Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Zaidaan w 10 Kwiecień 2019, 15:32:49

Tytuł: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Kwiecień 2019, 15:32:49
Nazwa wyprawy: Braterska pomoc
Prowadzący wyprawę: Melkior Tacticus (lub inne jego multikonto)
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Bycie trzeźwym, biednym lub Bękartem Rashera
Uczestnicy wyprawy: Emerick, Themo, Leonard, Mirzak, Kenshin, Torstein Lothbrok, Naawar, Shandris, Egbert, Kazmir
[member=25802]Themo[/member]
[member=28006]Leonard[/member]

Wybiło południe, a w porcie w Łęcinach harmider i wrzawa jak w mrowisku. Marynarze jak i zwerbowani z pobliskiej osady chłopi transportowali wszelkie skrzynki, beczki, paczki na pokład Pięści Rashera mimo nieprzyjaznej pory roku jaką jest Hemis. Co chwila można było słychać dzwony, krzyki poganiania i gwizdki. Tymczasem Emerick stał przy burcie i nadzorował załadunek zapasów. Nie lubił mrozu, najlepiej to by został w Bastardo, ale kontrakt sam się nie wypełni. Pocieszał się myślą, że na Vrih będzie o wiele cieplej. Dla zobrazowania sobie tamtejszego klimatu, Bękart wyciągnął zza pazuchy karafkę przeznaczoną do wina, choć wcale tam wina nie było, i pociągnął solidny łyk. Chuchnął i schował naczynie na swoje miejsce. Czuł momentalnie jak ognista woda rozgrzewa jego ciało i rozluźnia. Wyciągnął jednego skręta z paczuszki i zapalił, czekając aż przybędzie reszta Bękartów, których wyznaczono do tej misji. Wypuścił dym z płuc tworząc małe kółka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 10 Kwiecień 2019, 17:05:53
Leonard, obawiając się że się spóźni, biegł ile sił w nogach w stronę Łęcin. Nie chciał przecież, żeby statek odpłynął bez niego. Gdy jednak dotarł do wioski i zobaczył, że chłopi ciągle nie skończyli jeszcze załadunku, przystanął na moment i zaczerpnął oddechu. W porządku, zdążyłeś. Uspokoił się w myślach, po czym już spokojnym krokiem ruszył w kierunku statku. Zaraz po wejściu na pokład zobaczył mężczyznę z pagonami oficera. Leonard kojarzył go, zdążył już bowiem minąć się zanim kilka razy na dziedzińcu Basatrdo.
-Poruczniku Sauvetier, szeregowy Leonard melduje gotowość do akcji!
Zawołał entuzjastycznie. Chociaż cel wyprawy niezbyt się chłopakowi podobał, to sama podróż morska wydawała mu się ekscytującą perspektywą. Jasne, tak daleki rejs na pewno będzie pełen niebezpieczeństw. Cóż jednak może zagrozić wojownikowi, który zapobiegł inwazji Białej Hordy! Tamto zwycięstwo ciągle napełniało szeregowego dumą, chociaż na wspomnienie tych wszystkich flaków dalej zbierało mu się na wymioty. Ciekawe, czy zawsze jest tak... dziko.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 10 Kwiecień 2019, 18:48:58
Za Leonardem biegł, czy raczej truchtał, szeregowy Pijak. Dotarłszy do Łęcin podszedł do Emericka, zasalutował.
- Szeregowy Mirzak się melduje się sir! Wypowiedział słowa lekko sapiąc bo po prostu się zmęczył biegnąc.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Kwiecień 2019, 22:48:52
Porucznik już z burty zauważył jak jakiś mauren i krasnolud biegną co sił w nogach w kierunku okrętu. Był śnieg, to z dostrzeżeniem maurena nie było problemu. Oparł się ręką o burtę i odwrócił do przybyłych szeregowych, zmierzył ich zwrokiem i włożył papierosa do ust.
- No, w końcu jesteście. Spocznij. - Powiedział ze skrętem w ustach, a następnie wypuścił dym nosem. - Jeszcze trochę tu postoimy, więc zajmijcie się czymś, pomóżnie przy załadunku lub przygotujcie okręt do wypłynięcia. I żadnego picia bez umiaru na okręcie, bo pod kilem przeciągne! - ostatnie zdanie skierował szczególnie do Mirzaka, po tym jak usłyszał opowieści o tym, jak zrzygał się w kaplicy Zartata na oczach Dravena.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 10 Kwiecień 2019, 23:46:02
- Takiś święty? To chuchnij!
Rozbrzmiał mało poważny ton gdzieś z tyłu. Kiedy to zdanie zwróciło uwagę obecnych, mogli usłyszeć stukot kopyt czarnego ogiera, którego dosiadał starzejący się Lord Generał. Podjechał do zgromadzenia i nawet zręcznie zeskoczył ze swego wierzchowca.
- Witam was wszystkich z osobna i razem. - przyłożył dwa palce do hełmu, by zasalutować - Jak wasze morale przed dobrą, od dawna, bitką?
Patrząc na już bardziej zadbaną twarz Themo, który przed wypadem wyczyścił zbroję i ogarnął zarost, można było dostrzec jego kąciki ust spod barbuty, które wykrzywiały się ku górze. Pytał o morale, samemu mając je wysokie, czego nie ukrywał jak podczas planowania akcji. Tak, tego było mu trzeba. Porządnej akcji na rozprostowanie kości. Miał głęboką nadzieję, iż te gnaty nie zapomniały jak się wymachuje ostrzem i zasłania puklerzem. W sumie tego nigdy się nie zapomina, nie w przypadku zawodowych wojowników. Potrzeba tylko od czasu do czasu podszkolić się praktycznie a właśnie nadarza się ku temu okazja.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 11 Kwiecień 2019, 10:20:53
Leonardowi średnio widziało się robienie za tragarza i przenoszenie ciężkich skrzyń z przystani do okrętowej ładowni, jednak druga opcja leżała mu jeszcze mniej. Nie znał się na statkach, więc zmuszony do pomocy w przygotowaniu okrętu do wypłynięcia nie wiedziałby nawet za co się złapać. Tylko przeszkadzałby marynarzom w ich pracy i jeszcze coś by popsuł. Ostatecznie więc westchnął lekko, tak coby dowództwo nie zauważyło, po czym wrócił na suchy ląd i złapał za jedną ze skrzynek. Cholera, co my tam zabieramy? Zapasowe części pancerza dla oficerów? Chłopak patrzył na ich zbroje z lekką zazdrością. Kiedyś też dorobię się czegoś takiego.
-Morale stabilne!- Odpowiedział Themo ponownie wchodząc na pokład. Odłożył na chwilę skrzynię na bok.
-Chociaż nie spodziewałem się, że tak krótko po przybyciu na Valfden znowu znajdę się w domu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 11 Kwiecień 2019, 13:20:29
- Morale wysokie sir. Rzucił idąc na statek. Bękartów było sporo. Gdy krasnolud wszedł na pokład dostał kurwicy. Podszedł do jednej z armat widząc źle zamocowaną linę.
- Co to kurwa jest? - opierdolił majtka i poprawił wiązania. - Pierwsza lepsza fala i to by się zerwało, zabijając każdego po drodze. Kurwa, mogłoby nawet maszt złamać debile! Ryczał na załogę. Co jak co, ale żeglarzem to był dobrym. Zrobił więc przegląd wszystkich 62 armat. Cztery razy, na wszystkich pokładach. Kubryki były pełne, 200 "ludzi" gotowych do drogi. Sprawdził proch, smakując odrobinę. - Dobry, Ekkerundzki, nie to importowane gówno.
Wyszedł na pokład.
- Gotowi w zasadzie do wypłynięcia sir. Zameldował.

//Notka od prowadzącego, czekamy na Patty bo chciał iść i ma me zaproszenie. Jak ktoś jeszcze ma chęć zarobić i pobawić z nami zapraszam
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Kwiecień 2019, 14:17:09
Kenshin kierując się zapiskami w brukowcu, ruszył w stronę Łęcin w gminie Javemir. Ork miał do przejechania spory kawałek, ale cóż na nudę nie mógł narzekać z powodu towarzystwa demona.
Znowu w siodle co? Mi też się znudziły te ciągłe modły. W końcu jakaś akcja! Po tej nieudanej.
Łowca musiał się zgodzić.
- Wyprawy Gunsesa zawsze są górnolotne a potem kończą się jak widać. Teraz dopiero musi czuć hańbę i znów szybko się nie pojawi.
Następnym razem skręcę mu kark!
- Przesadzasz, ale prawda działać na nerwy to on potrafi, nie ma co!
Tak sobie oboje gaworzyli, kiedy znaleźli się na trakcie to coś, upolowali, jedli, rozmawiali. W końcu udało im się dotrzeć w te hemisowe dni. Czarny ork zawitał do małej mieściny, gdzie robił się raban jak nie ma co. Kenshin zapytał jednego z tutejszych, o tym co mówiła gazeta.
- Przepraszam to prawda jest, że ktoś z stąd wypływa?
Rozejrzał się wokół, poszukując na własną rękę odpowiedzi, gdyby chłop był akurat niemową.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Kwiecień 2019, 20:37:59
- No, nie widoć? Bękarty płyno.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Kwiecień 2019, 20:59:06
Gazeta mówiła prawdę, także mógł podjechać bliżej. - Dziękuję zacny człowieku. Podziękował chłopu, potem zaś zbliżył się do portu, gdzie jeszcze trwał załadunek. Wyglądało to na wyprawę dalekomorską, jednakże będąc tyle czasu poza światem rzeczywistym, nie poznał żadnego z bękartów, których znał osobiście albo się tak postarzali. Dlatego gdy podjechał, zszedł z konia natychmiast, pytając. - Kto tutaj dowodzi?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Kwiecień 2019, 21:23:25
- Lord alkoholik Generał Themo. Powinien byź na statku. A jak nima to do Porucznika Emericka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Kwiecień 2019, 21:34:45
Kenshin słysząc kto dowodził, zaśmiał się na cały głos, tak że mógł nawet kogoś wystraszyć. - To, on jeszcze żyje? Niemożliwe! Hahahaha. Byłego hetmana kojarzył i wiedział, że cały czas funkcjonował, ale Thema znał ciut więcej niż resztę tutejszej kompani. Ork czekał aż ktoś, wyłoni się na okręcie, nie chciał wchodzić nieproszony, żeby bełtem czasem nie oberwać. Najemnicy różnie mogli zareagować na obcego orka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 11 Kwiecień 2019, 21:47:29
- A ty co tak stoisz jak chuj w burdelu? Spytał orka oparty o burtę krasnolud.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Kwiecień 2019, 21:54:30
Zajeb go!
Podpowiadał mu demon w głowie.
- Patrze i podziwiam wasze lenistwo, bo z takim ruchami nie wypłyniecie zbyt szybko, o ile w ogóle brodaczu. Dowódca jest?
Kenshin zignorował na razie demona na rzecz, rozmowy z krasnoludem, który manier nauczył się w jaskini. Właściwie chyba tak one musiały wyglądać orkowie wiele się od nich nie różniły co prawda, ale zawsze zdarzają się wyjątki!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 11 Kwiecień 2019, 22:01:50
- Jest, musieliśta siem minonć. Co ty kurwa wiesz o załadunku wojska i zapasów co?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Kwiecień 2019, 22:08:02
No Emerick święty nie był, ale przynajmniej pił z umiarem! Zasalutował staruszkowi i zdał raport z obecnej sytuacji. Okręt prawie załadowany, praktycznie tylko czeka się na ochotników, a żeby przez ten czas się nie opieprzać, to załadunek trwa w mozolnym tempie. Porucznik w pewnym momencie spojrzał na krasnoluda drzącego mordę przez burtę. Podszedł do niego i poklepał po ramieniu.
- Jedyny kto stoi w miejscu to ty, orku! Zapasy same się nie załadują!
Krzyknął na nowego przybysza, którego nie pamiętał by znał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Kwiecień 2019, 22:16:58
Kenshin nie zdążył nic odpowiedzieć brodaczowi, bo zaraz za nim wtórował człowiek, który również sypał rozkazującym tonem, zamiast się należycie przedstawić. Świat schodził na psy. - Po pierwsze, nie zgodziłem się jeszcze z wami popłynąć, po drugie jestem Kenshin. Przedstawił się, żeby pokazać, że nie ma złych zamiarów oraz to, by nauczyć nieco najemników kultury. - Rozumiem, że ty człowiecze jesteś kapitanem okrętu? Czas działa na wszystkich i nie mógł skojarzyć Emerica z byłym hetmanem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Kwiecień 2019, 22:22:36
Bękart oparł się łokciami o burtę i popatrzył na czarnoskórego orka zaciągając sie skrętem.
- A ja Emerick, no i można tak powiedzieć. Ochotnik na Vrih? Było tak od razu mówić. Zapraszam na pokład.
Wcześniej Emerick myślał, że to firmowa wyprawa, ale (nie)ludzie z zewnątrz zawsze musieli dodać swoje trzy grosze. Westchnął w głębi duszy i wyczekiwał w końcu wypłynięcia.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 11 Kwiecień 2019, 22:28:02
Firmowa nie firmowa, jeden chuj. Koleś wyglądał na myśliwego, cuchniał nawet jak myśliwy. Komandor pewnie potrzebuje tropiciela, albo coś egzotycznego z Vrih. Prędzej to drugie.
- Ja jestem Mirzak.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Kwiecień 2019, 22:34:16
- Emericku już w gazetach, o tym waszym przedsięwzięciu piszą. Gdyby nie to pewnie, bym nie przyjechał. Miło mi również ciebie poznać Mirzaku. Kenshin wszedł na pokład okrętu. - Proszę samemu spojrzeć. Dał człowiekowi urywek z gazety, żeby potwierdzić swoje słowa. - Jestem łowcą i może będę mógł się wam przydać. Dopowiedział, żeby jego wartość wzrosła na okręcie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Kwiecień 2019, 22:09:13
Porucznik i chyba kapitan statku, bo Lord Generał gdzieś się zagubił, popatrzył na urywek gazety, nie spodziewał się że będzie to aż tak głośna akcja. Właściwie nigdy nie śledził gazet, uważał je za stek bzdur, a jedyny pożytek był z nich w wychodku.
- Faktycznie, no dobra, zajmij się czymś. Wygląda na to że już wszystko gotowe, zaraz odpływamy.
Emerick podszedł do pierwszego oficera i sternika by przygotowali okręt do wypłynięcia, podszedł jeszcze do burty i krzyknął na resztę załogi.
- Koniec załadunku! Szykować się do rejsu! Raz, raz!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 13 Kwiecień 2019, 11:16:48
Zaczyna się! Pomyślał Leonard. Jego pierwsza tak daleka podróż morska. Ciekawe, czy czekają ich jeszcze jakieś przygody przed dotarciem do samego Vrih. W końcu morza były pełne piratów, a przynajmniej tak mówiło się na mieście. Chłopak wychylił się przez reling z zapartym tchem czekając, aż statek odbije od brzegu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 13 Kwiecień 2019, 11:55:32
//Zakładam że wszyscy wsiedli.

Kapitanem był niby Themo, pierwszym ofcerem został Yarpen, ku swemu niezadowoleniu bo w trakcie rejsu chciał poprawić plany czegoś nad czym pracowali z Ekkerundzkimi rusznikarzami. Podniesiono kotwy, rzucono cumy i rozpostarto żagle. Bojowa fregata Kompanii wypłynęła w morze.

Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 13:38:54
- W porządku. Odpowiedział Emerickowi. W trakcie tych rozmów wieśniacy zaopiekowali się koniem, który jest teraz pod pokładem. Wierzchowiec przyda mu się na wyprawę po twardym gruncie, ponieważ nikt go nie weźmie na doczepkę. Załadunek skończony wszyscy na pokładzie to wystarczyło tylko, podnieść kotwicę i opuścić żagle. Czarny ork nie pamiętał kiedy ostatni raz, wypływał na pełne morze, ale zawsze się to kończyło w jakiś spektakularny sposób jak na przykład opętanie, przez demona. Teraz chociaż ma od czasu do czasu z kimś porozmawiać. Gdy fale biły o burtę a morski wiatr, okalał jego ciało, przypomniało mu się coś i podszedł do jednego z wolnych bękartów takim kimś był krasnolud Mirzak.
- Mirzak ponoć, Melkior Tacticus chodzi pośród żywych to prawda?   
Ostatnim razem kiedy, o nim słyszał to była wojna z demonami, gdzie elf miał bliskie spotkanie z kulą armatnią i rybkami chociaż słyszał, że na nowo został Podskarbim, ale pewne rzeczy trzeba było zweryfikować.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 13:48:01
- No, i to od paru ładnych lat. Odpowiedział oparty o burtę. - Któregoś dnia po prostu przyszedł do Bastardo. Som tacy co wontpiom że umar wtedy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 14:11:02
Ta umarł. Został wskrzeszony czyli to prawda. Nie chciał mówić krasnoludowi, o wskrzeszeniach w innym ciele. Brodacz może i wiele widział, ale pewne rzeczy lepiej zachować dla siebie. - Ja słyszałem, że jak oberwie się kulą armatnią to nie ma zmiłuj, a tutaj proszę. Mroczny Pakt musiał nadal działać, nie dobrze. Jednak nie wielu zostało co go pamiętało jako adepta. Zwłaszcza, że mistrz odszedł na wieki, wieków do otchłani. Nikt na szczęście od tamtego czasu się, o niego nie upominał! - Mogę zapytać, o wasze plany? Co będziecie tam działać? Zmienił temat, bo przecież tak po prostu nie odejdzie, patrzeć w morze.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 14:29:39
- Mamy bronić Zatoki Flamingów bo jakaś jaszczurka z Ghuruk sobie wymyśliła że chce ten kraj dla siebie. Splunął siarczyście do wody. - A Melkior ponoć chce zagarnąć królestwo i wcielić je do Valfden jako marchię. Wiem bo z nim byłem tam, ma bliskie stosunki z córką króla Jungangrena. Celowo powiedział "stosunki", robiąc w powietrzu cudzysłów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 14:44:40
Jaki ojciec taki syn. Rzuciło mu się na myśl, słysząc jakie zapędy ma syn Aragorna. Czarnego dracona znał troszkę dłużej niż jego syna, ale oboje średnio się prowadzili. Zwłaszcza ten pierwszy, który chciał wojować z każdym a za skrawek ziemi mógł sprzedać własną matkę. Porywczy bywał, ale to pewnie czynnik czarnej rudy we łbie robił swoje. Takie widocznie są osoby z rodu Tacticus, lecz ten młody może pomyśli dwa razy nim rzuci się na kogoś z mieczem, lecz któż to mógł wiedzieć? Tylko sam zainteresowany mógł znać swe myśli.
- Jego ojciec też uprawiał takie stosunki.
Uśmiechnął się lekko, gdy wzięło go na wspominki, starając się dostrzec dno morza.
- Skąd ma on pewność, że uda mu się cokolwiek włączyć do Valfden? Ambicji mu nie brakuje jak jego ojcu. Pani świeć nad jego duszą.
Ostatnie słowa wypowiedział, patrząc w już w niebo.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 16:26:14
Parsknął śmiechem gdy ork wspomniał o stosunkach. - Gdy się ożeni z księżną Anną będzie jakby księciem tych ziem, wtedy byłoby najłatwiej przyłączyć wyspy do Valfden. Powiedział co zrozumiał z politycznego pierdolenia ylfa. - Po za tym, Vrih trochu zadarło z Valfden, Jungangren udaje że nie wie, Melkior trzyma tę kartę na okazję gdyby Ulrich nie był skłonny do sojuszu. A zbytniego wyjścia nima. Komandir ma ten pomysł przedstawić Radzie Kure... Królewskiej.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 18:32:11
- Melkior księciem!? Wybuchnął śmiechem na cały okręt. Kilku marynarzy pewnie przerwało swoje dotychczasowe zajęcie. Kenshin dawno zapomniał jak to jest tak beztrosko się zaśmiać. Ta wyprawa na pewno dobrze mu zrobi. Elfa ambicja i marzenia były zdecydowanie większe od jego ojca! Ciekawe czego jeszcze się dowie na tej wyprawie i samej wyspie. - W sumie miałem zapytać czy król wraz z radą coś wie, ale z tego co słyszę, nie pofatygował się jeszcze. Szkoda, bo ktoś rady królewskiej albo chociaż jakiś elekt powinien z nami być i ułożyć podwaliny pod dalsze pertraktacje. Do tego co mówisz jeszcze to nas zaatakowali? Wolał dopytać dla swojej pewności.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 19:43:02
- Raczej margrabią. Melkior miał powiadomić radę gdy my będziemy pracować. Vernon pitolił coś że zagarnięcie kraju dyplomacją to nie takie hop siup. A no zaatakowało, pośrednio ale tak.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 20:02:14
Do dyplomacji mieli rację. - Sam wiesz, że najłatwiej to najechać, podbić i rządzić, ale to nosi ze sobą wiele nieprzyjemnych konsekwencji. Braki w ludności, bunty, zamachy, wojny domowe, ale na szczęście Valfden tak nie działa. Skoro zaatakowali to nie koniecznie trzeba, odpowiadać siłą i dobrze, że tam płyniemy to zorientujemy się w sytuacji, bo najlepiej to ocenić na miejscu.
Kenshin na razie nie wiele wiedział, co sądzić o tym wszystkim, lecz wkrótce będąc na miejscu sytuacja jakoś się wyklaruje, o ile ktoś tego nie spieprzy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 20:12:56
- A jest w czym sie orientować? Widać było Atusel. Dopiero? Już? - My nawet stolicy nie zobaczymy, tylko fort i okoliczne wsie. Bunty i zamachy to ostatnie czego nam trzeba, szczególnie że Łęciny pare dni temu napadli upośledzeni wikingowie z Ignis Terra. Dlatego Melkior "chce" Vrih. To gotowa baza z zapleczem wojskowym.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Kwiecień 2019, 20:26:50
- Zobaczymy, czy będziesz się tak śmiać z jaśnie księcia Tacticusa Kenshinie.
Po raz kolejny coś powiedział będąc za plecami towarzyszy. Jakiś ostatnio zrobił mu się taki nawyk wtrącania do rozmowy zza pleców. Ze splecionymi na piersi ramionach przechadzał się po statku. Widział, że Mirzak zrobił już porządny obchód, tak więc nie pozostawało mu wiele do zrobienia, jak tylko popolitykować.
- Dyplomacja to jedno, bo wystarczy tylko przekonać sceptyków, jak to było z Zuesh. I tak będziemy musieli pomachać mieczem. Zajęcie wyspy może grozić wybuchem wojny z Ghuruk.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 13 Kwiecień 2019, 20:49:45
- Nieee. Wojna z Ghuruk o ten kawałek skał mniejszy od sutków Zewoli? Nie. Bo ponoć ten murgrabia z Ghuruk działa bez konsultacji. Dostanie wpierdol to sie uspokoi. A zawsze można wynająć zabójców...
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 20:50:38
Kiedy krasnolud z orkiem odwrócili się zaskoczeni do Themo, nagle znowu zza plecami usłyszeli głos.
- Vrih, Vrihem. Przetrzebi się parę zimnokrwistych i jaszczurki podwiną ogon z powrotem do swojego kraju. Gorzej z piratami na Chatal, nieważne ile razy się ich pogoni, ci zawsze wracają. Muszę niedługo zorganizować wyprawę na tamte wody. Dodatkowo osadnicy donosili o dziwnych anomaliach i dziwach na wyspach.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 13 Kwiecień 2019, 20:53:43
- Smok. Wiesz że tam jest smok? Co 100 lat pali wyspe.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 20:54:37
Nagle do rozmowy dołączył Themo.- Themo stary dziadku sam będziesz się jeszcze śmiał z księcia Melkiora. Już nie mogę doczekać się tych nowych żartów. Ork uśmiechnął się. - Zatem grozi nam wojna z jaszczuroludźmi, nie dobrze. Wielu z nich mieszka na Valfden, ale gorsze jest to, że już wojna z nimi była. Czytałem w kronikach jakie to straszne i makabryczne było. Czas pokaże co się będzie dziać, ale trzeba zrobić wszystko, by historia się nie powtórzyła. Trzeba wyciągać wnioski z przeszłości a nie dążyć do powtarzania się wydarzeń, ale to zapewne wiecie tak samo jak król.
Kenshin podzielił się swoimi obawami. Wojna to nie jest rozwiązanie, lecz niestety czasami nie da jej się uniknąć. Pominął piratów i smoki, bo inne sprawy są ważniejsze! Jak wybuch potencjalnej wojny!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 20:57:25
- Wiem, czytałem i słyszałem o tym, ale co mam z nim zrobić?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Kwiecień 2019, 21:02:47
Widać, że podczas tej rozmowy wszystkie tematy, a każdy z uczestników narzucał nowy, nieco się wymieszały. Nastał przez to lekki chaos w rozmowie.
- Powoli panowie. Wiem, że i to gady i to gady, a rzeczy do ciachania nam nie braknie, lecz po kolei. Załóżmy, że Ghuruk nie wypowie wojny. Wtedy zagarniemy Vrih. A wy mi tu ze smokiem wyjeżdżacie. Cholera nie za dużo tego?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 21:30:42
- Faktycznie, trochę za dużo tematów na raz. Wracając do Vrih - nie ma co się obawiać, będzie to tylko zwykły "incydent" o którym każdy wkrótce zapomni.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 13 Kwiecień 2019, 21:53:50
- Ta, tylko już o tym w Gońcu piszą. "Co planuje syn Barona Jaszczurki?" Ale nic to, chodźcie na obiad do kambuza.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 21:57:44
- Ze smokiem pewnie będzie można się porozumieć nie zabijając go. Ile jeszcze żyje takich? Ano właśnie nie wiadomo. Trzeba zostawiać takie okazy, bo wkrótce tylko legendy, o nich zostaną. Kenshin jako członek konkordatu starał się zachować równowagę w przyrodzie. Smoki również do nich należały! Ale na razie to odległe plany na kolejne wielkie wyprawy. Namówiony przez krasnoluda, udał się do kambuza na posiłek.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 22:10:16
- Som zdaje sie czy rodzaje smoków, Pierwotne, Prastare i Jaszczurosmoki. Pierwotne to demony w zasadzie i starzy bogowie. Prastare to Lewiatan na ten przykład, albo ten co jest na Chatal. Z tym to sie dogadosz. No i te ostatnie to zwierzęta. W kambuzie pachniało dobrym różnorodnym jadłem. Zasiedli przy wolnej ławie. - No... a wracajonc do Vrih. Majom dobre kakao.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 22:17:43
Najemnik zasiadł przy stole wraz z resztą.
- A sie dogadasz, jak podobno stwierdził że się Chatal opiekować będzie i dupy stąd ruszyć nie chce, a budzić się co wiek będzie, by utrzymać jego pseudo równowagę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 22:22:01
- Zagraża Valfden? Ubić chuja i kuniec! Powiedział zabierając się za jajecznicę na kiełbasie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 22:24:06
- Jak takiś mądry to go ubij! - ugryzł kiełbasę i przegryzł pajdą chleba. - Smok to nie jest byle jaszczuroczłek!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 22:28:02
- Coś się wymyśli Emericku spokojnie. Mirzaka zignorował, bo widać, że to taki chłopek roztropek z jednym punktem widzenia. Inni pośród załogi byli bardziej rozsądni. Czarny ork zaprzestał rozmowy, za to zajadał się jajecznicą, bo ile można jeść dziczyzny?
Dobrze, że nie dziczyzna! Ja nie czuję głodu, ale weź ileż można to samo jeść przez tyle lat? Na sam widok mam dość.
Wtrącił się demon w głowie orka, nie pozostało nic innego jak się najeść do syta, bo w końcu jak ktoś robi to smakuje to lepiej!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Kwiecień 2019, 22:29:29
Themo zajadał się spokojnie kiełbaską i jajkami. Jemu dostała się dość długa parówa, której nie dawał rady wsadzić na raz do ust, więc musiał chłapać po kawałku, by się nie zakrztusić. Do tego dwa jajka, które na początku pomiział widelcem, by łatwiej się je jadło. Lecz na początek wbił kiełbasę na widelca i kąsał raz po raz, aż ta powoli znikała w jego wnętrzu, a po brodzie ociekał tłuszcz. Otarł go kciukiem i oblizał. Następnie wziął jedno jajko, które troszkę uciekało, więc musiał się nachylić i niemal je wciągnąć. Po posiłku wytarł się rękawem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 22:32:00
- Świntyj pamienci Aragurn ujebał dwa. Kilka kusz Varrokańskich, w Ekkerund zrobio jajiego pazerfołsta i po gadzie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 13 Kwiecień 2019, 22:35:46
- Prędzej po tobie cepie. Yarpen zdzielił Mirzaka po łbie z otwrtej dłoni. - Te dwa smoki to tłukło z 30 ludzi, w tym wampir z dziwną świconcą łapą.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Kwiecień 2019, 22:50:32
Widok jedzącego Themo go trochę zniesmaczył, ale co on mógł na to poradzić. Starość nie radość można rzec, ale jego samego łamało w kilku miejscach, lecz żyjąc pośród natury mniej to doskwierało niż w mieście zwłaszcza, że do specjalnych ziółek miał nie daleko. Rozbawiła go natomiast rozmowa dwóch krasnoludów. Ten lud uparciuchów zawsze miał w sobie coś takiego, co go bawiło stare przywary i przyzwyczajenia głęboko mięli zakorzenione. Taka nietypowa kompania powinna sobie poradzić, a nawet jeśli nie to i tak będzie wesoło! 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 22:57:25
- Ała! No dobra, dobra... Podano po dziennej racji rumu, Mirzak wychylił na raz. - A ten. Piraci z Chatal to sraka nie piraci. Wracając do polytiki. Ostatnio najwincyj Torreno łupi.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 23:13:48
Emerick mimo wszystko wolał swoją karafkę z krasnoludzkim spirytusem niż ten rum. Wyciągnął zza pazuchy i wziął łyka. Chowając chuchnął i złapał za pajdę chleba. Gdy już zjadł chleb odpowiedział na słowa Mirzaka.
- Gdyby tak było, to bym się nimi nie przejmował. Ostatnio widziano okręt piracki, a na pokładzie zamiast zwykłych piratów, to chodziły jakieś potwory o głowach rekinów lub szczypcach zamiast ręki.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 23:17:53
- Davy Jones i Latający Holender to mit Poruczniku. Nie ma czegoś takiego. Odpowiedział gdy usłyszał jak Emerick opowiada bajki zasłyszane od pijanego rybaka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Kwiecień 2019, 23:29:47
- Wiem co słyszałem, szeregowy. I to nie od jednej osoby, a raporty o wrakach statkach transportowych, gdzie znajdują ciała pół ryby-pół człowieka to nie bajka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 13 Kwiecień 2019, 23:38:02
- Pewnie raanaarzy albo trytoni się nudzą.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Kwiecień 2019, 23:38:28
- Nie uwierzę, dopóki nie zrobię sekcji zwłok temu czemuś.
Odkorkował butelkę rumu i dziabnął sobie kilka łyków. Te legendy nieco go rozbawiły i zaciekawiły. W sumie sporo już widział. Na tyle by być skory i w to uwierzyć i być sceptykiem. Obecnie miał ten drugi stan. Smoka jeszcze mógł znieść, rybopiratów już tak średnio. Pewno to był jakiś chory eksperyment, który nie wypalił i takie abominacje szybko poumierały a rybacy opowiadają swoje historie przez te dziury w mózgu wypalone słoną wodą i bimbrem na rybach.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Kwiecień 2019, 10:11:17
- Dość ciekawe rzeczy opowiadasz. Widziałem na własne oczy trytonów i raanaarów, wątpię żeby chciało mi się bawić piratów, bo to z jakich względów? Oni mogą bez własnych okrętów niszczyć wszystko na morzu. Moim zdaniem jak zawsze jakiś zdeprawowany człowiek namieszał i teraz są tego skutki. Jednakże ciężko skreślać wszystkie teorie bez, zobaczenia tego na żywo. Legendy są i będą zawsze.
Na razie zakończył rozważania, by skosztować rumu. Taki przyjemny napitek, który zawsze trochę czasu zabierze.
- Dobry muszę przyznać. Skąd go macie?
Pytanie dotyczyło oczywiście rumu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 14 Kwiecień 2019, 11:40:36
Leonard został na pokładzie. Chciał na własne oczy zobaczyć jak statek oddala się od Valfden. Wyspa robiła się coraz mniejsza i mniejsza, aż wreszcie całkiem zniknęła. Wrażenie było niesamowite. Na posiłek chłopak i tak nie miał ochoty, chyba przez to kołysanie. Z lekkim niepokojem młody Bękart zdał sobie sprawę, że coś dziwnego zaczyna dziać się z jego żołądkiem. Oby to nie oznaczało rzygania.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 14 Kwiecień 2019, 12:51:29
- Jestem tu najstarszy, to o czym z pozoru od rzeczy pierdoli Emerick to prawda. Legenda, która ma swój początek w zeszłej erze, kiedy pewien statek żeglował z Amedamu do Hessein na Zuesh. Jego kapitanem był nieustraszony i doświadczony wilk morski, Hendrik Van der Decken. Legenda głosi, że Latający Holender przynosi nieszczęście, a jego widok zwiastuje śmierć. Najpełniejszą wersję legendy o Latającym Holendrze podał Frederick Mayonese w powieści Okręt widmo. Widziałem na własne oczy, i kapitana i załogę drogie dzieci.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Kwiecień 2019, 14:01:37
- Większość alkoholu pochodzi od firmy Kazmira, bo on sobie na tym biznes wymyślił. - po słowach Yarpena popatrzył na Mirzaka. - Mówiłem? Nie dość, że smok, to jeszcze jakieś ryby na nogach mi pływają po wodach.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 14 Kwiecień 2019, 14:07:36
- No, w dodatku to jest przeklęte. Davy Johnes czy Jones podobno w trakcie sztormu wyklął bogów, postrzełił posłańca Zartata i tego typu sprawy. Może zejść na ląd ponoć raz na sto lat. To akurat bzdura.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Kwiecień 2019, 15:07:59
Krasnolud zmienił lekkie rozmowy na poważne. Sprawa, o ile była prawdziwa to serio poważnie to brzmiało. - Skoro okręt jak i załoga są przeklęci to, nie widzę innego wyjścia jak poinformować, o tym bractwo, tylko najlepiej dać im nieodparte dowody, bo jeszcze wezmą was za durniów czy coś. Polecił im to co zapewne każdy z osobna wiedział. - Jednak opowiedzcie mi jak wyglądają napady na okręty? Kogo z reguły biorą za cel? Skoro mają jeszcze czas to warto się kilku rzeczy dowiedzieć.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Kwiecień 2019, 15:45:58
- O nie, ja teraz nie będę mógł spać przez te straszne historie.
Odparł sarkastycznie pociągając kolejny łyk rumu. Pewno wyżłopie całą butelkę i uśnie jak niemowlę. Mimo wszystko przysłuchiwał się legendom starego krasnoluda. Które może legendami nie były. W sumie jeśli były znajdowane zwłoki, znaczyło to, że da się zabić te dziwne stwory. A to mu wystarczy. Siorbnął jeszcze nieco alkoholu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Kwiecień 2019, 16:45:53
- A na co mi Bractwo? Kilka ryb sobie pływa statkiem, to bez Bractwa już się nie obędzie? Niepotrzebne są mi te świętoszki. Po Vrih obadam dokładniej co się tam dzieje i pozbędę się ścierwa.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Kwiecień 2019, 17:13:51
- Wszystko co krwawi da się zabić. Powiedział Vernon Ravnblod, starego szefa wywiadu nie mogło zabraknąć, akurat przechodził obok.
- Nie wyobrażam sobie rycerzy Bractwa walczących na morzu, w ciężkich zbrojach i w trakcie sztormu. A co do rybek, zatopiły jeden statek Celii, zwaliliśmy wine na Torreno bo rozbitkowie pierdolili o rybach i krakersach... Krakenach... jak słysze to jednak prawda. Starzeje się, skoro dowiaduje się ostatni.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Kwiecień 2019, 17:54:38
Kenshin nic więcej na temat bractwa, nie mówił. Widocznie organizacje albo raczej jej członkowie zaszli sobie za skórę. Konflikt interesów musiał być, tylko jaki? Dwie organizacje zajmują się czymś zupełnie innym i inne mają cele. Wybuchowość Emercika pewnie nie była bezpodstawna, także bezpieczniej dla wszystkich jak nie będzie na razie, poruszać tego tematu, gdy wyprawa jeszcze na dobre się nie zaczęła a do rozmowy, dołączyła kolejna osoba.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Kwiecień 2019, 20:39:49
- Może czas na emeryturę, staruszku? - zaproponował już dożywotni urlop szefowi wywiadu, faktycznie z nim źle, że teraz dopiero się dowiaduje. - O ile wiemy, że te bestie krwawią, i da się je zabić, to nie jestem tego pewny w stosunku do smoka, taka bestia to ma pewnie łuski twardsze niż 10 metrów czarnej rudy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 14 Kwiecień 2019, 20:42:47
- Ale miękkie podbrzusze. Chuj z tym. Mamy robote inszą. Powiedział, a Vernon tylko się uśmiechnął na słowa Emericka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Kwiecień 2019, 21:01:52
- Smoki, ryboludzie, przeklęte statki. Jak na moje to już sobie dziś dość naopowiadaliśmy i jako kapitan zarządzam capstrzyk. Spokojnych snów panowie.
I by dać przykład sam jako pierwszy odszedł od stołu i udał się do swojej kapitańskiej kajuty. Tam tylko ziewnął, zrzucił z siebie całe żelastwo, i przeciągnął się ospale. Omiótł wzrokiem porozrzucane części zbroi i od niechcenia zabrał się za jej układanie, by to wyglądało jakoś po ludzku. Bronie odłożył w pochwach na stół, by w razie ataku mógł szybko chociaż z samą kuszą i gaciach wybiec na pokład. Tak przygotowany dokończył flaszkę rumu i położył się spać.
W jego ślady poszła reszta załogi. Przed akcją należało być wypoczętym, więc jeden obok drugiego spali w kubryku, koja w koję. Tylko nieliczni pozostali na nocnej warcie. Ktoś musi pilnować sterów, żagli czy bocianiego gniazda. Z czasem nie było wiadomo czy to wiatry, czy chrapanie Bękartów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Kwiecień 2019, 21:12:31
Płynęli dwa dni, w sumie to półtora. Klimat zmienił się na nieco cieplejszy czego dowodem były cztery delfiny ścigające się z fregatą. Vrihok było już dobrze widać, oraz ich cel. Fort Flaming.

//14.00 23*c

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/2f/Fort_Flaming.jpg)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Kwiecień 2019, 21:40:56
Wszyscy porozmawiali, pojedli nawet popili. Kenshin nie odzywał się więcej i za przykładem Themo, poszedł spać. Na początek pościągał wszystko, by móc się w miarę wygodnie położyć. Warydna i sajdak było wszystkim co teraz miał przy sobie to dużo miejsca nie zabrał. Pasterz stworzenia zasnął niczym suseł. Nie wiedział jeszcze czy chrapie jak śpi, ale to pewnie załoga zweryfikuje. Brak jakichkolwiek koszmarów, ba nawet demon go nie prowokował do rozmów! Tylko spokojnie przespał tyle ile potrzebował. Wkrótce nastał dzień, także przyjemnie było złapać świeżą bryzę, która okalała ciało i wysikać się do morza póki nikt nie patrzy, bo gdzie indziej mógł to zrobić? W każdym razie wszyscy mogli ujrzeć cel podróży. Mianowicie wyspę i jej fort. Słońce przyjemnie świeciło i zrobiło się zdecydowanie cieplej niż na Valfden. Teraz należało jeno dobić do portu i wykonać dalsze polecenia, o ile będą one rozsądne.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Kwiecień 2019, 21:43:02
Po dwóch dniach słuchania tej ekipy i stania przy sterze aż podskoczył z radości, kiedy to usłyszał o lądzie. I nawet zrobiło się o wiele cieplej, niż kiedy wyruszali w hemisową porę Valfden. Z ochotą nakazał przygotować się do zacumowania w okolicznym porcie, a sam kręcił sterem w stronę portu. Przy czym podziwiał fort. Gwiazdowy, mielizna przy brzegu. Dobre miejsce do obrony. I te solidne armaty zdolne zatopić fregatę. Ciężko by było to zdobyć.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Kwiecień 2019, 21:46:27
Porucznik też długo nie czekał i poszedł spać tak jak reszta. Najdłużej jednak zajęło mu zdejmowanie pancerza, który zabrał ze sobą na rejs, przeklnął w duchu, bo będzie musiał to kolejnego dnia z powrotem na siebie założyć. Półtora dnia później na horyzoncie było już widać cel podróży. Emerick zjadł na szybko śniadanie i wyszedł na pokład doglądając pracę załogi oraz obserwując z daleka okazały fort flamingów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Kwiecień 2019, 21:48:04
Armaty to mogły zatopić i galeon. Zbliżaliście się do przystani. Czekała tam elegancko ubrana kobieta i dwunastu gwardzistów w barwach Vrih.

