Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Serail w 17 Sierpień 2008, 20:17:29
-
Nazwa: Pieniądze, wino, elfki
Spis nagród: ze skarbca
Wymagania: Umiejętność logicznego myślenia
Zleceniodawca: Mantos
Nazwa broni: Ulepszony Dotyk ÂŚmierci
Ostrość:12
Wytrzymałość:10
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: III
Opis: Wykuty z 100 sztuk stali z mistrzowską precyzją. Zasięg 0,6 metra i waży 5 kg. Ponad to został zatruty jadem topielców.
Zbroja:
Nazwa odzienia: Zbroja Zakonnika ÂŚwitu
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 5
Ciężar: 6kg
Opis: Wykuta z 200 sztuk żelaza.
Umiejętności:
Walka mieczem Poziom V
Walka bronią oburęczną
Walka bronią jednoręczną
Walka małymi brońmi strzeleckimi
Walka dużymi brońmi strzeleckimi
Strzelanie z łuku Poziom IV
Strzelanie z kuszy I
Serail czeka na Mantosa przed siedzibą "Zakonu ÂŚwitu". Mantos dzisiaj się spóźniał, co zdziwiło Serailia, bo szefowi niegdy się to nie zdarzało. Rozmyślał tak jeszcze siedząc na ławce i rozglądał się po okolicy w oczekiwaniu na Mantosa
-
Mantos przybiegł do Seraila.
- Przepraszam, ale dziś mam straszny dzień, już dość długo czekałeś więc przejdę do sedna. W Leyanoi znikają elfki. Prawdopodobnie chodzi o handel kobietami. Jak się zapewne domyślasz masz dowiedzieć kto za tym stoi i zakończyć ten proceder. Ruszaj zatem do Elanoi.
-
Ale Mantosie, powiedz mi gdzie mam zacząć moje poszukiwania, kto może coś o tym wiedzieć. Nie wyruszę przeca do Leyanoi bez takich informacji.
-
- Powinieneś wiedzieć takie podstawowe rzeczy, ale dobrze. Ruszaj do stolicy i poczekaj aż zajdzie słońce, miej oczy otwarte, może coś zauważysz. Do porwań dochodzi w nocy. Lub popytaj ludzi, musisz być kreatywny, liczę że sobie poradzisz.
-
No dobrze, ty tu jesteś szefem. Serail podszedł do woxnicy, który miał zawieźć go na miejsce. Podczas podróży Serail zapytał się woźnicy. Wiesz może coś o porwaniach elfich kobiet w Elanoi?
-
- Nie wiem zbyt wiele, tylko tyle że to nie były zwykłe elfki, to były piękne młode kobiety.
Po kilku godzinach jazdy i obijania się na wybojach Serail był w wiosce rybackiej. Stamtąd przepłynął na kontynent i pojechał do Leyanoi
-
Kiedy Serail przypłynął na mijesce posłuchał rad Mantosa i postanowił popytać ludzi co wiedzą o porwaniach. Serail chodził po ulicach i pytał się wszystkich po kolei.
-Wie Pan zacny może coś o porwaniach elfek? Ponoć piekne kobiety to były.
-
Jeden z elfów odpowiedział
- Ano były, bardzo piękne, żadna elfka nie czuje się bezpieczna, prócz mojej żony - zaśmiał się - Ostatnio zaginęła Reta, wdarli się w nocy do jej domu i zabrali ją, mąż nawet nie zauważył kiedy. Gdy się obudził już jej nie było
-
Wiesz może gdzie moge znaleźć męża Rety? Chciałbym mu pomóc
-
- Ależ oczywiście, każda pomoc się przyda, mieszka tam - elf wskazał na wysoki zadbany dom
-
Serail podszedł do wskazanego domu i zapukał
-
Podejrzany szedł przed siebie co chwilę oglądała się za siebie, miał wrażenie że ktoś go śledzi. Skręcił w boczną uliczkę żeby zgubić Seraila.
