Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 01:13:31

Tytuł: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 01:13:31
Nazwa wyprawy: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Prowadzący wyprawę: [member=40]Poszukiwacz[/member]
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: uczestniczenie w śpiewach karczemnych w nocy z dnia 26 na 27.03.21
Uczestnicy wyprawy: [member=3594]Salazar Trevant[/member] ; [member=26120]Silion aep Mor[/member] ;



Salazar Podjechał na swoim wiernym rumaku imieniem pałasz pod południowo-wschodnią bramę. Czekał na ewentualnego, drugiego członka wyprawy, oraz na Poszukiwacza, który być może udzieli więcej informacji w zaciszu, z dala od obcej widowni.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 01:21:18
Trzeba być twardym... Nawet jak te postacie cie przerażają... - w duchu bał się tych 3-ch postaci. Tych dwóch z karczmy i ze statku. Bynajmniej wyszedł z karczmy i ruszył do domu gdzie przywiązał konia. Grzeczne zwierze stało pod domem i wcinało więdnące kwiaty z ogródka. Odwiązał go od płotka i wskoczył na grzbiet. - Wio Issei! - rzekł do konia, zwierze ruszyło przed siebie kierując się na miejsce spotkania. Po kilku minutach Sil i czarny niczym bezgwiezdna noc koń, dotarli do bramy. Podjechał do Salazara i kiwnął mu głową. - Jednak jestem... Ktoś mi wyjaśni co tu się dzieje? - zapytał.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 01:33:59
Stojąc gładził swego pałasza po grzbiecie. dłonią wyczuwał każdy mięsień szyjny, gardzieli, nóg i tułowia konia. drżał z zimna wyczekując wymarszu. napięte mięśnie, drżące i łaknące ruchu, prężące się były tylko oznaką, by wyruszyć czym prędzej.

- Nie wiem do końca... Sztuka skończona, czyli koniec śpiewu go przywołał, tego z kosą ktokolwiek to jest. Nieobecni tracą, czyli albo chodziło o nas, obecnych, albo o nieżywych. - Mówił wzruszając ramionami. - Kości wino i Mirty. Kości i wino rozrywka i zabawa połączona z Mirty, czyli musiał się tam bawić i to uczyniło go nędzarzem. Może hazard? Czemu to miejsce jest domeną śmierci. Podróże na Chatal i z niego dla jaszczurolduzi niosły śmierć, wielu ginęło tutaj pod jarzmem, Elsh Alash tłumaczył jak kiedyś szamani dracońscy ładowali kryształy, może wykorzystywali niewolników. Ale też ci co nie zdążyli przejść przez portal ginęli pod lawa i pyłami z erupcji wulkanów. Tak ja myślę.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 01:43:13
Mężczyzna zainteresował się tematem.- Czyżby ci szamani ładowali kryształy energią życiową niewolników? Jest to w ogóle możliwe? Jak wiadomo lub nie, życie to wielkie coś, moc, potęga, kurcze, nie wiem jak to nazwać. - lekko speszył się. Jego koń był już troche zmęczony drogą powrotna z Ereno ale cóż, będzie musiał dać radę. Sil poprawił się w siodle i zacisnął dłonie mocniej na lejcach. - Co to była za piosenka i dlaczego zwabiła tą postać? Podejrzewasz może coś? - krasnolud pogłaskał konia po szyi.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 01:55:16
- Ja o tym za dużo nie wiem... Usłyszałem takie coś na wykładzie tego naszego jedynego starożytnego dracona, on mówił, że ich szamani poświęcali dusze ładujac kryształy. Gdy odnaleźli złoża takich naładowanych kryształów zakazali ładowania kryształów duszami uznając to za niecny czyn, przestępstwo... Taka hipokryzja, prędzej poświęcanie tysięcy ludzi, czy jaszczuroludzi czy kogoś tam było w porządku, gdy znaleźli złoża już nie. Piosenka traktująca o poległych na wojnie, albo ofiarach masowych mordów. Pieśń o śmierci go zwabiła. Myślę, czy czasem pieśń o miłości nie zwabiła by tego ze statku... trzeba kiedyś spróbować, no chyba, ze ten tajemniczy gość, poszukiwacz źródła tak jak my zresztą, już próbował.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 08:50:08
- Straszne Jak widze to nawet drakoni idą po trupach do celu, tyle że w tym przypadku, po ich ogromnej ilości. - zmarszczył czoło co miało znaczyć że jest zakłopotany, patrząc się na to jak grzywa jego konia, porusza się na wietrze podrapał się po głowie. - Te kryształy... To były takie zródła zasilania jak te monolity podtrzymujące bariere nad Mor Andor czy raczej swoiste wspomagacze dla magów, pozwalające im osiągnąć lepszą koncentrakcje w konsekwencji czego rzucać mocniejsze zaklęcia? - miał mase pytań a że w pobliżu nie było tajemniczej postaci, mógł je swobodnie zadawać. Wyciągnął mape złożoną w pół z jednej kieszeni płaszcza i podał człowiekowi. - Co powiesz mi o tej mapie? Idealna kopia tego co zostawiłeś w karczmie. Byłem na uniwersytecie ale oni nie mają zielonego pojęcia co za lokacja jeat na nią naniesiona. Wiesz coś na ten temat?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 10:23:03
- Pamiętasz teleport którym dostałeś się na Valfden? To jedyny teleport który znam, który jest zasilany kryształami magicznymi jakich używali draconi. Tak, to źródła energii, takie baterie, które prędzej czy później się wyczerpują. Te, które oni tworzyli, czyli napełniali były bardzo kosztowne, dużo ofiar i kiepska efektywność, na krócej wystarczały. Gdy znaleźli źródło tych kryształów, to nie musieli już zabijać więc tego zakazali. My nie znamy tej sztuki ani nie wiemy gdzie są takie kryształy. Kiedyś sprowadzono nam taki kryształ. Księgi głoszą, że dzięki takiemu kryształowi Asteroida, która uderzyła w Marant zmieniła trajektorię lotu i nie zniszczyła planety... Ponoć uderzono takim kryształem, czy zdetonowano na tej asteroidzie. Czy coś takiego, ten kryształ dostali bezpośrednio od draconów z innego wymiaru.

- Mapa prowadzi na Kleft. Poszukiwacz mówił, że tam jest pierwszy dom Thanatosa, znajduje się na małej wysepce w pobliżu wyspy Hadur. Znajduje się tam obelisk życia i śmierci, on może otworzyć czworościany i pokazać co jest wnich zamknięte. Nie wiemy dokładnie co jest na tej wyspie. Musi być bardzo mała, skoro jest tam tylko 5 zabudowań i obelisk, bo to musi być malutka wysepka, mały skrawek wulkanicznej ziemi. Dokładnie ci nie powiem, wiemy, ze koło wyspy Hadur, planuję za 2 tygodnie udać się tam. Znajdzie się tą wyspę chociażby po omacku...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 27 Lipiec 2015, 10:38:37
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/12/NPC_poszukiwacz.jpg)

Powolnym krokiem zbliżył się do południowo-wschodniej bramy dzierżąc dziwną księgę oprawioną w drewnianą oprawę okładek łączonej pasami skóry na grzbiecie. drewno odmalowane było na kolor turkusowy, a na wierzchniej stronie księgo była żłobiona scena jak dwaj mężczyźni klęczą, a miedzy nimi stoi miecz z zawieszonym wieńcem.

- Słuchajcie. Musicie iść do Mirty, Tam gdzie jest teleport. W głębi kompleksu, gdzieś w podziemiach tych tuneli musicie znaleźć... coś co służyło do rozrywki. Jakieś sale bankietowe, może sale hazardowe. Nie jestem pewny co to może być. Nazywali to Millennio Colitar czy jakoś tak. Ja nie idę.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 10:52:56
Mężczyzna spoglądał przez chwile na gwieździste niebo gdy nadszedł poszukiwacz. Zwrócił wzrok na niego i skinął głową  na powitanie. - Tak więc Salciu, pozostało nam ruszać. Chyba. Sam nie wiem. - zmieszał się. - Co do tych kryształów. Czysto teoretycznie, czy gdybyśmy mieli taki kamyczek to zasiliłby portal pod Mirty? Bo jak tak sobie myśle to drakoni nie mogli wiedzieć że nadejdzie ich zagłada czy co tam się z nimi stało że stąd zniknęli, bynajmniej, napewno gdzieś składowali te kryształy. Nie chce mi się wierzyć że pod Mirty lub na Chatal, nie ma schowanej ani jednej z tych baterii. - odebrał mapę i schował do kieszeni w płaszczu. - Nie wiesz może gdzie mógłbym znaleźć jakiegoś kartografa który nam to odszyfruje? Takie płyniecie na ślepo jest jak szukanie igły w pełnym mroku pokoju, bez żadnego źródła światła. -  zrobił o taka minke :/ po czym pogłaskał konia po boku.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 11:06:27
- Nigdzie nie ma, Silionie. Szukaliśmy od zarania dziejów, tysiące i miliony ludzi już szukało i nikt nigdy nie odnalazł żadnego z tych kryształów, przez tysiące lat żaden człowiek ani nikt inny nie odnalazł takiego kryształu. Tylko ten tutaj się ostał przy portalu na nasze Vafden. Nigdzie ich nie ma. Taki kryształ mógłby zasilić, ale nawet gdybyśmy jakimś cudem poszli do draconów w innym wymiarze, nie dadzą nam takich kryształów.

- No nie wiem, Jak chcesz to szukaj, straże marchii nigdzie nie odnalazły żadnych podobnych do tej mapy, podobne mapy były w miastach gdy robiliśmy ekspedycję na archipelagu, nikt ich dobrze nie odszyfruje. Mam księgę, która mówi o Klefcie, ona lokuje tą wyspę na północny wschód od Hadur. Księga ma fajną bajeczną nazwę, Kojący dotyk Enart.

- Nie ma co zwlekać... ruszajmy. - Powiedział.

Założył ręce w lejce i okrążając dłonią zawinął wokół nadgarstka fragmenty skórzanego pasa idącego od uzdy konia. Smagnął delikatnie po szyi, mówiąc jednocześnie do swojego kunia. - Pałaszu, tniemy na przód!

- Pojedziemy szlakiem do Atusel, wyminiemy miasto bokiem i zajedziemy do Mirty.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 11:24:55
Chwycił pewniej lejce, po czym smagnął nimi konia by ten ruszył w drogę. - Wio Issei! Wiem że jesteś zmęczony ale musisz mi jeszcze pomóc. - zwierze ruszyło przed siebie zaraz za pałaszem Salazara. Rytmiczny stukot kopyt dodawał uroku tej nocy w którą nie wiadomo co się jeszcze wydarzy. Najpierw poszukiwacz, potem kosiarz który zabił Traumate, teraz tunele w Mirty. Robi się dziwnie ale i ciekawie.

