Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 20:37:08

Tytuł: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 20:37:08
Nazwa wyprawy: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Prowadzący wyprawę: Canis
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Postawa godna pełnoprawnego Zakonnika.
Uczestnicy wyprawy: Canis + 2 członków Bractwa(Sir Julian, Aurius)

Z okien reflektorium usłyszałem krzyki i wołania o pomoc. Natychmiast założyłem zbroję, wziąłem swą tarcze i miecz i wyruszyłem do stajni. Po minucie w pełnym rynsztunku, czekałem na współbraci.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 20:40:58
Aurius w swojej zbroi i z błogosławionym młotem był chwilę później. Pojawił się zaraz przed wejściem stajni. Korzystał z przemieszczenia, gdyż nie było czasu na opieszałość.
-Witajcie bracie. Też jedziecie?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 20:43:21
- Naturalnie. Koniec rozrywki czas zapracować na miejsce u boku Zartata po śmierci.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 20:45:28
-ÂŻycie rzadko okazuje się rozrywką na dłuższą metę. Jednak łatwiej ścierpieć wszystko, gdy czuć z sobą siłę Pana Nadziei.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 20:54:04
- Ja osobiście uważam, ze życie jest takie, jakim sobie je stworzymy. Nie ma przeznaczenia. To my tworzymy swoją teraźniejszość.
Rzekłem, po czym wyciągnąłem z kieszeni kurtki fajkę i zacząłem palić.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 20:55:35
- Ci ludzie są pieszo... nie mamy tylu koni by dla nich też starczyło...

Powiedział rekrut otwierając bramę przed śpiewającym tłumem stojącym na nogach, bez wozów, bez koni, nawet bez wiewiórek...

Spoglądając na zebrany tłum Aurius i Canis poznali między innymi Zielarza, a poza nim stało jeszcze 10 osób. Wszyscy jednogłośnie skończyli śpiew i czekali na waszą reakcję...


Mamy godzinę 20:30 proszę o tym pamiętać...

Krótka zasada przetrwania: Jak dasz się zabić - to nie żyjesz... (taki żart...)

Po małym żarciku przejdziemy do konkretów.

Jest to moja pierwsza wyprawa prowadzona po długiej przerwie, więc pewnie nie wiecie, że kiepsko się ze mną współpracuje. Proszę o racjonalne opisy tego co się dzieje i przy okazjach poruszania się, o dawanie mi szansy na normalną cywilizowaną interakcję, abym nie musiał nikogo cofać z postami. Odnośnie walki: Przypominam, że nie jest ważne ilu na raz zabijecie przeciwników czy 1 czy 2 czy 10 z użyciem 20 broni itd itd... ważny jest tego opis. Nie chciałbym prosić o tłumaczenie mi tego co piszecie, a więc opisy dokładne, precyzyjne, realne można wręcz powiedzieć.

Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 20:59:02
-Niech zostaną tutaj. Gdyby było wszystko w porządku nie opuszczali by wioski. - odpowiedział paladyn rekrutowi. Aurius zbliżył się do tłumu. -Rus, co się dzieje? - spytał zielarza.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 21:00:39
- Z rozmiaru tłumu wnioskuje, że mamy poważny problem.
Rzekłem do towarzyszy.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 21:07:30
Rus wyszedł przed szereg...

- Pamiętacie zapewne Paladynie Auriusie i.... zakonniku Canisie, Jak byliście u ans z pomocą w sprawie Cmentarza... Pamiętacie nas? my z Mirty... - Zauważyć się dało, że strasznie roztrzęsiony...

Druga osoba wyszła przed szereg i chwyciła Zielarza za ramię próbując go uspokoić poczym się odezwał zimnym i surowym tonem.

- Chcieliście nam pomóc... ale coś musiało pójść nie tak... Cały las się nam zapada... Zielarz niema gdzie zbierać ziół, myśliwy niema gdzie polować na zwierzynę... bo zwyczajnie uciekła! A cmentarz... Cmentarza praktycznie nie ma... samo sito! dziura na dziurze... i to nie wielkości stopy... tylko długie i szerokie na parę metrów! Musicie nam pomóc... Sołtys kazał nam was eskortować do wioski... Proszę pójdźcie z nami... pomóżcie ludziom w potrzebie...

- Ponadto... - wtrącił się zielarz - za 10 godzin Sołtys wzywa wszystkich mieszkańców, dlatego tu jesteśmy aby z wami tam dotrzeć i razem z wami podjąć decyzje w tej sprawie...



Mirty (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mirty) - Lokacja o której mowa
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 21:11:34
-Oczywiście, że wam pomożemy. Po to tu jesteśmy. Prawda bracia?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 21:14:03
- Nawet nie zadawaj takich pytań. Już się nie mogę doczekać aż mój miecz posmakuje jakiegoś nieumarlaka.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 21:15:05
- Odprowadźcie konie albo coś... mówiłem wam ale nie... na koniach będzie szybciej... - Powiedział dumny z siebie, że nie wpadł na taki pomysł!

Wyszedł do zgromadzonej grupy ludzi, przywitał się, uścisnął rękę z zielarzem.

- Oczywiście... ruszajmy w drogę.

Powiedział do Rycerza i Paladyna, którzy zamiast ruszać upewniali się miedzy sobą... Zdaniem młodego rekruta powinni byli nie bacząc na nic... czy sami czy nie ruszać pierwsi...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 21:18:07
Odprowadziłem szybko konia i ruszyłem za tłumem.
Pójdę w ariergardzie.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 21:19:17
Paladyn ruszył razem z grupą. Skoro mieli ich eskortować to nie wypadałoby, aby zakonnicy jechali obok konno.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 21:21:06
W milczeniu zmierzaliście w kierunku mirty... zapadła grobowa cisza... słychać było jedynie chód... chód bandy 14 chłopa...

Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 21:24:04
Paladyn przerwał milczenie.
-Rus, czy ktoś z was badał te dziury? Czy nikt się tam nie zbliża od czasu, gdy ziemia się zapadła? Może widzieliście coś jeszcze co by wskazywało na przyczynę tego zdarzenia?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 21:29:54
- A widzisz... zapomnielibyśmy... Myśliwy mówił, że gdy wyruszył na poszukiwania jakiejkolwiek zwierzyny, zobaczył takie błękitne kule półprzezroczyste latające chaotycznie po calutkim lesie i cmentarzu... Poza tym, cała wioska nam się praktycznie wali... co chwile trzęsienia ziemi... na prawdę coś okropnego... gdyby to było coś błahego nie ważyli byśmy się wam zakłócać obowiązków... - Powiedział lekko rozżalony faktem, ze musi prosić o pomoc, wiedząc, ze ktoś inny w tym czasie może być również w potrzebie.

Zauważyliście, ze już zaczęła się wiosna... lód topniał... pojawiły się pierwsze przebiśniegi... zauważyliście to dzięki temu, że tłum rozpalił pochodnie na czas przemarszu...

//Podróż trwa 5 godzin
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 21:42:31
-Niebieskie kule? Kojarzy mi się z podaniami w księgach o błędnych ognikach... Czyżby rzeczywiście istniały? Rozmyślał paladyn. -A czy zbliżył się do nich na tyle, żeby jakoś reagował na jego obecność?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 21:50:31
- Gdy próbował się zbliżyć wlatywały w dziurę. Zbliżył się do jednej dziury lecz było ciemno, a to co słyszał to ponoć były przerażające wrzaski... wolał nie ryzykować.

Po tych słowach w oddali zauważyliście miotającego się na szlaku człowieka... Gdy podeszliście na tyle blisko by usłyszeć jego nerwowy głośny głos i niewybredne przekleństwa usłyszeliście:

- Cholerne bydlęta... jaki ja kurwa mam pracować jak te włochate szczury siedza mi na polu... no do cholery jak ja mam pracować w takich warunkach się kruwa pytam! No jak! - Wrzeszczał. Gdy podeszliście na tyle blisko by móc zobaczyć w miarę wyraźnie jego twarz Aurius i Canis poznali w nim napotkanego wieśniaka poprzednim razem. - A co was tu tyle tym razem... palić kogoś chcecie czy jak? spalta te wiewióry na polu o tam! Zapłacę!

Powiedział wściekły wskazując gdzieś coś w polu.

- A co tam tak naprawdę jest... - Zapytał niepewnie rekrut myśląc, ze chłód odebrał rozum wieśniakowi.

- Jak co, 6 wilków wredne bydlęta... załatwcie je!

- Pomagamy mu? czy spieszymy się do mirty? mamy 5 godzin drogi... ale za jakieś 9 pewnie jest zebranie...

Wymamrotał rekrut do Paladyna i Rycerza...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 21:53:35
- Parę wilczków możemy ubić, aby pomóc biednemu wieśniakowi. Co to szkodzi. A do Mirty zdążymy.
Odezwałem się stojąc z tyłu.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 21:55:06
-Nie odmówię pomocy potrzebującemu. Prowadź no do tych wilków.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 21:58:19
Tam na polu! Wskazał miejsce palcem oddalone o 60 metrów od was położone prostopadle do drogi którą przemierzacie.

- Dobrze ruszajmy. - Powiedział Canis i dobył swojego kiścienia, po czym szedł w kierunku wskazanym przez wilka.

// 60 metrów od was - 6x Wilk (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wilk)

Pamiętajcie że podróż po mokrym polu jeszcze z resztkami śniegu nie jest łatwa i przyjemna...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 22:04:03
Paladyn chwycił za tarczę i miecz. Wolał w razie co móc się jakoś ochronić. Powolnym i pewnym krokiem stąpał w wyznaczonym kierunku.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 22:07:14
Cała trójka podeszła na stosowną odległość, stosunkowo powoli aby nie hałasować za nadto, a nie było to łatwe. Po kilkunastu minutach podeszli pod samo stadko i zauważyli że aktualnie śpią... Była to dogodna sytuacja by wszyscy trzej zaatakowali jednocześnie...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 01 Wrzesień 2013, 22:30:38
Paladyn kiwnął głową na znak. Wzniósł swój miecz do ataku. Dopadł pierwszego wilka, który przyjął od niego silne pchnięcie prosto w bok. Klinga przeszyła wilka niemal na wylot. Chwilę później Aurius przemieścił się nad drugą śpiącą bestię i uniósł miecz, by z porządną siłą opuścić głownie na nic nie podejrzewającego wilka.

4/6 Wilk
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 01 Wrzesień 2013, 23:18:16
- Tak jest.Powiedziałem cicho.
Zacząłem się powoli skradać w kierunku watahy. Starałem się, ale wychodziło raczej komicznie. Szczegolnie biorąc pod uwagę to, że jest śnieg a mam na sobie 20 kg sprzętu. Dopadłem pierwszego z brzegu wilka. Spał smacznie. Nawet nie miał czasu zareagować. Jednym potężnym cięciem przebiłem kark zwierzęcia.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Wrzesień 2013, 23:24:18
Canis równolegle w tym samym czasie co pierwsze ataki Juliana oraz Auriusa, zdjął swój kiścień i zaatakował włochatego pupilka prosto w głowę srebrną kula na łańcuchu...

Trzy bestie zmarły przy pierwszej turze ataku... jednocześnie każda z trzech konających bestii wydały przeraźliwe jęki które zbudziły bestie. Wilki nie czekały i nie zastanawiały się, rzuciły się bez pardonu na zakonników.

Są w odległości 2 metry od nas, niema czasu na zastanawianie się...


DLA AURIUSA:
Aurius po wykonanym pierwszym pchnięciu w bok stworzenia, być może i chciał się przemieścić i zaatakować kolejne stworzenie. niemniej jednak dźgnięta bestia w bok wydała jęk, który zbudził pozostałe przy życiu 3 stworzenia. Gdy wyciągnąłes miecz i po chwili się przemieściłeś. przemieściłeś się dokładnie za stworzenie. stoisz plecami do szrżujących 3 wilków w kierunku Canisa i Juliana.




