Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Gunses w 27 Grudzień 2009, 18:50:29

Tytuł: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 27 Grudzień 2009, 18:50:29
Nazwa wyprawy: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
MG: Gunses
Wymagania: Walka bronią białą minimum III poziom lub dowolna ścieżka magii minimum II poziom wtajemniczenia; 5-6 uczestników
Nagroda: To co znajdziecie.


W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
~Gunses
~Tkoron
~Foltest
~Domenic
~Aragorn
~Mort


Gunses czekał w mieście na swych kompanów.

(http://img378.imageshack.us/img378/4906/zbrojaguciaph2.png)


Ekwipunek:

(http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg)

Broń 1:

Nazwa broni: Siewca ÂŚmierci
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.

Broń 2:

Nazwa broni: ÂŚwit Zmierzchu
Zasięg: 280 metrów
Rodzaj: łuk
Poziom wykonania: V
Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.

200x strzała z brązu
wytrzymałość - 6
ostrość - 5
ciężar - 4
 
40x zatruta strzała z brązu
wytrzymałość - 6
ostrość - 5
ciężar - 4
Dodatkowo - zatrute Trucizną z Czarnego Bzu.

Broń 3:

Nazwa broni: Siewca ÂŚmierci
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.

Broń 4:

Nazwa: Wampirzy Kieł
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 15
Typ: jednoręczny
Rodzaj: sztylet
Poziom wykonania: V
Opis:Wykuty z 70 sztuk mithrilu o zasięgu 0, 35 metra, i ważący 8 kg.

Zbroja:

Nazwa odzienia: Szata Władcy Wampirów
Rodzaj: szata
Wytrzymałość: 1
Ciężar: 1
Opis: Uszyta z 250 sztuk Alfistru, mistrzowskie odzienie. Ponadto odbija promienie słoneczne.



Umiejętności:


Umiejętności bojowe:

    * walka bronią jednoręczną
    * walka bronią oburęczną
    * walka dwiema broniami
    * walka brońmi miotanymi

Specjalizacje:

    * walka mieczem - V
    * walka toporem - V
    * walka włócznią - V
    * walka sztyletem - V
    * walka szponem - V
    * walka młotem - 0
    * walka wardyną - IV
    * walka łukiem - V
    * walka kuszą - II
    * walka kosturem -V
    * walka buławą - 0
    * walka kijem - I
    * walka tarczą - 0

Ataki:

Ataki dwiema brańmi:

* Atak lewostronny
* Atak prawostronny
* Blok lewostronny
* Blok prawostronny

Ataki bronią jednoręczną:


* Blok z odbiciem
* Pchnięcie
* Pchnięcie w tył
* Potężny cios

Ataki brońmi miotanymi:

* Strzał 2 pociskami
* Strzał 3 pociskami
* Celny strzał
* Potężny strzał
* Grad strzał

Ataki długimi brońmi dwuręcznymi:

* Uderzenie obustronne
* Pchnięcie
* Parowanie


Atrybuty wyuczane:


* Akrobatyka
* Kondycja
* Hard Ciała
* Odporność na ból
* Skrytobójstwo
* Chodzenie po trudnej nawierzchni
* Pierwsza pomoc
* Obdzieranie z futer małych zwierząt
* Obdzieranie z futer dużych zwierząt
* Upuszczanie krwi stopień I
* Upuszczanie krwi stopień II
* Pozyskiwanie trucizny stopień I
* Pozyskiwanie trucizny stopień II
* Pozyskiwanie:
  - skór
  - pazurów
  - kłów
  - organów
  - łusek
* Wysoka charyzma
* Szczęście

Atrybuty rasowe:

Wampir:
+ wyostrzenie zmysłów
+ chwilowa niewidzialność
+ długowieczność
+ przemiana w nietoperza
- śmiertelność
- głód krwi
- wrażliwość na promienie słoneczne

Przedmioty:

* 16x Trucizna z Czarnego Bzu
* 10 kłów szakala.
* 1 runa Heshar
* Skóra Wilkołaka
* 6l jadu Alluadora
* 4 potężne pazury Gralosa

Inne:

* 2x piwo
* 10x gin
* 6l ludzkiej krwi
* 2l krwi wilkołaka
* 20x Mikstura dębowej skóry

----
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 27 Grudzień 2009, 19:07:32
- Witaj Gunsesie.


Wygląd:
(http://images37.fotosik.pl/26/4d9daa687c2f84c3.jpg)



Noszony ekwipunek:

1. Brak

2. Skowyt ÂŚmierci
    Nazwa broni: Skowyt ÂŚmierci
    Zasięg: 280 metrów
    Rodzaj: łuk
    Poziom wykonania: V
    Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.

    40x Strzała z ÂŻelaza
    wytrzymałość: 5
    ostrość: 6
    ciężar: 6


3. Pogromca Dusz
    Nazwa broni: Pogromca Dusz
    Ostrość: 12
    Wytrzymałość: 10
    Typ: jednoręczny
    Rodzaj: miecz
    Poziom wykonania:  V
    Opis: Wykuty z 55 sztuk stali o zasięgu 0,9 metra, ważący 5kg.


4. Rozpacz
    Nazwa: Rozpacz
    Ostrość: 12
    Wytrzymałość: 10
    Typ: jednoręczny
    Rodzaj: sztylet
    Poziom wykonania: III
    Opis: Wykuty z 30 sztuk stali o zasięgu 0,3 metra, ważący 5kg.


Zbroja: Szata Wampira Numenoru
             Nazwa odzienia: Szata Wampira Numenoru
             Rodzaj: szata
             Wytrzymałość: 1
             Ciężar: 1
             Opis: Uszyta z 200 sztuk Alfistru. Ponadto odbija promienie słoneczne.




Umiejętności:

 - walka bronią jednoręczną
 - walka bronią oburęczną
 - walka dwiema broniami
 - walka bronią miotaną



Specjalizacje:

 - walka mieczem V
 - walka łukiem V
 - walka szponem V
 - walka kuszą V
 - walka sztyletem IV
 - walka wardyną IV
 - walka tarczą II
 - walka włócznią I
 - walka młotem I



Ataki:


Ataki do walki bronią jednoręczną:

 - Klasyczne pchnięcie
 - Blok górny
 - Blok z odbiciem
 - Pchnięcie
 - Pchnięcie w tył
 - Potężny cios
 - Przerzucenie broni

Ataki do walki dwiema broniami:

 - Atak Lewostronny
 - Atak Prawostronny
 - Blok Lewostronny
 - Blok Prawostronny

Ataki do walki bronią oburęczną (długą):

 - Uderzenie Obustronne
 - Pchnięcie
 - Parowanie

Ataki do walki broniami miotanymi:

 - Strzał 2 pociskami
 - Strzał 3 pociskami
 - Grad strzał
 - Potężny strzał
 - Celny strzał
 - Precyzyjnie celny strzał



Atrybuty wyuczane:

 + Upuszczanie Krwi I
 + Pierwsza Pomoc
 + Hart Ciała
 + Kondycja
 + Kamuflaż
 + Akrobatyka
 + Skrytobójstwo



Atrybuty rasowe:

 + Wyostrzenie Zmysłów
 + Chwilowa Niewidzialność
 + Długowieczność
 + Przemiana w Nietoperza
 - ÂŚmiertelność
 - Głód Krwi
 - Wrażliwość na Promienie Słoneczne



Pas:

 - Trucizna z Czarnego Bzu
 - Mikstura Dębowej Skóry
 - Heshar (Runa Ognia)
 - Eloshru (Runa Wody)
 - Eshanish (Runa Ziemi)
 - Huxuesh (Runa Powietrza)


Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 27 Grudzień 2009, 19:18:43
Do wampirów podszedł Tkoron
-Od dawna już nie wyruszałem na wyprawę, wreszcie to zmienię.

EKWIPUNEK
(http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg)
1:Nazwa broni: Srebrne ostrze śmierci
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis:   Jeden z trzech tak dobrze wykonanych srebrnych mieczy, kowal który je tworzył przelał w nie swoją duszę, wiedział że to śmiertelnie groźna broń więc nigdy nikomu jej nie sprzedał, jednak jeden z jego uczniów kiedyś zobaczył tę broń, kowal się wściekł i wyrzucił chłopaka z terminu, młody rozwścieczony niewiele myśląc poszedł do znajomego który miał kontakty z światkiem przestępczym, niedługo potem grupa bandytów napadła warsztat kowala, zabiła go i wykradła ostrza, ich zawiła i długa droga skończyła się w rękach trzech najpotężniejszych bandytów w mieście.
Opis: Wykonany ze 105 sztuk srebra, waży 5kg, o zasięgu 0,6m , mistrzowski oręż.

2:

3:

4:



Zbroja:

Nazwa odzienia: Szata  Wampira Numenoru
Rodzaj: szata
Wytrzymałość: 1
Ciężar: 1
Opis: Uszyta z 200 sztuk Alfistru. Ponadto odbija promienie słoneczne.

Umiejętności:     

* walka bronią jednoręczną
* walka bronią oburęczną
* walka brońmi miotanymi

Specjalizacje

* Miecz poziom V
* ÂŁuk poziom V
* Sztylet poziom II
* Topór II
* Kusza I
* Włócznia I
* Kij II
* Młot I

Ataki:

Do broni miotanych:

Strzał 2 pociskami
Strzał 3 pociskami

Do broni jednoręcznej:


Klasyczne pchnięcie
Blok z odbiciem
Pchnięcie .
Potężny cios

Atrybuty wyuczane:


* Skrytobójstwo
* Odporność na trucizny I stopnia
* Kondycja
* Hard ciała
* Chodzenie po trudnej nawierzchni
* Pierwsza pomoc
* Obdzieranie z futer małych zwierząt
* Obdzieranie z futer dużych zwierząt
* Upuszczanie krwi - poziom I
* Upuszczanie krwi - poziom II
* Pozyskiwanie trucizny - poziom I
* Pozyskiwanie trucizny - poziom II
*Pozyskiwanie:
   *Kłów
   *Pazurów
   *Skór


Atrybuty rasowe:

+ wyostrzenie zmysłów
+ chwilowa niewidzialność
+ długowieczność
+ przemiana w nietoperza
- śmiertelność
- głód krwi
- wrażliwość na promienie słoneczne
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Grudzień 2009, 19:28:19
-Witam szanownych panów. Rzekł Aragorn który właśnie pojawił się na miejscu.

Noszony ekwipunek:
http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg

Nazwa odzienia: Stalowa Zbroja Armii
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 10
Ciężar: 5
Opis: Wykuta z 200 sztuk stali.

Nazwa broni: Srebrne Ostrze IV
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania:  IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,8 metra, ważący 5kg

1x.Runa Heshar


Umiejętności:
-walka bronią jednoręczną
-Walka brońmi miotanymi

Specjalizacje:
IV stopień wtajemniczenia walki mieczem
Walka łukiem II

Ataki:
-Klasyczne pchnięcie
-Blok górny
-Blok z odbiciem
-Pchnięcie
-Pchnięcie w tył

Atrybuty wyuczane:
-Wytrzymałość na ból
-Hard ciała
-Pierwsza pomoc
-Kamuflaż

Atrybuty rasowe:
Wampir:
+ wyostrzenie zmysłów
+ chwilowa niewidzialność
+ długowieczność
+ przemiana w nietoperza
- śmiertelność
- głód krwi
- wrażliwość na promienie słoneczne
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 27 Grudzień 2009, 20:28:44
Z karczmy wypadł elf. Do paska podpinał trzy piwa. Podszedł do grupki istot różnej rasy i przywitał się.
- Witam wszystkich w tą piękną mroźną noc. Czekamy jeszcze na kogoś?


Obrazek kliknij (http://img142.imageshack.us/img142/5135/elrond.png)


Noszony Ekwipunek


1.
2.
3. Stalowy Kieł
4.

Nazwa broni: Stalowy Kieł
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 10
Typ: jednoręczny
Rodzaj: sztylet
Poziom wykonania: III
Opis: Wykonany z 80 sztuk stali o zasięgu 0.3m;
ważący 5kg; mistrzowski oręż


Nazwa odzienia: Szata adepta nekromancji
Rodzaj: szata
Wytrzymałość: 1
Ciężar: 1
Opis: Uszyta z 250 sztuk Sytry, błogosławione
odzienie (Rasher), mistrzowskie odzienie, chroni
maga przed odpryskami jego własnych zaklęć


Umiejętności





Specjalizacje





Ataki


Ataki do walki bronią jednoręczną:

Ataki długich broni oburęcznych:



Zaklęcia

Klątwy
I poziom: Pasożytnicza Więź, Osłabienie, Zatrucie
II poziom: Laleczka Voodoo

Magia Śmierci
I poziom: Pocisk Zła, Mroczna Aura, Przyzwanie Zombie, Wybuch cienia, Opętanie złem
II poziom: Tchnienie Śmierci, Aura Nekromanty

Magia Krwii
I poziom: Wysysanie Życia, Wysysanie Energii Magicznej, Zgubne Uderzenie

Amarangol
I poziom: Korzeń, Rój, Opętanie Bestii, Leśna ochrona
II poziom: Kontrola nad zwierzęciem, Zabójcze pnącza, Stworzenie Drzewca
III poziom: Zmniejszenie Potwora, Obudzenie Enta

Lidangol
I poziom: Mała Błyskawica, Lekkość, Wietrzna aura
II poziom: Duża Błyskawica, Grom, Piorun Kulisty

Naurangol
I poziom: Ognista Strzała, Ognista Aura, Lekkie Leczenie
II poziom: Średnie Leczenie

Urangol
I poziom: Przemiana w Kruka, Wyostrzenie zmysłów



Atrybuty wyuczane





Atrybuty rasowe


+ Długowieczność
- Śmiertelność



Pas

- mieszek ze 1000 sztukami złota
- 3 butelki piwa
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 27 Grudzień 2009, 21:31:56
- Jesteśmy prawie wszyscy, czekamy tylko na Domenica. Niechciałbym, żeby musiał nas sam szukać po kanałach.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 27 Grudzień 2009, 21:39:22
-Też cię pierdole!- wyleciał jak z procy krasnolud przez drzwi pobliskiego zamtuzu. Podnosząc się z ziemi zdążył ogarnąć się ze śniegu i śniegopodobnej substancji.
-Niech cię tu więcej nie widzę!- wyleciało równie szybko jak brodacz z domu publicznego.
-Zabieraj to, ale już!- dodał cienki i piskliwy głosik. Pomyślałbyś na taki dźwięk o drobnej kobiecinie wątłej postury. Niestety owa wątła białogłowa podołała ciśnięciu hełmem hen za próg. Pech chciał, że za progiem pas poprawiał Domenic. Jak się można domyślić poprawiać musiał raz jeszcze bowiem stal trafiła go prosto w twarz obalając na ziemię. Klnąc pod nosem wstał i rozmasował sińca, który rósł szybciej niż młody krasnoludzki dzieciak.
-Nie pytaj...- odrzekł na spojrzenie Gunsesa..


(http://i26.tinypic.com/2hx20lg.jpg)

Ekwipunek
http://images44.fotosik.pl/21/04ebfc625b2d27d8.jpg

1. Ostatnie życzenie
2. Valfdeńska Kusza 3
3.
4. Jaszczurzy sztylet


Nazwa broni: Valfdeńska Kusza 3
Zasięg: 150 metrów
Rodzaj: Kusza
Poziom wykonania: III
Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.


Nazwa broni: Ostatnie życzenie
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 15
Typ: Oburęczny
Rodzaj: Topór
Poziom wykonania: IV
Opis: Stworzony z 10 sztuk drewna i 40 sztuk mithrilu o zasięgu 1,2 metra ważący 8 kg.

Nazwa broni: Jaszczurzy Sztylet
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 5
Typ: jednoręczny
Rodzaj: sztylet
Poziom wykonania: III
Opis: Wykuty z 30 sztuk żelaza o zasięgu 0,2 metra, ważący 6kg.

Nazwa odzienia: Serce Syberis
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 10
Ciężar: 5kg
Opis: Wykuta z 250 sztuk stali. Wykonane z mistrzowską precyzją.



87x bełt z żelaza
wytrzymałość - 5
ostrość - 6
ciężar - 6

Umiejętności:
Walka bronią oburęczną
Walka brońmi miotanymi
Walka bronią jednoręczną

Specjalizacje:
Walka toporem V
Walka kuszą III
Walka mieczem II
Walka sztyletem I
Walka młotem I
Walka tarczą I

Ataki:
Do broni oburęcznej:
Pchnięcie
Uderzenie klasyczne
Parowanie
Obrót

Do broni miotanej:
Celny strzał
Strzał 2 pociskami


Zaklęcia:


Atrybuty wyuczane:
*Wysoka charyzma
*Hart ciała
*Chodzenie po trudnej nawierzchni
*Odporność na ból
*Pozyskiwanie:
 +skór
 +kłów
 +pazurów
 +łusek
Atrybuty rasowe:
+ niewrażliwość na zimno
- śmiertelność
- krótkowieczność
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 27 Grudzień 2009, 21:50:43
-Już wszyscy są, czas wyruszać!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 27 Grudzień 2009, 22:24:03
Gunses, jako że niemiał maski na twarzy, przywitał Domenica uśmiechem. Bynajmniej starał się przywitać, bo jego natura nie przewidywała by Wampir kiedykolwiek okazywał emocje. Spojrzał na Tkoron i skinął lekko głową.
- Plan jest następujący: musimy zejść do kanałów, tam odnaleźć główny tunel i dostać się nim niżej, niżej niżej... W nadzieji, że coś znajdziemy. Główne wejście do kanałów znajduje się w pałacu króla, wątpie jednak czy wszystkich nas by wpuszczono. Mniejsze wejścia znajdują się za karczmą, bankiem urzedem miasta lub za warsztatami w dzielnicy handlowej. To gdzie zaczynamy?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 27 Grudzień 2009, 22:47:38
-Ja bym tam ryk-tyk za karczmę uderzył, a przy okazji ulżył sobie, bo nijak tak plątać się w ścisku zewnętrznym i wewnętrznym...- powiedział krasnolud i przycisnął zerwany niewiadomo skąd sopel lodu do przechodzącego przez paletę barw sińca. Ostatecznie jednak siniec przybrał kolor taki jaki mu odpowiadał. Kilku mówiło o fioletowym, inni natomiast o śliwkowym. Domenic pozostał jednak przy zwyczajnym: sinym...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 27 Grudzień 2009, 23:22:11
- A więc uderzamy, jak to Domenic powiedział, za karczmę - powiedział Gunses. Poprawił paski mieczy, oraz ułożenie łuku i kołczana.
- Ruszajmy - rzekł. Grupa przemaszerowała uliczkami. Choć znajdowali się całkiem blisko karczmy, wejśce do kanałów usytułowane było po drugiej stronie. Dało się czuć zakończenie roku. Mieszkańcy przystroili domy na święto pierwszego dnia Veris, którego pierwsze promienie słońca dawały nadzieję na pomyślność w nadchodzącym roku. Po kilku minutach wolnego marszu grupa dotarła na mały placyk. Z powodu późnej pory placyk był pusty, tylko w roku jakaś młoda para kochanków bez pamięci oddawała się pocałunkom. Grupa minęła ich i zacząłe kierowac się w stronę małych schodków. Kilka stopni prowadziło do silnie zabarykadowanych drzwi.
- Dawniej w kanałach - rzekł Gunses - zalegali bandyci. Mieli tu piękną bazę do wysoków i szybkich ucieczek. Gdy ich kryjówka została odkryta, straże przeczesały kanały wszykich kierunkach - Cadacus wygrzebał z kieszeni metalowy klucz - Wtedy to, okazało się, że w kanałach roi się od dzikich mieszkańców. Masa potworów tam bytuje... - rzekł z trudem przekręcając stary zamek i otwierając dawno nie używane drzwi - ...stąd te metalowe drzwi, jak i kraty, którymi kanały zostały podzielone. Niewiadomo, co tam teraz zastaniemy. Wchodzimy!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 27 Grudzień 2009, 23:30:28
-Wątpię aby coś gorszego niżli to co mnie dziś w bordelu spotkało...- dodał krasnolud półgębkiem zagłębiając się w czeluście kanałów miejskich. Jako, że wzrok na razie nie dawał żadnych znaków obecności to zarówno słuch jak i węch pracowały należycie. Rzekłbyś nawet zbyt należycie.
-No kanały pierwsza klasa. Cuchną tak, że nie ma się czego wstydzić...- powiedział brodacz i zsunął się w kierunku przypuszczalnego podłoża... Jakie by ono nie było. Echo niosło po ścianach nadając temu miejscu jeszcze bardziej mistycznego obrazu niż krasnolud postrzegał je z początku... Przypominały mu się świątynie, w których miał okazję bywać. Wielkie przestrzenie, brak okien, zimny i wiekowy kamień. Pełno dziwnych elementów i ekstrawagancki wystrój i oczywiście gwóźdź programu: napary i tajemnicze zapachy połączone z dymem. Jak ulał pasowało do miejskich kanałów.
Kurwa pomyślał, gdyż nic sensowniejszego nie przychodziło mu do głowy.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 28 Grudzień 2009, 09:06:05
Pomimo tego, że Elrond był elfem i piękno powinien postrzegać w cudach natury, muzyce i sztuce, to kanały spodobały mu się. Miały w sobie to coś, że szło się przez nie bez oporu, nawet mimo to, że co jakiś czas wchodziło się butem w gęstą ciecz dziwnego koloru, opary dusiły, a mrok pozwalał dostrzec tylko tyle by zdążyć wyhamować przed wyrznięciem w coś znad przeciwka. Oczywiście pozostała kwestia tego co tu żyło. A skoro wybrało sobie takie miejsce do życia, siłą rzeczy nie mogło być przyjaźnie nastawione i na dodatek takie coś nie mogło mieć normalnego wyglądu. Jednak tych wszystkich niedogodności, wpierw skoncentrowawszy się, Elrond lewitował parę cali nad ziemią. Wyskandował nawet parę zaklęć:
- Ashush Huash, Aresch Ipiaosh Anashar Qiysh - wokół elf pojawiła się szara mgiełka, która wchłonęła się w elfa, a teraz dziwnie uwidoczniła na jego twarzy, włosach, szacie.
- Elysh Osh Izqihuxuesh Arishesh, Xuanysh Izgroshel - zmysły Adepta wyostrzyły się...