- Zawsze jest jakiś zakamarek, jakaś szczelina, jakieś "coś" które mogło zostać przeoczone. Często rozwiązania jakieś problemu leża przed naszymi oczami a my tego nie widzimy...

-Co do mapy. Poszukać nie zaszkodzi, anuż natrafie może na zapiski jakiegoś kartografa czy coś. Odnajdą tylko ci którzy poświęcą sie szukaniu... Dasz zajrzeć do tej książki przy najbliższej okazji?

- Mam jeszcze tyle pytań. Pozwolisz że będe pytał po drodze.
- rzekł po czym popędził konia.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 13:43:25
- Pytaj pytaj, mamy czas, co nam może przeszkodzić w przejażdżce? Nocą? Nikogo pewnie na szlaku nie będzie. Co do księgi, wybacz, ale ze względów bezpieczeństwa zamknięta jest w podziemiach mojej cytadeli pod kluczem. Nie jest to zwykła księga i zwykłe zapiski. Nikomu nie oddam jej. W nieodpowiednich rekach może wyrządzić wiele szkód.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 27 Lipiec 2015, 13:43:51
Pędziliście długo zabawiając czas rozmową. Przebyliście konno rzekę za pośrednictwem mostu, przebiegając konno po nim, gdy dojrzeliście połacie skoszonych i zaoranych na zimę pól. Samotne domostwa gospodarzy ziemskich wymijaliście  powoli i żmudnie, gdy dojechaliście do gospodarstw hodowlanych, były to ogrodzone gospodarstwa z wybiegami, płoty sięgały aż na skraj szlaku.

Z oddali dosłyszeliście szaleńcze piski i pianie kogutów, o północy? w środku nocy? Nie było to coś normalnego. Usłyszeliście też wystrzał ze strzelby. było to kilkadziesiąt metrów przed wami dochodziło z Gospodarstwa Fartha. Ale skąd mogliście znać imię jednego z tysięcy gospodarzy, no znikąd...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 14:06:43
- Dlaczego ten tajemniczy, jak ty go nazwałeś? Poszukiwacz? On coś mówił o śmierci... Rozumiesz coś z tego bo ja nic...
Wsłuchał się w podejrzane pianie kogutów. Pianie? Nocą? Coś tam sie dzieje chyba. Podejrzane. Zatrzymał konia by załadować obie kusze. Gdy już załadował, schował je. Wziął do jednej z rąk "Mroźny oddech" i ponownie ruszył za Salem. - Kogu ty piejące w nocy? Strzały? Sprawdzamy to?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 15:53:08
- Poszukiwacza spotkaliśmy spotykając smoka  Vesuviusa. Są jego czcicielami, tu na Valfden i na Chatal w obu miejscach można ich spotkać. są manifestacją śmierci. Nie poczułeś jak zionie od niego trupim chłodem? Gdybyś zobaczył ich twarze, wolał byś nie wiedzieć czemu takie są... - Lecz wtedy spokój podróży zakłóciły dziwne odgłosy. mocniej zaciskając lejce, smagnął nimi konia, który błyskawicznie zerwał się do biegu w kierunku tego gospodarstwa.

Pędził jak szalony, nie patrzył na płot, gdy dojrzal ogrodzenie pociągnął lejce do góry podciągając głowę konia w górę, dając mu znak, ze trzeba skoczyć. Koń podbił się w górę i przeskoczył ogrodzenie pięknym susem lądując tuż za nim.
- Jedźmy! Coś zaatakowało drób! - Zawołał do Siliona.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 16:20:54
- Chodziło mi raczej o to co on mówił po zniknięciu postaci z kosą. Mówił że nie pomyślał wcześniej o śmierci. Skoro jest manifestacją śmierci, to dlaczego wciąż żyjemy po spotkaniu z nim? - zapytał mężczyzny po czym pogonił konisia. Jechał z dużą prędkością, przeskoczył płot i znalazł się po drugiej stronie. Znalazł się koło człowieka, spojrzał na niego i ruszył w strone odgłosów, tuż za nim.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 27 Lipiec 2015, 17:38:50
Konie przeskoczyły przez niski płot i wdarły się na teren podwórza. Wokół kurnika biegało 8 kresharów ganiając piękne białe, brązowe a nawet czarne kury, zaś kogut stał na dachu i piał jak oszalały skacząc na daszku.

W domku nieopodal, w oknie stał mężczyzna z muszkieteu i co kilka minut oddawał strzał, jednak chybiał, nie trafiał w biegnące kreshary, trafiał kulami w bok kurnika.

8x kreshar (http://) (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)

Kurnik jest w odległości 30 metrów od was.



Gdy przeskoczyliście płot usłyszeliście warczenie za sobą. Pod płotem leżały dwa kreshary, które "stały na czatach", rzuciły się na końskie zady będąc tuż za wami. są 3 metry za wami, każdy atakuje jednego z was.

2x Kreshar (http://)

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/39/Bestiariusz_kreshar.jpg)



Mężczyzna z okna ładował kolejny nabój i mierzył do kresharów, niecelny strzelec bywa groźny nie tylko dla zabudowań.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 19:01:25
Mężczyzna dojrzał prawdziwy bajzel. Duże, paskudne kociaki kresharami zwane goniły wokół domu za jeszcze żywym drobiem. Biegały tak sobie w dwóch grupach po 4 osobników. Najśmieszniejszy w tym wszystkim był domownik który namiętnie naparzał z muszkietu w kurnik. Poprostu geniusz...
Sil usłyszał za sobą warczenie, w pierwszej chwili nie wiedział co to, podejrzewał niedźwiedzia. Nigdy z kresharami nie miał do czynienia. Dłonia w której trzymał nóż złapał mocniej lejce, drugą momentalnie złapał za naładowaną wcześniej kusze. Poganił konia by zwierze nie zostało ranione, koń ruszył się na 3m przed siebie. Kot nie czekał tylko ponownie zaatakował w nogi ogiera. Mężczyzna pogonił Issei'a, ten pobiegł 1m do przodu, gdy kreshar został skutecznie odciągnięty od płota, koń zaczął biec po okręgu którego środkiem był kociak. Gdy znalezli się od strony tyłu kreshara, zwierze momentalnie sie odwróciło się. Krasnolud w ułamku sekudny wycelował w łeb zwierzęcia, morderczy bełt wyrwał się z uwięzi pokonując 3m i roztrzaskując łeb kota. Dla bezpieczeństwa zrobili jeszcze kilka kroków w przód by uniknąć potencjalnego, ostatniego, desperackiego ataku ze strony wielkiego kocura. Mężczyzna ponownie ładował kuszę przyglądając sie temu jak Salazar tępi kota.


8x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)

1x Kreshar

Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 19:27:43
Salazar słysząc warczenie nie czekał ani chwili, sięgnął po swoją Srebrną "Amare" przypiętą do pasa i chwytając lejce w lewą rękę, pociągnął lejce do siebie w lewą stronę zmuszając Pałasza do obrotu po niewielkim okręgu. Manewr był o tyle skuteczny, ze pędzący na koński zad kocur, spotkał się z koniem twarzą w twarz.

Salazar uniósł szablę wysoko pochylając się do przodu, a jednocześnie lejce ciągnąc do tyłu. zmusił konia do stanięcia na tylnych nogach, gdy kot był już metr przed nim. Tym samym wymusił na koniu atak przednimi kopytami w atakującego kreshara.

Uderzenie kopyta w głowę i bark kota spowodowało przerwanie jego ataku i sprowadziło go na ziemię. Koń zaczął biec do przodu, Były jaszczur zawrócił konia i szybkim biegiem nakierował konia by pobiegł wzdłuż ciała kocura po lewej stronie. W tym momencie sedzia wymierzył karę w biegu konia wykonując zamach uniesioną bronią w dół po łuku wyprowadzając ostrze wzdłuż głowy bestii rozcinając ją do połowy. Uszkodzona czaszka, rozcięty mózg na obezwładnionej bestii... co tu dużo mówić - this is the end.

Nie przerywając biegu konia naprowadził go w kierunku kurnika.
- Przestań strzelać pajacu! - Wywrzeszczał do okna, gdzie ładował muszkiet mężczyzna, samemu pognał konia do kurnika, by zaatakować kreshary.

8x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 20:00:02
Z racji iż mężczyzna trafiał w bok kurnika, pchanie się dokładnie pod lufe nie byłoby mądre zwłaszcza że w nagłym napadzie paniki mógłby pociągnąć za spust i zrobić komuś krzywde. Podjechał bliżej okna i krzyknął. - Zostaw tą broń bo zamiast kresharów to pozabijasz nas. My już damy popalić tym bestiom. - po tym schował nóż, wziął drugą załadowaną kusze i z dwoma skierował się w strone kurnika uważając by nie znaleźć się na lini strzału muszkietu. Zajechał pod kurzą posiadłość na odległość 15m tak by kotki zajęte zabawą w kostka i kurkę od razu się nim nie zainteresowały. Celował z kusz przed siebie, czekając aż kreshary wypadną zza rogu budynku. Chwilkę później tak się właśnie stało, 3 przerośnięte paskudy wybiegły zza rogu goniąc koguta i dwie kury. Sil nie czekając, wycelował kuszami w głowy dwóch biegnących z przodu, obok siebie, ramie w ramie stworów. Wcisnął spusty, bełty wyrwały się z uwięzi przecinając odległość około 13m (taka bo kotki biegną przed siebie), oba trafiły koty w głowy, jeden w czoło, drugi trochę niżej w okolicy nozdży. Koty z rozpędu zaryły o ziemie. Trzeci zły kiciuś oderwał swój wzrok od drobiu, skierował go na konia i ruszył by go ranić. Mężczyzna błyskawicznie schował obie kusze a złapał za 2-ręczny topór ze stali Valfdeńskiej. Pociągnął lejce w bok i do siebie, nakazując koniowi odwrócić się o 180 stopni, pogonił go do przodu zblizając się ponownie w strone płotu. Kreshar gonił konia. Silion będąc w bezpiecznej pozycji, zdala od strzelca, szybko nawrócił konia w stronę kota i pognał. Jadąc obok niego, zamachnął się i wkładając całą siłę rąk oraz pędu, roztrzaskał łeb bestii. Przemieścił się jeszcze kilka metrów do przodu, schował topór. Wziął wpierw jedną z kusz i załadował, wziął drugą i załadował, z dwoma kuszami w dłoniach będąc w odległości 25m od kurnika, powoli ruszył w strone zabudowania przyglądając się wyczynom sędziego.