3/6 Wilki
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 02 Wrzesień 2013, 00:04:10
//: Wilki posiadają umiejętność zwierzęcy instynkt, przez co by niezauważenie podejść do nich potrzeba umiejętności cichy zabójca. W takim wypadku nie udało wam się podejść niezauważalnie.


Niestety stworzenia mając wyczulone zmysły zdążyły was wyczuć, przez co wasza taktyka odwróciła się przeciwko wam. Wataha naraz rzuciła się na was, najgorzej oberwał Aurius, który próbując uchronić się przed szaleńczym atakiem potwora zasłonił się ręką. Próbuje on się teraz uwolnić z uścisku bestii. Lżej wyszła na tym pozostała dwójka, oboje zostali ugryzieni w kostkę przez dwa inne wilki. Canis lekko krwawi, lecz Julianowi z racji posiadania stalowych nagolenników nic się nie stało. Będąc zajęci walką ze swoim przeciwnikiem pozostała trójka wilków szykuje się do przewrócenia was.

6/6 wilków

//: ;/
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 02 Wrzesień 2013, 19:00:47
//: Wilki posiadają umiejętność zwierzęcy instynkt, przez co by niezauważenie podejść do nich potrzeba umiejętności cichy zabójca. W takim wypadku nie udało wam się podejść niezauważalnie.


Niestety stworzenia mając wyczulone zmysły zdążyły was wyczuć, przez co wasza taktyka odwróciła się przeciwko wam. Wataha naraz rzuciła się na was, najgorzej oberwał Aurius, który próbując uchronić się przed szaleńczym atakiem potwora zasłonił się ręką. Próbuje on się teraz uwolnić z uścisku bestii. Lżej wyszła na tym pozostała dwójka, oboje zostali ugryzieni w kostkę przez dwa inne wilki. Canis lekko krwawi, lecz Julianowi z racji posiadania stalowych nagolenników nic się nie stało. Będąc zajęci walką ze swoim przeciwnikiem pozostała trójka wilków szykuje się do przewrócenia was.

6/6 wilków

//: ;/

//Dzięki za słuszną interwencję. Mój błąd.

Canis nie zwlekając ani chwili trzymając już kiścień w łapkach, wykonał obronny zamach uderzając kulą w grzbiet bestii. Bestia zatem zwolniła uścisk dzięki czemu Canis mógł kulejąc odsunąć się na krok od potwora by wymierzyć drugi zamach bronią, by tym razem trafić w czaszkę stworzenia i zakończyć jego żywot.

Po wykonanych atakach odsunął się do tyłu, puścił kiścień i machinalnie dobył miecza. Stworzenia przymierzyły się do wykonania na rekrucie ataku przewrócenie, to też Canis w porę wykonał unik odsuwając się na bok. Przy wykonywaniu tego ruchu wykonał także pchnięcie w bok bestii wbijając ostrze w tors Wilka który starał się przewrócić Canisa... W Wyniku ran ciętych i kutych bestia zmarła.

4/6 Wilk
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 02 Wrzesień 2013, 19:33:37
Teraz Aurius zdenerwował się nie na żarty. Rąbnął wilka kantem swojej tarczy. Bestia ogłuszona puściła drugą rękę, co pozwoliło paladynowi na szybkie pchnięcie mieczem. Klinga wbiła się w bok wilka nad przednią łapą. Cios był zdecydowanie morderczy.
Kolejny wilczy napastnik leciał w kierunku zakonnika. Aurius czekał na skok przeciwnika. Gdy ten go wykonał, rycerz zrobił unik w bok dodatkowo osłaniając się tarczą. Szybki obrót w tył za wilkiem pozwolił mu wyprowadzić proste cięcie. Miecz dosięgnął łapy z tyłu. Bestia zawyła, odwróciła się i ponownie rzuciła na paladyna. On jednak tylko na to czekał. Włożył sporo siły w cios tarczą. Wilk grzmotnięty w pysk poleciał w tył. Zdezorientowany i raniony w nogę chciał się podnieść, lecz w jego stronę już była wymierzona głownia miecza. Ostrze przeszyło brzuch parszywego zwierzaka. Aurius wyciągnął broń i cofnął się nieco wciąż trzymając przed sobą tarczę.

2/6 Wilk
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 03 Wrzesień 2013, 22:18:19
Atak wilków nie był dla mnie dużym zaskoczeniem, ale muszę się słuchać braci z wyższym stażem ode mnie. Wilk miał chętkę na mięśnie z moich nóg. Na szczęście nagolenniki ochroniły mnie przed ranami. Zartat czuwa nad swoim sługą.
Zasłoniłem się tarczą i czekałem na kolejny atak wilka jednocześnie miałem na uwadze drugiego zwierza. Gdy tylko zwierz się zbliżył wyciągnąłem miecz zza tarczy i trafiłem go w klatkę piersiową. Ogłuszyło to go i dzięki temu mogłem wstać i drugi raz zamachnąć się mieczem i trafić w jego kark, prawie odcinając mu głowę, a tym samym kończąc jego żywot. Drugi wilk powoli szarżował w moją stronę. Szybko obróciłem się w jego stronę i szybkimi ruchami miecza starałem się zniechęcić zwierzę do pełnej szarży. Skończyło się tylko na tym, że przypadkiem zwierz wpadł na mój miecz i pokaleczył sobie mordę. Z ran płynęła krew, a wilk zawył. Korzystając z tej chwili zamieszania wykonałem poziome cięcie i trafiłem wilka w bok. I jeszcze silnym zamachem w kręgosłup dobiłem zwierza.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Wrzesień 2013, 22:58:09
//Aurius:

Rękawica otrzymuje status uszkodzony. Kły przebiły się przez rękawice tworząc rany szarpane głębokości około centymetra. Ręka krwawi. Która... sam wybierz...

Po pokonaniu wilków wróciliśmy do naszej eskortującej brygady oraz napotkanego wieśniaka...

- O jej! Cóż się stało... Zresztą nie wnikam... załatwione?

Zapytał patrząc na dwóch rannych zakonników i jednego nie rannego... Wręczył mieszek z 10 grzywnami i poszedł. A brygada wróciła do marszu.

//Czas podróży 4,5 godziny + spowolnienie w wyniku odniesionych obrażeń = 6,5h
Jeśli ktoś chce opatrzyć rany swoje lub i cudze  <ignorant> to nie krępować się  ;) .
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 14:48:03
Aurius w międzyczasie zabandażował swoją ranę oraz opatrzył Canisa. Rany nie były głębokie ale zirytował go fakt, że dał się tak podejść wilkowi.
-Myśliwy pewnie ma co do roboty jak tyle zwierzyny lata wokół, co? - zapytał dla zaczęcia rozmowy.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 14:59:18
- Wiesz... nie zapuszczamy się tak daleko od domów na ogół... -  powiedział Rus na pytanie Paladyna.

Po wielu godzinach marszu dojrzeliście z oddali drewnianą na w pół zarośnięta tabliczkę z napisem Mirty. Idąc dalej zaczęły pojawiać się domostwa coraz gęściej i gęściej, a słońce powoli zaczynało wschodzić. Eskortujący zakonników mieszkańcy odetchnęli z ulgą pojawiając się w swoich okolicach.

Nagle ziemia zadrżała. Drżenie było nader silne, Canis przewrócił się, dwójka pozostałych zakonników jakoś utrzymała równowagę. po 2 minutach drżenie ustało. Czym prędzej udaliście się an główny plac gdzie z oddali zauważyliście przynajmniej setkę chłopa oraz drewniany podest na którym stał poznany już przez Auriusa i Canisa sołtys.

- Spokojnie! Już tutaj są! Chodźcie chodźcie mamy do pogadania!

Powiedział Sołtys gestem ręki zapraszając waszą trójkę na scenę. Ludzie odwrócili się w waszą stronę i rozstąpili dajac wam drogę do sceny. Wszyscy zamilkli. W tłumie dało się słyszeć szepty... "To na pewno ich wina... przez nich wszyscy zginiemy" z kolei inne głosy mówiły: "Co ty bredzisz kretynie! oni nam pomogą!"...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 16:04:44
Paladyn przecisnął się przez ciżbę nie zwracając uwagi na szepty i głosy.
-No to mówcie wszystko jak leci sołtysie. Musimy dokładniej wiedzieć z czym możemy mieć do czynienia. Nawet drobne szczegóły mogą okazać się istotne, więc jeśli łaska nie pomijajcie niczego uważając to za niegodne uwagi.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 16:18:22
- Pamiętacie Paladynie jak byliście tutaj... parę tygodni temu? Oczyściliście cmentarz zabijając pomioty Rashera dzięki czemu zielarz i myśliwy mogli wrócić spokojnie do swojej pracy. Niemniej jednak dwa tygodnie po tym zajściu lekko ziemia zadrżała w caaałej okolicy, a centrum tego był właśnie ten sam nieszczęsny cmentarz. Tam najsilniej drżało, nagrobki się porozwalały do końca. Następnego poranka Myśliwy ruszył na łowy jak co dzień, lecz jedyne co dojrzał to zwierzęta uciekające w popłochu... nic nie ustrzelił... teraz możemy jeść tylko chleb i nabiał... a gdzie mięso? musimy mieć siłę do prac... a nie hodujemy aż tyle drobiu ani innych zwierząt co by móc je spożytkować... Ostatnio nawet nasze krowy mleka nie dają takie są zdenerwowane... A jajka? małe jak te przepiórcze, z tego nawet malutkich pisklaczków nie da...

- Wybacz ale chcemy wam pomóc by wszystko wróciło do normy... nie możemy tutaj siedzieć by dla was polować w innych lasach raczej... - Powiedział Canis lekko nerwowy na opowieści z kurnika...

- No tak rzeczywiście wybaczcie... Wracając... Początkowo były drgania, nie było tak tragicznie, byśmy nawet przeżyli... ale po paru dniach drgania się zrobiły silniejsze i co jakiś czas było słychać walenie się budynków... ale nic nam się nie porozwalało. Później zauważywszy, że w okolicy pojawiło się pełno dziur.Takie wielkie jamy w głąb ziemi. Myśliwy Precel mówił ze widział wokół jednej z takich dziur błękitne kule... takie płomienie dziwnej materii. Wędrowały i latały w okół, a żeby w końcu wrócić w głąb tych wnęk. Wiele razy zapuszczaliśmy się by wejść do jednej z takich dziur, ale nawet światło pochodni nie rozświetla tam mroku... bardzo ciemno... Dla nas to za dużo, dlatego posłałem po was... Pójdzie z wami nasz myśliwy... pokaże wam parę tych dziur, i zaprowadzi na cmentarz... może wam się uda coś z tym zrobić...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 16:39:13
-Jeśli chcesz iść. Drogę jeszcze pamiętam, a nie wiem co może się czaić tam na dole. Jakby mu coś się stało to wtedy nie będzie kto wam polował na zwierzęta. Wybór należy zatem do niego.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 16:54:48
- No to ide! Jam jest Percel! - Powiedział jeden z tłumu i wyszedł dumnym krokiem na scenę.

- To co pójdziem już? Mówcie gdzie, a was szybko doprowadzę!
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 17:06:54
-Idziemy na cmentarz. Trzeba przyjrzeć się tym dziurom. Potem zobaczymy czy trzeba schodzić, czy nie.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 04 Wrzesień 2013, 17:21:23
Nie skorzystałem z zaproszenia sołtysa do domu, tylko stałem przed drzwiami i bacznie obserwowałem gawiedź. Bo nigdy nie wiesz co się zdarzy. Czekałem tylko na rozwój wydarzeń, gdy zakonnicy wyszli z domu ja szedłem z tyłu w milczeniu.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 17:29:06
//Julian czytaj uważnie. jesteśmy na scenie na głównym placu. na placu zgromadziła się 100 chłopa by słuchać rozmowy.

- Zatem ruszajmy!

Powiedział i zszedł ze sceny. poszedł w jedną z krętych uliczek. Trójka zakonników ruszyła za nim. Po krótkiej przeprawie wkroczyliście w las. Dopadła was okropna złowroga cisza. żadnych zwierząt, żadnego ćwierkania... nawet złowrogich wiewiórek... nic. Podczas podróży Myśliwy raczy was kawałami o wiewiórkach. ÂŚmiał się przy tym wniebogłosy, chociaż was to nie śmieszyło... nadrabiał śmiechem za waszą calutka trójkę.