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/3d/Ksi%C4%99%C5%BCna_Anna.jpg)

Zacumowaliście.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Kwiecień 2019, 21:55:54
Hetman Bękart widząc komitet powitalny jeszcze przed zacumowaniem poprawił swój pancerz, fryzurę i szablę przy boku by wyglądać jak najbardziej reprezentacyjnie. Gdy już zacumowali do portu zszedł jako pierwszy z pokładu, ukłonił się przed kobietą zamiatając ręką kurz z podłogi.
- Bądzcie pozdrowieni, jesteśmy Bękartami Rashera, przybywamy z Valfden na prośbę Melkiora Tacticusa, z powodu kontraktu jaki nasze strony zobowiązuje.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Kwiecień 2019, 22:00:06
Obok biedaka porucznika zszedł Themo. Również się ukłonił, chociaż już nie tak nisko. Tyle lat na stanowiskach państwowych, tyle wypadów zagranicznych i krajowych a dalej nie przyswoił etykiety. Jemu dyplomacja wychodziła jedynie za pomocą mieczy. Starał się nie gapić jak wyposzczony prosiak na kobietę, więc omiótł wzrokiem jej gwardzistów. Ocenił uzbrojenie, lecz musiał się jakoś przywitać.
- Witam. Jestem Themo Kacmarus i dowodzę Bękartami.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Kwiecień 2019, 22:14:38
Uzbrojeni po zęby, pełne płyty z czarnej rudy. Elita. Kobieta popatrzała po najemnikach, ten młodszy był przynajmniej jakoś obeznany z etykietą. Ten stary, obraził Annę bo wpierw gapił się na jej gwardie a nie na duży dekolt.
- Księżna Anna von Jungangren, narzeczona komandora Tacticusa. Witajcie, wiem że to wy. Bandere nie trudno rozpoznać, powody też znam. I wiem że Melkior nie mógł przybyć, fort jest wasz. Zapasy dostarczą okoliczne wsie gdyby zaszła potrzeba. Możecie się rozładować. Wiecie co macie robić? Skinęła byście poszli za nią.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Kwiecień 2019, 22:27:54
- Tak jest, Mości Księżno. - odparł na pytanie białogłowej komandora i w odpowiednim odstępie od gwardii ruszył za księżną. - Zabezpieczyć teren, oraz patrolować zatokę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Kwiecień 2019, 22:38:09
- Ojciec nie mógł przybyć, zaniemógł. Jakieś pytania?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Kwiecień 2019, 22:49:13
- Spokojnie, znamy się na swoim fachu.
Podążał za jaśnie księżną Vrih. Po drodze rozglądał się po zabudowaniach fortu. Może i miał parę pytań, ale bardziej do wojskowych stacjonujących w tym forcie. Nie uważał, by dworska kobieta miała odpowiednią wiedzę odnośnie obiektów militarnych czy ogólnej strategii wojennej. Od tego miała doradców i żołnierzy. I gwardię, wyposażoną w prima sort zbroje. Obecni kowale muszą tu mieć raj biorąc pod uwagę bogate kopalnie. Nie dziwota, że wysepka jest tak łakomym kąskiem dla różniej maści samozwańczych zdobywców.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Kwiecień 2019, 22:54:00
Okręt zacumował. Przywitał wszystkich port niczym w Atusel, Duży i bogaty. Kenshin ruszył za Emerickiem oraz Themo, gdy przywitała ich tutejsza księżna. Piękna kobieta, o srogim charakterze i pewnie takich samych poglądach. Czarnoskóry ork na razie nic nie mówił, bo to nie jego wyprawa i nie on tutaj dowodzi, ale łatwo z nią mieć nie będą! Pasterz stworzenia wolał na razie się nie wychylać mimo, że miał kilka pytań, ba nawet wolał się nie przedstawiać choć miał obeznanie z etykietą.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 15 Kwiecień 2019, 08:26:57
Leonard z ulgą zszedł z pokładu na stały ląd. Tak, w trakcie krótkiego rejsu zdążył kilka razy zwymiotować, jednak miał nadzieję że nikt tego nie zauważył. Czując już ciepły klimat Vrih, chłopak ściągnął z głowy swój wilczy hełm odsłaniając przepocone włosy i wsadził go sobie pod pachę. Pancerz podszyty futrem średnio sprawdzał się w tych warunkach, a przynajmniej takie wrażenie odnosił mauren. Leonard westchnął ciężko, bo z tej wyspy było już rzut beretem do jego domu. Kto by pomyślał, że Bękart wróci tu tak szybko? To nie był pierwszy raz, kiedy na tej wyprawie maurena naszły podobne myśli. Musi w końcu przestać się tym zadręczać. Gdy pojawiła się księżna, w przeciwieństwie do lorda generała, chłopak bezczelnie zaczął gapić się na jej biust. Na szczęście ona chyba tego nie zauważyła, bo Leo stał kilka kroków za oficerami. Wraz z grupą innych szeregowych robił za swego rodzaju obstawę dla szefostwa. Niestety, niższe stopniem Bękarty wypadły wyjątkowo słabo w porównaniu z gwardią Anny. Na widok ich sprzętu chciało się głośno zagwizdać, od czego jednak młody najemnik się powstrzymał. Z trudem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Kwiecień 2019, 13:21:26
- Nie wątpię Lordzie Generale, po to was zatrudniono. Odpowiedziała, oficerowie wraz z Kenshinem udali się z Anną na szczyt twierdzy do budynku mieszczącego dowódctwo. Tam w sali obrad czekał czarnoskóry elf kolczej zbroi.
- To generał Elisar, dowodzi siłami na tej wyspie, będzie waszym łącznikiem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Kwiecień 2019, 13:37:56
Bez żadnych pytań wszyscy ruszyli do głównej twierdzy, gdzie znajdował się sztab dowództwa. Na miejscu cała trójka ujrzała czarnoskórego elfa. - Generale Elisar. Jestem Kenshin działam z ramienia Konkordatu Puszczy i Kniei. Mój łuk oraz pozostałe umiejętności myśliwskie mogą się przydać w tak ważnej sprawie. Skłonił się gdy ,przestał mówić, bo tak wypadało do tego odezwał się jak pierwszy i nieco wybiegł przed szereg, ale z grzecznością i kulturą to zrobił jak trzeba było, uczynić w obcym kraju pośród ważnych osobistości.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Kwiecień 2019, 13:49:58
- Nie wiem czym jest to o czym mówisz, ale skoro mówisz że jesteś tropicielem to dobrze. Odezwał się Elisar, potem zaś księżna dodała.
- Zostawiam więc panów. Muszę pędzić do stolicy. Dygnęła i wyszła. Pół elfi generał westchnął.
- Jest źle. Król jest chory, nie pierwszy raz, medycy rozkładają ręce, Ilusmir już przekupuje szlachtę a Ghuruk... sami wiecie. Fort oddaje w wasze ręce, ilu ludzi przywieźliście?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 15 Kwiecień 2019, 19:20:16
Fort był duży, ładny i nowy. Krasnolud poznał od razu że stoi tu góra kilka miesięcy. Zchodził z pokładu pomagając w rozładunku ludzi, koni, zaopatrzenia. Potem trzeba zakwaterować lekko ponad 200 ludzi, i odesłać Pięść po kolejnych. Mirzak znosił więc skrzynie. Jak i reszta.
i
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Kwiecień 2019, 21:51:55
- Na chwilę obecną 200 wojowników. Wkrótce dopłynie więcej najemników, ale jesteśmy ograniczeni logistycznie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 15 Kwiecień 2019, 21:52:51
- Mamy aż dwustu ludzi.
Rzekł to w taki sposób, jakby ta dwusetka była warta dwóch tysięcy wojów. W sumie dla Themo była warta aż dwa miliony wojowników, jak nie więcej. Jednak bardziej go zaniepokoiła wieść o korupcji na tej małej wysepce.
- Bardziej bałbym się ataków z wewnątrz. Może po wszystkim macie ochotę na pojmanie zdradzieckiej szlachty?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Kwiecień 2019, 22:03:08
Kenshin, nie odpowiedział, o ilości towarzyszących im wojowników. Ork tego po prostu nie wiedział, bo właściwie wszedł na okręt z łapanki, ale w końcu dwójka pozostałych towarzyszy odpowiedziała. Pasterz stworzenia zastanawiał się jakie to zadanie może mieć dla niego czarnoskóry elf. Powinien podołać zadaniu, także cierpliwie czekał. Organizacja obrony, nie należy do najłatwiejszych, lecz Themo i Emerick nie takie rzeczy pewnie robili. Generał bękartów oraz były hetmam powinni znać się na dowodzeniu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Kwiecień 2019, 22:08:40
- To już sprawa Służb ze Stolicy, a że Sannau leży na Dihok to nie wasz problem. Rozumiem, jakieś pytania czy mogę wracać do swoich obowiązków.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 15 Kwiecień 2019, 22:15:03
- Na odchodne kilka danych technicznych. Widziałem fort, robi wrażenie. Jednak chciałbym poznać szczegóły.
Zaraz zacznie rozmyślać nad planami obrony, jednak już zawczasu złapał się za podbródek, jak to ma w zwyczaju. Nachylił się nieco nad stołem.
- Ilość armat, liczba wojska, flota w porcie, zasięg ostrzału, możliwość posiłków. Standardowe dane potrzebne do zorganizowania obrony.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Kwiecień 2019, 22:16:14
- A... - porucznik rozdziawił usta by coś powiedzieć elfowi, ale Themo go wyprzedził z pytaniami i właściwie nic do dodania nie miał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Kwiecień 2019, 22:21:44
- Garnizon to wy. 100 armat, wszystkie to działa przeciw okrętowe o zasięgu 2 kilometrów, nówki prosto z Karaz - Urgrim, Wolnego Miasta na północy w górach. Floty tu nie ma, widziałeś chyba. Posiłki możecie otrzymać z Smoczej Skały.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Kwiecień 2019, 08:37:28
Kenshin również wtrącił swoje trzy grosze do rozmowy. - Jeszcze mapa okolicznych terenów, by się przydała, bo gdyby wróg wasz dostałby się na ląd to można zorganizować pułapki, żeby dać czas wojownikom do przegrupowania. Pomysł nie wydawał się głupi, gdyż wróg mając potencjalnie przewagę liczebną na pewno, w którymś momencie wtargnie na ląd i wtedy zaskoczenie go będzie bezcenne oraz uniknie się wtedy straty w ludziach oraz zniszczeń innych budowli.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Kwiecień 2019, 13:26:27
- Mapa wisi tam. Wskazał stojak.

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/c6/Mapa_Vrihok.jpg)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 16 Kwiecień 2019, 18:22:17
- Od północy Vrih jest doskonale bronione przez naturalną zaporę, w górach się nie zdesantują. Za zimno dla jaszczurek. Wystarczy patrolować zatokę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Kwiecień 2019, 18:28:36
- W takim razie zostawiam was. Elisarowi bardzo się śpieszyło coś. Po prostu wyszedł z sali i po chwili odjechał z twierdzy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 16 Kwiecień 2019, 18:37:35
- Bywaj. - pożegnał efla, a gdy ten zatrzasnął drzwi, odwrócił się do swoich towarzyszy. - No... To czas na patrol? A ty, Kenshinie, co powiesz na jakieś oględziny terenu, skoro jesteś tropicielem, a pułapki stawiasz zapewne nieliche?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Kwiecień 2019, 18:39:56
Spojrzał na mapę i stwierdził to samo, co Emerick, ale miał jedno małe "ale", gdy elf wyszedł. - która nie jest mała. Patrolować całą zatokę będzie ciężko w dwustu ludzi i do tego trzeba jeszcze, obstawić działa na fortecy. Trzeba dobrze rozdysponować wojowników i nie może zawieść logistyka, bo jak się przebiją i zaokrętują może być bardzo ciężko. Może ludzie to wiedzieli, a może nie jednak trzeba było pewne sprawy zaznaczyć. - Mogę to zrobić, tylko jakie miejsce mam obrać? I czego konkretnie szukać? Wroga, zwierzyny czy po prostu zrobić zwykły rekonesans bez żadnych konkretów? To były ważne pytania, na które chciał znać odpowiedź. Mogła być ona nawet połowiczna.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 16 Kwiecień 2019, 18:48:14
- Patrole patrolami, ale myślę powinniśmy okopać się na plaży na wschód od fortu. Powiedzmy pół... no kilometr. Wskazał na mapie. - Połowe naszych ludzi, reszta zostanie tutaj. Okopani na plaży będą mieć wsparcie dział. Możesz wziąć paru ludzi i wybrać miejsce. Poruczniku? Co myślisz?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Kwiecień 2019, 08:28:39
- Brzmi dobrze, Kenshin przejmie dowództwo nad tamtą grupą na plaży i okopie się na pozycjach. I jeśli możesz to rozejrzyj się po wybrzeżu i spróbuj przygotować wstępnie jakieś pułapki gdyby jaszczury chciały się tam zdesantować. Wypadałoby też wysłać kogoś do tej wiochy na południowy zachód by był tam naszymi oczami i w razie czego nas poinformował wysyłając wiadomość gołębiem lub przyjechać jak najszybciej. Myślę, że ty Yarpen zostaniesz tutaj i zajmiesz się przygotowaniem fortu na przywitanie gadów, a ja wypłynąłbym zorientować się jak wygląda sytuacja na morzu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Kwiecień 2019, 09:55:36
Kenshin wpadł na kilka pomysłów z marszu, lecz nie wiedział czy zastanie odpowiednie materiały.  - Dobrze, ale mam kilka pytań. Wyspa jest w stanie zaopatrzyć mnie w drewniane pale z naostrzonymi końcami oraz duże ilości siana zbite w kilka dużych kul? Zaostrzone końce skierujemy ku morzu, żeby przeciwnik nie rozproszył się i zbił w grupę wtedy, zrzucimy kule z wydm, które następnie się podpali dewastując szeregi wroga, jednakże najpierw przeprowadzi się ostrzał z łuków i kusz, żeby było klasycznie. Damy radę się w to zaopatrzyć? Plaża to nie miejsce na wyrafinowane pułapki w puszczy Kenshin mógłby sobie, pozwolić zdecydowanie na więcej, lecz jak to mawiają pracuję się tym, co ma pod ręką.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 17 Kwiecień 2019, 13:36:35
- Myślę chłopi z pobliskiej wsi nam dostarczą co trzeba, na statku było siano ale tylko dla koni. Dam ci 5 beczek mojej mieszanki, możecie to rozlać na plaży w wykopanych rowach. Ta łatwopalna ciecz strasznie wolno schnie i wsiąka, i lepi się jak klej. Nazwałem to napalm. Weź wpierw Mirzaka i Leona i znajdźcie fajne miejsce. Potem wystrzelcie zapaloną strzałę, to wyślemy ludzi. Emerick, ale Pięść odpłynęła po reszte ludzi, będzie za tydzień.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Kwiecień 2019, 13:43:44
- Już? No trudno. W takim razie to tyle ode mnie na chwilę obecną. Siano i drewno chłopi nam dadzą. Więc jeśli nie ma żadnych pytań to można wziąć się do roboty i przygotować powitanie dla jaszczurów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 17 Kwiecień 2019, 13:50:16
- Osobiście mam nadzieję że nik nie przypłynie, a my spędzimy miesiąc opalając się w Vrihańskim słonku. A! Pod północną bramą obozują panienki, chętne i gotowe. To do zadań panowie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Kwiecień 2019, 14:14:25
Materiał miał zapewniony, ale jakoś średnio mu się chciało uczestniczyć w nie swojej wojnie. Jednak nie miał teraz wyjścia, bo nagle z tropiciela stał się jednym z dowódców ludzi, których osobiście nawet nie znał. - Ja wolałbym, żeby do walki w ogóle nie doszło, lecz co można zrobić? Ehhh. Westchnął sobie. - Dobra to na początek pójdę po konia i zobaczę tę palże. Następnie zajedziemy po materiał, zaczynając tworzyć pierwsze przeszkody na piasku. Do zobaczenia. Pożegnał się i ruszył najpierw do portu, gdzie jego koń powinien zostać, wyciągnięty z ładowni.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 17 Kwiecień 2019, 14:23:01
- Konie som w stajni. Skorygował kierunek orka gdy widział że po coś idzie na przystań, a szed niepotrzebnie. - Co tam dowództwo wymyśliło? Spytał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Patty w 17 Kwiecień 2019, 15:54:37
- Myślę chłopi z pobliskiej wsi nam dostarczą co trzeba, na statku było siano ale tylko dla koni. Dam ci 5 beczek mojej mieszanki, możecie to rozlać na plaży w wykopanych rowach. Ta łatwopalna ciecz strasznie wolno schnie i wsiąka, i lepi się jak klej. Nazwałem to napalm. Weź wpierw Mirzaka i Leona i znajdźcie fajne miejsce. Potem wystrzelcie zapaloną strzałę, to wyślemy ludzi. Emerick, ale Pięść odpłynęła po reszte ludzi, będzie za tydzień.

//Takiej substancji w grze nie ma. Nie wprowadzaj samowolnie takich rzeczy. Dla tej wyprawy to ostatnie ostrzeżenie, po kolejnym takim wyskoku zamykam wątek.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Kwiecień 2019, 17:51:36
Zatrzymał się, gdy usłyszał, iż konie zostały zabrane do stajni. Kenshin podszedł do Mirzaka, który nakierował we właściwym kierunku. - Mamy jechać na plażę koło fortu, by zrobić rekonesans i przyszykować kilka pułapek, zbierz kilka osób i w drogę. Odpowiedział krasnoludowi, ale sam zajął się swoim koniem, żeby nikt nie musiał tego robić za niego. Ork przygotowywał konia, czekając aż Mirzak zbierze kilku chętnych, co nie mogło potrwać długo, bo Przeklęty miał dobrą opiekę do tego jeszcze czas naglił i wróg mógł, wypłynąć na szerokie wody. Po niecałych pięciu minutach Kenshin, siedział na swoim ogierze, czekają na ochotników.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 17 Kwiecień 2019, 18:42:34
-Potrzeba wam ludzi?- Zapytał Leonard pojawiając się nie wiadomo skąd. Odkąd przybyli na miejsce wałęsał się bez celu po forcie i okolicy. Na narady nie miał wstępu, bo był tylko szeregowym, a rozładowywać statku też mu sę nie chciało. Ja wnosiłem te rzeczy na pokład, to niech teraz oni sobie wynoszą. Owymi "onymi" była grupa starszych stażem szeregowych. Uwadze chłopaka nie uszło, że przed wypłynięciem nie każdy pomagał w załadunku. Dlatego teraz to on zrobił sobie wolne znikając na chwilę wszystkim z oczu. A co, kurdę. Nie mógł jednak lenić się w nieskończoność, bo zaraz ktoś się przyczepi. Trzeba było coś porobić.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 17 Kwiecień 2019, 19:39:18
- A ty Kenshin taki wygodny że kilometra pieszo przejść nie możesz? Potrzeba Leonard. Ich troje starczy by wybrać dogodne miejsce. - Idziemy?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Kwiecień 2019, 19:46:36
Kilka minut później w sali obrad został sam porucznik i Lord Generał. Emerick wstał znad stołu i spojrzał na dość nieobecnego podczas narady Thema.
- To ja pójdę na wieżę i będę wypatrywać Ghuruckich okrętów..
Zamaszyście zasalutował i obrotem na pięcie wyszedł z sali i skierował się na najwyższą wieżę fortu wraz z lunetą skąd mógłby mieć najlepszy widok na morze, dzięki czemu zanim okręt przepełniony jaszczuroczłekami dopłynie do wybrzeża, zostanie doskonale zauważony, a armaty będą tylko czekać by przedziurawić kadłub wroga.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Kwiecień 2019, 20:13:55
Do towarzystwa dołączył również mauren. - Wygoda, nie wygoda z góry wszystko lepiej widać. W twoim tonie zaś wyczuwam zazdrość? Spytał, bo nie był pewien. - Ruszajmy się panowie, bo szkoda czasu. Dano nam zadanie. Rzekł to, ruszając  w tempie marszowym. Teraz trzeba znaleźć tylko dogodne miejsce na zasadzkę, tudzież fortel. W międzyczasie Kenshin, rozglądał po terenie chciał zachwycić się wyspą, bo nie wiadomo ile tutaj zabawi.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 17 Kwiecień 2019, 21:07:57
- Ja nawet konno nie umiem jeździć, znam się w sumie tylko na okrętach. Mówił idąc za orkiem po Vrihańskiej żyznej równinie. Teren był płaski niczym jaszczurzyca.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 17 Kwiecień 2019, 21:23:56
-Co właściwie jest do zrobienia?- Zapytał idąc za krasnoludem i orkiem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Kwiecień 2019, 21:31:31
Ork widział jeno nudną równinę, ale zapewne znajdzie coś ciekawego, gdy tylko będzie mógł swobodnie sobie pochodzić po wyspie.- Gdyby waszemu wrogowi udało się zająć plażę to szykujemy na niego zasadzkę. Nic wyrafinowanego, ale musimy znaleźć dobre miejsce, gdzie wydmy będą dość wysokie. Potem zaś będziemy musieli się przejść po chłopach i poprosić ich, o duże stosy siana i zbić je w całość. Zgotujemy im niespodziankę. Powiedział, ale w myślach wolał tego, nie widzieć. Jednak pomóc przyszłemu lennikowi Valfden wypada, o ile to w ogóle dojdzie do skutku.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 17 Kwiecień 2019, 21:41:41
- Tyle że tu nima wysokich wydm. Jak na razie, i raczej nie widzę by teren się choć trochę wznosił.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Kwiecień 2019, 08:56:28
- Jeszcze kawałek i zaraz będziemy wracać jeśli nic się nie zmieni. Rozglądał się nadal, ale miał te same obawy, co krasnolud, że nici z planu masowego ataku, lecz okopać się na pewno okopią z palami drewna. Jednak bardziej zachodził w głowę, jadąc dalej, bo jakoś nie przypominał sobie, żeby żadna z plaży nie miała wydm. Widocznie wyspa ma takie ukształtowanie a nie inne.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 18 Kwiecień 2019, 09:09:01
W końcu! Prawie na granicy zasięgu fortecznych dział znaleźli te cholerne wydmy, niziutkie. Miały może z pół metra wysokości i sto długości. Krasnolud westchnął. Bo ta część wyspy była naprawdę płaska.
- No chyba lepszego miejsca nie znajdziemy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Kwiecień 2019, 09:47:08
Dotarli do odpowiedniego miejsca, które faktycznie nie imponowało rozmiarem, ale powinni sobie poradzić. Do tego odpowiednia odległość od fortu, która zawsze mogła wesprzeć działami oraz niewymulanym wsparciem gdyby wyszło coś źle albo przewaga wroga byłaby za wielka. Kenshin poczuł podmuch wiatru, a przyjemna bryza była przyjemna, o tej porze dnia. - Myślę, że to musi wystarczyć, pójście dalej mogłoby zaszkodzić fortowi i obrońcą. Dobra teraz trzeba pójść lub pojechać po gospodarstwach, żeby przywieźli tutaj siano na wozach, o ile je jeszcze mają oraz duże pale drewna z zaostrzonym końcem. Wiecie może, gdzie tu jest tartak? Zapytał swoich towarzyszy, którzy nadal byli z nim.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 18 Kwiecień 2019, 09:55:31
- Nie, ale z mapy kojarze wioske na zachód od fortu, w okolicy lasu. Ostatnie słowo powiedział powoli. 80 metrów dalej na wschód do brzegu dobijała mała łódź, na niej zaś sześciu jaszczurów pod bronią.
- O cie kurwa, pa. Wskazał wrogi zwiad. Zdjął z pleców kuszę i zaczął rychtować.

6x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

80m od nas.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Kwiecień 2019, 11:39:00
- To udamy się tam. Wszyscy byli zgodni co do planu, lecz niestety spokój nie trwał wiecznie, bo nagle na plażę dobiła łódź z jaszczuroludźmi. Zamiarów pokojowych zapewne nie mięli a na uchodźców nie wyglądali. Zwiadowcy zapewne chcieli sprawdzić nadbrzeże, przed atakiem. Z punktu widzenia Kenshina nie było to głupie, ale wybrali bardzo nieodpowiednią porę dnia, bo takich rzeczy nie robi się w dzień!
    Pasterz stworzenia zeskoczył ze swojego konia, który i tak nie ruszyłby się z miejsca. Ork widział, że krasnolud ładuje swoją kuszę, lecz to mu trochę zajmie dlatego, postanowił pomóc towarzyszą. Kenshin wyciągnął swój nowo nabyty łuk oraz strzały z żelaza, nie widział potrzeby w używaniu mocniejszych. Łowca nałożył strzałę na cięciwę swojego łuku, po czym mocno go naciągnął, namierzając  przeciwnika, który już znalazł się na stałym lądzie. Trwało to raptem chwilę kiedy strzała, poleciała w stronę jaszczuroczłeka. Żelazny pocisk przemierzył plażę ze świstem, wbijając się w łuskową głowę. Grot strzały przebił się przez twarde łuski, z których jaszczuroczłekowie tak słyną. Siła uderzenia była powalająca i śmiertelna dla gada, który padł na piasek martwy, gdy tylko grot przebił mózg.
    Wróg widząc jak ich towarzysz pada martwy, zorientowali się skąd padł strzał. Teraz nie mięli wyjścia i musieli kontratakować. Pozostała piątka żyjących ruszyła w ich stronę z mieczami w dłoniach z racji ciepła jakie panowało powinno im się szybko to udać, lecz przed tym ork dobył kolejnej żelaznej strzały, którą ponownie umieścił na cięciwie łuku mocno, go napinając. Czarnoskóry ork, nie czekał długo, tylko ponownie wymierzył, celując w jakiś newralgiczny punkt na ciele przeciwnika, niestety na niekorzyść jaszczuroczłeka puklerz, nie mógł go dostatecznie zabezpieczyć przed atakiem, bo był po prostu za mały. Kenshin w końcu dostrzegł wolne miejsce, a był to brzuch. Kilka chwil a kolejna strzała poleciała w kierunku wroga, wbijając się w jej brzuch. Grot strzały przebił się ponownie przez łuski, które uległy sile strzału. Żelazny pocisk zakończył swoją podróż w żołądku. Jaszczuroczłek momentalnie spowolnił swoje ruchy z paszczy, poleciała krew i w końcu, upadł na piasek, kończąc swoje podboje.
    Jaszczuroludzie nacierali dalej choć ich siła uderzeniowa malała. Pasterz stworzenia ostatni raz sięgnął po strzałę, którą znowu nałożył na cięciwę łuku, mocno ją naciągając. Wymierzył w kolejnego przeciwnika, który miał już jakieś dwadzieścia metrów do trójki obrońców. Ork mając szybką okazję, bo jaszczuroczłek odsłonił element swego ciała, którym było serce. Łowca kolejny raz wypuścił strzałę ta, przemierzyła mały kawałek, trafiając jaszczurzego wojownika prosto w serce. Siła ataku była mocno, bo po otrzymaniu strzału cofnęło go do tyłu, gdy jeden z najważniejszych organów, zaprzestał funkcjonowania. Krew nie docierała już do mózgu, co skutkowało natychmiastową śmiercią na amen.
    Teraz ja! Teraz ja! Krzyknął w jego głowie demon, który przejął kontrolę na orkiem. Przeciwnik już zamierzał, zamachnąć się mieczem na orka, ale Bestia siedząca w nim, wyprostowała rękę Kenshina, łapiąc jednego z jszczuroludzi, jakby niewidzialną ręką, używając mortokinezy dla pozostałych dwóch towarzyszy. Gad został poniesiony do góry na metr i został powoli duszony. Astralny potwór nie zamierzał się cackać i gdy jego przeciwnik miał już dość to, zwiększył on nacisk na szyję jaszuczroczłeka. Wszyscy mogli usłyszeć mocne chrupniecie kości. Kark został złamany zaś gad martwy, spadł na ziemię niczym przeżółkły liść na ziemię w Atunus. Po tym wszystkim Kenshin poczuł się wyczerpany i musiał złapać oddech.

   
2x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

Pozostaje 7 żelaznych strzał
         
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 18 Kwiecień 2019, 16:20:19
Z tak bliska to Mirzak nawet nie musiał celować, powinien pewnie sięgnąć po topór ale rzucona kusza mogła wypalić. Przycelował więc i z odległości zaledwie pięciu metrów wypalił w brzuch jaszczurki, ten zgiął się w pół gdy żelazny bełt poszatkował mu bebechy, rzygnął krwią i padł martwy.

1x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 18 Kwiecień 2019, 17:02:38
Po skończonej naradzie nie miał nic do dodania. Jego ludzie byli dobrze wyszkoleni, więc poradzili sobie z podziałem obowiązków i ich wykonaniem. Dlatego zajął się samotnym spacerem po forcie. Powolnym chodem kroczył pomiędzy murami obronnymi. Nówki sztuki można rzec. Miejscami dotknął dłonią ściany, by zbadać fakturę. Co prawda murarzem ani cieślą nie był, ale jakąś wiedzę praktyczną miał, bo w końcu swego czasu musiał pilnować remontu Bastardo. Po drugim okrążeniu zaczęło mu się to powoli nudzić, co prawda poznał architekturę, obmyślił kilka planów ale by któryś wybrać i wykonać poprawnie, potrzeba jeszcze kilku elementów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 18 Kwiecień 2019, 19:08:55
Jakaś mewa nasrała tuż obok generała. Ten mógł iść do mesy, albo do obozu panienek pod główną bramą. Themo mógł też postrzelać z armat do ryb dla zabawy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 18 Kwiecień 2019, 20:35:41
Leonard zrobił minę jakby miał zaraz popuścić w spodnie, ale zamiast zacząć uciekać dzielnie dobył miecza i stanął w pozycji obronnej. Czuł lęk, jednak nie paraliżował go on aż tak mocno jak miało to miejsce w trakcie jego pierwszej bitwy. Z początku chłopak zamierzał trzymać się z tyłu, jednak brawurowa akcja czarnego orka dodała mu odwagi.
-Nihil est victoria dulcis!- Leo wykrzyczał słowa wygrawerowane na ostrzu jego nowiutkiego miecza, po czym natarł na ostatniego jaszczuroczłeka. Bękart raz za razem uderzał w tarczę gada, skutecznie spychając go do defensywy. W pewnym momencie, chcąc przerwać szarżę Leona, jaszczur uskoczył w bok i ciął swoim ostrzem od góry. Chłopak zanurkował pod jego bronią, która przeleciała mu tuż nad głową, jednocześnie składając się do pchnięcia. Zaraz po tym wbił swój miecz w okolice żeber przeciwnika. Jaszczur zaskrzeczał z bólu, zaś Bękart natarł na niego wpychając swoje ostrze jeszcze głębiej i przewrócił go na piasek. Później wyrwał miecz z jego ciała i jeszcze kilka razy ciął go po pysku. Tak dla pewności. Gdy było już po wszystkim, odstąpił kilka kroków od zabitego i przykucnął, a potem klapnął ciężko na ziemię. Cholera, znowu się udało.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 19 Kwiecień 2019, 17:27:47
- Brutalnyś chopie. Dziwne że zwiad robili za dnia, widać że ich dowódcy nie zależy na ludziach. Wracamy, zdamy raport i pojedziemy po drewno.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 19 Kwiecień 2019, 18:45:06
Walka dobiegła końca, a Kenshin zdążył odsapnąć trochę. Jaszczuroludzie zostali pokonani, lecz prawdę mówiąc nie mięli szans. Demon będący w orku również został, zaspokojony choć powinni wziąć jednego żywcem, nie był po prostu w stanie. Teraz mogą uczynić to co powiedział krasnolud, czyli wracać.
- Najpierw wezmę z nich krew, potem będziemy mogli pójść. Odpowiedział i zabrał się za spuszczanie krwi z martwych przeciwników. Jedna z zasad łowiectwa brzmi nic nie może się zmarnować! Dlatego dobył swojego sztyletu, podszedł do każdego z ciał, po czym ukucnął, nacinając ostrzem poszczególne żyły. W sumie żałował, że nie znalazł się w lesie, bo byłoby łatwiej, lecz cóż musiał korzystać z takich a nie innych warunków terenowych. Czarnoskóry ork podstawił flakoniki z krwią, gdzie robił nacięcia na początek, poszły żyły w okolicach nadgarstków. Ciecz zaczęła wolno, wylatywać, lecz po ucisku przedramienia szybciej, zaczęła uchodzić, gdy już w żyłach nic nie pozostało, to zaczął nacinać tętnicę udową. W tym miejscu krwi było najwięcej dlatego bez oporu, ponacinał łuski i skórę, by się do niej dobrać. Po paru minutach krew ze wszystkich jaszczuroludzi znalazła się w flakonikach do późniejszego wykorzystania. Kompani jak chcieli nie musieli na to patrzeć, ale to ich sprawa jak na to zareagowali grunt, że teraz mogli powrócić do fortecy. Dlatego Kenshin wsiadł na konia, mówiąc. - No to w drogę. Powolnym rytmie wracali zdać relację.


Zebrałem :

30 litrów krwi jaszczuroczłeka
   
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 19 Kwiecień 2019, 21:21:08
Mirzak prawie zwrócił śniadanie, pozyskiwanie krwi z sarenek i inszego leśnego gunwa rozumiał. Ale wykrwawianie ciał poległych żołnierzy było no... nie morarne.
- Na chuj ci ich krew? To nie jest aby wbrew Ventepi? Nadal go mdliło.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 19 Kwiecień 2019, 23:14:43
Kenshina zdziwiło pytanie, Mirzaka, który w życiu mało rzeczy widział, bo jeśli trupy go nie mdliły to pozyskiwanie krwi również, nie powinno, ale cóż każdy ma swoje ograniczenia prawda? - Drogi Mirzaku znasz zapewne krąg życia? Nic w naturze nie może się zmarnować ciała, które tutaj pozostawiamy zajmą się pewnie padlinożercy, którzy padną ofiarami mięsożerców i tak wokół. Nic w naturze się nie zmarnuję dlatego wziąłem krew, poległych wojowników, żeby się nie zmarnowała, ale nie ma co mitrężyć czas nagli. Musimy poinformować Themo i Emericka. Wyjaśnił, co było dla niego oczywiste. Tak czy siak powoli jechał w stronę twierdzy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Patty w 19 Kwiecień 2019, 23:43:43
Walka dobiegła końca, a Kenshin zdążył odsapnąć trochę. Jaszczuroludzie zostali pokonani, lecz prawdę mówiąc nie mięli szans. Demon będący w orku również został, zaspokojony choć powinni wziąć jednego żywcem, nie był po prostu w stanie. Teraz mogą uczynić to co powiedział krasnolud, czyli wracać.
- Najpierw wezmę z nich krew, potem będziemy mogli pójść. Odpowiedział i zabrał się za spuszczanie krwi z martwych przeciwników. Jedna z zasad łowiectwa brzmi nic nie może się zmarnować! Dlatego dobył swojego sztyletu, podszedł do każdego z ciał, po czym ukucnął, nacinając ostrzem poszczególne żyły. W sumie żałował, że nie znalazł się w lesie, bo byłoby łatwiej, lecz cóż musiał korzystać z takich a nie innych warunków terenowych. Czarnoskóry ork podstawił flakoniki z krwią, gdzie robił nacięcia na początek, poszły żyły w okolicach nadgarstków. Ciecz zaczęła wolno, wylatywać, lecz po ucisku przedramienia szybciej, zaczęła uchodzić, gdy już w żyłach nic nie pozostało, to zaczął nacinać tętnicę udową. W tym miejscu krwi było najwięcej dlatego bez oporu, ponacinał łuski i skórę, by się do niej dobrać. Po paru minutach krew ze wszystkich jaszczuroludzi znalazła się w flakonikach do późniejszego wykorzystania. Kompani jak chcieli nie musieli na to patrzeć, ale to ich sprawa jak na to zareagowali grunt, że teraz mogli powrócić do fortecy. Dlatego Kenshin wsiadł na konia, mówiąc. - No to w drogę. Powolnym rytmie wracali zdać relację.


Zebrałem :

30 litrów krwi jaszczuroczłeka
 
//Nie masz pustych flakonów znaczy nic nie zebrałeś.

Ork zebrał krew z martwych jaszczuroludzi, ale flakony w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności rozbiły się i przepadły.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 20 Kwiecień 2019, 11:56:53
Kenshin przez długi czas nie zbierał krwi z poległych istot i widocznie, wyleciało mu z głowy jak należy, zabezpieczyć flakoniki, które źle umocowane na koniu, potłukły się z całą zawartością. Nieszczęście, pech a może kara boska? Krasnolud Mirzak zapewne wybierze to trzecie, lecz dla orka był to niefortunny zbieg okoliczności, którego teraz nie naprawi, bo krew zdążyła zmieszać się z piaskiem. Teraz będzie musiał zakupić sobie nowe pojemniki, ale o to zapyta miejscowych gospodarzy, po zdanym raporcie z twierdzy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 20 Kwiecień 2019, 13:18:31
- No znam, ale my byśmy ich spalili. Nasi ludzie pewnie i tak to zrobią. Dotarli do twierdzy. - Poszukaj Emericka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 20 Kwiecień 2019, 14:57:18
Kenshin musiał jeszcze robić za posłańca. Kto to widział, żeby starego orka tak ganiać? Młodzieniaszki woleli sobie siedzieć niż robić od takie czasy nastały. Łowca zostawił konia, którym się pewnie chłopcy zajmą, przynajmniej miał taka nadzieję. Pasterz stworzenia wszedł do wnętrza twierdzy, gdzie powinien znajdować się Emerick. Może będzie miał szanse napatoczyć się na niego nim, drzeć się  wniebogłosy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Kwiecień 2019, 16:23:04
Były hetman posiedział chwile na wieży obserwując jak morskie fale rozbijają się o niewzruszone skały, lub pochłaniają przybrzeżny piasek, a następnie uchodzą do tyłu by powrócić z powrotem do morza, niczym inwazja demonów, która zalała kontynent równie gwałtownie co morskie fale plażę i tak samo zostali odepchnięci jak morze. Emerick wypalił na świeżym powietrzu jednego skręta dla rozluźnienia. W końcu to było jego klimaty. Ciepło, łagodnie, pogodnie - tak jak lubił, a nie, jak na Chatal - za gorąco, lub na Valfden - za zimno. Gdy już wypalił papierosa, rzucił niedopałek gdzieś w morze, a sam zszedł by pochodzić po korytarzach i nadzorować garnizon. Wkrótce dotarło do niego, że gruoa wróciła z plaży. Oddelegował Bękarta i ruszył ku wyjściu by spotkać się z wysłaną grupą. Akurat tak się zdarzyło, że natrafił na czarnego orka w samym wejściu do twierdzy. Zmarszczył twarz przed bijącym w jego stronę światłem - O, witaj Kenshinie. - gestem ręki pokazał by ruszyć powoli w kierunku reszty. - Jak tam patrol?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 20 Kwiecień 2019, 19:33:25
Kenshin nie musiał za dużo łazić po twierdzy, bo to Emercik znalazł jego. Dobrze się stało, bo wiek już nie ten i zasapał się lekko, ale też jest co opowiadać. - Znaleźliśmy wydmy, niezbyt duże, lecz nadadzą się na to, co zaplanowałem do tego są one w zasięgu dział fortu. Bardziej nieprzyjemnych rzeczy było to, że jaszczuroludzie dobyli łódką na plażę, którą oglądaliśmy. Zwiad złożony z sześciu osobników. Wydaje mi się, że mamy mniej czasu niż sądziliście i trzeba działać szybko. Tym razem natknęli się na nas następnym mogą już, niekoniecznie. Opowiedział najważniejsze rzeczy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 20 Kwiecień 2019, 19:49:35
Nieco kończyły się możliwe aktywności. Splunął tuż obok ptasiego główna, które przed chwilą spadło z nieba. Odwiedzić dziewczynki pod obozem? Może później. Na razie trzeba było wybronić fort. A do tego trzeba poczekać na wroga. Nie wiadomo kiedy przybędzie. I w jakiej sile. To czekanie na walke strasznie go dobijało. Z drugiej strony nie chciał być zaskoczony kiedy siedzą na nim dwie półelfki. Przez to chodził coraz bardziej poddenerwowany.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Kwiecień 2019, 19:59:47
Niedługo później zatrzymali się przy Mirzaku i Leonardzie. Popatrzył na Bękartów wciąż zmarszczoną twarzą, jakby nad czymś wielce rozmyślał. A tak naprawdę po prostu stał pod słońce, a reszta stała plecami, przez co nie mieli tego problemu. Popatrzył na piasek pod butami, po którym akurat maszerowała kolumna mrówek żołnierzy, niosące dumnie na swoich plecach zabitego w boju szerszenia jako pokarm dla swojej matki królowej.
- Rozumiem... Dobrze się spisaliście. Pojmaliście kogoś?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 20 Kwiecień 2019, 20:07:04
Kenshin zauważył mrówki, które zręcznie ominął. Krąg życia trwa i będzie trwać. Powiedział do siebie. Wszyscy zebrali się poza dziadkiem Themo, który gdzieś tam sobie bywał w fortecy cały w nerwach. - Niestety nie udało się nikogo pojmać żywcem. Odpowiedział za współtowarzyszy, potem spojrzał na zatroskaną twarz człowieka. - Coś cię trapi Emericku? Zapytał z troski, bo taki już był.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Kwiecień 2019, 20:44:23
- Hm? - uniósł głowę z pytającym wyrazem twarzy. - Nie, nie, spokojnie. No cóż, szkoda że nie mamy jeńca, byłby bardzo przydatny. Trudno. - Prawda. Martwił się o Lorda Generała, rzadko kiedy przypominał tego samego awanturnika co kiedyś, czasami się jedynie uśmiechając. Bał się, że jego zły stan na duchu może im zaszkodzić, gdy przyjdzie do ataku wroga. Mimo to nie chciał nikomu o tym mówić, musiał dbać też o morale garnizonu. Nie chciał by w kimkolwiek zasiano ziarno niepewności, które może wykiełkować w dezercję, zdradę, lub bunt. Odchrząknął i wrócił myślami do obecnej sytuacji.
- Zatem weźcie setkę ludzi i okopcie się na tej plaży. Zaraz wyślę gońca do okolicznej ludności by oddali wam potrzebne drewno i siano. Transport powinien za niedługo dotrzeć. Jeśli wróg będzie miał znaczącą przewagę - wycofajcie się do fortu, działa będą was osłaniać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 20 Kwiecień 2019, 21:03:03
- Niestety nie sir, byli uzbrojeni gorzej niż poborowi pod Amertodonem ale walczyli do ostatniego sucze syny.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 21 Kwiecień 2019, 13:42:06
Kenshin mimo to wyczuł, że człowiek coś ukrywał. Jednak nie chciał naciskać. Emerick zechce to powie w końcu ork, nie należał do jego ugrupowania, a także umiał trzymać język za zębami. - Rozumiem. Uśmiechnął się serdecznie. - Mogę mieć do ciebie prośbę? Jak poślesz posłańca po potrzebne nam rzeczy. Mógłbyś powiedzieć, żeby przywieźli dla mnie trochę szklanych fiolek? Tak ze dwadzieścia jednolitrowych. Pewnie ceny będą takie same jak na Valfden. Moje się niedawno zbiły i przydałoby mi się doposażyć. Wyjaśnił wręczając grzywny na potrzebne mu rzeczy. - Dobra panowie gotowi? Musimy się przygotować nawet na najgorsze. Niech Ventepi nad nami czuwa. Rzekł na cały głos spoglądając w niebo, potem dopiero wsiadł na konia w oczekiwaniu.

19620g - 20g = 19600g
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Kwiecień 2019, 17:29:42
Porucznik wziął grzywny i wrzucił do jednej z sakiewek. Spojrzał jeszcze jak młodzi Bękarci zbierają się z powrotem do drogi i zasalutował im.
- Powodzenia, nie dajcie się zabić!
Zawołał na pożegnanie i wrócił do fortecy gdzie napisał rozporządzenie i wręczył jednemu z Bękartów by powiadomił okolicznych mieszkańców o obowiązku oddania drewna i siana na działania wojenne w obronie ojczyzny i towary mają zostać przetransportowane na plażę przy zatoce flaminngów. Polecił też gońcowi kupić dwudziestolitrową fiolkę, czy tam dwadzieścia litrowych fiolek, no żeby się zmieściło dwadzieścia litrów i oddał fiolki czarnemu orkowi, którego spotka na plaży.