5x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 21:02:12
Salazar będąc 20 metrów od kurnika zatrzymał konia i zeskoczył z niego dalej dzierżąc swoją szablę. Spokojnie idąc na przód przyjrzał się ostrzu. Ubrudzone od krwi... krew swobodnie spływała po ostrzu wtapiając się w grawery po obu jego stronach. Kew zalewała podobiznę zwiniętego węża unoszącego wysoko głowę do góry, tak samo jak i kwiat róży wraz z pnącą łodygą biegnącą wzdłuż aż do nasady ostrza. Widok nie był brzydki, co to to nie, wręcz przeciwnie, wypełniony grawer kwią pięknie oddawał barwę kwiatu. Jednak dość było tej wewnętrznej egzaltacji, gdyż było to nieadekwatne do poziomu emocjonalnego tej sytuacji. Dalej idąc przyłożył ostrze do rękawa ścierając krew z ostrza, po czym wsunął broin z powrotem do pochwy przy pasie. Jednocześnie drugą dłonią sięgnął po swój złoty oburęczny kij, zwany laską sędziowską władcy Chatal. Dzierżąc ją oburącz dochodził do trzech kociaków. Zagrodził sobą drogę uciekającym kurczakom, które w panice odskoczyły w bok. Koty widząc zagrożenie przed sobą nie zmieniły trasy biegu i zaatakowały.

Salazar pochylił się do przodu przekierowując jeden koniec kija do tyłu oburęcznym chwytem od spodu. Gdy dwa pierwsze kociaki biegnące w parze zaatakowały równolegle rzucając się na sędziego, ten wykorzystując dźwignię na barku odbił koniec kija i uderzając od dołu godził kijem w nasadę czaszki atakującej z lewej strony bestii. Kość żuchwy zagruchotała i pękła pod naporem siły, a głowa kreshara odrzuciła się w górę do tyłu blokując na karku. Ogłuszona bestia zemdlała w wyniku bólu i uderzenia obuchem.

Salazar wykonując ten manewr kucnął w dół i puszczając broń z uchwytu, sięgnął prawą ręką do łydki i wyrywając z uwięzi srebrny sztylet dobył go.

Bestia była w odległości niespełna 2 metrów, gdy skakała, teraz jej odległość wynosiła nie więcej jak metr. Salazar ze sztyletem w dłoni obrócił go w dłoni kierując ostrze w kierunku przeciwnym do kciuka i delikatnie ze stóp odbił się na plecy.

Wyglądał trochę jak żółw kiwający się na ziemi na skorupie mając kończyny zwrócone do góry, tak też Salazar wylądował na zgiętych plecach. Bestia rzuciła się na niego kierując ostrze ku głowie Salazara. Były jaszczur przemieścił dłoń przed swoje lico kierując ostrze w głowę bestii, która w istocie nadziała się na sztylet. ostrze zatopiło się w jednym z oczodołów zatrzymując tym samym atak bestii, której głowa była już kilkanaście centymetrów od gardła.

Jaszczur prostując się na ziemi i próbując wyczołgać się na plecach spod niej, została analogicznie zaatakowany przez trzeciego kreshara, ten rzucił się, skoczył zza ciała swego pobratymca rzucając do gardła Salazara. nie mając wyjścia jaszczur wyrwał sztylet i biorąc zamach od boku wbił ostrze w gardło bestii i przesunął nim do góry rozcinając gardło, krtań i połowę dolnej szczęki, do momentu kości, która stawiła opór. bestia wylądowała również przygniatając Salazara.

I znowu do prania, cholera... Myślał wyczołgując się spod kolejnego zwierzęcia...



2x Kreshar
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 21:54:14
Ostatnie dwa kotki jeszcze były za kurnikiem nie wiedząc co tutaj się stało, Silion nie czekając ruszył w stronę budynku, błyskawicznie przemierzał kolejne metry dzielące go od zabudowania. Gdy był już w odległości 5m zza rogu wypadły ostatnie dwa kreshary goniące dorodną, grubą kure. Mężczyzna trzymał w rękach dwie kusze, wycelował w głowy kotów i pociągnął za spust. Zaskoczone kociaki nie zdążyły zareagować, miały zbyt mało czasu, padły martwe. Silion przeładował obie kusze, schował je po czym dobył noża i zeskoczył z konia. - Salciu, ty krawiec jesteś więc pewnie skóra ci się przyda, pożyczyć ci nóż? Pasuje je oskórować.

0x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo) 
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 22:49:20
- Ja je oskóruję, a ty idź zagadaj do gospodarza, jesteśmy nieopodal Atusel, to chyba twoje ziemie, może się z nim dogadasz! Wystarczy mi mój sztylet, ale dzięki. Taa, ja wezmę skóry resztę tobie oddam masz sklep, może kiedyś rzemieślnicy znajdą dobre sposoby do wykorzystania.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 27 Lipiec 2015, 22:50:16
Mężczyzna zniknął z okna i udał się do drzwi. wziął ze sobą świecę i szedł w waszą stronę trzymając w jednej dłoni strzelbę w wersji muszkietu. oświetlając drogę świecą szedł w waszą stronę.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 22:55:46
Ech... Na jaka cholere mi pazury i reszta badziewia? - tak sie zastanowił. - Dobra, zobaczymy. - krasnolud ruszył w stronę mężczyzny z muszkietem, trzymając broń na widoku. - Witam pana. Silion aep Mor, szlachcic tych ziem. Opuść broń, nie mamy złych zamiarów, przejeżdzaliśmy akurat. - nie odkładał noża. - Skąd tu się u licha wzięły te kreshary?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Lipiec 2015, 23:05:52
Salazar sięgnął po swój sztylet i powolnie, mozolnie sprowadzał ciała do siebie z różnych zakątków gdzie poumierały, naliczył 10 ofiar dzisiejszej nocy a oprawianie zwierzyny jak i tortury, czy sprawianie bólu, były jego konikiem i fascynacją. Tak też i dzisiaj zabrał się za oprawianie zwierzy. Zaczął od spraw błahych. Zaczął nacinać główne żyły i zlewać krew do pojemników z każdego ciała, główne tętnice na szyi i udach a następnie przekładając ciało wymuszał przepływ krwi, która spływała w miejscach nacięć, powtórzył to wiele razy. Następnie obrócił zwierzę na plecy, by dotrzeć swobodnie do łap, delikatnie wsuwając ostrzew paliczki pod pazury, delikatnie je podważał, by je poluzować w chrząstkach i kości, następnie wyciągał ostrze i energicznym ruchem wyrywał pazury. tak powtórzył z każdą łapą bestii, a następnie z każdą bestią z osobna. Mając zebrane pazury, zabrał się za kły. rozsuwał wargi zwierzęcia, by dojrzeć i wyczuć w miękkiej tkance, gdzie kończą się ich korzenie, następnie wbijał ostry szpikulec pod nie i zapierając ostrze o kości szczęki podważał je, a one same wdzięcznie wyskakiwały z mięsistej szczęki. Manewr powtórzył wielokrotnie opróżniając szczękę zwierzęcia z kłów, a następnie z każdym zwierzęciem z osobna. No i  nastał moment na najciekawszy manewr dzisiejszej nocy, ściągnięcie skór. Zaczął swobodnie nacinał skórę na łapach na podbrzuszu, przy czaszce i ogonie tworząc swoistą kamizelkę na ciele, a następnie podważając warstwę skórną z tkanek wewnętrznych, zaczął zdzierać fragmenty, by następnie z całości zerwać skórę, tak zabawę powtórzył 10 razy pozbywając bestie ich odzienia...

//Pozyskuję:

160 pazurów kreshara
20 m2 skóry kreshara
30 litrów krwi kreshara
40 kłów kreshara
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 27 Lipiec 2015, 23:09:07
- Cholerne bydlęta co no0c atakują mój kurnik! ale zawsze były to pojedyncze sztuki, zawsze mam szczelbę gotowe na lisy, ale te to przerośnięte jakie! Zawsze strzeliłem to uciekał, jeden czy dwa czasami, ale dziś to zatrzęsienie! Nawet nie uciekały skubance! Dziękuje wam, słabo szczelam z tego tałatajstwa. Może coś w zamian za pomoc zechcecie przyjąć? Wiele nimam, ale żona coś da, Hela weź no przynieś coś dla panów! Ja mam na imię Farth, miło mi poznać pana szlachcica, przepraszam za maniery, to nie przystoi gościć takiej osoby na polu, wejdzie pan może?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 23:20:32
- Miło poznać panie Farth. - schował nóż po czym podał dłoń mężczyźnie. - Nic się nie dzieje, powiem szczerze że wole przebywać wsród ludu niż szlachty. - uśmiechnął się. Słysząc propozycje mężczyzny lekko się zmieszał. - W zasadzie trochę się spieszymy, pan sędzia ma coś do załatwienia jeszcze. - wskazał na Salazara. Zajrzał tylko do izby lecz nie pchał się do środka. - Przytulny domek.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 27 Lipiec 2015, 23:35:00
Hela przypędziła jak na skrzydłach niosąc dwa stare srebrne sygnety z rubinowymi oczkami.

2x
Nazwa: Stary srebrny sygnet z rubinowym oczkiem
Wartość: 25 grzywien

Gospodarz Farth podziękował Heli i dał ci do ręki pierścienie.
- Weźcie w podzięce! Ino nie odmawiajta, no nic cenniejszego nimam, no chyba, że jajka chcecie, weźcie za pomoc, weźcie. A domek, no staramy się by jakoś żyć, ale słabo ostatnio idzie co rusz nam te kury zabijajo. Noż musze lepsze ogrodzenie zbić czy jakie, bo już niewszczymamy dłużej!
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 27 Lipiec 2015, 23:50:49
Mężczyzna przyjął sygnety. No poprostu nie wypadało ich nie przyjąć. Nie chciał wyjść na chama. Ukłonił się staruszkowi w podzięce i uśmiechnął się. - Dziękuje dobrzy ludzie. Jak mogę wynagrodzić waszą dobroć? O, już wiem, przyjdźcie do mojego, małego, portowego magazynu w Atusel i weźwie co wam będzie potrzebne do budowy ogrodzenia. Chociaż tak wam pomogę. - wyjął z kieszeni kartkę papieru, coś do pisania i napisał upoważnienie po czym schował pisadło i podał papier mężczyznie. - Dzięki temu nikt wam nie będzie robił problemu. - powiedział pogodnym głosem. OdwrĂścił się by spojrzeć jak idzie Salowi.