-
Serail jak najciszej umiał podążał za podejrzanym, wkroczył za nim w boczną uliczkę i dalej szedł za nim
//Hmm, najlepszym sposobem na zgubienie "ogona" jest czekanie 5 dni na ulicy, więc po co idzie w tą boczną uliczkę?//
-
Uliczka była pusta, elf gdzieś zniknął. Zakonnik nie mógł go znaleźć
-
Serail próbował za wszelką cenę odnaleźc podejrzanego. Przeszukiwał każdą uliczkę, zaglądał w każdy ką i wytężał słuch, aby tlko znów trafic na ślad podejrzanego mężczyzny
-
Po chwili wyszedł z kobietą na ramieniu i szybkim krokiem udał się do lasu za miasto.
-
Elf krzyknął, a po chwili leżał już na ziemi, nagle z jaskini dobiegł głos drugiego z porywaczy
- Co się tam dzieje?
-
Serail nie odezwał się czekając na dalszy rozwój wydarzeń, dalej trzymając obezwładnionego elfa.
-
- No co się tam do cholery dzieje? Idę do ciebie - krzyknął drugi porywacz
-
Serail postanowił schować się w pobliskich krzakach, zakrył swoją ręką usta elfa i szybko wskoczył do zarośli.
-
Gdy elf nie zobaczył swojego wspólnika, zaczął się skradać i badać teren, zbliżał się do Seraila
-
Serail uderzył elfa, którego trzymał w tył głowy, kiedy to zrobił postanowił rzucić się na jego wspólnika.
Mam nadzieję, że menda Mentos uzna mi tą wiadomość.
-
(Porywacz uniknął Seraila i zgwałcił go)
Pierwszy z porywaczy stracił przytomność, drugi po krótkiej szarpaninie leżał obezwładniony na ziemi
-
Serail chwycił (kurde, co za słowo) jednego z porywaczy za kołnierz i zaczął wypytywać:
-Kim jestescie, dla kogo pracujecie? Dlaczego porywacie te kobiety?
-
Elf wypluł ziemię i obrócił się w stronę Seraila, twarz miał umazaną błotem spojrzał na niego i powiedział
- Spieprzaj kmiocie, nic ci nie powiem
-
Serail uderzył elfa w twarz, powiedz uju, bo cię zabije! (lol)
-
Bandyta splunął Serailowi w twarz
- Nigdy. Jeśli ci powiem również mnie zabiją i nie będzie to śmierć bezbolesna. Nie masz pojęcia w co się pakujesz.
-
Moja organizacja zapewni ci ochronę, powiedz tylko kto za tym stoi, zapewnimy wam bezpieczną przyszłość. Zaufaj mi.
-
- Nie ma mowy. Niczego się ode mnie nie dowiesz
-
Nie chce mi się z tobą gadać... (Serail wyjął miecz i przyłążył go do torsu elfa) Więcej cię prosił nie będę, gadaj kto jest twoim szefem.
//Bo to złe elfiątko było//
-
Porywacz zaczął się pocić, spoglądał nerwowo, raz na Seraila, raz na jego miecz, po chwili skapitulował
- Dobrze powiem, tylko zabierz ten miecz. Facet nazywa się Aron, jest chyba z Valfen, mówił że dobrze zapłaci za każdą elfkę. Za dwa tygodnie przyjedzie po nie. Nic więcej nie wiem.
-
Dobrze, traktuj lepiej te kobiety. A teraz idę zdać szefowi raport z tego czego się tu dowiedziałem.
Serail wyruszył spowrotem do siedziby Zakonu
-
Wampir zastał Mantosa w sali obrad, elf spostrzegł że Serail wrócił
- Wróciłeś. Dowiedziałeś się czegoś? - zapytał się
-
Tak, elfi porywali dwaj mężczyzni, pracują dla niejakiego Arona, który odbierze kobiety za dwa tygodnie. Podobno każdą z elfek dobrze zna, zresztą, to nie moja sprawa. Co robimy?
-
Pozbędziemy się go i ulżymy tym samym światu. Dobrze się spisałeś, oto twoja nagroda
Zadanie wykonane