1666g + 20g = 1686g
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 21 Kwiecień 2019, 20:55:06
Co ciekawe, Bękarty nie marudziły że muszą słuchać orka. Nie z ich organizacji, możliwe że dlatego gdyż Kenshin uważany był tutaj za kogoś w rodzaju druida a ci cieszą się szacunkiem. A pośród Synów Rashera mieli na pewno większy szacunek niż rycerzyki Bractwa Świtu. Nikt nie znał genezy "miłości" tych dwóch ugrupowań co Mirzaka bawiło. Setka ludzi ruszyła na plażę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 22 Kwiecień 2019, 10:27:45
Kenshin nagle z tropiciela stał się dowódcą setki ludzi! Jakoś mu na tym nie zależało, ale z drugiej strony nikt nie protestował. Świadczy to o tym, że ork widocznie miał poważanie. Pasterz stworzenia ruszył na plażę, siedząc na koniu. Stworzenie dostosowało się do marszu wojowników, żeby nie pędzić za szybko, bo "Przeklęty" może się przydać, aby szybko dojechać do twierdzy to był jeden z powódów, wzięcia konia drugim była wygoda oraz to, iż będzie mógł przewieźć fiolki. Kenshin z każdą chwilą zbliżał się do plaży, ale był jakby wyobcowany, ponieważ życzył sobie, żeby wszyscy wyszli z tego cało! Modlił się do Ventepi w milczeniu i skupieniu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 22 Kwiecień 2019, 19:42:24
Jeśli idzie o bitwe to wart modlić się do Rashera, gorzej gdy robią to obie strony. Przekonane że Bogowie są po ich a nie tamtych stronie. Wtedy Rasher bierze piwo, smażone ziemniaki w plasterkach, siada na tronie i patrzy. A dusze z Kotła robią zakłady o to kto wygra. Mirzak oczywiście nie wiedział jak jest, on by tak zrobił jednakże. Krasnolud zgłodniał, sam by zjadł odsmażane zimnioki, z jajkiem sadzonym i jaką kiełbaską. Do tego zimne piwo. Ale rzeczywistość była brutalna. Dotarli na miejsce. Szeregowy dostał saperke i czas było na kopanie okopów. Latryn też.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Kwiecień 2019, 20:05:57
Emerick poszedł do wędrownego handlarza, który przyszedł akurat do fortu na wieść o tym, że przypłynęło 200 ludzi z Valfden, miał nadzieję na jakiś interes. No i nie mylił się. Porucznik wręczył mu 20 grzywien i wykupił od starca 20 fiolek jednolitrowych. Następnie przekazał je jednemu z gońców i kazał oddać czarnemu orkowi, który przewodzi oddziałem na plaży.

1686g - 20g = 1666g

//:  Tu transakcja co by było wiadomo ^
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 22 Kwiecień 2019, 23:10:38
Leonard również dostał jakąś łopatkę, więc mógł zabrać się za przygotowywanie umocnień. Robił to pierwszy raz w życiu, ale wokoło było wystarczająco wielu innych kopaczy by mógł podpatrzyć jak to powinno właściwie wyglądać. Poza tym, co to za filozofia? Wał z piasku i tyle. Chłopak żałował, że zamiast tego wilczego hełmu nie ma tutaj swojego słomianego kapelusza. Chyba zostawił go w Bastardo, albo gdzieś zgubił. Świetnie nadawał by się do pracy na plaży, bo słońce nie świeciłoby mu wtedy po oczach tak jak teraz. Futrzany hełm średnio na to pomagał, a przy tym maurenowi było w nim za gorąco. Będąc na Valfden nie rozstawał się z nim jednak ani na chwilę, przynajmniej nie w trakcie hemis. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 23 Kwiecień 2019, 08:48:29
Wszyscy pod wodzą Kenshina dotarli na plażę, gdzie rozpoczęto szykowanie dogodnych pozycji strzeleckich nim nadejdzie atak. Jaszczuroludzie jak i bękarci a nawet sam ork, nie będą wiedzieć, co ich tu spotka. Teraz część ludzi została oddelegowana do wykopania latryn, lecz kto będzie wtedy myślał, o defekacji kiedy rozpoczną się walki? Pewnie, niektórzy od odniesionych ran zrobią to i owo, bo wojna to nie przypinanie sobie orderów, ale śmierć w szczynach i gównie. W każdym razie podszedł do Mirzaka, gdy przestał się rozglądać.
- Słuchaj potrzebni mi będą łącznicy, bo zostaniemy podzieleni na część strzelecką oraz puszczających siano. Wskaż mi dwóch ludzi, którzy są najbardziej operatywni.
Trzeba jeszcze ustalić kilka rzeczy, przed przybyciem materiałów.


// Mogę dostać statystyki wojowników?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 23 Kwiecień 2019, 18:55:50
//Dostaniesz, musze poprawić bo mają eszcze stare kusze.

- A skund ja mom ci to wiedzieć? Ja ni znom każdego w kompanii. Łącznika chcesz? To tego maurena wyź. Leonard mu. Wskazał na kopiącego kawałek dalej szeregowego.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 24 Kwiecień 2019, 09:25:47
- Dobrze zapytam go. Ork przez moment nie wiedział czy kransolud, oburzył się czy po prostu tak mówi w nerwach, jednakże polecił on maurena, który był bardziej milczący, ale najważniejsze, że swoją pracę wykonywał. Chyba właśnie takich ludzi poszukują bękarty. Mało mówiących, a robiących za trzech. Kenshin musiał przerwać wykonywaną pracę, by móc ze śniadym człowiekiem porozmawiać. - Leonardzie mogę na chwilę? Powiedział do niego grzecznie i spokojnie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 24 Kwiecień 2019, 16:56:20
-Co się stało?- Zapytał przerywając pracę. Leonard cieszył się, że ten ork jest po ich stronie. Nie chciałby zmierzyć się z tą bestią w walce, zwłaszcza że widział jak on walczy. Druid był trochę straszny, ale zachowywał się raczej przyzwoicie. Póki co nie było powodów by mu nie ufać. Tylko skąd on zna moje imię? Czy to jakaś magia?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 24 Kwiecień 2019, 17:32:49
Ork wyszedł do maurena z propozycją, która może pomóc wszystkim w boju.- Zamierzam podzielić wojowników na trzy grupy i będę potrzebować łączników w każdej. Zechcesz zgodzić być się w jednej z nich? Ktoś będzie musiał mnie informować, o stanie wojska i myślę, że wszystkiego sam nie ogarnę, gdy rozpocznie się chaos, bo chce, żeby było jak najmniej strat po naszej stronie. To jak zgodzisz się? Pasterz stworzenia spojrzał w oczy Leonarda, jakby chciał przeczytać jego myśli.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 24 Kwiecień 2019, 20:08:21
Leonard cofnął się o krok i znacząco odchylił tułów do tyłu, coby druid nie mógł za łatwo dostać się do jego umysłu! Ork chciał, aby Leo pełnił rolę jego posłańca w czasie bitwy. Właściwie, to czemu nie? Zadanie było bardzo ważne i odpowiedzialne zarazem, a jednocześnie bezpieczniejsze niż walka w pierwszej linii. Chyba.
-Tak jest! Całkiem szybko biegam, więc powinienem się nadać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Kwiecień 2019, 20:23:47
//Godzina 16.00. Skończono okopy, a zaopatrzenie z wiosek dotarło. Butelki orka też. [member=26861]Emerick Sauvetier[/member] widzi z murów coś na horyzoncie
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 24 Kwiecień 2019, 21:07:49
- Dobrze będziesz mnie informował na bieżąco. Pójdę walczyć w zwarciu, gdy nadejdzie taka potrzeba na razie staniemy razem ze strzelcami. Nie ma co od razu narażać wszystkich na atak. Dobrze się stało, że mauren zgodził się pomóc i to tak ochoczo. Sprawę łączności miał już załatwioną i w międzyczasie, przybyło obiecane zaopatrzenie. Kenshin zarzucił szklane butelki na konia, po czym musiał powoli kończyć przygotowania. - Dziękuję za tak rychłe przybycie. Czas tutaj gra ogromną rolę. Podziękował chłopom, bo tak należało zrobić. - Część żołnierzy niech zacznie wkopywać bale ostrą krawędzią w stronę morza zrobimy w ten sposób małe ciasne korytarze. Druga część niech weźmie siano, zbijając je w kulę, tak by mogły zjechać one po wydmach. Kilku strzelców niech przygotuje olej i nasączy nimi bełty. Podpalone kule powinny cofnąć wroga do tyłu. Wszystko na mój znak, bo nie chce tutaj chaosu i by wróg nas ostrzelał cofamy się za wydmy do czasu ich przybycia. Strzelcy będą z zemną, bo nim ugrupują się będzie można pozbyć się części wrogiego wojska, potem pójdzie podpalone siano. Zaś reszta niech czeka z tyłu w pobliżu kul razem z Mirzakiem. Krasnolud pomoże wam i pokaże jak to przygotować w końcu mają też głowy nie od parady i na oblężeniach się znają jak mało kto! Wykonać!
Kenshin osobiście doglądał wszystkiego, starał się, aby nie zawieść zaufania żołnierzy. Ork z natury powinien się znać na walce i tak w dużej mierze było, tylko nigdy sam nie dowodził takimi oddziałami! Trzeba być jednak dobrej myśli prawda?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 24 Kwiecień 2019, 21:21:39
- Jestem synem górnika, nie inżyniera. Gunwo się znam na tym. Tymczasem inni wykonywali polecenia orka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Kwiecień 2019, 21:30:10
Emerick dla odwagi wypił kolejnego łyka gorzałki z karafki, coś się zbliżało. Czuł to w kościach. W końcu też dostrzegł coś na horyzoncie, nie wiedział czy to swój, czy wróg. Zawołał jakiegoś podkomendnego po lunetę. Gdy już ją uzyskał, spojrzał przez szkło w kierunku nieznanego obiektu na horyzoncie. Był gotów wszcząć alarm jeśli to wróg.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 24 Kwiecień 2019, 21:40:57
Był to wróg, cztery fregaty. Były jeszcze daleko, bardzo.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Kwiecień 2019, 21:52:04
- Kurwa... Mać...
Cofnął się kilka kroków do tyłu, opuścił lunetę. Rozkazał bić na alarm. Wróg nadpływał. Cztery fregaty z ghuruckimi banerami. Dodatkowo kazał wysłać gońca do kompanii na plaży, by ostrzec ich przed zbliżającym się przeciwnikiem. Wyciągnął miecz i osobiście zaczął nadzorować przygotowania do obrony.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 26 Kwiecień 2019, 17:55:48
Goniec dotarł na plażę szukając Kenshina. Tymczasem w forcie obsadzono armaty i jedyne co zostało to xzekać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 28 Kwiecień 2019, 17:12:54
Kurwa. Mirzak miał to szczęście że zdążył zrobić kupę. Dość istotna sprawa przed bitwą. Szczególnie taką w której trzeba wroga wykrwawić na chędożonej plaży. Krasnolud liczył że szybko pójdzie i że skończą do zachodu słońca. Załadował kuszę i pobiegł do okopu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 29 Kwiecień 2019, 14:33:46
Wszystko na razie szło zgodnie z planem. Wojownicy uwijali się i szybko stworzono kulę oraz, zrobiono umocnienia, oby tylko przetrwały chociaż jakiś czas. Kenshin w międzyczasie znalazł posłańca, który ostrzegł o zbliżających się okrętach. Pewne było to, że cześć z nich przetrwa ostrzał, przybijając do plaży. Ork musiał rozdysponować ludźmi. - Wróg nadciąga! Szykować się do odparcia najeźdźcy. Większość z was niech szykuje kuszę i do okopów! Reszta niech się schowa za kulami przygotujemy im niespodziankę. Czekać na mój rozkaz! Wykrzyczał sam szykując swój łuk oraz strzały. Wszystko się mogło udać z wiarą! Oby Bogowie byli po stronie obrońców.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 29 Kwiecień 2019, 17:44:38
16.30.

Fregaty weszły w zasięg dział fortu. One zaś zaczęły ostrzał plaży. Był niecelny. Bardzo. Kule lądowały w wodzie lub grzęzły w piachu z dala od waszych pozycji.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 29 Kwiecień 2019, 20:39:39
- No czemu jeszcze nie strzelacie?
Zwrócił się do Bękartów operujących działami fortu, kiedy to zauważył wrogie fregaty, które pojawiły się w zasięgu ostrzału. Jak to ostatnio robi, pojawił się prawie znikąd i wydawał rozkazy.
- Celować, żeby zatopić. Ognia!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 29 Kwiecień 2019, 21:27:51
Zaczęło się! Okręty dopatrzyły obrońców na plaży, rozpoczynając ostrzał ich pozycji. Kenshin powiedział do ludzi. - Spokojnie! Nie wyłamywać się z szyku! Polecił dla otuchy wszystkim. Większość zapewne jak i on sam czekali aż z fortu, padną pierwsze salwy z armat, by przetrzebić szeregi wroga oraz zmniejszyć chęć, strzału w stronę plaży. Każdy wiedział już, że to będzie nieunikniona konfrontacja, ale czy słuszna? Na razie nie wiadomo. Ork wiedział, że postara się działać jak najlepiej dla tych, których ma pod sobą. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 29 Kwiecień 2019, 21:33:21
Ostrzał z fortu trafił w nic. A nie, jedna kula trafiła delfinka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 30 Kwiecień 2019, 10:29:25
Cztery wrogie statki! Leonard zaczął szybko liczyć w myślach. Jedna fregata, bo chyba takie to były okręty, mogła przewozić nawet pół tysiąca ludzi. W tym przypadku żądnych krwi jaszczurów. Z tego jakaś połowa załogi to grupa abordażowa. Chłopak zaklął w myślach. W sumie mogli mieć przeciwko sobie nawet dwa tysiące wrogów. A ilu było Bękartów? Dwustu. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Leo nie mówił tego na głos, coby nie dostać w łeb za obniżanie morale towarzyszy. Jasne, w bitwie z Białą Hordą wróg też miał przewagę liczebną. Ale tamci to byli dzikusy, co to przypłynęli w jakiejś lepiance. No i nie mieli paszczy jak aligatory. Młody Bękart schował się za Kenshinem, ażeby w razie konieczności móc ponieść gdzieś jego wiadomość. Gdy armaty zaczęły strzelać, Leo nie wytrzymał.
-KURWA!- Wrzasnął. Gdyby widział wroga przed sobą, pewnie krzyknął by coś o Rasherze i rzucił się do szarży by przełamać swój strach. Teraz jednak nie miał takiej możliwości, bo przeciwnik nie wylądował jeszcze nawet na brzegu. Chłopak zaczął zatem drżącymi dłońmi ładować swojego aema. Gdy jeden z bełtów wypadł mu z ręki, Bękart zaklął ponownie i szybko podniósł go, po czym nerwowo otrzepał z piasku. Koniec końców, udało mu się umieścić w kuszy trzy pociski.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Kwiecień 2019, 11:55:34
Kenshin doczekał się! Salwa z fortu poleciała ku wrogim okrętom, lecz jakie było jego zdziwienie, a raczej zażenowanie, gdy żaden z pocisków nie trafił.
Z kim przyszło nam pracować?!
Zapytał celnie demon.
Weź nie pytaj, tylko daj mi działać.
Demon miał sporo racji, bo taka sytuacja tylko uszczupliła morale ludzi, których miał pod sobą. Themo i Emercik dostaną odpowiedni opierdol, gdy uda mu się wyjść z tego cało. Jeszcze ten nagły wybuch maurena, sprawił, że powrócił do siebie, pozostawiając rozważania na razie za sobą.
- Leonardzie. Pamiętaj głęboki oddech i policz do dziesięciu, uspokój się, bo jak ruszysz do przodu, poddając się emocją to wszystkich skażesz na śmierć i obrażenia. Rozumiesz?!
W tej chwili nie patrzył na młodzika, bo nie miał na to czasu, musiał obserwować jak inni się trzymali i czy nie opuszczali szyku.
- Trzymać szyk! Na Ventepi! Jesteście wojownikami a nie łajzami z byle tawerny! Zwiecie się elitą pośród najemników to pokażcie mi i innym, że tak jest! Udowodnijcie swą elitarność!
Wrzasnął, starając się podsycić morale wszystkich ludzi, którymi dowodził.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 30 Kwiecień 2019, 12:09:22
-Tak jest!- Krzyknął, po czym trochę zawstydzony spuścił głowę i zaczął modlić się do wszystkich bogów naraz. Prosił, by żadna kula armatnia nie uderzyła w ich pozycję. Rasher, Ventepi, Zartat, Nalas, Zewola, Ellmor! Bóstwa proszę, pomóżcie mi! Leo podniósł wzrok spoglądając na okręty nieprzyjaciela, które z każdą chwilą były coraz bliżej brzegu. Chłopak chciał żeby walka się już zaczęła. Nigdy nie czuł się gorzej niż teraz, bezczynnie oczekując na nieuniknione, w dodatku pod ciągłym ostrzałem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yarpen aep Thor w 30 Kwiecień 2019, 12:30:52
- Debile! Jak celujecie! Yarpen rzucił jeszcze kilka klątw na artylerzystów z fortu. Wtedy kilka kul uderzyło o mury. Bez efektu. Krasnolud postanowił sam wycelować armatę. Dwa stopnie wyżej, jeden w lewo. Więcej prochu. Zapalił lont, działo wystrzeliło. A kula trafiła, przebiła kadłub i wpadła do prochowni. Fregata ewaporowała.
- Tak się kurwa strzela.

16.45
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 30 Kwiecień 2019, 22:30:13
Właściwie Emerick nie był zaskoczony, że pierwsza salwa nie dosięgnęła wroga. Wiedział przecież, że jest mało artylerzystów, którzy trafiają tak odległy cel za pierwszym razem. Za drugim jest już łatwiej, bo można nanieść poprawkę, więc nie widzi żadnej winy ze strony artylerzystów. Celowanie na oko nigdy nie jest proste. Stał za armatami i obserwował jak jedna z fregat stanęła w ogniu, pozostało jeszcze tylko poradzić z sobie z resztą.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 01 Maj 2019, 11:38:01
Reszta fregat opuściła łodzie desantowe, po 10 na każdą.

17.00
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 01 Maj 2019, 16:23:41
Pierwsza salwa byłą bardziej na próbę, ale krasnoludzki umysł Yarpena idealnie wprowadził poprawki. Wtem zaczął się desant.
- Dobra robota, kontynuować salwy, spróbujcie też trafić w te łodzie. Ja bardziej przydam się w polu.
Zawrócił na pięcie i biegiem ruszył w stronę stajni. Gwizdnął po drodze w dwa palce a Zalgo usłyszawszy ten sygnał wybiegł do swego właściciela. Themo wskoczył na konia i pognał go w stronę plaży. Chciał tam dotrzeć zanim jaszczury dobiją do brzegu, dlatego też galopował na ile mógł jego ogier.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 01 Maj 2019, 20:15:06
I dogalopował.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 01 Maj 2019, 21:20:27
Porucznik tymczasem dalej nadzorował ostrzał z fortecy. O ile w fregaty dało się trafić, to ciężej już było z małymi łódkami, jedynym plusem było to, że jest ich wiele. Jeśli dobiją do brzegu, setka ludzi ich nie powstrzyma, będzie trzeba się wycofać i bronić w fortecy. Miał jednak nadzieję, że się utrzymają.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 04 Maj 2019, 04:48:21
Kiedy już był przy fortyfikacjach zeszkoczył z konia i klepnął go w zad, by ten trzymał się z dala od bitwy. Szykbo wskoczył do okopów, pomiędzy towarzyszy broni i spoglądał na zbliżające się łódki desantowe. Chyba jako jeden z niewielu się tutaj uśmiechał. Powolnym ruchem zdjął puklerz z pleców i wyciągnął brzeszczota z pochwy.
- Sporo ich. Styknie dla każdego. Gotowi spuścić wpierdol jaszczurom?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 04 Maj 2019, 10:28:25
Leonard spojrzał na Themo i zaczął gorączkowo kiwać głową oznajmiając gotowość do walki. Przed chwilą zaczął szczękać zębami ze stresu, dlatego teraz zacisnął szczęki z całych sił aby nie zdradzić się z tym przed generałem. Zdawał sobie sprawę, że musi wyglądać jak na wpół upośledzony, ale nie dbał o to. Niech ta bitwa się już zacznie, bo to oczekiwanie na starcie nie działało na chłopaka za dobrze. Gdzieś obok ich pozycji świsnęła kula armatnia. Kurwa, dawać mi ich tutaj w końcu. Leo patrzył, jak łodzie wypełnione jaszczurzymi wojownikami płyną do brzegu. Mierzył do nich z kuszy, ale póki co wrogowie byli jeszcze za daleko by mógł oddać strzał. Otarł pot spływający mu z czoła na oczy i pewniej chwycił aema. Jeszcze chwila...
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 04 Maj 2019, 10:42:22
Kenshin widząc jak jeden statek zostaje, zatopiony, poczuł nieco ulgę. Już nie musiał się przejmować większą ilością przeciwników. Ludzie pod jego komendą pewnie również się cieszyli. Wkrótce do nich przybył jeździec, a był to stary wyjadacz Themo. Dobrze przyda im się ktoś kto na wojaczce stracił niemal wszystkie zęby. Ork cieszył się jeszcze z jednego powodu, gdyż skoro wróg nadciąga w szalupach to wrogie okręty, nie będą strzelać w kierunku plaży, co daje duże szanse przeżycia większości wojowników oraz pomyślność w wykonaniu zasadzki.
- Trzymać pozycję! Czekać aż dopłyną! Nic nie robić na własną rękę! Zrozumiano!
Popatrzył po bękartach, których miał blisko siebie oraz generałem Themo.
- Themo w razie czego będziesz szedł do bezpośredniego natarcia. Znam ciebie i twoje możliwości.
Poinstruował starego przyjaciela, ale takie miał zadanie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 04 Maj 2019, 16:29:48
Każda z już trzech fregat - salwa Emericka zatopiła kolejną - wysłała po 6 łodzi desantowych. Na każdej było 12 po 12 wojowników. Mieli nawet łuki. Od położonych 2 metry wyżej okopów na wydmach (względem morza) do wody było ok. 70 metrów. 6 łodzi dobiło do brzegu.

1 fala: 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

2 fala: 50m od brzegu 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

//staty naszych podam za chwilkę
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 04 Maj 2019, 17:16:09
Wróg dopłynął w międzyczasie tracąc jeszcze jeden okręt, ale niestety nie unikną w ten sposób konfrontacji. Wróg z każdą chwilą dopływał na plażę. Wojownicy pod dowództwem orka byli zniecierpliwieni, lecz teraz będą mogli walczyć bez tego męczącego czekania. Szalupy z jaszczuroludźmi dobyły do plaży, gdzie zaczęli się formować w szyki. Kenshin wstał pierwszy z dobytym już łukiem oraz strzałą.
- Strzelcy! Strzelać! 
Wydarł się, oczekując dobrych rezultatów oraz obserwował, żeby nikt nie działał na własną rękę.
Strzały z bełtów powinny nieco spowolnić zastępy przeciwnika, ale też doprowadzić do chaosu pośród ich szeregów.
    Kenshin również nie czekał, bo mógł w tym tłumie oraz dogodnej pozycji, zestrzelić kilku wojowników, którzy tym razem zostali wyposażeni w łuki! Pasterz stworzenia nałożył strzałę na cięciwę swego łuku, po czym mocno ją naciągnął, wymierzając w jednego z przeciwników, który sam dobył łuku. Kenshin był największym możliwym celem do trafienia dlatego czas grał tutaj ogromną rolę, lecz to wyższa pozycja sprawiła, iż miał łatwiej trafić dlatego nie zwlekał, tylko wypuścił strzałę, którą przecinając powietrze bezbłędnie trafiła w głowę łucznika jaszczuroludzi. Żelazny grot przebił się przez naturalną ochronę jaką były łuski. Dzięki czemu trafienie okazało się śmiertelne gdy główny organ zaprzestał funkcjonowania. Wrogi jaszczur z grotem w mózgu padł na piasek.
    Pasterz stworzenia nie mógł sobie pozwolić na czekanie, bo kolejni wojownicy ruszali na ich pozycję. Ork dobył kolejnej strzały, którą ponownie umieścił na cięciwie łuku, wymierzając w następnego przeciwnika. Kenshin wiedział, że przeciwnik wbije się w szyk i trzeba będzie, wypuścić kule dając czas strzelcom an przeładowanie. Dlatego nie czekał, tylko wypuścił kolejną strzałę, która poleciała, trafiając w serce przeciwnika, chcącego fosforować okopy na własną rękę. Jaszczuroczłek złapał się za ranę, gdy umierał kiedy jego serce zostało przebite tak samo jak jego łuski. Martwe ciało wpadło do okopu.
    Ork miał jeszcze jedną szansę na oddanie strzału, bo to był niemal koniec frywolnego strzelania. Kenshin dobył kolejnej żelaznej strzały, którą szybko nałożył na cięciwę i ponownie mocno go naciągnął. Czarny ork zamierzał zestrzelić jednego z przeciwników, który niemal dołączył do szyku. Jaszczuroczłek biegł bokiem wyposażony w swój miecz oraz tarczą, lecz nie zasłaniał się nią, co było dla niego zgubne. Pasterz stworzenia wykorzystał to celując w skroń łuskowatego przeciwnika. Strzała ze świstem przecięła morskie powietrze, trafiając wroga prosto w skroń. Jaszczuroczłek padł na piasek z przebitą głową na wylot, gdyż początek grota niemal wyszedł na zewnątrz. Kolejny z przeciwników skończył marnie i już więcej nie zobaczy rodzinnego domu.
Pasterz stworzenia rozejrzał się po placu boju niemal wszyscy, zdążyli oddać salwę, ale czas był na dalsze polecenia.
- Strzelcy przeładować! Przyszykować dwie kule!   
Rozkaz został wydany, ale jeszcze było za daleko, żeby mówić o zwycięstwie.


1 fala: 69x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

2 fala: 50m od brzegu 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

// Pozostaje 4 żelazne strzały
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 04 Maj 2019, 17:29:17
Nikt nie musiał mówić najemnikom by ci przeładowali. Chwała Nalasowi za to że MacBrewmann zdążył z dostawą sprzętu dla Bękartów i każdy miał elanoiską kuszę. Przez co mogli strzelać ogniem zaporowym. Wróg utknął na plaży, załoga fortu mogła ich ostrzelać.

17.39

//działanie kul niech opisze Leonard.

Nasi: 100x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik

1 fala: 58x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

2 fala: 25m od brzegu 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Maj 2019, 17:39:09
Emerick przez cały czas obserwował wszystko z fortu przez lunetę. Ostrzał z kusz elanoiskich był śmiertelny. Ten,kto stworzył tą broń, był prawdziwym geniuszem. Jakie szczęście, że Kazik zaopatrzył Bękartów w te kuszę. Gdy dostrzegł, że jaszczuroludzie bojąc się ostrzału, przylegli do ziemi, uśmiechnął się pod nosem. Spojrzał na swoich artylerzystów i wskazał przygwożdżonych zimnokrwistych.
-  No co jest kurwa? Napierdalamy! (https://youtu.be/jQMzfQxkXVY)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 04 Maj 2019, 18:37:57
Wreszcie! Nieomal krzyknął Leonard, gdy jaszczury dosięgnęły w końcu plaży. Teraz Bękarty mogły poczęstować ich odrobiną stali. Chłopak wycelował kuszę, przełknął ślinę i nacisnął spust. Rozległo się charakterystyczne szczęknięcie, gdy bełt opuścił łożysko i pomknął naprzód. Pocisk przeleciał kilkadziesiąt metrów w linii prostej, po czym uderzył w pierś pokrytego łuską wojownika. Rażony bełtem gad runął więc na piach niemal od razu po postawieniu stopy na brzegu wyspy. Młody najemnik momentalnie poczuł jak uchodzi z niego napięcie. Teraz mógł już myśleć w miarę normalnie. Złapał oddech i zaczął przymierzać się do kolejnego strzału. Szczęknięcie. Drugi bełt trafił innego jaszczura w  lewe kolano. Leo widział jak potwór pada na ziemię drąc się wniebogłosy, jednak w tym zamęcie nie mógł usłyszeć jego wrzasków. W magazynku został mu jeszcze jeden pocisk, później będzie musiał przeładować. Już miał oddać następny strzał, kiedy usłyszał rozkaz wydany przez czarnego orka. Kule. No tak, jaszczurów czeka niemiła niespodzianka. Leonard, zgięty w pół, szybko pobiegł we właściwym kierunku. Po drodze, przebiegając obok nich i klepiąc ich w ramię, zebrał kilku innych szeregowych. Razem dotarli na najwyższą wydmę, gdzie na polecenia druida przyszykowano ogromne słomiane kule. Najemnicy z wrednymi uśmiechami na twarzach zapalili pochodnie i zepchnęli kule ze wzniesienia w ostatniej chwili przykładając do nich ogień. Siano zajęło się od razu. Później wystarczył moment by kule nabrały rozpędu. W stronę ghuruckiej armii pędziły teraz dwa źródła pożogi. Ogniste ładunki szybko dotarły do celu i podpaliły tych wojowników, którzy nie zdążyli przed nimi uskoczyć. Liźnięte płomieniem gady rozbiegły się na wszystkie strony rycząc z bólu. Niektórzy rzucili się na piach i zaczęli tarzać, chcąc ugasić ogień trawiący ich ciała.

30 bełtów - 2 bełty = 28 bełtów

//Niech MG określi ilu zginęło od kul.

Nasi: 100x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik

1 fala: 57x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik (jeden ranny w nogę)

2 fala: 25m od brzegu 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 04 Maj 2019, 21:13:32
Krasnolud ukryty w okopie ustawił się do strzału. Wymierzył w jednego jaszczura, w tym samym czasie szeregowy obok dostał strzałą w ramie. - Medyyyk! Strzelił, trafił płaza w brzuch, ten padł na piach. Ostrzał Bękartów był tak silny że siły margrabiego przeszły może z 10 metrów. Oddał drugi strzał, trafił w korpus niekoniecznie śmiertelnie, potem trzeciego w udo. A chwilkę później było piekło. - Kur... Jego krzyk przerwała salwa artylerii z fortu, celny ostrzał zmiótł wielu jaszczurów. Także tych co się desantowali. Pozostałe fregaty były bliżej, a ich ostrzał naszych linii skuteczniejszy.


Nasi: 100x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik (1 ranny)

1 fala: 60m od okopu 27x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik próbują szarży

2 fala: 70m od okopu 40x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 100m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 04 Maj 2019, 22:47:29
Kenshina plan wypalił i to drastycznie, bo byli w stanie przetrzymać pierwsze natarcie, o niemal zerowych stratach. Piasek zmienił barwę na szkarłat a swąd spalonego ciała, wypełnił mu nozdrza, ale taka jest niestety wojna! Kenshin rozejrzał się po polu bitwy, gdzie widział już, że długo mogą nie wytrzymać dlatego wydał kolejne rozkazy.
- Utrzymać linię! Strzelać bez rozkazu! Szykować kolejne kule. Przebić się przez tę szarże! 
Okręty wroga mogły zmieść obrońców bez większego trudu, ale póki co mogli jeszcze zadać dość bolesne starty wrogowi nim ork da rozkaz do odwrotu.
   Niedobitki jaszczuroludzi zebrali się już w grupę, którą mogli zagrozić pozycji obrońców jak i odebrać czas na dalsze przygotowania do walki. Kenshin dobył następnej strzały, którą umieścił na cięciwie łuku, spojrzał w niebo i szepnął kilka słów, które w tym cały zamieszaniu nie były słyszalne, lecz brzmiały one tak "Pani pobłogosław tę strzałę dla ratowania tego miejsca od zniszczenia i mordu niewinnych". Kenshin poczuł się po tych słowach dość dziwnie, ale wiedział co ma uczynić! Pasterz stworzenia wymierzył w sam środek grupki jaszczuroludzi. Cięciwa była naprężona maksymalnie tej strzały zapewne nic nie zatrzyma, po krótkiej chwili ork wypuścił strzałę ta, przeleciała po placu boju trafiając najpierw jednego jaszczuroczłeka, który zasłonił się tarczą, nie wiele to pomogło, gdyż w tarczy zrobiła się dziura tak samo w jego brzuchu. Ograny wewnętrzne mocno oberwały a dwie dziury w ciele skutecznie pozbawiły życia przeciwnika. Drugi biegnący za nim jaszczurzy wojownik, nie mógł przewidzieć tego, że oberwie tą samą strzałą, która zabiła jego kompana. Żelazny pocisk spenetrował koleje łuskowate ciało, ale na wysokości torsu, gdy ten wbiegał na wydmy. Strzała przeszyła klatkę piersiową a wyszła w okolicach łopatek. Jaszczuroczłek mając strzaskany mostek oraz uszkodzone płuco, nie pociągnął długo tylko padł, osuwając się z wydmy, ale nadal pocisk nie zaprzestał swego lotu, tylko wbił się jeszcze w gardło ostatniego jaszczuroczłeka, który zadławił się własną krwią. Kenshin został obdarowany łaską swojej Pani! Czarnoskóry ork rozglądał się dalej na placu boju, by mógł w razie czego wydać rozkaz do odwrotu, gdy fregaty narobią zbyt dużych szkód.

  Nasi: 100x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik (1 ranny)

1 fala: 60m od okopu 24x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik próbują szarży

2 fala: 70m od okopu 40x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 100m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik


Wykorzystano :  Przeszywający cios (https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Dary_Ventepi#Przeszywaj.C4.85cy_cios)

Pozostaje : 3 żelazne strzały
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 05 Maj 2019, 13:00:37
Obrońcy z fortu mogli dostrzec jeszcze dwie fregaty i... jebany chędożony w rzyć galeon! Oczywiście jaszczurzy. Dwie dodatkowe fregaty parły na fort. A galeon otworzył ogień w stronę fortu, pierwszy strzał był nieskuteczny. Bękart strzelały bez przerwy odkąd tylko zaczęły. Mirzak też, mimo ostrzału z morza który był już celniejszy. szeregowy z emocji wypalił cały magazynek w jednego jaszczura.

 Nasi: 95x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik (1 ranny)

1 fala: 30m od okopu 14x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik próbują szarży

2 fala: 55m od okopu 30x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 30m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Maj 2019, 14:36:59
Na plaży panowała istna rzeź jaszczuroczłeków, Emerick odetchnął z ulgą. Jednak zaniepokoił go galeon, który postanowił włączyć się do zabawy.
- No, robi się ciekawiej. Skierować ostrzał na galeon! Zatopić to choelrstwo!
Wydał nowy rozkaz artylerzystom, żołnierze w okopach dzięki kuszom elanoiskim świetnie sobie dawali radę, dlatego też trzeba było się skupić na okręcie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 05 Maj 2019, 19:29:55
Wszyscy mięli szanse odeprzeć pierwszą falę, która to z oporem maniaka starała się rzucić wszystko na jedną kartę, ruszając do szarży. Ostrzał z wrogich fregat również mógł, nieźle przetrzebić ludzi pod jego dowództwem, ale nie mięli wyjścia i musieli jeszcze trochę, wytrzymać. 
    Kenshin znów powstał, by oddać kilka cennych strzałów. Jeżeli nie pozbędą się tej szarszy to odwrót będzie daremny. Dlatego nałożył żelazną strzałę na cięciwę, którą mocno naciągnął, odczekał chwilę, posyłając żelazną strzałę w stronę jaszczuroczłeka, który pędził na złamanie karku na pozycję obrońców. Strzała trafiła go w jedno nieosłonięte miejsce jakim był brzuch. Trafiony gad dość mocno spowolnił, kiedy jego ciało zostało spenetrowane przez żelazny grot. W końcu zaś przewrócił się na bok, gdy wykrwawiał się powoli, ale ranne organy też dały, o sobie wkrótce znać, ponieważ strzała dość mocno ugrzęzła w jego ciele. Ork dobył następnej strzały, którą nałożył na cięciwę swego łuku. Cięciwa została naciągnięta, a po chwili mierzenia w kolejnego jaszczuroczłeka, wypuszczona. Żelazny pocisk przemierzył kawałek plaży, trafiając kolejną przerośniętą jaszczurkę w tors, gdy ta uniosła swój miecz, pokazując gdzie jego bracia krwi mają atakować. Grot strzały przebił się przez zieloną łuskę, kończąc w płucu przeciwnika. Jaszczurzy wojownik z przebitym płucem, padł na piasek, umierając po jakimś czasie, gdy ten nie mógł nabrać powietrza do płuc. Wrogowie zbliżali się z każdą chwilą dlatego pasterz stworzenia, nie tracił czasu, tylko po raz kolejny dobył strzały, którą ponownie nałożył na cięciwę łuku, wycelował w kolejnego jaszczuroczłeka, który był zbyt blisko okopów. Kenshin wypuścił powietrze, gdy tylko strzała poleciała w stronę przeciwnika, otwierającego swą paszcze. Żelazny pocisk wbił się w pysk jaszczurki, kończąc swój lot w jej potylicy. Przeciwnik zakrztusił się własną krwią, padł martwy ma piasek z racji uszkodzonego mózgu.
- Nie zatrzymywać się! Strzelać!       
Rozkazał swoim wojakom, którzy i tak dawali z siebie wszystko.
- Wypuścić ostatnie kule! 
Nie było czasu na zabawę w półśrodki, bo następni wrogowie dobijali do wyspy, niedługo będzie musiał zarządzić odwrót, bo nie ma szans, aby w tyle osób powstrzymać zieloną falę.

   Nasi: 95x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik (1 ranny)

1 fala: 30m od okopu 11x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik próbują szarży

2 fala: 55m od okopu 30x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 30m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik


Pozostaje : 0 żelaznych strzał z pierwszego kołczanu
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 05 Maj 2019, 21:48:35
- Zabraniam wam ginąć jak idioci! Trzymać szyk! Darł się Norman. Ostatnie kule spuszczono, wywowało to chaos w liniach wroga. Ktoś obok Mirzaka dostał w łeb. Kule armatnie też swoje robiły. Krasnolud czuł że długo kurwa nie wytrzymają. Wtedy... jedna z fregat zrobiła bum. Potem druga. Dostrzec można było Galerę osłanianą przez 5 fregat. Z galery coś wystartowało. I kurewsko szybko się zbliżało. Eksplozje w oddali zdezorientowały wrogów, krasnolud wpakował magazynek w kolejnego wroga, trzy bełty prosto w bebechy. Wróg nacierał gdy 25 kształtów stało się wyraźne.
- Smoki. Mają smoki. Mają smoki kurwa!
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/e/ee/Bestiariusz_wierzchowiec_draken.jpg)
Te zrzuciły na wrogów ciężkie kamienie, a ich jeźdźcy zaczęli ostrzał z powietrza w locie. Kilku porwało nawet paru jaszczurzych psubratów i zrzuciło z wysoka.


Nasi: 90x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


2 fala: 25m od okopu 9x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 60m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 06 Maj 2019, 17:55:25
Po wypuszczeniu ostatniej słomianej kuli Kenshina, Leonard na powrót skrył się w okopie. Chłopak wznowił ostrzał. Przytrzymał dłużej spust oddając serię trzech bełtów. Posłał ją w sam środek grupy jaszczurów, która dotarła niebezpiecznie blisko ich pozycji. Jeden z przeciwników został trafiony prosto w pysk i zginął na miejscu. Drugi dostał bełta w nogę, przewrócił się tym samym blokując drogę innemu, który biegł zaraz za nim. On również runął na piach, po tym jak potknął się o rannego towarzysz. Trzeci pocisk został przyjęty na tarczę. Leo zaklął paskudnie. Zaklął, a potem oniemiał. Bo zobaczył smoka. Zawsze reagował na ich widok w ten sam sposób. Od dziecka marzył też by jednego z nich dosiąść. Piękno tych istot poruszało go, nawet jeśli widział je z tak daleka. Dopiero po chwili oprzytomniał przypominając sobie, że jest w środku bitwy. Zaczął ładować kuszę.