//Pozyskuje:
2x
Nazwa: Stary srebrny sygnet z rubinowym oczkiem
Wartość: 25 grzywien
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 00:01:21
A Salazar już skończył. Podszedł do swojego konia i zaczął nakładać pozyskane trofea, przypinać je do miejsc przy siodle, po czym przytrzymując się za grzbiet i wkładając nogę w te takie metalowe co idą od siodła na nogi specjalnie utworzone (xD). Wskoczył na grzbiet przekładając nogę na drugą stronę. chwycił za skórzany pas i okręcając konia z powrotem w kierunku szlaku, czekał na towarzysza.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 00:03:02
- A czekajta! Weźta pochodnie, nocą to ciężko bez światła się podróżuje. - Powiedział iż niknął za drzwiami, po chwili Przyniósł dwa długie drwa obleczone na jednym końcu nasączoną szmatą. przyłożył do świecy i zapłonęły czerwono-żółtym światłem i podał obie Silionowi.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 00:12:48
- Jeszcze raz dziękuje. Miłej nocy życze. - skłonił się po czym odebrał pochodnie. Ruszył w kierunku Salazara uważając by się nie podpalić przypadkiem. Pochodnie unosił ogniem ponad głowe. Dotarł do sędziego, podał mu jedną ze "świec" po czym podszedł do swego wiernego rumaka. Włożył nogę w strzemiona po czym wskoczył na grzbiet. Podjechał do pana władzy z pochodnią zdala od końskiego owłosienia i zapytał. - Jedziemy dalej?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 00:17:02
- Jedziem jedziem! - Mówił biorąc pochodnie, po czym pognał konia na przód szlakiem, oczywiście powtórzył manewr, by wraz z koniem przeskoczyć przez ogrodzenie tego skrawka ziemi, pełniącego rolę wybiegu. rozświetlajac droge pochodnią mknął na przód patrząc, żeby Silion wraz z jego kucem byli tuż obok.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 00:19:32
Konie cwałowały w kierunku Atusel, gdy wreszcie dojrzeliście ostatnie skoszone pola, za których horyzontem rozpościerały się oświetlone mury miejskie miasta Atusel. Na kilka set metrów dojrzeliście rozwidlenie, które prowadziło delikatnie na północ i wymijało miasto bokiem, była to droga wprost na Mirty...

Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 00:26:15
A Silion nie jeździł na kucu tylko na najszlachetniejszym ogierze, przede wszystkim normalnych rozmiarów. Fakt, było trochę ciężko z wchodzeniem ale Elena to mistrz, nauczyła by jeździć nawet na mrówce. Pognał konia przed siebie, pociągnął lejce ku górze by przeskoczyć płot i ruszył traktem do celu. A celem były Mirty. Chyba.

- Chciałbym wrócić do pytania które zadałem zanim te jakże urocze kotki nam przeszkodziły. Mianowicie. Dlaczego poszukiwacz rzekł że dopiero teraz przypomniał sobie o śmierci i że musimy jechać do tych tuneli?
Swoją drogą, ciekawą księge miał przy sobie...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 00:39:56
- Miał kopię mojej księgi. To był Kojący dotyk Enart. Przypomniał sobie o hulankach Thanatosa. Legenda o braciach to jedna z dziesiątek legend. są legendy o Thanatosie Tancerzu, ÂŚpiewaku, Mordercy, Zbawicielu, Rodzicu i tak dalej i dalej... Tak samo z Erosem, nie jest to tylko brat. Według Legend byli jak my, zajmowali sie życiem, tylko każdy na swój sposób.

- Zaczynam dostrzegać sens tego wszystkiego. Nie powinniśmy szukać czegoś, tylko dążyć do zrozumienia tego. Gdy zrozumiemy, dopiero wtedy możemy coś znaleźć. Na ten moment szukamy po omacku próbując zrozumieć co szukamy... W tym problem nie da się wykonać jednego bez drugiego ale i drugiego bez pierwszego. Błędne koło, które w pewnym momencie trzeba przerwać. Poszukiwacz wie więcej, jednak nie wiem o co go pytać, by też zrozumieć to co on wie. Z drugiej strony, on nic też nei wie o ogrodach Erosa, więc idziemy w innych kierunkach.


I skręcił koniem w kierunku Mirty i gnał kuniem dalej. Pałasz dzielnie ciął powietrze szlakiem mknąc na przód.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 00:49:42
- Wybacz ale ja z tego "rozumiem" conajmniej tyle co nic. Widocznie ja ide jeszcze innym tokiem rozumowania niż wy dwoje, to naprawde spomplikowane. Może to jest tak że poszukiwacz skupia się tylko na śmierci Thanatosa? Sam mowiłeś że jest jej manifestacją. My natomiast mieliśmy dopiero tylko do czynienia z postacią Erosa. Równowaga musi być zachowana.... - zamyślił się na chwile. - Czy jest jeszcze jakaś wiedza którą mógłbyś sie podzielić? - zapytał.

Pogonił konia dzięki czemu już po chwili wjechał na północny trakt.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 01:00:24
- Silionie, pytaniem nie jest co jeszcze mogę wam powiedzieć, tylko ile zdążyłem wam wyjawić. Opowiedziałem wam jedną z dziesiątek legend które znam niemal na pamięć, a również ich nie rozumiem. Poszukiwacz jedną zrozumiał, wiedział co musi zaśpiewać i zawołał Thanatosa do Siebie, i powiedział jedno zdanie, które dało nam wskazówkę. To jest droga do zrozumienia.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 01:03:02
Wy tak gadu gadu, a z oddali widać już było wioskę Mirty.

Mirty (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mirty)

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/07/Mirty_wioska.jpg)

Jest to niewielka wioska licząca 200 mieszkańców. Miejscowość jest położona w hrabstwie Kevan, dystrykcie Peran, gminie Kallar. Lokalizacja ta można by powiedzieć, że jest "samowystarczalna". Posiada własną karczmę "Dziarskie kaczątko", mieszkańcy zajmują się uprawą roli, ponadto słyną z bandyckich przedsięwzięć. Na okoliczne tereny wioski składają się dwie rzeczy. Pola uprawne od wschodu, południa i zachodu wioski, zaś na północy rozpościera się mały lecz gęsty zagajnik. Część lasu stanowią gęsto usadowione drzewa, gdzie panuje półmrok. W dalszej części zagajnika pojawiają się dziury i wyrwy w ziemi, które są swoistymi zapadliskami sklepień płytko pod powierzchnią osadzonych dracońskich tuneli. Na samym końcu zagajnika usadowiony jest również częściowo zapadnięty, stary cmentarz, rzadko odwiedzany i nieużywany obecnie do pochówków, jednak jako że znajduje się w lesie, myśliwy oraz zielarz, często zachodzą w pobliże na poszukiwania. Na wschód od zagajnika, a północny-wschód od wioski, są dwa domy, w których mieszkają dwie ważne osoby dla wioski - myśliwy Russel i zielarz Parcel. Jest to piękna, urocza wieś, w której nie jeden człowiek chciałby dożyć starości w ciszy i spokoju.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 01:05:15
- Byłeś już tutaj kiedyś? Pojedziemy na ten stary cmentarz, zapadliska ujawniły tam tunele, zejdziemy do sali z portalem, zobaczymy czy coś się zmieniło od ostatniego razu gdy tutaj byłem. Będziemy gmerać szperać aż coś znajdziemy! - Zawołał i smagnął lejcami konia, by jechał an przód wprost do wsi, w końcu tam było rozwidlenie i droga do starego cmentarza.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 01:44:31
Krasnolud kiwnął i ruszył przed siebie.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 01:49:39
Widząc zadziwiająca rozmowność kompana w tym momencie, smagnął konia i jadąc na wprost dotarli do centralnego placu wioski, skąd rozchodziły się wszystkie drogi, miedzy innymi ta prowadząca bezpośrednio na cmentarz. Czym prędzej pognał konia w kierunku cmentarza. Znał dobrze te tereny.

Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 01:54:53
I wszystko było w porządku gdy jechali ulicą, następnie dostrzegli przepiękny cienisty zagajnik oddzielający wioskę od cmentarza.

Droga przez zagajnik wyglądała niebezpiecznie, nie dlatego, że był to zacieniony las.

Dostrzegliście wyrwy w ziemi przed cmenatarzyskiem, pozapadane place ziemi ujawniające pierwszy poziom dracońskich tuneli. Nie było konieczne wchodzenie na cmentarz by zejść do labiryntu. Na środku drogi stał Poszukiwacz odwrócony do was plecami.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/12/NPC_poszukiwacz.jpg)

Poszukiwacz wyglądał jak zwykle, z drobnym uchybieniem, stał z wyciągniętym mieczem, stał jakby był zahipnotyzowany, nie ruszał się mimo waszych odgłosów tętentu kopyt.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 12:07:24
//Sorki to był tylko taki post żeby nie blokować wyprawy bo spanie wzywało. :P

Mężczyzna pogonił konia by ruszyć za Salazarem do wioski, wyrwał się z zamyślenia, swoim brakiem odpowiedzi nie chciał urazzić rozmówcy. Dogonił go gdy wjeżdzali do Mirty, do centralnego punktu. Zimny jesienny wiatr rozwiewał grzywe konia oraz włosy mężczyzny. W oddali ujrzał poszukiwacza tyle że takiego jakby nieobecnego duchem. Zahipnotyzowany albo pod wpływem podejrzanych wywarów.

- Wybacz, zamyśliłem się. Cóż, nigdy tutaj nie byłem pomimo iż to niedaleko od moich ziem. Wiesz po coś nas tutaj wysłał więc nic innego jak szperanie nam nie zostaje. Tylko ciekawe co możemy znaleźć...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 13:00:21
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/12/NPC_poszukiwacz.jpg)

Poszukiwacz wyrwał się z letargu i obrócił w waszą stronę.
- Musicie znaleźć wojownika Eharusa. To jedna z kart talii tablic do milenijnego pasjansa. Gra nazywa się Antreve. W podziemiach odnajdziecie sale, w których produkowano te tablice. Ostatnią tablicą, którą tłoczono w warsztatach był Wojownik Eharus, nikt jednak nie zdążył jej wydobyć z maszyn. Tablice możecie wziąć, ja tutaj poczekam, tablic nie potrzebuję, muszę wiedzieć, że ją zdobyliście. musicie zejść na 4 piętro dracońskich tuneli, gdzieś pod portalem. - Powiedział i ponownie zwrócił swoją twarz w kierunku tuneli, a kontak werbalny z nim był niemożliwy.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 13:18:49
Mężczyzna wysłuchał co poszukiwacz miał do powiedzenia, przeanalizował to i w jego umyśle dogasła już resztka światła rzucanego przez malusieńką żaróweczke pomysłu, innymi słowy już całkiem nie wiedział o co chodzi. Tablice? Wojownik Eharus? Pasjans na tablice a dla czego nie karty? Antreve? No takich pytań teraz krążyło mnóstwo. Spojrzał na Salazara speszonym spojrzeniem.
- Czy tam na dole są jakieś bestie czy niebezpieczeństwa? Tylko jedno mnie dziwi, dlaczego grano w tą gre, czymkolwiek ona nie jest tabliczkami? Czemu nie papierowymi kartami? - bardziej do siebie. - Co może symbolizować ten wojownik? Hmm...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 14:46:37
- Milenijny pasjans Antreve, raz na tysiąc lat odgrywane były wielkie zawody na arenie. Tablice miały rdzeń magiczny, coś w formie runy, w których zamknięta była manifestacja karty. Inaczej. Kamień miał zamknięte w sobie odpowiednio zaklętą energię. używając tablic i kładąc je na odpowiednie pola przyzywało się potwora, który walczył jak ty czy ja w obrębie areny z innym potworem, którego przyzwał przeciwnik. Wiem że były 4 rodzaje tablic.

