-
Nazwa wyprawy: Pierwsze szepty są nieśmiałe - Silvaster
Prowadzący wyprawę: Progan
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: ukończenie szkolenia dziecięcia lasu
Uczestnicy wyprawy: Silvaster
Silvaster ze spokojem wysłuchał słów, które przekazał mu Progan. Wiedział, co miał teraz zrobić, ale warto było dopytać o coś jeszcze. - Rozumiem, że to wszystko, co miałeś mi do przekazania czy jest jeszcze coś, co powinienem wiedzieć?
-
- Niech Cię Ventepi prowadzi. Ruszaj.
-
Wtedy wtrącił się do rozmowy ork, który wstał ze swojej pozycji siedzącej. - ÂŁap. Powiedział ściągając łuk z pleców i rzucając go w stronę dhampira, a potem podał mu jeszcze kołczan ze strzałami. - Już dawno miałem go oddać. Zwłaszcza teraz kiedy nauczyłeś się nim posługiwać będzie tobie bardziej pomocny w walce i polowaniach niż kusza, a teraz idź i nie zatrzymuj się. Nakazał Kenshin, po czym usiadł sobie na ziemi.
// Oddaje :
Nazwa broni: Mithrilowy łuk leśnego elfa
Rodzaj: łuk
Typ: refleksyjny
Ostrość: 15 + ostrość materiału strzały
Opis: Wykonany z 0,68kg mithrilu o zasięgu do 140 metrów.
Kołczan wypełniony strzałami
6xNazwa amunicji: żelazna strzała
Rodzaj: strzała
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykonana z 0,01kg żelaza i 0,04kg drewna.
21xNazwa amunicji: Mithrilowa strzała
Rodzaj: strzała
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykonana z 0,008kg mithrilu i 0,04kg drewna.
-
Dhampir już miał pójść do gaju, by pomodlić się, ale w tym momencie zatrzymał go ork oddający jego łuk i strzały. Silvaster już wiedział, że z takim sprzętem jest w stanie zapolować na wszystko. Dlatego bez oporu przyjął łuk i kołczan strzał, a następnie pożegnał się ze wszystkimi w hali. - Do zobaczenia. Dziecko świtu opuszczając halę udało się najpierw w stronę gaju, gdzie miało znów pomodlić się, więc podchodząc do posągu uklęknęło na chwilę. - Pani, przybyłem prosić ciebie o pomoc w nadchodzącej próbie, bym mógł z pewną ręką strzelić oraz oddać należytą cześć upolowanym stworzeniom natury. Następnie wstał i udał się w głuszę w poszukiwaniu niedźwiedzia.
//Biorę :
Nazwa broni: Mithrilowy łuk leśnego elfa
Rodzaj: łuk
Typ: refleksyjny
Ostrość: 15 + ostrość materiału strzały
Opis: Wykonany z 0,68kg mithrilu o zasięgu do 140 metrów.
Kołczan wypełniony strzałami
6xNazwa amunicji: żelazna strzała
Rodzaj: strzała
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykonana z 0,01kg żelaza i 0,04kg drewna.
21xNazwa amunicji: Mithrilowa strzała
Rodzaj: strzała
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykonana z 0,008kg mithrilu i 0,04kg drewna.
-
Wkroczyłeś w późno jesienny las. Był on cichy, chłodny, przygotowywał się do snu. Liście opadłe na ziemię były mokre od porannej mgły, która osadziła się na nich. Z rzadka odezwał się ptak na prawie nagich gałęziach. Zbliżała się zima i większość niedźwiedzi zaczynała szykować się do snu.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ab/Jesienny_las.jpg)
-
Silvaster, po kilku minutach doszedł do lasu, ale sama aura wpływała na to, że o takiej porze roku trudno będzie mu szybko i skutecznie upolować niedźwiedzia. Dlatego, że część z nich szykowała się już do zimowego snu, a po drugie ciężko było trafić na konkretne ślady łap. W tym momencie wszystko było mokre i pokryte liśćmi, a ślady o ile jakiekolwiek były mogły one należeć do różnych zwierząt leśnych. Jednak dhampir, nie poddając się wyciągnął łuk i strzałę z sajdaka, by być gotowy na wszystko a następnie zaczął się dokładniej przyglądać każdemu ze śladów. Liczył na to, że natknie się na dość duże ślady przypominające łapy niedźwiedzia, którymi mógłby podążyć dalej.