(lewitacja; czary: aura nekromanty, wyostrzenie zmysłów)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 28 Grudzień 2009, 11:39:31
Kiedy cała drużyna zeszłą już do kanałów, Gunses zamknął za sobą metalowe drzwi i przekręcił klucz
- Potem by mi stękali, że coś im tu wylazło, albo jakieś dziecko się utopiło. Po co robić sobie nieprzyjemności. Zobaczmy co my tu mamy... - rzekł Gunses. Kanały wiadać były dobrze prowadzone i oczyszczone. Co kilkanaście metrów widoczne było okienko, usytuowane wysoko w murze i wychodzące na uliczke. Okienka były brudne. Woda nie była zbyt brudna, delikatny nurcik mile płynął wśród kanału, niosąc żadkie fekalisa. Gdzies daleko słychać było uderzenia wody. Zapewne Draconi podczas budowy miasta, skierowali odnogę rzeki, aby spokojnie tu płynęła, jednocześnie usuwając zanieczyszczenia. Zapach jaki panował w kanałach dawał na myśl starą rozwalającą się drewnianą chatę w czasie ulewnego deszczu. Zapach zbutwiałych desek, zgniłych wodorostów uprzykżał życie. Widoczność była całkiem przyzwoita, panował jednak pułmrok. Szum wody rzecznej, wypadającej ze ścian był głośny, dlatego też Gunses wyostrzył swoje zmysły. Miejsce w którym grupa się znajdowało, tworzył korytarz, który już na początku przywitał nas stalową kratą. Musiliśmy ruszyć w drugą stronę. Doszliśmy do pierwszego skrzyżowania. W prawo i w lewo. Szczurów było całkim dużo.
- To w którą stronę?

//Pamiętajcie, znajdujemy się w kanałach. To w którą stronę skręcimy spowoduje różne niespodzianki =)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 28 Grudzień 2009, 11:53:50
- Ence pence... w lewo.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 28 Grudzień 2009, 12:07:45
-No to chodźmy w lewo... Ale jak wpadniem do jakiego zagłębienia to ty mnie będziesz wyciągać- powiedział krasnolud z mrocznym uśmieszkiem po czym ruszył w ustalonym kierunku ku niezadowoleniu szczurów, które jak na złość chciały spokojnie klepać sobie biedę akuratnie w tym miejscu jednakże ciężkie buciory brodacza skutecznie im to uniemożliwiały.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Grudzień 2009, 12:09:34
-Tak, w lewo to dobry pomysł. Zawsze lubiłem tę stronę.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 28 Grudzień 2009, 15:33:57
Wampir idąc kanałami podziwiał do czego zdolna jest cywilizacja i postęp. Widział różne dzieła sztuki. Te bardziej i te mniej udane, lecz widząc mozaiki i obrazy w jakie układały się ścieki, był naprawdę zdumiony. Można byłoby stwierdzić, iż te obrazy byłyby dobrym wzorcem i natchnieniem dla malarzy, rzeźbiarzy, a nawet poetów. Przez chwile sam zastanawiał się czy nie wrócić tu potem z płótnem i pędzlem uwiecznić niektóre widoki. Tak, bez wątpienia za takie dzieła można, by było dostać bardzo dużo złota. Bo przecież w samym Elanoi, królestwie elfów, jak zresztą wszędzie rozwijają się i powstają coraz to ciekawsze rodzaje sztuki. Wampir dumając nad sztuką, nagle został wyrwany ze swoich rozmyślań przez dość głęboką dziurę, wypełniona po brzegi gównem. Gdy wyciągał nogę z "pułapki", nie przebierał w słowach, klął siarczyście. Uporawszy się z problemem, wyprostował się, stanął na twardszym podłożu, strzepał zawartość dziury z nogi oraz buta. Czekał, aż drużyna zdecyduje gdzie dalej.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 28 Grudzień 2009, 15:49:49
Tkoron stawał krok za krokiem bacznie obserwując kanały, jako wampir oczywiście nie bał się ani ciemności, ani tego typu miejsc, ale odkąd zeszli do kanałów odczuwał coraz silniej jakiś niepokój, jakieś zagrożenie.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 28 Grudzień 2009, 16:08:12
Krasnolud natomiast czuł gówno.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Grison w 28 Grudzień 2009, 22:09:43
// Zgon! //
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 29 Grudzień 2009, 00:18:55
Elfa cieszyło, że humor dopisywał jego towarzyszom. On sam nie wpadł jednak w nic, co przestało by ruszać nóżkami po trzech dniach, śmierdzieć po tygodniu, a odpadło by po dwóch. Wdzięcznie szybował parę cali nad ziemią, raz po raz, gdy docierał do większej kałuży, oddawał odgłosy przypominające: "łiiiii...".
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 09:44:46
//Szliście dalej. Jak WSZYCY widzieli, nie było tu ani za dużo gówna ani innych rzeczy. Woda w kanale był całkiem czysta, co jakiś czas widzialiście gówniany okręt, czy zgniłą główkę kapusty albo inne resztki dumnie żeglujące z nurtem rzecznej wody.
//Kałuże były pełna gówna. 
//Woda przed drużyną zakotłowała się, a zniej wyskoczylo:

13x Utopiec


Nazwa:
Utopiec
(http://wizards.com/dnd/images/Monster_gallery/90.jpg)
Opis:
Człowiek utopiony. Jego świadomość pod wpływem silnych i często makabrycznych emocji przeradza go po śmierci niebyły żywego trupa. Od zimbie jest jednak dużo bardziej silniejszy, zwinniejszy i bystrzejszy. Jego zmysły są wyostrzone. Przebywa zawsze blisko wody, dzięki której może się regenerować. Jest długowieczny i do życia nie potrzebuje dużo, wystarczy trochę wody. Pojedynczo niebyły zbyt groźny, ale grupa Utopców, na ogół 7-15 osobników, atakująca z zasadzki jest niebezpieczna nawet dla dobrych wojowników. W ataku korzysta ze swoich pazurów i zębów zatrutych trupim jadem. Doskonali pływacy. Podatny na ogień.

Walka

Skrywając się pod wodą mami pluskiem, aby zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. Stara się jak najszybciej zabić lub choćby zarazić swą ofiarę, aby następnie spożyć jej truchło. Podczas ataku wykorzystuje swoją sprawność fizyczną, szczęki oraz opazurzone łapy.

Ataki:

Atak szponami
- jak sama nazwa wskazuje Utopiec atakuje przeciwnika zatrutymi pazurami, niebezpieczny atak, silny i szybki.

Ugryzienie - kiedy jakiś głupek zbliży się do niego za blisko Utopiec się po prostu w niego wgryza, zatrute zęby i siła szczęki praktycznie uniemożliwiają przetrwanie tego ataku.

Rozszarpanie - Utopiec łapie przeciwnika i po prostu próbuje go rozrywać na części.

Atrybuty:
+ Silny
+  Szybki
+ Truzizna
+ Długowieczność
+ Wyostrzone zmysły
+ Regeneracja
- Zależny od wody
-  Podatność na ogień.
-  Zawsze śmierdzi trupem, więc łatwo go wyczuć

Trofea:
4x Kły Utopca; 8x Szpony Utopca; 2x Oko Utopca
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 29 Grudzień 2009, 10:04:52
Tkoron płynnym ruchem dobył swoje ostrze. Rozejrzał się, po chwili wybrał swój cel. Jeden z utopców kierował się w jego stronę. Wampir spokojnie czekał, spojrzał w oczy utopca prowokując go. Ten zdezorientowany rzucił się w stronę Tkorona, który dalej swobodnie stał z przygotowanym ostrzem, kiedy potwór zbliżył się jeszcze bardziej, wampir zrobił błyskawiczny wypad zadając cios w bark potwora próbując uciąć ramię (potężny cios, miecz V ), nie zauważył czy się udało, ale nie zastanawiał się nad tym, błyskawicznie odwrócił się i wykonał pchnięcie w korpus wroga ( pchnięcie, miecz v )
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 10:26:19
//Tkoron. Mówiłem nie pisać "(atak)" w tkacie walki. Spisz wszytskie ataki pod postem.
//Dużo nie trzeba, aby zabić utopca. Twój padł i stoczył się do wody, gdzie zaczyna się regenerować.
//Głębokość kanału z wodą 1.2m, szerokość: 2m


Wampir wyostrzył zmysły. W chwili gdy zobaczył wylatujące z wody stworzenia, mechanicznie sięgnął do jednej z kieszeni swej szaty. Namacał twardy przedmiot, przejechał po nim dłonią. Runa Heshar. Gunses wychodził z założenia, że wszystko co siedzi w kanałach, w wodzie i w ciemności musi mieć coś wspólnego z ogniem. Na przykład być nań podatnym. Gdy tylko Cadacus upewnił się, że to Utopce wymówił sycząco - Heshar! - W jego drugiej dłoni zmaterializowała się ognista kula. gdy przybrała odpowiednich rozmiarów, Gunses wykorzystując swe życiowe szczęście rzucił kulą w jednego z licznych Utopców. Ognień eksplodował na cieli, powodując zagotowanie się wody na Utopcu. Bestia doznała licznych obrażeń, skuliwszy się na krawężniku zdechła cały czas płonąc.

//Reszta Utopców stała się mniej zaradna i odważna poprzez ogień panujący w kanale.
//12/13


Runa Heshar; wyostrzenie zmysłów; szczęście
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 29 Grudzień 2009, 10:45:59
Wampir po chwili już miał kolejny cel, tym razem nie czekał na reakcję wroga, ale sam do niego podbiegł. Miał wyostrzone zmysły, bestia nie miała szans go niczym zaskoczyć, Wampir wręcz leniwym ruchem uniknął jej ataku po czym potężnie uderzył w łeb. Trafił, miecz przebił się przez skórę potwora, bestia ryknęła, jednak był to już jest ostatni dech, cielsko upadło na posadzkę, a Tkoron z uśmiechem na twarzy przygwoździł je mieczem do ziemi.

Wyostrzenie zmysłów, potężny cios, miecz V
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 29 Grudzień 2009, 12:11:40
Pomimo ogólnego rozgardiaszu i królującego chaosu pośród zimnych, wilgotnych kamieni kanałów, w których nie było dużo gówna rozległo się ni to stęknięcie ni westchnięcie. Mianowicie krasnolud, znany ze swojego szczęścia i parszywej doli wkroczył w uchowaną od niebezpieczeństw głębin kałużę pełną mazistej ciemno-brązowej substancji o niejednolitej gęstości. Jako, że nie przejął się tym zbytnio, bowiem na luksusy i udogodnienia nie liczył pochwycił w dłoń topór aby pewniej siedział w dłoniach. Kilka strużek wody, chociaż wody to za dużo powiedziane, spłynęło po ostrzu jego broni. W blasku rzucanym przez ogień mithril zalśnił i obwieszczał swoją obecność. Utopiec odgrywając bajecznego bohatera nie przejął się zbytnio wirującym Tkoronem i tym, że wampir ciął jak opętany każdego kto się zbliżył łącznie z biednym szczurkiem o szarej sierści umykającym przed lewitującym magiem. Nie zrobiło na nim również wrażenia to, że krępy i brodaty osobnik z długim kijem zakończonym ostrym materiałem. Jakże wielkie było jego zdziwienie kiedy ostrze owo śmignęło mu przed ślepiami i zagięło czasoprzestrzeń jednocześnie rozerwało powietrze spadając z lewego ramienia brodacza. Bestia odskoczyła do swoich kompanów ociekających gniewem, strachem i gnojem. Domenic nie miał ochoty, ba nawet przez myśl mu nie przeszło aby ustąpić pola. Mając za ramieniem wampira tańczącego dziwne tango ze swoim mieczem był pewien, że w razie niepowodzenia może wycofać się. Pazury zagrzmiały przesunięte po ścianie. Odcięte od żywiciela zielone wstążki roślin bagiennych odpadły na posadzkę cicho plumkając. Topór spadł od góry. Tym razem perfekcyjnie, acz na pozór niedbale wymierzone ostrze mknęło wprost na czerep owego odważnego Utopca. Ten nie dał się jednak zaskoczyć ponownie i chciał wykonać unik do tyłu. Stojący tam jednak inne ścierwojady zablokowały drogę ucieczki. W akcie desperacji bestia zasłoniła się pazurami aby uchronić głowę przed niechybnym odłączeniem od reszty plugawego ciała. Wciąż rozochocony krasnolud z finezją i żelazną twarzą pchnął w przypuszczalny brzuch Utopca, który jako rzut obronny i ostateczną porażkę miał zamiar ponieść druzgocąc chociaż jednego z podróżników. Jego skok był szybki i prosty. Wymierzony idealnie w szyję potomka Zirgina. Topór był już jednak ustawiony, a szpikulec wymierzony w potwora. Naszedł gładko, bez oporów. Trupem zaśmierdziało jeszcze bardziej. Wspierajac się na bucie krasnolud wyrwał broń nawet nie zaszczycając pokonanego spojrzeniem.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 15:03:36
//Tkoron. Ta, krótkie posty, zaczęte z małej litery, z niewielka ilością akcji.
//Domenic. No cóż, ładny post, ale mam nadzieję, że pisanie takich wypracowań idzie razem w parze z radością z pisania. Bo jeżeli piszesz, tylko po to by napisać najdłuższego posta i męczysz się z tym, to jest to bezsensowne. Szczerze wierzę, że tak nie jest ;]


Gunses nadal będąc po drugiej stronie, złapał za miecze. Zamierzał wykorzystać akrobatykę, jakiej się ostatnio nauczył. Srebrne ostrza skierował w dół, szedł powoli, w przeciwieństwie do pędzącego na Wampira Utopca. Bydle skoczyło w stronę Wampira, gdy ten zamłynkował brońmi. Jego ostrza zamigotały. Utopiec widząc to stracił pewność ataku. Zgarbił się przed Wampirem, zapiszczał, machnął dwa razy łapą. Wampir znieruchomiał, czekał na reakcje. Wtedy do z wody obok Wampira wyskoczyły dwie łapy, które chwyciły Cadacusa i zaczęły wciągać go do kanału. Zaatakował i drugi z Utopców. Gunses upadła na plecy i juz zamigotała mu wizja niechybnego kontaktu z pazurami i długotrwałego leczenia, gdy wtem poczuł, że dłonie które go trzymały zaczynają puszczać i opadać. Nie miał czasu przyglądać się postaci która go ocaliła. Drugi Utopiec chciał wykorzystać sytuację i już miał zatopić pazury w klatce piersiowej Wampira... Lecz mu nie wyszło. Gunses skrętem ciała ustawił się do Utopca nogami i gdy ten był blisko z całych sił wykonał kopniaka z obu nóg. Utopiec odrzucony niespodziewaną siłą Wampira chciał go drapnąć, lecz nogi były już przy ziemi. Wpadł w kanał czyniąc tym samym wielki wybuch wody i nie tylko. Gunses wykonał sprężynkę i pewnie staną na nogach. Gdy Utopiec wyłonił się z wody, Gunses wykorzystując są wampirzą sprawność i akrobatykę wykonał wielki wyskok, w którym to przeskoczył resztę bestii. Wcześniejszy wróg zaatakował od razu, nie dał wytchnienia. Pazury odbiły się od ostrza miecza, lecz to nie zatrzymało potwora. Wykonał kolejną serię ataków i drapnięć, chcąc jak najszybciej zatopić pazury w świeżym mięsie. Ostrza wampira chciały tego samego. Gunses zakołował, wykonał cięcie w bok, które miało na celu zmylenie przeciwnika. I tak też było. Gdy Utopie zajął się jednym z ostrzy, drugie ciche niczym nocny powiew wietrzyku rozerwało bok szyi i karku. Bestia z prawie że odcięta głową skonała w mgnieniu oka.
Wampir odwrócił się. Za kompanami zauważył postać, która pomogła mu kilka minut temu. To była Setmre ze swoją piękną włócznią z mithrilu.

Wyostrzone zmysły; Akrobatyka; Atak prawo-/lewostronny; Blok prawo-/lewostronny

//9/13
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 29 Grudzień 2009, 15:11:25
Wampir rozejrzał się dookoła, w przelocie dostrzegł Domenica "ech, a on znowu w coś wlazł" pomyślał, jednak, nie miał siły ani ochoty na komentarz.
Dalej widział Gunsesa atakującego potwory magią, skrzywił się w duchu, nie tak się powinno walczyć, jednak dość już było tracenia czasu, skupił się na walce.
Kolejny utopiec już człapał w jego stronę. Trochę roztargniony wampir w ostatniej chwili uniknął ataku, "ech, zaczynam się mylić, zupełnie jak krasnolud" pomyślał, po czym już bez wahania zaatakował.
Srebrne ostrze śmignęło tuż obok łba potwora, który nie przejmując się niczym atakował dalej, Tkoron odskoczył w bok. Po czym zadał cios. Pchnął utopca prosto w korpus, jednak cios zadał obiema rękoma, wzmacniając jego siłę. Miecz przebił się przez cielsko, momentalnie odbierając potworowi resztkę życia.

Miecz V pchnięcie.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 15:26:07
//Jak chcesz to portafisz ;]
//8/13
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 29 Grudzień 2009, 15:55:06
//O to się nie musisz obawiać :D. Jeśli jest to nieprzyjemne w odbiorze to nie ma problemu, będę pisał krócej//
-Dobry!- przywitał krasnolud Setmre, która wyłoniła się z mroku niczym bies jaki czy dusza zaklęta. Zmaterializowała się zza rogu jak opatrzność czy radość życia... ÂŻycia, które ofiarowała Gunsesowi łaskocząc cielsko Utopca swoim pilniczkiem do paznokci... A paznokcie miała, wierzcie mi, nie lada.
-Wybaczcie pani, że tak stoję tutaj umorusany i trochę nieświeży, ale niższemu to zawsze pod górkę. Muszę to przyznać, że tego paskudnika co naszego Gunsesa chciał przyszpilić to elegancko załatwiła....- urwał bowiem za jego plecami woda poruszyła się. Zdążył jednak ukłonić się widząc uśmiech na twarzy wampirzycy, bowiem co jak co, ale charyzmatyczny to jest krasnolud.
  Kiedy podnosił głowę ujrzał jedynie wyciągniętą, gładką niczym welon nocy i wieniec poranka dłoń, która wskazał na potwora. Kontrast ten miał przerwać twardy jak skała i piękny jak dziewcze na sianie chędożone topór krasnoluda.
  Odwrócił się w pięcie ustawiając twarzą do potwora. Splunął jedynie pod nogi na znak przyjęcia wyzwania. Wykonał kilka pewnych kroków kiedy potwór zamłynkował pazurami starając się ugodzić brodacza. Jedno z takich drapnięć wesoło zaświergotało po pancerzu czyniąc wspaniałe rysy układające się w nieznaną pozycję łóżkową na nagolenniku. Oczywiście Domenic nie miał zamiaru puścić płazem uszczerbku na swoim pancerzu więc podskoczył kierując się na Utopca. Kiedy jego stopy niemal dotknęły mazistego płynu przepasanego twardszymi elementami zdążył wprawić się w ruch obrotowy wyciągając topór przed siebie. Jakże wielkie było zaskoczenie potwora kiedy mający już nie żyć tylko spokojnie dogorywać w czeluściach miejskiej kanalizacji Domenic drasnął jego bok gładkim cięciem. Jakże naturalnym było rzucenie się w ramach odwetu nań i zębiskami gotowymi do mordu.
  Przecież tego się kurwa sparować nie da! myślał gorączkowo krasnolud starając się ułożyć sobie plan działania. Zdecydował się na nowatorskie posunięcie. Uderzył płazem, z całej siły w pysk Utopca. Gdy ten w napadzie bólu pochwycił obolałe lico w łapy broń krasnoluda spadła na jego czaszkę. Idealnie, od góry. Potwór zatoczył się i niespodziewanie spadł na Domenica przygniatając go od pasa w dół. Pomijając półkomfortowość i brak smaku tej pozycji brodacz odczuł niemoc. Jednak i dla niego los zgotował niespodziankę. Szczęki Utopca rozwarły się gotowe były zabić. Kiedy przerażony krasnolud prawie pożegnał się z życiem, bratni mithril z włóczni wampirzycy przebił lewy oczodół trupojada.
-Uff...- sapnął jedynie.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 16:00:44
//Czyta się elegancko ;]
//7/13
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 29 Grudzień 2009, 16:25:12
Aragorn przyglądający się walce nieco z tyłu, wyciągnął z za paska runę. Wypowiedziawszy zaklęcie heshar odczekał chwilę aż pocisk przybierze odpowiedni rozmiar, wyostrzywszy zmysły rzucił kulę ognia w utopca.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 19:08:34
//Aragorn... Jakiś ten post taki. Brakuje mi w nim akcji i opisów.
//Aragorn. Trafiłeś w połowie Utopca. Przeżył, ale jets osłabiony.
//7/13 w tym jeden taki pół/pół
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 29 Grudzień 2009, 19:33:11
Tkoron rozejrzał się, potwory po pierwszym ataku jakby wyhamowały, topielce nie są zbyt bystre więc nie przejęły się kiedy wojownicy w parę chwil położyli sporą ich część.
Wampir jednak nie tracił czasu na obserwację, zobaczył co chciał, czyli gdzie są poszczególne monstra, wybrał kolejny cel i skupił się na nim uważając jednak by inny potwor go nie zaskoczył. Podbiegł bliżej, zwalniając kilka kroków przed kreaturą. Utopca który widział co się dzieję zaatakował, jednak nie trafił wampira który się tego spodziewał.
Potężne łapsko poleciało w bok, a Tkoron zaatakował, nie udało mu się jednak trafić utopca, który widząc co się dzieje uskoczył. W następnej chwili wampir ledwie zdążył się odchylić gdy bestia która dopiero co wylądowała po uniku obróciła się i potężnie zaatakowała szponami. Tkoron odruchowo uderzył mieczem odrąbując część lewego ramienia wroga. Utopiec zawył i rzucił się w stronę wampira, jednak ten uniknął ataku bez większego trudu, ruchy bestii przestawały być precyzyjne.
Po kolejnym nieudanym ataku wampir zaatakował, uderzył mieczem celując w głowę potwora, nie trafił, jednak miecz przeciął skórę wroga i zostawił głęboką ranę w i tak już zranionej ręce, teraz bestia praktycznie nie mogła się z tej strony bronić, Tkoron sprowokował kolejny atak tylko po to by stwór się odsłonił, a w tym momencie wampir wbił ostrze w bok czaszki wroga, ostrze przebiło ją bez najmniejszego problemu. Z truchła poleciała jakaś ciecz.Tkoron wyrywając miecz uskoczył przed nią, po czym zaczął szukać kolejną ofiarę.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 29 Grudzień 2009, 20:03:19
// no... ale głównie to tylko ja i autor czytamy posty Domenica... no i chyba MG wyprawy :/

Elf zlustrował okolicę. Prawie wszyscy jako tako walczyli. Ciskać z takowego miejsca zaklęciami było by trochę niebezpiecznie, gdyż pocisk mógłby trafić którego z kamratów Elronda. Walczyć w zwarciu tez nie miał jak za bardzo gdyż jego nauczyciel w napływie mądrości mu go złamał.
Elrond teleportował się za wszystkich i zaczął skanować zaklęcie:
- Iaishosh Huushar, Ipush Grish Izqiysh... - w dłoni elfa pojawiła się kula energii która poprzez stałe dodawanie energii magicznej, rosła. W końcu, po paru sekundach, elf cisnął nią w najbliższego z utopców. Ten trafiony, poparzony i poraniony padł martwy...