- W tunelach... od cmentarza nieumarli, w pierwszych i drugich tunelach raanaarzy, mumie z włóczniami, na trzecim zamknięty był traumata i ten teleport... Takie jednostki dotąd spotkałem tutaj... To co schodzimy? Najszybciej dotrzemy pod mirty stąd, żeby nie iść do cmentarza...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 14:58:27
- Gdybyśmy się natkneli na raanara to czy dałbyś rade pobrać jego krew i mocz? Mój przyjaciel Mourtun ucieszyłby się z tego. Jest... Kolekcjonerem. No cóż, chyba pasuje zejść. Co z końmi? Jest tu gdzieś stajnia? - zapytał rozglądając się za miejscem gdzie mógłby bezpiecznie zostawić konia.
- W okolicach gór w których mieszkałem taka gra była standardem, rozgrywką wręcz, używano niewielkich kart z zaklętymi w nich słabymi stworkami typu kretoszczur, ścierwojad, max harpia. - uśmiechnął się. - Z raportu wiem że raz w tych tunelach pewien szalony wąpierz więził córke sołtysa. Lepiej uważać.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 17:23:05
- Nic mi o wampirach w tych tunelach nie wiadomo, z mumii raanaar nie wyciągniesz ani krwi ani moczu, jak interesuje ciebie ich mocz to popłyń do opactwa Vameth i poproś by się na dla ciebie odlali. - Powiedział delikatnie urażony.

Zeskoczył z konia i nie widząc miejsca, by zaczeplić ani go przywiązać, podszedł do poszukiwacza, lecz ten zamarł w miejscu dzierżąc swój miecz. Wzruszył ramionami i zawiesił pas przez ostrze.
- Pałaszu poczekaj tu z nim... - Powiedział do konia, lecz samemu podszedł na krawędź wyrwy i kucnął przed nią. Spojrzął w dół i zaświecił sobie pochodnią, nie było daleko, więc zapierając się jedną ręką zeskoczył w głąb lądując na równych nogach. Ogień w tak gwałtownym ruchu na pochodni a jakże przygasł, jednak wraz z wylądowanie ustabilizowął się zajmując ponownie fragment drwa i szmat na nich będących. Salazar rozejrzał się wokół i obrał kierunek w stronę Mirty, pod miasto...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 17:42:23
Mężczyzna zeskoczył z konia i podobnie jak jego towarzysz zostawił konia pod opieką poszukiwacza mając nadzieje że nie zrobi mu on krzywdy bo dlaczego miałby on krzywdzić niczego winnego konia? Zawiesił pas na ostrzu. - Zostań koniku, widzimy się nie długo. - rzekł po czym z pochodnią podszedł do jednej wyrwy. Kucnął, usiadł wpuszczając nogi do dziury, powoli podtrzymując się na rękach wopuścił swoje ciało tak do polowy klatki piersiowej po czym puścił się, uniósł ręce do góry i na ugiętych nogach wpadł do środka. Nogami dotknął podłoża, rozejrzał się. Widząc dogasające światło pochodni Salazara w oddali ruszył za nim. Gdy już go dogonił uspokoił oddech i dobył do wolnej ręki srebrny nóż. - Wybacz za tamto. A tak na wesoło mówiąc to raczej żaden raanar nie będzie miał ochoty robić charytatywnej akcji oddawania krwi...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 18:14:28
Szliście tunelami rozświetlając sobie wąski kawał drogi. Na ścianach widzieliście wbudowane na półkach sarkofagi przedstawiające siała zamkniętych w nich raanaarów, każdy z nagrobków-sarkofagów miał wbudowaną utwierdzoną w uciskach posągów włócznie, większość była zniszczona i na tyle mocno wmurowana, ze nie było możliwości ich wyjąć.

Idąc tak kilka set metrów natrafiliście na rozwidlenie, z jednej strony tunel prowadził na przód, z drugiej zaś schody prowadziły w dół, wiedzieliście, ze tam jest zejście do drugiego piętra tuneli.

Mknąc tunelami stale towarzyszy wam ziołowy zapach z sarkofagów, gdzie zmumifikowane ciała lezą i zapach ziół połączony z odorem zgnilizny miesza się w powietrzu tych tuneli.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 18:20:40
- Na dół jak mniemam? Ale co jest tam dalej? W tym drugiem korytarzu. - zapytał gdy dotarli do rozwidlenia, mimiwolnie zrobił kilka kroków w strone schodów.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 21:59:34
- Górne przepierzenie jest właśnie wielkim cmentarzyskiem raanaarów, nie przeglądałem tego piętra na tyle, by móc powiedzieć coś więcej. Drugie piętro jest labiryntem wiedzy, tam odnajdywaliśmy zagadki, błędnie myśleliśmy, że chodzi o Raanarów i Janusa, gdyż zagadka była w formie piktogramów. Zagadka dotyczyła więzienia Traumaty Malahara i błędnie ją rozumieliśmy. Dzisiaj nie jestem tego pewny, czy zagadka nie ma innego znaczenia. Zastanawiam się, czy te piktogramy nie są zestawem symboli związanymi z Chatal, w końcu nie tylko Traumata był schowany w 3cim piętrze, ale i teleport. Jak się okazuje na czwartym są warsztaty. Ktoś się bardzo postarał by zataić i uniemożliwić zrozumienie tego miejsca.

Zszedł na schody i ciągnął dalej na przód, jednak zapach szczególnie go alarmował, sięgnął do pasa po szablę, wyją ją swobodnie z pochwyi skierował ostrze kuj ziemi.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 28 Lipiec 2015, 22:07:55
Stając na schodach usłyszeliście za sobą szczęk pokryw sarkofagów i odgłos pękających murowanych posągów. po chwili wzmożony stukot drzewca o posadzkę. wiedzieliście, ze to mumie raanaarów pędzą na was w nieokreślonej iulości, gdyż te mumie od swoich zwykłych braci szczególnie odróżniała zwinność i sprawność, szybkość ruchów.

Gdy odwróciliście wzrok dojrzeliście 4 mumie raanaar pędzące wprost na was w kierunku schodów z głębi tunelu, dojrzeliście je w odległości 10 metrów. Dzierżyły przy sobie zwykłe drewniano-stalowe włócznie.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5e/Bestiariusz_Mumia_Raanaar.png)

4x Mumia Raanaar (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mumia_Raanaar)

Wyposażone we włócznie oburęczne:
Nazwa broni: Włócznia oburęczna z drewna i stali valfdeńskiej
Rodzaj: włócznia
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,1kg stali valfdeńskiej oraz drewna o zasięgu 1,9 metra.

//Pamiętajcie o właściwościach walki włócznią i jej możliwościach, na przykład rzucaniu, mumie potrafią nimi sprawnie walczyć!
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 22:41:03
Mężczyzna słuchał co jego towarzysz opowiada, miał już nawet odpowiedzieć gdy do jego uszu dotarło dziwne sapanie, stękanie itd. Już wiedział że będzie ciekawie. Odrzucił pochodnie pod ściane i schował srebrny nóż, akcja błyskawiczna, trwała ułamek sekundy. Po tym dobył runy Heshar, przeturlał się w strone mumii unikając ich włóczni i jednocześnie zmniejszając dystans dzielący go od nich do 4,5m. Nie wachał się ani chwili, skierował rune w strony bestii i rzekł - Heshar! - płomień długi na 5m spowił ciała mumii które płonące i wyraźnie wkurzone postanowiły się zemścić. Odskoczył w przód, chwycił w dłonie oba noże, szklany oraz srebrny. Będąc w odległości 4m od idących w jego strone mumii wiedział że z 4,5m trafi takiego wroga w łeb. Zamachnął się i rzucił, jedna z bestii dostała"Mroźnym oddechem" w czaszke, broń przebiła mózg uśmiercając wroga. Jedna z bestii wyraźnie wściekła skoczyła z włócznią w strone krasnoluda zmniejszając dystans do 2m. W tym samym czasie 2 pozostałe walczyły z Salazarem, Sil trzymał się od nich z daleka, teraz miał swojego wroga który to stał przed nim. Mumia wyprowadziła pchnięcie w klatke piersiowa, mężczyzna odskoczył solidnie w tył, zatrzymał się i rzucając wpakował bestii srebrny nóż w czaszke. 2 trupy...

Postanowił wycofać się w tył, dobył topora po czym trzymał się w odległości kilku metrów od wroga.

//2xMumia Raanar
//75% walki nożem+Nożownik ;)
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Lipiec 2015, 23:24:48
I był problem, jak poradzić sobie z dziadostwem walczącym po mistrzowsku włócznią? No własnie, zwłaszcza, że nie potrafiło się tak walczyć żadną bronią w takim stopniu? Pomoc nasunęła się sama - pochodnia! Wysuszone bandaże, może trochę zawilgłe ale raczej suche, prędko zajmą się ogniem, wykorzystując moment uderzy się w czaszkę i po kłopocie, jednej stęchlizny mniej!

I tak też uczynił, widząc jak mumie unoszą włócznie będąc na górze schodów, przymierzając się do rzutu czekał na wypuszczenie włóczni z rąk, by wykonać unik przed atakiem. Obie włócznie poszykowały w powietrzu mknąc wprost w piersi Salazara! Ten nie zwlekając wiele padł na twarz zapierając się rękoma o schody.

Włócznie przebiegły nad plecami Salazara wymijając je kilka centymetrów nad ciałem. No i teraz nie jesteście takie chojraki... Zatańczymy miśki! Pomyślał odbijając się rękoma z podłogi i balansując na nogach chciał utrzymać równowagę. i zaatakował, biegnąc po schodkach w górę wziął zamach do tyłu pochodnią i będąc 3 metru od obu mumii rzucił pochodnię na przód w lewą z nich obu.

Pochodnia uderzyła o siało i bandaże błyskawicznie zajęły się ogniem czyniąc mumie "żywą" a jednak martwą pochodnię. Niestety płonąca mumia to broń poniekąd obosieczna, gdyż, gdyby pozwolić jej zbliżyć się zanadto, podpali również nas. Błyskawicznie puścił szablę, która bezwiednie opadła na schody i zaczęła sunąć powolnie i mozolnie w dół po chodach. Moja Amare... Wybacz że to czynię... Myślał gdy zobaczył ostrze lądujące i sunące powolnie w dół, był to ból nie tyle realny co urojony, a jednak symbolika zawsze miała dla niego znaczenie nie materialne a raczej uczuciowe. Jednak w tym samym czasie sięgnął po swoją własną włócznię na plecach i keirując złoty grot przed siebie dojrzał moment, gdy płonąca mumia zaatakowała go. Mumia zaraz po zapłonięciu zaczęła biec przed siebie w wielkich krokach kierując swoje szpony, pazury przed siebie, by zamaszystymi ruchami ranić człowieka. Salazar przyjął pozycję bojową i gdy mumia weszła w zasięg poniżej dwóch metrów, wykonał pchnięcie niczym hoplita na arenie celując w głowę umarlaka. Złoty grot przebił się przez bandaże, dolna część żuchwy i godząc czaszkę od jej nasady przebił ją rozrywając kości czaszki od jej nasady. Salazar puścił włócznię, a mumia bezwiednie oparła się o nią i zawisła klękając w kolanach, zaś włócznia zaparła się o schody. był to malowniczy obraz śmierci.