(http://digital-art-gallery.com/oid/65/800x584_11817_Haunted_Fengraf_2d_illustration_forest_fantasy_cemetery_picture_image_digital_art.jpg)

Dotarliście. Waszym oczom ukazał się cmentarz. ÂŻelazne powyłamywane bramki i płotki nie były zbyt miłym widokiem. Popękane i porozwalane mury graniczne cmentarza tez nie napawały radością. Gdy przeszliście przez bramkę dojrzeliście że nagrobki które niegdyś chyliły się ku sobie jak na fotce powyżej, teraz są powalone na ziemie. jedyne co w tych zgliszczach ostało się jeszcze całe to kapliczka w centrum cmentarza...

Poczuliście że ziemia zaczyna lekko drzeć i coraz mocniej...

/Co robicie?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 17:37:32
Aurius natychmiast znalazł się przy fragmencie kamiennego murka. Mimo zniszczeń jakie doznał przez lata wciąż wydawał się najbardziej wytrzymałym miejscem.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 04 Wrzesień 2013, 17:42:47
-Co tu kurwa się dzieje?, powiedziałem gdy ziemia zaczęła się trząść.
-Znając całe nasze szczęście, to zaraz z tej ziemi wylezie coś czego nie chcemy zobaczyć! Krzyczałem do towarzyszy, w czasie gdy wskakiwałem na jakiś grobowiec.
ÂŻeby to nie były wiewiórki. ÂŻeby to nie były wiewiórki.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 18:40:21
Canis wraz z myśliwym jednomyślnie położyli się plackiem na ziemi chcąc rozłożyć ciężar i nie dopuścić do zarwania się ziemi.

Na nieszczęście dla Auriusa i Juliana ziemia pod nimi od razu się zarwała gdy tylko wstrząsy się nasiliły.

Jako że Aurius trzymał się pochylonego słupka i gdy ziemia się pod nim zarwała wraz z murowanym słupkiem zleciał pionowo na dół. Uderzył o posadzkę i murek posypał się w mak, a Aurius wylądował na ziemi z lekkimi siniakami na kolanach i łokciach.

Jako że Julian wskoczył na nagrobek, i ciężar jaki wraz z nagrobkiem wytworzyli spowodował podobną reakcję jak u Auriusa. Wraz z nagrobkiem przeleciał przez ziemię i wpadł do tunelu nieopodal Auriusa. nagrobek roztrzaskał się w drobny mak, lecz Julianowi nic się nie stało.

Canis i Myśliwy utrzymali się na powierzchni najdłużej. rozłożenie ciężaru na większej powierzchni spowodowało mniejszy nacisk na strukturę sufitu tuneli do których wpadli Aurius i Julian, dzięki czemu utrzymali się najdłużej na powierzchni. Niemniej jednak gdy wstrząsy ucichły a oboje spróbowali wstać ziemia runęła pod nimi zsypując ich na posadzkę tuneli. Canis miał wiele szczęścia, wpadł na Juliana który trzymał się resztek nagrobka, zaś myśliwy gruchnął bezpośrednio na kamienny bruk łamiąc sobie nogę w kostce...

Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 18:43:55
-Cholera jasna. - zaklął gdzieś w ciemnościach paladyn. -Wszyscy cali? - rzucił w eter.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 18:49:46
- Ja jestem cały, tylko na kogoś wpadłem, wybacz. - Powiedział nie wiedząc że przygniótł Juliana...

- Uhmpfhg! Moje kopyto! - Zawył myśliwy - niemego nim ruszać... złamane jak nic...

- To zapewne pierwszy poziom Dracońskich tuneli... - Zgadywał Canis.

//Panuje całkowita ciemność. Las który jest wokół i drzewa na cmentarzu powodują całkowitą ciemność w tunelu, nie widzicie niczego poza... poza niczym.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 19:10:00
-Na płomień Zartata...Illumina! Magiczne słowa zadziałały i młot paladyn rozświetlił obszerny krąg wokół jego postaci. Tak Aurius mógł iść nie potykając się o nic i odnaleźć towarzyszy.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 19:17:07
Wszyscy byli blisko siebie, tunel jest szerokości 5 metrów i wysokości 2,5 metra. Dziura która powstała jest szerokości 5 metrów i takiej samej długości. A więc mniej więcej koło o promieniu 2,5 metra. Końca korytarza nei widac ani z jednej ani z drugiej strony. Nic nie słychać.

Myśliwy ma złamaną nogę nie może się poruszać.

- Albo go odprowadzimy jakoś do wioski albo będziemy musieli go nieść... - Powiedział zmartwiony Canis...

//Co robicie?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 19:21:25
-Jak go wyniosę na górę to ciężko będzie zapewnić bezpieczeństwo. Choć mieszkańcy mówili że zwierzęta pouciekały z okolicy. Tutaj wcale nie musi być lepiej, a niosąc go jeden z nas może odnieść poważniejsze rany. Sądzę, że powinno się go przenieść na górę.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 20:22:03
- Przydało by mu się jakieś usztywnienie nogi... - Powiedział patrząc na złamaną, wygiętą z lekka nogę Myśliwego. - około 2,5 metra wysokości... Musiał byś się Auriusie przemieścić, a my z Julianem byśmy ci go podali... albo razem z nim byś się przeniósł, a my z Julianem zrobili byśmy lekkie rozeznanie. - Powiedział i szukał jakiejś pochodni na ścianach i znalazł jedną wcale nie w tak złym stanie. wziął , wziął dwa kamienie, które razem z nami wszystkimi także posypały się i wzniecił ogień na nasączonym nafta płótnie, owiniętym wokół drewnianej pałki.

- Z pewnością Dracońskie tunele... na ścianach są inskrypcje w Dracońskim...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 04 Wrzesień 2013, 21:48:24
-Nie masz tam może jeszcze jednej pochodni? Paladyn przeszedł się kawałek dalej i znalazł akurat kolejną. Ta akurat wydawała się wypalona, lecz nie do oświetlania miała służyć. Aurius przykucnął przy myśliwym. -Canis poświeć no trochę. Przy tym świetle zakonnik ułożył odpowiednio nogę i usztywnił, aby nic poważniejszego się nie stało. -Dobra, teraz mogę go zabrać na górę. Spróbujcie mi go podać. Wolę nie ryzykować przemieszczenia z innym człowiekiem. Jeszcze ta ziemia wyżej zawali się pod nami znów. - wyjaśnił paladyn. Chwilę potem przemieścił się na samą górę, na obrzeża dziury przez którą wpadli.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Wrzesień 2013, 22:15:59
- Dobra Julian sprawdźmy co to za tunele i co tu zastaniemy... maszyneria albo bestie... coś musi tu gdzieś być... - Powiedział i ruszył z pochodnią do eksploracji tuneli...

//Aurius:

Po przemieszczeniu się wraz z Myśliwym na powierzchnię spojrzałeś na całą okolice. Cały cmentarz niemal się zapadł, takich dziur jak te w które wpadliście pojawiło się kilka. w zasięgu wzroku naliczyłeś 4 poza tą waszą. Ponad to, twoja umiejętność "Intuicja" dała o sobie znać. Poczułeś energię magiczną, lecz nie jesteś w stanie sprecyzować w jakiej odległości... na pewno nie dalej niż 50 metrów...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 04 Wrzesień 2013, 23:28:36
- Kurwa mać. Kolejna wyprawa i kolejna przymusowa lekcja latania.
Otrzepałem się z piasku i powiedziałem do towarzysza.
- Idź przodem, ja będę pilnował tyłów.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 05 Wrzesień 2013, 16:04:07
Aurius położył myśliwego nieopodal opierając go o jakiś w miarę trzymający się nagrobek. Poczuł energię magiczną gdzieś w okolicy. Rozejrzał się po okolicy. -Illumina. Młot paladyna znowu zaświecił pokazując nieco otoczenia.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 17:25:50
//Aurius:

Gdy odstawiłeś myśliwego i rozświetliłeś okolicę, rozejrzałeś się. Przez parę minut nic nie zauważyłeś. Po paru minutach usłyszałeś jak reszta stalowej kraty runęła o glebę, a obok wejścia na cmentarz zobaczyłeś trzech ciągnących się jak gluty z nosa Zombie. Z oddali wydawali wrogie, złowrogie oraz przerażające odgłosy. Myśliwy wpadł w Panikę zaczął krzyczeć.

Są w odległości 15 metrów od ciebie.

3x Zombie (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zombie)



Julian i Canis... przemierzając tunele zauważyliście, że na ścianach, tam gdzie jeszcze nie popękały i nie pozarywały się ścianki są obrazki. W pewnym miejscu Canis się zatrzymał, zobaczył idealny pas piktogramów.

- Ciekawe... Co ty o tym myślisz Julianie?

(http://img11.imageshack.us/img11/9936/ovsf.jpg)

Po chwili kontemplacji poczuliście coś... wasza umiejętność "Intuicja" dała o sobie znać...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 05 Wrzesień 2013, 17:40:06
Odwróciłem się i zobaczyłem co wskazywał Canis. Uradowałem się i zmartwiło.
- A niech mnie! Starożytne piktogramy, a ja dzisiaj nie wziąłem pędzelka i szpachelki. Bracie proszę zwróć uwagę na wizerunki człowieka, postaci humanoidalnej tak jak na drugim piktogramie. Może to oznaczać namaszczenie, albo to, że ta osoba była kimś ważnym. Zastanawia mnie jednak wizerunek oka. Ta część ciała oznacza jakąś istotę boską, coś ponad zwykłych ludzi. Może to oznaczać też, że dany człowiek był kapłanem, czyli jak na standardy pradawnych społeczeństw szanowaną personą. Jeśli mam rację to jesteśmy w dużym niebezpieczeństwie.
Akurat coś poczułem
- Czujesz to samo co ja?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 17:48:27
- Czuję... - Powiedział i od razu wyciągnął prawą ręką miecz. - Lecz nie martw się tym... to nie musi być coś niebezpiecznego... To trochę dziwne. Draconi rzadko tworzyli piktogramy... posługiwali się dracońskim jak i słowem tak i pismem... Piktogramów i naszej obecnie mowy wspólnej używali Raanaarowie... Człowiek... możesz mieć rację... może to być opowieść o Janusie... pierwszym człowieku przemienionym w Raanaar... a to oko... fakt... uznawali Draconów za bogów... lecz oni nie zapuszczali się tutaj z tego co mi wiadomo... żadna księga które czytałem nie opowiadały o eksploracji tuneli przez Raanaarów.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 05 Wrzesień 2013, 19:12:48
- Raanarowie, mówisz o tej prastarej rasie?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 19:36:14
- Owszem... Jak wiesz ich wyspa wyłoniła się z nieznanych przyczyn... Ja przeprowadzałem eksplorację tej wyspy, badania i zabezpieczenie jej... Została mi przyznana w posiadanie, do Tytułu Barona... lecz wszystko straciłem... - zamyślił się chwilę - zresztą nieważne.

-To by się zgadzało... na czwartym obrazku widzimy jak wybiera spożycie mikstury... na piątym połączenie... szósty... hmmm nauka może... to jakieś elementy... może ich wiedza, różne dziedziny... w końcu potrafili walczyć, jak i sprawnymi magami byli, tak samo byli myślicielami... w siódmym... może Draconowie sprawdzali czego się uczy... kolejny... ósmy... obrazek pokazujący obrazek... jakiś ptak może... jakieś drobne elementy... to księga. Jaka księga... może rodzaj jakiś ksiąg... dziewiąty, ktoś do góry nogami... to wisielec... zabójstwo, kara, zbrodnia... dziesiąty... badyl, laska i człowiek siedzący... to przywódca, wielki Opat. potem dwie istoty siedzące, jedna przemawia, to forum, zgromadzenie, zgromadzenie.... może coś w stylu sądu... albo czegoś takiego... kolejne... sarkofag istota oko, to Dracon żywy wśród Raanaar... "Raan'Oil zszedł z niebios by skazać Janusa wraz z nami za jego i nasze złe występki"... - przytoczył słowa z księgi. - Przed ostatnie to osąd Janusa, a ostatnie... znowu jakby obraz... ale tu niema ptaka wiedzy... tu jest istota w okowach... klątwa Janusa.

