Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Istedd w 07 Kwiecień 2012, 20:04:15

Tytuł: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 07 Kwiecień 2012, 20:04:15
Nazwa: Biała rewolucja - Początki
MG: Zeyfar
Ilość wykonujących: 1
Wymagania: Walka dowolną bronią 75%
Nagroda: 80 sztuk złota

Istedd stawił się w wyznaczonym miejscu i czekał, aż ktoś zeń nawiąże kontakt i opowie o celach zadania. Ciekaw był, cóż takiego los przyniesie mu za misję. Czyżby zabójstwo? A może ratunek kogoś? A może coś zupełnie innego? Nie wiedział i nie próbował domyślać się. Po prostu rad był z kolejnej możliwości przeżycia przygody i zarobku. Przy okazji chciał znowu pomachać sobie mieczem. Chyba to polubił. Siedział tedy na jakowymś drewnianym podeście i miecz swój czyścił. Wdychał również świeże powietrze, niezbyt zanieczyszczone zapachami świń i łajna. Pachniało tu całkiem ładnie, to musiał przyznać. Szczególnie, że wyczuwał jakieś jedzenie. Mięso, dokładniej mówiąc.



Dane personalne


Imię: Istedd Asrødh

Wiek: 24 lata

Rasa: Człowiek

Tytuł: ...

Stan cywilny: Kawaler

Majątek:
0 denarów
0 grzywien

Brązowe talenty: 8

Srebrne talenty: 3

Złote talenty: 0




Portret

(http://img844.imageshack.us/img844/2562/vikingwarriorbysevereen.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/844/vikingwarriorbysevereen.jpg/)



Statystyki ekwipunku

(http://img828.imageshack.us/img828/3484/ekwipunek.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/828/ekwipunek.jpg/)

1.
Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

2.
Uderzenie wiatru
Rodzaj: łuk
Zasięg: 50 metrów
Precyzja: 40%
Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Walka bronią dystansową [50%]

3.
Nazwa broni: Ukryte ostrze (Dystansowe)
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Precyzja: 100%
Zasięg: 5m
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykonane z 20 sztuk stali krótsze i smuklejsze ostrza o długości 5-7cm.
W rękawie znajduje się mechanizm wyrzucający ostrze z dużą predkością.
Umiejętności w broniach dystansowych zwiększają zasięg. (+1m, +3m, +5m)

Wymagania: Broń dystansowa [50%], członek KK

4.


Odzienie:

Nazwa odzienia: Strój assasyna
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Ciemne, dopasowane szaty są wprost idealne dla tych, których największym atutem jest zwinność i krycie się w cieniu, a głęboki kaptur i opcjonalna stalowa maska doskonale chroni Kruka przed rozpoznaniem przez postronnych. Strój ten został wykonany ze 100 kawałków bawełnianego płótna i jest pierwszym strojem każdego Kruka wstępującego do organizacji.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas:
Sakiewka:
0 denarów
0 grzywien





Statystyki postaci

Specjalizacje:
Walka bronią sieczną
Lekcja I - podstawowe techniki walki [50%]
Lekcja II - zaawansowane techniki walki [75%]
Walka tarczą:
Lekcja I - podstawowe techniki walki [50%]
Walka bronią dystansową
Lekcja I - podstawowe techniki walki [50%]

Umiejętności nabywane:
Akrobatyka
Używanie zbrój miękkich
Szczęściarz
Kradzież kieszonkowa
Perswazja

Umiejętności rasowe:
Potencjał magiczny
Potencjał chemiczny
Ciało z gliny
Ulubieniec bogów
Bystry umysł