Druga mumia nie próżnowała i z wyciągniętymi szponami napierała równolegle, nie mając wyjścia człowiek zaczął cofając się zbiegać po schodach do swojej Amare. w biegu obrócił się i zbiegał ze schodów, zaś mumia była tuż za nim. Gdy dogonił sunące w dół ostrze, przyklęknął przy nim i wstając na równe nogi, nadął swemu ciału ruch obrotowy i od boku zadał cios ostrzem obracając się. Jak to mówią, człowiek to szczęściarz, tak i tym razem miał więcej szczęścia niż rozumu. Ostrze idealnie uderzyło w czaszkę bestii i wbiło się do połowy, zaś mumia utraciła zdolnosć działania, gdyż mózg, który magazynował energię, dzięki której ja wybudzono, przestał ją magazynować, zniszczono życiodajny organ, który utrzymywał ją przy życiu.

Gdy bestia padła na kolana, Salazar zapierając nogę o czaszkę mumii, odepchnął jej zwłoki wyciągając sprawnie z czaszki swoją srebrną "Amare". Przyjrzał się ostrze i z dziękczynnym spojrzeniem spojrzał na grawery, następnie wbudowany kamień. z uśmiechem radości, takiej skrytej wsunął ostrze do pochwy, następnie wrócił do ciała ranionej mumii zapartej o włócznię i analogicznie wyrwał z czaszki włócznię. Schował ją, lecz temu nie towarzyszył żaden emocjonalny i wewnętrzny refleks.

- Ekhem... to idziem dalej... powiedział spokojnie podnosząc pochodnie, która leżała nieopodal płonącej jeszcze mumii. - Za chwile górny poziom tuneli zakryje dym z naszych mumii, trzeba będzie znaleźć inne wyjscie z tuneli, o ile pamiętam jest wejście do tuneli w karczmie Dziarskie kaczątko, dawno tam nie byłem, zadziwiająca i urokliwa gospoda.

//Jakby ktoś szukał i próbowal się doliczyć co i jak:

wykorzystany słaby punkt+1 finiszer - jedna mumia
2 finiszery - druga mumia
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 28 Lipiec 2015, 23:47:11
Gdy Sil zauważył że wrogowie są bardziej martwi niż byli, podbiegł do zwłok, wyjął z ich czaszek swe noże które wylądowały w specjalnych uchwytach na korpusie. Poprawił rozładowaną runę ognia jak i lodu. Wziął jedną z kusz, przeładował, zabrał z ziemi swoją pochodnie w której płomień chlusnął alkoholem z manierki by nie zgasła i z kuszą w jednej oraz pochodnią w drugiej ręce pobiegł za towarzyszem. Salazar nie wiedzieć czemu, ciągle wyprzedzał nieludzia, bynajmniej on się nie dał zgubić i ciągle dotrzymywał mu kroku. Dotarł do człowieka i zwolnił zaciskając dłoń na kuszy. - Skąd tutaj się w ogóle biorą mumie Raanar? Przecież to nie opactwo Vameth, skąd tutaj tyle tego badziewia?
Mniejsza, wspominałeś coś o piktogramach i Janusie. Co one przedstawiały i co to za jeden?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 01:44:41
- Rasa raanaarów żyła niegdyś w kompletnej izolacji na wyspie nieopodal Valfden. Mieli swojego boga Raan'Oila, ten bóg to był zwykły dracon, który kontrolował ich życie, sprawdzał je. Podejrzewam, ze raanaarzy to był ich "projekt", zmutowali część istot na wygląd raanaarów i stworzyli szczęśliwą populację istot. Ich istnienie dokumentuje się w momencie opuszczenia draconów naszego wymiaru, wtedy raanaarzy zaczynają swoje podróże odkrywcze, jednak nie zajmują innych terenów, po prostu poznają świat. Ponoć posługiwali się piktogramami w piśmie jak i obrazach, jednak to oni stworzyli mowę wspólną, mówili w używanym przez nas dialekcie. My, ludzie, czy nieludzie później przypisaliśmy litery i ich kształt nadając pismo. Jednak wracając. sami podróżowali, jednak nikomu nie pozwalali dostać się do opactwa, nastał problem, gdy populacja się zmniejszała. Raanarzy postanowili stworzyć miksturę przemiany i stworzono wówczas tylko 4 wywary, fiolki, wygnaniec Canis był kiedyś w posiadaniu 3 z nich, wykorzystano je do nauki produkcji tych misktur i stworzono w opactwie ich siedzibę czy coś tam. z tych czterech wykorzystano tylko jedną, na niepozornym dziecku imieniem Janus. Janus był normalnym ludzkim dzieckiem, któremu podano miksturę i się przemienił, uczono go na zarządcę, chciano zrobić z niego wielkiego uczonego. Jednak raanaarzy mieli też takie zacięcie, że nie lubili złego, żyli w zgodzie i harmonii ze światem, zaś wszystko co złe, mroczne, uznawali za niepoprawne i zakazane. Mieli pełne zbiory właśnie wiedzy zakazanej, z której korzystali do celów badawczych, ale nigdy wobec istoty żywej. Janus, był raanaarem, z wyglądu, ale nadal miał ludzką naturę, Był ciekawski i szczególnie interesowało go "zakazane jabłko" czyli po prostu wiedza, której zakazywano mu się uczyć. Pojmował księgi rozumiał i uczył się z nich czyniąc się niebezpieczną i mroczną bronią. Wiem, ze Raanaarzy chcieli go zabić i tym samym zakończyć projekt próby rozprzestrzeniania raanaarów,k czyli produkcji tych mikstur, ze względu na niegodny stosunek, który był sprzeczny z ich jestestwem. Wiem, ze na procesie, gdy został skazany wykorzystał moc by oddziaływać na rozumy raanaarów, zahipnotyzował czy cokolwiek. Doszło do wielkiej masakry, bratobójczej walki, zaczynali zabijać siebie na wzajem. Wtedy przybył Raan'Oil i uwięził Janusa, zaś zło z wyspy, czyli wszystkich opętanych przez Janusa zatopił pod wodą unicestwiając raanaarów. Historyjka z piktogramów właśnie przedstawia taką opowieść, co prawda nie tą, całą, tylko opowieść o żywocie Janusa. Tutaj właśnie uważaliśmy, ze było więzienie Janusa, jednak okazało się, ze zamknięty Był traumata Malahar, który ma zdolności metamorficzne, przyjął wygląd Janusa, potem jacka latarni, a w końcu Trablina. Nie zdziwił bym się, gdybyśmy go jeszcze spotkali pod innym wyglądem. Mówią, ze są osoby, których nie da się zabić, Traumata Malahar, jest własnie jedną z takich istot. Myślę teraz, ze te tunele to po prostu może grobowiec zbudowany przez Raan'Oila, dla upamiętnienia ich kultury. Nie widze związku między Chatal a Raanaarami, nigdy nie wpłynęli na Chatal.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 01:54:37
Gdy zeszliście w dół, dojrzeliście analogiczne zejście do niższych tuneli jak schody, które właśnie minęliscie, oraz drogę na wprost pod miasto, zo znaczyło, że schodzili byście bezpośrednio na 3 piętro podziemne i docierali już w pobliże portalu.

Na ścianach dostrzegliście dziwne piktogramy:

(http://img11.imageshack.us/img11/9936/ovsf.jpg)
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 01:59:59
- O tym mówiłem, to te piktogramy!

- Zrodzono człowieka jedynego i pierwszego godnego zaszczytu by wznieść się ponad przeciętność.
- Wtem życiem swoim dostąpił zaszczytu poznania obcej mu nacji, czym zaskarbił sobie względy i zaufanie.
- Dostąpił on poznania prawd wiary, wiedzy i sztuki by kontemplować ją wraz z jej przodkami.
- Bogowie spojrzeli na świat by sprawdzić życie które zostało zachwiane...
- Zaszczytów człowieka nie było końca, godnym się stał zaszczytów długowieczności jako pierwszy i jedyny spośród innych.
- I godnie przyjął nektar, chełpliwie łaknąc przyswojenia i asymilacji...
- Uczył się on wszystkiego co przodkowie obcej nacji się dorobili. Poznawał on wiedzę, wiarę, mądrość walki i sztukę energii...
- Bogowie spojrzeli na postępy w wiedzy, wierze, mądrości walki i sztuki energii co ten poznał.
- Lecz łakomstwa nie było końca i zapragnął on wiedzy której nikomu nie pozwolono znać...
- Porządek świata w głowie pierwszego jedynego zmienił bieguny, zatracił on struktury wartości i prawdę życia...
- Zatem mędrcy wielcy zechcieli przerwać ten proceder... jednakże bez skutku... Tak zrodził się pierwszy posąg.
- Zaniepokojony lud zapragnął zemsty na pierwszym i jedynym, lecz ten odpłacił i zemstą i tak powstał drugi posąg.
- Bóg spojrzał na czyn i pełen strachu zstąpił z niebios by przywrócić ład i porządek, lecz to co ujrzał napawało strachem i przerażeniem.
- Wtem dał wybór by jeden jedyny zawrócił z ścieżki występku i błędu, lecz ten pełen goryczy odmówił piedestału i zapragnął mordu. Tak powstał trzeci posąg.
- Bóg w swej mądrości i dobroci uniemożliwił dalsze zło... a ziemię skalaną ukarał tak samo, by wiecznie zamknięte tonęło w władzy błękitu...


Mówił pokazując każdy po kolei piktogram.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 02:08:06
- Cóż... Kimkolwiek był ten metamorficzny ktośtam pewnie go już nie spotkamy... - rzekł z obojętnościa jakby wcale nie wiedział kim jest ów Traumata i jak zginął. Szedł przed siebie starając się z całej siły ignorować usypiający zapach olejków i ziół używanych do mumifikowania ciał. Zachaczając przy pasie na chwile kusze, wyjął z kieszeni manierke i poczęstował się trunkiem. Rzecz jasna nie wypadało tak samemu się relaksować, podsunął przedmiot pod nos Salazarowi. - Skusisz się na wode ognista? - chciał troszeczkę rozluźnić napięta atmosfere poszukiwań ale oczywiście nie żeby chciał spić towarzysza. Co to, to nie.
- Czyli tymsamym w tej chwili sam zaprzeczyłeś postawionej wcześniej teorii jakoby piktogramy miały związek z naszym "celem" i samym Chatal.
Tylko po jakiego grzyba nam tabliczka tego wojownika. Bedzie można chociaż tego użyć? Ile tak w ogóle jest tych tablic do zebrania? Wspominałeś już może?