- Więc reasumując...początku nie rozumiem... Ale opowiada to o Janusie... na pewno. Został wybrany spośród ludzi by dostąpić zaszczytu. Podjął decyzję i został Raanaarem. Poznawał wiedzę i umiejętności, a jego postępy były sprawdzane przez "bogów" czyli Draconów. Poznał mroczne tajemnice... może wiedzę zakazaną i dopuścił się zbrodni. wielki opat niechciał go skrzywdzić, lecz zakazał dalszych praktyk. Następnie całe bractwo coś robi i schodzi Raan'Oil by ukarać Janusa klątwą... tak z grubsza... Co to są za tunele...
- odwrócił wzrok od tego pasma piktogramów i szedł dalej mając stale wyciągnięty miecz.

Po przejściu paru metrów zauważyliście, że ponownie pojawia się dokładnie ten sam pas piktogramów... stale te same...wszędzie się pojawiające...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 05 Wrzesień 2013, 19:45:31
Paladyn chwycił mocniej swój młot. Nie przepadał za zombie. Te istoty potwornie śmierdziały i były niebezpieczne ze względu na wszelkie zarazki jakie roznosiły. Pierwszy zombie dotarł do paladyna w miarę szybko. Aurius uchylił się przed jednym ciosem pazurami, a drugi zablokował rękojeścią młota. Pchnął go młotem nieco w tył, a potem wymierzył solidne uderzenie na poziomie szyi przeciwnika. Obuch był na tyle spory, że rąbnął paskudę w głowę i zmiażdżył czaszkę. Prócz chrzęstu łamanych kości dało się usłyszeć plaśnięcie. To mózg nie wytrzymał naporu młota. Zombie padł martwy na ziemię. Tym razem na dobre.
Trzeba było jednak zająć się pozostał dwójką. Jeden z nich zbliżał się do leżącego myśliwego. Paladyn natychmiast przemieścił się w pobliże i uderzył w miednicę nieumarłego, posyłając go na ziemię. Nim ten wstał, zakonnik wlazł okutymi butami na resztki klatki piersiowej zombie, po czym spuścił głowicę młota wprost na jego twarz. W ten cios również włożył sporo siły, jako że nie szczędził jej na odesłanie tych potworów w zaświaty.
Młot dalej jaśniał, podobnie jak chęć paladyna do pozbycia się ostatniego przeciwnika. Nieumarły rzucał się i wymachiwał obdartymi z skóry palcami. Jednym zamachem zakonnik odtrącił łapę zombie i jednocześnie kompletnie ją zgruchotał. Mimo to nieumarły nie poddawał się. Aurius musiał to skończyć. Zablokował następny cios zombie i swoją siłą odepchnął go w tył osłaniając się błogosławioną bronią. Przeciwnik wyraźnie nie czuł się dobrze w towarzystwie tego oręża. Zombie przewalił się pod naporem paladyna, więc ten zamierzył się młotem posyłając mu trzy uderzenia. Pierwsze trafiło w bark i zgruchotało poważnie kości. Drugie trafiło w ramię wyginając je nienaturalnie. Trzecie już natomiast wylądowało dokładnie na celu zakonnika, na głowie zombie. Nie było szans by ten czerep stawił opór sile błogosławionego młota. Po ziemi przeleciały fragmenty czaszki i mózgu. Rycerz trząchnął bronią by zrzucić z niej resztki i rozejrzał się jeszcze raz wokół.

0/3 Zombie
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 19:51:13
Twoja Umiejętność przestała cię alarmować, a Myśliwy się trochę uspokoił... skończył wrzeszczeć.

- A... ale chyba nie zamierzasz mnie tu zostawić... z tymi nieumarlakami... to lepiej mnie zabij po co mam cierpieć... - powiedział nadal przerażony nieumarłymi których spotkał...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 05 Wrzesień 2013, 19:55:34
- Cały czas te same piktogramy. O co tu chodzi? Może to jakaś sala, która miała przedstawiać historie Janusa, a jednocześnie przestrzegać by nie iść w jego strony? Jak sądzisz?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 20:02:31
- Przecież to tunel... nie natknęliśmy się na żadną salę... coś długo nie ma Auriusa, musimy się cofnąć po niego i to sprawdzić... miał przecież tylko odłożyć myśliwego na górę i wracać. Raan'Oil "zabił" wszystkich Raanaar. Musieli to napisać ludzie bądź jakiś dracon... na przykład Raan'Oil... i na pewno nie żeby ostrzec, bo prawdziwe tajniki Raanaar, ich prastara wiedza zginęła wraz z nimi i ich księgami. niema już ryzyka przybycia dracona, który by miał poczynić coś podobnego. Ocalały właściwie tylko strzępki wiedzy i informacji... To jest bardziej wskazówka do czegoś, albo po prostu legenda... - Powiedział i zawrócił by wrócić do otworu którym tutaj wpadli..
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 05 Wrzesień 2013, 20:09:59
-Nie ma może w pobliżu jakiegoś domu, gdzie mógłbym cię zostawić? Jeśli trzeba to zaniosę cię do wioski, choć lepiej by było gdybym wrócił szybko do towarzyszy.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 05 Wrzesień 2013, 20:12:12
- Aurius sobie poradzi z każdym zagrożeniem to pewne.
Ale szedłem za towarzyszem, co chwilę obracając się do tyłu.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 20:18:13
-... no mam tu na lewo taką chatkę wieżyczkę co do jeleni strzelam dla sportu... na lewo od cmentarza... z 30 metrów może... o nawet widać! - powiedział iw skazał palcem, miedzy drzewami hem hem było widać podstawę jakiejś wieżyczki drewnianej.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 05 Wrzesień 2013, 20:49:07
-Dobrze, zostawię cię tam aż do naszego powrotu. Powinieneś być bezpieczny w tamtym miejscu. I jak powiedział tak zrobił. Paladyn podniósł myśliwego i zabrał go w wskazanym kierunku. Tam sprawdził teren i pomógł jakoś się zabezpieczyć mężczyźnie.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 21:37:25
Aurius:

Wczłapali się na wieżyczkę i Mysliwy oparł się o ściankę budki.

- No dobra tu będzie mi dobrze... najwyżej wiewiórki spotkam, he he. - zażartował głupio... - Tylko wróćcie po mnie, żebym tu nie został...



Doszliśmy do miejsca dziury.

- Halo?! Aurius jesteś? Co ty tam robisz... Modlił się będziesz później.. mamy dużo pracy, tu jest coś nie tak... wraz z Julianem odkryliśmy ciekawe rzeczy... - powiedział w kierunku dziury licząc na obecność Auriusa...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 05 Wrzesień 2013, 21:43:51
Paladyn dotarł akurat kiedy Canis mówił coś z dziury.
-Już do was schodzę. I zakonnik przemieścił się na dno. -No co tam ciekawego znaleźliście? Nie wyczuwam na razie nic niepokojącego.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Wrzesień 2013, 21:48:27
Wraz z zejściem na dół poczułeś ponownie jak Intuicja cię alarmuje. Canis z Julianem nadal czują.

Canis chciał zacząć opowiadać gdy usłyszeliście szczęk kości... Canis rozświetlił korytarze pochodnią i zauważyliście jak z obu stron tunelu wychodzą na was szkielety. po 3 z lewej i 3 z prawej strony tunelu.

//Przypominam, tunel jest szerokości 5 metrów, wysokości 2,5 metra. Szkielety znajdują się w odległości 10 metrów od was.

6x Szkielet (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szkielet)
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 06 Wrzesień 2013, 15:50:12
-Zajmijcie się tymi z prawej, ja wezmę trzy z lewej. - rzucił do towarzyszy paladyn. -Illumina. - ponownie użył mocy światła. Zbliżył się kilka metrów i od razu został zaatakowany przez jeden z szkieletów. Nieumarły wymachiwał łapami, jednak paladyn blokował ciosy rękojeścią młota i obuchem. W końcu przeszedł do kontrataku i wyprowadził mocny zamach w żebra. Młot rozbił kości niszcząc prawie doszczętnie klatkę piersiową. Zakonnik szybko zawinął drugi raz bronią i uderzył w czaszkę. Fragmenty kościanego czerepu posypały się po ziemi.
Nie było czasu na odpoczynek. W kierunku Aurius pędziły dwa kolejne szkielety. Pierwszy z nich pędził na rycerz szczekając zębami. Jednak paladyn zrobił unik w bok, podcinając jednocześnie przeciwnika. Nieumarły wyrżnął w ziemię. Zanim kościej zdołał się podnieć, Aurius już zrobił kolejny zamach młotem. Następna czaszka poszła w rozsypkę.
W momencie, gdy już dwóch z trzech przeciwników nie żyło, ostatni postanowił wykorzystać sytuację. Złapał rycerza od tyłu próbując mu się wgryźć w szyję. Reakcja zakonnika była szybka. Przemieścił się dokładnie za szkielet i chwycił go tak samo jak nieumarły wcześniej jego, tylko że mężczyzna zablokował głowę kościeja nie rękami, a rękojeścią broni. "Drzewce" młota przesuwały się umiarkowanie coraz wyżej. Gdy natrafiły na szczękę, paladyn włożył więcej siły w uścisk, aż napór przestał istnieć niszcząc uzębienie szkieletu. Wtedy Aurius puścił przeciwnika oraz dwuręczny młot i szybkim ruchem ręki chwycił za mniejsza podręczną buławę. Rąbnął nią prosto w czoło nieumarłego, przebijając kości i pozbawiając życia ostatniego z swoich wrogów.

3/6 Szkielet
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 06 Wrzesień 2013, 18:59:06
- Canisie, jest za mało miejsca, abym walczył z trzema na raz. Jednego zostawię Tobie - krzyknąłem do brata.
Czekałem na ruch przeciwników. Chciałem sprawdzić z jak silnym szkieletem będę miał do czynienia. Ale nie! Ich było dwóch, jeden za drugim. Musze uważać. Jednak jeden z nieumarłych zaatakował mnie z góry, niezbyt silnym cięciem. Zastosowałem klasyczny górny blok i wyprowadziłem kontrę atakując przeciwnika z lewej strony. Musiałem uważać, aby nie zranić swoich braci. Atak nie zrobił większego wrażenia na przeciwnika, tylko parę żeber zostało skruszonych. Ja zamachnąłem się potężnie. Szkielet próbował się bronić, jednakże został złamany jego blok i mój miecz trafił z jego czaszkę, która rozpadła się w pył.
Drugi szkielet cały czas czekał, aż jego towarzysz przetrąci mi kark. Zaatakowałem pierwszy. Szkielet chciał przyblokować mój atak, jednakże mój atak nie był silny, a obrona przeciwnika taka mocna. Skończyło się na odbiciu broni. Szkielet przystąpił do kontry. Przyblokowałem jego cios i wyprowadziłem swój. Poziomym cięciem udało i się odciąć głowę od reszty ciała. Przeciwnik poległ.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Wrzesień 2013, 19:07:49
//Boże ty widzisz i nie grzmisz...
Drugi szkielet cały czas czekał, aż jego towarzysz przetrąci mi kark.