(czar: Piorun kulisty; lewitacja)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 20:38:22
//Erlond, co ty myślisz, że ja nie czytam postów?

//Tkoron. Zaskakujesz mnie ;] Bestia padła.
//Erlond. Zabiłeś bestie.
//Piszcie statystyke żywych, martwych.
//5/13
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 29 Grudzień 2009, 20:48:11
//Ej bo się fochne :D
Krasnolud pierdnął i użył obrotu czego efektem było rozpierdolenie wszystkich. Wyłomotał w rzyć tego, którego Elrond przysmażył. Tłumaczył się mniejszą oślizgłością... Następnie spuścił się na najbliższego z poległych...//


-Jak już rzekłem- kontynuował rozmowę z wampirzycą krasnolud, który podniósł się już z klęczek i otrzepał z natury pałającej do niego miłością
-ÂŁadnie zaiste cięłaś Pani tego plugawca co mnie i Gucia próbował pochlastać... Dłużnikiem mi pozostaje ostać, nic innego...- dodał i skłonił się nisko. Ujrzawszy skinienie głowy Setmre Domenic odwrócił się by oglądać zmagania towarzyszy. Tłumaczył sobie to na wiele sposobów jednak ostatecznie najważniejszym argumentem były nowe perfumy wampirzycy z Atusel...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 29 Grudzień 2009, 21:26:18
//Ej bo się fochne  :lol:
Krasnolud pierdnął i użył obrotu czego efektem było rozpierdolenie wszystkich. Wyłomotał w rzyć tego, którego Elrond przysmażył. Tłumaczył się mniejszą oślizgłością... Następnie spuścił się na najbliższego z poległych...//

//Ooo... Znwykle '//' mają wnosić coś do wyprawy, ew. mogą zawierać pytania i odpowiedzi na nie. A twoje spuszczanie się jest tu nie na mniejscu, co pragnę zaznaczyć.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 29 Grudzień 2009, 22:10:47
//To była alternatywna wersja mojego postu
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 30 Grudzień 2009, 00:42:58
// się burdel robi, aha Guciu, nie kalecz mojego starego wysłużonego nicku, do którego powróciłem ze względu na przywiązanie i sentyment... i nie twierdze że nie czytasz postów :P

Gdy poczwara padła i obryzgała najbliższych wodą, która mimo że płynąc przez kanały, odznaczała się niebywała czystością, reszta jej "towarzyszy", a przynajmniej dwójka, odwróciły się w kierunku elfa i zaczęły zmierzać w jego kierunku. Jak już wcześniej wspominałem, elf nie posiadał kostura. Sztylet też nie nadawał się do walecznych starć twarzą w twarz z wrogiem. Trzeba było ponownie sięgnąć po potężny oręż jakim była magia.
Elf wyciągnął prawą rękę i skoncentrował się. Zaklęcia ze sfery piorunów magii Lidangol może nie były tak zabójcze jak ogień, mimo to były jednak dobrą bronią przeciwko martwakom.
- Ihigi - wraz z wypowiedzeniem słowa i impulsem magicznym w dłoni elfa pojawiła się skrząca kula energii, która zaczęła rosnąć, emanować iskrami, stając się coraz większą, trzeszcząc i połyskując... Elf pomagając sobie telekinezą, posłał pocisk w kierunku najbliższego z wrogów. Ten od otrzymanych obrażeń od elektryczności padł martwy.

(koncentracja; telekineza; czar: piorun kulisty)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 30 Grudzień 2009, 14:57:19
Gunses schował lewy miecz do pochwy przy boku. Drugi trzymał w prawej dłoni. Jeden z Utopców rzucił nie na niego, gunses zaatakował szybko, tnąc koniuszkiem miecza skórę Utopca. Zwierze odskoczyło lecz nie poddało się. Skoczyło na Wampira. Cadacus szybko zawidował, przyklęknął, ułożył miecz ostrzemw swoją stronę i potężnie pchnął. Ostrze przeszło między bokiem wampira a jego przedramienie, prosto w kaltkę piersiową Utopca. Bestia chciał jak najszyciej doskoczyć do wody, aby się zregenerować. Gunses nie dał jednak jej na to szans. Zmienił ułożenie miecza, zakręcił się wstając. Miecz zabłysł wysoko, po czym spadł po ukosi. Miecz nabrał siły skrętu całego ciała, uderzyl pod ucho, rozciał karka, pozbawiając tułowia głowy.

Walka mieczem - V; Potężny cios, Pchnięcie w tył.

//3/13
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Grudzień 2009, 15:54:54
Aragorn stał na przeciwko jednego z utopców z mieczem w ręku, nagle przeciwnik zaczął biec w stronę młodego wampira. Aragorn wyostrzył zmysły a miecz przygotował do pchnięcia, gdy utopiec był dość blisko Wampir rozpłynął się w powietrzu, zdezorientowany tym że jego ofiara zniknęła utopiec próbował się zatrzymać...nie zdążył siła pędu nabiła potwora na srebrne ostrze wampira. Aragorn pojawił się z powrotem wbijając miecz jeszcze głębiej w cielsko bestii bo aż po rękojeść aż posoka bryzgnęła na stalowy pancerz wampira. Utopiec próbował wyszarpać się jednocześnie chcąc ugryźć Aragorna. Wampirowi jednak udało się przewrócić utopca przytrzymując go okutym w stal butem, jednocześnie wyszarpując miecz z ciała przeciwnika, po to by szybkim cięciem pozbawić go głowy.

(wyostrzenie zmysłów, pchnięcie, chwilowa niewidzialność, cięcie)

2/13
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Grudzień 2009, 17:08:53
Aragorn przez moment przyglądał się pobojowisku, postanowił wziąć sobie jeden z bandyckich pałaszy ot tak, na pamiątkę...Następnie przeszukał wszystkie trupy i udał się w stronę skrzynki.

Coś znajduję? Zabieram 1 miecz na miejsce nr. 3
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 04 Styczeń 2010, 20:10:44
Krasnolud zaczął grzebać przy skrzyni z zamiarem jej otworzenia.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 04 Styczeń 2010, 21:02:31
//W skrzyni było 2000 sztuk złota.

W czasie, kiedy Domenic pakował w coś kasę, pozbierałem trofea z Hesharów.
3*(5l Jadu Heshara, 2x zęby, 2x ostry kikut, 8x kolec jadowy) = 15l Jadu Heshara, 6x zęby, 6x ostry kikut, 24x kolec jadowy

[pozyskiwanie trucizny II; organów, kłów]

- Możemy ruszać - rzekłem gdy tylko Domenic skończył chomikować złoto do napotkanego przy bandytach worka - Najpierw misja, pówniej może przeszukamy pierwsze pięterko. Schodzimy przez właz niżej, trzeba znaleźć korytarze i katakumby. - To powiedziawszy podszedłem do wcześniej napotkanego włazu. Złapałem za wieko i pociągnąłem. Z dna uderzył nas mocny odór kanałów. Zapach gówna i zgnilizny. Przy ścianie była drabinka ułatwiająca zejście. Gunses spojrzał po swojej grupie i zeskoczył w ziejący otwór. Wampir wyostrzył zmysły. Rozglądając się po kanale dobył butelkę krwi ludzkiej i wypił ją. Gunses zobaczył podobny układ kanału jak na pierwszym piętrze lecz tu był już tylko jeden wielki korytarz i dwa mniejsze korytarze prostopadłe do głównego. Nie było tutaj jednak żadnych krat oddzielających części kanału. Przy największym korytarzu, co kilkadziesiąt metrów, tak daleko jak Wampir sięgną wzrokiem widoczne były małe półokrągłe sale. Zapewne kiedyś składowiska magazynów. Tunel był wielki i możliwe było, że służył dawniej za magazyn Efehidionu. Duży kanał pełen wody, mógł dawniej służyć jako rzeczna droga. Obecnie jednak kanałowi towarzyszył zielonkawy opar i nieprzyjemny smród. Gunses ponaglił innych, aby schodzili za nim. Cadacus ruszył w jedną ze stron kanału.

6l - 1l = 5l
Wyostrzone zmysły
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 04 Styczeń 2010, 21:27:30
- Ta... - powiedział coś elf pod nosem. Zamiast przechodzić przez podejrzanie wyglądającą drabinkę, teleportował się pięterko niżej. Podleciał do krasnoluda i wyciągną dłoń. Chciał pomóc mu wstać.
- Wstawaj brodaczu. Podobno wasza starożytna rasa zwykła do chodzenia w ciemnych tunelach, a tu taki psikus - zaśmiał się długouchy.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 04 Styczeń 2010, 22:05:25
-Owszem mości długouchu... Ale ja obierz to sobie wolę drabiny i korytarze, które są dziełem rąk moich pobratymców, a to, sam przyznasz, ledwo się kupy trzyma.- powiedział krasnolud wskazując na wątpliwej jakości drabinkę.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 04 Styczeń 2010, 22:51:20
//Sufit miał w sobie wbudowane kraty, otwory przez które woda dawniej spływała ochoczo w dół na nasz poziom, jednak glony, wodorosty i resztki ścierwa uniemożliwiły spływ. Przez malutkie dziurki wolno i delikatnie kropelkami sączy się brudna woda z górnego piętra. Ruszyliśmy. Po kilkunastu metrach ujrzeliśmy dziurę w ścianę. Otwór nie był większy niż 1.5m i biegł w dół, a my w końcu idziemy w głąb ziemi.
//Co robimy? Dwa pierwsze głosy za lub przeciw decydują.

Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Styczeń 2010, 14:58:26
-Myślę że powinniśmy tam wejść. Odezwał się Aragorn.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 05 Styczeń 2010, 20:32:06
- Z doświadczenia wiem, że jeśli pójdziemy tym korytarzem, natrafimy na jakieś niemiło nastawione zwierzęta, ale znajdziemy jakiś skarb. Tak jest zawsze. Gdybyśmy natomiast nie poszli tym korytarzem, nie natrafimy na to co omówiłem przed chwilą. No ale po co wystawiłem nos za  próg domu? Idziemy...
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 06 Styczeń 2010, 20:32:48
-ÂŁiii do błotka- powiedział krasnolud co jednoznacznie potwierdzało iż brodacz zwariował i nawdychał się oparów kanalizacji. Mimo to raźno potwierdził, że chce zejść na niższe poziomy.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 06 Styczeń 2010, 22:32:45
- No to schodzimy w dół - rzekł Gunses. Wampir przodem puścił Krasnoluda, który nawet nie musił się schylać, zby zmieścić się w otworze. Następnie ruszył Gunses. Nachylił się i na zgiętych kolanach pomaszerował przez tunel. Wyrwa wydawała się wykopana przez jakieś zwierzęta, jednak nie była bezmyślną norą. Po kilku zakrętach i dość ostrzym zejściu w dłów, tunel kończył się brukowanym kanałem. Wyszliśmy prawie w inedtycznym kanale, w którym skryliśmy się w czeluści tunelu. Tan kanał był jednak ciemny. Skąpe światło padało z umieszczonych kryształków w ścianach. W kanale, pomiędzy brukowanymi ''ścieżkami" przelewał się czarny płyn. Po zapachu jaki panował poznaliśmy, że to gówno, błoto i troche brudnej wody. Czym prędzej ruszyliśmy z miejsca, aby znaleźć drogę w głąb ziemi...

[dać przerywnik]
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Foltest w 06 Styczeń 2010, 22:41:35
- Nie podoba mi się tu. Tamte kanały były według mnie ładniejsze. No ale nic, chodźmy dalej...
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 06 Styczeń 2010, 23:15:53
-Kanały nie są ładne, mości Folteście...- powiedział krasnolud raźnie maszerując.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 07 Styczeń 2010, 17:17:50
//Kroczyliśmy dalej. Po chwili obok nas zajaśniał tunel, w którym składowane były stare i zapewne już puste beczki. Ruszyliśmy jednak dalej. Znów tunel w bok rozświetlony kryształami. Daleko w głębi zauważyliśmy półokrągłe wieko znajdujące się na podłodze. Ruszyliśmy w tamtym kierunku. Krocząc usłyszeliśmy kurzy, może koguci wrzask Przechodząc spojrzeliśmy w kanalik z boku. Leżał tam trup ubrany podobnie jak Bandyci na pierwszym piętrze. Nad trupem, trzymając na nim jedną szponiastą łapę jakby przytrzymując przed ucieczką, stał Kuroliszek.

1x Kuroliszek [boss]


Nazwa:

Kuroliszek
(http://img263.imageshack.us/img263/1825/kuroliszek.png)

Opis:
Kuroliszek to gatunek powstały przez mutacje i krzyżowanie gadów i ptaków. Wysoki do 1,5m Kuroliszek mierząc od czubka dziobu po koniuszek ogona może mierzyć nawet do 4,m długości. Korpus Kuroliszka przypomina wielkiego ptaka, a raczej przerośniętego koguta. Długie błoniaste skrzydła pomagają Kuroliszkowi w szybkim przemieszczeniu się, a silne i zakończone szponami nogi zapewniają możliwość obrony i ataku. Szeroka głowa zakończona jest dużym ptasim dziobem, pod którym da się zauważyć zwisające sporych rozmiarów podgardle, w którym tworzy się żrący kwas. Ogon Kuroliszka długi i mięsisty zakończony jednym lub dwoma jadowitymi kolcami. Ciało Kuroliszka pokryte jest prawie w całości szmaragdowozieloną bardzo twardą łuską, spod której na plecach wyrastają pojedyncze pióra. Wzrok jak i słuch bestii jest bardzo dobry, powoduje to, że potwór widzi nawet w zupełnych ciemnościach i słyszy ze sporej odległości. Bestia jest bardzo szybka i zwrotna. Kuroliszek zakłada swe leża w jaskiniach, ziemnych jamach, piwnicach opuszczonych domów, podziemiach starych ruin, czy nawet systemie kanalizacji miast. Należy do rzadziej spotykanych potworów. Należy do grupy długowiecznych zwierząt i przy sprzyjających warunkach potrafi dożyć do 900 lat. Jest samotnikiem, choć zdarza się spotkać go w kilkuosobowych grupach. Trudno sprecyzować w jaki sposób się rozmnażają, gdyż zarówno ich liczebność, tajemniczość, jak i odizolowanie sprawiły, że nikt nie zaobserwował ich cyklu rozrodczego. Mówi się, że bazyliszek rodzi się z jaja zniesionego przez koguta, a następnie wysiedzianego przez sto i jednego jadowitego węża.

Walka:
Kuroliszek atakuje z zaskoczenia, szybkim mocnym atakiem dziobu czy szponów. Do swego ataku może również użyć kolczastego ogona, wprowadzając zarazem w ciało ofiary truciznę lub wyrzucić żrącą maź na odległość nawet 3m. Najczęściej atakuje od tyłu starając się przewrócić swego przeciwnika. Dzięki swemu idealnemu wzrokowi umie zaatakować w nieosłonięta część ciała najczęściej doprowadzając do natychmiastowej śmierci.

Ataki:
- Atak dziobem – Mocny i masywny dziób bez problemu potrafi rozbić czaszkę a nawet przetrącić grubą kość.
- Ostre pazury – Ostre i zakrzywione pazury u Kuroliszka pozwalają mu atakować zarówno w locie jak i siedząc na ofierze.
- Ostry kolec – Potwór dzięki swemu umięśnionemu ogonowi może starać się przebić swoją ofiarę.
- Atak ogonem – Silny ogon może posłużyć jak maczuga przewracając oponenta i pozwolić Kuroliszkowi na atak
- Trucizna – Gruczoły produkujące truciznę są zarówno przy kolcu ogonowym jak i w podgardlach. Kuroliszek może zaatakować kolcem wstrzykując toksynę do ciała lub charchnąć żrącą mazią na odległość 3 metrów.

Atrybuty:
+ Poprawiony wzrok
+ Poprawiony słuch
+ Poprawiona siła
+ Poprawiona szybkość
+ Poprawiona zwrotność
+ Kamuflaż
+ Skrytobójstwo
+ Zaskoczenie
+ Twarda łuska
+ Długowieczny
+ Toksyna
- Wrażliwy na światło

Trofea:
8x szpon Kuroliszka, 3l jadu Kuroliszka, 200x łuska Kuroliszka, 2x oko Kuroliszka
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 07 Styczeń 2010, 21:14:12
-Nie wiem jak wy, moja droga kompanio, ale ja, rzeknę wam to otwarcie, zjadłbym rosołu. Nie zaprzeczę, że sam przyrządzam wręcz wyborny...- powiedział krasnolud z błyskiem w oku. Nie tylko jednak w oku, bowiem po chwili już na kuszy nałożone zostały dwa bełty. Pociski te, jak to pociski, miały taką przerażającą właściwość wylatywania z niewyobrażalną prędkością w takim kierunku jaki ich posiadacz sobie zażyczył. ÂŻycie jednak ponownie nauczyło krasnoluda, że nie należy zbyt pochopnie oceniać sytuacji. Ot, taki kuroliszek przykładowo, gdzieś miał umysł i wyobrażenia humanoidów i z błahym wyrazem paskudnej twarzy odbił lewym skrzydłem dwa bełty nie czyniąc sobie szkody. Dokładny kronikarz napisałby nawet, że brodacz dał przysługę potworowi, bo okropnie śmierdzące i nie ustępujące zapachowi wyglądające flaki bandyty zostały sprawnie strącone ze skrzydeł bestii, która notabene nie mogła sobie z nimi poradzić.
-Skurwysyn- powiedział krasnolud
-Nie masz racji mości krasnoludzie. Winieneś powiedzieć kogucisyn- sprostował ktoś z pozostałej części kompanii.
  Krasnolud odskoczył do tyłu kiedy ponownie wyprowadzone ostrze z prawej strony chybiło o cal łeb kuroliszka. Zawirował na lewej nodze i z tejże samej strony opuścił topór na przeciwnika. Ostrze przemknęło przez wilgotne powietrze rozcinając je. Porwało też ze sobą niewinnego pająka wiszącego na swej pajęczynie na stosie beczek. Topór nie napotykając oporu uciekał w drugą stronę jednak silne ramiona Domenica zatrzymały go. Kunszt w flagowym orężu krasnoludów jaki posiadał brodacz ujawnił się zaraz po tym kiedy sprawnie sparował atak kolca wychodzącego z ogona.
Jak stolec po pijackiej nocy pomyślał krasnolud widząc zatrzymującą się śmierć na mithrilu. Nie obyło się bez kolejnego, tym razem wybitnie uciążliwego skrzeku i bulgotania. W akcie zemsty pazury już miały się zatopić w klatce potomka Zirgina kiedy ten nad wyraz sprawnie i nieoczekiwanie podskoczył, choć trafniejszym słowem byłoby: uniósł się troszkę nad kamienną posadzką po czym wkładając w cios całą swoją wściekłość zaatakował od góry. Ze spoconej i rozdartej skóry głowy pociekły kolejne krople wzmocnione bordową krwią. Przyszpilony był bowiem Domenic do ściany i cudem, a cudem był jak można się domyślić wzrost krasnoluda otrzymał jedynie ogłuszające i niedokładne uderzenie w osłoniętą hełmem głowę. Tym niemniej rana sączyła się i przyprawiała o pieczenie. Niczym to jednak było dla wojowniczego brodacza śmiejącego się dalej w twarz przeciwnikowi. Zwłaszcza,że ostatni, niespodziewany atak nareszcie spadł na potwora. Jak to jednak w życiu bywa, ledwo nacięta łuska na grzbiecie kuroliszka nie zahamowała ataków właściciela.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 08 Styczeń 2010, 15:50:00
Elf atakował czarami.
- Ihigi! - krzyknął, a w jego dłoni pojawiła się kula pulsującej energii - piorun kulisty. Nie czekając na umocnienie się czaru, cisnął je w bestię. W tym samy czasie zbliżał się do potwora. Sprytny kuroliszek zostawił krasnoluda, zasyczał i uniknął pocisku. Skoczył na Adepta. Jednak ten wiedział że dojdzie do takiej sytuacji, teleportował się paręnaście metrów do przodu. Bestia stanęła, rozejrzała się. W tym samym czasie elf wypowiadał zaklecie:
- Qiiltuarishesh Arishe... - nie dokończył. Potwór w sekundzie był przy elfie zatapiając w jego ciele pazury. Teraz najwyraźniej chciał rozbić czaszkę elfa swoim dziobem. Elf widział, że jeśli czegoś nie zrobi zginie. Teleportował się... Jednak bez ptaszyska. Teleportował się do Paktu. Z jego ciała tkwiły symetryczne pazury potwora, najwyraźniej zostały odcięte...