Wreszcie dotarli do piktogramów, mężczyzna wysłuchał tłumaczenia i musiał pomyśleć.

//Nie tak szybko...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 02:17:09
- Z rozumieniem piktogramów jest znaczący problem. Każdy może je zinterpretować tak, jak się spodziewa, ze autor miał na myśli, jednak nigdy nie jest pewne, czy dokładnie o to chodziło. Ja tak je interpretuję, mogę się mylić, gdyż to tłumaczenie dał właśnie Traumata Malahar. Wówczas zależało mu, żebyśmy mu pomogli, więc mówił raczej prawdę, jednak nadal nie odnaleźliśmy 4ech posągów, o których tutaj mowa. te posągi coś znaczą, tylko nadal nie wiem co.

- Moje życie pełne jest niewiadomych. każdy kto czegoś szuka odnajduje bada, znajduje niewyjaśnione rzeczy, problem jest wtedy, gdy nie wie się jak ugryźć sprawę, tak jest w tym wypadku. Szukam, jednak nie znajduję, bo nie wiem gdzie znaleźć.

- Jak odnajdziemy te pseudo warsztaty i tą tablicę, będziemy wiedzieli czego szukać. Myś może trzeba będzie znaleźć arenę do tej gry. Gdybyśmy mieli tablice i taką arenę, mogli byśmy zagrać. Ta postać w karczmie mówiła, ze przez nią stał się nędzarzem, czyli droga do czegoś przez nią prowadzi. Więc to jest jednym z naszych celów, stanie się, niekoniecznie tym, czym on. Wiem, ze do gry trzeba mieć przynajmniej po jednej karcie każdego rodzaju, rodzaje są cztery. Wojownik Eharus to karta potwora, ale są jeszcze karty właściwości, karty pułapki i karty świata.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 02:27:37
- Chętnie spróbowałbym zagrać w tą gre. Tak więc nie pozostaje nam chyba nic innego jak udać się do tych warsztatów i przeszukać je. - w sumie to sam już nie wiedział co powoinni robić a co nie ale i tak droga powrotna została odcięta.
- To tak jak z tą mapą, nie wiesz gdzie to jest, ale chcesz płynąć bo masz cel. Tu masz wiedze, nie masz celu. Tak źle i tak nie dobrze. Grzdylka? - potrząsnął butelka.

Znów jego nogi kierowały się w stronę schodów. - A co będzie tam dalej? Na wprost. Tylko opowiesz mi już na schodach, wolałbym uniknąć konfrontacji z kolejną porcją tego bezmyślnego ochłapu.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 02:39:43
- Nie... nie lubię wódy, wybacz. Wolę gin albo o miód, działa bardziej kojąco, wybacz. Może umówimy się na kufel miodu w karczmie, było by lepiej i przyjemniej niż w takim terenie. Słyszałem, ze w Afers robią dobry miód, bez spirytusu! fermentują jabłonie z miodem w jednych bukłakach, ponoć morderczy trunek powstaje.

- Nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. - Mówił idąc na przód, jednak na jego twarzy nie było trwogi, raczej delikatny uśmiech.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 02:41:31
Zeszliście kolejnymi schodami w dół, lecz dalsze pokusy spaceru w dół zostały zażegnane przez rozwidlenie na przód i drogę obok schodów prowadzącą w tył. drogą w tył od razu widzieliście zejście do portalu, na przód pod Mirty dalej, wręcz już za Mirty prowadziła droga do więzienia Traumaty Malahara, co wiedział Salazar...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 02:42:50
- Przy portalu nic nie znajdziemy, tak myślę, z kolei przy więzieniach Malahara były jakieś warsztaty, ale były tam głównie narzędzia tortur, może tam coś znajdziemy, jak myślisz? - Zaproponował i spojrzłą pytająco wskazując drogę na przód
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 02:50:58
- Wiesz, to tutaj znasz teren więc decydujesz. Ja trochę jako obstawa ide. - zaśmiał się, wziął łyka i schował manierke. Ponownie wziął do łapki kusze i rozejrzał się. - Portal też wypadałoby później sprawdzić tylko zastanawia mnie jedna rzecz, gdzieś tutaj musi być jakiś ukryty przełącznik, tajne przejście do niższych komnat. Tylko gdzie? - zapytał wskazując na ściany. - A na miód chętnie kiedyś wyskocze. - uśmiechnął się.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 03:00:13
- No to chodźmy. - Powiedzial i ruszył na przód w kierunku starego więzienia Traumaty Malahara. Wiedział i pamiętał, że z sali odchodziły dwoje drzwi.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 03:02:33
Udaliście się na przód, weszliście do dużego pomieszczenia w kształcie okręgu. w ziemi wbudowane były niebieskie świecące kryształy, które rozświetlały mrok nadając pomieszczeniu piękną błękitną barwę. na środku kamiennej posadzki była płyta, z której wyrastały niczym pnącza łańcuchy z czarownej rudy, były to cztery łańcuchy zwieńczone okowami na ręce i nogi.

Po  dwóch stronach pomieszczenia były stare żelazne drzwi, były otwarte, oba prowadziły do sal tortur.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 03:09:06
No i weszli do sali gdzie przetrzymywano Traumatę, to tutaj ten cwany trablin gnił tysiącami lat. No, no przytulnie tutaj nawet. Co my tutaj mamy? Dwoje drzwi, łańcuchu, kryształki i Salazara obok.
Sil rozejrzał się po pomieszczeniu po czym ostrożnie zbliżył się do kryształu.

- Co to za kamyczki? W ogóle co teraz? Za dużo tutaj nie ma... Sprawdzamy te drzwi? Tylko uważam że lepiej się nie rozdzielać.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 03:12:07
- Małe zaklęte kamienie, które świecą, magiczne kryształy, tylko słabe. Ktoś kto projektował to więzienie i budował musiał być dobrym zaklinaczem. chodźmy tutaj na lewo, pokażę ci portrety Malahara, przejrzymy salę, bo nic poza zdjęciami nie znaleźliśmy tutaj kiedyś...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 03:15:47
I też poszliście w lewe drzwi od wejścia do okrągłej sali. przeszliście przez drzwi i trafiliście do dużego pomieszczenia, gdzie po przeciwnej stronie od wejścia stały dwa obrazy namalowane na dobrym niezżartym przez myszy płótnie, oprawione w szkło! (dlatego myszy nie zżarły...)

(http://fc04.deviantart.net/fs12/i/2006/304/a/0/Happy_Halloween_Jack_O_Lantern_by_GENZOMAN.jpg)(http://orig08.deviantart.net/5d4e/f/2011/289/a/5/a5d25353d1fea5a6d7945755ec72a68c-d4d0ixw.jpg)

W pomieszczeniu coś was zaciekawiło. w podłodze była mosiężna płyta w kształcie okręgu z wybitą uśmiechniętą miną niczym: :) takie coś.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 03:18:08
- O ten pierwszy, to Jacek Latarnia, tak się przedstawił wtedy Traumata. Pamiętam jego 6 dziwnych zagadek, było naprawdę wesoło, gdy hrabia Nasard je rozwiązywał. Ten drugi to właśnie Janus. Tak go spotkałem po raz pierwszy... Dziwnym nei było to, jak wyglądał, Traumata Malahar zawsze się przedstawiał ich imionami, podszywał się, zastanawiam się, czy postać Trablina była jego prawdziwą.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 03:25:33
- Dobrze, przejrzyjmy to. Magiczne kamienie... Od zawsze interesowały mnie magiczne przedmioty. - powiedział po krótkiej chwili zastanowienia. Ruszył za towarzyszem w lewo i nie zwalniał kroku. Pochodnia dodatkowo oświetlała pomieszczenie, pomimo tego iż Salazar znał to miejsce dosyć dobrze, mężczyzna rozglądał się wokół w poszukiwaniu jakiegoś przełącznika czy czegoś co odsłoniło by zejście do tych właściwych warsztatów.

- Ten Malahar musi być kimś ważnym że tyle o nim wiesz, nieprawdaż? Tylko po co w celi trzymał swoje zdjęcia? Skoro się podszywał to może po prostu jest duchem który w jakimś celu opętuje ciała? Wątpie by trablin był tym prawdziwym. W trablinie z pewnością też miał cel... - przyjrzał się buźce w podłodze. - Co sądzisz o tym? - wskazał na płyte. - Co tutaj robi taka minka? Próbujemy to podnieść?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 03:35:15
- Sądzę, ze ma ciało, lecz go nie okazuje. znał dwa ciała z portretów, ciała Trablina nie mógł znać ze zdjęcia, ale mógł je spotkać znać skądinąd. Ten Trablin przysporzył mnóstwa kłopotów, pierwszym było zrujnowanie tych tuneli, zniszczenie pierwszego piętra. miał taką siłę energii, ze potrafił siłą telekinezy wprawiać mury w drgania, mimo, ze miał łańcuchy z czerwonej rudy i musiało go to niszczyć. Potem jak juz go uwolniliśmy ten caly czarny klif i rujnowanie działań kopalń i górnictwa, potem ponoć, ale to tylko plotki, związał czarny klif z ligą cienia, potem z szarą strefą, nie wiem czy wiesz o czym mówię, takie organizacje przestępcze. Potem ten portal i jego wiedza o Chatal, Przerażające z niego stworzenie, domyślam się, że jeszcze to monstrum spotkam.

- A powiem ci, ze nigdy o tym nie myślałem by to wyjąć. - Powiedział i podrapał się za uchem. podszedł do płyty, była dobrze spasowana do podłogi. Klękając przy niej sięgnął po sztylet przy kostce i wbił ostrze delikatnie między płytę a podłogę, następnie delikatnie przekrzywił ostrze podważając płytę. Przytrzymując sztylet do podłogi kolanem włożył palce pod płytę i z całej siły szarpnął do góry, jednak sił mu brakło, by zrobić to samemu...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 03:42:21
- No ciekawe w jakim znów wcieleniu uda ci się go spotkać. A tak z ciekawości. On w ogóle jest śmiertelny? - mężczyzna przypiął kusze do pasa oraz położył pochodnie na podłodze, tak mniej więcej w drzwiach by nic się nie zajęło od niej. Uklęknął i wsunął palce zaraz obok dłoni towarzysza, skoro było już podważone...
Włożył całą siłe w to by pokrywa poszła w góre, wiedział że razem dadzą rade, ale czy się udało?

//Ile waży ta pokrywa bo chce wiedzieć czy umki rasowe dają nam aż tyle siły?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 03:57:50
Udało wam się podnieść płytę i w równorzędnym zrywie przerzucić na posadzkę.