EDITED:

Niestety, ten drugi szkielet wcale nie czekał, dorównał kroku do pierwszego, nim jeszcze zakończyłeś jego istnienie. Wykonując ostateczny atak na tym "pierwszym" szkielecie, ten drugi wykonał atak "Ugryzienie" i wbił się kłami w twoje ramię, które nie jest osłonięte ani zbroją ani tarczą. Rany są głębokie na 3 centymetry. Obrażenia te uniemożliwiają ci poruszanie ręką. Która wybierz sam, czy lewą czy prawą (zależnie w której trzymałeś miecz)

2/3 Szkielety
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 07 Wrzesień 2013, 20:50:50
- A to skurwesyn! Wydarłem się tak, że we słychać mnie było aż we wsi.
Przerzuciłem miecz do drugiej ręki. Co miało dwojaki skutek. Pozwoliło mi na dalszą walkę, a jednocześnie zdezorientowało przeciwnika. Zaatakowałem. Starałem się pozbawić szkielet jego kończyn. Na początku uderzyłęm z góry, aby wyszczerbić miecz przeciwnika. Szkielet przyblokował mnie, a ja w tym czasie kopnąłem go w miednice. Nieumarły stracił równowagę, przyblokowałem mu kość z mieczem swoją nogą i odciąłem mu szybkim cięciem jego głowę.
Prędkość cięcia to było nic z prędkością jaką musiałem się odsuwać, aby moje ciało nie stało się miejscem, gdzie szkielet umieści swój miecz. Szybkim ruchem stanąłem przeciwko niumarłemu. Z ranną ręką walczyło mi się ciężej, ale dawałem radę. Ożywieniec zaatakował ponownie. Jego miecz ześlizgnął się po moim bloku. Przez parę chwil wymienialiśmy się ciosami. Nikt nie uzyskiwał przewagi. Aż w końcu silnie się zamachnąłem. Gdyby to był człowiek na pewno niewiele by z niego zostało. Szkielet stracił głowę, a ja prawie straciłem równowagę. Ten cios był taki jaki sobie wymarzyłem.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 07 Wrzesień 2013, 21:13:40
//Szkielet nie posiadał broni, wymiany ataków jakie opisałeś miały miejsce jedyne w twojej głowie, szkielet otrzymywał obrażenia przy każdym twoim ataku, więc gdy skończyłeś śnić oba były martwe.

Czytaj statystyki potworów i informacje od prowadzącego wyprawę, bo następnym razem wyobraźnia może cię jeszcze bardziej poturbować.

Odniesione rany:
Jeden z napotkanych szkieletów wykonał na tobie atak Ugryzienie, wbił się swoimi zębiskami w twoje ramię na głębokość 1,5-2 cm więc uszkodził ci lekko mięśnie. Rany nie zagrażają życiu, lecz ramię jest niezdatne do walki, mocno krwawi. Przyda ci się medyk co to opatrzy. Leczenie potrwa nie dłużej niż 3 dni...




Zakończyła się walka a Canis całą przespał. Ale trudno, zdarza się. Ziewnął sobie soczyście.
- Oaaaaah. To co lecimy dalej? - Poszliście dalej a na ścianach ponownie zaczęły się pojawiać piktogramy już prędzej widziane przez Juliana i Canisa.

(http://img11.imageshack.us/img11/9936/ovsf.jpg)

- Co ty o nich myślisz Auriusie?

Przemierzając tunele stale pojawiało się te same 15 piktogramów. Gdy przeszliście ładnych paręnaście metrów, coś się zmieniło. Umiejętność Intuicja stale, nieprzerwanie nie daje wam spokoju. Powiał wiatr, wiosenny wiatr i zdmuchnął płomień na pochodni. w oddali zobaczyliście małą, błękitno srebrzystą kulkę...

(http://images3.wikia.nocookie.net/__cb20100630182550/sfery/images/e/ea/B%C5%82%C4%99dny_ognik.jpg)

//Podobną do tych powyżej...

Krzątała się po korytarzu od ściany do ściany, bezładnie, jak gdyby bez celu...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 08 Wrzesień 2013, 13:00:01
Te kula mocno mnie zaniepokoiła. Zwróciłem się do towarzyszy:
- Wiecie co to jest? Nie żebym się bał, ale obecność srebrnej, latającej kulki tuż za dracońskimi piktogramami, to nie może być przypadek.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Wrzesień 2013, 16:58:32
- Jak Aurius dobrze zauważył, gdy rozmawialiśmy z bandą co po nas przyszła, może to być błędny ognik... forma wyrwanej energii, która błąka się bez celu, bądź w celu... a celem może być wskazywanie drogi... masz racje, z pewnością nie przypadek, najprawdopodobniej ma dużo wspólnego z tym, co się tutaj dzieje.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 08 Wrzesień 2013, 17:04:03
- A zatem może pójdźmy za tą kulą i dowiedzmy co za tajemnicze tajemnice czekają nas w tym tunelu?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 08 Wrzesień 2013, 19:00:40
-Nie mam pojęcia co te znaki mogą mówić. - odrzekł zapytany. Wtedy ujrzeli ognika. -A więc to one. Chyba nie zrobimy nam krzywdy, więc może zobaczyć czy chce nam coś pokazać.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Wrzesień 2013, 19:06:29
- Więc zamiast gadać podejdźmy do niego.

Powiedział Canis i szedł na przód w kierunku napotkanego bytu. Wyciągnął kiścień by w razie potrzeby móc się bronić. Gdy był na odległość jednego metra kulka zatrzymała się w bezruchu. Canis także.

Ognik delikatnie zblizył się do broni i zaczął ją dotykać, dosłownie początkowo się ocierał później zaczął swobodnie przez niego przenikać. Zbliżył się także do ciała Rekruta it ez je "macał co nieco "dziwnie" wyglądało. Po chwili skończył swoje niecne praktyki i odsunął się. poskakał chwilę i pędem pomknął w głąb korytarza zatrzymując się co chwila... najprawdopodobniej dając znać by iśc za nim.

Rekrut ruszył.

- No chodźcie...

Parę chwil minęło i poczuliście woń dziwnych, egzotycznych ziół, lecz zalatywało też nieco zgnilizną...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 08 Wrzesień 2013, 19:09:25
- ÂŚmierdzi tu jak grobowcu. Jak zaraz nie wyskoczy jakaś mumia to ja jestem królem Isentorem. Odparłem z przekąsem
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 09 Wrzesień 2013, 17:38:01
-Cholera, tu musi gdzieś być grobowiec albo jakaś świątynia jak nic. Paladyn kroczył razem z resztą towarzyszy trzymając tarcze i miecz w pogotowiu.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 09 Wrzesień 2013, 21:19:24
- To może poszukajmy tego czegoś. Bo jeżeli pójdziemy dalej, jakieś kurestwo może nas od tyłu zajść.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 09 Wrzesień 2013, 21:29:26
Mknąc tak korytarzami wiele czasu śledząc błędny ognika, stale towarzyszył wam zapach egzotycznych ziół i odór zgnilizny...

Stale na korytarzach pojawiał się ten sam ciąg piktogramów...

(http://img11.imageshack.us/img11/9936/ovsf.jpg)

- Coś jest nie tak... jesteśmy już bardzo daleko... albo krążymy jakimś ciągiem labiryntu, albo jesteśmy gdzieś pod Mirty...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 09 Wrzesień 2013, 21:53:59
-To dość prawdopodobne biorąc pod uwagę, to że draconi budowali wszędzie jakieś tunele.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 09 Wrzesień 2013, 21:59:47
- Zgubiliśmy się to fakt. Zastanawia mnie jednak czemu ognik dotknął tylko Canisa? To jest dziwne.
Mam pomysł!

Podszedłem do piktogramów i zacząłem ich dotykać, szukając ukrytych guzików, wyżłobień.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 09 Wrzesień 2013, 22:06:27
- I po całej wyspie powtarza się ten sam ciąg znaków... szczególnie, że draconi używali swojego języka a rzadziej piktogramów, ba opowiadają konkretną historię... Szczególnie że mieli ważniejsze rzeczy do "zapisywania" - Powiedział lekko poirytowany. Podszedł do znaków razem z Julianem by się im lepiej przyjrzeć.

Każdy piktogram był żłobiony w kamiennym bloku. ÂŻłobienia były głębokości jednego centymetra. Nigdzie nie widać śladów by były guziki...

- Piktogramy pokazują tutaj 3 istoty... człowieka, raanaarów i dracona. Draconi byli uważani przez Raanaarów za bogów, więc symbolem Draconów są oczy. Na 1, 2 i 5 obrazku widzimy człowieka jeszcze nie Raanaar, później każda postać przedstawia Raanaar bądź Człowieka zmienionego w Raanaar. 3, 4 i 7 przedstawiają wiedzę, reszta to sytuacje...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 09 Wrzesień 2013, 22:39:56
-Mamy prawdopodobieństwo przebywania tutaj mumii, więc co za tym idzie możliwe, że jest tu grobowiec lub świątynia. Powtarzające się znaki mogłyby być przypomnieniem na przykład historii tego kogo tutaj złożono do grobu, lub wydarzenia, które by miało miejsce w tej świątyni... - rozmyślał paladyn
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 09 Wrzesień 2013, 23:06:48
- Wepchnijcie paluszek w oczko... Dracońskie ruiny... a symbole kierowane do Raanaarów bądź potomnych... a cała historia i tak mówi o ich udziale... prosto w źrenice...

I włożył palec w szczelinę na 13 obrazku, która była źrenicą górującego nad piktogramem oka. Czekał na ruch pozostałych...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 09 Wrzesień 2013, 23:11:30
Aurius włożył palec w oko będące na 8 piktogramie. Te również znajdowało się ponad innymi znakami.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 10 Wrzesień 2013, 07:18:56
Z wielką chęcią włożyłem palec w 4 oczko w piktogramie.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 10 Wrzesień 2013, 15:31:31
Błędny ognik zbliżył się do bandy trzech dziwacznie stojących zakonników i obmacał dwójkę z nich. trochę polatał po sali i przeleciał przez podłogę pod wami.

Po chwili trzymania paluszków w dziurkach, mogliście wejść paluszkami głębiej wciskając tym samym przyciski tam ukryte i usłyszeliście zgrzyt zamka, a 10 metrów od was na prawo obsunęła się płyta na posadzce odsłaniając schody prowadzące w dół...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 10 Wrzesień 2013, 17:33:16
- A niech mnie! Dokonaliśmy odkrycia! Pójdę przodem.
Wyciągnąłem miecz i ostrożnie zacząłem wchodzić na dół
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 10 Wrzesień 2013, 21:49:31
//Schodząc po schodach usłyszeliście hałas, hałas przesuwanych kamiennych płyt...

Canis rozświetlał schody pochodnią, aby widzieć co jest przed nimi.

//Na końcu schodów zobaczyliście złote pomieszczenie, nie dosłownie, po prostu wykonane z kamienia o żółtym zabarwieniu niczym złota bez połysku. zobaczyliście jedynie fragment pomieszczenia, a już widzieliście dwa zdobione nagrobki z zsuniętymi płytami nagrobnymi... Po chwili dalszego schodzenia  mroku wyłoniły się 3 Mumie Raanaar i z szaleńczym pędem rzuciły się na was.

Jesteście na schodach, wysokość do pochyłego sufitu: 2,5 metra, szerokość schodów 5 metrów, Przeciwnicy są oddaleni od was na 10 metrów.