// przepraszam wszystkich, ale muszę was opuścić :/ sprawa w pakcie...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 09 Styczeń 2010, 13:27:15
//Domenic. Kuroliszek ma bardzo mocna łuskę, ale bez przesady : P Nie odbije bełtów.
//Domenic. Twoje bełty wbiły się w skrzydło Kuroliszka. Zadały ból, lecz nie trafiły w stawy więc bestia nadal może latać.
//Domenic. Twoje cięcie osłabiło Kuroliszka, który nie jest odporny na ból.
//Domenic. Opadając na ziemie uderzyłeś dupskiem w twardą kamienną skrzynię.
//Elrond. Wyładowanie piorunu kulistego wytworzyło rozbłysk, który na chwilę [dwa posty] przyćmiło wzrok Kuroliszka.
//Elornd. Zabrałeś ze sobą pazury Kuroliszka. Zwierze utyka na nogi i nie może nimi zaatakować.


Gunses wyszarpnął miecze. Ostrza były rządne krwi, znowu chciały posmakować szkarłatu. Gunses ruszył na bestie chcąc zadać śmiercionośny cios. Choć sam nigdy z Kuroliszkiem nie walczył, znał tą bestie z opowiadań jakie słyszał jeszcze na kontynencie. Kuroliszka bowiem, jak pamiętał Cadacus, przepełnia żądza mordu wszystkiego, co się rusza, a towarzyszy mu szybkość, wytrzymałość i zwinność. Nie można było trafić na gorszego potwora w kanałach niż Kuroliszek. Przed wyprawą mówiono Władcy Wampirów, że Kuroliszka nie widziano, ani nie słyszano w kanałach od lat. A jednak siedział tutaj i jak Gunses widział po trupie człowieka, całkiem nieźle się tej bestii powodziło. W chwili, gdy Elrond teleportował się w niewiadome dla nas miejsce, Kuroliszek zwrócił się do lekko oszołomionego Krasnala. Chciał go zaatakować dziobem, lecz przed przedstawiciela krępego ludu wyskoczył Gunses. Bestia ruszyła na Wampira w locie. Cadacus obracał miecze w dłoni i nagle, gdy potwór zaatakował dziobem, Wampir ścisnął silnie miecze w dłoniach i zamachem uderzył od dołu w skostniałą żuchwę. Siła odrzuciła głowę Kuroliszka do tyłu, jednak silne i mocne skrzydła zatrzymały niby ptaka w locie. Kuroliszek zaatakował szybko kolcem ogonowy. Wampir na ugiętych kolanach odchylił się maksymalnie do tyłu i stał się niewidzialny. Kuroliszek nie zaniechał ataku, mocno naparł ogonem i kolcem. Będący pod niewidzialną kurtyną Wampir Numenoru widział jak dwa kolce jadowe i cały ogon przechodzą kilka centymetrów nad klatką piersiową i twarzą. Na koniuszkach kolców zebrane były krople morderczej substancji. Uderzenie ogona było tak silne, że kolce po zderzeniu z kamienną ścianą odłupały z niej kawałki kamieni. Gruz opadł na Gunsesa który stał się widzialny. Kolejne sekundy miały zadecydować o wszystkim. Zwierze chciało podciągnąć do siebie ogon i uderzyć jeszcze raz, tym razem widząc cel. Gunses nie mógł na to pozwolić. Szybko wracając do swej postawy wyprostowanej przyjął na siebie ogon. Czuł jak łuska szoruje o klatkę i brzuch, widział jak krople trucizny spływają po ogonie. Kuroliszek chciał zaatakować dziobem, lecz jego wzrok był przyćmiony a twarz Wampir przysłaniał jego własny ogon. Wampir wykorzystując swą całą siłę i gdy tylko się wyprostował ciął mocno z góry w dół swymi mieczami. Pierwszy z nich wdarł się do połowy. Silny skurcz mięśni i kręgosłup zablokowały dalsze cięcie. Lecz już spadał drugi miecz. Werżnął się idealnie w ranę, obok swego srebrnego brata. Dało się słychać chrzęst i pianie Kuroliszka, a po chwili ścięty powyżej swojej połowy długości ogon upadł na ziemie. Gunses znów stał się niewidzialny. Zwierze straciwszy równowagę opadło na ziemię. Jego ogon sączył masę krwi. Po chwili Kuroliszek zebrał swe ostatnie siły i wzbił się ponownie w powietrze. Szukał mętnym okiem przeciwnika...

Walka mieczem - V; Atak prawostronny; Atak lewostronny; Blok prawostronny; Blok lewostronny; Akrobatyka; Chwilowa niewidzialność

//Kolejny post może wykorzystać nadal trwającą trudności w wzroku przeciwnika.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 09 Styczeń 2010, 16:32:16
Wśród trzasków i magicznych iluminacji pojawił się Elrond, w trochę innym stroju i z nową bronią. Kuroliszek, który pikował nad kompanią przemierzającą cuchnące tunele, obrał sobie za cel osobę, która pozbawiła go pazurów. Spikował na nekromantę i w ostatniej chwili wyciągnął przed siebie kolec jadowy. Jednak elf na to czekał. Gdy monstrum było dwa metry od niego, zamachnął nie i uderzył z prawej. Kryształ złamał kolec, jednak cielsko nadal leciało na stojącego na ziemi Elronda. Ten nie czekając na przygniecenie, teleportował się parę metrów dalej. Kostur który cały czas dzierżył w dłoniach wystawił w kierunku kuroliszka i wyskandował skróconą wersje zaklęcia, jak to miał w zwyczaju. Wiedział, że wymawiania wszystkich słów da tylko czas przeciwnikowi.
- Ah, Aiaq! - poprzez dłonie i srebrny metal, jakim był trzon kostura, popłynęła energia magiczna. Ta, uformowała się przed kosturem w postaci ciemnej kuli, nie przypominającej do końca gazu, ani płynu. Tchnienie ÂŚmierci pomknęło w kierunku bestii. Jednak ta, po uderzeniu w ziemie, zdążyła wstać i odwrócić się w kierunku elfa. Przez zamglone ślepia ujrzała mknący czar w jej kierunku i chciała odskoczyć w bok. Udało się to jej tylko w małej części. Niszczący pocisk uderzył w skrzydło i pośród pisków i skrzeczeń, na oczach wszystkich towarzysz nekromanty, zaczęło obumierać i rozpadać się. Elf nie tracąc czasu podbiegł do bestii i wbił jej zaostrzony koniec kostura w głowę, przebijając ją na wylot.
- Wróciłem... - powiedział przytrzymując głowę kuroliszka nogą by wyciągnąć kostur.

(czar - Tchnienie ÂŚmierci; teleportacja; walka kosturem V - uderzenie obustronne)


(http://img526.imageshack.us/img526/1339/beztytuuxl.png)

Noszony Ekwipunek


1. Srebrny Kostur ÂŚmierci
2.
3. Stalowy Kieł
4.

Nazwa broni: Srebrny Kostur ÂŚmierci
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: Oburęczny
Rodzaj: Kostur
Poziom wykonania: V
Opis: Wykuty ze 110 sztuk srebra zakończony
ciemnozielonym magicznym kryształem  (Magia ÂŚmierci),
o zasięgu 2 metrów, ważący 5kg, błogosławiony oręż (Rasher),
mistrzowski oręż; dzięki kryształowi wystrzeliwane przez
kostur zaklęcia z Magii ÂŚmierci są dwa razy potężniejsze;
zwieńczony na dole ostrym szpikulcem

Nazwa broni: Stalowy Kieł
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 10
Typ: jednoręczny
Rodzaj: sztylet
Poziom wykonania: III
Opis: Wykonany z 80 sztuk stali o zasięgu 0.3m;
ważący 5kg; mistrzowski oręż


Nazwa odzienia: Szata nekromanty
Rodzaj: szata
Wytrzymałość: 1
Ciężar: 1
Opis: Uszyta z 250 sztuk Gelrothu, błogosławione odzienie (Rasher),
mistrzowskie odzienie, chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć;
ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia


Umiejętności





Specjalizacje





Ataki


Ataki do walki bronią jednoręczną:

Ataki długich broni oburęcznych:



Zaklęcia

Klątwy
I poziom: Pasożytnicza Więź, Osłabienie, Zatrucie
II poziom: Laleczka Voodoo

Magia ÂŚmierci
I poziom: Pocisk Zła, Mroczna Aura, Przyzwanie Zombie, Wybuch cienia, Opętanie złem
II poziom: Tchnienie ÂŚmierci, Aura Nekromanty, Przyzwanie Demona

Magia Krwii
I poziom: Wysysanie ÂŻycia, Wysysanie Energii Magicznej, Zgubne Uderzenie
II poziom: Dotyk Agonii

Amarangol
I poziom: Korzeń, Rój, Opętanie Bestii, Leśna ochrona
II poziom: Kontrola nad zwierzęciem, Zabójcze pnącza, Stworzenie Drzewca
III poziom: Zmniejszenie Potwora, Obudzenie Enta

Lidangol
I poziom: Mała Błyskawica, Lekkość, Wietrzna aura
II poziom: Duża Błyskawica, Grom, Piorun Kulisty

Naurangol
I poziom: Ognista Strzała, Ognista Aura, Lekkie Leczenie
II poziom: ÂŚrednie Leczenie

Urangol
I poziom: Przemiana w Kruka, Wyostrzenie zmysłów



Atrybuty wyuczane





Atrybuty rasowe


+ Długowieczność
- ÂŚmiertelność
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 10 Styczeń 2010, 09:49:12
//Elrond. Coś tam było, że tylko ty czytasz posty graczy. Właśnie widać jak przeczytałeś mojego.
//Tak czy siak bestia padła.
//W poście z Kuroliszkiem dałem wam dwie przesłanki odnośnie tego co można teraz zrobić. Jedna w tekście, jedna w tekście i na obrazku nawet. Kolejną, trzecią już, przesłankę dałem podczas walki. Chcę, abyście jako gracze potrafili wyciągać wnioski. Więc piszcie, co robicie.


Wampir wziął się za oprawianie Kuroliszka.
Szpony podpierniczył gdzieś Elrond, więc Gunses od razu przeszedł do pozyskiwania jadu z podgardli jak i kolca jadowego. Jad znajdował się w silnie umięśnionych pęcherzach. Następnie Gunses wziął się za ściąganie łuski z Kuroliszka. Z odciętego ogona zebrał 40 łusek, a z korpusu 150. Widać 10 łusek poszło na straty. Po tych czynnościach, Cadacus sztyletem porozcinał czaszkę zwierzęcia dostając się do oczodołów, z których pozostał idealnie widzące w ciemnościach gałki oczne. Wszystko ulokował w worku Domenica. Po czym podszedł do ściany i oparł się o nią, czekając na swą kompanię.

Zyskaliśmy:
3l jadu Kuroliszka, 190 sztuk łusek z Kuroliszka, 2x oko Kuroliszka

Pozyskiwanie: trucizny (II), łusek, narządów
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 10 Styczeń 2010, 12:14:22
// no eee... nikt by nie zauważył ;p

Elf podszedł do wampira i w milczeniu również oparł się o nią odpoczywając.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 10 Styczeń 2010, 12:16:37
Krasnolud podnosząc obolałe dupsko z ziemi rozejrzał się i dostrzegł to co niemal spowodowało jego śmierć. Trudna do określenia w ciemności skrzynia leżała wprost przed jego nogami.
-Chodźcie zobaczyć- powiedział energicznie, podźwignął się i jął sprawdzać skrzynie celem jej otworzenia.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 10 Styczeń 2010, 17:43:35
Elf podskoczył gdy rozległ się tubalny krzyk krasnoluda. Z wyciągniętym kosturem na wypadek jakiś niemiłych niespodzianek, ruszył w kierunku krasnala i jego znajdy.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 10 Styczeń 2010, 17:54:54
Skrzynia posiada zamek. Dziwna dziurka na klucz nie przypominała żadnego ze znanych wam kluczy. Gunses widząc minę Domenica powiedział...
- Co tak nisko i blisko skrzyni mógł robić człowiek? - po czym zbliżył się do trupa. Widok rozprutych wnętrzności przyprawiał o mdłości. Krew, treść żołądkowa, mocz i kał. Wszystko pomieszane ze sobą śmierdział niebywale. Wampir wyciszył swój zmysł powonienia. Widok trupów nie sprawiał mu różnicy. Dla niego człowiek martwy, żywy... To i tak marna i słaba istota. Wampir sprawdził kieszenie trupa. W jednej był mieszek. Wampir wstał i wrócił do swojej drużyny. W drodze otworzył mieszek. Był tam składany nóż wart jakieś 8 sztuk złota, metalowy klucz o dziwnym kształcie i 12 sztuk złota.
- Trzymaj Domenic - rzekł Gunses rzucając klucz Krasnoludowi. Złoto i nóż wrzucił do worka Domenica. Krasnoludek zabrał się za zamek. Z wystawionym językiem macał dziurkę próbując włożyć weń przedmiot... - Coś mości Krasnoludzie trafić nie możesz? - zaśmiał się ktoś z grupy. Domenikomi o mało nie pękł klucz w dłoniach. Za jednym pchnięciem wsadził klucz, przekręcił dwa razy. Mechanizm utkwiony w kamieniu drgnął. Wieko podskoczyło. Domenic otworzył je, w środku było 1500 sztuk złota
- Wygląda na to, że nas leżący przyjaciel, podkradał złoto swej bandzie. Jak widzimy, podstęp nie popłaca - po czym dał czas na zapakowania pieniędzy. Wampir oparty ponownie o ścianę popatrzył w wieko prowadzące do niższego poziomu. "Ile jeszcze pięter do ciebie?" zadawał sobie pytanie.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 10 Styczeń 2010, 18:08:56
- Powiem Ci szczerze, Gunsuesie, że podoba mi się łażenie po kanałach prowadzących w głąb ziemi. Któż wie co możemy spotkać tam na dole? Może starzy mieszkańcy tych pomieszczeń przebudzili jakieś mroczne, potężne stworzenie pamiętające jeszcze narodziny świata? Jedynym sposobem, by się tego dowiedzieć jest otworzenie tamtego wieka. I ja to zrobię - powiedział, podszedł do wieka i wciągną za uchwyt...
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 10 Styczeń 2010, 19:00:23
Krasnolud naburmuszony pomaszerował za Elrondem.
-Mi się natomiast podoba znajdowanie podobnych skrzyń... Naprawdę lubie tych bandytów.- powiedział całkowicie szczerze Domenic.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 11 Styczeń 2010, 16:00:50
Przez twarz Gunsesa przebiegł chwilowy uśmiech. Jednak po chwili jego twarz znów stężała. Była ja posąg wyrzeźbiony przez arcymistrza dłuta. Piękna, szlachetna, męska, nie wyrażająca żadnych emocji. Wampir podszedł do otwartego przez Elronda wieka. Nie bacząc na nikogo wskoczył w czeluść. Nim dotknął podłogi, zleciał jakieś 8m. Oczywiście po boku była drabinka [pzdr for Doemnic]. Gunses zorientował się, że stoi w wielkim korytarzu. Nie widać było rozgałęzień. Tylko prostu korytarz wysokości 8m i szerokości 5.
- W którą stronę?
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 11 Styczeń 2010, 17:34:12
Tym razem bez ślizgania! Nie spadnę po raz wtóry... pomyślał w głębi ducha krasnolud. Kiedy dotarł jednak do włazu, w którym zniknął mu z oczu malowniczo wyglądający wampir rzucił leniwe i kontrole spojrzenie w dół. Przełknął ślinę i postanowił, że zeskoczy z następnej... Niższej, a na pewno nie tak wysokiej jak ta. Spokojnym krokiem i z wielką rozwagą zszedł na kolejny poziom.
  Cichym głosem powiedział jeszcze :
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 11 Styczeń 2010, 17:59:16
A elf nie robiąc jakichkolwiek min, po prostu miał taką jaką miał zazwyczaj, skupił energię magiczną i myśląc o dolnym korytarzu do którego zajrzał gdy otworzył klapę, teleportował się weń.
- Mości krasnoludzie, tego się już nie da uleczyć - odpowiedział na słowa które Domenic mówił pod nosem.
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 13 Styczeń 2010, 23:03:20
//Widzę niebywałą aktywność więc może poprostu chodźmy dalej...\\
Krasnolud otrzepał się i ruszył w prawo.
Tytuł: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 13 Styczeń 2010, 23:43:28
//Tak Domenic, straszna.

Jako, że choć proszeni, nikt nie wskazał, w którą stronę chce podążać zadecydował Gunses. Raźno ruszył korytarzem. Co chwila po bocznych stronach tunelu umieszczone były świecące nikłym światłem kryształy. Wampir, nawet bez wyostrzania zmysłów, przeczesywał półmrok swym wzrokiem, szukając jakiś wskazówek. Tunel był jednak długi i prosty. Zdawało się, że nie krył tajemnic. Jednak po kilkunastu minutach marszu, podczas którego każdy szczęk mieczy w pochwach, każdy krok dudnił i rozchodził się echem, zajaśniała nadzieja. Oto weszliśmy w duża prostokątną salę. Gunses był podekscytowany, jednak ani jego oddech, ani serce nie przyspieszyło. Z kamienną twarzą, lecz błyskiem w oku przeczesywał pomieszczenie. Było ono przestronne. W kamiennych ścianach ulokowane były poziomowo wnęki o długości i wysokości zbliżonej do siebie, a szerokości większej niż 2m. Co kilka takich poziomów zamocowane były kryształy, które przez wieki utraciły swój dawny blask. Tliły się trupią bladością, tylko trochę rozpromieniając mrok. Wnęki były jednak zacienione, choć Cadacus przysiągłby, że spoczywają w nich jakieś podłużne przedmioty, czy pudła. Zaraz obok owych wklepie, wisiały stare pochodnie. Sala była wysoka, a żeby zobaczyć sufit Wampir musiał wyostrzyć zmysły. Z pomieszczenia prowadziło drugie wyjście, dokładnie na przeciwko korytarza, z którego przybyliśmy. Ciągną się w nim identyczny korytarz, nawet umieszczenie kryształów było identyczne. Wampir widział, że na pewno to właśnie Dracońska robota. I wtem Wampir zdał sobie, że nigdzie do tej pory nie znalazł choć jednego cmentarza Draconów, czy Wampirów na tych ziemiach. Obie rasy należały do długowiecznych, stąd nikła śmiertelność. Obie rasy należały do ras wyższych, więc nie godziło się zostawiać zmarłych na przykład na polu walki. Dziwne wklepienia, można by rzec półki zdawały się przekonywać Wampira, że nie palono zwłok. Tajemnicze, skryte w półmroku podłużne paczki, zdawały się być wykonane z kamienia i kryć... Powietrze zaszumiało nad nami. Wampir nie miał już nadziei. Domyślał się, ze każdy z poziomów będzie naszpikowany przeciwnikami. Miał pewność, że droga do kryształu i 5 ÂŚwiątyni będzie ciężka, ale że aż tak?
Z górnych poziomów półek uniosły się kamienne płyty. Cała grupa zdała sobie sprawę, że jest w sali grobowej. Usłyszeliśmy wycie, które przyprawiłoby zapewne zwykłego śmiertelnika o dużo cięższe spodnie. Lecz grupa, w której Wampir się znajdował była już nie raz w takich sytuacjach. Cadacus polegał na nich jak na mało kim. Setmre podeszła do niego, Stanęła u boku - Zapowiada się ciekawa godzina - rzekła z nutą zapału jak i podekscytowania w głosie. Sarkofagi umieszczone w dolnym poziomie również zadrżały. ÂŚwist powietrza nad nami przemienił się w wir zjaw i duchów, a całą grupę otoczył korowód szkieletów i mumii.

Wyostrzenie zmysłów

10x Mumia
12x Szkielet
8x Zjawa



10x Mumia

Cytuj
Nazwa

Mumia
(http://www.wizards.com/dnd/images/MM35_gallery/MM35_PG190.jpg)

Opis
Jak łatwo się domyślić, ci nieumarli to zmumifikowane ciała, które zostały ożywione za pomocą mrocznych mocy pustynnych ludów. Najczęściej spotkać ich można w ogromnych grobowcach lub świątyniach, gdzie trzymają straż. Mumia ma owinięte ciało wiekowymi bandażami, porusza się powoli, chwiejnie. Jęczy umęczony latami nie życia. Otacza je zapach ziół i wywarów użytych do ich mumifikacji.

Walka
Mumie atakują intruzów bez wahania i litości. Nigdy nie starają się porozumiewać, nigdy się nie wycofują. Mumie zadają potężne ciosy, uderzając rękami. Choć nie posiadają żadnych zdolności – z wyjątkiem znaczącej siły i ponurej determinacji – są wyjątkowo groźnymi przeciwnikami

Ataki
Rozpacz – osoba, która ujrzy mumię, nie zna tych istot, może doznać spowodowanego przez strach, paraliżu, który trwa cały czas, póki ta mumia żyje.

Mumijna zgnilizna – nadnaturalna choroba, nabywa się ją po udanym trafieniu przez mumię. W przeciwieństwie do normalnych chorób, mumijna zgnilizna toczy ciało tak długo, aż dana osoba zginie pod jej wypływem. Można zostać uleczonym przez wypicie mikstury: „odtrutka (0,3 l)”. Osoba która zginie pod jej wpływem szybko zmienia się w pustynny piach, chyba ze zostanie szybko wskrzeszona.

Odporność
– Mumia jako istota nieumarła, jest odporna na efekty wpływające na umysł, trucizny, oślepienia, choroby, otumanienia, paraliż. Ponadto jest częściowo odporna na ciosy fizyczne (bronią białą i palną) obrażenia od tych broni są jedynie połowiczne.