-
Niedźwiedzi nie było w pobliżu. Zapewne udały się w góry, aby skryć się w tamtejszych jaskiniach.
-
Dhampir nie widząc szansy na upolowanie w lesie jakiegoś niedźwiedzia udał się w pobliże gór, by mieć jakieś szanse na wykonanie zadania. Silvaster wiedział, że niedaleko rozciągają się góry hrabstwa Revar, więc w tamtą stronę skierował se kroki bacznie przyglądając się wszystkiemu.
-
Odkryłeś po chwili zryte trawy. Coś szukało bogatych w substancje odżywcze kłączy. Cokolwiek to było poszło na północ w kierunku gór.
-
Dhampir spojrzał na ślady i powiedział sobie w głowie. Oho mam coś. Silvaster lekko uśmiechając się, że udało mu się znaleźć jakieś większe ślady zwierzyny, która niedawno pożywiała się w tych rejonach. Dlatego korzystając z okazji jaką dostał ruszył niezwłocznie w kierunku północnym za śladami.
-
Znalazłeś niedźwiedzia. Będąc szczegółowym napotkałeś niedźwiedzicę. Kroczyła powoli, jej brzuch był trochę opuszczony, co wskazywało na to, że jest w ciąży.
1x Niedźwiedź (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nied%C5%BAwied%C5%BA)
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/cc/Bestiariusz_niedzwiedz.jpg)
-
Dhampir doszedł w końcu celu jego polowań, którym okazała się niedźwiedzica i to prawdopodobnie w ciąży, ale Silvaster nie miał pewności, co do tego. Jednak nim odda strzał wolał się jej lepiej przyjrzeć, ale będąc ubezpieczonym trzymał łuk i żelazną strzałę w rękach.
-
Niedźwiedzica będąc na pewno w ciąży kroczyła sobie spokojnie do znanej sobie gawry aby tam powić młode i przeczekać zimę. Była 50 metrów od Ciebie. Nie zauważyła Cię jeszcze.
-
Dhampir zdał sobie sprawę, że jeżeli ciężarna niedźwiedzica idzie tyłem to nie odda jej należytej czci i honoru, o którym uczono go w konkordacie. W takiej sytuacji miał jedno wyjście musiał jakoś sprawić aby ona się odwróciła w jego stronę. Silvaster wpadł, więc na pomysł, by dać o sobie znać. Dlatego zaczął szurać butem o ziemię i kopnąć kilka kamieni w jej kierunku licząc na to, że się odwróci i zaatakuje. Miał również nadzieje, że nie ucieknie ona do swojej jaskini.
-
Zaniepokojona brzemienna niedźwiedzica zaczęła szybciej uciekać w stronę swojej gawry.
-
Oczywiście jak zawsze miał pecha i niedźwiedzica zaczęła uciekać w stronę swojej gwary, gdy tylko dhampir narobił hałasu i nie pozostało mu nic jak ją gonić. Wiadomo, że szybszy i lżejszy Silvaster powinien dogonić ciężarnego zwierzaka bez większego trudu, by móc oddać tej jedyny strzał i posłać zwierzę prosto w objęcia bogini.
-
Niedźwiedzicę i jej nienarodzone 3 niedźwiadki. Zaprawdę ciemne myśli kłębiły się w umyśle Silvastera. A nad nim, niby wyrok niebios, kłębiły się ciemne, burzowe chmury.
-
Może, nie tyle ciemne myśli mu się kłębiły, co chęć wykonania zadania, na które z resztą miał miał czasu a jednocześnie było one bardzo proste z założenia. Miał zebrać trofea z niedźwiedzia, ale spoglądając w górę ujrzał czarne chmury, które tylko czekały aby cisnąć piorunem w coś lub kogoś. Dlatego zaprzestał pościgu dając spokój ciężarnemu zwierzakowi i rozpoczął na nowo poszukiwania. Teraz postanowił pójść bardziej w bok mając szczęście natrafić na coś.