3x Mumia Raanaar (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mumia_Raanaar)

//Radzę dokładnie przeczytać statystyki.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 10 Wrzesień 2013, 23:02:13
Paladyn ustawił tarczę przed sobą, a w drugiej dłoni trzymał gotowy do działania miecz. Mumie były jeszcze w pewnej odległości od nich. Aurius przyjrzał się dokładnie przeciwnikowi. Nie przypominały dokładnie tych z rycin jakie kiedyś oglądał, te były jakieś inne. Tamte były dużo ciaśniej owinięte. Mężczyzna skupił wzrok na stopie biegnącej mumii i pociągnął ją telekinetycznym impulsem w tył. Liczył, że nieumarły wyrżnie się ładnie na schodach.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 12 Wrzesień 2013, 18:28:35
Zobaczyłem trójkę nieumarłych, którzy dość szybko przemieszczali się w naszym kierunku. Zacząłem się bać. Pierwszy raz miałem do czynienia z takim rodzajem ożywieńców. Zartat mnie chroni. Wiedziałem, że sobie dam radę, ale martwił mnie problem braku miejsca. Było nas trzech, każdy z nas miał miecze, a Aurius jeszcze tarcze. Mówiąc w skrócie zestaw nie do walk z ciasnych pomieszczeniach. Brak miejsca, będzie trudno.
Postanowiłem zastosować taktykę obrony stałej, ewentualnie ratując się małymi, statycznymi unikami. Wysunąłem się o dwa kroki do przodu i czekałem na pierwszego potwora. Nie musiałem długo czekać. Gdy zbliżył się w moje nozdrza uderzył charakterystyczny zapach. Jakby to powiedział poeta "Nie pachniał Ci on fiołkiem!"
Potwór z wściekłością rzucił się na mnie mogłem tylko machać mieczem z nadzieją, że uszkodzę mumię na tyle, że chociaż o odrobinę. I o dziwota słabym poziomym cięciem udało mi się przebić obandażowany bok mumii. Mumia zawyła w sposób nad wyraz przerażający. Należy zaznaczyć, że cięcia poziome jak i pionowe były ograniczone poprzez kształt pomieszczenia, toteż nie były one zbyt silne, ale zdawały egzamin.
Po chwili potwór zaszarżował na mnie ponownie. Postanowiłem zaryzykować. Uklęknąłem, a miecz ułożyłem pod kątem 60 stopni.  Gdy nieumarły był coraz bliżej szybko wstałem, a miecz uniosłem w górę i trafiłem przeciwnika w szczękę. Przebiłem mu podbródek na skutek czego stracił on umiejętność gryzienia. To go ogłuszyło. Cofnął się o parę kroków. Postanowiłem się nie cackać z nim bardziej. Starałem sie wykorzystać to, że jest lekko ogłupiony. Postanowiłem pionowym cięciem skrócić go o rękę. Udało sie to jednakże potwór znwou zaczął atakować. Cofnąłem się o dwa kroki i zacząłem wymachiwać poziomo mieczem. Oczywiście tak, aby nie zranić współbraci. Gdy w pewnym momencie on zamachnął się, aby zaatakować mnie pazurami, ja skontrowałem jego atak. Kawałki jego kości  i bandaży.zasypały podłogę i spadły schodami w dół. Ponownie zaatakowałem, mumia skontrowała, jednakże byłem silniejszy. Uciąłem mu ramię na wysokości stawu.Potwór był bezbronny. Ucięcie jego głowy było już tylko koniecznością. Wbiłem mu miecz pomiędzy oczodoły i pchnąłem go w dół, gdzie roztrzaskał się. Miałem nadzieję, ze to spowolni jakiegoś nieumarłego tak długo, abym mógł pomóc braciom.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 18:50:36
//Mumie są bardzo blisko Zakonników. Mumia, którą Aurius chciał spowolnić... rzeczywiście manewr poniekąd się udał, mumia potknęła się o stopień lecz nie przewróciła. Spowodowało to spowolnienie jej o jeden metr.

Doszło do bezpośredniego Starcia, Julian zamordował jedną bestię, lecz bestia pędząca metr dalej wykorzystała sytuację starcia bezpośredniego mumii z Julianem i używając energii magicznej zaczęła wykonywać atak Pętanie i bandażami owijać ruchome części ciała zakonnika, nogi.


Canis widząc sytuację nie zwlekał, puścił pochodnię i dobył miecza, po czym przybliżył się do ściany. Puścił się schodami obok Juliana, przy ścianie, by obciąć Bandaże drugiej mumii. Gdy zbiegł po schodach (wykonał może 3 spore kroki...) wykonał cięcie pionowe od góry tnąc bandaże przy rękach nieumarłego. Stworzenie rozwścieczone obróciło się błyskawicznie i z morderczym zapałem zaczęło wymachiwać łapami z ostrymi pazurami. Canis nie zwlekał i oparł się o ścianę unikając pazurów, dosłownie zjechał po ścianie siadając na czterech literach by uniknąć kolejnych ataków, wykonując ten manewr oddalił się od pazurów i zanim stworzenie zdążyło "przestawić" swój cel szybkich ataków nieco niżej wyprowadził pionowe pchnięcie wbijając stalowe ostrze w ciało mumii od dołu do góry ostrzem. Stwór nie poczuł bólu, lecz utkwiony miecz powodował pewne ograniczenia w ruchu. Canis nie zwlekał rzucił się schodami w dół unikając nadchodzących ataków. rzucając się zakrył głowę by przypadkiem się nie zabić. Zakonnik zjechał tak 3 metry w dół, lekko zdezorientowany szybko się otrząsnął i wstając na schodach dobył swoją druga broń, srebrny kiścień. Stworzenie również nie czekało. Od razu puściło się schodami w dół za zakonnikiem. Canis obrócił się na schodach i oceniając odległość od potwora wykonał zamach by trafić stworzenie prosto w głowę. Szczęśliwie - udało się. wykonując zamach od prawej strony bronią trafił srebrną kulą Mumię Raanaar prosto w głowę przebijając, miażdżąc czaszkę i mózg w środku, co automatycznie unieszkodliwiło stworzenie.

Mimia Raanaar swoimi ostatnimi tchnieniami, zdążyła wbić pazury w ciało rekruta. wbiła je idealnie pod żebra, szczęśliwie rana nie jest śmiertelna, lecz w połączeniu ze stłuczeniami których doznał rzucając się po schodach spowodowało jego odpłynięcia. Zemdlał.

1/3 Mumia Raanaar

Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 19:40:05
Auriusowi została do załatwienia ostatnia mumia. Musiał się z nią uporać szybko, gdyż Canis potrzebował pomocy. Jednak rycerz schował swój miecz i został jedynie z tarczą. Miast broni chwycił za pozostawioną przez rekruta pochodnię. Zbliżył się do nieumarłego i pchnął go płonącym kijem w klatkę. Część bandaży podchwyciła płomień. Ogień rozprzestrzeniał się po ciele mumii. Aurius odrzucił pochodnię na bok. Przeciwnik zaczął wymachiwać łapami i wydawać straszliwe jęki. Paladyn przemieścił się natychmiast za plecy swojego napastnika, wyjął znów swoje srebrne ostrze i prostym ruchem wbił w tył głowy mumii. Klinga przeszyła stare bandaże oraz czaszkę, aby w końcu sięgnąć mózgu. Nagłe przerwanie połączenia z źródłem jej życia zakończyło walkę. Stwór padł na ziemię wciąż się paląc. W powietrzu było czuć odór palonych ziół. Paladyn zszedł czym prędzej na dół żeby sprawdzić stan Canisa.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 19:56:11
//Aurius sprawdził stan na tyle, ze rana w brzuchu była głębokości 2 centymetrów a długości 7 centymetrów nieźle krwawiła. Rekrut zemdlał, był nieprzytomny.

Gdy Aurius zszedł an dół rozświetlił całe pomieszczenie. Dało się zauważyć że jest to spore pomieszczenie w kształcie trójkąta równobocznego, a każdy jego bok miał długość 15 metrów. Przy każdej ścianie postawiony był jeden złotawy sarkofag, z kamienia lecz w kolorze złota, a pod każdym z tych sarkofagów stały skrzynie. ÂŁadne zdobione srebrne skrzynie. Posiadały kłódki, w przypadku bardziej dogłębnym sprawdzaniu, były to duże kłódki żelazne, bardzo łatwo byłoby je uderzyć młotem i być może otworzyć...  na końcu pomieszczenia razem z grotem trójkąta zaczynały się schody prowadzące na góre. pojawił się tam ponownie srebrzysto błękitny ognik podskakując radośnie wskazywał by iść dalej...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 20:13:52
Aurius wyjął zwyczajową flaszkę spirytusu, którą nosił z sobą raczej nie ze względu na upodobanie sobie mocnego alkoholu. Polał nieco nim ranę dla oczyszczenia, a potem wyjął bandaże i opatrzył rannego. Odpiął też drobny bukłak. Polał nieco twarz Canisa wodą, ale niewiele to dało. Wyjął więc ostatnią rzecz jaką miał z swego medycznego ekwipunku. Powiedziano mu że to specjalna sól, która postawi na nogi nawet nieboszczyka. Paladyn przyłożył woreczek pod nos rekruta.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 20:16:09
Oprzytomiał.

-Jasna cholera... Ale mnie w krzyżu łupie... jak bym zleciał po schodach... Gdzie my tu jesteśmy?!?- Powiedział Całkiem nie pamiętając co się działo...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 20:18:24
-Fakt jest taki, że zleciałeś ze schodów. Tuliłeś się do mumii, ale ona nie była zachwycona. Poza tym dziabnęła cię. - rzekł wskazując na rany. -To jakieś dziwne pomieszczenie w kształcie trójkąta. Są tu też skrzynie zamknięte na kłódki, Ale nie wyglądają na solidne. Zaraz je sprawdzę. Aurius chwycił swój młot i zaczął niszczyć każdą kłódkę po kolei. Silne ciosy i siła srebrnego obucha dawała sobie radę z żelazem bez większego problemu.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 20:25:07
Były stare i duże, umiejętne walenie młotem rzeczywiście rozbiło kłódki, w każdej skrzyń i znajdowało się 100 szt grzywien, zatem zdobyliście 600 szt grzywien.

- Starczy na dobry miód... - Powiedział Canis jeszcze nie w pełni świadom. - To lećmy dalej... - Powiedział i powolnym obolałym krokiem ruszył w kierunku kolejnych schodów. Na ścianach pomieszczenia i schodów stale pojawiały się te same piktogramy...

Na końcu schodów prowadzących do góry wychodzących z grotu trójkątnego pokoju, ujrzeliście błękitną poświatę rozświetlającą całe pomieszczenie do którego się zbliżacie. Usłyszeliście stukot łańcuchów, dochodziły was szepty, złowrogie, lecz zarazem wypowiadane w tonie rozpaczy szlochającego młodzieńca...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 20:45:06
-Czyżby kogoś tutaj więzili od tylu lat? - spytał sam siebie paladyn
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 20:52:02
Weszliśmy na górę...

Oczom eksploratorów pokazało się wielkie pomieszczenie w kształcie koła, koła o średnicy 25 metrów a w centrum był piedestał... diedestał o srednicy 2 metrów. piedestał był otoczony błękitnymi kryształami, z podstawy wychodziły łańcuchy które splatały się wręcz w spódnicę.

(http://fc00.deviantart.net/fs70/f/2011/289/a/5/a5d25353d1fea5a6d7945755ec72a68c-d4d0ixw.jpg)

Spódnice która więziła tę postać. Był odwrócony do was plecami. Wraz z waszym przybliżaniem skończył lament i i zamilkły odwrócił głowę w wasza stronę. Spojrzał swym upiornym wzrokiem analizując wasz dogłębnie. Przeszył was dreszcz i strach.

- Nareszcie...

Odezwał się cichym lecz zrozumiałym głosem do was. Byliście pewni... że to upiór... inny niż wszystkie...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 12 Wrzesień 2013, 21:00:13
Co to za pajac w niebieskim sweterku?
Pomyślałem, starałem zachować zimną krew.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 21:41:14
-Kim lub czym jesteś i co tutaj robisz? - odezwał się Aurius nie okazując cienia strachu. Osobnik wyglądał na ducha, ale to nie zmarłych powinno się bać.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 22:18:13
- Ja? Jam jest Janus I Człowieczy, syn Syn Jerzego ÂŚwińskiego i Ewy z domu Ignacego! Czym jestem... jestem ci ja wspomnieniem.

- Może inaczej. Opowiedz o tych piktogramach na ścianach. - Powiedział Canis.

- Zatem...

Zaczął i uniósł dłoń, płomień błękitnej energii podbiegł do pasma piktogramów oświetlając je.