Atrybuty
+ nasłuchiwanie
+ ciche poruszanie
+ potężne ciosy
+ odporność na ciosy
- wrażliwość na ogień
- powolne poruszanie

Trofea
brak


12x Szkielet

Cytuj
Nazwa:

Szkielet
(http://img183.imageshack.us/img183/6484/szkieletwojownikhk2.png)

Opis:
Przepełnione magią kościotrupy. Są bezmyślne, wykonują polecenia swoich panów lub wolne atakują wszystko na swej drodze. Szkielet nie posiada mózgu, więc jest wykorzystywany przez swoich panów jako automaty spełniające ich rozkazy. Ich moc napędowa, znajduje się pod czaszką, najczęściej to rozbicie kruchych kości czaszki prowadzi do ich zniszczenia. Spotykane na cmentarzach i pobojowiskach.

Walka:
Szkielety nie mają żadnej techniki, po prostu bezmyślnie atakują dopóki nie zostaną zniszczone. Stopień zagrożenia zależy od ich wielkości.

Ataki
- Broń biała – Szkielety posługują się brońmi jednoręcznymi
- Atak mieczem – Znajomość ataków bronią jednoręczną z zakresu brązowych talentów

Atrybuty:
+ Niepodatny na efekty wpływające na umysł
+ Niepodatny na trucizny
+ Niepodatny na uśpienie
+ Nie podatny na paraliż
+ Niepodatny na otumanienie
+ Niepodatny na choroby.
+ Nie wpływają na niego trafienia krytyczne i stłuczenia.
+ Niepodatny na obniżanie wartości atrybutów, wysączenie energii.
-  Rozbicia czaszki kończy jego życie

Trofea:
15x Kość.


8x Zjawa

Cytuj

Nazwa:

Zjawa
(http://www.wizards.com/dnd/images/mmiii_gallery/82979.jpg)

Opis:
Zjawa to coś, co można opisać jako połączenie ducha i szkieletu. W pewnym stopniu panują nad swoją widzialną formą. Wyczuwają lęk przeciwnika i bezbłędnie wykorzystują momenty niepewności u swojej ofiary. Istnieć zaczynają, gdy jakiś duch mimo śmierci podtrzymany silnymi uczuciami np. nienawiścią lub złością powraca do świata żywych. Dzięki temu, że na pół jest duchem umie się porozumiewać.

Walka:
Na początku Zjawa stara się pokonać psychikę ofiary swym wrzaskiem. Stara się przerazić ofiarę i doprowadzić do stanu w którym nie będzie ona umiała się bronić. Dopiero, kiedy to się nie uda atakuje swymi szponami starając się zapędzić ofiarę w przysłowiowy "kozi róg" i wykończyć.

Ataki:

Atak szponem – Szpony Zjawy mają długość od 0,5 – 0,75cm. Wszystkie zakończone są trucizną, a właściwie jadem trupim.

Wrzask -  wrzask który próbuje opanować świadomość umysłową. Atak ten wdziera się w mózg, pozbawiając go racjonalnego myślenia. Atak nie stwarza ran, a jedynie ogłusza i dekoncentruje.

Strach
– Zjawy mają to do siebie, że lubią straszyć. Pojawiając się w różnych miejscach, wydając okrzyki i zawodzenie, próbują doprowadzić swe ofiary do obłędu.

Atak furii
– Zjawa wykorzystuje swoją półastralną naturę, aby unosić lekkie rzeczy i rzucać nimi w ofiarę. Dodatkowo nabywa wtedy potężnej siły i jest zdolna na ciskanie ciężkimi przedmiotami.

Atrybuty:
+ Niewrażliwość na broń
+ Przerażający wrzask
+ Ciche poruszanie
+ Znikanie
- Wrażliwość na srebro
- Wrażliwość na hałas
- Wrażliwa na ogień

Trofea:
(brak)
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 14 Styczeń 2010, 17:19:33
- Widzę, że zaczyna się robić ciekawie - powiedział do kamratów. Wciągnął przed siebie kostur i wyskandował zaklęcie:
- Ihigi! - kula energii zmaterializował się nad kryształem, a gdy osiągnęła pokaźne rozmiary, elf cisnął nią w najbliższego szkieleta który zmierzał w jego kierunku. Elektryczny piorun kulisty pomknął i idealnie wyrżnął w głowę która oddzieliła się od reszty ciała...

(piorun kulisty, telekineza)

9/10 Mumia
12/12 Szkielet
8/8 Zjawa
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 14 Styczeń 2010, 18:21:59
-Na nich!- wrzasnął krasnolud jeszcze głośniej niż zjawa śmigająca ponad jego głową. Topór zaświegotał dobywany zza pasa. Przyjemne dla ucha szmeranie rękawicy po rękojeści obwieściło, że po chwili i sam topór będzie zbierał żniwo pośród przeciwników krasnoluda. Nie zawiodło oczekiwań, bo już po chwili z przygotowanym toporem brodacz popędził w tłum szkieletów powoli człapiących do podróżników. Jakże wielkie było ich szczęście i radość kiedy ujrzały samotnego, dodatkowo niskiego Domenica pędzącego na swoją zgubę zaraz pod ich przyrdzewiały oręż. Jeszcze większe natomiast zdziwienie i rezygnacja kiedy pierwszy z nich padł pod prostym ciosem toporzyska, które dosłownie rozbiło w pył strukturę szkieletu. Mimo to żaden z ożywieńców nie odrzucił przyświecającej mu wizji mordu. Jak można było wywnioskować: na swoją zgubę ponieważ zaraz po szybkim obrocie dającym impet Domenic wyprowadził cięcie znad głowy druzgocąc czaszkę kolejnego szkieletu. Sparował bez problemu spadający na niego grad wolnych uderzeń. Kilka z nich ześliznęło się na zbroję, kilka innych sparował tarczą na ramieniu.

9/10 Mumia
10/12 Szkielet
8/8 Zjawa
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 14 Styczeń 2010, 20:18:29
Elf nie chciał by przedstawiciel niskiego, mężnego ludu pokonał więcej wrogów od niego. Z bronią gotową do ataku wbiegł w tłum bestii. Kostur zapewniał mu dodatkowy atut. Mógł uderzać ze sporej odległości, przy czym nie będąc podatnym na ataki nieprzyjaciela. Pierwszy szkielet który nawinął się pod srebrną dłoń oberwał z lewej. Elrond z kunsztem malarza, który ostatni raz muska niewinnie płótno pędzlem, wymierzył prosto w skroń rozłupując czaszkę. Kolejny szkielet zaskoczył elfa z tyłu, jednak ten obrócił się na pięcie i ze stworzonym impetem i kosturem na wysokości bioder, uderzył ożywieńca w kręgosłup. Bestia padła. W dwóch częściach. Nogi pozostały bez ruchu, jednak klatka piersiowa, ręce i głowa nadal z cichym zgrzytem podążały w kierunku elfa ruchem posuwistym. Ten nie czekając na zaproszenie zmiażdżył kolejną czaszkę niezniszczalnym magicznym kryształem. Na koniec za pomocą atrybutu lewitacja wzbił się w powietrze by uniknąć ataku pozostałych szkieletów...

(walka kosturem V: atak obustronny, lewitacja)

10/10 Mumia
7/12 Szkielet
8/8 Zjawa

(pomyliłem się poprzednio odejmując od mumii, powinno być szkielet, teraz jest dobrze)
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 14 Styczeń 2010, 20:54:40
Widząc jak długouchy szaleniec sieje postrach pośród zdezorientowanych i atakujących na oślep szkieletów krasnolud stwierdził, że on sam nie znajduje się w najlepszej pozycji. Otoczony był bowiem przez ruchliwe kości, stawy i resztki szmat stukające i nerwowo kłapiące szczękami. Nie chcąc uzyskać kolejnych zarysowań na wspaniałej wyszmelcowanej zbroicy przeszedł do swojego ulubionego obrotu druzgocąc pobliskie skupiska kości. Jak przez masło mithril przeszedł przez nikłą zasłonę ze zużytych przeszywanic, zardzewiałych blach i rozlatujących się zlepów kolczug. Kolejne wysłużone kości opadły na kamienną posadzkę by tam zaznać chwili spokoju. Znajdując się już poza śmierdzącym kłębowiskiem krasnolud ruszył na mumie zbytnio pozwalające sobie na niezorganizowany atak czego efektem było szybkie (a jak dla mumii to diablo szybkie) odciągnięcie pojedynczej ofiary od "stada". Z wyciągniętymi rękami i falującymi bandażami utytłanymi uryną, brudem i śmiercią przeciwnik zbliżał się do Domenica. Szybko jednak musiał opuścić ręce, i to w dosłownym znaczeniu, bo odskakujący na bok brodacz uniósł topór ponad głowę odcinając górne kończyny przeciwnika. Dało się słyszeć tylko głuchy chrupot. Niemal załamana bestia rzuciła się w panicznej szarży na Domenica, który z uśmiechem na ustach i radosnym wręcz spojrzeniem przebił na wylot napastnika. Wyrwał topór z efektem ostatecznego rozkładu i sprawnym cięciem od lewej zakończył potępioną egzystencję mumii.

9/10 Mumia
6/12 Szkielet
8/8 Zjawa
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 14 Styczeń 2010, 21:48:21
Mantos medytował kilka godzin w swoim domku po czym wstał i ruszył do Atusel. Wszedł do domu Semetre, ale nie było tam jej, nagle zaczepił go jeden z rybaków i powiedział mu że udała się wraz z Gunsesem i kilkoma innymi osobami do kanałów. Nie zwlekając dłużej teleportował się spowrotem do miasta. Od ludzi dowiedział się że kompania zniknęła za karczmą, toteż tam się udał. Bez problemu odnalazł wejście. Chwilę zastanawiał się w którą stronę ma się udać, w końcu postanowił rzucić monetą, jednak ta wpadła w gówno, na którym zauważył odciski wielkich stóp. Zapewne należących do krasnoluda. Mantos skoro nie znalazł innych wskazówek podążył tym tropem szybując kilka metrów nad ziemią. Nagle poczuł zapach spalenizny, na posadzce leżało kilka ścierw utopców. Elf przyśpieszył lot, kolejne odkrycia tylko utwierdziły go w przekonaniu że jest na właściwej drodze. Minął trupy bandytów i kilka walających się w wodzie potworów. Zauważył otwór w ścianie, znając swych towarzyszy domyślił się że na pewno wpakowali się w większe gówno i poszli tamtędy. Nie czekając dłużej pochylił się i przecisnął na drugą stronę. Zszedł tunelem w dół. Gdy był na końcu poczuł okropny zapach stęchlizny. Zatkał nos i szybko wzbił się w powietrze. Wkrótce był już na miejscu walki z kuroliszkiem. Nie zatrzymał się jednak na długo. Zauważył zejście w dół. Natychmiast zleciał na dół i poszybował przed siebie. Po chwili do jego uszu dobiegły odgłosy walki. Skoncentrował się i wypowiedział formułę zaklęcia
- Izash Anosh Xuash Iagroshar
Elf zmienił się w płomień i z zawrotną szybkością pomknął naprzód. W mgnieniu oka minął krasnoluda, uderzył w jedną z mumii i nie zwlekając kilka razy okrążył kolejną. Zaklęcie było o wiele silniejsze niż zwykle dzięki wcześniejszej medytacji. Nieumarli zajęli się się ogniem. Po chwili zatrzymali się w bezruchu i upadli na ziemie. Mantos ruszył w stronę kolejnej mumii również ją podpalając. Za jej plecami zmaterializował się, chwycił swój miecz i silnym cięciem pozbawił ją głowy.
- Jednak się nie spóźniłem - powiedział dumnie elf by dodać jeszcze trochę wspaniałości swojemu wejściu



Medytacja; Teleportacja; Lewitacja; Koncentracja; Samozapłon; Walka mieczem V; Potężny cios;



6/10 Mumia
6/12 Szkielet
8/8 Zjawa



(http://img88.imageshack.us/img88/7218/obhn6.png)



Ekwipunek

Broń 1:

Nazwa broni: Czarna śmierć
Zasięg: 280 metrów
Rodzaj: łuk
Poziom wykonania: V
Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.

70 x strzała z brązu
wytrzymałość - 6
ostrość - 5
ciężar - 4

Broń 2:

Nazwa broni: Kobra
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.

Broń 3:

Nazwa broni: Kobra
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,6 metra, ważący 5 kg.

Broń 4: ---

Zbroja:

Nazwa odzienia: Mithrilowy Pancerz
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 15
Ciężar: 8kg
Opis: Wykuta z 200 sztuk mithrilu.



Statystyki postaci

Umiejętności:



Specjalizacje:



Ataki:

Ataki do walki brońmi miotanymi:

Strzał 2 pociskami - Wystrzeliwujesz 2 pociskami na raz.

Potężny strzał - Naciągasz cięciwę przez 10 sekund po czym wystrzeliwujesz pocisk, który rani 1 przeciwnika i unieruchamia do 2 stojących przy nim na 5 sekund.

Strzał 3 pociskami - Wystrzeliwujesz 3 pociskami na raz.

Celny strzał - Celujesz w nieruchomy cel przez 10 sekund, a następnie strzelasz. Zasięg pocisku wynosi maksymalnie do 100 metrów ponad maksymalne możliwości broni

Precyzyjnie celny strzał - Celujesz w jakikolwiek ruchomy cel przez 10 sekund, a następnie strzelasz. Zasięg pocisku wynosi maksymalnie do 250 metrów ponad maksymalne możliwości broni.

Ataki do walki bronią jednoręczną:

Klasyczne pchnięcie - cięcie lewo-/prawostronne; góra/dół

Blok górny - Blok ułożony na wyprostowanej ręce, kończący atak przeciwnika.

Blok z odbiciem - Wytrąca przeciwnika z rytmu, odbiciem jego własnej broni.

Pchnięcie - Pchnięcie mieczem w pozycji równoległej do ziemi, ciężko raniące przeciwnika.

Potężny cios - Atak wyprowadzający do bardziej skomplikowanych technik walki bronią jednoręczną. Cios łamiący proste bloki, zadający dużo większe obrażenia.


Zaklęcia:

Naurangol:
I Poziom Wtajemniczenia: Ognista Aura; Ognista Strzała
II Poziom Wtajemniczenia: Kula Ognia; Pirokineza
III Poziom Wtajemniczenia: Samozapłon


Atrybuty wyuczane:
+ Pozyskiwanie:
+ Upuszczanie krwi stopień II
+ Skrytobójstwo
+ Hard ciała
+ Kondycja
+ Medytacja
+ Koncentracja
+ Telekineza
+ Psionika
+ Teleportacja
+ Lewitacja


Atrybuty rasowe:
+ długowieczność
- śmiertelność

Pas:

Runa ognia[/list]
Tytuł: Odp: Odp: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 14 Styczeń 2010, 22:29:07
Magia Naurangol, to to co mi potrzeba, pomyślał elf. Skandował zaklęcie ochronne.
- Aii, ah! - z lewej dłoni elfa wypłynęły płomyczki które okrążyły jego ciało. Z taką "ochroną" mógł bez problemu dalej wybijać potwory podatne na ogień. Zleciał na dół w samą zawieruchę walki, pomiędzy elfem, a krasnoludem. Pierwszego kościotrupa zaatakował lądując na ziemi. Wbił mu kostur w obojczyk, a trzon przeszedł przez klatkę piersiową i miednicę. Elf pociągnął za swoją broń w celu wyciągnięcia jej jednak zaklinowała się.
- Qaii! - mordercze zaklęcie Tchnienia ÂŚmierci uformowało się w wolnych dłoniach elfa na którego zmierzał potwór. Zaklęcie pomknęło uderzając wprost w mostek przeciwnika. Kości zaczęły gnić,kruszyć się, odpadać. Ze start kości elf wyciągnął swoja broń i przystąpił do kolejnego ataku...

(lewitacja, ognista aura, tchnienie śmierci, walka kosturem V)

6/10 Mumia
5/12 Szkielet
8/8 Zjawa
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 15 Styczeń 2010, 15:42:56
b]//Macie szczęście, że Domenic zrobił porządek ze statystykami przeciwników, bo niektórzy pisząc ze atakują mumie odejmują szkielet ;/[/b]

Wampir dobył szybko Runy Ognia. Wymówił prawie sycząc - Heshar - Kula energii, która zamieniła się w żywy ogień uformowała się w dłoni Wampira. Gunses poczekał, aż magiczna kula osiągnie wystarczająco duża wielkość. Chwilę później już posłał kulę ognia w stronę jednej z mumii. Bandaże i stare szmaty, które szczelni owijały wyschnięte ciało mumii zajęły się wielkim płomieniem. Nie trzeba było długo czekać na efekty czaru. Chodząca pochodnia, w okrutnych wrzaskach zatrzymała się chwiejnie, po czym milcząc padła na ziemie. Bandaże namaszczone olejami i substancjami konserwującymi, jak pochodnia nasączona oliwią paliły się długo. Ogień rozświetlił pomieszczenie i wywołał dekoncentracje wśród przeciwników.
Gunses dobył mieczy. Zawirował i ciął pierwszego atakującego szkieleta. Kościotrup swym żałosnym, zardzewiałym mieczem chciał pchnąć Wampira. Cadacus wykręcił się w lewostronnym piruecie, ciął prawym mieczem. Wyciągnięte kości dawnych rąk szkieletu pękły z głuchym trzaskiem. Miecz jak i szpony upadły na posadzkę. Ruszający kikutami Szkielet rzucił się na Wampira, lecz Gunses już wyprowadził kolejne cięcie. Srebrne ostrze wgryzło się w stare, kruche kości czaszki rozrywając ją na połowę.
Ciało Cadacusa, choć od przemiany w Wampira stało się nienaturalnie zimne, wyczuło zmianę temperatury za plecami. Lodowaty dreszcz przeszył Wampira. Zareagował błyskawicznie. Odbity z prawej nogi zawirował na lewej tnąc dookoła siebie mieczami. Wtedy, gdy się odwrócił, zauważył Zjawę. Stała blisko niego, chcąc zaatakować z zaskoczenia. Pół astralny, pół materialny byt wylewitował kilka centymetrów w tył, co uniknęło rozcięcia żeber. Jednak ostrza swymi wierzchołkami dotknęły kości, zostawiając na nich białe rysy. Dotknięcie Zjawy nienawistnym metalem sprawił jej mentalny ból. Zaskoczona i rozwścieczona zawyła, a jej krzyk zmienił się w potworny wrzask. ÂŚwidrujące uszy i wdzierające się w podświadomość dekoncentrującym bólem fale dźwiękowe rosły w siłę. Zostało tylko kilka sekund, nim Zjawa zaatakowałaby potwornym wrzaskiem. Wampir musiał działać błyskawicznie. Wykorzystał ból spowodowany srebrem i ryk ducha do zaatakowania. Przyskoczył do Zjawy, uderzył mocnym uderzeniem jednego miecza po drugim, skierował je w stronę czaszki Zjawy. Krzyk pulsował pod czaszką Wampira, szumiał w uszach, przyćmiewał wzrok i wszystkie reakcje. Wampir zakręcił ciałem, aby przyśpieszyć cięcie. Obraz zaczął zacierać się w oczach Gunsesa. Stawał się czarno-biały. Wampir wiedział, że w takim małym pomieszczeniu zbije on z nóg wszystkich towarzyszy... I po chwili dźwięk zmienił się w dużo mniej potworny skrzek. A potem była cisza, jeśli można nazwać walkę towarzyszy z potworami ciszą. Gunsesowi wróciły barwy i zauważył kości leżące przed nim z czaszką rozciętą w dwóch miejscach.

Runa Heshar, Atak lewostronny, Aak prawostronny, Walka mieczem - V

5/10 Mumia
4/12 Szkielet
7/8 Zjawa
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 15 Styczeń 2010, 21:24:49
Wampir rzucił się w wir walki, szybkim, wyćwiczonym ruchem dobył miecza, kilka sekund zaledwie lustrował otoczenie, dostrzegł to czego szukał - samotna Zjawa na którą jego srebrny miecz doskonale zadziała.
Wykonał kilka szybkich skoków w jej stronę. Bestia uchyliła się, Tkoron szedł za ciosem, zadawał kolejne ciosy coraz bardziej spychając ofiarę. Nagle potknął się, potwór błyskawicznie przeszedł do ofensywy, wampir tylko swoim wyćwiczonym odruchom zawdzięczał życie, schylił się unikając ataku, po czym zaatakował znowu, tym razem jednak walka nie była taka łatwa, zjawa raz po raz blokowała ciosy, Tkoron o mało co nie przypłacił tej walki życiem, ale jednak w końcu przejął inicjatywę, szybki wypad w przód i miecz przeszedł przez widmowe ciało stwora, niszcząc je.

pchnięcie, walka mieczem V

5/10 mumie
4/12 szkielety
6/8 zjaw
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 16 Styczeń 2010, 11:17:17
Elf trzymał srebrna broń w dłoniach, a jak wiedział, była to broń najlepsza na istoty przeklęte i umarłe. W tym samym czasie poczuł że mózg mu pęka, w przenośni pęka. To zjawa skoncentrowała się na nim i wykorzystując ogólne zamieszanie skierowała w kierunku nekromanty swój przerażający wrzask. Elf zatoczył się. Zatkał uszy.
- Ihigi... - jęknął pod nosem i wypuścił piorun kulisty z drżącej dłoni. Nie był to czar największych rozmiarów. W żaden sposób nie mógł zagrozić istnieniu wroga, ale przynajmniej przeszkodził mu w ataku przeprowadzonym na elfie. Ten nagle odzyskał sprawność umysłu i teleportował się tuż za plecy zjawy. Atakujący srebrny kostur stałby się zaledwie jasną smugą w oczach niedowidzącego. Jednak mimo szybkości jaka dysponował elf i umiejętności posługiwania się swoją bronią, Zjawa zdążyła się odwrócić i osłonić się kiściastą ręką, która rozpadła się na kawałki pod wpływem uderzenia. Elf wyprowadził kolejne uderzenie, wykorzystując pęd poprzedniego uderzenia. Nie trafił. Wróg najwyraźniej przewidział atak Elronda i cofnął się do tyłu robiąc unik. Taki manewr ze strony bestii utworzył sporą odległość pomiędzy przeciwnikami. Elf wyciągnął przed siebie kostur i wyskandował zaklęcie celując kosturem w głowę:
- Ah, Aiaq! - Czarna kula ni to płynów, ni to gazów utworzyła się nad kosturem, by w następnej chwili wystrzelić w sam środek czaszki Zjawy. Czar pomknął ku celu trafiając idealnie. Bestia zaczęła wrzeszczeć i szamotać, gdy czar pożerał jej materialną powłokę. Niszcząc byt w którym mogła egzystować w tym świecie. Po paru sekundach z przeciwnika pozostało parę kości i szmaty...