28 bełtów - 3 bełty = 25 bełtów

Nasi: 90x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


2 fala: 25m od okopu 8x (jeden ranny w udo) https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 60m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 07 Maj 2019, 10:36:15
Pasterz stworzenia na poważnie zastanawiał się czy, nie zarządzić odwrotu, nie chciał na poważnie tracić więcej ludzi, bo tylko to obciąży jego sumienie! Kenshin już miał wydać rozkaz, kiedy stało się coś niespodziewanego. Na pole walki wleciały smoki a na nich jeźdźcy! Ork widział w nich sprzymierzeńców, więc na razie nie zadawał zbędnych pytań, tylko ponownie pomodlił się do Vetepi, spoglądając w niebo.
    - Pani daj mi siłę, by móc powstrzymać najeźdźce, przed jego nikczemnymi planami. Nie wiadomo było kto go tak naprawdę usłyszał w całej zawierusze, lecz ork poczuł jak kolejna łaska spływa na niego, a on sam poczuł się silniejszy i to znacznie. Kenshin wyłonił się za osłony, dobywając łuku oraz kilku żelaznych strzał, które zamierzał w jednym czasie wykorzystać. Ork nałożył na cięciwę łuku strzałę, naciągniecie cięciwy trwało jeno sekundę. Łowca wymierzył w wojownika jaszczuroludzi, po czym momentalnie wypuścił strzałę. Pocisk przemierzył nieco ponad dwadzieścia metrów trafiając gada prosto w szyję. Ten ze śmiertelną raną padł bezdechu na piasek. Kenshin natychmiast nałożył drugą strzałę, którą również momentalnie wypuścił, naciągając cięciwę w mgnieniu oka. Kolejna strzała trafiła w głowę wroga, który zbyt blisko podbiegł do obrońców chcąc zamachnąć się swoim mieczem w jednego ze strzelców. Grot przeszył czaszkę, uszkadzając jednocześnie mózg. Nawet łuski, nie były w stanie jej zatrzymać. Przeciwnik padł, opuszczając swój miecz. Teraz ponownie nałożył strzałę na cięciwę łuku i znów, naciągnął ją w mgnieniu oka, celując tym razem w łuczników, którzy obrali za cel właśnie jego. Kenshin wymierzył w serce, wypuszczając strzałę szybciej niż wróg. Żelazny pocisk trafił dokładnie tam, gdzie zamierzał czyli jeden z witalnych organów jaszczura. Śmierć po przebiciu łusek i dotarciu do narządu była nieunikniona. Jaszczuroczłek poleciał na pysk, z którego wydobywała się krew. Pasterz stworzenia, nie zaprzestał ostrzału, tylko ponownie narażając się, oddawał kolejne strzały i ponownie, dobył następnej strzały, umieszczając ja na cięciwę swego łuku, po czym momentalnie go naciągnął, namierzając kolejnego łucznika, próbującego, namierzyć jednego z bękarcich strzelców. Czarnoskóry ork, wymierzył zdecydowanie szybciej i równie, szybciej wypuścił strzałę, trafiając przeciwnika w tors. Jaszczuroczłek usunął się na ziemię od braku tchu, gdy w mostku miał grot strzały. Mostek pękł tak samo jak łuski go chroniące, ale uszkodzenia jakie to wywołało, spowodowały natychmiastową śmierć kolejnego jaszczuroczłeka. Ork wziął kolejną strzałę, którą szybko nałożył na cięciwę łuku, naciągając ją jeszcze szybciej. Wojownicy przeciwnika szybko kruszeli, gdyż z ich liczebność zmniejszyła się, o połowę, jednakże nie zaprzestali oni ataku! Dlatego Kenshin ponownie wypuścił kolejną strzałę, po ówczesnym namierzeniu wroga. Pocisk nie miał zbyt wiele do pokonania, bo raptem 10 metrów. Trafiając zasłoniętego wojownika prosto w brzuch. Rana wywołana trafieniem skutecznie zmniejszyła jego zapędy, osłabiając go dostatecznie, kiedy zaczął krwawić zarówno z rany jak i paszczy. Gad dogorywał, ale wkrótce przybyło wybawienie w postaci śmierci, gdy ranne organy zaprzestały funkcjonowania. Kenshina opuściła już łaska jego Pani, nie chciał wykorzystywać za bardzo jej dobroci, ale i jego ciało miało już swoje lata i ograniczenia.
    Pasterz stworzenia musiał dalej walczyć w obronie swoich ludzi. Dlatego dobył swojej wardyny, pozostawiając łuk za sobą, pobiegł przed siebie na dziesięć metrów od okopu. Para jaszczuroczłeków widziała w nim mordercę swych pobratymców. Dlatego nie mogli skorzystać z okazji, by ubić orka. Kenshin znał zalety jaszczurów i pamiętał, o ich ogonach oraz paszczach właśnie dlatego, wykorzystywał zasięg wardyny. Na początek uderzał w ich puklerze, żeby kryli się za nimi. Stal przeciwko rudzie wytrzymywała uderzenia, ale po takim zmasowanym ataku, ustąpił na chwilę, żeby przeciwnicy mogli się odsłonić. Jeden jaszczuroczłek zaatakował z dołu go góry, próbując trafić Kenshina w udo w tym momencie ostrze warydny, odcięło mu dłoń. Łuskowata łapa spadła na piasek, poruszając się chwilę, ale już było za późno dla jaszczura, który drugim końcem ostrza orka oberwał w szyję, przecinając tętnicę. Krew bluzgnęła na piasek z dużą siłą, a ciało powoli osuwało się z wydmy. Drugi wojownik jaszczuroczłeków zaatakował frontalnie i uderzeniem z gór na dół, chciał trafić czarnoskórego orka w tors, lecz nieskutecznie, ponieważ gdy ostrze warydny zetknęło się z mosiężnym mieczem to po prostu pękło! Broń jaszczuroczłeka nie zdała się na nic w starciu z czarną rudą, ale to nie znaczyło, że nie stanowił on zagrożenia. Dlatego drugim końcem "Strażnika lasu" Kenshin zadał cios z dołu do góry w potężnym wymachu, lecz to się nie sprawdziło, gdy przed zadaniem ciosu powstrzymała go tarcza! Łowca odskoczył w tył, patrząc co zrobi jego przeciwnik, który zaczął używać swoich pazurów i ogona oraz tarczy do blokowania ataku. Kenshin wykonywał uniki czekając aż będzie mieć czas, wykonać kontratak. Okazja nadarzyła się szybko, bo po chwili mocnym zamachem ostrzem wardyny w bok ogon jaszczuroczłeka został odcięty, co było niepowetowaną stratą dla niego do tego, odsłonił swoje plecy, przez co śmierć do dosięgnęła, gdy mocnym pchnięciem ork przebił się przez łuskę, kręgosłup i ograny wewnętrzne tak mocno, że początek broni był zauważalny z przodu jaszczura, który umarł od razu. Kenshin wyszarpał ostrze z ciała i zobaczył, że na placu został jeden ranny w udo przeciwnik.
- Przerwać ostrzał! Przygotować się do starcia!
Wydarł się wniebogłosy, by każdy mógł usłyszeć, po czym podszedł do rannego trzymając, jednakowoż dystans.
- Zaprzestań walki to nie stanie ci się krzywda. Masz moje słowo. Rannych nie należy dobijać, tylko im pomóc bez znaczenia czyś wróg czy nie. Jak będzie?   
Oczekiwał odpowiedzi, dając mu drugą szanse na życie.

Nasi: 90x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


2 fala: 25m od okopu 1x jeden ranny w udo https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik

3 fala: 60m od plaży 72x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik


// Użyto umiejętności : Grad strzał] (https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Dary_Ventepi#Grad_strza.C5.82)

Pozostało : 25 żelaznych strzał   
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 07 Maj 2019, 12:06:18
//Kratos v2? Oj Kenshin...

//Kenshin owszem pozabijał tych blisko okopu. Zapomniał jednak chyba że kilkanaście metrów dalej nacierało ponad 70 jaszczurek. Które też miały łuki. Poleciało w ciebie wiele strzał.

Kenshin otrzymuje:
2x Średnie rany kłute obu bioder, nie uszkodzło kości i tętnic. Rany głębokości 8 i 12 cm
1x Średnie rany kłute klatki piersiowej nie uszkodzło organów. Rany głębokości 8 cm
2x lekkie rany kłute ramion przeszło na wylot uszkadzając kości.



Nasi: 90x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec



3 fala: 30m od plaży 55x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 07 Maj 2019, 12:12:51
- Idiota. Skomentował krasnolud. Bękarty i smoczy jeźdźcy nie mogli teraz rzestać strzelać. Musieli bowiem osłaniać ochotnika który wyniesie stamtąd orka, Mirzak kontynuował ostrzał, a tym czasem Emerick zdołał uszkodzić galeon dość poważnie. Zmuszając go do odwrotu. Zatopili też dwie fregaty.

Nasi: 90x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


3 fala: 25m od plaży 50x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Maj 2019, 13:54:26
Widząc jak galeon rozpaczliwie nawraca, by uciec od kul armatnich fortu, poklepał zadowolony artylerzystów po plecach. O to właśnie chodziło. Pobieżnie skontrolował sytuację na plaży, też źle nie było. Czuł, że byli już bliżej niż dalej.
- No chłopcy, już prawie koniec. Ostrzelać jeszcze te niedobitki na plaży.
Polecił najemnikom zmienić cel i z niecierpliwością czekał, aż będzie mógł napić się porządnej gorzały.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 07 Maj 2019, 15:01:26
Emerickowi został tylko galeon. Kule zniszczyły 2 z trzech masztów.

Nasi: 89x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


3 fala: 40m od okopu  25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 07 Maj 2019, 17:47:22
Szarża czarnego orka była nawet majestatyczna. Szkoda tylko, że skończyła się tragicznie. Leonard po raz kolejny przyłożył kuszę do ramienia i oddał strzał. Żelazny bełt pomknął naprzód przecinając powietrze, po czym przebił szyję jednego z jaszczurzych wojowników. Znowu punkt dla mnie, skurwiele. Pomyślał wysyłając jeszcze dwa pociski w stronę innego gada, który niespodziewanie poderwał się do szarży. -Żryj stal skurwielu!-  Żaden z nich nie trafił, ale jaszczur przestraszył się na tyle że znów rzucił się na piach i przylgnął do ziemi. Leo po raz kolejny załadował kuszę.

25 - 3 = 22 bełty

Nasi: 89x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


3 fala: 40m od okopu  24x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Jaszczurzy_wojownik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 07 Maj 2019, 21:15:20
Kenshin nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Chciał pomóc jednemu jaszczuroczłekowi, żeby pokazać, że nie zależy wszystkim na mordzie, jednakże sam padł ofiarą ataku z nieba posypały się strzały, które poprzebijały ciało orka w kilku dotkliwych miejscach. Pasterz stworzenia padł na piasek demon, który był w jego ciele uszedł nie widział szans na przeżycie nosiciela, postanowił poszukać kogoś innego bardziej podatnego. Jedno było pewne, że godziny orka zostały policzone.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 07 Maj 2019, 21:37:16
- Osłaniać mnie chuje. Krasnolud wybiegł z okopu po drabince, pośród wymiany ognia biegł do orka. Co ja odpierdalam. Kucnął. Strzał. Trafienie. Kilka metrow dalej. Powtórka. Znowu. Dotarł do orka, żył bo ciężko dychał na granicy przytomności. Mirzak przewiesił kusze przez ramie i chwycił orka pod pachy. Osz ty gruby czarnuchu. I cągnął go do okopów. A w tym czasie bitwa sie skończyła. - Medyk kurwa!

Nasi: 89x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_najemnik
        25x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Smoczy_Je%C5%BAdziec


Wróg pokonany
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 08 Maj 2019, 14:03:38
Mirzakowi pomogli położyć puszystego orka na wozie. Krasnolud i kilku Bękartów ruszyło prędko do fortu.

[member=26861]Emerick Sauvetier[/member]
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Maj 2019, 16:25:42
Tymczasowy dowódca fortu pogratulował artylerzystom celnego oka i zezwolił na odpoczynek. Widząc jak w stronę fortu biegnie kilku najemników z orkiem na wozie, szybko zszedł na dziedziniec.
- Medyk! Zwołajcie tu medyka!
Rzucił ogólnikowymi rozkazami, do pobliskich najemników, a sam podszedł do czarnoskórego orka.
- Ładnie żeś się wpakował, co tam się stało?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 08 Maj 2019, 17:11:38
Kenshin otworzył oczy, gdy usłyszał głos Emericka. Ból był niemiłosierny, lecz twarda skóra orka oraz przyzwyczajenie bojowe sprawiła, że trzymał się jeszcze, po opuszczeniu go przez demona.
- Gdzie jestem?
Zapytał zmęczony głosem, jakby zaraz miał wyzionąć ducha.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 08 Maj 2019, 18:13:38
- W forcie Flaming idioto. Odpowiedział orkowi. - A ty Poruczniku nie jesteście aby medykiem?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 09 Maj 2019, 14:06:23
Kenshina zabrali medycy do lazaretu. Tam chirurg oczyścił i opatrzył jego rany. Minął też dzień. Ork leżał na łóżku a Mirzak akurat do niego szedł.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 09 Maj 2019, 14:15:53
W tym samym czasie w Łęcinach na Valfden. Melkior wraz z wsparciem dotarli do wioski gdzie czekała Pięść Rashera, którą ładowano kolejną porcją zaopatrzenia. Posiłki powoli wchodziły na pokład. Melkior wszedł do swej kajuty i oczekiwał przybycia pewnych osób.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 09 Maj 2019, 16:23:43
Kenshin po ostatnich wypowiedzianych słowach, zemdlał. Medycy go opatrywali z dużą starannością, ale nawet wtedy się nie przebudził dopiero po jakimś czasie odzyskał siły, ba nawet nie wiedział ile czasu minęło oraz jaki dzień nastał. Ork będzie miał wiele pytań do pierwszej osoby, którą spotka na razie, nie zwlekał się z łoża, gdyż rany kości oraz nóg niezbyt jeszcze na to pozwalały, po prostu czekał na kogoś kto go ocalił lub pojmał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 09 Maj 2019, 19:44:32
Egbert wrócił do Bastardo wraz z komandorem i resztą oddziału, bezpośrednio po tym jak załatwili inkwizytorów z gminy Hardor. Rudobrody splunął na wspomnienie tych opancerzonych. Z taką wzmacnianą magicznie zbroją każdy idiota mógł udawać wojownika. Ciekawiło go, czy tamten mag zdoła przygotować im jakąś broń zdolną przebić się przez te ich czarodziejskie pancerze. Teraz Egbert szedł drogą w stronę Łęcin. Przed sobą widział już chaty osady, której nie tak dawno temu bronił przed najeźdźcami z Białej Hordy, oraz dumną Pięść Rashera. Dawno nie pływał, ale spędził w swoim życiu trochę czasu na pokładzie, więc nie martwił się o to jak zniesie podróż morską. To było kiedyś, jeszcze przed Valfden, ale chyba nie zapomniał jak to się robi i wciąż mógł nazywać się wilkiem morskim z czystym sumieniem. Pozdrowił chłopaków pilnujących okrętu. Na pokład pakowano żywność, sprzęt i zapasy. Pakowali się również ludzie i przedstawiciele innych ras. Każdy miał na ramieniu ich godło, czaszkę w koronie będącą znakiem rozpoznawczym Bękartów Rashera. Sądząc po ilości obecnych, niedługo będą gotowi do wypłynięcia. Egbert pokiwał głową z uznaniem i też wszedł na statek. Wyglądało na to, że komandor chciał zabrać na Vrih całą kompanię. Rudobrody jeszcze nigdy nie widział wszystkich Bękartów walczących jednocześnie, ramię w ramię na jednym polu bitwy. Uśmiechnął się na myśl, że w końcu się tego doczeka. Od dawna marzyła mu się jakaś większa potyczka. Oczywiście, na jednej batalii nie musi się kończyć. Wojenką też by najemnik nie pogardził. Słysząc jak deski skrzypią mu pod nogami, wciągnął głośno powietrze. Czuł zapach morza. Niedługo poczuje też smród gówna, kiedy ghuruckie jaszczurki zaczną srać ze strachu na ich widok. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 09 Maj 2019, 21:22:50
Komandor wyszedł na pokład. W stroju bardziej odpowiednim do morskich wojaży niż zbroja płytowa. Brakowało mu tylko papugi na ramieniu. - Egbert! Witaj. Pozdrowił szeregowego.


Tymczasem na Vrih do Emericka podszedł sierżant Norman.
- Sir. Straciliśmy 10 ludzi na plaży, Może wyrzuciło na brzeg tego ich margrabiego, oczekuje w lochu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 09 Maj 2019, 21:36:00
Wygląda jak gówno. Stwierdził fachowo krasnolud podchodząc do łóżka orka, wziął kszesło i usiadł obok tak że rękoma oparł się o oparcie.
- Wyglądasz jak kawał gówna Kenshin.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Maj 2019, 21:55:46
Po zwycięstwie nad jaszczurami porucznik udał się do swojej izby, gdzie świętował wygraną z jedną z elfek z pobliskiego burdelu. Po jakimś czasie pożegnał ją dając jej parę grzywien w nagrodę, a sam oddał się relaksowi i oglądaniu mapy Vrihok i pobliskich mórz, siedząc na wygodnym krześle popijając wino z srebrnego kielicha i zaciągając się skrętem. Wkrótce potem do środka wszedł Norman, upił jeszcze łyka i odstawił na stół. Słysząc o pojmaniu samego margrabiego, oczy zrobiły mu się jak dwa denary, nie ukrywał zadowolenia.
- Zmarłych pochowajcie z należytymi honorami, niech spoczywają w pokoju. A margrabiego przygotujcie na małą rozmowę, chętnie się z nim spotkam.

1756g - 25g = 1731g
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 09 Maj 2019, 22:06:16
- Rozkaz. Poszedł przygotować jeńca.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 10 Maj 2019, 08:14:23
Ork usłyszał jak ktoś, łapie za klamkę do pokoju, wykonuje kilka kroków oraz, siada tuż koło jego łóżka. Kenshin poczuł się zdecydowanie lepiej, ale jak to powiedział ktoś kto koło niego, usiadł "wyglądał jak gówno". Zapewne tak było i nie miał po co wdawać się w polemikę, jednakże miał do zadania dużo pytań.
- Kojarzę twój głos, ale nadal nie wiem czy zostałem porwany, odbity a może jedno i drugie? I gdzie jestem? To na początek naszej wspólnej konwersacji.
Pytania zadane przez czarnoskórego orka mogły wskazywać na to, że stracił on częściowo pamięć po, otrzymanych obrażeniach jednak przyczyna była zupełnie inna i ostatnie co naprawdę dobrze pamięta był okręt pełny demonów i w sumie mógłby się zastanowić czy, nie ma czasem do czynienia ze sługą demonów właśnie teraz, kiedy jest zupełnie bezbronny.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 10 Maj 2019, 10:21:38
Kenshin leżał w szpitalu polowym, nie w pokoju.
- Jesteś w Forcie Flaming. Oberwałeś szarżując na 70 jaszczurek z łukami. Ty serio nic nie pamiętasz? Który mamy rok?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 10 Maj 2019, 11:17:48
Ork mógł śmiało stwierdzić po informacjach jakich, uzyskał nie był w niczyjej niewoli a został dotkliwie ranny podczas walki, wiedział również, że przeżyje, tylko potrzeba będzie mu czasu na szczęście jego rasa znana jest z twardości, więc wkrótce zapomni, o ranach. Kenshin nie do końca stracił pamięć, lecz miał przebłyski i pamiętał, niektóre wydarzenia, ale żeby w pełni wszystko sobie, poukładać w głowie musiał ktoś kluczowe rzeczy, dopowiedzieć. Jednak pytanie o rok uznał za zwykłą błahostkę.
- Trzydziesty trzeci, ale z tego co pamiętam to fort Flaming, nie znajdował się na Valfden, gdzie jesteśmy?
Pasterz stworzenia jako jeden z ważniejszych członków organizacji na Valfden, znał strategiczne miejsca wyspy, ale pierwszy raz słyszał taką nazwę dla fortu chyba, że jakiś nowy szlachcic przejął ziemię i zaczął inaczej wszystko nazywać, ale któż to mógł wiedzieć poza krasnoludem, który siedział obok niego.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 10 Maj 2019, 11:26:11
- Tyś chyba trochu pamińć strocił ja? Nu, na Vrihok jesteśmy. Dowodziłeś obroną Bękartów Rashera na plaży, całkiem skutecznie nawet. Klepnął cię po bolącym ramieniu po przyjacielsku. - Jo żech cie z pod łognia wyniesł.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 10 Maj 2019, 12:00:32
Syknął, gdy tylko krasnolud klepnął go w ramię jak to, mawiają po przyjacielsku. Na orka spłynęły kolejne niewiadome, które uzupełniały układankę ostatnich paru dni, bo te z poprzednich lat będzie mieć okazję nadrobić.
- Vrihok? Gdzie to w ogóle leży?
Zapytał zdumiony, próbując sobie przypomnieć fakty, które mu umknęły, ale uśmiechnął się na wieść, iż dał radę dowodzić ludźmi, nie ponosząc przy tym sromotnej klęski i straty w ludziach.
- Ilu zginęło? Trzeba odprawić modły, by zwyczaje zachować.
Jakby mógł to poderwałby się natychmiast, ale wiadome było, że w tym stanie nie da rady nic zrobić poza leżeniem, mówieniem i patrzeniem w sufit.
- Medycy coś mówili, o moim stanie? Ile jeszcze czasu zajmie leczenie?
Zapytał już konkretnie, o swój stan, bo było to bardzo ważne dla niego jak i całego konkordatu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 10 Maj 2019, 12:18:47
- Jeszcze dzień półtora i się wyliżesz. Zginęło dziesięciu ludzi, przez ostrzał z okrętów wroga. Kurwa, nieźleś oberwoł że ni kojarzysz kaj tojest. Na wschód od Zuesh, som take dwie wyspy. Jesteś na tej winkszej.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 10 Maj 2019, 13:42:13
Wyspa jakich pełno na morzu. Wiadome było, że tak szybko się wypłynie stąd, bo pewnie po coś tutaj przyjechał. Na razie poczeka na dalszy rozwój wypadków, gdyż pewnie dojdzie jeszcze do konfliktu na linii Ghuruk-Valfden. Dlatego lepiej będzie jeśli zostanie i zaznajomi się z konfliktem głębiej. Może będzie mógł na coś się przydać tutejszym na razie i tak będzie musiał się wylizać, także ma czas jeszcze na przemyślenia.
- Dziękuję za informacje, ale skoro nie mogę się na razie ruszać to sobie, poleżę może nawet drzemkę sobie zrobię. Sen jest najlepszym lekarstwem, gdyby jednak coś trzeba było zrobić dajcie znać.
Spojrzał się jeszcze na brodacza, gdyby coś chciał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 10 Maj 2019, 13:49:29
- Ehe, śpij w rakim razie. Wstał i poszedł.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 10 Maj 2019, 17:08:59
-Komandorze.- Egbert przywitał się salutując. -Mam nadzieję, że nasi na Vrih nie załatwili jeszcze wszystkich jaszczurek. Srogo bym się zawiódł.- Rzucił niby żartem, jednak trochę na poważnie. Prawda była taka, że brak przeciwników faktycznie by go zasmucił.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Maj 2019, 17:43:24
Popatrzył jeszcze chwilę na mapę. Zastanawiał się jak na Ghuruk reagują na pojmanych szlachciców. Może udałoby się zarobić coś extra, za uwolnienie margrabiego? Dopił duszkiem resztę wina i wstał poprawiając swój mundur. Sięgnął po szablę opartą o krzesło i przyczepił do pasa. Spojrzał jeszcze za siebie na odchodne i wyszedł. Ruszył powoli korytarzem w kierunku lochów, gdzie powinien czekać ich jeniec.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 10 Maj 2019, 19:35:16
Elfka usłyszała w mieście, że ruszyła pewna wyprawa i poszukuje dalej chętnych do dołączenia. Udała się więc do wsi Łęciny, bo tak nazwę nosiła. Tam znalazła fregatę biorącą na pokład chętnych i nie tylko. Powiedziano jej, że powinna poszukać niejakiego Melkiora Tacticusa. Będąc na pokładzie zaczęła pytać.
-Przepraszam, czy nie wiesz gdzie mogę znaleźć niejakiego Melkiora?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vulmer w 10 Maj 2019, 20:31:57
- To tamten brzydal. Wskazał elfce elfa stojącego przy kajucie kapitańskiej inny elf, wchodzący za nią po trapie. Nie widział brata lata. Trudno się spotkać rodzinnie gdy wrogowie ojca chcą (chcieli bo już nie żyją) zabić ciebie i matkę która uciekła  aż na pustynie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Maj 2019, 20:46:36
Emerick dotarł do lochu. Pan Margrabia został potraktowany zgodnie z protokołem dyplomatycznym, z zachowaniem etycznych norm i z poszanowaniem jego statusu. Oczekiwał powieszony na łańcuchu za ręce.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Maj 2019, 20:56:13
Odwzajemnił salut. Dostrzegł też swego przyrodniego brata. - O ja też, bardziej martwie się jednak czy nie doszło tam do rewolucji, w związku z planami króla i moim ślubem. Szlag! Spojrzał w niebo. - Nie kupiłem nic Annie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 10 Maj 2019, 21:06:05
Do statku zbliżył się Warcisław Iquillant. Rozglądał się dookoła, szukając Melkiora Tacticusa. Nagle zauważył, iż Melkior rozmawia z jednym z szeregowych, więc podszedł i przywitał się:
- Witaj Melkiorze. Zgodnie z obietnicą jestem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Maj 2019, 21:09:26
Ucieszył się, cała dyplomacja będzie teraz w odpowiednich rękach.
- Witaj Warcisławie, będziesz mieć co robić bo me plany uzyskały aprobatę nawet Archonta.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 10 Maj 2019, 21:12:49
Warcisław szeroko uśmiechnął, wiedząc, że jeżeli plan uzyskał akceptację Archonta, to jest on skomplikowany, intrygujący, a zyski tak materialne, jak i niematerialne po jego wykonaniu będą ogromne, a zatem będzie wszystko, co lubi.
- Mam nadzieję, że niedługo znajdziemy chwilę czasu, aby przedyskutować szczegóły. Ale myślę, że będzie ciekawie. Będzie zabawa. Będzie się działo. - odpowiedział entuzjastycznie i radośnie na słowa Warcisława.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Maj 2019, 21:16:54
- Głośno i radośnie też. Głównym zadaniem jest uspokojenie opozycji. Wszystkie metody dozwolone. Sugestie?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 10 Maj 2019, 21:18:37
- A jakie są główne osie sporu pomiędzy opozycją i rządzącymi? - spytał Warcisław, zastanawiając się nad najlepszą odpowiedzią na pytanie Melkiora.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Maj 2019, 21:30:21
- Jungangren nie ma zbytniego poparcia co do przyłączenia. Tych krzyczących najgłośniej moglibyśmy pozbawić życia. Dyskretnie, bez wykorzystywania armii. Innych można by uciszyć szantażem. Ostatnio pięciu niezbyt przychylnych Jungangrenowi szlachciców miało bardzo tragiczny wypadek w trakcie rejsu. Pech. Udał smutek.
- Na szczęście opozycja nie jest liczna, a we Vrih silną pozycję ma mieszczaństwo. Kupcy konkretnie. Znam nazwiska kilku największych mącicieli. Archibald Montere, Claus Holshtein, Ben Mu'salami i Sajid Al-cupone. Gdyby coś im się stało, wtedy cała opozycja traci zapał do czegokolwiek.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Maj 2019, 22:14:41
Porucznik powolnym krokiem wszedł do lochów, zamykając za sobą drzwi. Zatrzymał się, by przyjrzeć się dokładniej ghuruckiemu margrabiemu. Bardzo duża ta jaszczurka. Sięgnął po taboret i usiadł na nim naprzeciw margrabiego. Zapalił papierosa.
- Wiesz gdzie jesteś?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Maj 2019, 22:17:22
- Wiem. Tak się nie traktuje szlachcica!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 10 Maj 2019, 22:19:55
Shandris słuchała mężczyzn z boku, jednak postanowiła się na chwilę wtrącić.
-Czy to nie bardziej dalekosiężne plany aby pozbawić życia ludzi, którzy zapewne mają liczną ochronę? Tych ludzi nie zastraszysz na własnym terenie. A o zabiciu nawet ciężko pomyśleć. Przekupstwo to też słaby pomysł. Oferta musiałaby przebić to co mają na miejscu. Tam mają władze, pieniądze i pewną pozycję. Nie możesz niczego takiego zagwarantować z swojej strony.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Maj 2019, 22:24:09
Uśmiechnął się pod nosem.
- Nasza jaszczurka jest zbyt delikatna? A podobno macie grubą skórę. Wolisz, bym ci szlachecko ściął głowę?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Maj 2019, 22:28:37
- Kim ty jesteś ludzki śmieciu by grozić margrabiemu Najwyższej Kapłanki!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Maj 2019, 22:33:21
- Kimś, kto rozpieprzył twoją armię i okręty w drobny mak przy stracie dziesięciu ludzi. Dalej myślisz, że jesteś w pozycji do wywyższania się?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Maj 2019, 22:33:49
- Mogę kupić serca ludu, Valfden ma konstytucję, obywatele nie płacą podatków, nie ma pańszczyzny. Wyliczał. - Co zrobią gdy chłopi ich wezmą na widły? Witaj nieznajoma.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Maj 2019, 22:40:26
Splunął ci w twarz.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Maj 2019, 22:53:16
Starł ślinę z twarzy i mimo początkowego obrzydzenia, uśmiechnął się i wstał, zaczynając krążyć wokół margrabiego.
- Widzę, że szybko światła dziennego nie chcesz ujrzeć. Trochę tu sobie posiedzisz. Ile ci jeszcze zostało wojska, co?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Maj 2019, 22:57:07
- Wystarczająco chamie!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 10 Maj 2019, 23:00:18
-Shandris... - odparła. -Widzisz, twój problem polega na tym że nie patrzysz z drugiej strony. Gra między łowcą i ofiarą ciągle się zmienia. Nigdy nie wiesz w którym momencie będziesz po której stronie. - rzekła nadając słowom trochę głębi. -Skoro ty możesz zabić paru ludzi aby zastraszyć innych oni mogą zrobić to samo. Co by powstrzymało ich przed ewentualnym stłumieniem buntu w zarodku? Wytną wieś, może mniej, trudno. Ludzie rodzą się ciągle, nie są niezastąpieni. - tłumaczyła elfka. -Rozniecając ogień przeciw władzy sam możesz zaprószyć swoje palenisko i dom.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Maj 2019, 23:04:00
- Wystarczająco? Te prawie trzy setki twoich podwładnych, też uważałeś za wystarczające, że z nimi popłynąłś?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 11 Maj 2019, 00:00:06
Ale po co się tak od razu uciekać do przemocy? - Warcisław zaczął mówić lekkim głosem, wskazującym, iż ma pomysł, jakie inicjatywy podjąć, aby zrealizować cel Melkiora - A Jungangren nie może ogłosić, oczywiście niezgodnie z prawdą, której jednak nikt nie będzie w stanie ustalić, że Illumir nałożył nowe podatki, które, żeby mogli je opłacić, zmuszą ich do większej pracy? A potem okaże się, że przybyłeś tam jako inwestor, który chcąc rozwinąć gospodarkę zmniejszy podatki. No to kto z opozycji będzie miła wtedy odwagę podważać Twoją rolę we Vrih? Nie sądzisz? - dodał po chwili, klepiąc Melkiora po bratersku w ramię.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 11 Maj 2019, 15:34:24
Kazmir pojawił się na statku.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Maj 2019, 15:59:41
- Podatki? Chyba cła, bo Vrih jest niepodległe Warcisławie, szuka pomocy u nas. I niestety takie kłamstwo szybko by wyszło na jaw. Shandris, my mamy lepszy wgląd w sytuację. Opozycjonistów nie ma wielu, a Vrih ma wojsko zawodowe, nie feudalne. Więc szlachta nie ma wielkich sił. Metoda małych kroczków, sojusz, prawa handlowe, ślub, artykuły w prasie, kazania w świątyniach. Ale to potem. Wpierw trzeba ich wesprzeć militarnie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Maj 2019, 17:33:03
Nawaar postanowił ruszyć swój tyłek poza Valfden. Słyszał, że w Łęcinach, Melkior Tacticus znajomy z ostatniej wielkiej wyprawy, zbiera różnych śmiałków. Mauren jako, że nie popadł z bękartami w konflikt jak to miało miejsce ostatnio, pomiędzy nimi a bractwem, gdy omal nie rzucali się sobie do gardeł. Ciemnoskóry miał spokojną głowę jadąc na swoim białym rumaku. W końcu dotarł on do wioski, co trochę trwało, ale widocznie zdążył, gdyż okręt jeszcze stał a miejscowi, pakowali jeszcze zapasy na podróż. Kruk zszedł z konia, przed okrętem, by nie robić zamieszania, bo ruch jest taki niczym w ulu.
- Dzień dobry. Poszukuję Melkiora albo kapitana jednostki?
Zapytał do ogółu, gdyż zapewne ktoś wskaże mu drogę albo wyłoni się na pokładzie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Maj 2019, 17:43:58
- Jest na pokładzie. O tam. Wskazano ci Melkiora.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Maj 2019, 17:59:51
- Dziękuję.
Odpowiedział człowiekowi, który wskazał mu, gdzie odszukać Melkiora. Kruk wszedł na pokład wraz z koniem, żeby nie zostawiać go koło łodzi, bo jeszcze w sumie nie wiedział, czy ma pozwolenie na płynięcie razem z nimi. Dlatego podszedł do elfa.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? Ale chciałem zapytać czy nadal poszukuje pan chętnych na podróż?
Grzecznie jak to miał w zwyczaju się zachował. Koń zaś zarżał sobie od tak, bo może też chciał się przywitać?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 11 Maj 2019, 18:14:30
-Wasza polityka i wasze decyzje. Ja jedynie pokazałam, że warto spojrzeć na sprawę z różnych stron. - odpowiedziała spokojnie. -Skoro już mam się z czymś mierzyć w walce to chętnie bym się dowiedziała kto lub co to jest.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Maj 2019, 18:47:04
Robota z tajemniczym magiem dobiegła końca. Bękarty więc był wolne. Była jeszcze jedna robota do wykonania. Wielki jaszczur odleciał z Bastardo. Podróż trochę mu zajęła, ale dotarł. Wylądował na statku. Ładnie, zgrabnie, elegancko, zbierając wszelkie spojrzenia i zerknięcia, ochy i achy. Odnalazł spojrzeniem Melkiora.
- Melduję się, komandorze. - hailował salutował.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Maj 2019, 20:20:07
Skinął Torsteinowi. - Vrih ma problem z atakami ghuruckiego margrabiego.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 11 Maj 2019, 20:53:00
Ashog riwnież wlazł na pokład.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Maj 2019, 21:51:58
- Tak Nawaar, potrzebuje, wybacz nie dosłyszałem. Statek szykowano do wypłynięcia.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Maj 2019, 22:21:49
Mauren chwilę poczekał w międzyczasie, rzuciły mu się w oczy znajome twarze, niektóre widział po raz pierwszy, ale nie spodziewał się ujrzeć, gadającego smoka! Chociaż w dużej mierze powinien się przyzwyczaić, bo nie takie rzeczy widział na ostatniej wyprawie.
- Dobrze to zostaję.
Odpowiedział, zaprowadzają osobiście konia pod pokład. Zaganiacz jeszcze nie był na zamorskiej wyprawie, więc lepiej będzie jeśli właściciel go odprowadzi, bo przynajmniej nie znarowi się i niczego, nie uszkodzi. Ciemnoskóry przywiązał konia tak jak należało. Teraz z racji, że nic nie było do zrobienia, wyszedł na pokład. Na razie nie miał z kim rozmawiać, także, oparł się o maszt, patrząc w morską dal.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 11 Maj 2019, 23:14:49
-Czy to jednostkowy przypadek ataku z Ghuruk? Czy może początek czegoś większego? Po co Ghuruk miałoby się zajmować jakimiś ziemiami z dala od nich? Shandris ciężko było się odnaleźć w całej sytuacji ponieważ nie wiedziała ani czym dysponuje przeciwnik, ani do czego zmierza. Jak zwykle było więcej pytań niż odpowiedzi, a ludzie wokół tego nie ułatwiali.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 12 Maj 2019, 15:08:55
Skoro będziemy walczyć ramię w ramię z armią Vrih przeciwko armii Ghuruk, to może po prostu opozycyjną szlachtę, za zgodą Jungandrena, wciemy do naszych sił zbrojnych i tam ich zdyscyplinujemy. - zastanawiał się dalej Warcisław.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 12 Maj 2019, 19:02:04
- Nie pozwolę by banda paniczyków plątała mi się pod nogami na froncie Warcisławie. Shandris, margrabiowie zwykle robią co chcą. Ten konkretny nie ma nawet poparcia swej królowej. Statek opuścił port.


[member=26861]Emerick Sauvetier[/member]

- Mam doś wojska by utopić wyspy we krwi!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 12 Maj 2019, 19:13:42
- Melkiorze, przecież jeżeli ich odpowiednio zdyscyplinujesz, będą dokładnie tam, gdzie będziesz chciał, aby byli. Co więcej, przecież oni wtedy zobaczą potęgę Twoich zwycięstw z bliska. Będą musieli Cię szanować. - cały czas zastanawiał się nad sytuację we Vrih Warcisław.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 12 Maj 2019, 19:30:56
- Owszem, ale może być już po bitwie. Pół tygodnia to sporo czasu. Znasz mój ród, subtelność to nie my. Staram się tego oduczyć, ale ja 17 lat jestem żołnierzem. Nie robiłem nic innego, bo mój ojciec stracił wszystko przez knowania Torreno. Teraz przynajmniej moja rodzina jest bezpieczna.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 12 Maj 2019, 19:48:13
- Pewnie masz rację Melkiorze. Nie będę się kłócił z Twoim doświadczeniem wojskowym. - powiedział głosem pełnym szacunku Warcisław. - Czy masz jakieś plany dyplomatyczne względem Ghuruk? - zapytał po chwili.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 12 Maj 2019, 20:09:42
- Nie, jeśli pojmiemy margabiego Sesontisa to problem się rozwiąże sam.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Maj 2019, 21:42:48
- A ja jestem ciekaw, czy dostaniemy ewentualny okup za tego chuja. Czy też Wielka Kapłanka każe go ściąć od razu. Spytał podchodząc do grupki. - Bo ja bym go ściął. Dla spokoju.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Maj 2019, 21:58:14
- Nie rozśmieszaj mnie, margrabio. - prychnął pod nosem szczerząc zęby. Splótł ręce za plecami i podszedł do jednej ze ścian, jakby przeprowadzał inspekcję. Następnie powoli odwrócił się do jaszczuroczłeka, tasując go wzrokiem. - Utopić we krwi? Swojej? Teraz, gdy ty siedzisz tutaj, to nikt nimi nie rządzi i nie mają powodu by walczyć w twojej prywatnej wojence.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 12 Maj 2019, 22:03:57
- Nie masz pojęcia co nadejdzie! Przyjdą po mnie, a wtedy ja zeżre twojego trupa!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Maj 2019, 15:19:12
- Najpierw to wydostań się z lochu, margrabio. - obrócił się na pięcie i spojrzał na strażnika. - Pilnować go jak oka w głowie, ma być pilnowany non stop, a dostawać ma tylko troche chleba i wodę.
Potem wyszedł z lochów i zajął się swoimi sprawami.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 13 Maj 2019, 18:21:48
Minęły dwa dni. Na Vrihok panowała nuda, i lekkie napięcie w związku z tym czy Ghuruk zaatakuje. Nie zaatakowało. Emerick odebrał pismo od samej Wielkiej Kapłanki Erteler Rodtalash z prośbą by wysłać jej łeb Sesontisa jeśli łaska. Kenshin doszedł do siebie a Pięść Rashera zbliżała się do Fortu Flaming.

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/2f/Fort_Flaming.jpg)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 13 Maj 2019, 19:00:22
Całkiem ładnego. Elf obserwował widok z dziobu. Ubrany w zbroję płytową. Stał i myślał, o tym jak rozwiązać sprawy bez zbędnego mordowania. Chciał zrobić coś inaczej, bez noży, mieczy i toporów. Ale w głębi czuł że inaczej się nie da.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Maj 2019, 20:27:11
Tymczasem Emerick zażądał kolejnego spotkania z więźniem. Wziął ze sobą pismo od Wielkiej Kapłanki. Schował za plecami i czekał na reakcje margrabiego.
- Wiesz po co przyszedłem?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Maj 2019, 20:34:46
Nawaar wyczuwał napięcie, panujące na statku. Większość tutaj należąca do bękartów chciała bić się z jaszczuroczłekami, niektórzy nawet nie mogli się tego doczekać. Maurenowi było na razie obojętne z kim będzie walczyć, o ile to będzie dało się zabić bez pomocy aniołów i wampiro-demonów. Dlatego na razie ze spokojną głową, patrzył sobie daleko w morze, potem na Atusel, które musieli ominąć i znów morze. W międzyczasie zaserwowano jedzenie, by w końcu zapadła noc. Młodemu krukowi szybko minęły dwa dni i to bez nudzenia się, bo było co oglądać w końcu zaś wszyscy na okręcie mogli dostrzec fort. Wysoki, masywny nie do zdobycia zdałoby się rzec na szczęście, nie musieli go zdobywać, tylko spokojnie dopłynąć do portu. Wkrótce wszyscy postawią stopę na nowej wyspie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Maj 2019, 20:50:40
Kenshin dzięki dużej opiece tutejszych medyków, doszedł do siebie. Nadal czuł się źle i trochę mu się w głowie, mieszało, ale przynajmniej był zdrów! Wiedział już co robił tutaj oraz komu pomaga. Dwa dni odpoczywania zrobiły robotę, więc powoli wstawał z łóżka naruszone mięśnie wraz z kościami były nadwyrężone i delikatnie, pobolewały to było zaledwie kwestią do przyzwyczajenia się. Ork usiadł na łóżku, rozglądając się za swoim ekwipunkiem chciał już wyjść z lazaretu ubrany.   
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 13 Maj 2019, 21:21:07
[member=26861]Emerick Sauvetier[/member]

- Wypuścić mnie. Odparł jaszczur.


[member=25074]Kenshin[/member]

Ekwipunek leżał w kufrze przy łóżku.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vulmer w 13 Maj 2019, 21:30:48
- Melkior, nurtuje mnie jedna kwestia. Zwrócił się do brata. - Nie znam się i nie chcę znać na polityce, ale... nie było by prościej gdybyś po prostu został tam księciem? Bez tego - wskazał na statek, fort, wojsko - całego zamieszania?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 13 Maj 2019, 21:42:01
- Nie. Odparł nie przerywając opierania się o burtę i obserwowania jak statek dobija do nabrzeża. - Bo bym był w takim samym położeniu w jakim teraz jest Jungangren. Między Ilusmirskim kowadłem i Ghuruckim młotem. Musiałbym stać się lennikiem Valfden, co na jedno wychodzi. Fregata zacumowała.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Maj 2019, 21:56:34
Emerick zaśmiał się margrabiemu bezczelnie w twarz. Wyciągnął pismo zza pleców i rozwinął tuż przed twarzą jaszczuroczłeka, by był w stanie spokojnie przeczytać.
- Czytaj, co stwierdziła postanowiła twoja Wielka Kapłanka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 13 Maj 2019, 21:59:44
- Nie! To niemożliwe!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 13 Maj 2019, 22:00:57
Ork dostrzegł kufer obok swego łóżka. Tam zapewne był caly jego sprzęt wraz z ubraniami. Pasterz stworzenia ubrał się należycie jak powinno, ale miał jeszcze pewne trudności, bo świeżo zagojone rany dawały, o sobie znać, co tylko bardziej wkurzało niż bolało. Kenshin zdołał wszystko na siebie założyć, czując ciężar swego ekwipunku bardziej niż kiedyś.
- Latka lecą.
Skomentował sam siebie. Na razie mu się nie spieszyło, ale też nie znał planu i co miał aktualnie, robić teraz. Czekać na krasnoluda czy może wyjść samemu? W sumie nie znał tutaj nikogo przynajmniej na razie albo, nie wiedział czy ktoś z jego znajomych tutaj jest w każdym bądź razie, postanowił się przewietrzyć, także powolnym chodem opuścił lazaret wcześniej, ścieląc łoże, przed nim nowa wyspa Vrihok. Na początek jednak przeszedł się po porcie może tam kogoś spotka albo da mu jakieś wskazówki, gdzie szukać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Maj 2019, 22:11:40
- A jednak, możliwe. Zabrać go na dziedziniec. Czas nadszedł, margrabio.
Zwinął powoli pismo i schował zza pazuchę, a następnie wolnym krokiem ruszył na dziedziniec, gdzie czekał aż przyprowadzą margrabiego.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Maj 2019, 12:42:33
W forcie chyba wszyscy oślepli bo nikt nie zauważył że zacumował tam statek...

Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vulmer w 14 Maj 2019, 12:57:28
- Może i masz rację. Ładnie tu nawet. Stwierdził, wszak większość życia spędził w lesie chowając się. - Pozwolisz że pojade z tobą do stolicy?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 14 Maj 2019, 13:12:13
Z początku Egbert nie wychylał się. Krótko po tym jak stracili z oczu Valfden, najemnik zaszył się gdzieś w ładowni. Dla zabicia czasu liczył i segregował sprzęt jaki zabierali na Vrih. Pokazywał się tylko na posiłki, po czym na powrót wracał pod pokład. Drugiego dnia rejsu nie mógł już jednak nigdzie usiedzieć spokojnie. Myślenie o walce mającej go czekać w najbliższym czasie dawało mu tyle energii, że nawet przez chwilę nie potrafił pozostać w bezruchu. Godzinami chodził w tą i z powrotem po chybotliwym pokładzie statku, denerwując tym samym niektórych towarzyszy. Cóż poradzić. Gdy rudobrody zobaczył w końcu na horyzoncie cel ich podróży, uśmiechnął się i łupnął pięścią w reling. W końcu. Zszedł na brzeg jak tylko ustawili trap.
-Fort wygląda na nienaruszony.
Zauważył z lekką nadzieją w głosie. Być może główny atak jeszcze nie nastąpił.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 13:17:46
Kenshin zauważył po czasie jak pewna fregata, dobija do portu. Znał również żagle, więc wiedział, że to swoi! Ork podszedł do młodzika, który zszedł pierwszy, wtrącając mu się do rozmowy.
- Nie naruszony to prawda, ale ile żeśmy się nawalczyli na plaży. Tak przynajmniej mówią.
Powiedział to niczym starzec, którym jeszcze nie do końca był.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 14 Maj 2019, 13:29:47
Od kiedy zakończyła się bitwa Leonard, ukryty za stajnią, pił razem z kilkoma innymi żołnierzami. Z dala od wścibskich spojrzeń dowódców, chłopaki raczyli się tequilą. Leo, z racji że był stąd, jako jedyny z ekipy znał ten alkohol, dlatego chętnie tłumaczył towarzyszom jak i z czego się go robi. Koniec końców zrozumieli jednak z tego tylko tyle, że to taka tutejsza wersja wódki. Przez większość czasu przechwalali się tym kto zabił więcej jaszczurów. Młody bękart nawet tego nie słuchał. Przecież wiadome było, że to on zabił najwięcej. Teraz też pili, do momentu aż przerwał im dzwon z przystani. Ktoś przybił do portu. Leo schował butelkę w siano i, starając się iść prosto, z ciekawości poszedł zobaczyć co się dzieje.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 14 Maj 2019, 13:34:22
-Stoczyliście już bitwę?- Zapytał starego orka. Szczerze mówiąc, nie wiedział co on tutaj robi. Na pewno nie był członkiem ich kompani. Egbert pamiętał twarze wszystkich Bękartów, nawet jeśli czasem zdarzało mu się zapomnieć imienia któregoś z nowych. Musiał wiedzieć z kim przyjdzie mu walczyć ramię w ramię. Tego orka nie kojarzył. Może to jakiś miejscowy? 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Maj 2019, 13:37:14
- Pozwolę, tak czułem że przyjechałeś tu na wycieczkę... Melkior wyprostował się i zszedł po trapie na nabrzeże. Dojrzał Kenshina. Ork powinien go poznać. Przynajmniej skojarzyć ród. Choćby spoglądając na jego bogato ornamentowany, krwistoczerwony napierśnik z czarnymi wykończeniami. Na piersi wyryty jest czarny smok rodu Tacticus. Na bokach oraz przy łączeniach wytłoczono klasyczne, elfkickie motywy roślinne w postaci wijących się pnączy i delikatnych gałązek. Była to mistrzowska robota.
- Kenshin, witaj. Jak sytuacja? Jak to już po bitwie. Zrobił minę wyrażającą lekki zawód.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Maj 2019, 14:08:26
Gdy już wysłał margrabiego na dziedziniec, dostał informację o fregacie, która przybiła do portu. Zawiedziony musiał na chwilę odłożyć egzekucję i ruszyć do przystani, gdzie widział jak rozmawia ze sobą grupka ludzi. Emerick zasalutował Bękartom i oparł dłoń o szablę.
- No tak, już po bitwie. - wtrącił się słysząc urywek zdania. - Odparliśmy jakieś dwieście jaszczurów, fregaty i galeon. Nawet nie dobiegli pod mury fortu. Wszystko padło na plaży, przy brzegu. Dodatkowo udało nam się złowić wisienkę na torcie. Naszego ghuruckiego margrabiego.
Oznajmił widocznie zadowolony i dumny z objęcia dowództwa nad Bękartami i zwycięstwa nad wrogiem. Wręczył po chwili pismo od Kapłanki do Melkiorowi.
- A to od Wielkiej Kapłanki Ghuruk.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 14:24:30
Zgadza się nawet sam do końca, nie wiedział co tutaj robi. Jednak skoro miał dobre informacje, że brał czynny udział w walkach w ochronie tutejszej ludności, a nawet spisał się, także zapewne znajdzie tutaj dalszy cel swojej podróży.
- Kenshin z Konkordatu Puszczy i Kniei.
Przedstawił się zdziwionemu młodzieńcowi, ale widział w jego oczach zapał. Ten sam, który kiedyś sprowadził go do konkordatu, ale nadal nie zdążył wytłumaczyć wszystkiego, gdy nagle przyszedł ktoś z herbem Tacticusów na zbroi, ba nawet miał podobną manierę mówienia jak ktoś mu znajomy. Jegomość znał nawet imię orka, co nie mogło być przypadkiem, ponieważ niewielu go znało odkąd lata spędził w puszczy.
- Dzień dobry panie. Nie kojarzę Ciebie panie, lecz wydajesz mi się znajomy zwłaszcza ród na torsie. Hrabia Aragorn taki nosił, a po nim jego syn niechaj spoczywają w spokoju.
Zamilknął na chwilę, by oddać część zmarłym, by powrócić do tematu walki.
- Dowodziłem częścią oddziału, z którym tutaj przypłynąłem, broniliśmy plaży wraz z waszymi ludźmi. Udało się obronić przed fregatami i galeonem do tego stopnia, że jaszczuroludzie postawili swoje stopy zaledwie na piasku, nie wkraczając głębiej na teren wyspy. Pomoc nadeszła również od tutejszych w postaci smoczych jeźdźców. Trzeba przyznać, że robili robotę, bo już miałem dać rozkaz odwrotu, bo było ciężko.[/]
Pasterz stworzenia miał przebłyski i jakieś fakty mu się przypominały, ale powoli mu to szło. Wyjaśnił cały przebieg walki oraz najważniejsze rzeczy, których się dowiedział i mógł podzielić ze swoimi, o rzeczach, których zapomniał wspomnieć Emerick.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Maj 2019, 14:32:42
- O. Skomentował bitwę i pojmanie margrabiego. List był ciekawy, były nawet przeprosiny i zapewnienie że podobny list otrzymał Jungangren. Wysłuchał Kenshina, parsknął śmiechem gdy ten powiedział niech spoczywają w pokoju.
- Nie wiem jak ojcu, ale mi już lepiej Kenshin. Powiedział uśmiechając się. - No, myślę że tyle możemy zrobić dla Jej Eminencji, a jakie straty? Emerick, tylko zapakujcie ten łeb jakoś ładnie, i na bogów, chociaż w soli zakonserwujcie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 14:45:15
Ork zawiesił się na chwilę, gdy wysłuchał słowa elfa, który powiedział, że mu lepiej! Jeszcze raz zlustrował go dokładnie.
- Ostatni raz kiedy ciebie widziałem, wyglądałeś inaczej. Byliśmy wtedy na statku, który napadły demony to jest najbardziej zapamiętana, przeze mnie rzecz przez ostatnie lata, potem krótkie przebłyski, które się się powoli klarują.
Znowu się zawiesił na chwilę, bo uderzyło go wspomnienie. Krasnolud już mu o tym mówił, kiedy był na statku płynącym tutaj. Melkior został wskrzeszony! Ale wolał mieć pewność, którą rozwieje właśnie ta rozmowa.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Maj 2019, 14:52:30
Nawaar po przypłynięciu do portu również, zszedł na stały ląd. Przysłuchiwał się rozmową, żeby być zaznajomiony w sytuacji oraz, co będą robić dalej na zdałoby się rajskiej wyspie. Walk dalszych nie będzie, lecz może uda mu się zaimponować tutejszym inaczej? A może po prostu znajdzie tutaj zajęcie dla typa z pod ciemnej gwiazdy, kto to mógł wiedzieć. Jedno było pewne, że tutejsi muszą mieć sporo grzywien, bo jaki biedak stawia taki fort. Najbogatsze rodziny zapewne mają kilka wartościowych rzeczy, które będzie można podwędzić.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Maj 2019, 15:50:27
//Czarny ledwo zszedł i już kraść  :D

- A no inaczej, a to ciało niezbyt różni się od poprzedniego. Przywiozłem posiłki, zapasy i sprzęt. Jest coś co powinienem wiedzieć? Bo muszę być w Sannau, wezme do stolicy kilka osób.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 17:24:54
Ork mógł śmiało stwierdzić, że ma do czynienia z Melkiorem. Kenshin więcej czasu spędzał natomiast z jego ojcem, ale to dawne czasy były i nie ma go zbyt dużo na wspominki a na pewno, nie w takim miejscu. Jednak teraz można na nowo się zaprzyjaźnić i współpracować a nawet, darzyć radą, o ile ktoś go jeszcze będzie słuchał.
- Kiedyś się na pewno przyzwyczaję.
Uśmiechnął się serdecznie, ale na resztę pytań, nie znał odpowiedzi. Lepiej niech to zrobi Emerick, bo w końcu on tutaj dowodzi razem z Themo, który gdzieś przepadł.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Maj 2019, 18:12:20
- Straty niemal znikome. Dziesięciu ludzi, już zostali należycie pochowani. - odparł na pytanie na temat strat i z powrotem wrócił do tematu margrabiego. - Akurat zdążyliście na egzekucję, Komandorze. Jaszczur już czeka na dziedzińcu. To wszystko.
Zasalutował elfowi i wrócił z powrotem do fortu, gdzie na środku dziedzińca, na kolanach, zakuty w żelazne łańcuchy i ubrany w swój mundur, oczekiwał ghurucki margrabia mając przed sobą pieniek i oparty o niego półtoraręczny miecz z czarnej rudy. Wokół skazańca zebrało się kilkudziesięciu Bękartów, każdy chciał zobaczyć jak głowa wrogiego dowódcy potoczy się po suchej Vrihowskiej ziemi. Chwilę później rozległy się głuche kroki i chrzęst zbroi. Do skazańca zbliżał się Emerick. Stanął tuż obok niego i spojrzał gdzieś przed siebie.
- Jak to mówią... Ten kto wydaje wyrok, powinien go wykonać. A zatem. - zrobił krótką pauzę i spojrzał na jaszczuroczłeka. - Ghurucki Margrabio, Sesotisie.. Skazuję cię na śmierć.
Schylił się po miecz, uniósł go i zakręcił kilka młynków by sprawdzić jak chodzi w ręce, ostrze przecięło kilka razy powietrze. Dwóch Bękartów przytrzymało margrabiego, by nie szamotał się podczas egzekucji. Jaszczurza głowa przyległa do pieńka, a Emerick przyłożył do szyi miecz, by wycelować w odpowiednie miejsce, aby zrobić to jednym cięciem. Uniósł ostrze nad głowę i po chwili napięcia, ciął zamaszyście wykorzystując do tego wszystkie mięśnie ciała i siłę. Miecz napotkał opór, lecz znikomy. Czarna ruda gładko przecięła jaszczurze łuski, przerwała kręgi i odcięła głowę od reszty ciała. Gadzi łeb trysnął juchą i spadł na ziemię plamiąc glebę szkarłatną cieczą. Reszta ciała mimowolnie również przeciążył na jedną stronę i spadła na podłoże.
- Zabierzcie ciało, a głowę odpowiednio przygotujcie i włóżcie do kufra jako prezent dla jej Kapłanki.
Wskazał zakrwawionym ostrzem dwa obiekty i ruszył powoli z powrotem do fortu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Maj 2019, 18:45:02
Melkior zaś wrócił się na statek.

//Kto gdzie zostaje?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 18:58:07
Kenshin zaś nie chciał oglądać egzekucji, bo nigdy nie rozumiał jak to może bawić ludzi tak samo arena. Dlatego wolał sobie to darować i wrócił na chwilę na statek. Ork nadal nie wiedział co ma robić dalej, gdyż przybył poznać tutejszych ludzi oraz faunę i florę, jednakże wmieszał się w walkę i dowodzenie oddziałami bękartów na plaży. Dlatego postanowił spytać się Melkiora, co może tutaj zrobić.
- Jest tutaj coś ciekawego do zobaczenia albo zrobienia? Innej łodzi powrotnej na Valfden nie widzę, także mogę sobie pojeździć po okolicy.
Pasterz stworzenia wiedział, że tylko tym okrętem będzie mógł bezpiecznie powrócić do stolicy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 14 Maj 2019, 19:05:41
Po tym jak ork i porucznik oznajmili, że bitwa już się odbyła, Egbert z najwyższym trudem powstrzymał się przed wrzuceniem obu do morza. Dyscyplina wzięła jednak górę nad jego emocjami i pragnieniami, jak to zawsze miało miejsce. Z resztą, to nie była ich wina. Cień jaki na moment zagościł na ponurej gębie rudobrodego zniknął równie szybko jak się pojawił. Bękart zdecydował się zostać w forcie. Wiedział, że komandor płynie dalej żeby zająć się sprawami natury politycznej. Jego takie rzeczy nie interesowały. Jedyna dyplomacja jaką znał, to taka z użyciem miecza. Ruszył więc do fortu za Emerickiem i tym samym miał okazję stać się świadkiem egzekucji wrogiego dowódcy, w którego pokonaniu nie brał udziału. Najemnik poruszał potężną szczęką paskudnie zgrzytając zębami.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 14 Maj 2019, 19:12:11
Leonard również z przyjemnością wybrał się na oglądanie egzekucji, jednak ustawił się bardziej na tyłach, coby nikt od niego nie wyczuł. Później wrócił za stajnię żeby zobaczyć czy jego butelka tequili jeszcze na niego czeka. Po takiej batalii zasłużył na kilka dni luzu i odrobinę dobrego alkoholu z rodzinnych stron.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Maj 2019, 19:13:27
- Jest kilka wiosek, ale miałbym zadanie dla ciebie. Spory kawałek stąd na zachód, za rzeką i Puszczą J'odar, nad morzem są ruiny. W ruinach tych może kryć się fragment kluza do pewnego chyba grobowca. Wygląda jak ćwiartka koła i powinno mieć symbol jednego z żywiołów. Weź kilka osób i to zbadaj.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 19:23:32
Zadanie było dość poważne, bo zbadanie tajemniczych ruin, wiązać się może duchami, nieumarłymi a to może być ciężki kawałek chleba.
- Twoi ludzie będą gotowi na walkę z umarlakami? Masz chociaż srebrną broń albo sól? Do walki z duchami przyda się żelazo co pewnie wiesz, ale sól może je skutecznie wypędzić jeśli znajdziemy resztki no i miksturami byśmy zapewne, nie pogardzili. Masz coś takiego na stanie? Przyda się również mapa terenu, ale ją weżniemy z fortu, bo na pewno taką mają.
Pasterz stworzenia wymienił artykuły pierwszej pomocy, które wiąże się z taką wyprawą, oby coś z tego było na stanie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Maj 2019, 19:29:25
- Prędzej zastaniecie tam bandytów lub dzikie zwierzęta. Kazmir ma zapas mikstur. No i to nie są dracońskie ani wampirze ruiny.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Maj 2019, 19:31:39
Melkior zmierzał na okręt, by udać się do stolicy. Mauren wiedział, że w dużym mieście, o zarobek zdecydowanie łatwiej. Dlatego bez zastanowienia wszedł z powrotem na pokład. Egzekucja również go korciła, ale nie wynagrodzi mu ona niczym, a w Sannau to zakręcić się może wszędzie do tego, nałapać znajomości, nowych zleceń. Dla początkującego kruka będzie to korzystniejsze niż siedzenie w biednym forcie i porcie. Wkrótce mięli wypłynąć, tylko zapewne elf rozmówi się z orkiem. Ciemnoskóry nie mógł się doczekać, by ujrzeć stolicę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 14 Maj 2019, 19:37:41
- Rozumiem to wiele wyjaśnia. Dobrze zaraz zbiorę ze sobą kilku ochotników, ale po egzekucji skoro tak chcieli to oglądać.
Sprawa była wyjaśniona kompletnie, także nie chciał już nikogo zatrzymywać. Czarnoskóry ork zszedł znów na stały lad po drodze mijając nieznanego mu maurena, by w końcu udać się do fortu, żeby skrzyknąć kilka osób do wyjątkowej misji. Ciekawe czy rzeczywiście będzie tak jak elf mówi, że obędzie się bez duchów i wampirów z drugiej zaś strony, ciekaw był kto z nim pojedzie, bo iść taki kawał nawet z zapasami to karkołomna misja. Pewnie gdzieś znajdzie się jakiś wóz i konie dla bękarciej ferajny.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 15 Maj 2019, 12:40:49
Przez te dwa dni wypił więcej tequli niż normalny człowiek, i tylkoon doceniał miejscową sztukę gorzelniczą. Acz on ową tequile doprawił by jeszcze rumem, albo i piwem. Egzekucja była nudna. Wręcz typowa. Po jej zakończeniu odnalazł Kenshina.
- Ponoć ekypy szukosz ja?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Maj 2019, 12:58:08
Taak. Destylat sfermentowanego soku z agawy był dobry. Ale Kazmir który bywał na tych wyspach dość często w sprawach "handlowych", wolał rum. Rum bowiem był ukojeniem dla marynarza, a był dobry w tym fachu. Jego Betsy pływała rzadko, ale jak płynęła to ło ja cie. Krasnolud podszedł do grupki z swoim koniem.
- Co tam?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Maj 2019, 13:10:36
Kenshin zdziwiony był kiedy krasnolud, wiedział coś co ork, dopiero po rozmowie z Melkiorem. Widocznie plan tego zakładał a on sam, nie został we wszystko wtajemniczony, ale z odpowiedzią poczekał, aż drugi brodacz dojedzie na swym rumaku.
- Tak. Będę potrzebować paru ochotników na wyprawę do ruin. Kawałek drogi to będzie i przyda mi się wsparcie oraz prowiant. Dobrze, by było gdybyście mięli konie to ułatwi podróż albo wóz. Trzeba będzie zabrać też mapę wyspy z fortu, także jest ktoś chętny?
Skoro większość mogła wiedzieć, o co chodzi to nie czuł potrzeby bawić się w szczegóły. Ewentualnie wszystko wyjaśni w trakcie podróży. Ork na pewno będzie rad móc zobaczyć tutejsza puszczę, bo może akurat coś wartego ujrzenia tam będzie a może pozna nowe gatunki roślin i zwierząt, o ile będą chcieli przez nią wszyscy jechać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Maj 2019, 13:15:59
- Jo chyba wiem o chuj chodzi z tymy ruinami Kenshin... Heh. Dobrze że Meritha tu nima. Pójde po furgon. Powiedział i poszedł, po chwili wracając z furgonem. Swoim. Bo zabrali sprzęt.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Maj 2019, 13:40:43
Wszystko układało się bez żadnych strat. Kazmir miał swój własny furgon oraz konia, przez co zaoszczędzili czas oraz grzywny. Dobrze się składało, bo mogli wyruszyć niemal natychmiast, tylko sam musi wziąć swojego konia, który był w stajni.
- Mirzak jak chcesz jechać to wsiadaj. Ja zaraz dołączę tylko, wezmę swego konia.
Zaproponował krasnoludowi, po czym udał się do stajni, bo zapewne tak zaciągnęli jego konia ludzie, gdy walka dobiegła końca, a ork wypoczywał w lazarecie. Pasterz stworzenia wszedł do budynku, a swego konia dojrzał i rozpoznał, po butelkach na krew, które otrzymał od posłańca przed samą bitwą. Dobrze, że wszystko było na swoim miejscu, bo i to zaoszczędziło czas. Czarnoskóry ork zadowolony z kilku rzeczy powoli, wsiadł na wierzchowca, ponieważ jego ciało jeszcze pobolewało i nie zamierzał się, nadwyrężać przynajmniej na razie. Koniec, końców dojechał on do dwóch krasnoludów, mówiąc.
- Rozumiem, że to wszyscy chętni? Kazmir masz mapę wyspy? Jak nie to Mirzak pójdziesz?
Spytał się grzecznie jak to miał w zwyczaju.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 15 Maj 2019, 15:50:26
-Poczekajcie!- Zawołał Egbert podjeżdżając do zgromadzonych na swojej szkapie. Szybki rzut okiem na fort wystarczył, by najemnik zorientował się że nie ma tam nic ciekawego do roboty. Nawet w grafiku dla wartowników nie było dla niego miejsca, bo ten został już wcześniej dogadany. Gdyby jednak jakieś się znalazło, to i tak nie było to najciekawsze zajęcie. Żarcie też serwowali tu kiepskie, bo mieli niemal wyłącznie to co sami przywieźli. No i dziewczyn też było mało, a te co były chciały spędzać czas tylko z bohaterami ostatniej bitwy. Rudobrody, zamiast siedzieć bezczynnie, wolał już wybrać się z tym starym orkiem i dwoma krasnoludami na jakiś zwiad, patrol, czy po co tam mieli jechać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Maj 2019, 17:45:24
- Mam mapy, prowiant, kilofy, łopaty a nawet pędzelek do odkurzania zabytków jak ci, archeolodzy. Ruszamy?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Maj 2019, 18:06:49
A w tym samym czasie fregata po rozładunku odpłynęła ku Sannau. Melkior odszukał na pokładzie Nawaara.
- Będę miał dla ciebie zadanie w stolicy, chętny?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Maj 2019, 18:07:40
Czekał na odpowiedź, bo nie chciał jechać, nieprzygotowany o coś tak banalnego jak mapa i w sumie dobrze, że zaczekał, bo do kompanii dołączył jeszcze jeden młodzik. Dobrze świeża krew się przyda, bo to i większe zaangażowanie na wyprawie oraz siła a jej może będą potrzebować. - Skoro to już wszyscy i mamy wszystko to ruszamy an zachód. Powiedział, skręcając konia w odpowiednim kierunku. Kenshin delikatnie smagnął konia lejcami a ten powoli, ruszył. Mięli czas i nie spieszyło się tutaj nikomu, także nie było co pędzić na wariata. Za niedługo fort będą mieć za plecami, zostawią za sobą pozostałych członków wyprawy, którzy woleli zostać niż zwiedzić świeżo poznaną wyspę. Dla wielu mogło to być pouczające i dać wiele rzeczy do opowiedzenia, więc niezbyt rozumiał, że tak mało person z nimi pojechała.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Maj 2019, 18:17:37
Mauren patrzył jak część ekipy rozdzieliła się na zespoły. Większość jednak została na okręcie do stolicy wyspy. Ciemnoskóry widział nim okręt, ruszył jak ork, prowadził kolejną drużynę gdzieś dalej. Widocznie każdy miał tutaj jakąś rolę do spełnienia, lecz ciekawy był co sam osobiście ma odegrać. Nawaar patrzył sobie na powoli oddalający się fort, który teraz po zwycięstwie będzie tętnił życiem, ale nie miał okazji do zbyt długich rozważań ani przemyśleń, o bogactwach stolicy, bo zostały one przerwane, przez Melkiora. - Zadanie? Jakie? Bo muszę przyznać, że nie nadaję się do wielu, ale to zależy od charakteru zajęcia. Uśmiechnął się szczerze do długouchego.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Maj 2019, 18:30:41
- Umiesz zdobyć informacje? Chodzi mi o szpiegostwo.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Maj 2019, 18:47:30
Szpiegowanie w obcym nieznanym mieście może być problemem, ale wartym świeczki. - To zależy od kogo i, o kim. Zapewne tobie chodzi, o jakieś grube ryby i to w nieznajomym mieście, co może powodować pewne komplikacje, ale z drugiej strony umiem się wtopić w tłum i zniknąć, niespostrzeżenie jeśli będzie trzeba. Wyjaśnił elfowi chociaż on bardziej lubował się w rozbojach, ale cóż nabrać praktyki mu się przyda, a gdzie lepiej to zrobić niż w obcym mu mieście.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 15 Maj 2019, 20:02:09
Shandris nie wychylała się przez dłuższy moment od czasu rozmowy na statku. Gdy dotarli do fortu, ten choć wielki i potężny, mało ją interesował przez co wspomniana wyprawa do ruin wydała jej się ciekawszym zajęciem. Nie zauważyła kiedy jej kompani ruszyli, jednak z typową dla siebie gibkością i zręcznością dogoniła wóz i wskoczyła do niego zgrabnie lądując na nogach.
-Zabieram się z wami. Nie mam zamiaru siedzieć w dusznym forcie i czekać aż fetor rozkładających się ciał z nabrzeża tam dotrze. - skomentowała swobodnie elfka jak gdyby cały czas siedziała w wozie z resztą.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Maj 2019, 20:05:26
- Sajid Al-cupone, jeden z opozycjonistów. Dowiedz się o nim tyle ile zdołasz, nawet zacznij dla niego pracować jeśli uznasz za stosowne.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Maj 2019, 20:10:55
- Na srachód... gdzie konkretnie Kenshin? O witaj nieznajoma.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Maj 2019, 20:33:20
Młody kruk poznał imię swojego celu. - Sajid? Mauren może będzie poszukiwał swoich, ale nie ma co wyrokować. Zajmę się tym, ale ciekawe gdzie ma swoich gońców, bo pewnie oni łapią nowych. Takie osobistości nie rozmawiają z plebsem, ale inni mogą za dużo gadać co może być przydatne. Zobaczymy na miejscu. Nawaar w sumie powiedział to co sam Melkior wiedział, ale wyszedł przynajmniej na znawce tematu. Jednak będzie musiał być naprawdę ostrożny, żeby samemu nie wyłapał kosy między żebra zwłaszcza, że wujaszek może go poszukiwać a jest zdecydowanie za wcześnie, by go odnalazł.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Maj 2019, 20:47:34
Dziecię lasu jako ostatnie zdołało się, załapać na inną wyprawę. Istota niezwykle szybka i wyrafinowana niemal, nie zauważalnie wskoczyła do wozu, jakby nigdy nic. Kenshin kojarzył długouchą z konkordatu, ale nie miał okazji z nią porozmawiać, po tym jak odeszła od łona Ventepi.
- Wróciłaś do naszego stada Shandris czy zostałaś wolnym strzelcem? Zapytał z ciekawości, bo jeśli rzeczywiście wróciła do nich to będzie bacznie, obserwowana podczas wyprawy, oby nadal pamiętała zasady jakimi kierują się członkowie konkordatu. - Mamy kierować się aż za puszczę i na samym krańcu wyspy są ponoć ruiny. Trzeba będzie się tam mieć na baczności, bo jak to z ruinami bywa lubią one mieć lokatorów. Powiedział to czego większość mogła się domyślić. W pełnym już składzie mogli nieco przyspieszyć tempo jazdy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 15 Maj 2019, 20:51:13
Jadący obok wozu rudobrody przyjrzał się elfce. Jej twarzy również nie znał. Wyglądało na to, że komandor zabrał na wyprawę też kilku wolnych strzelców. Egbert nie sądził żeby mieli ich potrzebować, ale też nie miał nic przeciwko najemnikom działającym bardziej niezależnie. Rzecz jasna, o ile znali się na swojej pracy. Chociaż ciało dziewczyny było całkiem zgrabne, to mężczyzna najdłużej zatrzymał wzrok na jej broni. To było coś jakby miecz o dwóch ostrzach. Czarny ork miał podobny.
-Witaj.- Rzucił do niej Egbert. -Co to takiego?- Zapytał w końcu i długouchej i orka. -Wcześniej nie widziałem żeby ktoś nosił podobną broń, a dzisiaj widzę aż dwa egzemplarze.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Maj 2019, 21:08:41
- Wyspy zamieszkuje sporo maurenów i elfów. I krasnoludów. A nawet Kunan, ponoć tu żyli nim ich wypędzili Ilusmirczycy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 15 Maj 2019, 21:09:23
-Załatwiłam co musiałam i wróciłam Kenshinie. Trwało to trochę, lecz jestem by wesprzeć nasze szeregi. Niestety zauważyłam w domu, że nie tylko mnie brakuje. - rzekła do orka. -Ta broń to wardyna. Dość unikalne ostrze noszone jedynie przez członków Konkordatu. Zrównoważone i w odpowiednich rękach śmiertelnie niebezpiecznie. Jest nas niewielu, dlatego mogłeś jej nigdy przedtem nie widzieć człowieku. - odpowiedziała nieznajomemu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Maj 2019, 21:17:09
- Rozumiem. Ork na razie wierzył dziewczynie, o ile będzie nadal aktywny członkiem zgromadzenia. Na razie postanowił zostawić ją sobie, nie wtrącając się chyba, że będzie zmuszony. - Pierwszymi takimi ostrzami posługiwały się wampiry. Taka ciekawostka. Dopowiedział coś, co mogło zainteresować człowieka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 15 Maj 2019, 21:22:40
- Ale jak tym walczyć? Miał na myśli wardynę - Bo to takoś ni porencznie wyglunda, a do walki w lesie? To już w ogóle. Powiedział krasnolud z kozła wozu. - Tfu! Splunął przez ramię na samo wspomnienie tych choler. Podziwiał widoki, a te no cóż...

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,

Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,

Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,

Omijam koralowe ostrowy burzanu.

Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Maj 2019, 21:26:54
- E! Panie druid! Gdzie mam konkretnie jechać?

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/c6/Mapa_Vrihok.jpg)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 15 Maj 2019, 21:28:10
-Wampiry.- Powtórzył beznamiętnie. Nigdy nie rozumiał tych istot. -Czego to one nie wymyślą. Mirzak dobrze gada, wygląda dość nieporęcznie. Musi być ciężko okiełznać taką broń, zwłaszcza jeśli nie walczy się na otwartej przestrzeni. Chciałbym zobaczyć jak sobie z tym radzicie.- Powiedział bez złośliwości, naprawdę go to ciekawiło. Później wsłuchał się w słowa krasnoluda. Głos miał paskudny, ale pieśń była ładna.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 15 Maj 2019, 21:38:30
Zasadniczo to cały był paskudny. Nucił teraz inną pieśń, skojarzyła mu się z tym rozłegłym i szerogim stepem. Gdzieniegdzie rosły nieznane mu rośliny. Ba. On nie znał żadnych.

W stepie szerokim, którego okiem
Nawet sokolim nie zmierzysz
Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
Pieśni o małym rycerzu

Choć mały ciałem, rębacz wspaniały
Wyrósł nad pierwsze szermierze
I wieki całe będą śpiewały
Pieśni o małym rycerzu

Ty, któryś w boju i ty, coś w znoju
I ty, co liczysz i mierzysz
Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa /
Pieśni o małym rycerzu


Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Maj 2019, 21:39:57
- Różnorodność musi być. Wiesz, gdzie on może mieć swoją główną siedzibę? Będzie zdecydowanie łatwiej coś wykombinować. Mauren już pytał, o szczegóły nim zostanie zdany samemu sobie. Lepiej dopytać teraz niż ludzi w mieście, żeby nie zwracać na siebie zbytnio uwagi, nie wygodnymi pytaniami. W takich sprawach trzeba być zwinnym jak wąż, a przede wszystkim mieć gadzi język. Gładka gadka może dużo zdziałać, o ile ktoś nie nabierze podejrzeń. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 15 Maj 2019, 21:40:17
-Wolałabym jednak gdybyśmy nie musieli sięgać po swoje bronie. Im mniej kłopotów dla nas tym lepiej. Wygląda na to, że sytuacja w tej kranie na razie jest daleka od stabilizacji, więc gdyby nam się coś stało, możemy mieć problem później z uzyskaniem pomocy albo wpaść w większe kłopoty. Elfka zawsze podchodziła do takich spraw dość racjonalnie. Im mniej sił utracą tym więcej zachowują na inne ewentualne niespodzianki - a tych jak miała wrażenie - w obcej krainie nie brakuje.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 15 Maj 2019, 21:47:38
- Nie wiem, gdybym cokolwiek wiedział to teraz Czarne Smoki szturmowałyby jego posiadłośc.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 15 Maj 2019, 21:56:56
Śpiew a raczej jazgot krasnoluda trochę, siadał orkowi na uszy. Dlatego, że pieśni były piękne, ale ktoś musiałby to zaśpiewać równie dobrze. W konkordacie dużo elfów ładnie śpiewało w sumie zaczynało mu tego brakować. - Jedziemy przez Puszczę J'odar nad same morze. Powiedział dokładnie miejsce, w którym mają się kierować wóz a pozostali swe konie. Kenshin rozumiał również niechęć ludzi do wampirów. Pamiętał jak był na zakrojoną na szeroką skalę wyprawie hrabiego Gunsesa, ale te jak zawsze spełzły na niczym, sprawiło tylko większą nienawiść mieszkańców tamtejszych wiosek do wampirów oraz reszty tałatajstwa. Konkordat sam ma z nimi problem, który postara się załagodzić, gdy tylko uda mu się szczęśliwie powrócić stąd, bo po oberwaniu taką ilością strzał mogą mu się natrafić inne dolegliwości. - Wardyna przede wszystkim jest dwuręczna to broń, którą szybko się atakuje a rzadziej broni i paruje. Zaletą jest długość, niektórzy widzieli jak walczyłem z dwoma jaszczuroludźmi na plaży to sami opowiedzą, ale fakt w ciasnych pomieszczeniach mogą sprawić problem. Podzielił się swoją opinią na temat broni, którą posiadał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Maj 2019, 22:08:03
- Nie będę się pchał przez las którego nie znam. W dżunglach żyją takie gówna że o ja cie. A spijacze i rotishe to małe piwo.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Maj 2019, 08:29:32
- Rozumiem. Skala poszukiwań musi zostać zwiększona co jednocześnie utrudni sprawę, ale cóż czasami można liczyć na szczęście, że ktoś sam do mnie zagadnie albo jakiś karczmarz coś, wypapla. Wysoko postawione rody zapewne chcą rozszerzyć swoje wpływy i może akurat kogoś będą, poszukiwać. Nawaar prawdopodobnie będzie mieć ciężki orzech do zgryzienia, ale cóż spróbować będzie mógł, tylko szkoda, że nie ma zapasów mikstur jakie zawsze ze sobą zabierał, bo mogły one okazać się przydatne.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Maj 2019, 08:52:24
Kenshin rozumiał punkt widzenia brodacza, ale to była tylko jego wypowiedź. - A, gdzie się podział twój duch przygody Kazmirze? Hahahah. Zaśmiał się choć sam z chęcią, by zobaczył tutejszą dżunglę od środka, ale wpadł na pewien pomysł, który mógł przypaść do gustu każdemu. - Tak poważnie to przeprowadźmy głosowanie i niech zadecyduje większość czy jedziemy przez las albo naokoło, zwiększając za razem dystans do przebycia, także kto jest za ominięciem dżungli niech powie "ja". Pasterz stworzenia wiedział, że zdrowy rozsądek weźmie górę nad chęcią przygody i być może walki ze stworzeniami nad wyraz agresywnymi, bo takie można zastać w takich lasach, ale zawsze lepiej mieć wybór niż go, nie mieć.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Maj 2019, 13:00:51
- To jest wojsko a nie wybory do Izby Lordów Kenshin. I tak musimy zatrzymać się we wsi jakiejś bo na tej jebanej mapie nie ma dróg. Pogonił konia trzaskając lejcami, wóz jak i kompania przyspieszyli.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Maj 2019, 13:05:41
- Wierzę że sobie poradzisz. Późnym popołudniem statek zbliżał się do Sannau. Największe miasto na wyspie, leżące na południowym wybrzeżu. Liczące sobie niemal 23 tysiące mieszkańców. Można by rzec iż jest to typowe portowe miasto, jednakże Sannau od zawsze dbało o dobry wizerunek. Port - wizytówka stolicy - to przede wszystkim karczmy, zamtuzy i kasyna. Budynki są tu murowane a ulice nawet czyste i pozbawione nadmiaru typowych portowych "aromatów". Przy wojskowym nabrzeżu zawsze cumuje 5 fregat gotowych do obrony przed nagłym atakiem z morza bądź do pościgu. Na klifie na wschód od miasta wznosi się zamek Al'Iqr będący siedzibą władcy.

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/00/Lokacja_Sannau.jpg)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Maj 2019, 13:45:58
Koń orka również przyspieszył, by złapać odpowiednie tempo, po drodze na pewno miną kilka wiosek, o których mówił Melkior tam zapewne, dostaną potrzebne im informację.- Kazmir ja nie zamierzam się z tobą kłócić, bo wezmą nas za stare małżeństwo, ale ostatnio zrobiłeś się strasznie marudny. Kenshin nieco odżył po tym jak demon, opuścił jego ciało nie miał już nawet zmąconego umysłu i może dlatego, chciał poczuć się jak młodzieniaszek, przeżywając jakąś przygodę dopóki, nie powróci do konkordatu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Maj 2019, 13:58:46
- Zobaczymy. Odpowiedział, gdy fort był już niezauważalny na horyzoncie. Teraz reszta kompani płynęła do stolicy wyspy, po drodze nie działo się nic ciekawego dlatego czas dłużył się nieco. Nawaar chciał zobaczyć bogactwo tego państewka a takie coś jest możliwe tylko w stolicy, więc zniecierpliwienie było większe. Do tego dostał misję, która tylko z pozoru wydała się łatwa i dobrze, by było dla niego, jakby się z niej wywiązał. Ciemnoskóry po jakimś czasie dostrzegł port oraz dość duże miasto, które ładnie się prezentowało z okrętu, bo było zdecydowanie czyściej niż w Atusel. Tutejsi dbali, o swój największy port a zarazem wizytówkę miasta dobrze się składało, bo ulokowane niedaleko karczmy mogą mieć wiele informacji, które mu się przydadzą do tego może załapie jakąś fuchę po drodze, także nic tylko zawijać do portu!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Maj 2019, 14:03:54
- No i? Skwitował orka, nie miał zamiaru dyskutować. Dobry humor został na Valfden po misji dla maga, w której walczyli z jakimś gównem w magicznych zbrojach. Kazmir nie miał zamiaru pchać się w Puszczę, zwłaszcza - co słyszał od marynarzy - że ona do końca zbadana nie jest. I są tam niewyżyte seksualnie driady czy inne nimfy. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 16 Maj 2019, 15:40:12
Jechali we czwórkę. Dwóch szeregowych i dwóch innych, których funkcja i ranga były teraz bliżej nieokreślone. Hierarchia była zatem niejasna, jeśli w ogóle jakaś była, więc Egbert mógł sobie pozwolić na własne zdanie. Nie lubił dróg naokoło, no i chciał zobaczyć parę z konkordatu w akcji. Poza tym, słyszał od marynarzy że w tym lesie żyją niewyżyte seksualnie driady.
-Ja mogę jechać przez puszczę, ale pod warunkiem że będzie tam jakaś dobra droga. Nie mam zamiaru pchać się przez chaszcze.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Maj 2019, 17:27:58
Człowiek chociaż podzielał entuzjazm orka, przez co cieszył się, że jakiś młodzieniec dołączył do wyprawy. Teraz Kazik miał opozycję, ale również Egbert miał rację, bo wyprawa przez dżunglę może sprawić problem jeśli nie ma ścieżek zwłaszcza dla wozu. - Jedziemy do wioski, żeby zaznajomić się z sytuacją, bo nie ma co ryzykować przeprawy przez gęsty las. Pewnie jakieś legendy o nim stworzono z chęcią, o nich posłucham do miejscowych. Pasterz stworzenia wiedział, że zawsze co jest owiane tajemnicą, rodzi nowe wierzenia, legendy albo twory, którym się myślicielom nie śniło, ale zawsze należy pamiętać, że w każdej opowieści jest ziarno prawdy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Maj 2019, 19:18:52
- Ehhh. Ale jak nas driady zgwałcą, uwiężą a potem będą gwałcić do śmierci to będzie wasza wina! A w oddali było widać jakąś wioske.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 16 Maj 2019, 19:27:18
-Wydaje mi się, że nigdzie się nam nie śpieszy to też nie ma co sobie komplikować drogi. Pojedziemy spokojnie na miejsce i zrobimy rozpoznanie, żeby w razie czego znać teren na przyszłość. Możemy w międzyczasie też nakreślić własne notki do mapy w tym celu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Maj 2019, 19:55:41
Pięść Rashera dobiła do brzegu, tam ktoś na nich czekał. Trudno przeoczyć karocę i uzbrojonych strażników.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Maj 2019, 20:09:24
- Wszystko w swoim czasie, o widać wioskę. Zakomunikował do towarzyszy, popędzając konia w jej kierunku. - Ciekawe czy te driady są takie komunikatywne jak te z Valfden i może nie rzucą się na nas jak to Kazmir powiedział. Poza tym każdy będzie mieć taką śmierć na jaką sobie zasłużył. Kenshinowi na pewno była pisana inna, ale to Ventepi zadecyduje, kiedy to nastąpi dlatego myślał pozytywnie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Maj 2019, 20:19:25
- Czyli wychodzi na moje. Ha! Wioska była ładna, budynki były z wypalanej w ostrym słońcu, a nie z drewna i słomy jak na Valfden. Chłopi byli zajęci swoimi sprawami, pora taka że oprzątali podwórka.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Maj 2019, 20:22:58
Pięść Rashera zacumowała w porcie. Nawaar patrzył jak karoca oraz zbrojni, czekali na kogoś i każdy domyśliłby się, że czekają właśnie na Melkiora. - Czekają na ciebie, że tak zapytam zawczasu mam, zacząć poszukiwania stąd? Zapytał, bo to w sumie była ważna sprawa. Drugą sprawą było to, że w takiej karocy nie ma zbyt dużo miejsca i biec za nią do pałacu byłoby głupie i niepotrzebne dla zadania jakie miał, wykonać. Teraz nie mógł zwracać na siebie, niepotrzebnie uwagi tłumu, gapiów, którzy zebrali się w porcie. Można było z góry założyć, iż ludzie opozycji mogli bacznie wszystko obserwować, bo na pewno mają swoje oczy wszędzie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 16 Maj 2019, 21:08:53
- No ładne powitanie - powiedział dracon. - Ja mogę pojechać z tobą, szefie. Jeśli się do środka nie zmieszczę, to od czegoś mam skrzydła - dodał. - Fajnie jest te skrzydła mieć.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Maj 2019, 21:11:50
- Jedziecie ze mną. Ty, Nawaar i Warcisław.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Maj 2019, 21:23:34
Dojechali do wioski, która nie wyglądała na typową wieś. Valfdeńskie były zupełnie inne mniej okazałe choć to w dużej mierze zależało od włodarza ziem. W każdym razie było tutaj czysto i schludnie. Chłopi sobie w spokoju pracowali i widać było, że wyspa rozkwita. Dlatego nie miał wyrzutów sumienia za obronę tych ziem, które były jeszcze dla niego obce, ale Kazik musiał postawić na swoim jak to krasnolud. - Jeszcze nie zdecydowaliśmy brodaczu. Na razie szukamy informacji. Następnie zwrócił się do chłopów. - Dobry wieczór. Istnieje szansa na porozmawianie z sołtysem albo czy rad bylibyście, wskazać gdzie mieszka? Kulturalnie i grzecznie rozmawiał jak to miał w zwyczaju.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 16 Maj 2019, 21:27:04
Fort