(http://img11.imageshack.us/img11/9936/ovsf.jpg)

- Zrodzono człowieka jedynego i pierwszego godnego zaszczytu by wznieść się ponad przeciętność.
- Wtem życiem swoim dostąpił zaszczytu poznania obcej mu nacji, czym zaskarbił sobie względy i zaufanie.
- Dostąpił on poznania prawd wiary, wiedzy i sztuki by kontemplować ją wraz z jej przodkami.
- Bogowie spojrzeli na świat by sprawdzić życie które zostało zachwiane...
- Zaszczytów człowieka nie było końca, godnym się stał zaszczytów długowieczności jako pierwszy i jedyny spośród innych.
- I godnie przyjął nektar, chełpliwie łaknąc przyswojenia i asymilacji...
- Uczył się on wszystkiego co przodkowie obcej nacji się dorobili. Poznawał on wiedzę, wiarę, mądrość walki i sztukę energii...
- Bogowie spojrzeli na postępy w wiedzy, wierze, mądrości walki i sztuki energii co ten poznał.
- Lecz łakomstwa nie było końca i zapragnął on wiedzy której nikomu nie pozwolono znać...
- Porządek świata w głowie pierwszego jedynego zmienił bieguny, zatracił on struktury wartości i prawdę życia...
- Zatem mędrcy wielcy zechcieli przerwać ten proceder... jednakże bez skutku... Tak zrodził się pierwszy posąg.
- Zaniepokojony lud zapragnął zemsty na pierwszym i jedynym, lecz ten odpłacił i zemstą i tak powstał drugi posąg.
- Bóg spojrzał na czyn i pełen strachu zstąpił z niebios by przywrócić ład i porządek, lecz to co ujrzał napawało strachem i przerażeniem.
- Wtem dał wybór by jeden jedyny zawrócił z ścieżki występku i błędu, lecz ten pełen goryczy odmówił piedestału i zapragnął mordu. Tak powstał trzeci posąg.
- Bóg w swej mądrości i dobroci uniemożliwił dalsze zło... a ziemię skalaną ukarał tak samo, by wiecznie zamknięte tonęło w władzy błękitu...


Wyrecytował opowieść nie patrząc na obrazy. Odwrócił się do was plecami i stał...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 22:30:52
-Rozumiem Janusie, że ta historią jest twoją historią. Istniejesz tu jako "żywy" dowód prawdziwości tej opowieści wyrytej na każdej ścianie tego miejsca, czy tak?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 22:35:52
- ÂŁadnie to ująłeś marna pchło... nie, jestem tutaj więźniem.

- Czy to ty burzysz spokój tych terenów. Płoszysz zwierzynę, generujesz trzęsienia ziemi?

- Szukam ukojenia. Pragnę zwrócić uwagę by zdjąć ze mnie okowy... i nie mam na myśli tych łańcuchów... 
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 22:44:02
-Czyli jednak ty. Próbując zwrócić uwagę na siebie tworzysz nowe źródło problemów na powierzchni. Bo widzisz duchu, my jesteśmy tutaj żeby ukoić obawy ludzi mieszkających nad tymi terenami. Nieumarli wstają z grobów, zwierzyna ucieka z lasów, a ziemia zapada się pod stopami niewinnych mieszkańców wioski.
-Dodatkowo jeśli chcesz wiedzieć jesteśmy sługami boga Zartata. Nie mamy interesu w pomaganiu istocie, które przez własne błędy i zatracenie została wypaczona, jednak nasza sprawa w tym, aby ci ludzie mogli wrócić do własnego normalnego życia. Mów więc zatem o jakich okowach jeszcze wspominasz.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 22:51:43
- Coś ci powiem mały pyszałku!

Powiedział gniewnym tonem i rzucił się w waszą stronę. Lecz łańcuchy i kryształy go zatrzymały przez co lekko się uspokoił. swymi zakneblowanymi ustami przemielił i przemówił ponownie.

- Dla mnie jesteście niczym. Nie interesuje mnie w co wierzysz i jakich masz bogów. Jesteście tylko pyłem który mógłbym zdmuchnąć drobnym skinieniem reki, gdybym mógł się stad wydostać... lecz nie potrzebuję tego. Zaiste Opowieść jest o mnie o wielkim i wszechpotężnym... jedynym! Janusie I Człowieczym!

Zaryczał głośno po czym ponownie przemówił.

- Posągi dusz... 3 posągi dusz i zdjęcie kary bożej, to jedyne czego obecnie potrzebuję... pierwszego i ostatecznego końca jedynego prawdziwego człowieka Raanaar!
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 23:04:59
-Jedyna pyszna osoba w tym miejscu to duch skuty na wieki. Powtarzasz o swojej potędze, a jednak znalazła się siła, która związała cię tu na wieki. Ktoś, kto obrócił się w proch zapewnił ci wieczną tułaczkę...jednak nie przybyliśmy tutaj, aby mówić o potęgach tego świata. Rozumiem, że nie zaprzestaniesz szkodzić powierzchni póty nie odzyskasz wolności?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 23:11:25
Ceremonialnie skierował ręce w kierunku ścian. nie minęły 2 sekundy gdy całe sanktuarium zaczęło się trząść w posadach, wszyscy 3 zakonnicy stracili równowagę i przewrócili się, a sufit nad wami pękł, lecz nie zawalił się.

- Wieczną tułaczkę zapewniłem sobie sam. Mały człowieczku, jeżeli chcesz, zapewnię ci pochówek godny bogów, zbliż się, to ci to pokażę...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 23:22:36
Paladyn wstał otrzepując elementy zbroi.
-Słuchaj uważnie. Nie mamy czasu na zabawy z duchem. Mnie i moich towarzyszy nie obchodzą twoje możliwości. Proste pytanie. Czy uwolnienie cię to jedyna możliwość abyś zaprzestał tworzenia wstrząsów i całego tego cyrku?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Wrzesień 2013, 23:27:27
- Uważnie doczekacie się zagłady. Ja mam dość czasu.

Po czym ponownie skierował swe ręce i ponownie nastały wstrząsy. Aurius ponownie się przewrócił, lecz tym razem sufit się zawalił. Odsłonił słońce na niebie, usłyszeliście szum gałęzi i wstrząsy ustały. Gdy ustały Janus odwrócił się dow as plecami i ponownie wrócił do swoich szeptów.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 12 Wrzesień 2013, 23:36:30
-Canisie, miałeś do czynienia z Raanarami w swym życiu. Proszę cię, abyś z nim porozmawiał. Ja nie jestem już nic w stanie zrobić.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Wrzesień 2013, 00:03:08
- Boś mu na ambicję wjechał... Gdybyś kiedyś ze mną tak rozmawiał, też byłbym rozwścieczony... On jest taki jak ja kiedyś...

Wstał z posadzki i podszedł bliżej do odwróconego plecami Upiora. Położył się na posadzkę i patrzył w dziurę w suficie.

- Spotkałem Raan'Oila.

Upiór błyskawicznie obrócił się.

- Co?! To on żyje?!

- Przecież wiesz, że nie... zabiłeś go... tak jak w opowieści, "tworząc trzeci posąg duszy...".

Nastała chwila ciszy.

- Myślę, że możemy pomóc sobie nawzajem. My pomożemy tobie odzyskać spokój, a ty pozwolisz mieszkańcom na dalsze bytowanie w spokoju... co ty na to?

- Przecież nie powiedziałem, że go zabiłem...

- Znam całą twoją historię i historię Raanaarów... lecz prawdę mówiąc jestem pod wrażeniem, nigdy nie spotkałem się z czymś takim jak "Posągi dusz". Czy mógłbyś coś o tym opowiedzieć? Też kiedyś zgłębiałem tajniki magii...

- Wiem... zabiłeś wielu ludzi na swej drodze do potęgi...

- Hmmm... zatem masz kontakt ze światem astralnym, a więc nie jesteś w pełni z nami tutaj? Co tio sa zatem te Posągi dusz?

- Nie przerywaj! Co to znaczy zabić... Zgłębiałem kiedyś wiedzę i naukę, lecz było coś do czego nikt nie miał dostępu... wiedza zakazana. Ciekawym włamałem się i czytałem.... wiele dni i wiele nocy spędziłem na poszerzaniu swej wiedzy... "Morderstwo to czyn niewybaczalny... Zabić kogoś to dokonać gwałtu na naturze... to znaczy rozerwać duszę na dwoje części...".

- Czyli?

- Dokonałem tego 3 krotnie... Zabijając Wielkiego Mistrza, zsyłając opętanie na każdego Raanaar na wyspie, aż wreszcie raniąc boga.

- Raan'Oila

- Owszem... boga.

- Popraw mnie jeżeli się mylę. Podzieliłeś swoją dusze na 3 części... Nie, 4 części... 3 posągi i to czym teraz jesteś... Tak?

- Poprawna analiza...

- Mówisz zatem, że chciałbyś zaznać spokoju... rozumiem ze chodzi ci o odejście całkowite z tego świata i zaznania spokoju w "Kotle dusz"?

- Owszem...

- Nie możesz zaznać spokoju... bo stale część twojej duszy pozostaje żywa w przedmiotach... A na dodatek ta część duszy jest przeklęta...

- zgadza się...


- Więc jeżeli zdejmiemy klątwę, zniszczymy posągi dusz, to odejdziesz i na zawsze wioska zazna spokój? Powiedz zatem, gdzie znaleźć te posągi dusz... Klątwę już wiem jak zdjąć...

- Tak, to uczciwy układ. przy ścianie jest skrzynia, znajdziecie tam mapę... lecz jest niekompletna... brakuje 3ciego posągu duszy... fragment tej mapy jest zesłany memu ojcu... A on jest tu, nad nami.

- Na cmentarzu? Zapewnij mnie że nie będziesz zakłócał spokoju wioski przez rok, a do tego czasu zaznasz spokoju.

- Zgadzam się. A teraz Odejdźcie.


Powiedział i złoczył ręce przy ciele, schylił głowę na dół i zaczął szeptać...

Canis wstał z ziemi i poszedł do skrzyni. wyciągnął 2 zwitki papieru i wsunął za pas.

- Idziemy...

Poczym poszedł schodami w dół, tymi samymi którymi tu weszli...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 13 Wrzesień 2013, 20:09:32
-Imponująca wiedza Canisie. Ciesze się, że byłeś z nami. Wracamy teraz na powierzchnię?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Wrzesień 2013, 20:15:39
Szli schodami pierw w dół, potem przez trójkątne pomieszczenie następnie ponownie w górę.

Gdy wrócili do "pierwszych tuneli" zobaczyli mnóstwo dziur podobnych do tych, przez które wpadli do tych tuneli. Mnóstwo, które powstały w wyniku ostatnich 2 trzęsień...

- Wiedza tu niema nic do rzeczy... to wszystko wie każdy kto kiedyś ze mną podróżował po Wyspie Raanaarów... lecz nigdy nie słyszałem o posągach dusz... trzeba będzie trochę pomyśleć i pomyszkować to tu... to tam... Tak możemy iść, nie mamy tu nic więcej do roboty...

//Usłyszeliście kłapanie dzioba i charakterystyczny gardłowy odgłos. Z jednej z dziur "zleciały" na was ÂŚcierwojady w ilości 6 sztuk.

6x ÂŚcierwojad ÂŚcierwojad (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Acierwojad)
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 15 Wrzesień 2013, 19:22:19
Za grosz spokoju... Paladyn znów był zmuszony chwycić za tarczę i miecz. ÂŚcierwojady nie zamierzały się bawić. Upadek wyraźnie nie sprawił im przyjemności. Już po kilku chwilach zakonnik odbijał tarczą uderzający dziób. Po jednej z takich zasłon Aurius ciął na odlew trafiając w szyję stwora. Rana być może nie była wielka ale dość mocno krwawiła. Paladyn zablokował kolejny wściekły atak. Tym razem zamiast ciąć, podciął przeciwnika telekinetycznym ruchem, a gdy ten upadł przebił jego tułów ostrzem.
Nie było czas na dalsze rozważania ruchów, gdyż kolejny ścierwojad atakował zakonnika. Tarcza wiernie chroniła Auriusa. Mężczyzna odepchnął dziwnego ptaka i się cofnął. Przeciwnik wykorzystał to i wziął rozpęd. Rzucił się z pazurami na czekającego zakonnika. Kiedy ścierwojad już wyskakiwał, rycerz przemieścił się za niego. Ptasior rozbił się boleśnie na posadzce. Wojownik Zartata dopadł szybko do niego i przebił się klingą przez plecy potwora. Ostrze weszło głęboko i nie zostawiało większych szans na przeżycie. Po tym skończonym pojedynku zakonnik znów zajął pozycję obronną.