(walka kosturem V - atak obustronny, teleportacja, piorun kulisty, tchnienie śmierci)

5/10 mumie
4/12 szkielety
5/8 zjaw
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 30 Styczeń 2010, 23:57:20
- E! Domenic! Widzisz ty tam co z przodu? - zapytał się elf krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 31 Styczeń 2010, 10:51:29
Schody, mrok, kryształ, kurz, schody, mrok, kryształ, kurz... powtarzało się przed oczami krasnoluda na okrągło. Usłyszawszy pytanie przyszła akurat kolej na mrok w tej odwiecznej wyliczance. Domenic zdecydował się odpowiedzieć, jakże treściwie i twardo:
-Nie-[/b]
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 31 Styczeń 2010, 12:10:13
- Aha - odpowiedział wchodząc w ciemność. Zastanawiało go jak długie jest te zejście w duł i skąd, do cholery, jest tu tlen, skoro zeszli już tak naprawdę głęboko...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 01 Luty 2010, 20:52:40
Elrond najwyraźniej zapomniał, że podziemnych poziomów jest bez liku. Są wielkie, rozpięta na setki kilometrów, wypełnione są świeżym powietrzem, poprzez szereg małych otworków między kamieniami wyprowadzanymi na zewnątrz. Cóż taki los…
Schody kończyły się w kolejnym korytarzu. Gunsesa martwiło to, ze nie byli w żadnym z pomieszczeń, wszak wiedział, że na każdym piętrze jest masa sal i komnat. Wszakże jak mówił sam król Isentor, w podziemiach Valfden mieści się wielka metropolia. To dlatego właśnie tu osiedliły się Wampiry. Katakumby Valfdenu, dawniej Numenoru tworzyły podziemne miasto. Władca Wampirów wyobrażał sobie te piękne dracońskie pomieszczenia. Wiedział, że są tusz tusz, jednak marsz nie pozwalał mu na szukanie ich. Gunses musiał znaleźć coś o wiele cenniejszego. Największą i najważniejszą komnatę tych katakumb za panowania Wampirów. Potężną salę o nazwie Piąta ÂŚwiątynia. Nie było możliwości się zatrzymać.
Korytarz w którym się znaleźli nie miał już typowo grobowej formy. Był to wypełniony szeregiem kolumn i posągów, zwieńczony łukami tunel. Piękne fasady, styl budownictwa wprowadzał w zachwyt. Posągi przedstawiające przedstawicieli wszelkich znanych nam ras zostali tu zaprezentowani. Byli również tacy, których utożsamialiśmy bardziej z bestiami. Wysokie i smukłe kobiety ze skrzydłami i potężnymi kuszami w dłoniach. Niskie, krępe i długonose karzełki z młotami w swych szponiastych palcach. I było także wiele innych posągów, których wygląd nie przypominał żadnej ze znanych nam nacji. Na posągach, w miejscy piersi, gdzie na zbrojach widnieje herb a na szyi wiszą medaliony ulokowane był mocno świecące kryształy w wielu dobranych do siebie kolorach. Poraz pierwszy od opuszczenia miasta i zejścia do kanałów zauważyliśmy kolory. Miłe, pogodne kolory rzucane przez kryształy. Gdy wszyscy zeszliśmy i kroczyliśmy już korytarzem ukazało się boczne wejście. Kształtem były to zwykłe wykute w skale przejście w łukiem górującym nad nim. Było jednak misternie wykonane a dookoła niego unosiły się piękne płaskorzeźby. Nie zwracając na nie uwagi wkroczyliśmy do sali. Pomieszczenie mimo wielu tysięcy lat nie zatraciło swego uroku. Był tam przeogromny komin, kiedyś wypełniony wesołym ogniem, dziś kolejny z otworów wentylacyjnych. Były tu ławy, stoły, wielkie szafy. Komoda i potężny, masywny regał na książki. Przedmioty te wykonane z bardzo szlachetnego i drogiego drewna nie do końca przetrwały krocie wieków. Niektóre popękały, inne zapadły się skrzywiły. Jednak urok tego miejsca pozostał. Pozostały zakurzone fiolki alchemiczne i stoły runiczne. Można było tylko fantazjować… Szelest między półkami zwrócił naszą uwagę. Nie mogliśmy jednak na tym się zastanawiać, gdyż nagle wszystkie ściany zaczęły się zsuwać. Wejście wniknęło w ścianę z my zostaliśmy wewnątrz. Sufit opuszczał się w dół, ściany zmierzały ku sobie, rozkruszając kawałki desek, chcąc nas pogrzebać żywcem. Jedyne możliwe wyjście, ratunek przed zgnieceniem – komin również rozpłynął się w powietrzu. ÂŚciany były o kilka kroków od nas. Tylko Elrond, najlepiej wykształcony Mag, jeszcze lepiej – Nekromanta miał dziwne przebłyski. To zauważał zbliżające się ściany, to swą pierwotną komnatę, swą przerażoną i krzyczącą drużynę oraz jakiś ruch między półkami.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 01 Luty 2010, 21:04:09
Mantos stał w miejscu i rozglądał się na boki, nie martwił się, wszak w każdej chwili mógł się teleportować.
- Guteq, co robimy? Słabo to będzie jak nas zgniecie, jakieś sugestie?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 01 Luty 2010, 21:23:46
-Vivat pumilus toronor!- wrzasnął zdezorientowanym głosem Domenic. Wiedząc, że marny to opór poszedł na hazard i rozparł ramiona napierając na ściany. Pomagał sobie także nogami. Uniósł w końcu głowę i spojrzał przed siebie, można było dojrzeć strużkę potu spływającą wartko po karku krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 02 Luty 2010, 18:13:03
Elrond stanął. Rozglądną się i zrozumiał że gdyby było to prawdziwe było by to niedorzeczne. W jaki sposób mógłby zniknąć komin? Albo co za głupie stworzenie stworzyły taką pułapkę w miejscu w którym spędzano dnie czy nocy, wykonywano eksperymenty czy czytano księgi? Czuł że dzieje się coś bardzo dziwnego, aż przykuł go ruch wśród regałów. Nie mogło być to nic dobrego.
- Iluzja... To nie dzieje się na prawdę. - powiedział do towarzyszy. - Słyszycie?! - wykrzyknął do najbliższego przestraszonego potrząsając nim. - Oczyśćcie swoje umysły. Zamknijcie oczy, starajcie się odpędzić złe myśli... Qaii! - wykrzyczał na koniec i bez jakiegokolwiek kumulowania mocy magicznej wypuścił czarną kulę ni to płyny ni to gazu w obiekt który spostrzegł za regałami...

(czar: Tchnienie Śmierci)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 02 Luty 2010, 19:02:35
Krasnolud w natłoku myśli i chaosie zdarzenia wyłowił słowa elfa. Nie przerywając swoich dotychczasowych działań starał się postąpić podle zaleceń. Wszystko wokół szalało i wirowało, przed oczami ukazywały się najróżniejsze formy...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 04 Luty 2010, 17:49:57
//Prosiłem o podawanie umiejętności po poście. Nie będę biegać i patrzeć co też za czaru użyłeś.

Gunses miał już wołać do Mantosa aby przeteleportował tyle ile tylko może członków drużyny na zewnątrz, gdy nagle obraz przed jego oczami stracił kolory rozmył się a po chwili pojawiała się stara znana już mu komnata. Komin stał tam gdzie stał, wszystkie przedmioty stały nie poruszone oprócz czegoś, co rzucało się miedzy regałami. Wampir zauważył pędzącą w to coś magiczną kule, która jednak nie będąc telekinetycznie kierowana nie nabrała precyzji. Wampir zdążył zauważyć pośród regałów istotę, której nie chciał tu spotykać. Księżycowy Czarownik chcąc uniknąć magicznego pocisku musiał odskoczyć, przez co stracił panowanie nad naszymi umysłami. Liczyła się każda sekunda, chociaż teraz Czarownik miał dużo trudniejszy orzech do zgryzienia. Wkraść się w myśli innych łatwiej mu, gdy pozostaje niezauważony. Teraz, gdy nasze umysły były świadome zagrożenia zyskały na obronie. Jednak nadal czas bym najważniejszy. Księżycowy Czarownik widząc, że Elrond jest najbardziej odporny na jego uroki skupił swą wolę na Elfie chcąc go jak najszybciej wyeliminować...


Nazwa:

Księżycowy Czarownik
(http://www.wizards.com/dnd/images/sand_gallery/87621.jpg)

Opis:
Czarownik, który po swojej śmierci ''żyje'' nadal. Po części żywy, napawa się strachem i nieszczęściem. Spotkać go można jedynie w nocy pełni, kiedy to wychodząc z kryjówki napawa się i odżywia światłem księżyca. Jego ciało na pół zgniłe podtrzymuje przy życiu potężnymi emocjami ludzi. Porywa dzieci, straszy, wiedzie na śmierć, aby potem chełpić się i żywić rozpaczą, bólem, strachem czy w końcu samą śmiercią. Mistrz Iluzji. Potrafi wnikać w umysły aby tam władać nad zmysłami. Ofiara widzi się np. na bagnach pośrodku nocy, lub w zasypywanym ziemią dole, choć w prawdzie jest środek dnia, a ofiara jest u siebie w domu. Czarownik mami i zwodzi ofiarę, aby ta w swej wizji wpadła w grzęzawisko i utonęła. Podczas tego, czerpie moc z emocji ofiar. Co dziwnego, osoby u których wizja kończy się śmiercią, umierają naprawdę. Zdarzały się przypadki, że znajdowano w domach mieszkańców, w których płucach była woda z bagien, czy piasek. Podczas pełni niebywale silny. Może znikać, pojawiać się, rozpływać w blasku księżyca to znów w nim się tworzyć. Słaby, gdy pozbawimy go dopływu księżycowego blasku, lub poza pełnią. W dzień bezbronny leży w swej trumnie. Zabić go można najlepiej wystawiając na słońce lub całkowicie spalić.

Walka:
Używa czarów z zakresu Magii Iluzji, oraz atakujesz szponami. Stara się nie wejść w pole widzenia swej ofiary. Skrywa się w mroku, mamiąc, wchodząc w umysł, przejmując władzę nad zmysłami. W przypadku walki z bliska, używa ostrych paznokci. Może również dmuchnąć pyłem, który ma właściwości usypiające.

Ataki:
Atak szponami – Atak ostrymi i długimi paznokciami, które są zarażone trupim jadem.
Aura Księżyca – Walka magią z zakresu iluzji. Dodatkowo znajomość wszystkich atrybutów magicznych.
Księżycowy Pył – Proszek opadając na ofiarę wprowadza ją w głęboki sen.

Atrybuty:
+ ciche poruszanie się
+ kamuflaż
+ wystraszenie
+ odporność na magię
+ długowieczność
+ zdolność do wkradania się w umysł
+ wielka moc w nocy, podczas pełni
- wrażliwość na ogień
- wrażliwość na światło słoneczne
- wrażliwość na dobre emocje
- wrażliwość na srebro

Trofea:
- brak
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 04 Luty 2010, 21:37:43
// zapomniałem całkiem, alem się poprawił ;p

Elf stanął bez jakiegokolwiek poruszenia się. Przed sobą trzymał kostur. Jedyne co chciał w tej chwili zrobić to nie tworzenie jakiegoś zabójczego ogromnego pocisku, teraz zależało mu na sytuacji w której się znajdował, która po części go rozbawiła. Chciał by te dobre myśli przepłynęły przez jego ciało by nic ich nie mogło zmącić, żadne przykre wspomnienia które należały do odległej przeszłości. Był nekromantą. Obcował z umarłymi, sam by nim po części. Spędzał długie godziny w katakumbach, w starych kryptach które polubił i w których nie czuł się nie swoją. Bawiło go że Czarowni chciał użyć przeciwko niemu złych emocji których nie miał, a jego ciało wypełniła błoga radość która chciał podzielić się z Księżycowym Czarownikiem. Kryształ, który był zwieńczeniem kostura wycelował we wroga gotów do ataku...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 04 Luty 2010, 22:57:36
Mantos, gdy iluzja zniknęła natychmiast skoncentrował się i wypowiedział formułę zaklęcia
- Ipush Grash, Osh Isarishash
W jego dłoni zmaterializowała się kula ognia. Elf cisną nią i za pomocą psioniki naprowadził na czarownika.



Koncentracja; Kula ognia; Psionika;

//Kwestie skuteczności ataku pozostawiam tobie Gutqu
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 05 Luty 2010, 15:15:02
Czarownik wyczuwając pozytywne emocje jakie posiadał w tej chwili Elrond zaryczał. Krzyk rozpaczy przetoczył się po stali. Księżycowy Czarownik nie mógł pokonać dobrych, pomyślnych emocji. Nie mógł nawet próbować z nimi walczyć, były stokrotnie silniejsze od niego. Chwila dekoncentracji, jaka minęła na wyswobodzenie się z pułapki pozytywnych myśli Elfa zaskutkowała brakiem obrony. Gdy tylko kula ognia zabłysła w pomieszczeniu Gunses dobył miecza. Napędzany pocisk uderzył w Księżycowego Czarownika z ogromną siłą. Uderzenie, nie dość ze odrzuciło przeciwnika i powaliło go, sprawiło że cały zajął się ogniem. Gunses był już przy nim. Wiadomym było, że wystarczy Czarownikowi wkraść się w czyjeś myśli, aby iluzjonistycznie zabijając go samemu się zregenerować. Wampir nie dał jednak takiej możliwości swemu przeciwnikowi. Zaatakował szybko z wyrzutu ręki w dół, celując w leżącego wciąż na ziemi nieumarłego. Miecz zasyczał i wyfrunął z dłoni Wampira. Ostrze przeszybowało kilkadziesiąt centymetrów po czym z siłą wbiło się w miejsce dawnego serca. Księżycowy Czarownik zawył, a miecz zadygotał zatrzymując się na podłodze pod swą ofiarą. Ból mentalny, jaki sprawiło srebro zablokował myśli przeciwnika. Nie był on wstanie się podnieś ani nawet wyciągnąć miecz ze swej klatki piersiowe. Powoli ciało dopalało się, a Czarownik wił się w agoniach. Jak to jednak bywa z nieumarłymi, dla pewności należałoby zniszczyć jego głowę...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 05 Luty 2010, 16:42:29
I tutaj z pomocą zza zwalonych regałów wyłonił się krasnolud. Nie był to może deus ex machina, ale w chwili wyswobodzenia się z ksiąg, które spadły na niego kiedy zatoczył się zdezorientowany iluzją, a konkretnie jej brakiem, wyglądał niczym mistyczny mściciel czy kat światów. Rzekłbyś niszczyciel niewiernych albo mroczny demon z samego wnętrza ziemi. Pewne jest natomiast, że wyglądał jak nie lada wkurwiony krasnolud. Brodacz bowiem w geście pogardy i zemsty uniósł wysoko ponad głową księżycowego czarownika topór i z prędkością nie pozwalającą na uchwycenie szczegółów ostrza opuścił mithrilowe arcydzieło na kark.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 05 Luty 2010, 20:55:43
- Robisz to źle - powiedział elf z miną znawcy i mędrca. (;p) Podszedł do turlającej się czaszki, zatrzymał ja stopą i przebił zaostrzonym końcem swojego kostura.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 05 Luty 2010, 23:57:31
Tak oto wspólnymi siłami zabiliśmy powtórnie Księżycowego Czarownika.
- Hmm... Może znajdziemy w tej sali coś ciekawego...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 06 Luty 2010, 11:29:31
Mantos zaczął przeszukiwać pomieszczenie...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 06 Luty 2010, 17:05:20
A elf skierował się do stołów alchemicznych. W Pakcie wybrał sobie Alchemie jako specjalizację więc ciekawiło go jakie substancje czy eliksiry mogły przetrwać próbę czasu i nadawać się jeszcze do użytku...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 06 Luty 2010, 18:41:17
//Mantos. Przy ścianie, między lewym filarem komina, a starą dębową szafą znajdujesz spory metalowy kufer.
//Elrond. Buteleczki, chociaż zakurzone, skrywają w sobie mikstury. Niektóre nie przetrwały, inne natomiast wydają się być całkiem dobrze zachowane.


Pomieszczenie nie jest zrujnowane, a świadczy to tylko o jednym. Z tego pomieszczenia nikt nie uciekał, nikt go nie zdobywał. Przyszedł czas, kiedy właściciel tej sali, tych ksiąg, alchemicznych flakonów zdecydował się opuścić to miejsce. Oto pierwszy raz natrafili na oznaki życia. Nie śmierci. ÂŻaden wilkołak tu nie wszedł, żaden rabuś nie zapuścił się tak głęboko. To właśnie tu żyła rozwijała się najpierw cywilizacja Draconów, a później Wampirów. Tak... Sal takich jak ta jest mnóstwo. I są prawdopodobnie w takim samym stanie. Oni tu żyli. Widać to na każdym kroku. ÂŚciany obwieszone trofeami i bronią. Chociaż dawniej pomieszczenie to należało do Dracona, to po wiszącej broni łatwo stwierdzić, że następnym właścicielem był Wampir. Gunses nie mógł się na patrzeć. W tym czasie Mantos otworzył skrzynię, w której znajdowało się 1500 sztuk złota.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 06 Luty 2010, 18:59:41
Elf ocalałe mikstury poukładał obok siebie po kolei je licząc i sprawdzając ich zawartość. Chciał je zabrać do Paktu.

// co widzę?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 06 Luty 2010, 19:49:43
- Krasnoludzie, podejdź no tu - rzekł Mantos
Gdy Domenic znalazł się obok elfa, ten zabrał jego worek i wrzucił tam złoto, po czym oddał go właścicielowi.
- Tylko niczego nie zgub - dodał zakonnik i poklepał go po ramieniu.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 07 Luty 2010, 00:03:02
-Ta jest- odparł krasnolud upychając łup do wora. Po krótkim załadunku przerzucił imponujących rozmiarów worek przez ramię i ruszył w kierunku wyjścia. Nie robiły na nim wrażenia wiekowe całuny i poroża. Błyszcząca stal, tarcze i inne majstersztyki również nie wzruszały brodacza. Nawet możliwość sprzedaży ich zamarła gdzieś głęboko kiedy spojrzał na rozmarzonego Gunsesa. Stanął w progu i oparł się na toporze. Czekał.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 07 Luty 2010, 02:02:48
//Elrond. Trzy pierwsze mikstury mają silnie zieloną, lecz krystaliczną zawartość. Ciecze te zawierają jakby nici jaśniejszego koloru, lecz ty czujesz z nich emanującą magiczną moc. To samo z kolejnymi trzema czerwonymi i dwiema fioletowymi miksturami. Ostatnia mikstura jest czarna i mętna.

Gunses zauważył, że Domenic jak i Mantos nie mają już nic do roboty. "Trzeba się ruszyć" - pomyślał
- Elrondzie, kiedy już skończysz dogonisz nas. Postaramy się jednak zbytnio nie oddalać. - po tych słowach Gunses przemierzył powtórnie komnatę wzrokiem, chcąc zapamiętać każdy szczegół. Po opuszczeniu pomieszczenia grupa skierowała się dalej korytarzem. I tutaj były rzędy kolumn i posągów. Kierowaliśmy się dalej, aż dotarliśmy do komnaty która była chwilowym powiększeniem całego korytarzyka. Z przeciwległej do naszego korytarza ściany wychodził identyczny korytarz. W tej sali, jakże wysokiej i szerokiej stały tylko cztery, za to potężne kolumny w kątach sali. Sala była pozbawiona wystrojów, tylko na ścianach wyobrażone były płaskorzeźby. Dodatkowo na jednej z bocznych ścian widniało sześć wystających kamieni z małym rzeźbami nań.
Pierwszy z nich wyznaczał rozwartą księgę. Widniały na niej liczby układające się w lata. Dawne, zamierzchłe lata.
Drugi z kamieni wystających ze ściany przedstawiał lupę badacza. Zapewne podobne używane były przez starszych mędrców w celu poszukiwania odpowiedniego szlaku czy traktu na mapie.
Trzeci z wyrzeźbionych kamieni obrazował jakoby zamknięte oczy, uszy i usta zakryte dłonimi.
Czwarty kamień miał wyrzeźbioną linię kilku malutkich śladów bosych ludzkich stóp. Jak gdyby miniaturowy człowiek przeszedł się po kamieniu znacząc go śladami.
Przed ostatni kamień, pięty z kolei, wyrażał zamek i wieżę zamkową. Były one jednak uszkodzone, wieża rozdarta na pół, a zamek wyglądał niczym stare dworzyszcze z koszmarów.
Ostatni, szósty już kamień przedstawiał koronę królewską.

- Hmmm... - zamruczał Gunses ścianie.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 07 Luty 2010, 10:20:20
-Tak na moje oko to układa się to w historyję... Można jednak i dopatrywać się tu obrazów z życia, ale to nie na mój brodaty umysł.- powiedział krasnolud i ruszył dalej korytarzem. Mimo to obraz płaskorzeźb utkwił mu w umyśle, bowiem nie było to czymś zwyczajnym... Czymś co już mógł zobaczyć w tej cywilizacji. Wiadomo przecież, że co nowe dla krasnoluda może okazać się zgubnym.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 07 Luty 2010, 11:09:50
Wampir popatrzył ze zdziwieniem na odchodzącego Krasnala, po czym spojrzał z takim samym zdziwieniem w stronę reszty grupy...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 07 Luty 2010, 12:47:19
Mantos stał w miejscu i też patrzył.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 07 Luty 2010, 14:31:41
Elf przyjrzał się eliksirom. Nie mógł w żaden sposób wydestylować składników by przepadać z czego wywary się składają. Nie miał na to czasu, ani przyrządów. Stare stoły z aparaturą dawno przeżyły dni swej świetności. Zabrał mikstury i ruszył za grupa. W końcu doszedł do Gunsesa i jęknął.
- Hmmm... W takim czymś chciałbym mieszkać - powiedział wskazując stare dworzyszcze.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 07 Luty 2010, 14:37:48
Stąpanie krasnoluda już niemal nie dobiegało uszu podziwiających twórczość na ścianie. Jedynie wprawne oko mogło dostrzec cień w oddali. Niewątpliwie Domenic chciał dotrzeć do celu wyprawy... Wiedział, że i tam czeka kolejna przygoda i kolejny łup. Czeka tam również możliwość rehabilitacji po omamach czarownika, który, co tu dużo ukrywać, zniszczyłby krasnoluda gdyby nie pomoc towarzyszy.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 07 Luty 2010, 15:26:54
Gunses wywrócił oczami patrząc na oddalającego się Domenica. Podszedł do ściany, aby przyjrzeć się uważniej sześciu wystającym kamieniom. Dotknął jednego i poczuł, że kamieniem można poruszać. Nacisnął nań, a kamień automatycznie cofnął się i skrył na kilkanaście centymetrów w murze. Wampir odsunął się lecz nic się nie wydarzyło. Kamień po kilkudziesięciu sekundach nic nie robienia wrócił na swoje pierwotne miejsce. Znów wystawał, razem z piątką innych ze ściany...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 07 Luty 2010, 22:13:47
- Hmm, a może staniemy na wszystkie razem? Jeśli to nie podziała możemy spróbować wciskać je po kolei.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 08 Luty 2010, 17:02:34
- A może uda się znaleźć jakiś klucz? Ułożyć coś z tych kamieni?

//Czekam na propozycje.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 08 Luty 2010, 17:47:22
Elf popatrzał i pomyślał:
- Wiec tak. Po klei należały by wcisnąć: drugi z lupą, czwarty ze stopami, piąty z zamkiem. Wydaja mi się one wskazówkami, ktoś patrzy na mapę, idzie według niej by dojsć do celu, dworzyszcza. Albo na odwrót. Ktoś idzie od dworzyszcza do korony. A że to było dawno temu...

Pierwszy z datami > piąty z dworzyszczem > drugi z lupą > czwarty ze stopami > szósty z koroną

I pozostaje trzeci który mógł wyrażać stan autora, albo poszukiwaczy, czyli:

Pierwszy z datami > trzeci z oczami, ustami i uszami > piąty z dworzyszczem > drugi z lupą > czwarty ze stopami > szósty z koroną.

Co wy na to?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 08 Luty 2010, 20:44:48
- Hmm... Ciekawe skojarzenia Elrondzie. Miejmy nadzieję, że równie trafne - to powiedziawszy Gunses podszedł do ściany. Ze swoją wampirzą pamięcią, nie było konieczne pytać Elfa powtórnie. Wtłoczył więc Gunses kamienie pierwszej propozycji, a były to kolejno: lupa, stopy i zamek. Wampir zaczekał chwilę, lecz kamienie powróciły do swych dawnych pozycji. Wampir podszedł wtóry raz, wcisnął kamienie w kolejności: księga z datami, zniszczony zamek, lupę, ślady stóp i na końcu kamień przedstawiający koronę. Lecz i tym razem kamienie wróciły na swoje miejsce. Wampir trzeci raz podszedł do ściany. Wcisnął przyciski w kolejności, jaką podał za trzecim razem Elrond, a było to: księga z datami, kamień przedstawiający oczy, usta i uszy zakryte dłońmi, stare zniszczone ruiny zamku, lupę, ślady i ostatni z koroną. I tym razem kamienie wróciły na miejsce.
- O... - zdołał wykrztusić z siebie Gunses. Teorie Elfa wydawały mu się logiczne. Jednak nie były jak na razie rozwiązaniem - Zastanówmy się... - rzekł Gunses - nad znaczeniem każdego ze znaku. Księga i daty... Jak dla mnie jest to oznaka historii. Wiem wiem, historie można również przekazywać pieśnią, obrazem, rzeźbą czy nawet słownie. Ale jak inaczej określić księgę zapisaną minionymi wiekami jak nie odpowiednikiem historii... A lupa... Może oznaczać nie tylko sam przedmiot czy jego posiadacza. Może to być oznaką poszukiwań. Dążenia do celu, poszukiwań tego celu. Hmm... Trzeci kamień przedstawiający zakryte oczy, zamknięte uszy i zatknięte uszy... Ktoś nie chce widzieć i słyszeć pewnych rzeczy. Pewnych tajemnic. Nie chce mówić o pewnych sekretach. Ten kamień to odpowiednik jak dla mnie sekretów, tajemnic.
A... Kamień czwarty, ślady stóp. Może nie chodzi o stopy ludzkie... To może być odesłanie do przesłanek, do ścieżek, którymi trzeba podążać. Do śladów, za którymi trzeba iść...
Co może przestawiać zamek chylący się ku upadkowi? Stare dworzyszcze, budowlę, która jest bardzo stara i zniszczona, ruiny... Ostatni zaś kamień obrazujący koronę może stanowić symbol nie tylko władzy, ale itemu. Symbol przedmiotu, który daje moc, symbol insygnii, insygnii królewskich czy tych mających wartości tylko dla wybranych....
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 08 Luty 2010, 22:41:40
- Zakładam, że prawdopodobnie trzy ostatnie to lupa, korona i ślady. Korona zdaje się punktem wyjścia, ale może nim być też zamek - Mantos umilkł, nie miał ochoty tłumaczyć reszcie jego rozumowania. Wskoczył najpierw na pierwszy kamień, potem trzeci, następnie czwarty, drugi, piąty i szósty.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 09 Luty 2010, 17:26:23
//Powiedz mi, jak chcesz wskoczyć na kamienie, skoro one są na ścianie jako przyciski?

Kombinacja Mantosa nie zadziałała. Gunses opadł z sił. Zaczął gorączkowo myślęć i wpadł od razu na pewien plan. Jako Władca Wampirów wiedział o wszytskim, co robili jego podwładni. Tym razem to wykorzystał
- To może być trochę irracjonalne, ale... Setmre, moja droga, powiedz nam jak zwała się pierwsza z wypraw Wampirów która tyczyła się naszych starożytnych przodków - nie było to pytanie. Gunses doskonale znał odpowiedź, ale chciał aby wypowiedziła to jego ukochana.
- Hm.. Insygniów Poszukiwanie - rzekła wampirzyca głosem pełnym powagi.
- Insygniów poszukiwanie... - zamurczał Gunses i wpatrzył się w kamienie...

//Do dzieła!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 09 Luty 2010, 21:00:42
Elf pomyślał i wcisnął taką kombinację:

szósty z koroną > trzeci z oczami, ustami i uszami > pierwszy z datami >  drugi z lupą > czwarty ze stopami >  piąty z dworzyszczem
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 09 Luty 2010, 21:28:24
Jednak kombinacja była błędna... Wampir podszedł i wcisnął:
- Insygniów... - nacisnął przycisk korony - ...poszukiwania... - wcisnął przycisk lupy. Kamienie wtłoczyły się w głąb ściany. Po chwili słychać było ruche mechanizmu i pierwszych wprawionych w obroty kół zębatych...
- Czy dalej była wyprawa Tajemnice Ruin, moja Piękna?
- Owszem ukochany...  - odparła Setmre
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 09 Luty 2010, 22:09:52
Elf zniesmaczył się zbyt dużą dawką emocji. Słuchając odpowiedzi wampirki kolejno wcisnął przycisk z zamkniętymi oczami uszami i ustami. Następnie ze starym dworzyszczem...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 09 Luty 2010, 23:21:37
Kamienne przyciski zagłębiły się w ścianie po czym dało się słyszeć kolejną część mechanizmu wprawioną w ruch.
- Zostały ostatnie dwa kamienie - rzekł Gunses z uśmieszkiem na twarzy.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 11 Luty 2010, 15:39:20
//Domenic. Jesteś krótko wieczny, więc nici z kilkuset letniej wędrówki :)
//Mantos. Nie kilkaset lat temu, tylko kilkadziesiąt tysięcy.


Elrond wcisnął ostatnie przyciski. Kiedy zagłębiły się w ścianie i zastygły w bezruchu dało się słyszeć kolejny wtłaczany do ruchu mechanizm. Koła zębate nachodziły na siebie. Ich szczęk słyszeliśmy coraz bliżej nas. Po chwili głos mechanizmu był już pod nami, a potem zmierzał w kierunku przeciwnej ściany. Mechanizm pracował już za ścianą z przyciskami, w całej szerokości pod podłogą oraz za przeciwległą ścianą. Przeciwległa ściana zatrzęsła się kiedy środkowa jej część drgnęła i zaczęła wysuwać się do przodu. Była to płyta szerokości dwóch metrów i wysokości półtora metra. Wysunąwszy się drgnęła w górę i zaczęła się podnosić. W tym momencie ruszyła druga płyta, tym razem podłogi. Kurz zsypał się z niej kiedy wyłaniała się nad podłogę, a gdy to już zrobiła, zaczęła półkolistym ruchem przesuwać się w bok. Płyta podłogi miała wymiary dwa metry na dwa. Kiedy płyty zamarły w miejscu, odsłoniły korytarz zaczynający się równo ze ścianą oraz schody mające swój początek dwa metry od ściany. Dawało to korytarz wysokości trzech metrów i szerokości dwóch. Korytarz spadał stromo w dół, schody były nie oświetlone...
Gunses spojrzał na Mantosa, zastanawiając się co tak irytowało Elfa. Jednak przeniósł swój wzrok na dopiero co odkryty tunel. Uśmiechnięty powiedział
- Idziemi... Doooooomeeeeniiic!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 11 Luty 2010, 16:36:27
Mantos nie zastanawiał się dłużej nad tym absurdem. Wzbił się w powietrze i poleciał korytarzem w dół.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 11 Luty 2010, 17:21:42
Krasnolud zataczający kolejne z rzędu koło po okolicznych tunelach nie przedstawiających niczego nowego zaczął kierować się do miejsca gdzie zostawił drużynę. Kiedy dotarł na miejsce ujrzał coś co wprawiło go w zachwyt. Tunel przedstawiał się imponująco, nawet jak na krasnoludzkie gusta.
-Będzie epicko, rozkurwimy kosmos- powiedział trzymając się pod boki. Po chwili założył na głowę hełm i zagłębił się w korytarzu.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 11 Luty 2010, 17:44:38
A za nimi jak cień poszybował Elrond, łopocząc połami płaszcza niczym nietoperz skrzydłami...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 11 Luty 2010, 19:02:09
//Elrond. Z tym nietoperzem to przesadziłeś : P

Wampir zmysły wzrok i zszedł w czeluści korytarza. Już po kilku stopniach zauważył regularność wysokości stopni, przez co nie miał problemów w szybkim kroczeniu tunelem. Dziwił się wprawdzie, jak pozostałą część drużyny daje sobie radę w tych warunkach, ale cóż... Ich sprawach. Setmre kroczyła tuż za nim. Schody prowadziły prosto przez jakieś trzydzieści metrów. Dalej zakręcały od 90o w prawo i znów wiodły przez pięćdziesiąt metrów. Tunel kończył się bezpośrednio w tunelu. Tunel miął trzy metry wysokości i około dwóch metrów szerokości. Nie było tam żadnej kolumny, żadnej rzeźby. Gładko ciosany, zimny w dotyku kamień. Jednakże, kiedy Mantos i Elrond przekroczyli próg i znaleźli się w korytarzu poczuli jakby się dusili. Jak gdyby niewidzialne, ogromne pięści zaciskały się na ich ciałach. Minęła chwila nim oprzytomnieli po działaniu magicznych ród, którymi wyłożone były ściany korytarza. W korytarzy nie było fosforujących kryształów, ani innych źródeł oświetlenie. Była ciemność...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 11 Luty 2010, 20:31:44
-Wybaczcie, że pytam- powiedział krasnolud do Mantosa i Elronda -Ale czy rzeczywiście zejście tak głęboko owocuje u was sraczką?-

//Muhahahaha, rotfl - dm
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 11 Luty 2010, 21:01:03
//Monk.... <zalamka> :]
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 12 Luty 2010, 09:01:32
- Nie kurwa - odpowiedział elf.

//Guteq? A jaki kolor ma owa ruda? Hę?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 12 Luty 2010, 14:59:07
//Elrond. Jest ciemno, więc nie widać to raz. A dwa jak się nie podowba do dam czerwoną i już chuja poczarujesz.
//Chodzi o to, że tunel przepałnia taka wielka moc magiczna, że was (wszak paracie się magią) aż zdusiło.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 12 Luty 2010, 21:54:06
-ÂŹleś mnie zrozumiał. Jakbyś sraczke miał to łatwo by się odszukać było po smrodzie- powiedział krasnolud.
-Cne panie i dobrzy panowie wąpierze. Wiadomym mi jest, że w ciemności wzrok wasz dobry. Ja, cóż to ukrywać gorzej sobie w mrokach radzę więc raczylibyście powiedzieć coś o korytarz, bo nie lza mi się o gówno magików potykać- dodał po chwili z przekąsem w głosie

\\Peace elfy ^^
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 12 Luty 2010, 23:05:43
// -,-'

- Wśród ciemności lochów i tuneli spędziłem więcej dni w swoim życiu, niż ty wszystkich swoich razem wziętych Domenicu. Osh Isarish Izqiash, Izqihuxuash Grash! - wypowiedział na koniec. Nad kryształem zajaśniał płomień czaru Ognistej Strzały... Elf starał się rozwiać ciemność zalewającą jego oczy...

(czar: Ognista Strzała)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 16 Luty 2010, 19:01:06
- Co zrobił by wilkołak gdyby tu się dostał? Co zrobili by ludzie? Wchodząc tu i zastając kilkudziesiącio kilometrowy koryatrza. Zupełnie pusty... Co by zrobili?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 16 Luty 2010, 19:04:25
- Wkurwili się i zawrócili? - rzucił elf - Nie mów zagadkami, nie mamy na to czasu...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 16 Luty 2010, 19:07:47
- Nie bądź taki porywczy. Masz rację. Tunel znużyłby ich, zmusił do zawrócenia. Nie widzą bowiem, czego tutaj szukać. I my nie wiedzieliśmy, ale jesteśmy tu. I teraz znamy nasz cel. Mantosie, teleportuj nas do naszej grupy.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 16 Luty 2010, 19:12:42
Mantos ponownie chwycił Gunsesa i teleportował się razem z nim spowrotem do grupy.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 16 Luty 2010, 19:40:59
Po teleportacji Gunses przeszedł kilka kroków do przodu. Uważnie przyglądał się ścianą w skąpym, lecz wystarczającym dla jego oczu, świetle kulki ognia zawieszonej nad kryształem Elronda.
- Wiele razy widziałem mechanizmy, które aktywował jeden czynnik. Dajmy na to monolity, których używa król. Monolit wody można aktywować tylko przez naniesienie wody nań. W historii Wampirów... - kontynuował Gunses przechadzając się dalej korytarzem - jest również taki czynnik. A mianowicie wampirza krew... - Tu Gunses zamilkł. Chciał czegoś spróbować. Podskoczył lekko do góry i zmienił swój kształt. W miejscu gdzie dawniej znajdowała się głowa Wampira, teraz trzepotał skrzydełkami maleńki nietoperz. Cadacus pofrunął przed siebie wydając dźwięki nie słyszalne dla ludzkiego ucha. Fale dźwiękowe, niczym przysłowiowy groch od ściany, odbijał się od murów korytarza. Wracały do Wampira i przeistaczały się w mózgu niczym świetliste linie. Ściany odbijały prawie idealne płaszczyzny. Po przefrunięciu jakiś 10 metrów Gunses zawisł w powietrzu. To co przed chwilą zobaczył zaabsorbowało go całkowicie. To była nierówność. Nierówność w ścianie, która zaburzyła odbicie płaszczyzny. Echo dźwięku padającego na ścianę powracało do Wampira z maleńka kulą po środku, która za chwil doganiały zagubione fale. Wiosek był jeden, w ścianach, po obu stronach są szczeliny, w których gubi się fala. Gunses zapamiętał miejsca. Stał się na powrót Wampirem. W nikłym blasku Gunses podbiegł kilka kroków, po czym rzucił się na jedno kolano jednocześnie rozpościerając dłonie. Szczeliny w ścianach były wąskie, ludzkie oko by ich nie zauważyło, a i Elf miałby z tym problemy. Wyglądało więc tak, jak gdyby jego dłonie wnikały w ściany niczym iluzja. Wampir klęczał na jednym kolanie, rozprostowane ręce trzymał od nadgarstków w szczelinach. Wyczuł palcami przycisk i wcisnął go. Wszystkie mechanizmy w podziemiach działały wolno, wszystkie z opóźnieniem, ten zadziałał błyskawicznie. Dziewięć igieł z każdej strony szybkim ruchem przebiło dłoń Wampira. Igły przeszyły dłonie idealnie pomiędzy kostkami. Krew delikatnie spłynęła w dół. Po kilkunastu sekundach ze szczelin dawał słyszeć się syk, jak gdby ciecz spadła na coś gorącego. Następnie coś w szczelinach rozbłysło bladym światłem. Z dwóch stron korytarza dał się słyszeć huk. Już po chwili z obu stron pędziły strumienie energii. Niczym futryna drzwi, energia przekazywana była z jednej warstwy rudy na drugą. Niczym futryna drzwi fala energii przetoczyła się nad naszą drużyną, uderzając w nich lekkim podmuchem telekinetycznej energii, gasząc światełko nad kosturem. Niczym futryny drzwi, obie fale spotkały się ze sobą tuż przed Wampirem. Huk był donośniejszy, a siła telekinetyczna odrzuciła Gunsesa kilka metrów w tył. Wampir padła na plecy tuż przed nogami swej drużyny, lecz od razu podźwignął się do pozycji pół leżącej. Dwie fale stworzyły w narożnikach tunelu cztery kule energii, która spotkawszy się na środku zaczęła się rozciągać. Korytarz rozświetlił jasnoniebieski blask...

(http://img203.imageshack.us/img203/2554/expundermountain15.jpg)
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 16 Luty 2010, 20:07:32
- No, nareszcie coś się dzieje - rzekł Mantos i pomógł wampirowi wstać - To jak Guciu, przechodzimy na drugą stronę?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 16 Luty 2010, 21:02:57
- Sądzę, że nie powinniśmy teraz zawracać... Piąta ÂŚwiątynia czeka. Sprawdźmy dokąd zaprowadzi nas ten portal.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Tkoron w 16 Luty 2010, 21:06:37
-Tak, szkoda czasu, skoro już tu doszliśmy idźmy dalej.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 16 Luty 2010, 22:31:17
- Piękna magia, bardzo piękna...p/i] - mówił elf pod nosem. Bez lęku wkroczył w portal.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 16 Luty 2010, 22:49:26
-Gunsesie drogi. Chodziłem z Tobą po najgorszych zakamarkach. Zwiedzałem grobowce, zapadnięte, kamienne namiastki budowli, spałem w lasach i jadłem co popadnie. Raczyłem się cienkuszem po najgorszych karczmach i znosiłem obecność najróżniejszych osób. Szanuje Cię niezmiernie, lubię kupę Mantosa i Elronda pomimo ich uszu, znoszę obecność innych wampirów, ale do kurwy jasnej w tą niebieską maź magiczna nie wejdę. Magii nie znoszę, zawsze mnie od niej trzepie i ciarki przechodzą kiedy choćby ktoś się w pobliżu teleportuje. Teraz jednak chyba odpuszczę. I nie powołuj się na mój krasnoludzki honor czy brodatą dumę. Nie wejdę tam za pintę piwa. Co innego za dwie, bo suszy mnie niezmiernie...- powiedział krasnolud niemal pewien swych słów.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 Świątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 16 Luty 2010, 22:56:05
- Nie pierdol, będzie fajnie zobaczysz - powiedział Mantos
Elf chwycił Domenica za kark i powlókł w stronę portalu, nie zwracając uwagi na obelgi wykrzykiwane pod jego adresem. Musiał pomagać sobie psioniką gdyż w innym wypadku nie dał by rady krasnoludowi. Przepchnął go przez portal, a zaraz potem sam przeszedł na drugą stronę.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Luty 2010, 10:40:02
Gunses również wkroczył w portal. Chwilę dekoncentracji, rozstrojenia wszystkich cząsteczek ciała, uczucia rozpadania się molekuł i ponownego ich łączenia. Tylko chwilę cała grupa podróżowała przez portal. Z portalu każdy wyszedł tak jak wchodział. Tkoron i Elrond w równym chodzie, Mantos wlokąc za sobą Domenica, Gunses wolnym krokiem. Portal w sali do której trafiliśmy był dziesięciokrotnie większy. Zajmował całą ścianę i... był lustrem. Lustrem okutym w solidne ramy, rozciągniętym na całą ścianę. Ludtro zdawało się mieć płynną konsystencję, a z głębi dochodizło błękitne światło. Swiatło to opromieniało salę z której się znajleźliśmy. Była to spora, prostokątna sala. Królowały tu płaskorzeźby, tak charakterystyczne dla Wampirów. Sceny bitewne, sceny ważnych i wzniosłych uroczystości. Dokładnie na przeciwko lustra, które było portalem znajdowały się wrota. Ogromne, na całą powierzchnię. Solidne drewno okute metalowymi, stalowymi i złotymi prętami. Na wielkich, ba! Na potężnych zawiasach, o sporej wielkości kołatkach umieszczonych bardzo nisko, bo na wysokości naszych głów.
- Otworzcie je... - zwrócił się do Mantosa i Elrodna, gdyż tak solidne drzwi mogli uchylić tylko magowie.

//Wybacie, że mnie nie było te dwa dni wstecz. Byłem na drzwiach otwartych na UTP
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 20 Luty 2010, 10:49:14
- Hmmm... Mam ewidentny brak w edukacji jak na nekromantę. Nie znam Psioniki tylko telekinezę, a ona umożliwia w jakimś stopniu naprowadzanie pocisków magicznych czy odepchniecie wroga. Ale się postaram. A ty Mantosie pomóż.
Elf skoncentrował swoje moce magiczne, skupił się na drzwiach by je otworzyć. Wyciągnął dłoń i wysłał impuls magiczny...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 20 Luty 2010, 11:25:38
Od dłuższego czasu Semtre zataczała się lekko. Nie chcą aby komuś wpadło to w oko trzymała się z tyłu. Teraz jednak kiedy przeszła przez portal i znalazła się w tej komnacie odyychała bardzo ciężko. Wiedziała co jej jest, moc magiczna uderzała w nią chcąc wniknąć do środka. Semtre jako Wampir nie miała dostępu do Mocy, zrobiła więc to, czego nuaczyli ją jej Mistrzowie: "Gdy czujesz, iż Moc chce w Ciebię wniknąć, odnajdź czym prędzej z nią łączkin. Przekaźnik, który ma nieskończoną możliwość czerpania z Mocy". Setmre czym prędzaj zataczając się podbiegła do Elronda. Gdy tylko go dotknęła palcem, cała otaczająca ją energia rzuciła się na Elronda i po nim, przeskoczyła do Setmre. Wampirzyca upadła na kolana jej oczy zamgliły się, wyrzekła:

Choć nie wypowiedziałam cię
Zamknąłeś mi oczy
W głębi twoich objęć
Takich jak ja tysiące
Ubrana gasnących świec zapachem
Oddałam się nocy

Tyś królem snów!
W jedności z tobą cały twój lud!
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 20 Luty 2010, 16:03:02
Mantos użył psioniki najpierw koncentrując się, aby pierdolnięcie było porządne. Elf pchnął kilka razy z całej siły drzwi, mając nadzieję że ustąpią. Przerwał na chwilę.
- Och, chyba się upiła - powiedział patrząc na Semetre
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 20 Luty 2010, 19:21:55
Puszczony z magicznych objęć krasnolud sapał ciężko.
-Najważniejsze jest pierdolnięcie! To nic, że giną ludzie i inne stworzenia!- odrzekł Mantosowi. Kiedy jego wzrok opadł na wampirzycę wspominającą w transie o kochanku. Nie wiedział czym, ale sam chciał naładować się podobnym świństwem, by takie ballady opowiadać wspaniałym napotkanym przedstawicielkom krasnoludzkiej krwi.
-Pozwólcie, że zapytam... Gdzie my kurwa jesteśmy?- zapytał jak zwykle taktownie krasnolud.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 20 Luty 2010, 20:30:08
Elf instynktownie starał się przytrzymać mdlejącą wampirzycę...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Luty 2010, 11:13:02
Wrota drgnęły i zaczęły się doztwierać w naszą stronę. Przez powstałą szczelinę uderzyło w nas mile chłodne, rzeźkie powietrze. Drzwi uchylały się wolno, jakoby z czcią. Setmre która zdążyła się podnieść, podtrzymując się ramienia Elronda spojrzała na Gunsesa i rzekła

- W końcu dotarłeś tutaj
Po wielu latach dowiesz się prawdy
Króra spoczywa daleko gdzieś przed tobą
Na samym dnie przeznaczenia góry

Niewidomy przemierzasz zakamarki istnienia
Patrząc tylko na umarłe gwiazdy
Jutro znowu wstaną twoje oczy
Takie same lecz tak bardzo inne


Drzwi otworzyły się na oścież. Przed nami ukazała się czerń. ÂŚwiatło poratlu opromieniało schody które prowadziły w dół. Schody pałacowe, wykonane nie dla panów, nie dla hrabiów ani dla diuków. Schody wykonane dla królów...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 21 Luty 2010, 11:21:30
- Mniej gadania, więcej chodzenia po schodach krasnoludzie! - rzekł elf - Pewnie jesteśmy już blisko, prowadź Guciu
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 21 Luty 2010, 13:01:56
-Wszystko jasne mości długouchy, liczyłem jednak na przywitanie pintą piwa i pieczystym, nie zaś królewskimi purpurami i puchami... Nie powiem jednak, że nie miło mi się robi teraz na pustym bądź co bądź bandziochu- powiedział krasnolud czule spoglądając na portal. Zaciągnął pas, poprawił rękawice i strząsnął kurz z hełmu trzymanego pod pachą. Topór spokojnie powiewał zamocowany na specyficznej żabce, kusza majestatycznie trzymała fason na plecach, a broda przypominała zmierzwiony, leśny poranek.
-Ruszajmy- dodał podrapawszy się wcześniej po policzku.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 21 Luty 2010, 13:54:56
Wkroczyliśmy na schody. Było ich wiele, malutkie, delikatne schody, rozlewały się niczym delta rzeki. Wąskie u szczytu, rozłożyste u ich końca. Ujrzeliśmy ciemność. Czuliśmy, że jesteśmy w komnacie, w wielkiej, przeogromnej okrągłej sali. Czuliśmy, że jesteśmy wiele, wiele metrów pod ziemią. Czuliśmy na sobie wzrok dzikich ślepi, oddech bestii, wszechogarniający strach. Czuliśmy, że wrogowie nadbiegają, że nie mamy szans na ocalenie. I nagle, wysoko nad nami, ujrzeliśmy czerwone ledwo tlące się światełko.
ÂŚwiatełko słysząc nasze słowa, czując naszą obecność zapłonęło krwawym blaskiem. Jednocześnie zabłysły kryształy w całej sali... To co zauważaliśmy... Salę tak ogromną, tak gigantyczną i tak piękną. Jej środek stanowił ogromny pentagram obrysowany kołem. Na wierzchołkach stały kamienne postumenty. Na środku stał największy z nich, najbardziej doskonały.
W sali było kilkanaście mostków. ÂŁuki łączące poszczególne płaszczyzny unosiły się nad wodą. To z niej, z głębi wody słychać było ten dźwięk... Wszystko było zrobione niczym pałac letni, niczym twierdza, niczym galeria sztuki, niczym pole bitwy. Sieć kanałów, mostków, kamiennych posągów, rzeźb, wielkich sof, potężnych obrazów…
Zauważyliśmy to wszystko w jednej sekundzie. Dalej była tylko walka.

2x Allpin

Cytuj
Nazwa

Allpin
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/thumb/c/c2/Allpin.jpg/443px-Allpin.jpg)

Opis:
Allpin, jest widmo pozostałe po doprowadzonym do obłędu samobójcy. Ten nieumarły pragnie jedynie zemsty i bezustannie ściga tych, którzy przyczynili się do jego śmierci. Stworzenie to wygląda mniej więcej jak za życia lecz jego oblicze wykrzywia grymas szaleństwa. Usta ma często wygięte w jęku udręki, a oczy płoną przerażeniem. Od pasa w dół Allpin rozpływa się w opar nicości. Poruszając się nieumarły pozostawia po sobie mglisty ślad. Może przenikać przez ściany jak i inne przedmioty.

Walka
Allpin nie jest w stanie uczynić krzywdy fizycznej, choć zwykle nie zdaje sobie z tego sprawy. Atakuje przeciwników rękami, choć nie zadaje im żadnych obrażeń, jedynym skutkiem ataków jest częściowe osłabienie gdyż stwór przy każdym uderzeniu wysysa z ofiary cząstkę energii życiowej.

Ataki
'Bezcielesny dotyk -  Atak ten powoduje wyssanie przeciwnikowi części jego energii życiowej.

Bełkot - Allpin nieustannie mamrocze i jęczy coś do siebie, bełkot ów wprowadza strach i zakłopotanie u istot znajdujących się w pobliżu.

Obłęd- Allpin może próbować zasiać zamęt w umyśle swojej ofiary, która przez pewien czas (ok. 2 dni) nie jest w stanie się wyciszyć i uspokoić.

Nieumarły- Niepodatny na efekty wpływające na umysł, trucizny, uśpienie, paraliż, otumanienie i choroby. Nie wpływają na niego trafienia krytyczne i stłuczenia. Niepodatny na obniżanie wartości atrybutów, wysączenie energii. Ogromne obrażenia nie spowodują jego śmierci.

Bezcielesny- Nie posiada ciała , więc wszelkie ataki fizyczne na nic się nie zdają. Może zostać zraniony tylko magią.

Atrybuty
+nasłuchiwanie,
+zastraszanie,
+zauważanie,
+nieumarły,
+bezcielesny,
-podatny na magię,
-wrażliwość na błogosławioną broń,

Trofea
*brak



4x Błędny ognik
Cytuj

Nazwa:

Błędy ognik
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/7/73/Błędny_Ognik.jpg)

Opis
Błędne ogniki to złe stworzenia, które karmią się silnymi uczuciami – paniką, przerażeniem oraz śmiercią. Uwielbiają wciągać podróżnych w niebezpieczeństwa, a następnie chłonąć rodzące się w nich uczucia. Błędny ognik wygląda niczym kulka żółtego, czerwonego, zielonego, bądź błękitnego słabego światła. ÂŁatwo pomylić ze światłem latarni. Błędny ognik to kula niemal skondensowanych oparów, mająca około 30 centymetrów średnicy i ważącą około 1,5 kilograma. Ognik nie ma narządów mowy, wydaje widmowe dźwięki, wibrując. Błędne ogniki mówią wieloma językami.

Walka
Błędne ogniki zwykle unika walki. Wolą mącić w głowach poszukiwaczy przygód i straszyć ich, wciągając w niebezpieczne miejsca. Gdy są zmuszone do walki to porażają wyładowaniami elektrycznymi podczas dotyku albo z odległości.

Ataki
Wyładowanie elektryczne – Błędny ognik może przy dotyku ciała, albo przy dotyku broni, podczas ataku na niego, przesłać duży ładunek elektryczny do ciała przeciwnika (przez metalową broń albo dotykając ciała), powodując lekkie, chwilowe ogłuszenie, chwilowy paraliż.

Atak błyskawicy – Analogiczne działanie do zaklęcia mała błyskawica ze szkoły Lindagol, lecz ognik generuje go z ładunków elektrycznych w swoim ciele, nie magią...

Latanie – Błędny ognik porusza się latając, jego ciało jest zbudowane z gazów.

Naturalna niewidzialność – Przestraszony lub ogarnięty grozą ognik może zgasić swój blask i stać się niewidzialny.

Atrybuty
+ poprawione zauważani
+ poprawiona zwinność
+ latanie
+ niepodatność na czary
+ wyostrzenie zmysłów’
+ poprawiona inicjatywa

Trofea
brak
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 21 Luty 2010, 14:57:06
W jednej chwili zachwyt komnata przeminął niczym bełt wystrzelony z kuszy. Ognik, który to wraz z kompanami ruszył wesoło na podróżników zdążył o włos uniknąć trafienia, bądź co bądź, silnym pociskiem. Nie zważając na niepowodzenie strzału krasnolud prędko wcisnął się w hełm, odłożył kuszę i zawirował z toporem. Krew ścisnęła skroń, a nabrzmiałe wargi mruczały stare krasnoludzkie zaklęcie bojowe. Działa ono zawsze w niebezpiecznych i skrajnych sytuacjach. Potrafi przemóc każdą siłę nieczystą, jest rozumiane przez wszelkie stworzenia, często nawet można dojrzeć ów słowa na broni czy tarczy, zaraz obok innych symboli. Ognik zbliżył się wątpliwym lotem do Domenica migocząc. Pojawiał się to z jednej to z drugiej. Mamił i wprowadzał w trans. Krasnolud odpowiadał rytmicznymi ruchami barków i balastowaniem toporzyskiem. W końcu pchnął w miejsce gdzie powinien znajdować się ognik, ten jednak zdołał przesłać elektryczność na ostrze, drewniany jednak trzonek był przyzwoitym izolatorem. Połaskotany brodacz przerwał cichą inkantację i z uniesionym mithrilem naparł na przeciwnika. Tym razem jego zaklęcia rozbrzmiało po sali.
-WYPIERDALAÆ!- wstrząsnęło zebranymi istotami, na chwilę wyrwało z tańca śmierci ognika, ten został rozcięty na poły brzytwą. Nie było tutaj jednak końca, zaraz po tym lewostronnym cięciu nastąpiła druzgocąca powtórka od góry. Aby powrócić do dobrej pozycji brodacz jeszcze obrócił się, niby to nonszalancko kolejny raz zahaczył o materię błędnej materii. Stał wyprostowany, gotowy do działania, z twarzy nie schodził uśmieszek, nikt o tym jednak nie wiedział.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 21 Luty 2010, 20:31:54
Na samym końcu pochodu maszerującego schodkami szedł elf. Coś go tknęło, jakaś myśl ulotna. Zmarszczył brwi i zrozumiał. Tak oto zamordowano jego byłego nauczyciela. Wprawdzie nigdy nie przejawiał w jego kierunku jakiś większych pokładów przyjacielskich emocji, ale trochę mu było żal że z padołu ziemskiego zszedł kolejny członek Paktu. Wcześniej Melitele, ktoś był chyba jeszcze po niej... Nie pamiętał. Pamięć zawodzi.
- Wypierdalać! - usłyszał w oddali. Odgonił złe myśli i ruszył dziarskim krokiem. Wiedział że walka może nadejść dla jego drużyny w każdej chwili. W końcu byli setki metrów pod powierzchnią ziemi, a w takich miejscach nie trudno o coś, co będzie chciało nas zabić dla spożycia albo z samej uciechy z zabijania.
- Qaii! - krzyknął, a poprzez dłonie uformował się nad magicznym kryształem pocisk wirujący, emanującym złem, śmiercią, lękiem. Po upływie niespełna sekundy Tchnienie ÂŚmierci znacząc swój lot czarnym dymem, mknęło w kierunku Domenica.
- Padnij! - krzyknął elf trzymając zaklęcie na wodzy telekinezą. Gdy zdezorientowany krasnal usłyszał głos elf i padł. Usłyszał przeraźliwy pisk konającej dyszy. Allpin który zamierzał zaatakować przedstawiciela niskiej krępej rasy, oberwał zaklęciem prosto w pierś, a teraz rozwiewał się jak we śnie...

(czar: tchnienie śmierci; telekineza)

Allpin: 1/2
Błędny ognik: 3/4
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 21 Luty 2010, 22:40:19
//Dzięki za dopisanie ofiar, zapomniałem. BTW: Moje zaklęcie było prawdziwe! Funkcjonuje ogólnie i o dziwo działa :D//
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 24 Luty 2010, 08:06:54
//Ale na co wy czekacje? Jesteście na tyle dobrymi graczami, że nie potrzebujecie mojej akceptacji. Po prostu walczcie ; ]
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 24 Luty 2010, 10:56:08
// Czekam i tracę cierpliwość aż ktoś napisze chociażby jakiegoś chaotycznego posta że coś rozjebał. Nie będę walczył ze wszystkim. Na talentach chyba niektórym zależy, co nie?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Luty 2010, 18:57:47
//Dobra kończmy, liczyłem, ze ktoś ruszy dupsko i coś napiszę, nie chciałem znów być oskarżony o porywczość

Kiedy wir magiczny przeleciał ponad głową krasnoluda,a po chwili rozległ się dziwny dźwięk niszczenia nadnaturalnego Domenic zrozumiał, że ci przeciwnicy nie są takimi jakich już spotkał. Szybko podniósł się z posadzki i spojrzał w oczy Elronda. Podziękował lekkim i błyskawicznym skinieniem po czym zatoczył młyńca toporem już z oczami zwróconymi na pozostałe ogniki. Atakowały grupą, wiedziały co stanie się w razie rozdzielenia. Błyszczały i syczały. Brodacz nie postanowił być gorszy i również rozszczepił się na ile pozwoliły mu na to przypominające szarżę ruchy. Na przemian machając to z lewa to z prawa wbiegł w ogniki. Kilka strużek wyładowań przeszyło ciało, ale nie wybiło z rytmu. Wykonał błyskawiczny obrót raniąc dwa ogniki. Znów trafiły go energią. Tym razem zakołysał się i poczuł niemoc oraz drętwienie mięśni. Kiedy już otrząśnięte z cięcia mithrilem ogniki nacierały na ogłuszonego krasnoluda ten pomyślał o marnym swoim końcu. Cudem wręcz pochwycił silnie topór w prawą, mniej doświadczoną atakami rękę i machnął na odlew.Z trudem stąpając trzymał w miarę możliwości przeciwników na dystans. Siły wracały a szok mijał. Wprost proporcjonalnie do gniewu ogników, które jeszcze nie wiedziały, że na swoją zgubę. Kiedy w końcu jeden z zionących magią stworów opuścił szereg Domenic przebiegle, zaraz po ataku pochwycił topór oburącz i z impetem wyskoku pchnął głęboko w byt. Wyjął broń z potwora i ponownie zawirował rozgrzewając mięśnie. Ogniki nie odpuszczały i wciaż raziły. Krasnolud nie odpuszczał i wciąż raził...
Allpin: 1/2
Błędny ognik: 2/4
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 24 Luty 2010, 20:04:27
Gdy elf pokonał jedną zjawę, jej pobratymiec ruszył na elfa. Był bardzo blisko, toteż z czarowaniem trzeba było się ograniczyć. Elrond wpadł w wir walki machając srebrnym kosturem niczym leszczynowym patykiem. Próbował ÂŚmignąć przeciwnika, to z lewej to z prawej, ale niematerialne ciało zdawało się być mgiełką przez którą broń, nawet niszcząca wszelakie przeklęte istoty, nie odnosiła pozytywnych skutków. Elf nie chciał by jego przeciwnik zrażony nieustającymi działaniami elfa przeszedł do ofensywy. Nie chciał również tracić sił na bezsensowną walkę którą można szybko zakończyć. Teleportował się za plecy potwora na odległość kilku metrów, wystawił magicznych kostur i wypowiedział skróconą wersję czaru które tak doskonale znał:
- Qaii! - czarny, niszczący pocisk po raz wtóry zakreślił smugę w komnacie i z impetem uderzył w Allpina. Ten we wrzasku rozpłynął się...

Allpin: 0/2
Błędny ognik: 2/4

(teleportacja; czar: Tchnienie ÂŚmierci; walka kosturem V; atak obustronny)

Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Luty 2010, 21:27:01
-Ta jest! Bij skurwysynów!- wydusił z siebie bombardowany elektrycznością krasnolud na widok podbojów Elrdonda.
-Nichil est victoria dulcis!- krzyknął ponownie odbijając się od progu znajdującego się za nim. Przyjął kolejne władowania niemal z przyzwyczajeniem. Zatoczył toporem od prawej młócąc i druzgocąc magię Ognika. Przeskoczył na lewą nogę i pomimo spowolnienia i postępującego paraliżującego bólu obrócił się jeszcze na pięcie wymierzając cios od lewej. Chybił o cal. Z trudem odskoczył przyjmując cios na trzonek topora. Widząc, że ognik zanika rzucił się w panicznym ataku unosząc nad głową zabójcę z mithrilu. Kilka mimowolnych iskier przeskoczyło na broń zdradzając pozycję napastnika. Z takim cięciem półbyt astralny nie miał żadnych szans.

Allpin: 0/2
Błędny ognik: 1/4
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 24 Luty 2010, 22:39:38
- Ha ha ha ha... - śmiał się złowrogo nekromanta patrząc na osamotnioną skrzącą się ostatnią formę bytu która ich zaatakowała. Wyczuwał jej magię. Mógł walczyć z przepaską na oczach. - Qaii... - ledwie wyszeptał, a w prawej dłoni, wolnej od metalu jego broni, uformował się kolejny, trzeci magiczny pocisk zdolny zabić. Skoncentrował się na celu i pomagając sobie telekinezą cisnął bezbłędnie w ostatniego wroga...

Allpin: 0/2
Błędny ognik: 0/4

koncentracja, telekineza, tchnienie śmierci
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 26 Luty 2010, 11:20:27
//Tech chciałem coś napisać, ale zanim się obejrzałem te mandy wszystko zabiły ;/
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 26 Luty 2010, 18:04:12
//Sorry misiu, przeciwnicy wiszą od niedzieli 21 Lutego...//
//2Wyszliśmy zimą, a już nas jesień łapie :)

-Chyba załatwione...- powiedział krasnolud spoglądając na pobojowisko. Kiedy nasycił się widokiem pogromu jaki wraz Elrondem poczynił przed chwilą ruszył w kierunku reszty ferajny. Czas im było ruszać. Pytaniem było: gdzie?
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 01 Marzec 2010, 12:17:41
A Mantos spał...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 02 Marzec 2010, 23:07:49
Krasnolud chwycił Mantosa w pół, wcześniej zawieszając przy pasie topór oraz hełm. Kuszę natomiast przerzucił przez plecy. Kiedy elf już wesoło chrapał niesiony przez brodacza, Domenic ruszył w kierunku pentagramu na środku sali przechodząc przez mostki i insze tałatajstwa. Elf dziwnie pachniał, a jego magia wciąż krążąca w okolicy przyprawiała krasnoluda o dreszcze.

//Bez skojarzeń proszę!//[b/]
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Mantos w 03 Marzec 2010, 12:15:16
Gutek psia mać skończ tą wyprawę ;/
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 03 Marzec 2010, 15:45:38
// ja mam więcej magii w sobie niż te chucherko -,-'

A elf przeciągle ziewną wymownie patrząc na wampira...
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 03 Marzec 2010, 18:50:19
//pro-uber niezbadana moc magiczna przeteleportowała wszytkich do miasta.

Wyprawa zakończona!

Złoto rozdam osobiscie po domach jak będę.
Tytuł: Odp: W głąb ziemi: 5 ÂŚwiątynia
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 03 Marzec 2010, 19:01:22
A oto talenty na jakie sobie zasłużyliscie:

Elrond 1 złoty i 2 srebrne
Domenic: 1 złoty
Mantos: 1 złoty
Gucio: 1 złoty

Innych graczy nie widziałem.