[member=28006]Leonard[/member] dostrzegł 5 okrętów z kwiatem lotosu na żaglach na horyzoncie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Maj 2019, 21:37:18
- Istnieje, to ja. Antonio jestem. W czym mogę pomóc?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 16 Maj 2019, 21:50:35
Po odkryciu, że jego skitrana za stajnią flaszka została już opróżniona przez kogoś innego, Leo udał się na spacer po murach. Stojąc tam sobie na górze i podziwiając zapierające dech w piersiach widoki, chłopak dość szybko zdążył otrzeźwieć. Była to głównie zasługa morskiej bryzy. Chwila oddychania tym powietrzem to wszystko czego potrzebował, by rozjaśniły się jego myśli. Niespodziewanie, młody Bękart dostrzegł coś na horyzoncie. Jakieś statki. Spojrzał w bok, na dwóch szeregowych pełniących wartę na tej części muru, jednak ci zajęci byli rozmową. Wrócił więc do okrętów. Przyłożył dłoń do czoła, tym samym chroniąc oczy od słońca, po czym wytężył wzrok. Na żaglach tajemniczych okrętów widniał jakiś symbol, chyba kwiat. Jakaś lilia wodna? Lotos? Nie znał się na roślinach, ale to chyba było coś takiego. Ruszył biegiem w stronę schodów, po drodze alarmując wartowników. Chłopak w kilku susach znalazł się na dziedzińcu i zaczął wypytywać o najbliższego oficera. Kilku innych Bękartów skierowało go do Emericka.
-Poruczniku! Melduję, że płynie do nas pięć nieznanych okrętów! Na żaglach mają kwiat!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Vulmer w 16 Maj 2019, 22:14:14
- No i ja. Chyba żeś o mnie zapomniał... Rzekł przewracając oczyma, stolica robiła wrażenie o wieczornej porze. Port kusił uciechami ciała wszelkich rodzajów. Vulmer mógł sobie tylko pomarzyć, Pieniędzy praktycznie nie miał, głównie przez pewnego wampira na "G"... Wsiadł do karocy - sporej - razem z resztą. Wielki dracon nawet się wcisnął.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 16 Maj 2019, 22:20:26
- Miło poznać, Jestem Kenshin. Przywitał się, żeby zachować zasady, a teraz przeszedł do meritum. - Macie może plany tutejszych dróg? Chcemy dostać się na drugi koniec wyspy i byłbym rad, gdybyście zechcieli nam pomóc. Mam jeszcze jedno pytanie czy przejazd przez dżunglę jest możliwy? Pewnie skróciłoby to nam podróż niż jechać na około niej. Pytania padły ciekaw był odpowiedzi z resztą jak każdy. Jego w sumie interesowała dżungla, bo jak nie teraz to najwyżej później ją odwiedzi.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 17 Maj 2019, 01:17:10
Warcisław usłyszał, jak Melkior mówił, że ma z nim pojechać w karocy. Biorąc pod uwagę, że misja Warcisława polegała na dyplomatycznym zabezpieczeniu operacji, musiał on zachowywać się i podróżować środkami odpowiadającymi majestatowi państwowego dyplomaty.
- Już idę Melkiorze. - odpowiedział Warcisław na usłyszane zdanie Melkiora, które wypowiedział schodząc ze statku, który właśnie przycumował.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 08:46:24
- Gdybym wiedział, ubrałbym się inaczej. Powiedział do ogółu, bo raczej jako ktoś działający pod przykrywką będzie nad wyraz widoczny dla gapiów, ale móc przejechać się karocą to zawsze jakaś przyjemność z drugiej zaś strony może być ciasno zwłaszcza dla czarnego smoka. Mauren zszedł po trapie, by przy tłumie gapiów wcisnąć się jakoś do środka. Na razie nie odzywał się, bo widocznie będzie to bardziej pogmatwana sprawa niż sądził dlatego, zajął się obserwacją i słuchaniem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Maj 2019, 11:25:40
- A co ma powiedzieć Torstein? On to zwraca uwagę, a skoro przysłano po nas karocę to znaczy że coś się stało. Zapewne król znowu zaniemógł, stąd pośpiech.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 11:47:19
- Nie mamy, ale powiedzcie gdzie chcecie jechać. J'odar jest rozległe. A najbardziej bezpieczna i porządna droga prowadzi tylko do Briswin.
- Miałem racje widzicie? Jedziemy do ruin na wschodnim wybrzeżu.
- A, to nie... przez puszczę się nie da tamtędy. Drogi są niby ale... to tereny driad i zebraurów.
- Czego kurwa? Znał centaury, ale zebraur?
- Wy nietutejsi to nie znacie, to centaury. Tylko białe w czarne paski. A może czarne w białe?
- Człowieku... mówże bo cierpliwoś zaraz strace! Da się przejechać czy nie!
- Nie da. Bo one strzelają do każdego kto podejdzie bliżej niż 50 metrów do ich części lasu. Nawet do dzieci szyją z łuków.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 12:17:06
Kenshin się zamyślił i to mocno. Driady jak i tutejsze centaury lubią mieć swoją autonomię tak samo jak na Valfden, ale pewnie mają widocznie uraz do ludzi i innych istot, które mogą być z pozoru proste, ale tutaj chodzi przede wszystkim, o mentalność, że stracą coś bliskie im sercu czyli wolność. Ork dobrze to rozumiał.
- Rozumiem. Problemem driad oraz centaurów można się zająć później. Teraz nie mamy na to czasu. Dobrze, że nie staracie się ich wypędzić siłą, bo to by skutkowało jeszcze większymi nieprzyjemnościami z ich strony. Dziękuję za podzielenie się wiadomościami. To jednak wyszło na twoje Kazmir. Ruszamy?
Nie mięli co mitrężyć teraz, bo nie chciał narażać kompanie na atak a wolał to zrobić sam lub z towarzystwem członków konkordatu inaczej po prostu tego, nie widział na tę chwilę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 12:23:24
- Dziękujemy. Tak, jedziemy. I pojechali. - Driady zawsze takie są Kenshin?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 12:42:30
Kenshin już wiedział, co prawdopodobnie będzie robił w przyszłości tutaj. Taką przynajmniej ustawił sobie misję na tę wyspę. Na razie mogli jechać dalej ku ruiną, ale i też nadłożą nieco drogi, lecz będzie bezpieczniej skoro ludy lasu, nie życzą sobie towarzystwa innych. Tak zwanych mącicieli pokoju z tego wszystkiego, wyrwało go pytanie krasnoluda. - Oczywiście, że nie. Na Valfden są zdecydowanie spokojniejsze i stosunkowo łagodne, ale nie lubią panoszenia się po ich terenie bez zgody. Całej ich enklawy nie widziałem na oczy, ale są pewne miejsca ogólnodostępne dla każdego na Valfden, o ile niczego nie zniszczysz i będziesz wyrażać się z szacunkiem. Natomiast tutaj sprawy mogą wyglądać inaczej to zależy jaki tutejsi ludzie mają szacunek to lasów i puszcz pod ich panowaniem, bo to zapewne obrona swoich terenów nimi kieruje nic więcej. Odpowiadają na agresję, agresją i nienawiścią na nienawiść do tego ludzie zadufani w sobie zawsze mają rację i z nikim się, nie liczą, ale żeby to potwierdzić trzeba będzie, zapytać władców tej wyspy. Wyjaśnił jak się sprawy mogą mieć z tutejszymi ludami.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 12:53:22
- Zawsze mógłbym założyć ładniejszą koszulę, spodnie i buty a tak to wyglądam na łachmytę. Na chwilę zdębiał, gdy usłyszał imię tego wikinga, który jest teraz pod postacią smoka. - To - wskazał palcem -jest Torstein?! Nie wiem coś ty robił, ale wyglądasz strasznie i fakt chodzący, gadający smok zwraca na siebie większą uwagę niż zwykły mauren. Rzekł to, nie kryjąc zaskoczenia ani zdziwienia, bo rzadko kiedy takie istoty widzi się na żywo aż mu się, przypomniała ostatnia wyprawa pełna mutantów i innych obrzydlistw.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 13:00:58
- No ale Kenshin, strzelanie do dzieci? To jest szczyt skurwysyństwa no. Aja myśle że ten konflikt ma początek u zarania Ilusmirskiej kolonii tutaj. Briswin, Zersten czy Al-Wush z której słome brałeś leżą w blisko lasów. Ludzie je eksploatują, karczują, wypalają. A leśne istoty nie chcą się dostować do cywilizacji. Bo nie. Cholera, w moim Omas Trolle nawet zaczęły schodzić z gór i się asymilują. Jeden  nawet karczmę prowadzi.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Maj 2019, 13:08:49
- A ja się nie ogoliłem, i co z tego? Dałem Torsteinowi miksturę przemiany w czarnego dracona.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 13:21:22
- Chciałbyś, żeby ktoś obcy twoją rodzinną górę fedrował bez opamiętania? Tu nie chodzi, o asymilację a typową ludzką zachłanność, której nikt nie rozumie. Jestem niemal pewien, że można było się dogadać, ale dasz człowiekowi palec to całą rękę weźmie i oni zapewne przerabiali to od dawien dawna jak sam powiedziałeś, więc widząc małego człowieka mają go za przyszłego wroga. Tak mi się zdaję, ale trzeba poznać dwie strony, żeby dobre i właściwe wnioski wyciągać. Nie wiedział jakie dokładnie krasnolud ma poglądy, ale wydawać się mogło, że nie do końca chce przyjąć argumentację Kenshina, ale też nie wyglądał na ignoranta.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 13:30:17
- Góra to co innego niż las, można opać, kopać i kopać coraz głębiej. Nie zabijając przy tym tego no... ekosystemu. Gdyby ktś fedrował moją rodzinną górę to pewnie robiłbym to z nim. Take są krasnoludy. Las, las to co innego, mija pokolenie nim odrośnie. Nie zrozumiem driad nigdy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 13:45:06
- To zapewne nie są tanie rzeczy, ale muszę przyznać, że wygląda imponująco i przerażająco za razem i ma sie rozumieć, że to nie odwracalne jest? Zapytał z zaciekawieniem, bo mieć skrzydła fajna rzecz, ale z drugiej upodabniać się do jaszczura jakoś mu się nie widzi, przynajmniej na razie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 17 Maj 2019, 14:06:14
- A po co miałbym chcieć się odmienić? - zapytał retorycznie, eksponując długie i zakrzywione pazury, jakimi obdarzone były jego dłonie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 14:28:06
Smok mógł nie zrozumieć pytania ciemnoskórego, bo to nie o niego mu chodzi.- Moje pytanie nie dotyczyło bezpośrednio twojej osoby, tylko ogółu czy da się taki proces odwrócić? Zapytał jeszcze raz póki karoca nie dojechała do pałacu. Konie ciągnące ją musiały mieć nie lada problem, żeby całe towarzystwo uciągnąć i to jeszcze pod górę.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Maj 2019, 14:34:13
- Nie da. A mówi ci to syn alchemika. Ojciec w swoich notatkach pisał że to jest obecnie niewykonalne, odwrócenie mutacji... bywa ryzykowne. Taka mikstura wyleczenia wampiryzmu ma na przykład 50% szans powodzenia.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Maj 2019, 15:23:37
Po ścięciu margrabiego, porucznik ruszył do swojej komnaty, gdzie sięgnął po pióro i papier, by napisać list do Wielkiej Kapłanki, że prośba została spełniona, a w skrzynce znajduje się podarunek. Gdy już to skończył, wyszedł z powrotem na dziedziniec, gdzie zajął się organizacją fortu, warty, patrole i tym podobne. W tym czasie dobiegł do niego jeden z szeregowych. Popatrzył na Leonarda trochę jak na niesprawnego na umyśle.
- Jakie znowu kwiaty? Piłeś coś, szeregowy?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 17 Maj 2019, 15:57:41
-Tak jest! Znaczy nie... yyy... znaczy tak... Płynie w naszą stronę pięć obcych okrętów, co na żaglach mają kwiaty. Symbole kwiatów, znaczy się! - Sprostował Leonard.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Maj 2019, 16:04:54
- Kolejni... Ogłosić alarm, wszyscy na stanowiska bojowe! Nie strzelać bez wyraźnego rozkazu!
Emerick rozdał szybko pierwsze polecenia i ruszył na mur, skąd Leonard widział okręty i zawołał kogoś z lunetą. Spojrzał przez nią na zbliżających się gości.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 17:04:37
- O miksturze na wampiryzm czytałem ulotkę dość ciężka sprawa z tym, lecz sama przemiana też jest ryzykowna, ale pewnie są tacy, co przemienieni być nie chcieli, tylko zwyczajnie wampir ich zaatakował. Smutny to los kiedy nie chce się być przemienionym. Uzewnętrznił swoje odczucia dotyczące przemian w różne istoty.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 17:32:50
Kenshin nie do końca rozumiał, co brodacz powiedział. Było to takie dziwne, jakby rozumiał driady, a potem raptem nie. - Pamiętaj o szkodach górniczych. Zaśmiał się. - Moim zdaniem rozumiesz driady, bo sam powiedziałeś, że wycinanie drzew narusza ekosystem na ładnych parę lat i o to w tym wszystko chodzi. Miną lata nim on odrośnie a one same zasiedlą go na nowo. Dlatego walczą, o niego jak ty byś za swoją górę, bo są nieodłączną częścią tego świata tak samo jak lasy, żeby istnieć muszą się bronić one nie mają chęci podbijania i władania miastami, co jest raczej oczywiste z ich natury, gdyż chcą być niezależne. Bardziej wyjaśnić chyba, nie umiał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Maj 2019, 18:18:14
Fort.

W Flamingu zawrzało, wszyscy zajęli stanowiska, szykowano armaty i amunicję. Okręty zaś zbliżały się szybko.


Melkior&reszta

- Niestety. Jak umrzesz po wypiciu mikstury twa dusza dalej jest przeklęta, nie da się nawet wskrzesić.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 17 Maj 2019, 18:21:26
-Powiem ci inaczej krasnoludzie. Istoty im podobne myślą bardzo pierwotnie. Nie znają granic, nie znają pojęć jak państwo i wszystkich innych ograniczających światopogląd. Zanim wszystkie cywilizacje zaczęły powstawać, świat należał do każdego i takie właśnie podejście reprezentują driady. Po prostu są razem, grupą, która uważa że miejsce w którym żyją jest dla nich najbardziej odpowiednie i że nikt nie powinien sobie rościć prawa do nich. Jednak problemy wynikają właśnie z walki o surowce naturalne. - tłumaczyła. -One nie tylą roszczą sobie prawa do miejsca gdzie żyją, tylko walczą z tymi którzy próbują to zrobić. Z kolei co do asymilacji ciężko jest narzucać innym własną wolę i światopogląd. Nigdy nie będzie w stanie spojrzeć na to ich oczami bo jesteś sobą, tak jak one. Wolność jest jedną z najbardziej cenionych rzeczy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 18:42:01
- Możliwe. Ale chętnie poznam genezę tutejszego konfliktu. I pomogę go zakończyć.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 18:50:12
- Oczywiście, że trzeba to zakończyć, ale to temat na przyszłość na razie małe kroczki. Zbadajmy te ruiny, a potem może uda się załatwić audiencję u tutejszego władcy i Kazmir nie sądziłem, że jesteś altruistą no patrz dobrze się składa. Uśmiechnął się serdecznie, nie szyderczo, bo zawsze pochwalał takie wartości.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 18:57:04
Mauren znów się zdziwił, bo pierwszy raz słyszał, o wskrzeszeniach! - Czekaj, czekaj jakie wskrzeszenia?! Można powrócić do żywych po śmierci?! No bez jaj! Każda menda może powrócić na świat od tak. Pstryknął palcami, żeby dać temu znak, bo nie wierzył w coś takiego i był pewien, że jak raz kogoś zabijesz to na dobre! Nawaar dowiaduje się coraz lepszych rzeczy z każdą wyprawą.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 19:01:43
- Oczywiście że jestem. Dla siebie i swojego najbliższego otoczenia. Odpowiedział niby poważnie, do najbliższej przeprawy był jeszcze kawałek. Po lewej widać było las, fragment J'odar po tej stronie wyspy. Słonko powoli zachodziło.
Krasnolud usłyszał tętent kopyt. Inni też.
- Słyszycie?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Maj 2019, 19:06:05
- Nie każdy, i nie od tak. Wpierw trzeba znać nekromantę i mieć sporo forsy na usługę, i nowe ciało. Jeśli stare się nie nadaje.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 20:10:23
W miarę jechania dalej towarzyszą sąsiadowała puszcza. Piękna, dzika, niezdobyta aż chciałoby się tam zamieszkać oczywiście jak rozwiąże się sprawy z driadami i centaurami. Szkoda, że na razie nie będą mogli dojść do porozumienia. Właśnie wtedy zdało się słyszeć tętent kopyt z lasu. Dźwięk był donośny, jakby ciężko opancerzona armia jechała, ale ork rozpoznał co to może być bez problemu! Centaury. 
- Centaury zmierzają ku nas, nie wiem czego można się spodziewać, ale jak rozlejemy ich krew to nici z porozumień i rozmów. Zachowajmy powagę a może uda się przeżyć im i nam. Wyjaśnił towarzyszą, bo zapewne część mogła być zbyt pochopna w osądzie, co mogło rzucać złe światło na przyszłe rozmowy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 20:51:16
- A jak zaczną strzelać pierwsi? Też mam z nimi rozmawiać?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Maj 2019, 20:53:59
- Jeszcze nie zaczęli. Przestań panikować. Chciał uspokoić krasnoluda.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Maj 2019, 21:23:43
Zaczęli. 6 białych centaurów w czarne paski albo czarne w białe piaski. Z 40 metrów zaczęli szyć z łuków, niecelnie ale dość blisko by wzbudzić obawy.
- Ja panikuje?!

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/c0/Zebraur.jpg)

6x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Centaur_%C5%82ucznik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Maj 2019, 23:00:15
- No racja, ale liczy się sam fakt, że jest taka możliwość. To jest dość duże udogodnienie, ale pewnie żaden nekromanta się nie afiszuje z tym. Powtórzył w dużej mierze słowa elfa, ale mimo to było niespodziewana wieść, która może namieszać mu w szykach. Jednak dobrze, że się dowiedział, o takim czymś, bo będzie mógł się lepiej przygotować na przykre ewentualności.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 18 Maj 2019, 07:52:13
Egbert zeskoczył z konia, jak tylko w powietrzu zaczęły latać strzały. Siedząc w siodle był łatwym celem, dlatego pospiesznie skrył się za wozem. Bez zbędnych ceregieli zaczął ładować kuszę. Ciekawe, czy konioludzie będą tacy mocni kiedy w ich stronę poleci seria z aema. Rudobrody w życiu z czymś takim nie walczył, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. Zastanawiał się tylko, czemu żaden z centaurów jeszcze nie trafił. Byli takimi kiepskimi łucznikami, czy po prostu póki co strzelali tylko po to żeby odstraszyć? To i tak było bez znaczenia, bo Bękarty miały do wykonania zadanie, więc przestraszyć się nie mogły.
-Spokojnie, załatwimy ich.- Zachęcił kompanię, jednocześnie kończąc ładowanie kuszy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 18 Maj 2019, 08:41:52
Elfka sięgnęła po swój łuk. Skoro centaury nawet nie próbowały rozmawiać tylko od razu przeszły do ataku to nie chciała ryzykować zdrowia swojego czy towarzyszy. Nałożyła strzałę i naciągnęła mocniej cięciwę.
-Jeśli planujecie coś poza obroną, to polecam się tym podzielić teraz. W przeciwnym razie za chwilę przekonają się jak to jest mieć nieznośny ból głowy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Maj 2019, 10:49:06
Emerick maszerował po murze, dopatrując jak reszta Bękartów szykuje armaty na kolejny potencjalny atak. Narazie okręty nie strzelały, były jeszcze za daleko. Porucznik wyciągnął szablę i oparł się o blankę przypatrując się okrętom. Ponownie spojrzał na fregaty z lunety, by ocenić odległość od fortu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Maj 2019, 15:21:36
Kenshin nie odezwał się słowem do Kazmira, bo musiał skupić się! Wzniósł głowę ku górze, żeby otrzymać błogosławieństwo od Ventepi. Ork czuł, że jest w stanie działać przeciw centaurom bez, użycia siły. Pasterz stworzenia wyciągnął dłoń przed siebie, rzekł do jednego z centaurów. - Przestań i odejdź! Nie widzialna siła uderzyła z dłoni Kenshina na centaura. Ten jak wryty zaprzestał ostrzału na pozycję przyjaciół orka! Wszyscy włącznie z wrogo nastawionymi zebraurami mogli to uznać za cud lub boską interwencję, po części to prawda. Lata medytacji w lasach zrobiły swoje i Kenshin znał niemal każdy krzak w siedzibie swojej jak i każde zwierzę. Centaur po chwili czmychnął do swojej siedziby niczym, zaczarowany na przeciw woli swoich pobratymców. Duch lasu przemówił do nich i wiedzieli, że mierzą się teraz z kimś silniejszym, jakby stanął przed nimi sam Alfa stada!

5x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Centaur_%C5%82ucznik

// Jeden odszedł w dal
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 18 Maj 2019, 15:53:53
- Cóż Nawaar, to zależy of kraju, u nas nekromancja oficjalnie zakazana nie jest. Przynajmniej nic o tym nie wiem. O dojeżdżamy.


Okręty były po za zasięgiem, ale zmierzały na tę samą cholerną plażę. Prawue. Płynęły kawałek dalej, jakby znały zasięg armat Flamnga.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Maj 2019, 16:12:41
Wtedy eż stało się coś czego się nie spodziewali, od wschodu nadjechało kolejnych 10 centaurów. Ci ubrani byli w skórzane i niepłytowe pancerze. A ich twarze zdobiły malunki. Roznieśli w pył atakujące osobniki. Kazmir był zdziwiony, nie wiedział o co chodzi. Pozostał w stanie zawieszenia nie wiedząc czy już bić czy nie. Centaury pdjechały, unosząc pokojowo ręce.
- Jestem Kebe z plemienia Mokebe. Mieliście szczęście że akurat patrolowaliśmy okolice. Pogrzebał kopytkiem w ziemi - Szkoda mi tamtych, wciąż żyją przeszłością...
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 18 Maj 2019, 16:17:26
-Ja jestem Egbert, to jest Kazmir, Kenshin i Shandris.- Rudobrody wyłonił się zza wozu i przedstawił drużynę. Kuszy jednak, póki co, nie odkładał. -Działamy z ramienia Bękartów Rashera, grupy będącej w przymierzu z waszą księżną. Przepuścicie nas? Mamy zadanie do wykonania.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Maj 2019, 16:41:36
- Nawet was odprowadzimy, będzie bezpieczniej.
- Miło. Jesteście z...?
- Wioski w okolicy Zersten. Tylko centaury i driady z J'odar są tak agresywne.
- Właśnie, jak to się zaczęło?
- Konflikt? Wiele lat temu, gdy te wyspy opuścili Kunanie w wyniku kolonizacji Ilusmiru. Gdy tylko ekspedycja weszła do lasu została wystrzelana. Z plemionami puszczy nikt nie rozmawiał, nie dają szansy nawet.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 18 Maj 2019, 17:43:32
-Cóż, najlepiej zatem zostawić ich samym sobie. Potyczki o przekonania nigdy nie przynoszą nic dobrego. Elfka odłożyła strzałę i zwolniła cięciwę ale łuk trzymała blisko siebie, na pogotowiu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Maj 2019, 17:48:12
- Nie jest zakazana, ale jakoś nie widać ogłoszeń, że wskrzeszę ducha w nowe ciało za opłatą, bo wiesz czemu? Za dużo klientów, by się znalazło dlatego się, ukrywają i tylko nieliczni mają dostęp do takich kontaktów.Karoca powoli zbliżała się do pałacu, który był ładnie usadowiony. Pewnie nie zauważą jak kilka klejnotów rodzinnych zniknie albo złota zastawa. Tak złota zastawa byłaby lepsza.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Maj 2019, 17:58:57
Kenshin spodziewał się innej reakcji, że nagle będą chcieli rozmawiać, widząc jak jeden z ich braci nagle oddalił się bez słowa. Jednak nadal mięli postawę agresywną, lecz nagle z drugiej strony nadjechały kolejne, które wmieszały się w walkę. Trwało to zaledwie chwilę, gdy wrogie centaury w paski poległy od swych braci, przelali własną krew dla ratowania obcych! Pasterz stworzenia sądził, że instynkt stadny góruje nad obroną obcych istot. Kenshin musiał się wiele jeszcze nauczyć. - Rad jestem, że nam pomogliście. Ork ukłonił się, bo tak wypadało. - Dziękuję raz jeszcze, ale nie widzicie szans na dojście do porozumienia? W ogóle komunikujecie się jakoś z waszymi braćmi i siostrami? Ciekawość, ciekawością, ale może uda się zaprzestać tego rozlewu krwi. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Maj 2019, 18:16:41
- Strzelają do nas tak samo jak do obcych. Próbowaliśmy nie raz.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 18 Maj 2019, 18:21:30
-Przykre, lecz lepszy brak kontaktu niż rozlewać krew braci i sióstr. - skomentowała krótko. -Takie pytanie, czy ktoś przed nami badał te ruiny? Jest coś czego możemy się spodziewać?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Maj 2019, 18:28:22
Kenshin ubolewał nad stanem rzeczy, ale walki pomiędzy nimi a tutejszymi ludźmi będą cały czas, tylko jak to zatrzymać skoro nawet ze swoimi nie chcą rozmawiać? - Rozumiem, że nie planujecie exodusu ich? Lepiej zostawić ich swojemu życiu, ale władcy mogą mieć inne zdanie na ten temat. Trzeba się będzie rozmówić przy następnej okazji. Zamyślił się próbując już, ułożyć sobie jakieś argumenty za ocaleniem ich, kiedy padło pytanie dotyczące zbadania ruin. - Na pewno to nie jest chram draconów oraz wampirów. Spodziewać się tam można stworzeń albo bandytów, bo pytałem Melkiora jak się z tym sprawy mają i raczej okłamać mnie, by nie chciał w tej sprawie. Wyjaśnił elfce czego się dowiedział nim, wyruszyli.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 18 Maj 2019, 19:02:23
- To tak nie działa Nawaar. Karoca się zatrzymała na dziedzińcu pałacu. Na dziedzińcu czekał szambelan i Anna. Gdy tylko drużyna wysiadła księżna rzuciła się na Melkiora namiętnie się z nim całując, co sprawiło zaczerwienienie się twarzy szambelana...

(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/f9/Dihok_Palac.jpg)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 18 Maj 2019, 19:12:04
Torstein z kolei milczał resztę rozmowy. Obserwował. Gdy Anna zbliżyła się do Melkiora, dracon poczekał chwilę, po czym odkaszlnął. Donośnie, dobitnie.
- Yyy, miło panią poznać - powiedział do księżnej. Skłonił się lekko, przy czym przypadkiem pacnął Nawaara po łbie skrzydłem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Maj 2019, 19:31:33
Wysiedli z karocy, przed bogatym pałacem. Wszystko było wielkie i z każdego elementu wylewał się przepych. Prawie jak domu. Pomyślał patrząc na pałac. Nawaar czuł, że warto będzie się zakręcić, gdy ważniacy będą rozmawiać. W takim pałacu roi się od pokoi i skrytek oraz ukrytych komnat, bo sam to przerabiał to doświadczenie w obsłudze tego mieć będzie. To było jednak na drugim planie, bo na pierwszym była księżna z szambelanem. Oficjalnego przywitania nie było choć tego wymagały zasady zamiast, tego było pójście w ślinę księżnej i elfa niemal natychmiast! Ciemnoskóry też czuł zażenowanie całą sytuacją i dobrze rozumiał szambelana stojącego przed nimi, jednakże pierwszy głos zabrał dracon co również nie powinno mieć miejsca i w swojej smoczości, trącił skrzydłem w głowę maurena. Ciemnoskóry również się skłonił, lecz bez słów. One nie były potrzebne, bo już padły.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Maj 2019, 19:34:44
- Ruiny są kunańskie. Odezwał się centaur - Nie mam pojęcia czy ktokolwiek je badał. Na razie nie orku, ale kiedyś trzeba będzie. Nie da się w nieskończoność ignorować komarów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 18 Maj 2019, 20:07:16
-Interesujące. Poznałam kunan w czasie wyprawy przeciw demonom z Bisory. Polubiłam ich lud, choć tak dużo czasu z nimi nie spędziłam. Może więc dowiemy się jeszcze czegoś ciekawego. Może czegoś z początków ich rasy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 18 Maj 2019, 20:08:18
Melkior też był zaskoczony, szambelan krząknął. Elf odkleił się od Anny, strząsnął niewidzialny pyłek z pancerza.
- Coś się stało Barnabo że wysłaliście po nas karocę?
- Z Jego Wysokością jest znowu gorzej. Delegacja ruszyła za szambelanem. - Stąd pośpiech. Król chce abyście jak najszybciej z Anną wzięli ślub.
- Ale... przecież tego się nie zorganizuje w dwa dni.
- Powtarzam to samo.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Maj 2019, 20:22:34
- Myślę że tu była ich kolonia, na mapach jest sporo ruin. Widocznie Ilusmir ich przepędził, albo coś innego. Niestety, wiele ich historycznych zapisów uległo zniszczeniu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Maj 2019, 22:09:02
Emerick wciąż wyczekiwał okrętów, nie miał zamiaru opuszczać fortu. Wiedział, że pewnie zdesantują się na plażę, poza zasięgiem dział, ale nic innego mu nie pozostało, nikt nie spodziewał się kolejnej walki. Pozostaje mu wyłącznie przygwożdżenie przeciwnika na plaży i niedopuszczenie go do murów.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 18 Maj 2019, 22:16:54
Anihilacja dzikich centaurów, nie podobała mu się.- Trzeba będzie przemyśleć sprawę centaurów na spokojnie bez przemocy, bo poważnie tak nie powinno być, żebyście zabijali swoich, ba nawet obcy nie powinien ich zabijać. Zakończył wątek centaurów, bo na ten czas nie są w stanie pomóc, niestety. Kunanie raczej nie byli z natury istotami, które wywoływały upiory albo nadużywało swej mocy do zabezpieczania swoich rzeczy jak draconi. - Raczej nie ma się co spodziewać zjaw, nieumarłych i wampirów, ale niczego nie można być pewien. To co jedziemy? Chyba wszystkie tematy były poruszone i w razie dodatkowych pytań, porozmawiają po drodze.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Maj 2019, 22:26:22
- My cały czas jedziemy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Maj 2019, 22:34:22
- Nie mów, że cię strach obleciał Melkiorze.Ciemnoskóry omal nie parsknął śmiechem! Ślub i to natychmiast nieźle się dzieje na tej wyprawie, zamieszanie teraz w królestwie będzie ogromne do tego może jeszcze dojść, do śmierć króla, która może doprowadzić do wojny domowej, gdy korona będzie bez głowy a możnowładcy zwietrzą okazję. Takie coś może rodzić konflikty na arenie międzynarodowej. Wojenka o małą wyspę bogatą co prawda, ale nie z takich powodów wywoływano takie rzeczy. Nawaara zawsze bawiły wojny za kobiety to dopiero był absurd. - Mam inną propozycję. Może tak księżna zostanie królową? Zawsze to jakieś rozwiązanie będzie i fakt, nie musi się ono każdemu podobać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Maj 2019, 12:09:09
- Inaczej sobie wyobrażałem swój ślub Nawaar. No i tak, Anna dziedziczy koronę.
- Ale nie jest rodzoną córką króla tylko adoptowaną. Dodał szambelan. - A to budzi skrajne emocje u konserwatystów. Z grzeczności nie będę teraz rzucał nazwiskami.
Wnętrze pałacu było równie elfio-maureńskie co fasada. Mówiono że Jungangren po rewolucji chciał to monstrum wyburzyć i postawić coś mniej krzykliwego. Urzędnik zaprowadził delegację pod komnatę króla.
- Jego Wysokość czeka.
- Zaraz wejdziemy. Gdy zostali sami elf dodał. - Coś mi tu śmierdzi, i nie jest to Torstein. Nawaar, pozwiedzaj pałac sobie. Torstein, pilnuj drzwi.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Maj 2019, 12:42:41
Skoro księżna nie jest rodowitą córką to rzeczywiście mają problem. - To rzeczywiście może rodzić problemy, ba nawet wojnę domową. Powiedział najczarniejszy scenariusz, który był tak czarny jak dracon. Mauren wchodząc do pałacu zobaczył dość duże nawiązania do jego kultury, ba podobne miał w swoim pałacu, ale kiedy to było. Nawaar podziwiał tutejsze bogactwo, przepych i mógł śmiało powiedzieć, że zewnętrzna część pałacu to tylko wierzchołek góry lodowej. Koniec, końców dotarli oni pod komnatę królewską, gdzie otrzymali nowe zadania. - Dwa razy powtarzać nie musisz. Odrzekł idąc na początek w lewą odnogę korytarza, skupił swoje zmysły, starając się odszukać cokolwiek lub, usłyszeć.

// Użyta umiejętność : Złodziejski wzrok (https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Umiej%C4%99tno%C5%9Bci_z%C5%82odziejskie_i_skrytob%C3%B3jcze#Z.C5.82odziejski_wzrok)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 19 Maj 2019, 13:50:46
- Puszczać maurena na pałac? Tylko kradnij tak, aby cię nie widzieli - rzucił kąśliwie do Nawaara, a sam zając swoją pozycję. Rozpostarł szeroko skrzydła, dłoń oparł o rękojeść miecza. Groźnej miny nie musiał robić. Dla niego była domyślna
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Maj 2019, 16:44:27
Nawaar.

Mauren dotarł niemal do końca korytarza wychodzącego na sporą klatkę schodową, ostatnie drzwi na lewo były niedomknięte. Podsłuchałeś przyciszoną rozmowę.

- Przyjechali.
- Ilu?
- Pięć osób, mają jakiegoś jebanego smoka.
- Dracona. Dla mnie mogą sobie kurwa mieć jeszcze pięciu sterników i papuge. Co robimy?
- Za późno by odwołać Torreno, za późno by odwołać ludzi...
- Trudno, Al-Cupone albo będzie dziś triumfował, albo skończy się to obaj wiemy jak...



Melkior, Vulmer i Warcisław weszli do komnaty, król leżał w łóżku, w komnacie był jeszcze medyk, kapłan, Anna i szambelan.
- Wasza Wysokość. Ukłonił się. - Otrzymałem wasz list, nie sądziłem że sprawa jest poważna do tego stopnia.
króla otruwano, systematycznie. Zaczął medyk, za pozwoleniem króla. Zrobiłem co mogłem, ale...
- Zimmer, ja dokończe. Nie pociągne długo, stąd pomysł z szybkim i cichym ślubem, by się zabezpieczyć i zamknąć mordy poniektórym. Król się rozkasłał, na chusteczce którą zasłonił usta czujne oko mogło zobaczyć krew. - Wpierw jednak, By aneksja nie odbyła się tak o, bo ludzie pomyślą że sprzedałem kraj, proponuję byśmy podpisali porządny sojusz, wraz z przyjęciem waszej waluty.


Fort

Siły Torreno desantowały się 5km od fortu. Na oko 500 wojowników.

https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Poborowy_Torreno
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 19 Maj 2019, 16:49:21
Centaury zostawiły drużynę po minięciu puszczy po drugiej stronie rzeki i wjechaniu na bardziej pustynny teren. W oddali majaczyły ruiny. Oczywiście po drodze był jeszcze postój na noc, tak też teraz rankiem jechali wypoczęci.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 19 Maj 2019, 17:26:48
-I co robimy, poruczniku?- Zapytał Emercika, bo rzecz jasna pobiegł za nim na mur. Strzelać chyba nie mogli, bo obcy żołnierze znajdowali się raczej poza zasięgiem ich dział. Nie żeby Leo znał się na artylerii, ale całkiem szybko się uczył i kilka faktów o tych armatach zdążył już w swojej głowie odnotować, chociaż nawet nie zrobił tego świadomie. Pojawienie się nowych przeciwników wywołało w forcie niemałe poruszenie, które udzieliło się również najmłodszemu z Bękartów, jednak tym razem chłopak nie bał się ani trochę. Czy to tequila dodała mu odwagi? Odrobinę pewnie tak. Oprócz tego, widział też że ludzi na plaży jest niewiele więcej niż Bękartów. Mury Fleminga były z kolei wysokie i solidne. Tutaj u góry byli względni bezpieczni i raczej nie powinni mieć problemów z odparciem wroga.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 19 Maj 2019, 17:36:50
-To chyba nasze ruiny.- Powiedział uderzając konia piętami i tym samym zmuszając zwierzę by wysunęło się kilka metrów przed wóz Kazmira. Średnio widziało mu się łażenie po jakichś zakurzonych podziemiach i przerzucanie gruzu w celu znalezienia jakiejś zabytkowej kunańskiej wazy, czy czegoś w tym rodzaju. Z drugiej strony lepsze to, niż siedzenie bezczynnie w forcie. Jak oni się tam teraz musieli nudzić. Oczyma wyobraźni Egbert widział tych wszystkich szeregowych snujących się bez celu po dziedzińcu albo grających w karty gdzieś na stołówce. Z dwojga złego, wolał już chyba ubrudzić sobie ręce w tych ruinach. Poza tym, kto wie? Może znajdą tam coś ciekawego.
-Myślicie, że znajdziemy tam jakieś skarby? Złoto, klejnoty?- Nie był materialistą, ale nie pogardziłby premią. Dodatkowe pieniądze mógłby wydać na ulepszenie sprzętu lub kupno własnego wierzchowca. Ten, na którym teraz siedział, ledwo zipał z powodu wagi olbrzymiego brodacza.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Maj 2019, 17:43:57
Ciemnoskóry niczego nie dojrzał. Korytarz nie zawierał żadnych skrytek ani schowków zapewne wszystko po pokojach było, pochowane. Szkoda. Pomyślał, ale na końcu korytarza miał okazję, podsłuchać dość  niecodziennej rozmowy a to wszystko dzięki, gapiostwu i niedomkniętych drzwi. Zabójcy! Zrzuciło mu się przez myśl i jeszcze padła imię Torenno oraz Al-Cupone, imię jego celu! Widać, że spiskowcy nie próżnowali i chcieli się działać póki czas. Tak jak sam podejrzewał wcześniej teraz miał okazję działać. Ciemnoskóry ściągnął tarczę oraz włócznie, po czym wszedł do pokoju, by skonfrontować się z wrogiem nim wykona, zdradziecki atak.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 19 Maj 2019, 17:51:13
Przegryzł nerwowo wargę, zajęty myślami. Obserwował jak z okrętów na plażę schodzą setki żołnierzy. Nie wyglądali na weteranów, obawiał się, że to może być tylko mięso armatnie i sprawdzenie sił przeciwnika. Spojrzał na szeregowego.
- Czekamy..
Rzucił maurenowi ogólnikową odpowiedź i skierował wzrok z powrotem na wrogie wojska.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 19 Maj 2019, 17:58:41
Skoro jechali to, jechali nie było tematu. Miło było porozmawiać z centaurami przez całą drogę dało to orkowi taką namiastkę konkordatu, ale wszystko co dobre szybko mija i na skraju puszczy, pożegnali się ze starym ludem, by móc jechać dalej. Noc minęła iście spokojnie i przy ognisku tak jak lubił. Stare przyzwyczajenia już nie miną za długo siedział był w konkordacie. Nastał ranek, zebrali się wszyscy, ruszając dalej. Delikatna zmiana klimatu z zielonego na pustynny, tylko wzmogło chęć przygody. - Tak to zapewne one. Potwierdził słowa Egberta, który naruszył szyk, wyłamując się. - Na razie powróć do szyku, bo nie wiemy co tu nas spotka. Polecił młodzikowi, ale kontynuował rozmowę nad temat ewentualnego, napotkania kosztowności. - Te ruiny są stare i ponoć nie są, niebezpieczne. Można śmiało założyć, że już dawno rozkradli to co miało jakąś wartość materialną, ale najlepsze zawsze zostawią czyli takie, których wartość trzeba odkryć. Tak przynajmniej mu się zdawało.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 19 Maj 2019, 19:13:16
Nawaar

Gdy wpadłeś do pomieszczenia zastałeś dwoje ludzi, bez broni i...
- Co jest kurwa!


Fort.

Siły wroga wraz z drabinami oblężniczymi ruszyły na fort, są 4km. od was
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 19 Maj 2019, 19:35:21
Pełniący w ruinach wartę krasnolud przysypiał, muszkiet miał oparty o kawałek murka. Widział niby że coś jedzie ale tutejsza tequila plus słońce wygrywały z nim batalię o zachowanie przytomności. Przysnął, śniło mu się że maca jędrne cycuszki pań kanclerz i hetman, i chyba pomacał za mocno bo muszkiet wypalił, budząc Domenika sporym chukiem, a kula świsnęła kilkaset metrów dalej obok Kenshina...
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 19 Maj 2019, 19:49:49
Dojeżdżali do celu. Cała kompania mogła już okazalej zobaczyć ruiny, gdy nagle sielankową atmosferę, przerwał wystrzał z muszkietu! Strzał poszedł ze strony ruin, a kula minęła orka dosłownie o włos! - Ja pierdolę! Puściły mu nerwy, kiedy kula wylądowała w ziemi. - Szykować broń. Polecił każdemu, bo cholera wie ilu tam takich strzelców jest, ale jedno było pewne Kenshin się wkurwił, także popędził konia.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 19 Maj 2019, 19:54:03
A Kazmir popędził wóz, po chwili szaleńczej jazdy byli już blisko na tyle by rozpoznać skonfundowany i zapijaczony łeb syna Zirgina wystający zza murku. Kazmir zatrzymał pojazd gwałtownie aż zakurzyło. - Domenik debilu posrało cie?!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Maj 2019, 19:56:46
Wchodząc do pokoju spodziewał się uzbrojonych po zęby ludzi, ale zawiódł się, jednakże dało to mu pewne możliwości. - Nic jest. Mam wam pomóc i zamknij mordę! Baranie. Skoro ma przewagę nad nimi to postanowił się dowiedzieć więcej imiona dowódców spisku już znał, także powinno pójść dobrze albo wcale. Ryzyko w tym wypadku może się opłacić i to stukrotnie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 19 Maj 2019, 19:58:35
Nawaar

- To podaj hasło.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 19 Maj 2019, 20:09:53
- Yyy... Wyraz jego twarzy wskazywał nie na promile a już chyba procenty krwi w alkoholu. Zakasłał odganiając ręką tuman kurzu wzniecony przez furgon i konie. - Przysnąłem no... dobry sen był. Co wy tu u diabła robicie co?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 19 Maj 2019, 20:16:34
Kenshin dojechał drugi, zeskoczył z konia niczym młodzieniec, ale rany po strzałach odezwały się na chwilę, zaczynało go lekko pobolewać, jednakże adrenalina działała bardziej. Widok pijanego krasnoluda na służbie omal go, nie doprowadził do ostateczności. - Omal mnie nie zabiłeś. Pijacka mordo! Wykrzyknął, żeby dać upust emocją, bo ileż można. - Mamy zbadać to miejsce, ale lepszym pytaniem jest, co ty tutaj robisz? Kenshin musiał ochłonąć, ale miał powody do nerwów, bo nawet świętego, by wyprowadziło z równowagi to, że koło niego kula przeleciała, bo jakiś pijus zasnął z muszkietem w dłoniach. 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 19 Maj 2019, 20:25:18
- Nie tym tonem smarku! Obruszył się lekko - Prowadze tę no... eke...eksedy...ekstrady...Eksoedycję ar cheo lo gi czną. Szukam takiego klucza, takie coś, z takimś czymś. Ale! Bez takiego czegoś.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Maj 2019, 20:28:59
Chcieli hasło, ale mauren postanowił zagrać inaczej.- Przysyła mnie bezpośrednio Torreno, nie znam żadnego hasła i jeżeli mówicie głośno na różne tematy to, zamykajcie drzwi. Normalnie sama amatorka się z was wylewa. Ciekaw był jak zareagują na taką informację.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 19 Maj 2019, 20:35:17
- Nie jesteś od Torreno... Usłyszałeś hałas za plecami. Jakby coś ciężkiego spadło ze schodóe[w kawałek dalej.
- A wiesz czemu? Bo ustalaliśmy hasło, zaraz i tak będziesz martwy.