Poczuliście zapach spod płyty niczym z kuźni, mnóstwo żelaznego zapach u i drewna, jakby ktoś szlifował tam metal na osełce i szlifował drwa.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 03:59:43
Salazar chwycił za pochodnię i wkładając ją do środka pod płytę chciał zobaczyć jak daleko jest do podłogi, następnie kucając przy podłodze i kładąc wolną rękę na krawędzi, przeskoczył do środka na równe nogi by wylądować na ziemi. zaczął rozglądać się z pochodnią w ręku.

- Chodź chodź Silionie! Tu coś tłoczono!
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 04:07:16
Mężczyzna usiadł, włożył nogi do dziury i spuścił swe ciało w dół by wylądować na ugiętych nogach. Poświecił pochodnią by się rozejrzeć gdzie się znaleźli. - Powiedz mi, jak to możliwe że ty taki mądry i oświecony facet nie wpadł na to by unieść ta płyte?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 04:34:16
- Gdybyś miał rozwiązywać zagadki Jacka Latarni 6 chorych zagadek, też byś latał i zapomniał o takich szczegółach. Poza tym, zawsze się o czymś zapomni... I nie mądry ani oświecony...



Gdy zeszliście w dół, dojrzeliście ciekawą długą salę, w której stały cztery stoły zaś na nich były formy ze stali. Nad stołami były drewniane wyciskarki z nałożonymi formami. 3 stoły były puste, zaś na czwartym była czerwona kryształowa płyta równo ścięta w kształt prostokąta. W jej wnętrzu była wymalowana dziwna postać...

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/4/42/Antreve_wojownik_eharus.png)

 <huh> - Tylko to wymalowało się na twarzy Salazara...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 04:47:30
- Ej... To nie były drwiny, człowieku, ja nawet w 1/10 nie wiem tego co ty... - mężczyzna rozejrzał się po sali. Tak, wyraźnie byli na miejscu, sala wyglądała niczym prawie zautomatyzowana hala produkcyjna a w jednej z foremek leżał ich chwilowy cel. Tablica z wojownikiem Eharusem. Nachylił się nad stołem wraz z towarzyszem i patrzył się na przedmiot. - Cóż... Bardzo... Cukierkowa i tulaśna karta... Ech, co ja gadam, strasznie oczojebny wzorek. Chociaż ta postać wygląda conajmniej interesująco. Bierzemy to? Hmm... My mamy to oddać temu z mieczem czy możemy sobie wziąć?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 04:55:08
Nazwa: Kryształowa tablica: Wojownik Eharus
Opis: Różowa, kryształowa tablica z zaklętym potworem: Wojownik Eharus. Karta służy do gry w Antreve. Jest to Karta Potwora. Typ karty: rzadka. Tablica jest w kształcie prostokąta 10 na 15 centymetrów i waży pół kilograma.

- Możesz ja wziąć. Najlepiej zachowaj ją. Poszukiwaczowi musimy pokazać. Nie chciał jej zabierać, tylko wydostać stąd. Właściwie możemy już wracać. Głupio to wygląda, ciekawe jak wygląda po użyciu ta karta i jak się je aktywuje.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 05:06:23
- Tylko dlaczego jemu tak bardzo zależy by ją stąd wydobyć? Hmm? - mruknął wciąż spoglądając na tablice. - Ty napewno jej nie chcesz? - zapytał wyciągając ją z formy.

//Pozyskuje:

Nazwa: Kryształowa tablica: Wojownik Eharus
Opis: Różowa, kryształowa tablica z zaklętym potworem: Wojownik Eharus.
Karta służy do gry w Antreve. Jest to Karta Potwora. Typ karty: rzadka.
Tablica jest w kształcie prostokąta 10 na 15 centymetrów i waży pół kilograma.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 05:19:05
- Nie, póki co jest to pierwsza tablica jaką znajdujemy, muszę sprawdzić zapiski o Antreve, wtedy zorientujemy się co dalej... Ty możesz szukać na własną rękę, może coś z tą tablicą zrobisz.

Powiedział podchodząc pod otwór w suficie. Wyciągnął ręce do góry i wyskoczył w górę. zawisł na dłoniach i powolnie podciągnał się w górę wychodząc na zewnątrz, do magazynu gdzie znaleźli obrazy.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 05:28:42
- Przecież ja nawet nie wiem jak tego się używa... - schował tablice do jednej z szerokich kieszeni płaszcza, może się płaszcz nie podrze... Podszedł do otworu i podskoczył, nie mógł dosięgnąć. Zdjął z pleców topór, podskoczył po czym zaczepił topór o krawędź włazu i podciągnął się na nim do góry. Gdy już był w magazynie odłożył topór na plecy i jednym energicznym pchnięciem nogą, zatkał właz płytą.- Kurde, nie miałem jak wziąć pochodni. To jak, zwiedzamy dalej czy wracamy?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 05:33:59
- Ja tam wracam, im szybciej pozbędziemy się poszukiwacza i odzyskamy nasze konie tym lepiej. - Powiedział i biorąc pochodnie, którą zostawił przy włazie zanim zszedł, ruszył na przód do wyjścia, pierw z magazynu, czy sali tortur, do więzienia, następnie do wyjścia z sali i na schody...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 05:35:35
Dotarliście schodami do pierwszego pietra, gdzie przeszliście kawał drogi na przód i trafiliście na wyrwy, przy jednej z nich stał poszukiwacz dalej wpatrujący się w dal, bez kontaktu z rzeczywistością.
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Canis w 29 Lipiec 2015, 05:38:06
Salazar rzucił pochodnię na zewnątrz pod nogi poszukiwacza, by następnie powtórzyć manewr z wyjściem. Podskoczył w górę chwytając rękoma za krawędź, by następnie podciągnąć się na niej i wyjść na zewnątrz. Podszedł do nieruchomego poszukiwacza i powolnie zdjął z ostrza wiązanie swojego ogiera, Pałasza. Czekał na Siliona.
- Znaleźliśmy tą tablicę.... Jesteś?
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 29 Lipiec 2015, 05:45:54
Krasnolud nie miał czego rzucić bo pochodnie zostawił w pracowni, seoją drogą ciekawe czy to nie wywoła pożaru. Bynajmniej,  powtórzył manewr z podciągnięciem się przy pomocy topora i znalazł się znów na ziemiach wsi Mirty. Odetchnął pełną piersią świeżym powietrzem i wziął w dłonie lejce swego konia. Wskoczył na niego i wpatrywał się z oczekiwaniem w poszukiwacza. - Zdobyliśmy tabliczke... - rzekł do tajemniczego miecznika który w tej pozycji fajnie wyglądałby przed domem jako figura ogrodowa. Kto wie, może taką wcześniej miał prace, dorabianie jsko figura...
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Poszukiwacz w 29 Lipiec 2015, 06:12:18
Poszukiwacz wyrwany z letarku schował miecz, rozglądając się wokół powiedział.
- Dobra robota. - Położył przed wami dwa worki zawierające 50 grzywien, zaś jego postać rozmyła się w powietrzu zmieniając się w drobny szary pył.

Zauważyliście, że słońce zaczyna świtać i wróciliście do domu prędko trafiając do ciepłych łóżek, gdzie mogliście swobodnie odpocząć...



Wyprawa zakończona!

Podsumowanie: Salazar oraz Silion wspólnie wyruszyli z miasta po nagłych wydarzeniach w karczmie obieżyświat, gdzie Poszukiwacz odśpiewał pieśń związaną ze śmiercią, a Ta w formie Thanatosa pojawiła się dając wskazówkę do poszukiwań. Oboje wyruszyli natychmiast do mirty, gdzie wskazywała tajemnicza postać, jednak ich spokojna podróż została wyrwana z rytmu, gdy z jednego z gospodarstw usłyszeli pianie koguta w środku nocy, hałasy dochodzące z kurnika oraz strzały z broni palnej. Zaaferowani błyskawicznie ruszyli w kierunku zdarzeń, gdzie dojrzeli 8 kresharów atakujących drób, 2 którzy pilnowali, "stali na czatach", oraz mężczyznę, który z okna swego domu próbował ustrzelić agresywne bestie. Po walce unicestwieniu bestii, Salazar zajął się oprawianiem zwierzyny, zaś Silion poszedł rozmawiać z gospodarzem. w zamian za pomoc dostał dwa stare pierścienie rodzinne o niezbyt wielkiej wartości. Udali się w dalszą podróż, lecz nie była zbyt emocjonująca, zajęli czas podróży rozmową. Dotarli do mirty, gdzie bezpośrednio wyruszyli w kierunku cmentarza. Przed cmentarzem, wyrwą w ziemi stał Poszukiwać i wyjawił im konkretny cel, nawet wydał im przybliżoną lokalizację. Oboje zeskoczyli w głąb tunelu poznając historię tego miejsca, poznając strukturę dracońskich tuneli. Silion poznał historię tych tuneli, które mogą mieć związek z Erosem i Thanatosem. W międzyczasie, z sarkofagów Raanaarów, zostali zaatakowani przez 4 mumie Raanaar. Po walce ruszyli dalej w głąb docierając ostatecznie do więzienia Traumaty Malahara. W pomieszczeniu obok znaleźli właz prowadzący do niższych pięter, tam znaleźli warsztaty produkcyjne kryształowych tablic do gry Antreve. Oboje pozyskując starą porzuconą płytę, wydostali się na zewnątrz, pokazując poszukiwaczowi płytę. Poszukiwacz podziękował im i oddał dwa mieszki zawierające 50 grzywien, po czym zniknął w kłębach dymu. Zaś dwoje śmiałków biorących udział w przeprawie wróciło bezpiecznie do domu. I tak Kojący dotyk Enart, dotknął ich ponownie.



Nagrody:

Salazar Trevant:
20 m2 skóry kreshara
30 litrów krwi kreshara

Nazwa: Stary srebrny sygnet z rubinowym oczkiem
Wartość: 25 grzywien

+50 grzywien od poszukiwacza


Silion aep Mor:
160 pazurów kreshara
40 kłów kreshara

Nazwa: Stary srebrny sygnet z rubinowym oczkiem
Wartość: 25 grzywien

Nazwa: Kryształowa tablica: Wojownik Eharus
Opis: Różowa, kryształowa tablica z zaklętym potworem: Wojownik Eharus. Karta służy do gry w Antreve. Jest to Karta Potwora. Typ karty: rzadka. Tablica jest w kształcie prostokąta 10 na 15 centymetrów i waży 0,2 kg.

+50 grzywien od poszukiwacza



Talenty:

Silion aep Mor:
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent + 1 srebrny talent

Salazar:
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 złoty talent
Walka: 1 złoty talent + 1 srebrny talent
Tytuł: Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 03 Sierpień 2015, 20:00:24
Salazar Trevant zamienia 3 złote talenty na 9 brązowych talentów