4/6 ÂŚcierwojad
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Julian w 15 Wrzesień 2013, 20:11:05
W czasie, gdy moi towarzysze rozmawiali ja milczałem. Wychodziłem z założenia, że jeśli nie wiem o czym mowa, a nie wiedziałem, nie odzywam się. Powoli wychodziliśmy z tuneli, gdy usłyszeliśmy charakterystyczne klapanie dziobem. ÂŚcierwojady. Pomyślałem. I myśl ciałem się stała. Z jednej z jam wyleciało całe stado tych dzikich ptaków.
Rzuciłem do towarzyszy:
- Chcą nas otoczyć. Zaatakuje te z prawej strony.
Zacząłem działać jak automat, jak maszyna. W mgnieniu oka miałem już miecz w pogotowiu. ÂŚcierwojady nie kazały na siebie długo czekać. Całe stado ruszyło jak jeden mąż do ataku. Nie wiedziałem jak sobie radzą moi współbracie i co dokładnie robią "ich" ścierowojady, ale moje to byli przeciwnicy najwyższego sortu.
Rzuciły się na mnie niemal jednocześnie. Przyjąłem postawę obronną. Pierwszy ścierwojad przybył w ułamku sekundy. Chciał mnie klapnąć dziobem. Jednakże ja byłem szybszy i poziomym cięciem trafiłem śćierwojada w szyję. Wszakże nie trafiłem w tętnice szyjną, ale tymczasowo ptak był wyeliminowany z walki. Dobicie go poprzez przebicie tętnicy szyjnej, było tylko formalnoscią. Drugi był znacznie cwańszy i w czasie, gdy rozprawiałem się z jego towarzyszem on zachodził mnie powoli z boku. Na początku nie zwracałem na niego uwagi, ale charakterystyczne klapanie dzioba podpowiedziało mi, z któej strony mam się spodziewać ataku. W ostatniej chwili udało mi się uskoczyć przed wściekłym atakiem wrednego ptaka. Ustawiłem i czekałęm na atak. Ptak postanowił zaatakować pazurami. Nie zdążył. Obróciłem się i potężnym pionowym cięciem odrąbałęm zwierzęciu głowę. Krew lała się strumieniami.

2/6 ÂŚcierwojad
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 15 Wrzesień 2013, 22:05:14
Canis wyrwał się z rozmyślań na dźwięk pisków i dobył swego srebrnego kiścienia. Czekał na zbliżające się stworzenie. Rekrut usytuował się w miarę z dala od sojuszników i stanął po prawej stronie tunelu, prawą ręką chwycił kiścień i energicznie kręcił rękojeścią by wprawić kulę na łańcuchu w obroty. sekundy minęły i kula wirowała wokół rękojeści czekając na wykorzystanie. Nielot biegł z szałem w oczach na rekruta nie bacząc na jego poczynania, gdy był już na metr odległości i szykował się do wykonania ataku, delikatnie przesunąłem dłoń stale mając wprawione kulę w ruch. Bestia wpadła pod lecącą kulę idealnie dając się ogłuszyć. Bestia padła ogłuszona i ślizgnęła się pod nogi zakonnika. Canis nie zwlekał i automatycznie od skoczył w tył biorąc potężny zamach zza pleców i uderzył prosto w czaszkę istoty miażdżąc kości i mózg. bestia była definitywnie martwa...

1/6 ÂŚcierwojady
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 15 Wrzesień 2013, 23:09:51
Paladyn rzucił się na ostatniego ścierwojada, który został na polu walki. Tym razem zakonnik trzymał oburęczny młot. Stwór odwzajemnił szarżę. Biegli na siebie bez choćby cienia strachu. Ptak wybił się celując nogami wyposażonymi w pazury. I udało mu się, lecz jego naturalna broń nie była w stanie przebić napierśnika paladyna. Aurius padł na ziemię nieco przygnieciony i byłby skazany na uderzenie dziobem, ale wybronił się blokując kłapnięcie dzioba rękojeścią swojego młota. Po tym zagraniu rycerz użył całej swojej siły żeby zrzucić z siebie przeklęte monstrum. Udało mu się. Strącony stwór chwilę się miotał, ale zaraz znów atakował swym dziobem. Paladyn uniknął dzioba o włos i wymierzył uderzenie swym młotem. Trafił w bok ptaka dezorientując go na chwilę. Ten brak uwagi wykorzystał jeszcze raz. Teraz potężniejszym ciosem rąbnął w głowę ścierwojada kończąc jego życie.
-To chyba wszystkie.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 15 Wrzesień 2013, 23:34:39
- Taa wszystkie... - Powiedział i przypiął kiścień z powrotem do pasa.

Szliście dalej id alej, aż zobaczyliście nagrobek oraz kawałki muru, które zleciały wraz z wami do tuneli z cmentarza.

- Dobra... musimy się jakoś wdrapać na górę... Aurius? Gdzie jest Myśliwy? Odprowadziłeś go do miasta?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 16 Wrzesień 2013, 12:38:41
-Ma gdzieś w pobliżu coś w rodzaju wieżyczki obserwacyjnej, myśliwskiej. Zabezpieczyłem teren i go tam zostawiłem do naszego powrotu. Wszystko powinno być dobrze. Wybiłem tutaj parę zombie, a nic innego nie wyczułem w pobliżu. - odpowiedział. -Przydałaby się jakaś lina. Wtedy bym wszedł na górę i pomógł wam wejść. Może myśliwy ma jakąś? Czy chcecie spróbować innej metody?
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Wrzesień 2013, 16:42:52
//Stojąc tak pod dziura przyjrzeliście się dziurze. Sięgała od krawędzi tunelu do krawędzi, całe 5 metrów, gdy przyjrzeliście się ścianom tuneli, one tez były nierówne. w wyniku trzęsień część kamiennych bloków wysunęła się... przypominało to ścianę wspinaczkową niską bo 2,5 metra wysokości.

Canis nie wiele myśląc podszedł do ściany i wdrapywał się po bloczkach na górę, nie było łatwo, jego dłonie ześlizgiwały się po gładkich bloczkach, lecz zarazem o ostrych krawędziach. Po chwili był już na górze lekko podrapany i pozacinany na dłoniach.

- Na co czekacie panowie... Ja ide do wioski... Auriusie zgarnij Myśliwego... a ty Julianie... nie zgub się...

Powiedział i dziarskim krokiem ruszył w kierunku wioski.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 16 Wrzesień 2013, 21:39:44
Aurius zwyczajnie przemieścił się na górę. Potem spokojnym i pewnym krokiem ruszył w stronę gdzie ostatni raz widział się z myśliwym.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Wrzesień 2013, 21:43:37
Canis przebierał nóżkami do miasta. Julian najprawdopodobniej się już tez wdrapał i także ruszył do miasta. Po parunastu minutach dotarli do miasta i ruszyli do Karczmy Dziarskie Kaczątko w poszukiwaniu sołtysa...



//Aurius: Tak jak się przemieściłeś, i udałeś w stronę wieżyczki myśliwskiej, już z oddali było słychać narzekającego na bóle w nodze Myśliwego. Wydzierał się jak opętany, najprawdopodobniej szok pourazowy minął...
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 16 Wrzesień 2013, 21:49:54
-Hej tam. Wróciłem. - powiedział paladyn żeby nieco uspokoić myśliwego. Pomógł mu wstać, a potem powoli wyszli z wieżyczki. Sprawa z wstrząsami było chwilowo opanowana, więc Aurius nie musiał jakoś pędzić. Nieumarłych również nie wyczuwał w pobliżu. Fakt, że myśliwy nie był lekki i to też było powodem wolniejszego chodu. Mimo to niestrudzenie obaj dążyli do miasta.
Tytuł: Odp: Wyprawa do Mirty - przebudzenie upiora.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 16 Wrzesień 2013, 22:57:18
//Aurius: Dogoniłes kompanów wyprawy: Canisa i Juliana.

- Wygląda nieciekawie... - Powiedział Canis patrząc na zwijającego się z bólu Myśliwego w ramionach Auriusa...

Weszliście razem do Karczmy. Wszyscy jak jeden mąż wstali na was widok a hałasy ucichły. Podszedł do was Sołtys.

- I co?! Były dwa takie potężne wstrząsy... pierwszy raz takie coś.... domyślam się że załatwiliście to coś?

- Mam dobre i złe wieści... Będziecie mieli spokój. Koniec z wstrząsami. W tunelach jest Upiór... dziwny i potężny... Nie będzie was niepokoił. My postaramy się jemu pomóc, dzięki czemu nie będzie zakłócał waszego spokoju. Myślę, ze możecie się radować!

- Dziękujemy wam dozgonnie! Mamy dla was małą nagrodę... - Wręczył wam mieszek z 150 Grzywnami - I wescie sobie napitek na drogę, radujcie się wraz z nami! A my weźniemy myśliwego... widzę że też dużo pomógł...

- Dziękujemy... I niech Zartat ma nas w swojej opiece.- Skłonił się Canis w geście szacunku i poszedł do szynkwasu. Wziął 3 buteleczki miodu pitnego, wręczył pozostałym członkom wyprawy.

Cała trójka wyruszyła czym prędzej do Bractwa na zasłużony odpoczynek i z rozmyślaniami co tu dalej zrobić... Canis odkorkował swoją butelkę i wypił do dna zacny trunek na osłodę życia...



Wyprawa Zakończona

Podsumowanie: Canis, Julian i Aurius Zostali zaalarmowani niepokojącymi wydarzeniami w wiosce Mirty. Mieszkańcy eskortowali ich do osady. Podczas przeprawy pomogli napotkanemu wieśniakowi z kłopotami na polu w postaci 6 wilków. Następnie wyruszyli do Wioski gdzie otrzymali dokładne informacje co do zajść i wyruszyli by rozwiązać problem. W wyniku niecodziennych zdarzeń wpadli do Dracońskich tuneli, gdzie Myśliwy wysłany przez osadników do pomocy złamał nogę. Zakonnik Aurius odstawił go bezpiecznie na powierzchnię likwidując 2 Zombie przy okazji. Następnie przemierzając tunele zostali zaatakowani przez 6 Szkieletów. Kolejnym niebezpieczeństwem stały się Mumie Raanaar. Wówczas już dotarli do źródła kłopotów - Upiór Pierwszego Człowieka przemienionego w Raanaar zakłócał spokój powodując wstrząsy. Zakonnicy rozwiązlai problem po czym udali się z powrotem do wioski. Podczas drogi powrotnej zmuszeni byli do zlikwidowania 6 ÂŚcierwojadów które zeskoczyły z zawalonych fragmentów tuneli. Powróciwszy do Osady i odstawieniu myśliwego, zakonnicy zostali nagrodzeni 150 grzywnami oraz trzema [0,5l.] butelkami miodu. bezpiecznie powrócili do Bractwa.

Nagrody:

Canis: 253 Grzywny
Aurius: 253 Grzywny + Butelka Miodu
Julian: 253 Grzywny + Butelka Miodu

Talenty:

Canis Eisenheim:
Aktywność - 1 brązowy talent
Opisy - 1 srebrny talent
Walka - 1 srebrny talent + 3 brązowe talenty
Bonus pieniężny - 200 grzywien
Bonus rasowy - +1 srebrny talent

Julian McGeady:
Aktywność - 1 brązowy talent
Opisy - 1 srebrny talent
Walka - 2 srebrne talenty + 2 brązowe talenty
Bonus pieniężny - 225 grzywien
Bonus rasowy - +1 srebrny talent

Aurius z Rivendare:
Aktywność - 1 brązowy talent
Opisy - 1 srebrny talent
Walka - 1 złoty talent + 1 srebrny talent + 3 brązowe talenty
Bonus pieniężny - 275 grzywien
Bonus rasowy - +1 złoty talent