-
Los mu sprzyjał, nie wiedzieć czemu, ale jak to bywa w opowieściach nie za długo. Kiedy znalazł ślady łap innego z niedźwiedzi z nieba lunął deszcz. Woda lejąca się z nieba zaczęła zmywać wszystkie ślady. Masz mało czasu...
-
Dhampir miał, tyle szczęścia w tym, że po niedługim czasie odnalazł kolejne ślady, ale jak to mówią szczęście nie trwa wiecznie, bo zaraz zaczął padać deszcz i to soczyście z nieba. ÂŚlady się pomału rozmywały i teraz liczył się sekundy, by dobiec do celu. Dlatego nie spoglądając na nic innego, tylko na pozostawione ślady ruszył czym prędzej za nimi ignorując wszystko inne, po drodze.
-
ÂŚlady kończyły się przy wejściu do doliny. Zejście było strome, krótkie, zaś dolina mocno zarosła drzewami, zaś na drugą stronę nie było więcej niż 50 metrów. To właśnie tam skrył się stary, doświadczony niedźwiedź. Deszcz lał, pioruny trzaskały. Niedźwiedź był 50 metrów od Ciebie, stał bokiem i nie był świadom Twojej obecności.
-
Dhampirowi udało się śladami dostać do dolinki. Spoglądając w nią zauważył, pomimo szalejącej burzy, deszczu i wiatru dostrzegł starego niedźwiedzia pośród sporej ilości drzew. Zwierzę nie było świadome obecności początkującego łowcy. Silvaster jednak starał się zajść bardziej z boku, by mógł oddać celny strzał bezpośrednio w głowę stworzenia.
-
Niedźwiedź stoi bokiem.
-
Dhampir widząc, że niedźwiedź nawet się nie poruszył postanowił działać. Silvaster uklęknął i nakładając cicho żelazną strzałę na cięciwę mithrilowego łuku naciągnął ją i rozpoczął mierzenie. W tym właśnie momencie deszcz i wiatr utrudniały mu to dość mocno, ale dzielnie to znosił, co jakiś czas korygując linię strzału by ta doleciała do celu czyli głowy niedźwiedzia. Dziecko świtu poczekało jeszcze chwilę i wypuściło strzałę w kierunku głowy a mówiąc dokładnie to skroni zwierzęcia. Mając nadzieję, że zabiję go od razu i odbędzie się bez niepotrzebnego bólu dla niedźwiedzia.
Pozostaje : 5x żelaznych strzał
Strzał z 50m w głowę a dokładnie w skroń.
-
Strzała przeszyła głowę zwierzęcia. Niedźwiedź zatoczył się kilka razy po czym padł na ziemie. Dyszał coraz wolnej, lecz jeszcze nie wyzionął ducha.
-
Strzała dhampira dosięgnęła głowy niedźwiedzia, ale niestety nie zabiła go na miejscu przez, co stworzenie bogini się męczyło dogorywając. Silvaster przeklął się na głos. - Niech będę przeklęty! Zakrzyknął na całą dolinę, po czym wyciągnął kolejną strzałę z kołczana, którą umieścił na cięciwie łuku i po kilku sekundach mierzenia w głowę niedźwiedzia wypuścił pocisk. ÂŻelazna strzała poszybowała w stronę stworzenia mając nadzieję, że to zakończy jej męki.
Pozostaje : 4x żelaznych strzał
Strzał z 50m w głowę.
-
Niedźwiedź umarł.
-
Gdy niedźwiedź odszedł w stronę bogini, dhampir poczuł ulgę, po czym schował łuk i szukał jakiegoś miejsca, by mógł bezpiecznie dostać się do kotliny i zebrać wymagane trofea.
-
Zaprawdę mógł to uczynić.
-
Silvaster zszedł na dół najbezpieczniejszym szlakiem jaki mógł odszukać. Teraz ze spokojem podszedł do upolowanego zwierzęcia i uklęknął oddając mu należytą cześć. - Mam nadzieję, że nie przysporzyłem tobie niepotrzebnego bólu i odszedłeś w pokoju do bogini. Teraz w ciszy przypatrywał się niedźwiedziowi.