Fort, są w zasięgu armat. Za 4 posty znajdą się pod murami.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 19 Maj 2019, 21:00:03
Wśród tych wszystkich dzwonów, alarmów, biegów i krzyków ciężko było się skupić dwóm starszym żołnierzom. W końcu jeden z nich, z w miarę świeżą raną na twarzy przesunął figurę na planszy szachowej po czym wstał od stołu.
- Mat, możemy iść do walki.
Themo zostawił towarzysza do gry i ruszył na mury. Powolnym krokiem przechadzał się po blankach i uważnie obserwował tłumy z drabinami biegnącymi prosto na fort. Żałował tych najeźdźców. Zginą, bo ich dowódca coś sobie umyślił. Dotarł do jakiejś grupki żołnierzy.
- Repetujcie kusze, przygotujcie kamienie, nocniki czy puste flaszki. To nie będzie długa walka.
Rzekł spokojnym głosem, po czym kontynuował swój spacer, aż nie dotarł do Emericka.
- Zastanawiam się nad sensem tego ataku. Dywersja? Rozpoznanie bojem? Powolne wykrwawianie? Cholera wie, skończmy to szybko.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 19 Maj 2019, 21:55:37
Emerick wciąż obserwował pięć setek młodzików, rzuconych na pastwę losu, w większości ginąc przed murami, na piasku. Gdy podszedł Lord Generał, porucznik odsunął się trochę od blanki.
- Cholera ich wie, pewnie chcą byśmy zmarnowali na nich amunicję. - Wtem spojrzał gwałtowanie w bok, na dwóch najemnikó obsadzających działo. - Na co czekacie? Strzelać bez rozkazu! - gestem ręki wydał rozkaz dla artylerii fortu.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Maj 2019, 22:01:40
Mauren, nie czekał kiedy usłyszał jak coś spada z góry. Wspólnicy tych dwóch typów musieli zająć się wojownikami. Teraz stał między młotem a kowadłem, tylko sęk w tym, że on miał broń!
    Nawaar nie zamierzał się bawić ze zdrajcami, bo i tak czekałaby ich śmierć. Dlatego na początek rzucił włócznią niemal z miejsca trafiając spiskowca prosto w udo. Grot włóczni przebił odzież, skórę oraz kości przyszpilając typa do ziemi, nie trwało to długo, ale z drugiej strony potrzebował jakiegoś świadka. Rana nie naruszała tętnic, więc będzie to dobra okazja do porozmawiania. Następnie szybko dobył noża i trzymając ostrze między palcami, cisnął nim w brzuch drugiego człowieka. Rany nie miałby być śmiertelne, ale skutecznie obezwładniające.
Ciemnoskóry po tym akcie zamknął drzwi oraz szmatami, zakneblował im usta. Następnie dobył drugiego noża, nasłuchując za drzwi aż pojawi się wróg.
 
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 19 Maj 2019, 22:14:25
Nawaar i Torstein.

Krzyki, bo były, nie zwróciły zbytnio niczyjej uwagi bo na zewnątrz było słychać walkę. Przez drzwi wpadł martwy strażnik a za nim on.

1x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zab%C3%B3jca_zakonu_Leytalon

Zaś do Torsteina biegło dwóch takich. I już szykowali sztylety do rzutu.


Fort.

Działa ostrzelały cel, zginęło nie aż tylu ilu by się chciało. Dotarli pod mury, zaczęli ustawiać drabiny.

460x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Poborowy_Torreno
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 19 Maj 2019, 22:18:45
Kenshin wiedział, brodacz że niczego nie znalazł, ale zapytać, nie zaszkodzi.- To się popisz co udało Ci się znaleźć, panie archeologu? Na mój gust to nie w tym miejscu szukasz, bo w butelce tego nie znajdziesz. Kpił dalej z pijanego krasnoluda, bo na poważnie musiał ochłonąć i każdy z obecnych powinien przyznać mu rację. - Dobra, bo my tego samego szukamy, przygotujcie się i za chwilę ruszamy. Niech towarzysze ogarną sprzęt oraz siebie, bo tam różnie może być.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 19 Maj 2019, 22:23:57
Elfka wiedziała, że łuk jej na niewiele się zda w wąskich korytarzach i ruinach. Wardyna również stawiała pewne ograniczenia przed nią i terenem. Chwyciła więc swoją najstarszą broń, miecz który kupiła jako pierwszy oręż na wyspie. Pogładziła rękojeść i upewniła się, że dobrze leży.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 19 Maj 2019, 22:30:33
- A nie możemy posiedzieć w cienuu? A moi ludzie będą dalej robić to co od trzech dni? Czyli kopać. Znaleźliśmy od chuja kunańskiej ceramiki z okresu Zuluguli Wielkiego Ptaka. Skinął ręką, zdziwiony że ork go chyba nie pamięta. Zaprowadził ich w głąb kompleksu do namiotu gdzie czterech ludzi katalogowało znaleziska. - Podpieprzyłem ci krype Kazmir tak przy okazji.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 19 Maj 2019, 23:19:47
Ostrzał z kul armatnich niestety nie był najefektywniejszy podczas strzelania w ludzi, którzy mogli w każdej chwili się rozproszyć.
- Szykować kartacze! Brać smołę i kamienie, kusze i łuki, zasypać sukinsynów!
Wydał kolejny rozkaz, a przed twarzą, między blankami przeciwnik postawił drabinę. Emerick sięgnął elanoiskiej kuszy i wychylił się ostrożnie przed blanki. Wystawił rękę z kuszą i wystrzelił pierwszy bełt w poborowego, który jako pierwszy rzucił się do wspinania po drabinie. Bełt pofrunął z zabójczą prędkością w kierunku żołnierza i przebił się przez jego żelazny hełm, z łatwością wbijając się do czaszki. Z czasem bełt utracił swój impet i ugrzązł gdzieś w przełyku. Żołdak skonfundowany rozszerzył oczy, czując jak odchodzi z niego życie. Zakrztusił się krwią i zleciał powoli z drabiny po drodze strącając pozostałych towarzyszy, lądując z nimi z powrotem na ziemi. Porucznik szybko się schował, by uniknąć ostrzału z dołu i poczekał na kolejny moment. Wychylił się jeszcze raz i trafił w kolejnego nieszczęśnika. Elanoiska kusza, mimo mniejszej ostrości od valfdeńskiej, równie dobrze się spisywała co standardowa kusza, a dzięki kilkuslotowemu magazynkowi mógł posyłać śmiertelny ostrzał. W magazynku został ostatni bełt. Emerick długo nie czekał i ponownie posłał śmiertelny pocisk do szturmujących fort poborowych. Bełt wbił się w napierśnik, przebijając go i docierając do najważniejszych organów w organizmie człowieka. Pocisk przebił płuco wraz z sercem i utknął gdzieś w środku powiększając obrażenia i zmniejszając szansę na przeżycie. Porucznik szybko schował się za blanką i zaczął ładować ponownie kuszę.

457xPoborowy Torreno

Pozostało: 8 żelaznych bełtów
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 19 Maj 2019, 23:27:15
Ku Draconowi zmierzała dwójka tajemniczych jegomości. Dobywali sztyletów, co w połączeniu z ich niezbyt wzbudzającym zaufanie wyglądem sprawiło, że Torstein od razu dobył topora. Nie miał szans dotrzeć zanim ci rzucą, lecz nie wiedzieli oni, że on sam świetnie sobie radzi z czymś takim. Szybki zamach czarnym topiorzyskiem , po czym mocny rzut. Oręż poleciał w stronę jednego z zabójców. Niespodziewający się tego, wręcz zaskoczony elf zdołał jednak zareagować. Wykorzystując mortokinezę odbił broń, która wbiła się w jakąś ścianę. Obaj zrobili zamachy sztyletami.
Ostrza poleciały.. Nie było czasu, aby zdjąć z pleców puklerz i się zasłonić. W momencie rzutu obrócił się plecami, zasłaniając się ułożonym na nich puklerzem. Srebro dźwięcznie odbiło się od stali. Dracon odwrócił się do wrogów, którzy skrócili drastycznie dystans. Czarny smok zaryczał (https://www.youtube.com/watch?v=v_LFKNghYi8) bardzo głośno, donośnie i przerażająco, tak jak czarny dracon tylko potrafił. Na pewno rzucił cały pałac na nogi, a co dopiero osoby w pokoju, który chronił. Forma ostrzeżenia dla obecnych w nim, głównie Melkiora.
Torstein dobył miecza i puklerza ruszył na spotkanie z wrogami, po drodze osłaniając się przed kolejną serią noży, które szczęściem jego odbiły się. Ciął ostro i zamaszyście, chcąc rozpłatać gardło tego po jego prawej, jednocześnie osłaniając się stalową osłoną przed ciosem sztyletów drugiego. Wyszło połowicznie. Udało się zablokować, lecz atak nie powiódł się.
Jeden z zabójców kopnął wikinga w pod żebra, drugi poprawił w pysk. Gdy Torstein doszedł do siebie, kolejny szybki kop wytrącił mu z ręki miecz. Zalała go szybka seria ciosów sztyletów, przed którymi osłonił się tarczą. Dracońska siła poszła w ruch. Mocny prawy sierpowy pofrunął w twarz jednego z napastników, ten jednak odpowiedział chwytem, który zaskoczył Lothbroka i na chwilę obezwładnił. Drugi już zabrał się do ciosu sztyletem, prosto w oko dracona.
Uratowała go błyskawiczna reakcja- zasłonienie się tarczą. Następnie owinął ogon wokół kostki tego, który wykręcił mu rękę. Szarpnął, sprawiając, że zabójca wywrócil się na ziemię. Torstein wykorzystał to. Z całej siły walnął pięścią w twarz drugiego. Poprawił puklerzem po jego brzuchu, a gdy ten zgiął się, dracon zaatakował pazurami, wbijając je w mózg zabójcy poprzez oczodoły. Szarpnął, wyjmując zakrwawione szpony z czaszki przeciwnika, kiedy to zaatakował drugi, z podłogi. Dwa kopniaki, w twarz i tarczę, przez co wypadła mu. Następnie zaś trzeci, w brzuch, wzmocniony mortokinezą, bo posłał go na drzwi, które zatrzęsły się i prawie wypadły z zawiasów. Drugi kopniak i ex-wiking wpadł do sali, zaraz za nim zabójca. Lecz zanim ten mógł zrobić cokolwiek. dracon zerwał się z ziemi. Poczęstował napastnika pięścią w twarz i pazurami po piersi, na co ten cięciem sztyletu w pysk dracona, płytkim na szczęście. Dracon zamachnął się ogonem, lecz dostał kopniakiem w pysk, przez co mimowolnie obrócił się. Zabójca zamachnął się sztyletem w stronę łoża króla, lecz zatrzymał go ogon dracona, który oplątał się wokół jego nadgarstka i przycisnął do siebie. Zębata szczęka wgryzła się w jego ramię, szpony zatopiły w brzuchu. Torstein następnie złapał elfa i uniósł nad ziemię, wykorzystując swą dracońską siłę. Wystawił kolano, po czym trzymając dalej napastnika, spuścił go na nie. Nieprzyjemnie chrupnęło na całą salę, a elf zaryczał wściekle, gdy kolano uderzyło o jego kręgosłup. Torstein rzucił przeciwnikiem o ziemię i trzasnął ogonem w łeb, pozbawiając przytomności.
- Wszyscy cali? - warknął. - Komandorze, pilnujcie go, ja się rozejrzę - skinął głową na drzwi. Wybiegł i pozbierał porozrzucaną broń. Wrócił w kilka sekund, zamykając drzwi. - Potrzebujemy go?

//1 martwy, 1 ogłuszony.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Euthnoelfhijnd w 20 Maj 2019, 02:45:42
- Wasza królewska Mość. Nie wiem, jakie tutaj panują zwyczaje, ale z mojego doświadczenia wynika, że o wiele chętniej przyjmuje się obce wojsko, obcą walutę i wszelkie sojusze w sytuacji, kiedy dochodzi najpierw do mariażu królewskiego, zwłaszcza kiedy lud kocha monarchię. Nie sądzę, aby ślub Melkiora i Waszej córki musiał być wystawny, ale powinien być publiczny, pełen miłości i okazania wdzięczności wszystkim przybyłym na uroczystość. A wówczas ludzie pokochają Melkiora tak samo jak Waszą córkę i sami uznają go za prawowitego króla - Warcisław przedstawił swój punkt widzenia w sprawie małżeństwa Melkiora w obliczu nachodzącej śmierci króla.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 20 Maj 2019, 08:21:18
Oglądanie lotu kul armatnich z góry było dużo lepsze niż patrzenie jak przelatują ci nad głową. Co do tego Leonard nie miał żadnych wątpliwości. Chłopak zaczął ładować swoją kuszę jak tylko wydany został odpowiedni rozkaz. AM – 32 MK I produkcji MacBrewmanna znów miał posłać do piachu kilka istot. Przeciwnicy nosili na sobie niebrzydkie kolczugi, jednak bełty Bękartów powinny przebić się przez nie bez problemu. Leo wychylił się lekko za mur, szybko wycelował broń i oddał pierwszy strzał. Wypuścił pocisk w stronę grupki żołnierzy niosących drabinę oblężniczą. Trafił jednego z nich w sam środek głowy, uśmiercając na miejscu. Człowiek upadł na ziemię wypuszczając drabinę, przez co pozostali musieli na chwilę zatrzymać się by poprawić chwyt. Tym samym wystawili się na ostrzał pozostałych najemników z Fleminga. Leonard na moment schował się za blankami. I wtedy kawałek od niego o mur zaczepiono inną drabinę. Szeregowy od razu zerwał się z miejsca, podbiegł do niej i spróbował odepchnąć ją od murów. Nic z tego, była za ciężka. Nie zamierzał się jednak poddawać. Zawołał do siebie pobliskich Bękartów, by wsparli go w jego działaniach.

456xPoborowy Torreno

Pozostało: 21 żelaznych bełtów
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 20 Maj 2019, 08:38:38
-Napotkaliście na jakieś trudności? Bandyci, natrętni poszukiwacze skarbów, żołnierze Ghuruk, wściekłe centaury?
W pierwszej kolejności zapytał o potencjalnych przeciwników, bo akurat ceramika nie interesowała go wcale.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Maj 2019, 11:56:04
Spiskowcy zostali przyszpileni, ale nie spodziewał się, że zabójca wparuję aż tak do pokoju, bo mógłby się lepiej przygotować.
    Nawaar spojrzał na zabójcę, wyposażonego w sztylety, ale to on miał okazję uderzyć pierwszy. Mauren rzucił nożem w stronę przeciwnika. Przeciwnik zatrzymał go przy, użyciu mortokinezy, rzucając go na ziemię. Ciemnoskóry miał do czynienia z zabójco-czarownikiem, co sprawiło, że zrobił wielkie oczy niczym pięć denarów. Następnie szybko chciał doskoczyć do włóczni, lecz nie zdążył, bo elf używając swych nadludzkich zdolności, naskoczył na młodego kruka, przewracając go na ziemię. Nawaar wypuścił z ręki puklerz, gdy wylądował na plecach z zabójcą, który był nad nim. Przeciwnik dobył srebrnego sztyletu chcąc, wbić mu go w pierś. Mauren szamotał się, próbując się wyrwać, ale wtedy przypomniał sobie, o ukrytym ostrzu w karwaszu! Ciemnoskóry energicznie ruszył nadgarstkiem, uwalniając ostrze, które wbiło się w brzuch długouchego niezbyt głęboko, ale skutecznie na tyle, żeby odpuścił na moment swoje zabójcze żądze zwłaszcza, po dodatkowym kopnięciu. Teraz on miał przewagę, bo wziął wtrącony sztylet chcąc mu go wbić w brzuch, lecz również nieskutecznie, bo został odrzucony, przez mortokinezę. Nawaar podniósł się momentalnie, wyszarpując włócznie z ciała zdrajcy, które zapewne umrze od takiej rany. Teraz ponowił rzut włócznią starając się, trafić w pierś zabójcy, lecz nieskutecznie, gdyż znów odbił broń mortokinezą. Ciemnoskóry ostatnią nadzieję miał w nożu, który leżał koło drzwi, więc rzucił się na niego, ale jego przeciwnik również to zrobił, tylko tracąc cały czas krew był, o wiele słabszy, co też skutkowało tym, że nie miał szans się, wyrwać i mauren skutecznie, zakończył jego żywot zatapiając ostrze noża w jego sercu. Mroczny elf zginął na miejscu, kiedy jego serce zostało, przeszyte. Główny organ zaprzestał funkcjonowania, więc elf nie mógł żyć chyba, że zostanie wskrzeszony!
Walka zakończona sukcesem a zdrajcy oraz zabójcy złapani, ale to może nie koniec. Mauren pozbierał swoje graty, zabierając przy okazji jeden ze srebrnych sztyletów, po czym zamknął drzwi z rannymi spiskowcami, by kolejno pobiec w stronę komnaty królewskiej, przed nią również zauważył ślady walki. Dlatego nie wchodził do komnaty, bo mógłby oberwać bełtem, więc zapukał do drzwi, mówiąc. - To ja Nawaar, nie strzelać. Czekał aż dostanie zgodę na wejście.   


0x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zab%C3%B3jca_zakonu_Leytalon   

// Zabieram i poproszę o status broni :

Nazwa broni: sztylet zabójcy
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,65kg srebra o zasięgu 0,3 metra.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 20 Maj 2019, 19:33:25
- Dobrze, że Melkior mi powiedział, że ktoś tu jest, bo rozumiem że jego ramienia działacie? Powiedział lekko zniesmaczony cały spotkaniem, bo liczył, że całą grupką sprawdza ruiny, o zagrożenia już pytał jego towarzysz, ale jeszcze jedna sprawa go trapiła, po którą przyjechał. - Znalazłeś ten klucz? Jeżeli nie to zaraz wszyscy zejdziemy jak jeden mąż, by sprawdzić na własną rękę. Na razie czekał na odpowiedź brodacza.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 20 Maj 2019, 22:22:48
Pałac.

- Schlebiasz mi Warcisławie, ale ja nie mam być królem. Tłumaczyłem ci że anektujemy ten kraj. Gdybym miał być królem... Nie dokończył. Do środka wpadły drzwi razem z Torsteinem i jakimś zabójcą prawdopodobnie. Zaraz potem wpuszczono Nawaara, Melkior zasłonił okiennice, a w pałacu rozległ się alarm.
- Zabić. Spojrzał na jeńca. - Co się dzieje, Torst? Nawaar?
- Musicie wziąć ślub, teraz. Powiedział Ulrich tonem nie znoszącym sprzeciwu patrząc na medyka, który już miał protestować.

//Odpisze jutro reszcie
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 20 Maj 2019, 23:06:01
Torstein bez namysłu zaciagnął jeńca za próg i tak poderżnął mu gardło mieczem. Nie chciał robić tego na oczach kobiety Melkiora. Wrócił do sali, po czym po krótkiej chwili namysłu odezwał się.
- Jeśli trzeba, to mogę być Twoim świadkiem, komandorze - powiedział.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Maj 2019, 08:18:09
Mauren wszedł do środka, mając już pewność, że nikt go nie rozstrzela. Widok sali tronowej jakoś go nie onieśmielił, gdyż widział nie raz różne pałace w swoim życiu. Podchodząc do znajomych, którzy stali teraz przy łożu króla, skłonił się choć to chyba, nie miało znaczenia dla władcy wyspy, po drodze zauważył również ciało zabójcy z poderżniętym gardłem. Dobrze, że zdechł, bo to trudni przeciwnicy są i kruki mogłyby posiąść podobną wiedzę i umiejętności co znacznie, ułatwiłoby wykonywanie zleceń. Wszczęto alarm na terenie całego pałacu co mogło mu pomóc w lepszym, przeszukaniu komnat, ale niestety nie miał na to czasu i szybko, podzielił się informacjami. - Spisek pomiędzy Torenno i Al-Cupone. Widocznie chcieli przyspieszyć nieco to, co już nieuniknione. Dwóch ludzi króla złapałem, ale nie wiem ile pociągną. Powiedział wszystko zgodnie z prawdą jaka miała miejsce.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 21 Maj 2019, 12:48:04
- Kurwa. Zaklął. Skoro tu byli mordercy... - Jestem pewien że chłopaki w forcie mają teraz trochę roboty. Nawaar, weź Warcisława i zabierz go na statek. Bez dyskusji, sytuacja jest dość napięta by narażać jeszcze Najwyższego Sędziego. Królowi podano leki, wstał z łóżka z ppmocą szambelana. - My idziemy do kaplicy, Nawaar... potem powęsz na mieście. Zlokalizuj Al-Cupona.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Maj 2019, 13:14:53
Wszystko nie wyszło tak jak zaplanowano. Widocznie, niektórzy robili dwa kroki szybciej niż elf, ale cóż on mógł zrobić poza wykonaniem rozkazu? Sprzeciwić się? Nie widział w tym sensu ani potencjalnej nagrody, a czuł jeszcze, że pałac odwiedzi innym razem. Dlatego rzekł. - Dobrze. Panie Warcisławnie proszę za mną. Powiedział jeszcze na odchodne do pary młodej. - Zatem wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Droga ta zapewne będzie wyboista jak obecna sytuacja, ale szczęście im się przyda i to w ogromnych ilościach! Mauren wyszedł pierwszy mając, przygotowaną włócznie oraz puklerz. Ważna osobistość na Valfden musiała być odpowiednio chroniona!
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 21 Maj 2019, 13:40:46
- Nic, żadnych problemów na razie. Znaleźliśmy jak na razie tylko kilka złotych posążków Zuluguli, faktycznie Wielki Ptak... Wskazał stojącą dalej 30cm nagą figurkę kunanina. - Kilka starych ksiąg i pergaminów. Ale pod świątynią dokopaliśmy się do komnat. Jesteśmy blisko. Nie znaczy to że nie spodziewam się kłopotów. Jestem tu z własnej inicjatywy, Melkior lubi jak ktoś robi coś od siebie, po za tym Merith suszy mi łeb o to.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 21 Maj 2019, 14:01:00
- Jak to podpieprzyłeś mi statek? Krasnolud zerknął na posążek, był zbyt szczegółowy. - Merith... stara elfia elfia kurwa. Już wole Lithana, on chociaż nie wysyła listów w których cie ponagla o jakieś gówno. Potrzebujesz pomocy?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 21 Maj 2019, 14:12:46
Fort.

Bitwa wrzała w najlepsze. Acz trafniej pasuje tu słowo rzeź. Torreno był gotów posłać pół tysiąca ludzi na rzeź? Po co? Czyżby chciał odwrócić uwagę od tego co dzieje się np. w stolicy? Co z resztą kraju? Od południa nadpływało 5 galer. Prosto na port. Szły z maksymalną prędkością.

366xPoborowy Torreno


Nawaar staty sztyletu

Nazwa broni: sztylet zabójcy
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,65kg srebra o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 21 Maj 2019, 14:16:57
Domenic zaczął chociaż rzeczowo, gadać.- Czyli nawet nie wiedział, że ktoś tu jest. Szkoda, bo może pomocni bylibyśmy gdzie indziej. Ork rozejrzał się skarbach, które udało im się wyciągnąć. - Dość pokaźna kolekcja. Kunanie, jakby to zobaczyli z pewnością chcieliby to do siebie w końcu należało to do nich. Kenshina jakoś nie ruszały nagie figurki, bo tylko ktoś niezaznajomiony z kulturą mógłby się śmiać z nagich posągów, ale coś go jeszcze trapiło. - W tych komnatach mogą dziać się różne rzeczy. Obawiam się, że Melkior mógł mnie okłamać mówiąc, że w środku nie będzie zagrożenia od duchów, zjaw albo nawet szkieletów. Macie w razie czego coś ze srebra albo z żelaza? Ba nawet sól się przyda i pochodnie, bo inaczej nijak nie znajdziemy tego klucza. Zapytał krasnoludy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 21 Maj 2019, 14:25:25
- To nie grobowce. Tu była akademia sztuk pięknych. Pod świątynią są stare komnaty i magazyny. Kazik, no potrzebowałem to wziąłem. Co ma butwieć w Nardeii. Wtem przybiegł wartownik od strony portu.
- Szefie! Płynie tu jakaś handlowa krypa, Torreno.
- Kurwa... Idźcie i załatwcie to.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 21 Maj 2019, 14:26:07
Po tym jak udało im się odepchnąć tamtą drabinę, Leonard ponownie sięgnął po swoją kuszę. Jasne, przeciwnik co chwila zaczepiał o mur nowe drabiny, lecz Leo postanowił skupić się na swoim odcinku fortyfikacji. Każdy miał do obrony jakiś kawałek umocnień. Gdyby wszyscy nagli zaczęli biegać po murach w tę i z powrotem, fort pewnie szybko by upadł. Na to zaś młody Bękart nie wyrażał zgody. Wychylił się przez blanki i oddał strzał. Niecelny. Kurwa. Mauren przeklął w myślach i spróbował ponownie. Tym razem mu się powiodło. Bełt pomknął w dół i trafił jednego z wrogich żołnierzy w sam środek czoła. Nosił on wprawdzie hełm, lecz niewiele mu on teraz pomógł. Rażony pociskiem mężczyzna runął plecami na piach.
-Tak jest!- Krzyknął zadowolony Leo. -Nihil est victoria dulcis!
Mina zrzedła mu jednak jak tylko zobaczył na horyzoncie pięć kolejnych okrętów nieprzyjaciela. Były dużo większe niż poprzednie. Zabrał się za ładowanie kuszy.

365xPoborowy Torreno

Pozostało: 20 bełtów
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 21 Maj 2019, 14:35:57
Gdy reszta dyskutowała o ruinach, Egbert zajął się oglądaniem znalezisk archeologów. Wziął do ręki figurkę tego Wielkiego Ptaka, uniósł wysoko jedną brew, po czym parsknął śmiechem i odłożył ją na miejsce. Pokręcił głową i rozmarzył się. Gdyby był jakimś królem, mógłby kazać zrobić rzeźbę przedstawiającą jego jak chędoży jakiegoś smoka. Z zamyślenia wyrwał go jeden z ludzi Domenika. Handlowa, jasne. Rudobrody spokojnie dobył miecza i ruszył na plażę, wcześniej skinąwszy krasnoludowi głową.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Maj 2019, 17:42:09
Kolejną zaletą kuszy elanoiskiej była jej szybkie ładowanie, trzy bełty można była załadować o wiele szybciej, niż jeden bełt w valfdeńskiej. Emerick wychylił się lekko zza blanki i niespodziewanie coś uderzyło go w hełm. Okazało się, że to bełt, który zrykoszetował od celującego spod murów wrogiego strzelca. Porucznik szybko z powrotem schował się za blanką odruchowo. Jednak nie było sensu czekać, bo właśnie teraz kusznik ładował i był to najlepszy moment na odwet. Bękart ponownie szybko wychylił się zza blanki i wystrzelił w kierunku kusznika. Bełt pofrunął w jego stronę i trafił prosto w bark, krusząc kość. Kusznik złapał się za ramię i upadł na kolana upuszczając kuszę. Najemnik szybko skierował kuszę z powrotem w stronę drabin i strzelił w wspinającego się poborowego, który był w zasięgu 2 łokci. Bełt błyskawicznie przebił się przez gardło. Żołnierz opluł drabinę krwią i powoli spadł z powrotem na ziemię. Nim zdążył strzelić trzecim bełtem, jeden z poborowych wszedł już na blanki. Emerick wystawił kuszę i strzelił prosto w brzuch. Bełt nie napotkał praktycznie żadnego oporu, a w brzuchu zrobił kompletną sieczkę. Porucznik spojrzał w tym momencie w kierunku południowym.
- Yarpen! Bierz tyle ludzi ile trzeba do obsadzenia dział na południu i rozpierdol te okręty!
Próbował przebić się przez zgiełk bitewny, wołając w kierunku krasnoluda, który mu mignął między obrońcami. Napastnicy natomiast dalej napierali. Dalszy ostrzał z kuszy nie miał sensu, trzeba było użyć broni białej. Schował szybko aema i wyciągnął szablę, podarunek od Króla. Jeszcze nigdy wcześniej nie korzystał z niej. Teraz miał nadejść chrzest i pierwsza krew dla ostrza. Po drabinie wspiął się kolejny napastnik, który wychylił głowę dość głupio, przez co przypłacił życiem. Emerick jednym, szybkim pchnięciem wbił ostrze w gardło poborowego, który spojrzał na porucznika pytającym wzrokiem. Pytając się,dlaczego on? Dopiero teraz, gdy poczuł że traci życie, zrozumiał jak bardzo jest cenne. Drżał przez chwilę nabierając w usta krew starając się jakoś oddychać. W końcu kaszlnął krwią, plamiąc pojedynczymi kroplami szablę. Emerick szybkim ruchem wyciągnął ostrze z przeciwnika, a ten zleciał z drabiny. Reszta poborowych nauczona doświadczeniem, przytuliła się do konstrukcji, by uniknąć spadającego ciała towarzysza. Sauvetier czekał dalej, na kolejnego żołnierza, który nim zdążył cokolwiek zrobić, został pozbawiony głowy. Szabla była wspaniała, wiadomo przecież, że królewskie prezenty to nie jakieś pierwsze lepsze, isgharskie podróbki. Mimo lepszej pozycji, przeciwników było więcej. Napierali coraz bardziej, aż w końcu przedostali się na mury. Emerick odsunął się od jednych drabin i ruszył w prawo, gdzie Bękarci walczyli z kilkoma poborowymi. Porucznik odbił cios jednego z wrogów, jednocześnie wyciągając z cholewy sztylet. Złożył się do wyskoku i wystrzelił do przodu blokując miecz poborowego i wbijając sztylet prosto w oko. Ostrze z łatwością dostało się przez oczodół do mózgu. Porucznik kopnął trupa nogą, by uwolnić sztylet. Obrócił się w piruecie i zasłonił się przed kolejnym atakiem, wymienił się kilka razy ciosami z poborowym by pozbawić go energii. Gdy już był zmęczony, doskoczył szybko do żołnierza i poderżnął mu gardło sztyletem. Chaos jaki wyrządziły pojedyncze jednostki, które jakimś cudem dostały się na mur, dały możliwość wejścia innym. Chwilę później zaatakował go kolejny rekrut, który wiedział, że długo nie pożyje. Zaatakował od góry, próbując przepołowić głowę dowódcy fortu. Emerick zgiął kolana, uniósł rękę ze sztyletem, zbijając miecz na bok i tyk samym wykonał szybkie pchnięcie w brzuch nabijając go na szablę. Zasłonił się trupem przed strzałem jednego kusznika, bełt trafił prosto w plecy towarzysza, kończąc cierpienie. Porucznik odrzucił ciało wraz z szablą na bok i rzucił sztyletem prosto w kusznika, trafiając w czoło. Oczy kusznika zalały się krwią, a sam zaraz upadł martwy na ziemię.

Pozostało bełtów: 5

354xPoborowy Torreno
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 21 Maj 2019, 18:12:34
Kenshin z zaciekawieniem wysłuchał czym kiedyś były ruiny, ale też dobrze wiedział jedną rzecz.- Dobrze wiem, że w nawet zwykłym domu może coś się czaić, ale niech będzie, że ci wierzę. Nagle rozległ się alarm w obozie, że ktoś nadpływa. - Pewnie to nie przypadek, że ktoś jeszcze wybrał te ruiny, co takiego stoi za tym kluczem? Chcę odpowiedzi nim pójdę walczyć. Ork stał po stronie harmonii, a nie chaosu i mordu. Miał prawo wiedzieć co kryje się za tym kluczem nim rozleje krew, nie w swojej sprawie i za jakąś błyskotkę, co za dużo osób się nią interesuje.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 21 Maj 2019, 21:27:04
Fort

Yarpen, Ashog i pół setki ludzi ruszyło na południe fortu. Armaty zaczęły pruć do owych pięciu galer. One jednak idąc "na pełnej kurwie" były trudne do trafienia. Oczywiście one też strzelały, załoga Flaminga zatopiła jedną, drugą, trzecią, czwarta zaś salwą z dziobowych dział rozwaliła bramę, trafiona wpadła na brzeg płonąc. Piąta, miała farta. Wylądowała w porcie gdzie zaczęli się desantować... typowi piraci. Torreno miał gest. Co było w tym forcie że tak bardzo tego chce? Ashog dotarł na dół, do wyrwy biegło 200 piratów.

//nie moge edtować ich stać, bo mieli mieć bron palną

200x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 21 Maj 2019, 22:01:33
- Mam ci teraz opowiadać 30 lat historii? Torreno,  ten typ prześladuje mnie jeszcze z czasów kedy portal do Tinriletu był otwarty. Torreno miał tam państewko. Księstwo Torreno, jedno miasto, zamek i 15 wsi. Wciśnięte między inne państwa-miasta jednego z dwóch kontynentów naszego księżyca. "Książe" Antonio Banderes Juan Miguel Cortez Torreno. Arcylisz, ale bez żądzy władzy. Klucz prowadzi do grobowca starożytnego wampira Sterlinga von Hohensteina, wyznawce ponoć Tiraga, boskiego demona czy innego chuja.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Maj 2019, 22:28:21
Yarpen wyśmienicie poradził sobie z poleconym zadaniem, lecz nie zawsze idzie po myśli, a los ma swoje kapryśne decyzje. 200 piratów za plecami i ponad 300 poborowych w zwarciu niekoniecznie wróżyło łatwe zwycięstwo. Emerick szybko wyciągnął szablę z martwego poborowego, wspomagając się nogą. Wywinął kilka młyńców szablą i ruszył powoli do przodu. Podszedł do jednego z poborowych stojących przy murze. Ciął zlewa, celując w korpus. Przeciwnik zasłonił się mieczem, ledwo utrzymując broń w dłoni. Po bliższym spojrzeniu można było zobaczyć, że jest jeszcze młody, a mimo wszystko został wcielony do wojska Torreno. Chłopaczyna trząsł się wystraszony nie potrafiąc wyprowadzić ciosu. Porucznik zamachnął się znad głowy i uderzył w miecz poborowego, metale zgrzytnęły, poleciało kilka iskier. Oboje się siłowali, lecz Emerick robił to wyłącznie dla odwrócenia uwagi. W pewnym momencie kopnął młodzika stalowym butem, a chłopaczyna zgięty w pół poleciał do tyłu, niefortunnie wypadając z blanek, z krzykiem rozpaczy. Niedługo potem jednak ucichł, kończąc żywot na glebie, lub został zagłuszony przez bitwę. Ledwie się obrócił, a do Bękarta podbiegł kolejny poborowy, tym razem nieco odważniejszy. Emerick szybko uniknął pierwszego ciosu przykucając, drugi odbił szablą, a następnie ciął zamaszyście z lewej, od dołu. Czarna ruda z łatwością przebiła się przez żelazną kolczugę, rozpruwając kompletnie flaki poborowego. Zdzielił przeciwnika pięścią w twarz, obalając na ziemię,pozostawiając samemu sobie z rozprutymi flakami i wołaniami o pomoc. Nie minie nawet kilkanaście sekund, a wykrwawi się na śmierć. Najemnik szybko podszedł do wcześniej zabitego kusznika i wyciągnął z jego czoła sztylet. Ruszył szybkim chodem w kierunku południowego muru, gdzie Yarpen obsadzał wraz z ludźmi armaty. Drogę jednak blokowało kilku przeciwników. Napotkał dwójkę poborowych,którzy stwierdzili,że z przewagą liczebną uda im się pokonać jednego Bękarta. Emerick skupił się na atakach, które wyprowadzali jego przeciwnicy, wpadając w pewnym sensie w jakiś rytm. Czekał,aż w tym rytmie przyjdzie czas na jego kolej. W końcu nadeszła. Między zgrzytami metalu i iskrami, w końcu najemnik wykonał krok do przodu i przeszedł do kontrofensywy, kiedy poborowi zmęczyli się ciągłymi atakami. Zostali zalani ciosami, o włos ratując swoje życie. Wkrótce jednak Emerick znalazł lukę w ich obronie i na zgiętych kolanach wysunął się do przodu wbijając sztylet w brzuch, a następnie przesunął ku górze, zwiększając ranę. Drugi poborowy w tym czasie spróbował wykorzystać okazję i zaatakować. Porucznik szybko wyciągnął ostrze z ciała pierwszego i rzucił jeszcze żywym rekrutem w swojego towarzysza, wytrącając go z równowagi i rozbił jego skupienie na ataku. Nim się zdążył pozbierać, obok niego znalazł się Bękart i szybkim ruchem wbił mu sztylet przez żuchwę, aż do mózgu. Spojrzał poborowemu w oczy, jak ulatnia się z nich życie. Wyjął ostrze i ruszył dalej.
- Yarpen!
Zawołał,lecz nie zdążył dokończyć, bo rzucił się na niego kolejny przeciwnik. Odbił jego pierwszy cios, następnie drugi. Później zamaszyście ciął, dekapitując rękę z mieczem, a następnie chlasnął po gardle, tryskając juchą na kirys Emericka.
- Bierz ludzi i zajmij się tymi na dole!
Wydał kolejny rozkaz, zdzierając kompletnie gardło i z gniewem w oczach rzucił się w dalszy bój. Namierzył wzrokiem jednego przeciwnika, który pojedynkował się z jednym z Bękartów. Złapał lepiej sztylet i rzucił nim, godząc go ostrzem prosto w potylice, pomagając tym samym swojemu podkomendnemu.

348xPoborowy Torreno
200x Pirat
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 21 Maj 2019, 22:47:04
-Walka przeciw siłom arcylisza nie brzmi wyjątkowo zachęcająco, szczerze powiedziawszy. Musimy zrobić co trzeba, przejrzeć co się da i wtedy po prostu wrócić. Choć podejrzewam że pan Tacticus ma już jakiś plan działania wobec niego.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 22 Maj 2019, 07:49:27
Kenshin mógł nie do końca pamiętać historii swego państwa, ale skoro Torreno pochodził z Tinriletu, to dawno o swoich krajanach nic nie słyszał. Teraz będzie mieć okazję znów przelać swoją krew, bo raczej nie widzi innego wyjścia niestety. Posmutniał trochę, ale nie mogli dopuścić, żeby arcylisz miał dostęp do tego klucza! Starożytny wampir niech sobie pozostanie w swoim grobowcu zaś boski demon, w swoim wymiarze. - Shandris wątpię, żeby zjawił się tu osobiście, bo zapewne dawno, by to zrobił i zabrał klucz. Starożytne wampiry i demony to nie przeciwnik, z którym się można zmierzyć a nawet chce. Jednak skoro Melkior się nim interesuje to, nie wróży niczego dobrego. Ten ród jest nazbyt ciekawski, co często sprowadza na nich nieszczęścia, ale tymczasem trzeba się zająć statkiem handlowym. Później będę martwić się resztą. Dobrze znał Aragorna, ba nawet za dobrze i Melkior niby rozsądniejszy to niedaleko pada jabłko od jabłoni.- Kto chce niech idzie z nami do niczego, nie będę zmuszał nikogo. Rzekł dobywając łuku na razie walka wręcz, nie wchodziła w grę, gdyż przeciwnik zapewne będzie mieć przewagę liczebną, ale lepsza walka z ludzkim przeciwnikiem niż z wampirem albo demonem, gdzie oba należały do tych wyjątkowo trudnych do ubicia.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 22 Maj 2019, 09:06:35
Sytuacja zmieniła się na niekorzyść Bękartów. Brama została zniszczona, w związku z czym część obrońców musiała udać się na dół by odeprzeć piratów chcących wedrzeć się do fortu. Tym samy, mniej ludzi zostało u góry. Przeciwnik bardzo szybko to wykorzystał. Wrogowie, widząc swoją szansę, zaczęli atakować ze zdwojoną mocą. Już wkrótce wielu z nich znalazło się na murach i dotychczasowa walka na dystans przerodziła się w walkę w zwarciu. Atakujący wiedzieli, że w przypadku przegranej zabójcze kusze Bękartów nie pozwolą im uciec, dlatego dawali z siebie wszystko. Alternatywą dla wygranej była dla nich śmierć. Najemnicy z Valfden wcale nie byli jednak w lepszej sytuacji. Leonard nie miał złudzeń. Domyślał się, że wrogowie nie obeszliby się łagodnie z jeńcami. Jeśli w ogóle jakichś jeńców by wzięli. Na posiłki też nie było co liczyć. W końcu prawie wszystkie Bękarty biły się teraz tutaj. Nie było szans na wsparcie z Valfden. Byli zdani tylko na siebie. No, chyba że znowu pojawią się tutaj jeźdźcy smoków. Leo spojrzał z nadzieją w niebo, ale żadnego nie zobaczył. Być może jeszcze nie wiedzieli o bitwie. Nagle, jeden z żołnierzy wroga zaszarżował prosto na niego. Młody Bękart, nie zwlekając, wycelował w niego swoją kuszę i nacisnął na spust. Zaskoczony tym nagłym atakiem, Leo przytrzymał spust za długo, przez co uwolnił wszystkie trzy pociski. Mordercza salwa trafiła poborowego robiąc durszlak z jego tułowia. Mężczyzna padł martwy w jednej chwili. Leonard zaś odłożył aema na plecy i dobył miecza."E. S. - Nihil est victoria dulcis!" Te słowa były wygrawerowane na ostrzu Ręki Rashera. To zawołanie stało ulubionym okrzykiem bojowym maurena. Na głowicy umieszczono także herb Bękartów, czyli czaszkę w koronie. Nie wiele myśląc, Leo zwarł się z kolejnym przeciwnikiem zaczynając pojedynek. Nie był może najlepszym szermierzem, ale jego oponent również znał tylko podstawy walki mieczem. Co więcej, oboje walczyli pod wpływem emocji. Mieszanka strachu i żądzy mordu z dodatkiem adrenaliny sprawiła, że obaj mężczyźni atakowali bardzo chaotycznie zapominając o jakiejkolwiek technice. Cięcie, unik, wypad, niezgrabny blok i znowu cięcie. Starcie trwało przez kilka chwil, jednak już wkrótce szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Leonarda. On bowiem spędził większą część bitwy stojąc na murze, dzięki czemu był w miarę wypoczęty. Jego przeciwnik z kolei musiał wcześniej przebiec całą plażę, a potem wspiąć się po drabinie na wysokie mury Fleminga. Nawet w skórzanym pancerzu nie łatwo byłoby dokonać czegoś takiego bez złapania zadyszki, zaś poborowi nosili na sobie ciężkie żelastwo. Przeciwnik Leona bardzo szybko uległ więc zmęczeniu. Młody Bękart wykorzystał to. Chwycił swoją broń oburącz i potężnym ciosem zbił jego miecz na bok. Wyczerpany poborowy nie miał już siły by jakoś temu przeciwdziałać. Zaraz po tym, Leo złożył się do pchnięcia i wbił poborowemu sztych Ręki Rashera w klatkę piersiową. Ostrze przebiło serce, dając ranionemu szybką i czystą śmierć. Najemnik pospiesznie wydobył swój miecz z ciała pokonanego i przygotował się do odparcia następnego przeciwnika.

346xPoborowy Torreno
200x Pirat

Bełty: 20 - 3 = 17
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 22 Maj 2019, 11:09:56
Piraci mieli nie tylko miecze, te cholery miały muszkiety! Salwą położyli 20 Bękartów przy bramie, raniąc drugie tyle. Nie pomogły zbroje, tarcze i pawęże. Salwa z kusz położyła w odwecie wielu tych sukinsynów. Przewaga Synów Rashera była taka taka że oni strzelali szybciej. Kapral i Yarpen zebrali setkę ludzi i ruszyli szarżą na wlewających się przez wyłom w bramie piratów. Doszło do zwarcia. Walka w kotle była dla orka tym co tygryski lubią najbardziej. Wielkim oburęczniakiem trzymał ich na dystans, nie byli nowicjuszami, walczyli równie dobrze co Ashog i Najemnicy. Pierwszego rozpruł ochlapując okolicę i siebie posoką i kawałkami flaków, drugi po dłuższej walce stracił ramię. A trzeciemu prawie odrąbał łeb, jucha z rozerwanych tętnic bryznęła na orka i okolicę.

294xPoborowy Torreno
170x Pirat https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat


368 Bękarty Rashera
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 22 Maj 2019, 12:38:09
- Serio Kenshin, se pore na lekcje historii znalazłeś kurwa. Pobiegł na nabrzeże zajmując miejsce przy jednej z skrzyń. Statek był coraz bliżej.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 22 Maj 2019, 12:51:01
Najgorszy najemmnik świata przespał całą drogę z fortu aż tutaj. Obudzony przez muszkiet, i zły bo głodny. A jak jest głodny to zły. Więc Mirzak był podwójnie naburmuszony i głodny. Gówno go obchodziły posążki, talerzyki i książki. Dowlókł się do portu i usadowił za jakąś ruiną murku.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 22 Maj 2019, 13:27:27
Po wygłoszeniu mowy, ruszył za resztą na nadbrzeże. Kenshin musiał wiele wiadomości sobie, poukładać, ale to na później. Ork teraz znowu nastawił się na walkę, chowając się za skrzynią dopóki, nie będzie mieć dogodnej pozycji do strzału. Statek handlowy na szczęście nie miał dział, więc chociaż tego nie musieli się obawiać. Teraz najważniejsze jest zgranie zespołu, by walka obyła się bez strat i uszkodzeń na ciele, ponieważ do medyków daleka droga. Pasterz stworzenia obserwował, zbliżający się okręt.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 22 Maj 2019, 13:33:57
To że na Valfden statki te były bezbronne i powinno je się przerobić na wykałczki, to nie znaczy że ktoś sobie nie dostawił kilku. Skryci za osłonami czekali aż okręt dobije do portu. Wyszło z niego 15 ludz pod bronią. DOMENIK a nie DOMENIC  jak niektórzy mylili dał znak. Prać.

10x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta

5x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 22 Maj 2019, 21:51:55
Okręt dopłynął do brzegu przeciwnicy szybko pojawili się na plaży. Piętnastu chłopa dobrze, że nie więcej, bo byłoby problematycznie. Wszyscy wiedzieli w jakim celu przybyli, więc nie mogli pozwolić, żeby dostali klucz!
    Kenshin przygotował się pierwszy do ataku na nieświadomego wroga, nałożył strzałę na cięciwę łuku, po czym wyłonił się za skrzynek mocno, naciągając cięciwę. Konsternacja przeciwnika dała mu czas na spokojne wymierzenie w głowę jednego z łuczników, po czym wypuścił on żelazny pocisk. Strzała pokonała dystans w mgnieniu oka, trafiając bezbłędnie bandytę prosto w czoło. Żelazny grot przebił się, przez przez skórę, czaszkę kończąc swoją penetrację w mózgu. Człowiek padł plecami na ziemię ze zdziwieniem na twarzy.
    Przeciwnicy ogarniali co się dzieje, ale miał jeszcze trochę czasu nim wszyscy na niego ruszą. Ork dobył kolejnej strzały szybko nałożył ją na cięciwę łuku, po czym znowu ją mocno naciągnął w sekundę, namierzył łucznika, który sam chciał zestrzelić łowcę. Pasterz stworzenia wymierzył w serce człowieka, które było odsłonięte i praktycznie bez żadnej ochrony. Żelazna strzała poleciała, trafiając tam, gdzie miała prosto w serce niczym strzała amora. Niestety człowiek się już w nikim nie zakocha a na pewno, nie w tym życiu! Grot przebił się przez byle jaką zbroję i rozciął skórę w strategicznym miejscu, wbijając się w narząd. Człowiek złapał się za pierś, krzyknął i padł na ziemię.
    Pasterz stworzenia schował się za skrzyniami, bo strzały już w niego leciały. Dwie wbiły się w skrzynkę zaś trzecia w ziemię. Pozostali wojownicy również ruszyli na niego z mieczami i sztyletami, ale na razie nie zauważyli jego kompanów. Dlatego ork nałożył jeszcze jedną żelazną strzałę na cięciwę, którą mocno naciągnął, wstał kiedy wrodzy łucznicy oddali strzały, po czym wystrzelił bez większego mierzenia w stronę adwersarzy z mieczami. Strzała trafiła jednego w tors. Człowiek stanął w miejscu po trafieniu, gdy oberwało jego płuco. Bandyta nie mógł złapać tchu, więc ukląkł a po chwili, padł twarzą do ziemi z trupią miną. Człek się udusił nim zdążył zadać chociaż cios, ale jego kompani już mogli! Kenshin szybko schował się za skrzyniami, unikając kolejnych strzałów oraz po to, by dać element zaskoczenia dla ekipy obrońców.

   
9x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta

2x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik

pozostaje : 22 żelazne strzały

   
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 22 Maj 2019, 23:17:26
Egbert wziął przykład z towarzyszy, którzy zjawili się na plaży chwilę po nim, i również znalazł sobie osłonę za drewnianymi skrzynkami pozostawionymi tutaj pewnie przez ludzi Domenika. Ściągnął z pleców aema i zaczął ładować. Zdjęcie kilku przeciwników przy użyciu broni dystansowej zanim rozpocznie się właściwa walka zawsze było dobrym pomysłem. To znacząco ułatwiało sprawę i pozwalało przejąć inicjatywę już na samym początku starcia. Rudobrody wychylił się zza swojej osłony zaraz po Kenshinie. Wykorzystując to, że orkowy łucznik ściągnął na siebie całą uwagę atakujących, Bękart Rashera mógł w miarę spokojnie wymierzyć. W pierwszej kolejności postanowił zdjąć strzelców nieprzyjaciela, tak aby nie mogli wspierać swoich towarzyszy w dalszej części starcia. Oparł kuszę o ramię, wycelował i nacisnął na spust. Bełt pomknął w stronę mężczyzny z zawrotną prędkością i wbił mu się centralnie między oczy rozsadzając tym samym czaszkę. Zanim jednak martwy już bandyta zdążył zwalić się na piach, Egbert oddał kolejny strzał w stronę jego kompana. Niestety, temu w porę udało się wykonać unik. Rzucił się w bok, przez co pocisk Bękarta nie zabił go, a tylko wbił się w ramię. Taka rana nie wyłączy go raczej z walki, lecz z pewnością uniemożliwi mi dalsze korzystanie z łuku. Widząc jak ich towarzysze padają martwi od strzał i bełtów, pozostali atakujący z dzikim okrzykiem rzucili się do szarży. Egbert, chociaż miał jeszcze jeden bełt w magazynku, niespiesznie odłożył kuszę na plecy. Minęło już zbyt dużo czasu odkąd skrzyżował z kimś miecze. Dobył teraz Ręki Rashera i tarczy. To był ciężki kawał mosiądzu wykonany w typowo rycerskim stylu, a więc jej kształt był zbliżony do trójkąta. Na środku tarczy, tam gdzie było miejsce na herb rodowy, najemnik wymalował symbol będący znakiem rozpoznawczym Bękartów. Nie był może mistrzem malarstwa, ale każdy powinien rozpoznać w jego malowidle złowrogo uśmiechniętą czaszkę w złotej koronie. Nie czekając aż przeciwnicy do niego dobiegną, rudobrody wyszedł zza swoich skrzyń i ruszył im na spotkanie. Nie pędził jednak jak na złamanie karku, a szedł w ich stronę powoli, mocno stawiając każdy krok. Niczym wielki golem, który w jednym tylko celu został powołany do życia przez jakiegoś czarnoksiężnika. Miał zmiażdżyć tych stających przeciwko niemu. Najbliższy bandyta rzucił się na niego podnosząc wysoko miecz. Egbert zrobił wówczas szybki wypad w jego kierunku i wykorzystując całą swoją siłę rąbnął go kantem tarczy nim ten zdążył opuścić swój miecz. Potężne uderzenie złamało mężczyźnie szczękę i odrzuciło go do tyłu. Upadł na piach. Rudobrody już miał zamiar go dobić, kiedy zaatakował go następny przeciwnik. Nieślubny syn Rashera sparował ten cios mieczem, po czym natarł na nieprzyjaciela tarczą. Gdy tamten zaczął się cofać, szeregowy wyprowadził pchnięcie od dołu, spod swojej osłony. Klinga z szarej rudy bez trudu przebiła się przez skórzany pancerz bandyty. Wtedy Egbert gwałtownie pociągnął ostrze w górę rozcinając nieszczęśnikowi brzuch. Człowiek jeszcze żył, kiedy jego wnętrzności wylały się na piach nadbrzeża, lecz była to jego ostatnia chwila. Później rudobrody uwolnił swój miecz i zwarł się z kolejnym atakującym.

8x bandyta (jeden ma złamaną szczękę)

1x bandyta łucznik (ma bełta w lewym ramieniu)

Bełty : 25
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 22 Maj 2019, 23:52:41
Leonard dalej bił się na murach. O kuszy mógł już niestety zapomnieć, nieprzyjaciel był teraz wszędzie dookoła. Nie pozostało mu zatem nic innego jak tylko walczyć o swoje życie przy użyciu ostrza. Póki co, jego ramię nie zdążyło jeszcze osłabnąć. Starsi stażem najemnicy z Bastardo kazali mu czasem ćwiczyć machanie mieczem godzinami, niekiedy chodziło nawet o ciągłe powtarzanie jednego ataku. Ten sam ruch wykonywany w kółko, bez przerwy, od śniadania do obiadu lub od obiadu do kolacji. Wówczas Leo nie widział sensu takiego treningu. Teraz jednak zrozumiał wreszcie jego zalety. Skoro jego mięśnie były tak przyzwyczajone do ciągłego podnoszenia i opuszczania miecza, to nie mogły się przez to zbyt szybko tym zmęczyć. W czasie pojedynków ćwiczebnych z innymi szeregowymi mauren tego nie dostrzegał, bo tamte walki nigdy nie trwały zbyt długo. Tutaj, w bitwie, sprawy miały się zupełni inaczej. W takich warunkach wychodziło kto miał za sobą zawodowy trening wojskowy, a kto przeszedł tylko szkolenie z zakresu walki mieczem. Przeciwnicy Bękartów, chociaż technicznie często nie walczyli gorzej od nich, zaczynali powoli ustępować im pola. Jeśli ci na dole nie dopuszczą by piraci zaatakowali ich od tyłu, to Bękarty powinny odnieść zwycięstwo na murach. Leo dawał z siebie wszystko, byleby tylko ta wizja stała się rzeczywistością. Teraz, raz za razem atakował swojego oponenta chcąc przytłoczyć go samą ilością uderzeń. Dzięki lżejszemu pancerzowi poruszał się szybciej niż on, więc mógł wyprowadzać kolejne uderzenia nie dając tym samym tamtemu szansy na kontratak.
-Zgiń w końcu! Zdychaj!- Krzyknął chyba po to, żeby podnieść swoje morale i bardziej się zmotywować.
-Vivat Bastardus Rashera!- Po tym drugim okrzyku, przeciwnik Leona zaczął się cofać. Zupełnie jakby zobaczył za plecami szeregowego postać samego boga śmierci. Leonard odnalazł wówczas swoje najgłębsze pokłady energii zaczął nacierać z jeszcze większym zapałem. Nim się obejrzał, doprowadził przeciwnika na skraj muru. Tamtem chyba nawet tego nie zauważył, za bardzo skupiony był na obronie. Dostrzegając swoją szansę na pozbycie się tego wroga, szeregowy udał że będzie ciął od góry. Gdy zaś przeciwnik uniósł swój miecz by zablokować to uderzenie, mauren kopnął go w brzuch. Trafiony mężczyzna zachwiał się, zaś jego twarz wykrzywił grymas strachu. Wreszcie zdał sobie sprawę ze swojej pozycji. Było jednak za późno. Nie udało mu się złapać równowagi, przechylił się do tyłu i spadł. Prosto na dziedziniec, pomiędzy walczących najemników i piratów. Upadku nie przeżył, chociaż Leonard nie zobaczył już jak mężczyzna rozbija się o kamień. Musiał poświęcić swoją uwagę innemu zagrożeniu.

293xPoborowy Torreno
170x Pirat

368 Bękarty Rashera
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 23 Maj 2019, 11:40:51
Rozkazy zostały wydane. Trzeba je więc było wykonać. Torstein zdjął puklerz z pleców, dobył miecza.
- Którędy do kaplicy? - spytał szambelana. - Będę was chronił.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 23 Maj 2019, 11:57:13
Orkowi udało się co zamierzał, bo dał czas innym poukrywanym na atak z zaskoczenia. Egbert zajął się łucznikami, żeby nie naprzykrzali się zbytnio. Wróg został podzielony, bo część szła na młodzieńca zaś reszta, ruszyła na niego.
    Kenshin wyszedł za skrzyń, dobywając dwuręcznej wardyny, którą chwycił oburącz dla lepszego komfortu. Broń idealna do walki na dużym obszarze i z wieloma przeciwnikami. Trzech zbirów Torreno ruszyło na niego z mieczami wszyscy trzej uderzyli z góry do dołu chcąc, posiekać łowce na plasterki, Kenshin zablokował atak nieznacznie podnosząc swą broń. Ostrza starły się wywołując iskry trzech mężczyzn mogło, powstrzymać starego orka, ale na krótki czas, bo natychmiast odpowiedział, kopiąc człowieka wyprostowaną stopą w kolano. Człek cofnął się delikatnie a nawet ukląkł na zdrowej nodze to wystarczyło, żeby mógł się uwolnić od pozostałych oponentów, których odepchnął samą siłą do tyłu na jakieś pół metra. Następnie wykonał cięcie z góry po skosie, przecinając pancerz oraz skórę przeciwnika. Krew trysnęła dużą stróżką, ale to nie wszystko, gdyż Kenshin zrobił obrót tnąc ostrzem poprzecznie w brzuch. Dwie głębokie ranny cięte oraz duża ilość wydobywającej się krwi, sprawiły to, że człowiek zgiął się w pół i upadł na kolana, by po chwili skuli się na piasku, umierając. Pozostała dwójka przy życiu nacierała dalej na orka jeden nadal ciął mieczem z góry do dołu, drugi chciał go dźgnąć. Kenshin wykonał piruet w bok na metr, omijając parę zbirów. Ludzie przemieścili się nieco do przodu na tyle, żeby jeden mógł oberwać w plecy, kiedy pasterz stworzenia cięciem z góry na skos trafił tym razem w plecy, przecinając pancerz i skórę, lecz tym razem ostrze zatrzymało się na kręgosłupie. Rozcięta skóra wraz z mięsem oraz wystającym kręgosłupem, wyglądała przerażająco. Bandyta  miał szanse przeżyć będąc sparaliżowanym. Człek po prostu padł na ziemię, ale w tym czasie jeszcze jeden człowiek biegł na niego z mieczem oraz sztyletem w dłoniach chcąc jednocześnie ciąć i pchnąć ostrzami broni. Pasterz stworzenia zwolnił jedną rękę, wyprostował ją i wyobrażał sobie rękę, która oplata człowiekowi nogę, po czym szybko ją szarpnął. Człowiek arcylisza pociągnięty telekinezą poleciał do przodu na ryj, lądując tuż przy Kenshinie. Łowca uniósł swoją broń, by następnie ją opuścić. Ostrze przebiło się przez czubek głowy, kończąc swoją podróż na gardle wroga. Pasterz stworzenia dosłownie nadział przeciwnika zabijając go na miejscu. Przebita głowa była już wystarczająca, ale niestety użył za dużo siły, potem podszedł do tego z rozciętym kręgosłupem, gdzie postąpił podobnie lecz tym razem, przebił głowę w miejscu kości potylicznej czarna ruda, przebiła się jak masło, dobijając rannego na miejscu chociaż mógł tyle dla niego zrobić, żeby człowiek nie męczył się do końca życia. Kenshin nie zaprzestawał walki, tylko ruszył dalej, dobierając sobie kolejnych przeciwników.


5x bandyta (jeden ma złamaną szczękę)

1x bandyta łucznik (ma bełta w lewym ramieniu)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Maj 2019, 11:59:29
Pałac.

- W południowej części, jak wyjdziemy to korytarzem w lewo i cały czas prosto.
Wyszli, medyk pomagał królowi, Melkior szedł z przodu mając za plecami Annę, nie wyglądała na przestraszoną. W ręku trzymała sztylet z Ilusmirskiego szkła. Komandor nalegał by go nosiła, jak widać posłuchała. Pochód zamykał Torstein.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 23 Maj 2019, 12:10:57
Dracon, gdziekolwiek w pochodzie by był, miał wyczulone zmysły. Nie było mowy, aby zabójcy mogli się zakraść do niego, lub przed nim ukryć. Zostawał im atak frontalny, w którym, jeżeli nie mieliby mortokinezy, albo innej magii, byliby na przegranej pozycji.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Maj 2019, 12:51:12
Pałac postawiony w stan gotowości bojowej. Różne rzeczy mogły się dziać, kiedy odprowadzał Najwyższego Sędziego Valfden. Dobrze, że ten trzymał się cały czas maurena, który co jakiś czas zatrzymywał się, obserwując i nasłuchując, czy nikt się nie zbliża. Wrogów mogło być dużo i gdyby, nie miał wyjścia musiałby poświęcić się dla ratowania Warcisława, oby tak się nie stało! Nie chciał walczyć z lepiej wykwalifikowanymi osobnikami niż on sam, bo ci zabójcy byli kilka poziomów wyżej od niego w umiejętnościach! Mauren pełen obaw na szczęście zapamiętał, którędy przechodzili, zmierzając do komnat królewskich, ale pośród paniki jaka miała miejsce wszystko się mogło stać, a tutaj było zdecydowanie za gorąco, by stać i patrzeć się, bo za dużo od niego zależało na ten moment. Wkrótce powinni dojść do głównego wyjścia, o ile zostaną wypuszczeni przez straże, bo zapewne będą mięli rozkaz nikogo nie wpuszczać, ani wypuszczać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 23 Maj 2019, 16:03:46
Egbert walczył teraz z dwoma przeciwnikami jednocześnie. Atakowali go naprzemiennie, starając się tym samym znaleźć jakąś lukę w jego obronie, jednak jego tarcza dawała mu nad nimi znaczną przewagę. Parowanie ciosów przy jej użyciu było dużo łatwiejsze niż blokowanie uderzeń samym tylko mieczem. Wystarczyło, że trzymał ją przed sobą i ustawiał w kierunku, z którego nachodziły ataki. Z tego powodu nie wymagało to od niego takiego skupienia jak przy parowaniu ostrzem. Wtedy liczyło się wszystko, od kąta pod jakim ustawia się klingę po ułożenie nadgarstka. Po kilku chwilach bandyci zorientowali się wreszcie, że ich taktyka nie działa.  Odstąpili więc od najemnika i rozdzielili się. Każdy spróbował zajść Egberta z innej strony. Rzecz jasna, rudobrody nie zamierzał im na to pozwolić. Obrócił się frontem do jednego z nich, jednocześnie zarzucając rękę z tarczą za plecy. Niemal natychmiast poczuł, jak na jego mosiężną osłonę spada uderzenie. On sam skrzyżował miecz z przeciwnikiem, którego miał przed sobą. Bandyta spróbował się z nim siłować, lecz Bękart nie miał czasu by się z nim bawić. Bez trudu odepchnął od siebie wątlejszego mężczyznę i obrócił się w stronę tego, którego miał z tyłu. Załatwił go szybkim pchnięciem w łydkę. Rudobrody już wcześniej zauważył, że praca nóg tego szermierza pozostawia wiele do życzenia i teraz wykorzystał to na swoją korzyść. Wiedział, że przeciwnik nie zdąży wycofać nogi na czas. Tym sposobem Egbert na moment wykluczył go z walki. Raniony mężczyzna syknął z bólu i opadł na jedno kolano, co umożliwiło szeregowemu zajęcie się drugim przeciwnikiem. Zaszarżował na niego wystawiając przed siebie tarczę. Niestety, wróg popisał się zwinnością i umiejętnie uskoczył z toru rozpędzonego syna Rashera by następnie ciąć go ukośnie przez grzbiet. Egberta po raz kolejny wspomogła tarcza, która w ostatniej chwili znalazła się pomiędzy nim a bandyckim mieczem. Gdy klinga przeciwnika zatrzymała się na tarczy, najemnik strącił ją na bok swoim mieczem, po czym zrobił szybki wypad do przodu i ciął szeroko, od lewej do prawej. Atak wycelowany w szyję zbira powiódł się, widowiskowo pozbawiając go głowy. Z karku zabitego wytrysnęła fontanna krwi, która uderzyła w twarz olbrzymiego najemnika. Egbert zaryczał wściekle unosząc Rękę Rashera do góry i tym samym odstraszając innego bandytę, który miał akurat zamiar go zaatakować. Chłopak cofnął się gwałtownie ze strachem w oczach, a potem obrał sobie za cel kogoś innego. Rudobrody rozejrzał się. Rzecz jasna, nie wszyscy uciekli na widok odciętej głowy. Już po chwili doskoczył do niego inny bandyta, widocznie jeden z odważniejszych, i spróbował pchnąć go w bok. Wielkolud odbił jego sztych, po czym wyprowadził własne uderzenie. Bitwa trwała.

4x bandyta (jeden ma złamaną szczękę, drugi rozciętą łydkę)

1x bandyta łucznik (ma bełta w lewym ramieniu)
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 23 Maj 2019, 16:33:30
Kazmir ziewnął, w czasie gdy reszta walczyła wręcz on zdążył zarepetować aema, napić się z piersiówki i zapalić fajkę. Było to absurdalnie absurdalne i oderwane od rzeczywistości. Wylazł z kuszą zza osłony z fajką w ustach. Wycelował przykładając automat do ramienia i strzelił. Raz, w typa z rozciętą łydką prosto w serce co posłało go do Rashera. Dwa, w typa z bełtem w ramieniu który teraz miał w sobie drugi pocisk. W czaszce. Trzy. W losowo wybranego Sługę_Torreno_666 prosto w jego bebechy.

2x bandyta


Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 23 Maj 2019, 16:44:22
Mirzak nawet nie zdążył zbytnio zawalczyć, na placu boju pozostało dwóch bandytów którzy chyba chcieli się poddać, sądząc po ich wyrazie twarzy. Albo po prostu sie zesrali. Niestety tego się nikt nigdy nie dowie bo syn Rothgara wpakował jednemu żelazny bełt w szyję. Zabawne że zawsze każdy próbuje zatamować krwotok łapiąc się za ranę w tych ostatnich dwóch sekundach życia.

1x bandyta
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Maj 2019, 18:19:49
Nawaar.

Opuściliście pałac i dotarliście na statek


Tymczasem Melkior i reszta dotarli do kaplicy, po drodze mijając ciała straży jak i zamachowców. Komandor rozpoznał że niektórzy należeli do Turdnaszańskiej gildii Łowców Głów. Elf myślał że już nie istnieją. A tu prosze. W pałacu panował względny już spokój. Sama kaplica była skromna, osiem ław, prosty ołtarz a za nim dwa posągi, Ellmor i Nalas, jakże typowe u wyspiarzy bóstwa. Zamknięto drzwi. Kapłan zajął miejsce przed ołtarzem, tak jak i Melkior i jego narzeczona. Król stał obok córki. Torstein czuł dziwny zapach, ale nic nie widział. Kapłan zaczął.
- Zebrani tu w tych niespokojnych czasach, przed obliczem Bogów i Jego Wysokości, by połączyć świętym węzłem małżeńskim Melkiora Tacticusa i Annę Jungangren. Czy ty...
Ceremonia była krótka, bardzo. Ponaglana przez Ulricha. Melkior i Ania powiedzieli sobie tak, szambelan wpisał wszystko do ksiąg, Torstein poświadczył a wtedy... wtedy znowu poczuł zapach. Elfa. Podobny do... Wtedy też znikąd na końcu kaplicy pojawiło się dwóch elfich zabójców. Musieli mieć mikstury niewidzialności. Cisnęli mortokinezą po dwa sztylety. Melkior zasłonił plecami żonę, kapłan chciał króla ale sam dostał. A Ulrich poważnie dostał...

2x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zab%C3%B3jca_zakonu_Leytalon
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 23 Maj 2019, 18:28:37
Ostatnim pozostałym przy życiu przeciwnikiem był ten, który pojedynkował się teraz z Egbertem. Gdy zorientował się, że wszyscy jego towarzysze są już martwi po prostu wbił miecz w piach. Niestety dla niego, rudobrody nie opuścił swojej gardy. Wycelował w bandytę Rękę Rashera i pokręcił głową. Człowiek Torreno, zamiast zacząć błagać o litość, przełknął ślinę i ponownie wziął do ręki swoją broń. Najwyraźniej postanowił zginąć z honorem. Splunął na piach i rzucił się do przodu wykonując zamaszyste cięcie. Egbert przyjął jego uderzenie na tarczę i odbił jego klingę, po czym sam skoczył do przodu atakując od góry. Bandyta spróbował się uchylić, ale nie był dość szybki. Miecz z szarej rudy przejechał mu po czaszce pozbawiając kawałka głowy. Po skończonej walce wielkolud zakręcił młyńca mieczem, otarł twarz przedramieniem i spojrzał w stronę statku, którym przypłynęły te trupy leżące teraz na plaży. Dawno zdążył się już uspokoić. Na jego twarz powrócił jego typowy, beznamiętny i jakby znudzony wyraz. Wielka postać stała pośród krwawiących ciał wpatrując się w okręt swoimi ciemnymi oczami. Wyglądało na to, że na pokładzie nie było już więcej wojowników. Inaczej dawno zeszli by tutaj żeby wesprzeć swoich kompanów. Była to więc dobra okazja do przejęcia statku na użytek Bękartów Rashera, mimo tego rudobrody jeszcze nie rzucił się w jego stronę, spodziewał się bowiem jakieś zasadzki i nie chciał głupio oberwać. Mogła się tam czaić jakaś łajza z muszkietem, albo ktoś mógł wypalić do niego z armaty.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Maj 2019, 18:40:59
Straże przepuścili delegacje z Valfden bez problemu. Nawaar wraz z Warcisławem byli już przed wejściem teraz wystarczyło bezpiecznie odprowadzić człowieka na statek. W budynku byli zdecydowanie bardziej bezpieczni, bo wszędzie mogli być porozstawiani kusznicy. - Niech się pan trzyma ściany. Polecił mu, po czym szedł pierwszy. Poruszali się ostrożnie mając na uwadze swoje bezpieczeństwo i udało się bez żadnych przeszkód. Teraz znaleźli się na głównej drodze do pałacu. Wystarczyło tylko dojść do statku, ale teraz ominęli już główną część konfliktu, więc mogli szybciej biec, co uczynili po jakiś dziesięciu minutach z językami na wierzchu dotarli na okręt. - Pilnować pana sędziego jak oka w głowie. Tu nie jest bezpiecznie! Powiedział do każdego kogo zdziwił obraz maurena oraz człowieka, bo pewnie mięli pytania typu "gdzie reszta?". Nawaar nie odpowiadał, tylko przyszykował się chowając swoje bronie na razie, bo teraz trudniejsza część misji zlokalizowanie głównego spiskowca. - Mam zadanie do wykonania. Powiedział, schodząc z okrętu i udając się do karczmy tam być może, usłyszy jakieś ploteczki dotyczące Ala-Cupone.   
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 23 Maj 2019, 19:05:52
Walka zakończyła się sukcesem i to szybkim. Torreno nie otrzyma żadnych wieści od swoich ludzi to zapewne wpadnie w szał, bo nie spodziewał się tutaj oporu. - Ciekawe jak sprawy się potoczą, bo wróg zapewne dowie się w końcu kto mu przeszkodził i jak myślicie fort ma pewnie sporo pracy teraz? Padło pytanie z tych retorycznych.- Torreno mocno zaryzykował, atakując nas oraz wyspę do tego, zadał sobie sporo trudu. Ciekawe co kombinuje. Zamyślił się nieco i popatrzył się po innych oraz na statek. - Wypadałoby sprawdzić chociaż kajutę, bo mogą być jakieś informacje, które mogą nam pomóc. Wyjawił swoje przemyślenia na szybko.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 23 Maj 2019, 22:02:18
Elfka osłaniała pozostałych sprawdzając czy aby nie przygotowano gdzieś na nich zasadzki. Gdy przeciwnicy padli, spojrzała po wszystkim i rzuciła.
-Ja bym jednak uważała na statku. Tylu ludzie nie kierują całą jednostką, więc załoga może wciąż się kryć w zakamarkach. Oni znają lepiej statek niż my i mogą to wykorzystać.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 24 Maj 2019, 20:42:22
- Ten statek obsłużą trzy osoby panienko. Pyknął fajką, przeładował aema (https://www.youtube.com/watch?v=aoBWUs8poYU) z charekterystycznym dźwiękiem. - Kto idzie ze mną sprawdzić łajbę?
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 24 Maj 2019, 20:48:10
- Pomogę. Chce osobiście sprawdzić co kombinuję ten arcylisz. Odpowiedział bez zastanowienia, bo to było dla niego bardzo ważne. Informacje jakie mogą tam się znaleźć posłużą sprawie, poznania przeciwnika a być może jego zamiarów to drugie byłoby ważniejsze skoro stawką jest klucz do istoto, o ponad przeciętnej mocy. Kenshin chwycił mocniej wardynę. - To ruszamy? Zapytał retorycznie.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 24 Maj 2019, 20:54:17
Dracon cały czas czuł coś, lecz nikogo nie mógł dostrzec. Widocznie udało się zabójcom znaleźć sposób, aby zakraść się do niego. Kiedy poleciały pierwsze sztylety, Torstein dobył topora. Ruszył do boju. Gdy zauważył, że obaj zabójcy zbierają się, aby po raz kolejny cisnąć sztyletami za pomocą mortokinezy, zrobił solidny zamach toporzyskiem i cisnął nim w jednego z przeciwników. Moment ataku był idealny, bo nastawiony na obronę zabójca nie zdążył ani odbić topora mortokinezą, ani uniknąć go. Ostrze wbiło się niemal całkowicie w jego pierś i zwaliło go na ziemię.
Drugi szybko dobił drugiej pary sztyletów i cisnął nimi. Dracon osłonił się, odwracając się szybko puklerzem, położonym na plecach. Ostrza z metalicznym pogłosem odbiły się od osłony, zaś smoczy potomek nabrał pędu odbijając się skrzydłami i zaatakował. Pierwszy atak, ogonem zmusił zabójcę do odskoku w tył. Gdy to zrobił, zauważył, że dracon dalej nie dobył broni. Uznał go za łatwy cel, skoczył z dwoma sztyletami w dłoniach, chcąc zatopić je najpewniej w oczach wielkiej czarnej bestii. Lothbrok jednak złapał go za szyję i ścisnął. Mocno. Pazury dracona w drugiej łapie błysnęły, po czym rozpruły pierś i rozcięły płuca zabójcy, którego trupa Torstein cisnął na ziemię. Wyjął topór z drugiego trupa. Podbiegł do Melkiora, jego żony, króla oraz kapłana.
- Jesteś cały, Melkior? Jak poważnie oberwał król? - spytał.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Maj 2019, 21:47:38
- Nie żyje. Stwierdził, król po prostu się wykrwawił. Do środka wpadła pałacowa straż. Jak zwykle za późno. Umarł król, niech żyje królowa... i z technicznego punktu widzenia książę Melkior. Gdyby nie powaga sytuacji to parsknął by śmiechem. Sytuacja była skompliklowana. Anna opieprzała straż, ale jednocześnie była opanowana bardziej nawet od Melkiora. Jej delikatny wygląd sprawiał wrażenie kobiety delikatnej i strachliwej. Owszem nie znała się na polityce. Od tego był szambelan. Bo jak kilka godzin później się okazało po przesłuchaniu między innymi tych szlachciców pojmanych przez Nawaara, to Szambelan był wierny jak pies. Melkior i Torstein wrócili na statek, Anna kazała im robić swoje. A ona jak się wkurzy to lepiej jej słuchać... Pięść Rashera popłynęła więc w stronę fortu docierając po zachodzie słońca zastając burdel. Komandor kazał ostrzelać wroga. Wróg zaczął uciekać. Co skończyło się masakrą wojsk Torreno. I wygraną Bękartów. Statek dobił do brzegu. Melkior wszedł na dziedziniec.
- Emerick!

Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 25 Maj 2019, 15:27:08
-Zostanę na czatach w razie co. Nie wiadomo czy ktoś nie czeka w ukryciu aby spróbować szczęścia z zasadzką. Wy w takim razie przejrzycie dokładnie statek.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Maj 2019, 16:22:06
Nie znaleźli nic interesującego, mapy w kajucie kapitańskiej wskazywały że - niespodzianka - przybyli z Doral. Ładownia zawierała tylko zapasy i nic więcej. Wyszli do reszty oznajmiając fakty.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Maj 2019, 16:40:13
Sytuacja nie była najlepsza, jednak mimo przewagi liczebnej przeciwnika na murach, większość trzymała miecz w walce po raz pierwszy, wyszkolenie Bękartów było cenniejsze. Wkrótce jednak dotarła odsiecz, a wróg, który chciał otoczyć najemników, sam został otoczony. Wkrótce dobito garstki, które stawiały opór, a kurz bitewny opadł. Emerick chlusnął szablą jednego z piratów po ścięgnach nogi. Łupieżca zawył i upadł na jedno kolano. Porucznik złapał go za włosy, by podnieść głowę i poderżnął mu gardło. Jucha trysnęła plamiąc twarz dowódcy fortu, chociaż zdążył się pobrudzić już wcześniej, więc nie robiło to już różnicy. Bękart przetarł zmęczony twarz z poty, krwi oraz brudu i spojrzał na dziedziniec skąd wołał go Melkior. Podszedł do niego wyczerpany, salutując niedbale.
- Wróg pokonany, Komandorze.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 25 Maj 2019, 16:51:28
Weszli razem pewni siebie, że nikt ich nie zaatakuje tak też właśnie się stało. Na okręci byli tylko ci co z niego wyszli. Statek handlowy nie należał do dużych, więc i szukania, przeczesywania było mało. Kenshin nie znalazł żadnych wskazówek, które mogłoby doprowadzić go do Torreno! Mówi się trudno i żyje dalej, lecz dowiedzieli się, rzezimieszki pochodzili z Doral i to cała historia. Krasnolud z orkiem powrócili do towarzyszy, oznajmiając co zastali. - Ci ludzie pochodzili z Doral, poza tym nic ciekawego. Rzekł znużonym głosem do kompanii. - To co? Czekamy aż się dokopią do komnat, sprawdzimy je i wracamy do fortu? A może użyjemy tego okrętu do powrotu? Zaproponował inne szybsze rozwiązanie, bo w końcu oficjalnym właścicielem był Kazmir.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Shandris w 25 Maj 2019, 17:17:25
-Można jeszcze spróbować z ruinami, choć to zależy też od naszych przełożonych, w końcu jesteśmy tutaj jedynie dla pomocy, a nie odwiedzin na własną rękę. Elfka chciała zwiedzić ruiny głębiej choć nie zamierzała też tu siedzieć jeśli nie było takiej potrzeby.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 25 Maj 2019, 18:31:59
- A, jeszcze jedna sprawa Kenshin, znaleźliśmy tu piskle papugi. Weź je do druidów. Chwilę potem przybył kopacz.
- Znaleźliśmy. Podał przedmiot Domenikowi.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Egbert w 25 Maj 2019, 18:37:55
-Czyli sprawa załatwiona, nic tu po nas.- Podsumował Egbert chowając swój miecz do pochwy i zarzucając tarczę na plecy. Sam klucz nie wyglądał jakoś imponująco, ale tak to już z nimi bywa. Zazwyczaj dużo ciekawsze jest to, do czego dostęp zapewniają.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Leonard w 25 Maj 2019, 19:00:27
W pewnej chwili Leo zdał sobie sprawę, że wokół nie ma już żadnych wrogów do zabicia. Ostateczne zwycięstwo zapewnił im powrót Pięści Rashera. Niektórzy zaczęli wiwatować, ale chłopak nie czuł się teraz na siłach. Po prostu usiadł tam gdzie stał. Mury fortu, na całej długości, mokre były od krwi i wyprutych wnętrzności, ale szeregowy o to teraz nie dbał. Potrzebował po prostu chwilę odpocząć. Później sprawdzi czy jego kumple też przeżyli, znajdzie sobie coś do picia i rozejrzy się za jakąś dziewką. Ale to potem.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 25 Maj 2019, 19:08:03
- Daj je. Wziął pisklę, którego wymagało opieki. - Zapewne znajdzie sobie miejsce pośród nas, a może wokół innych istot. Nie wiadomo jaką rolę ma dla niego Ventepi. Rzekł enigmatycznie, ale każdy zainteresowany wiedział. - Dobrze skoro wszystko mamy to możemy wracać. Płyniemy czy jedziemy? Pisklak będzie wymagał długiej opieki przez całą podróż. W ten sposób chciał pospieszyć towarzyszy.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Maj 2019, 20:19:24
- Ja już mam papugę. Wrócimy moim statkiem, tym co Domenik ukrad...
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 25 Maj 2019, 21:01:21
//Na początek zakończenia pare słów od prowadzącego. Sorry że to wygląda tak chaotycznie. Wiem że przedobrzyłem, ale nie chciałem by bł to tylko hack&slash. Myślałem że szyciej wrócę od Isa i będzie to wyglądało inaczej. Dlatego kończę teraz. [member=25979]Shandris[/member] [member=25074]Kenshin[/member]  jeśli chcecie możemy zrobić osobną wyprawę z powrotem na Valfden. Jesteście wolni.

Koniec.


Bękarty Rashera otrzymały od Ulricha Jungangrena kontrakt wojskowy. Melkior Tacticus wysłał wpierw 200 najemników pod dowództwem Emericka Sauvetiera do Fortu Flaming, gdzie mieli bronić okolicy przed Ghuruckim margrabią, który zaatakował niedługo potem umocnienia na plaży. Te zaś skutecznie obronił Kenshin. Dwa dni później na miejsce dotarł Komandor Tacticus z posiłkami w liczbie 200 ludzi. Melkior popłynął do stolicy jednocześnie wysyłając małą ekipę na wykopaliska. Tych jednak wyręczył Domenik aep Zirgin. W stolicy jak i w Forcie doszło do ataku sił Torreno. W stolicy byi to wyszkoleni zabójcy, którym udało się zabić Jungangrena. Vrih włada teraz małżonka Melkiora Anna. Teraz pora na drugi etap aneksji.

//Nagrody rozdam potem. Trwają konsultacje  ;)


Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 26 Maj 2019, 11:29:27
Nagrody

W ramach kontraktu
Emerick, 350g
Themo, 200g
Leonard, 350g
Mirzak, 300g
Kenshin, 350g i piskle papugi
Torstein Lothbrok, 300g
Shandris, 150g
Egbert, 350g
Kazmir 250g
Ashog 250g
Nawaar 150g

Nazwa broni: sztylet zabójcy
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,65kg srebra o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony

Do skarbca Bękartów - 2000g


Z własnej kieszeni

300g za załoge fregaty.

6620-300=6320

//Talenty rozda Patty.
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Patty w 15 Czerwiec 2019, 15:56:31
A oto talenty:

Emerick :
Aktywność: 1 złoty talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: 2 złote talenty

Leonard
Aktywność: 1 srebrny talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent, 1 srebrny talent

Mirzaak
Aktywność: 1 srebrny talent
Opis: 1 brązowy talent
Walka: 1 srebrny talent, 2 brązowe talenty

Themo
Aktywność: 1 brązowy talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: brak

Kenshin
Aktywność: 1 złoty talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: 3 złote, 1 brązowy talent

Melkior
Aktywność: 1 srebrny talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: brak

Egbert
Aktywność: 1 brązowy talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: 2 złote talenty, 1 srebrny talent

Shandris
Aktywność: 1 brązowy talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: brak

Vulmer
Brak

Warcisław
brak

Kazmir MacBrewmann
Aktywność: 1 srebrny talent
Opis: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent

Nawaar
Aktywność: 1 srebrny talent
Opis: 1 brązowy talent
Walka: 1 złoty talent

Tostein
Aktywność: brak
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 srebrny talent

Ashog
Aktywność: brak
Opisy: brak
Walka: 1 brązowy talent
Tytuł: Odp: Braterska pomoc
Wiadomość wysłana przez: Patty w 15 Czerwiec 2019, 23:45:43
Emerick Sauvetier zamienia 1 złoty talent na 3 brązowe talenty.