Magia:
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 07 Kwiecień 2012, 20:31:54
Zbliżył się do ciebie mężczyzna w podobnym stroju.
-Witajcie Isteddzie. Nowe misji się zachciało, co? Słuchaj zatem. Doszły nas wieści o jakiejś bandzie, która niespecjalnie przepada za tym co robią Kruki. Albo chcą zrobić nam konkurencję, albo zwyczajnie zadrzeć. Musisz udać się do ich siedziby i wybadać o co chodzi.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 07 Kwiecień 2012, 20:37:20
- Rozumiem. Zrobi się, wybada, doniesie o sprawie i będzie dobrze. Gotów jestem i mogę wyruszyć nawet teraz. - rzekł i podniósł się opieszale. Przetarł ostatni raz miecz osełką, po czym skrył go do pochwy. Poprawił mechanizm ukrytego ostrza i przeczesał majestatyczną brodę. Skłonił się dość sztywno swemu rozmówcy, jak miał w zwyczaju. Przeczuwał dziwnie, że to, co go czeka będzie miało odzwierciedlenie w przyszłości i być może zaowocuje kolejną przygodą!
- A wiecie może, gdzie ich siedziba?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 07 Kwiecień 2012, 21:02:09
-Oczywiście. Znajduje się niedaleko poza zachodnimi murami Efehidonu. Najlepiej przejedź przez miasto no i oczywiście przez zachodnią bramę. Będzie tam parę inny domków także staraj się zbytnio nie zwracać uwagi i nie namieszać.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 07 Kwiecień 2012, 21:25:55
- Dobrze tedy, bywaj. - odezwał się na pożegnanie i udał się do stajni, aby wypożyczyć wierzchowca. Dosiadł w chwilę później karego wierzchowca i skierował się ku Efehidonu. Obrał najkrótszą drogę, jaką poznał. Lędźwia odzywały się niezbyt miło dając o sobie znak - takie były uroki podróżowania na koniu. Istedd lubił tą odmianę bólu mięśni, toteż wesoło pogwizdywał jakąś prostą melodię gdzieś zasłyszaną. Miecz mile ciążył.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 07 Kwiecień 2012, 21:47:16
Oczywiście jak zwykle nie omieszkałeś skorzystać z teleportu w pobliżu siedziby, aby dostać się łatwiej do miasta. Bo po co sobie wydłużać aż tak podróż?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 07 Kwiecień 2012, 21:55:13
Po podróży, która odznaczyła się niezbyt mile na żołądku wojownika odetchnął z ulgą. Podróż portalem odbył bez większych problemów (poza bólem żołądka, nerek i smakiem metalu w ustach). Nie dziwił się, że jest cały. Ufał w pewnym stopniu magom, którzy (jak mniemał) za takie rzeczy odpowiadali. Tak też skierował swego wierzchowca ku miastu. Wesoło rozglądał się dokoła wpatrzony w spokojny tok życia natury.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 07 Kwiecień 2012, 22:01:13
Natura, jak to natura. Kończył się Austus, a Hemis było tuż tuż. Wszystko niemal obumierało i przechodziło w stan biernego spoczynku. Niewiele niestety było do podziwiania. No chyba, że ktoś lubił dominację barwy żółtej, pomarańczowej i brunatnej.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 07 Kwiecień 2012, 22:14:08
Istedd lubił takie barwy. Lubił żółć, pomarańcz, czerwień i brąz. Lubił również zieleń i biel. Tak więc cały rok mógł podziwiać przyrodę! Albo oddawać mocz! Albo i jedno i drugie, bowiem na chwilę zsiadł z konia i udał się za potrzebą. Po opróżnieniu pęcherza wrócił na swego wierzchowca i w dalszą drogę się udał. Do pełni szczęścia brakowało mu chyba tylko kromki chleba, kiełbasy oraz piwa. No i dobrej muzyki. Ale za to ostatnie odpowiadało jego nierówne gwizdanie. Cóż innego miał robić dla zabicia czasu?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 08 Kwiecień 2012, 15:21:25
Natura faktycznie cię zajęła. Nim się obejrzałeś, znalazłeś się już w Efehidonie. Teraz należało jedynie przejechać przez miasto w kierunku zachodu.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 08 Kwiecień 2012, 15:30:23
Zdziwił się widząc po tak krótkim (jak mniemał) czasie podróży mury miasta. Koń widać niósł go dzielnie i wiernie. Zresztą sam jeździec poza jedną przerwą dla pęcherza nie zatrzymywał się wcale. Dzięki temu trafił tak szybko do swego celu. Raz jeszcze sprawdził mechanizm ukrytego ostrza i przypasanie miecza. Po skończeniu owych czynności wjechał do miasta witając strażników gestem dłoni. Ci chyba i tak mieli to głęboko gdzieś, zajęci rysowaniem na piasku męskich genitaliów. Rechtali przy tym dobrodusznie. Istedd wiedział juk nie zwracać na siebie uwagi - po prostu być grzecznym! Prostota tej logiki zabraniała mu więc wstąpić do karczmy (i tak wszak nie miał przy sobie pieniędzy). Skierował się więc ku zachodniej bramie miasta. Jechał powoli.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 09 Kwiecień 2012, 12:03:10
Strażnicy zdawali się nawet nie zwracać uwagi na Ciebie. Skoro wyglądał w miarę porządnie i nie zachowywał się jak oszołom to po co zatrzymywać? Jedynie ostatnia dwójka pilnującą bramy od strony wjazdowej, spojrzała nieco poważniej na Ciebie. Mimo to nie usłyszałeś ani słowa.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 09 Kwiecień 2012, 12:16:45
Z trudem powstrzymał się od przymusu pomachania ostatnim strażnikom. Nie wiedział skąd przyszedł ów przymus, ale wydawał się tworem nieszczęsnej radości ze świata, jaki go otaczał. Nie ukrywając - Istedd czuł się nader wspaniale i wesoło. Nie wiedział jednak czemu, a i z trudem powstrzymywał się od zbytniego okazywania tej radości. Spojrzał na dwójkę spode kaptura. Również z ust jego nie padło żadne słowo. Nie zatrzymał się ani nie zwolnił, ani nawet nie przyspieszył. Zastanawiał się jak rozpozna ową siedzibę. Zachodził w głowę nad tym problemem i nawet nie zwrócił uwagi na grupkę dzieci, która bawiła się gnojem rozniesionym na trakcie. A było co oglądać! Bynajmniej po to, by pośmiać się z rozkosznej i nieszkodliwej zabawy obrzucania się gównem.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 09 Kwiecień 2012, 12:21:52
Wedle słów Kruka, wioska miała być kilka kilometrów od zachodniej bramy, w linii prostej. Sposobem na odnalezienie siedziby nie należało się od razu martwić. Wszystko przychodzi z czasem.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 09 Kwiecień 2012, 12:50:15
Ten jednak martwił się, choć i to uczucie przeminęło, jak przemija silny wiatr, który porusza drzewami. Umysł jego objął teraz znowu podziwianie natury. Wyjechał z miasta chyba bezpiecznie, więc znowu jął podziwiać przyrodę. Miało to swoje zalety, gdyż właśnie dzięki temu czas szybciej mijał, a droga była daleka. Pogłaskał konia po grzywie i przemówił do niego czule. Znalazł sobie towarzysza do rozmów!
- Nie sądzisz, drogi wierzchowcu, że misję przydzielono nam ciekawą? Zaprawdę może być nie tylko ciekawie, ale i niebezpiecznie! Miecz znów przyjdzie mi w krwi wrogów zamaczać, ach, wielka to strata! Ale powiem Ci jedno, wspaniałym jesteś towarzyszem wyprawy! Szanuję bardzo konie, drogi koniu. - mówił jakoby pijany. Koń zaś swoim zwyczajem milczał i co najwyżej puszczał gazy. Istedd zapeszył się nieco i jął milczeć.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 09 Kwiecień 2012, 12:59:39
Na horyzoncie pokazały się pierwsze, niewielkie domki świadczące o tym, że dotarłeś do wioski. Nie było to jakieś centrum życia i handlu. Ot co zwyczajne miejsce życia kolejnej grupki ludzi. Można było się domyśleć, iż wszelkie bandy parające się kradzieżą i ogólnie pojętym złodziejstwem, wybierają sobie własnie takie spokojne miejsca na własne kryjówki.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 09 Kwiecień 2012, 13:05:08
- No dobrze, mój dzielny wierzchowcu, trzeba teraz mieć się na baczności! Wy bardziej jesteście wyczulone, toteż gdyby coś miało się stać poinformuj mnie o tym. - powiedział śmiertelnie poważnym głosem i jedną dłoń odruchowo cofnął po miecz. Raz jeszcze cały teren objął wzrokiem, aby upewnić się, że nie ma tam krytej żadnej pułapki. Skupiał wzrok na jednych chaszczach, potem na kolejnych i tak cały teren zlustrował. Powtórzył tą czynność raz jeszcze i znalazł się wreszcie blisko wioski. Na tyle, by podziwiać dokładnie ściany chat. Starał się dalej nie zwracać na siebie uwagi i nie prowokować ewentualnej napaści zachowaniem - poruszał się więc miarowo w rytm końskiego chodu i sprawiał pozory gotowości na ewentualną napaść - obserwator wszak mógłby dostrzec, że jedną dłoń trzyma na rękojeści miecza i rozgląda się dokoła spod kaptura. Raczej chyba nie sądził, że ewentualni bandyci będą posługiwali się bardziej wyrafinowanymi komunikatami. Treść miała więc być prosta - gotowość do obrony przed napaścią. Nie chciał mieć kłopotów.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 09 Kwiecień 2012, 13:10:53
W wiosce nie działo się nic podejrzanego. Mieszkańcy od czasu do czasu wyszli do sąsiadów, a poza tym słychać było jedynie gwar domowych rozmów i ujadanie uwiązanych psów.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 09 Kwiecień 2012, 13:24:31
Bardzo powoli oddalił więc dłoń od miecza. Uznał, że skoro nie napadli go od razu, to raczej uczynią to później. A do tego czasu trochę jeszcze brakowało, dodatkowo wierzył w swą siłę, aby odeprzeć napaść. Miał poza tym ukrytą broń. Dosłownie asa w rękawie. Chwilę jeszcze dumał czy dobrze uczynił, aż wreszcie odprężył się całkiem. Lecz tylko pozornie. W duszy nie tracił uwagi i kątem oka obserwował mijane domy. Nadal koń szedł wolno, a wraz z nim równie wolno poruszał się jeździec. W myślach dalej zastanawiał się, jak rozpozna poszukiwany dom. Postanowił skierować się do centrum wsi - czyli iść jeszcze przed siebie. Przeszył wzrokiem jednego psa. Jakoś nie lubił tych zwierząt. Szczególnie takich, które ujadały jak szalone i szczerzyły kły. Odpowiedział takim samym grymasem spod swych majestatycznych wąsów i brody, ale zwierzę dalej szczekało. Olał więc je i jął obserwować ludzi - abociem coś odkryje?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 09 Kwiecień 2012, 14:08:13
Domostwo raczej ciężko było rozpoznać po samym wyglądzie i powiedzieć, że akurat to kryjówka bandy. Może było dobrym pomysłem zasięgnąć gdzieś języka?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 09 Kwiecień 2012, 15:14:41
Istedd uznał, że pora zasięgnąć języka! Wszak pierw okrążył i przejechał całą wioskę. I nie znalazł nic podejrzanego (poza pewną krową). Zsiadł ze swego wiernego wierzchowca, pogłaskał go po grzywie i odprowadził do niewielkiej stajni, która jak wiele innych umieszczona była prawie w każdym osiedlu ludzkim. Ostawił tam swego wierzchowca i wyszedł ze stajenki rozglądając się po podejrzanych osobistościach. Nie znalazł jednak żadnej takiej persony. W pewnej chwili przypomniał sobie coś ważnego. Pochylił się i nabrał nieco ziemi z piaskiem i kamieniami. Tymi ostatnimi zapełnił swą pustą sakwę. Sprawił to, by wyglądała na zapełnioną, a jej posiadacz równocześnie - na bogatego. Wielce uradowany ze swej pomysłowości jął przechadzać się po wiosce. Zawędrował tedy do typa, który wyglądał mu najbardziej podejrzanie i zbójnicko.
- Witaj. Nie wiesz czasem, gdzie mógłbym rozwiązać... powiedzmy... pewne problemy? - to powiedziawszy tknął lekko swą pełną sakwę. Rozejrzał się dyskretnie po bokach.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 10 Kwiecień 2012, 22:54:16
-Hę? A nie można tak jaśniej panie? Gość nie wyglądał na zbyt rozgarniętego niestety
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 15:22:46
Istedd powstrzymał się jakoś od otwartości gestu przejechania rozwartą dłonią po twarzy. Gest ten skierowany miał być jednak nie w postać rozmówcy, a raczej samej dawnej moczymordy, która źle chyba obrała swój cel, jakim miała być w miarę pojętna osobistość.
- Nieważne, wybaczcie. Kogo innego zapytam. - powiedział niezbyt przekonany sam nawet do siebie i oddalił się dyskretnie. Przez chwilę wędrował uliczkami wioski, aby nie napatoczyć się na dawnego rozmówcę. Skierował swe kroki ku kolejnej osobie, tym razem wysokiemu chudzielcowi o piegowatej twarzy. Miał nadzieję, że ten choć wyda się osobą kumatą.
- Witajcie. Nie wiesz czasem gdzie mógłbym rozwiązać pewien problem z pewną osobą? - zapytał.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 11 Kwiecień 2012, 15:43:42
-Pewien problem z pewną osobą? Ktoś cię okradł panie czy co?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 15:56:49
- Tak... okradł i chciałbym delikwenta dopaść i pozbyć się. Ale bez udziału straży. Sam wiesz, jak długo trwa ich dochodzenie, które i tak często kończy się fiaskiem. Sam postanowiłem wymierzyć sprawiedliwość. Najwyższą cenę, gdyż skradziono mi coś najcenniejszego. Tedy nie wiesz, gdzie mógłbym znaleźć kogoś, kto mógłby mi pomóc? - zapytał. Miał nadzieję, że teraz jego rozmówca wyjawi jakąś informację na temat organizacji, która czyniła Krukom konkurencję. Od tego trzeba było zacząć (w mniemaniu Istedda) i powoli odnaleźć siedzibę tamtych. Tak wyglądał jego misterny plan ułożony w kilka minut.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 11 Kwiecień 2012, 16:24:53
-Wydaje mi się, że Gustav i jego chłopcy mogliby Ci pomóc. Jego dom znajduje się na drugim końcu miasteczka. Zauważysz bo jest nieco większy od pozostałych i odgrodzony murkiem.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 16:28:08
- Dzięki wielkie. Miłego dnia. - rzekł kulturalnie. W duszy radował się wielce ze swego planu. Od razu założył, że znalazł i siedzibę owego stowarzyszenia, być może błędnie, ale cóż poradzić? Poprawił zapełnioną piaskiem i kamieniami sakiewkę, aby jeszcze bardziej upodobnić się do bogacza i miecz jeszcze bardziej zakrył. Jął zmierzać we wskazanym kierunku rozglądając się ciekawie na klimaty wiejskiego życia. Po drodze przeczesał z dwa razy swą majestatyczną brodę i wąsy, aby dodać sobie animuszu. W duszy stwierdził, że wiele na świecie jest poczciwych ludzi i nie tylko, które pomóc mogą, acz wystarczy się o pomoc zwrócić. Choć nie był tego pewny w inszych sytuacjach, acz ludzie tutaj byli dość skorzy do odpowiadania na pytania i pomagania w potrzebie.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 11 Kwiecień 2012, 17:27:26
Na końcu miasteczka znalazłeś wspomniane domostwo. Faktycznie było odrobinę większe od pozostałych. Poza tym otaczał je wspomniany murek. Może nie za wielki, ale jednak. Wejście stanowiła mała bramka. Nie było nikogo widać ani przy niej, ani za nią.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 17:33:27
Istedd stanął tedy przed wspomnianym murkiem. I jął rozważać wielki filozoficzny problem - skakać czy nie skakać przez ową przeszkodę. Dość długo zastanawiał się nad plusami i minusami tegoż postępowania, aż wreszcie uznał, że lepiej będzie wejść po prostu przez bramkę. Tak też uczynił wkraczając weń jak król. O mal przez to się nie przewrócił, ale chędożyć szczegóły. Rozejrzał się na boki i skierował się do wejścia owej "siedziby".
Muszę się napić. - stwierdził w myśli i wykrzywił twarz w grymasie niezadowolenia i nonszalancji. Zapomniał zabrać chłodnego piwa! O zgrozo, jakże tu wyżyć z suchym gardłem? Teatralnie nabrał głębszego oddechu i kontynuował swą wędrówkę do drzwi bez zwilżania gardzieli jakimkolwiek płynem poza śliną.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 11 Kwiecień 2012, 17:36:40
Głucho wszędzie, cicho wszędzie. Co to będzie? Co to będzie? W pobliżu nie było ani żywej duszy. Od strony domu również nie było słychać żadnych dźwięków.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 17:44:47
Niezbyt spodobało się to warchołowi. Podrapał się przez kaptur po głowie i jął walić... to jest kołatać pięścią... znaczy ręką w drzwi. Uczynił to bardzo kulturalnie i dostojnie. Nawet nie klął przy tym głośno, a w przeklinaniu drzewa genealogicznego doszedł tylko do babek! Wielce więc miał dobry humor i zachowywał się grzecznie, choć dziwiło go to, że dalej nikt nie otwiera. Ostawiając być może szanse na wejście do środka oderwał się od czynności pukania i skierować się, aby odejść cały dom. Stąpał cicho (bynajmniej staraj się stawiać kroki bezgłośnie), gdyż chciał poćwiczyć tą umiejętność. Poza tym tak wyglądał "kól", jak określali to żacy. W końcu nieco znudzony rozglądał się za nisko usadowionym oknem albo czymś podobnym, na które mógł się wspiąć i zajrzeć do środka.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 11 Kwiecień 2012, 19:59:29
Gdy znalazłeś jedno z bardziej dostępnych okien, byłeś w stanie zajrzeć do środka. Jednak z tego co zobaczyłeś wynikało, że tam również nikogo nie ma. Być może gospodarze wybyli w interesach?
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 20:12:24
Zmełł przekleństwo. Bardzo brzydkie, którego, zważywszy na późną porę, nie śmiem przytoczyć w skromności i bojaźni swej. Istedd puścił się i gładko wylądował na trawie. Nie wiedział co teraz począć. Zarządził tedy sam dla siebie krótki postój. Przysiadł na trawie (uprzednio upewnił się, że nie usiądzie na kupie). Myślał tak chwilę, aż postanowił wreszcie raz jeszcze rozejrzeć się dokoła i spróbować wtargnąć się do środka. Ostatnie nie należało do najmądrzejszych posunięć, ale nie zamierzał tu czekać! Zajrzał przez okno z tym samym skutkiem co poprzednio. Powtórzył te czynność kilka razy. Niechętnie jął rozglądać się za dostępem do środka. Jakowymś wyłomem w oknie, alias otwartym wejściu, acz wysoko położonym. Raz jeszcze zapukał do drzwi i spróbował je otworzyć.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 11 Kwiecień 2012, 20:41:20
Drzwi były zamknięte. W tym momencie żałowałeś, że nie nauczyłeś się otwierania zamków, gdy było to możliwe u Spike'a. Pozostawał bardziej bezpośredni sposób ich otwarcia i nieco głośniejszy, bo które drzwi nie ulegały sile "perswazji".
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 11 Kwiecień 2012, 20:51:53
Chwilę trwało tylko pożałowanie braku nabycia umiejętności otwierania zamków. Wszakże istniał lepszy, bardziej rubaszny i głośniejszy sposób - czyli taki, którego potrzebował! Słowy innymi pozostawało napierniczać w drzwi z całej siły. Tak też postanowił uczynić Istedd. Obejrzał się za siebie i rozpoczął wszystko od standardowego kopnięcia. Do symfonii zniszczenia dołączył się po chwili głuchy bas natarcia na wrota całą swoją masą. Potem zaś skrzypiały rdzawe kopnięcia i znowuż głuche uderzenie barkiem. Nabrał nieco rozpędu i jeszcze silniej naparł na drzwi. Sapnął przy tym jak jakowyś parowóz, których chyba jeszcze nie poznano. Powtórzył cały koncert rujnowania planu zaskoczenia. Począł dalej rozpędzać się i napierać na wrota całym sobą. Ignorował przy tym tępy ból - wszakże sztuka rodzi się w cierpieniu!
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 12 Kwiecień 2012, 19:00:51
Drzwi uległy! A jakże mogłyby inaczej? Kiedy trzask łamanego drewna zniknął, a wzniecony kurz nieco opadł, mogłeś wejść do środka i się nieco rozejrzeć.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 12 Kwiecień 2012, 19:11:52
Dumny ze swej zwinności wszedł do środka jako-li król wkraczający do zdobytej twierdzy. Było w tym coś mistycznego, powiem Istedd poczuł na sobie powiew zajebistości. Pogardliwym spojrzeniem obrzucił drzwi, które uległy sile nacierającego wojownika. Zaprawdę, zaprawdę - niewiele były warte. Rozejrzał się ostrożnie i wyciągnął powoli miecz. Skoro tak otwarcie znalazł się w środku wiadomym było, że ewentualny właściciel domu nie przyjąłby go z otwartymi ramionami. Trzeba było więc być przygotowanym na ewentualną napaść. Tak też znalazł się w środku domu. Skierował swe kroki (jak podpowiadał mu nos) w prawo!
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 12 Kwiecień 2012, 19:23:53
Trafiłeś do czegoś co wyglądało na kuchnię. Były tam różne porozrzucane produkty, trochę garnków no i piecyk.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 12 Kwiecień 2012, 19:35:43
Podrapał się w brodę. Z pewnością wyglądał teraz jak mistyk. I dumny z tego jął przetrząsać kuchnię (no bo jak tego nie czynić?). Nie zdziwił go nawet szeroko pojęty "chaos" jaki panował w pomieszczeniu. Zajrzał do pierwszego garnka, który okazał się jednak pusty. Zawiedziony, że nie odnalazł tam jedzenia jął oglądać się dalej. Wygrzebał z dziury niepewnego pochodzenia kawałek chleba. Bez namysłu włożył go do ust i poczęła się symfonia miażdżenia pokarmu w silnych szczękach Istedda. Resztki posiłku spoczęły w brodzie. Kiedy indziej miały się przydać do pokrzepienia ciała. Znalazł również jakąś czarę z dziwnym napojem. Napił się, ale natychmiast wypluł zawartość. Była to wszakże woda! Ktoś mógł go otruć! A wiadomo, że alkohole trudniej jest napełnić trucizną! Jął więc szukać piwa, wódki, wina, czegokolwiek, czym mógłby skropić gardziel po posiłku.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 12 Kwiecień 2012, 19:38:40
Gdzieś na boku znalazłeś gąsiorek z odrobiną piwa, a w ostatnim garnku było nieco mięsiwa w bliżej ci nieznanym, aczkolwiek smacznym sosie. Poza tym skarbami nie było nic więcej.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 12 Kwiecień 2012, 19:43:20
Odetchnął z ulgą widząc gąsiorek z odrobiną miłego w smaku napoju. Przechylił naczynie i po chwili do suchego jak wierzba gardła wlała się fala przyjemnego chłodu. Otarł wąsy i cisnął gąsiorkiem na ziemię (wszak zawsze chciał tak zrobić, a teraz nie musiał się o nic martwić!). Krztyna napoju ostała mu na brodzie, ale pozbył się jej ruchem dłoni. Przy okazji zgarnął do ust okruchy chleba. Potem przyszedł czas na pałaszowanie mięsiwa. Zajęło mu to nieco czasu, lecz opłacało się. Morale wzrosło i od razu poczuł się lepiej. Beknął głośno i przeciągle. Potem wyszedł z kuchni. Musiał też stwierdzić, że bardzo mu się podobało to pomieszczenie. Miało wiele oczywistych walorów - jak chociażby zawieranie w sobie pysznego jadła i napitku. Istedd skierował się teraz w lewo.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 12 Kwiecień 2012, 20:37:01
Na lewo był schowek, w którym trzymano wszelakie miotły i przyrządy służące utrzymywaniu porządku w domu, czyli w sumie nic ciekawego.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 12 Kwiecień 2012, 20:44:09
Ale dzieło zniszczenia czasami jest podobne do dzieła tworzenia. To kierowało właśnie Isteddem, który postanowił sabotować siedzibę nieprzyjaciela (jak przynajmniej sądził). Ujął jedną z mioteł w dłoń, napiął się jako-li tur i złamał ją z trzaskiem. Dumny z siebie cisnął ją na ziemię. Był wielce z siebie zadowolony. Przyczyniał się wszakże do osłabienia konkurencyjnej organizacji! Nie dość, że wyjadł im zapasy jedzenia i picia, dodatkowo niszczy niezbędne sprzęty! Wielki był z niego pożytek śród Kruków, acz skromność nie pozwalała mu tego głośno przyznać. Wyszedł ze schowka i rozejrzał się za innymi pomieszczeniami. Schował również miecz. Nie sądził, że nagle zostanie napadnięty, a niewygodnie było taszczyć za sobą ostrze. Zresztą usłyszałby napastników. W końcu przypomniał sobie, że znaleźć miał jakieś ważne informacje odnośnie sprawy konkurencji dla organizacji zabójców. Jął więc szukać czegoś takiego i zwiedzać kolejne pokoje.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 12 Kwiecień 2012, 21:25:13
Trafiłeś do pomieszczenia wyglądającego na gabinet przywódcy. Były różne papierzyska, spore biurko no i parę regałów zapełnionymi książkami i tym podobnymi, choć pewnie jedynie dla efektu i wrażenia.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 12 Kwiecień 2012, 21:45:30
Znalazł to czego szukał. Zatarł ręce pocieszony swym znaleziskiem. Jął przeczesywać stosy papierzysk. Rzucał na nie tylko okiem, po czym odkładał na bok. Tak też przewertował dwa stosy papierów. Nic ciekawego chyba nie znalazł (abociem w jego uznaniu nic nie było tu interesującego, choć musiał przejrzeć to wszystko, gdyż tego być może oczekiwali zleceniodawcy). Po wykonaniu tejże niezbędnej czynności zbliżył się do regału. Był nieco większy od dawnej moczymordy, toteż uniósł lekko głowę i ściągnął z najwyższej półki jedną z książek. Przeczesał ją od niechcenia i cisnął w kąt (to też chciał uczynić!).
Cholera... - zaklął w myślach. Musiał się zabrać za siebie. W innym wypadku dłużej mógł tu spędzić. A im dłużej - tym większa była szansa, że powrócą do swej siedziby wrogowie. W końcu więc począł dokładniej przyglądać się rękopisom. Postanowił zabrać kilka ważniejszych ze sobą.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 12 Kwiecień 2012, 22:00:41
Zauważyłeś też, że szufladki od biurka są zamknięte. Skoro ktoś je zamknął, to na pewno nie bez powodu.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 13 Kwiecień 2012, 07:11:01
Tak też za pazuchą dawniej moczymordy znalazło się kilka papierzysk, które uznał za bardzo ważne. W wyborze kierował się intuicją, a także wyszukiwał takich słów jak "zlecenie", "misja", "zabójstwo". Niewiele tego znalazł, gdyż niewiele czasu poświęcił na przeszukiwanie wszystkich papierów. Jednakże w chwilę później uwagę przyciągnęły szufladki. Pochwycił za nie i pociągnął. Bez skutku jednak. Zmełł przekleństwo. Powtórzył czynność, lecz tym razem mocniej i pewniej. Znowu nic. Zaklął tym razem. Pochwycił oburącz rączkę szufladki, zaparł się mocno nogami i z całych sił jął próbować wyciągnąć szafkę. Szarpał łącznie całym biurkiem i być może jego chytry plan udałby się, gdyby nie pewien mankament - szafki dalej stały zamknięte. Zastanowił się chwilę, co począć. Wreszcie postanowił. Wyciągnął miecz i ciął szafkę. Powtórzył raz jeszcze potężne cięcie i znowu począł szarpać całą siłą za szufladkę. 
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Kwiecień 2012, 17:08:25
//: Oskar ma być we wtorek :]

Zamek szufladki ustąpił oczywiście. Jakże mogłoby być inaczej. Oczom Kruka ukazał się kolejny plik dokumentów, lecz znalazł w tych pismach wyjątkowe nagromadzenie szukanych słów. Słów i nazwisk, które powinny zainteresować jego przełożonych.
Jednak radosne przeszukiwanie cudzej szuflady zostało przerwane przez bardo brzydkie przekleństwo i bandytę, który pojawił się w drzwiach gabinetu. Rozmasowywał bark, którym najpewniej o coś zahaczył i przyglądał się głupkowato Krukowi. Po chwili jednak, mimo braku lotnego umysłu, wyjął broń.
- A to co jest, kurcze?! - Ruszył w kierunku złodziejaszka.


Cytuj
Bandyta:

1.Nazwa broni: Bandyckie ostrze
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 55 sztabek żelaza o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

2.

3.Nazwa broni: Zakrzywiony sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 25 sztabek żelaza o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

4.

Odzienie:
Nazwa odzienia: Osłona bandyty
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: kaftan skórzany + płaszcz
Wytrzymałość: 14
Opis: Uszyty z 50 kawałków skóry wilka i 150 kawałków lnianego półtna.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Specjalizacje walki:
Walka bronią sieczną - Zaawansowane techniki walki [75%]

Umiejętności nabywane:
-Kradzież kieszonkowa
-Otwieranie wszelkich zamków
-Używanie zbrój miękkich

Umiejętności rasowe:
-Potencjał magiczny
-Potencjał chemiczny
-Ciało z gliny
-Ulubieniec bogów
-Bystry umysł
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 21 Kwiecień 2012, 20:19:33
Uradowany ze swego znaleziska szybko skrył je pod połą płaszcza. Nie chciał tu dłużej zostać. Groziło to zostaniem wykrytym, a w konsekwencji burdą. I problemami. Trzeba było tego unikać i być prawym wszakże, toteż bardzo sprytny nasz złodziej postanowił się ulotnić z miejsca zbrodni, lecz (o bogowie!) w drzwiach pojawił się bandyta. Istedd nie mógł mu pozwolić na przejęcie inicjatywy. Zadał pchnięcie z wykroku (miecz wszakże uprzednio wyjął w celu pokonania oporu szufladki). Tamten zdołał to zbić, jednakże posiadacz majestatycznej brody przewidział to. Miał tym tylko zdobyć trochę czasu na zmniejszenie dystansu. Szybko też przybliżył się o krok i sparował nadciągający kontratak w postaci cięcia. Ich ostrza skrzyżowały się. Była moczymorda liczyła na to i wykonała niezbyt czyste zagranie. Mianowicie zdzieliła tamtego w pysk. Z pięści. Bardzo mocno, acz jedynie po to, by przerwać siłowanie się na miecze. Zwiększył tym samym dystans - oponent odruchowo cofnął się o krok. Istedd nie czekał. Zadał szybkie cięcie wręczne celując w ręb (lewe ramię).
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Kwiecień 2012, 22:31:36
I trafił, na co przeciwnik zareagował głośnym i raniącym uszy krzykiem. Taki dźwięk nie mógł pozostać bez odzewu, więc Istedd musiał szybko dokończyć starcie, jeśli chciał uniknąć pojedynku ze zgrają mieszkańców tego domu, którzy mogli pojawić się w każdej chwili.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 21 Kwiecień 2012, 22:43:39
Nie miał wiele czasu. Wiedział o tym dobrze. Musiał działać tedy szybko, acz skutecznie. Przeciąganie walki nie byłoby mu na rękę. Wszak bandycie na pomoc mogliby towarzysze przyjść w sukkus! Tedy była moczymorda (wykorzystując zaskoczenie, jakie wywołała rana) zadała pchnięcie z wypadem. Nie miało trafić. Była to znowu ta sama sztuczka. Przeciwnik zwiększając dystans (cofając się jeszcze) uchronił się przed bolesnym użądleniem. Istedd szybko wykonał dwa kroki i zadał takie samo cięcie jak wcześniej. Przeciwnik już wystawił ochronę i niechybnie uniknąłby ciosu, acz Kruk użył niedawno poznanej sztuczki. Wszystko stało się bardzo szybko. W jednej chwili przerzucił broń do lewej ręki i zadał proste cięcie. Dość lekkie, by trafić. Udało się i osłabiło czujność przeciwnika, który nie spodziewał się chyba awangardy posiadacza majestatycznej brody, który z okrzykiem (bowiem i tak tamten zaalarmował wszystkich krzykiem) rzucił się w szarży na swego przeciwnika. Uderzył weń całą swą masą i na oślep zadał pchnięcie spod swej pachy. Siły do tego użył ramienia. Naraził się jednak w tej sposób na wszelaki atak, choć jego pomocą i nadzieją było to, że akcja ta nie była do przewidzenia, chyba - że jego przeciwnik był naprawdę szalony i bogowie mu sprzyjali, bowiem nikt normalny nie zakończyłby tego starcia w tak niebezpieczny sposób, jak uczynił to nasz bohater. Miał nadzieję, że tym samym przebije się przez przeciwnika i rzucić się będzie mógł do ucieczki.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 21 Kwiecień 2012, 23:11:47
Plan Istedda był naprawdę dobry. Nie przewidział tylko jednego - parki bandziorów za oknem. Miał pewność, że widzieli, jak zadawał ostatni cios ich znajomkowi. Ruszyli biegiem do domu i już po chwili byli w środku. Nie było wyjścia. Kruk musiał się z nimi zmierzyć, bo wybicie okna nie wchodziło w grę.

Cytuj
Bandyta x2:

1.Nazwa broni: Bandyckie ostrze
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 55 sztabek żelaza o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

2.

3.Nazwa broni: Zakrzywiony sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 25 sztabek żelaza o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

4.

Odzienie:
Nazwa odzienia: Osłona bandyty
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: kaftan skórzany + płaszcz
Wytrzymałość: 14
Opis: Uszyty z 50 kawałków skóry wilka i 150 kawałków lnianego półtna.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Specjalizacje walki:
Walka bronią sieczną - Zaawansowane techniki walki [75%]

Umiejętności nabywane:
-Kradzież kieszonkowa
-Otwieranie wszelkich zamków
-Używanie zbrój miękkich

Umiejętności rasowe:
-Potencjał magiczny
-Potencjał chemiczny
-Ciało z gliny
-Ulubieniec bogów
-Bystry umysł
//: Wybór pomieszczenia, w którym dojdzie do walki, pozostawiam Tobie.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 21 Kwiecień 2012, 23:36:55
Zaklął. Bardzo szpetnie i niekulturalnie widząc, jak dwójka tamtych wbiega do domu. Miał niewiele czasu, ba! Praktycznie go już nie miał. Ostawił truchło tamtego na ziemi i rzucił się biegiem w obranym losowo kierunku. Trafił tak do kuchni. Cóż... nie było możliwości wycofać się, więc musiał zmierzyć się ze swymi przeciwnikami właśnie tutaj. Pochwycił cięższy garnek i rzucił nim w nadbiegających przeciwników. Oczywiście nie wywołało to większej reakcji od co najwyżej wybuchu śmiechu czy klątwy pod adresem idiotycznego posunięcia. Acz było to zamierzone! Po części... wszak Istedd zyskał tedy kilka sekund, aby przybrać pozycję i przenieść ciężar na obie nogi. Działał szybko. Nie mógł pozwolić, aby we dwóch wkroczyli do pomieszczenia. Póki co wzajemnie się blokowali. Natarł na nich, aby wspólnie nie weszli do środka. Zadał serię szybkich pchnięć. Oponenci cofnęli się jednak bez strat i natarli. Kruk sparował pierwsze uderzenia i uniknął cięcia niezbyt finezyjnym obrotem. Przy okazji bokiem uderzył się w jakowyś mebel i znowu zaklął. Zignorował jednak ból i pochwycił kolejny przedmiot (chyba garnek), do którego nie przywiązywał większej wagi i ponownie cisnął nim we wroga. Zadał od razu po tym szybkie cięcie w trok, poprawił potem na odlew, nyżkiem i w brew. Seria takich ataków była zaplanowana. Choć wtedy już drugi bandyta zdołał przedostać się do kuchni. Była moczymorda cofnęła się o krok... a potem błyskawicznie wystawiła przed się dłoń i wystrzeliła z ukrytego ostrza. Nie czekając na rezultaty tegoż ataku naparł na przeciwników z okrzykiem. Zadał oburącz paskudne cięcie w prawy bok.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Kwiecień 2012, 01:12:48
Ostrze z mechanizmu trafiło bandytę w bark, a cięcie Kruka w bok. To wystarczyło, by wypuścił broń i padł na kolana - czy to z niemocy, czy to naiwnie licząc, że w ten sposób uniknie śmierci. Drugi przeciwnik jednak nie próżnował i natarł na Istedda. W międzyczasie wyjął dodatkowo sztylet, jakby licząc że uda mu się podstępnie zranić Kruka.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 22 Kwiecień 2012, 10:07:05
W ten oto sposób jeden oponent został wyeliminowany z walki. Ale czy na pewno? Istedd nie mógł mieć pewności i działał odruchowo. Wszak zwijający się z bólu zawsze mógł podstępnie zaatakować nogi. Pierwsze co uczynił to nogą odepchnął od tamtego broń, cały czas osłaniając się od ataków drugiego bandyty. Po drugie, klęczącego kopnął zamaszyście w twarz w przerwie między atakami tamtego. Trzeba było wykorzystać leżącego na ziemi jak kłodę przeciwnika, toteż była moczymorda niezbyt zwinnie przeskoczyła go w taki sposób, że znalazł się między walczącymi. Ograniczyłby w miarę ruchy przeciwnika, który chyba nie chciałby wywrócić się o kompana lub nadepnąć nań i zaryzykować wybicie się z rytmu oraz utratę równowagi. W sumie to samo groziło Krukowi, ale ten był teraz w defensywie. Zbił kilka cięć i zastawił się przed kolejnym. Uniknął zwodniczego pchnięcia zwiększeniem dystansu i samotrzeć naparł tymże manewrem z wykroku. Przeciwnik w tejże chwili wyciągnął sztylet. Robiło się niebezpiecznie, toteż Istedd zaklął pod nosem, ujął miecz oburącz i natarł ze zdwojoną siłą, nie martwiąc się o utratę energii. Liczyło się przejęcie inicjatywy. Ciął z całych sił i często zanosił się aż wraz z cięciem. Obrona przed tak barbarzyńską siłą nie należała do prostych i raczej nie mógł tego zastawiać sztyletem. A długość miecza, na jaką trzymał go nasz bohater uniemożliwiała mu zadanie cięcia (chyba, że zmniejszy dystans). Tak też uczynił, a wtedy posiadacz majestatycznej brody natarł na niego całym sobą. Uderzył weń barkiem i miał nadzieję, że znowu ten niebezpieczny manewr osiągnie zamierzony skutek i ewentualnie bandzior przewróci się o swego kompana. Wyczekiwał jednakże napadu piekącego bólu. Wróg mógł go wszak dźgnąć. I to dość poważnie; lecz do odważnych świat należy!
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Kwiecień 2012, 14:08:54
Jednak wróg nie dźgnął, ale też się nie przewrócił. Uderzenie sprawiło, że cofnął się o dwa kroki i zachwiał. Był zmęczony. Zerknął przez ramię. Chyba liczył na wsparcie, które w każdej chwili mogło się pojawić w domu.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 22 Kwiecień 2012, 14:19:14
Cóż... widać karkołomny czyn Istedda został doceniony przez bogów i nie owocowało dźgnięciem w bok. Przeciwnik był zmęczony jak również posiadacz majestatycznej brody, który jął oddychać pełną piersią. Potrzebował tego na równi z czasem. Kiedy przeciwnik zerknął przez ramię Kruk naparł na niego szybkim pchnięciem. To była jednak zmyłka, albowiem pchnięcie w ostatniej chwili przemienił na cięcie wręczne, które jednak nie miało wywołać większych obrażeń. Natychmiast kontynuował natarcie. Nie dawał tamtemu czasu i pola do manewru. Jął zarzucać go zjadliwymi cięciami w naprzemienne boki: lewy, prawy, prawy, lewy (w łeg i pierś). Dalej ciosy zadawał oburącz. Nie miał czasu na zabawę. Musiał zakończyć to szybko, dlatego poświęcał temu wiele ze swej energii i biegłości.
- Giń, skurwysynu! - zachęcił swego oponenta i ponownie przerzucił broń zadając proste cięcie w głowę. Wiedział, że łatwo można to skontrować (szczególnie posiadając dwie bronie), jednakże gdyby trafił miałby spore szanse na pozbycie się drugiego przeciwnika.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Kwiecień 2012, 14:30:24
Przeciwnik nie skontrował, gdyż za oknem dało się słyszeć głośne krzyki jego znajomków, którzy wracali zapewne z jakiejś popijawy. Zdekoncentrował się, a Kruk to wykorzystał.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 22 Kwiecień 2012, 15:07:59
Zaklął po raz kolejny. Czas mijał nieubłaganie. Krzyki świadczyły o tym, że zbliżała się nieuchronna konfrontacja z liczniejszym przeciwnikiem. Był zmęczony. Dodatkowo przeczuwał, że starcie to może zakończyć się sromotną porażką. Jednakże los uśmiechnął się do niego raz jeszcze. Oto bowiem przeciwnik się zdekoncentrował! Nie miał czasu bawić się w kolejne dywagacje i walkę. Zdał się na ostrze, które trafiło tamtego. Nie dał sobie nawet czasu obejrzeć skutków, jakie przyniosło cięcie. Odepchnął przeciwnika i kopnął go niczym Leonidas wrzucający perskiego posłańca do niezmierzonej dziury i dokonał bardzo szybkiej analizy otoczenia. Pochwycił jakowyś przedmiot i cisnął nim w okno, do którego sam się rzucił. Niestety ową rzeczą okazała się... drewniana łyżka, która nie przebiła okna. Rozpędzony Kruk wymówił tylko barwne określenie na literę "k" kobiety o lekkich obyczajach, a także popularne przekleństwo, nadstawił się bokiem i nie mogąc się zatrzymać wbiegł w okno.
- Kurwaaaaaaaaaaa! - wyjąkał i zamknął oczy.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Kwiecień 2012, 15:44:16
Istedd zdołał jeszcze usłyszeć głośne wyrażenie zdziwienia wypowiedziane głosem jednego z bandytów w sposób co najmniej niecenzuralny. Pozostało mu tylko uciekać, nie zważając na rany. Nie było one jednak zbyt głębokie, choć nieciekawie wyglądające - rozcięty policzek, w którym znajdował się teraz odłamek szyby i płytkie przecięcie na szyi , a także rozerwany w dwóch miejscach na ramieniu strój assasyna. Sugerując się bólem, Kruk mógł się domyślić, że jakiś odłamek znajduje się w jego barku.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Istedd w 22 Kwiecień 2012, 17:41:38
Zamortyzował upadek niezbyt udolnym przewrotem i nie czekając na nic pędem puścił się w kierunku bramy. Jakoś umknęła mu możliwość obejrzenia się za siebie. Oponenci prawdopodobnie byli już w domu... gdzie nie było Istedda. Adrenalina tłumiła piekielny ból, który długo jeszcze miał dawać o sobie znak. Jeszcze w biegu wymacał na twarzy kawałek szkła i wyszarpał go. Klął przy tym szpetnie. Musiał wyglądać co najmniej paskudnie. Schował również miecz do pochwy. Z ociąganiem znalazł konia. Zmęczenie i ból dawały o sobie znać. Resztkami sił znalazł się w siodle i skierował się ku kryjówce organizacji swej. Nie zajął się raną w barku. Tym zajmą się w siedzibie. Od tego oni są, od tego są oni, od tego są - jak głosiła stara i mądra sentencja. Czyn jego był bardzo nierozważny. Dawno, dawno, w odległej galaktyce wydarzyło się coś podobnego, gdzie niejaki Jarl Sivald również przez okno uratował swą skórę. Jednakże jemu szybciej udzielono leczenia, w postaci pięknej i mądrej elfki. Byłą moczymordę czekała natomiast powolna kuracja czasem. Tak bynajmniej sądził. Kiwając się na boki, ale posiadając to czego szukał - pliki papierów, zmęczony, obolały i krwawiący odjechał w siną dal z nadzieją, że nie idzie za nim pościg.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 22 Kwiecień 2012, 18:40:37
Zadanie zakończone!

Nagroda: 80 grzywien

Podsumowanie: Istedd udał się na poszukiwania bandy, która sabotowała działania i konkurowała z Krwawymi Krukami. Jego celem było poznanie współpracowników owej bandy, co zakończyło się sukcesem - wprawdzie Kruk stoczył potyczkę z 3 bandziorami i nabył kilka ran po wybyciu okna, to znalazł potrzebne dokumenty i spokojnie udał się do swojej siedziby.
Tytuł: Odp: Biała rewolucja - Początki
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 24 Kwiecień 2012, 14:39:43
Talenciki:

Istedd - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Dodatkowa premia - 100 grzywien