-
Zwierze było jednak już martwe, a więc nie mogło słyszeć Twoich słów.
//:Opisz pozyskiwanie trofeów.
-
Silvaster, po krótkiej pustej przemowie dobył sztyletu i zaczął pozyskiwać trofea wymagane do przejścia testu. Dlatego najpierw zaczął od skóry, którą naciął na brzuchu wzdłuż ciała. Sądził, że tak będzie najlepiej wyłącznie dlatego, że dolna część skóry jest zawsze brudna i częściowo wytarta, gdy zakończył nacinanie wzdłuż tułowia zrobił jeszcze kilka nacięć na łapach i w okolicach szyi, po czym mocnym szarpnięciem ściągnął skórę z pleców stworzenia . W ten sposób zdobył piękne i czyste futro, które będzie mógł okazać Proganowi. Teraz zabrał się za pazury delikatnie wbił ostrze w każdy palec, po czym delikatnie podważył do góry wyciągając pazur. Tutaj musiał być niezwykle delikatny, żeby nie zniszczyć i uszkodzić trofea. Ten sposób raz co, raz podważał i wyciągał. W końcu zebrał wszystkie i zajął się paszczą. Otworzył ją, po czym wbijając sztylet w twarde dziąsła zaczął je siekać tak aby wyciągnąć kły razem z resztkami dziąseł. Teraz pozostało je oczyścić i schować do torby.
// Ile i co pozyskałem?
-
Silvaster został wytrącony ze swych czynności przez głośny szmer w krzakach nieopodal niego. Na przeciwko stanął dorosły jeleń o imponującym porożu, wyglądał majestatycznie.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/17/Objawienie_ventepi.jpg)
Dhrampir usłyszał niewyraźny szept dobiegający do jego uszu od zwierzęcia, zdawało się, że to jeleń do niego przemawia. Cichym, nieśmiałym szeptem...
- Nie okazałeś stworzeniu Ventepi należytego szacunku, więc w przyszłości sam go nie zaznasz.
Jeleń spoglądał przenikliwie w oczy Silvastera przez krótką chwilę, po czym zerwał się do galopu znikając w wysokich zaroślach.
Pozyskałeś:
16 pazurów niedźwiedzia
5m2 skóry niedźwiedzia
4 kły niedźwiedzia
-
Dhampir już miał chować trofea i iść w stronę konkordatu, ale niespodziewanie z krzaków wyłonił się jeleń, który wyglądał co najmniej na świętego. Dlatego, że najpierw przemówił do jego rozumu, a dodatkowo wokół niego rozpościerała się dziwna aura. Jednak najdziwniejsze było to, że nie oddał niedźwiedziowi należytej czci i honoru a w głowie powtarzał sobie jego słowa. Nie okazałeś stworzeniu Ventepi należytego szacunku, więc w przyszłości sam go nie zaznasz. Te słowa mogłyby go rozbawić z tego powodu, że i tak został już przeklęty ciążącą nad nim klątwą. Jednak teraz się nie uśmiechnął a nic podobnego być może pogoda miała na to wpływ albo, po prostu mu się już nic nie chciało, także tylko zebrał trofea i zmierzał powolnym krokiem w stronę konkordatu.
-
Wyprawa zakończona
Silvaster udał się na polowanie na niedźwiedzia, poszło mu jak poszło. Niezbyt dobrze.
Pozyskane przedmioty:
16 pazurów niedźwiedzia
5m2 skóry niedźwiedzia
4 kły niedźwiedzia
Silvaster
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent
-
Wyprawa zakończona
Silvaster udał się na polowanie na niedźwiedzia, poszło mu jak poszło. Niezbyt dobrze.
Pozyskane przedmioty:
16 pazurów niedźwiedzia
5m2 skóry niedźwiedzia
4 kły niedźwiedzia
Silvaster
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent
Poprawiam na:
Silvaster
Aktywność: brak
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent