Forum Tawerny Gothic
Forum dyskusyjne => Dyskusje na każdy temat => Wątek zaczęty przez: Walentin w 01 Lipiec 2008, 16:55:53
-
Ten temat jest stworzony po to by każdy mógł wyrazić swoją opinię na temat: co sądzi o końcu świata, jak go sobie wyobraża, czy wierzy w koniec świata, czy wierzy w przepowiednie... .
Moje zdanie: ja sama nie wiem co mysleć o ońcu świata. Z jednej strony najbardziej prawdopodobne stają się pzrepowiednie, ze koniec świata nastapi w 2012 roku, że Benedykt XVI umzre i że na papieża zostanie wybrany murzyn, który w krótkim czasie bedzie mósiał uciekać gdzieś daleko, ale i tak go ktoś złapie i zamorduje(najprawdopodobniej arabowie, tak brzmi pzrepowiednia). ÂŻe większość świata znajdzie sie pod wodami oceanów i mórz (spowodowane to będzie wybuchami bomb atomowych), ze ameryka zatonie, większość europy ,a zostanie mały ląd i w tym ma zostać Polska. Jednak pzred tym czarnym scenariuszem ma być ostzreżenie: w 2012 roku pzred cała wojną na atomówki ma być pzrez dwa dni ciemno(i w dzień i w nocy). No i wtedy gdy juz zostanie ten mały lądzik i polska ma być 1000 lat pokoju. (Jednak ja to bym nie chciała zyć w tych latach pokoju no bo będa panować choroby po dawnych wybuchach bomb). A po 1000 latach pokoju ma być koniec świata, ziemia ma isę spalić (wg astronomów ma się coś zderzyć i to bedzie powodem zniszczenia ziemi). No ale z drugiej strony wydaje sie ze ta niby pzrepowiednia jest do kitu i wymyślina. Więc z drugiej strony myslę ze nie będzie końca swiata. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Bo niby pzrepowiednia wydaje sie bajką, ale przecież słychać w wiadomościach, ze kolejne kraje sie zbroja w bomby atomowe no nie? Sama nie wiem troszeczkę wiezrę w pzrepowiednię, ale troszkę też yślę ze nie bedzie końca. Takze mam trochę zagmatwane zdanie. Teraz czekam na wasze opinie na temat końca świata.
-
Z jednej strony najbardziej prawdopodobne stają się pzrepowiednie, ze koniec świata nastapi w 2012 roku
Jeśli liczyć, że Majowie się nie pomylili...
Benedykt XVI umzre i że na papieża zostanie wybrany murzyn
Prędzej czy później umrze, a czy murzyn zostanie wybrany? ÂŚmiem wątpić...
ÂŻe większość świata znajdzie sie pod wodami oceanów i mórz (spowodowane to będzie wybuchami bomb atomowych), ze ameryka zatonie, większość europy ,a zostanie mały ląd i w tym ma zostać Polska.
Gdyby się tak stało to w Polsce zostałyby tylko góry.
Jednak pzred tym czarnym scenariuszem ma być ostzreżenie: w 2012 roku pzred cała wojną na atomówki ma być pzrez dwa dni ciemno(i w dzień i w nocy).
Tak jest nawet dłużej na kole podbiegunowym...
Bo niby pzrepowiednia wydaje sie bajką, ale przecież słychać w wiadomościach, ze kolejne kraje sie zbroja w bomby atomowe no nie? Sama nie wiem troszeczkę wiezrę w pzrepowiednię, ale troszkę też yślę ze nie bedzie końca.
Prędzej się sami ludzie wykończą, niż dojdzie do Apokalipsy. Zdążymy przed Panem Bogiem...
-
Majowie nieomylni nie byli, wątpię by ich "przepowiednia kalendarzowa" miała sens. Co do w/w przepowiedni Walentin - kit, już po JP2 miał być murzyn. 1000 lat pokoju? Muecheche... co za żart. Co do wybuchów bomb atomowych... możliwe, że jakiś szaleniec rozpocznie wojnę nuklearną, ale bardzo w to wątpię. ÂŻaden mądrzejszy kraj nie wywołałby takiego czegoś, znając konsekwencje dla ludzkości. Co do końca świata... itd, sądzę, że ludzie kiedyś sami się pozabijają, jeśli nie, zniszczą tak planetę, że nie będzie można jej wykorzystać, a teraźniejsza technologia, nie pozwala na osiedlenie się na innych planetach. Co do spalenia się ziemi - eee... że niby jak ma się spalić? :D Bez jaj, nasza planeta nie jest stara, żeby miała się spalić.
-
Ten temat jest stworzony po to by każdy mógł wyrazić swoją opinię na temat: co sądzi o końcu świata, jak go sobie wyobraża, czy wierzy w koniec świata, czy wierzy w przepowiednie... .
Moje zdanie: ja sama nie wiem co mysleć o ońcu świata. Z jednej strony najbardziej prawdopodobne stają się pzrepowiednie, ze koniec świata nastapi w 2012 roku, że Benedykt XVI umzre i że na papieża zostanie wybrany murzyn, który w krótkim czasie bedzie mósiał uciekać gdzieś daleko, ale i tak go ktoś złapie i zamorduje(najprawdopodobniej arabowie, tak brzmi pzrepowiednia). ÂŻe większość świata znajdzie sie pod wodami oceanów i mórz (spowodowane to będzie wybuchami bomb atomowych), ze ameryka zatonie, większość europy ,a zostanie mały ląd i w tym ma zostać Polska. Jednak pzred tym czarnym scenariuszem ma być ostzreżenie: w 2012 roku pzred cała wojną na atomówki ma być pzrez dwa dni ciemno(i w dzień i w nocy). No i wtedy gdy juz zostanie ten mały lądzik i polska ma być 1000 lat pokoju. (Jednak ja to bym nie chciała zyć w tych latach pokoju no bo będa panować choroby po dawnych wybuchach bomb). A po 1000 latach pokoju ma być koniec świata, ziemia ma isę spalić (wg astronomów ma się coś zderzyć i to bedzie powodem zniszczenia ziemi). No ale z drugiej strony wydaje sie ze ta niby pzrepowiednia jest do kitu i wymyślina. Więc z drugiej strony myslę ze nie będzie końca swiata. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Bo niby pzrepowiednia wydaje sie bajką, ale przecież słychać w wiadomościach, ze kolejne kraje sie zbroja w bomby atomowe no nie? Sama nie wiem troszeczkę wiezrę w pzrepowiednię, ale troszkę też yślę ze nie bedzie końca. Takze mam trochę zagmatwane zdanie. Teraz czekam na wasze opinie na temat końca świata.
Wierzysz w to co napisałaś? To może nadawać się wyłącznie do Kaczora Donalda bo brzmi jak powieść xD Był Nostradamus który mówił "W 2000r będzie bum z ziemią" czyli już nie istniejemy. Majowie przepowiadali kilkakrotnie koniec świata ( wiem, bo byłem w meksyku ) i nagle bum 2012 kaput może dlatego, że Listek Euro robi.
A jak nie to jest jeszcze on !!!
-
Ten temat jest stworzony po to by każdy mógł wyrazić swoją opinię na temat: co sądzi o końcu świata, jak go sobie wyobraża, czy wierzy w koniec świata, czy wierzy w przepowiednie... .
Moje zdanie: ja sama nie wiem co mysleć o ońcu świata. Z jednej strony najbardziej prawdopodobne stają się pzrepowiednie, ze koniec świata nastapi w 2012 roku, że Benedykt XVI umzre i że na papieża zostanie wybrany murzyn, który w krótkim czasie bedzie mósiał uciekać gdzieś daleko, ale i tak go ktoś złapie i zamorduje(najprawdopodobniej arabowie, tak brzmi pzrepowiednia). ÂŻe większość świata znajdzie sie pod wodami oceanów i mórz (spowodowane to będzie wybuchami bomb atomowych), ze ameryka zatonie, większość europy ,a zostanie mały ląd i w tym ma zostać Polska. Jednak pzred tym czarnym scenariuszem ma być ostzreżenie: w 2012 roku pzred cała wojną na atomówki ma być pzrez dwa dni ciemno(i w dzień i w nocy). No i wtedy gdy juz zostanie ten mały lądzik i polska ma być 1000 lat pokoju. (Jednak ja to bym nie chciała zyć w tych latach pokoju no bo będa panować choroby po dawnych wybuchach bomb). A po 1000 latach pokoju ma być koniec świata, ziemia ma isę spalić (wg astronomów ma się coś zderzyć i to bedzie powodem zniszczenia ziemi).
A kto tak mówi? Jechowi, wg. których nie mieliśmy zyć w 2000 roku?
Dla mnie, ta cała sprawa, wydaje się być kompletną bzdurą. Koniec świata, moze być praktycznie w każdehj chwili. Dlaczwgfo akurat w 2012?
Koniec świata
Za początkowe dni kalendarza Majów podawane są m.in. 10 lutego 3641 p.n.e., 10 sierpnia 3214 p.n.e. i 13 sierpnia 3113 p.n.e. 21 grudnia 2012 roku n.e. według długiej rachuby to 13.0.0.0.0. Wielu wyznawców teorii spiskowych uważa tę datę za koniec świata. Majowie natomiast uważali, że żyjemy w czwartym świecie. Poprzednie trzy skończyły się kataklizmami i czwarty też to czeka według ich wierzeń, po którym nastąpi piąty i ostatni. Trzeci świat skończył się według długiej rachuby właśnie po okresie zapisanym jako 13.0.0.0.0, ale nie oznacza to również końca czwartego. Na monumencie z Coba podana jest data 13.13.13.13.13.13.13.0.0.0.0 co oznacza, że datę 13.0.0.0.0 zapisano skrótem zamiast 0.0.0.0.0.0.13.0.0.0.0. Na płycie z PalenquĂŠ podana jest np. data 1.0.0.0.0.0 ( czyli 0.0.0.0.0.1.0.0.0.0.0 ), która wskazuje na 21 grudnia 2012.
no i co z tego? Czyżby majowie, mieli jakas boską wiedzę? Czysty przypadek, nie sugerujcie się tym.
Ja osobiście, to wierzę, ze koniec świata, bedzie w każdej chwili. Lecz tak, jak by na nas spadła jakaś asteroida, czy cuś. Albo, może być ostateczna walka Boga, z Szatanem. No nie wiem. Musiał bym , to wszystko sobie dokłądnie poukładać.
-
A może majowie sie mylą tak samo w gazetach piszą że spadnie na cały kraj ogromna kometa w 2010r. Wszyscy sie mylą nikt nawet nie będzie wiedział kiedy nastąpi koniec świata.
-
Koniec świata będzie za 5 mld lat. Wtedy pływy zahamują wirowanie ziemi i jedna strona stanie się pustynią, a druga zostanie skuta lodem. W tym samym czasie Słońce stanie czerwonym olbrzymem i pochłonie Ziemię. A ta pzrepowiednia może się chować. Została oparta na wierzeniach zabitej przez Hiszpanów cywilizacji.
P.S. Walentin, co jest z twoim "er zetem"? A może "zet erem"?
-
Hej, panowie i panie. Zagłada naszej wszech-rzeczy miała nastąpić dużo wcześniej niż w 2000 r. Wymienię 2 z kilkunastu. 1900 i 1996. Wtedy też miał być koniec świata. I co? Siedzę przed komputerem i piszę tego posta.
Koniec świata to bzdura. Wielkie komety i inne badziewia. Bez sensu. Dlaczego ma on nastąpić akurat w 2012? Aha, przed czy po Euro? Co? Ktoś siedzi i wymyśla bajki, a ludzie w to potem wierzą.
-
Ja tam nie myślę o końcu świata, ale o końcu szkoły na zawszę-tak...
-
co sądzi o końcu świata, jak go sobie wyobraża, czy wierzy w koniec świata, czy wierzy w przepowiednie... .
Koniec świata masz oczywiście na myśli ziemię. Więc mamy prawdopodobieństwo 1 do 10mln, że asteroida zdolna wywołać globalny kataklizm może uderzyć w naszą planetę. Kochane słoneczko wiecznie żyć nie będzie i kiedyś wyczerpać się musi. Oczywiście to długotrwały proces, w którym najpierw słońce przybiera na rozmiarze pochłaniając wszystko na swojej drodze. Więc za w czasu jeśli na ziemi stanie się za gorąco możemy wyemigrować na marsa, gdzie temperatura powinna być już odpowiednia. Ale to tylko kilkaset latek zwłoki więc technika musi iść do przodu, aby uratować nasz gatunek. Bo wiadome jest, że im więcej nas na innych planetach tym mniejsza prawdopodobieństwo zniszczenia homo-sapiens przez przyrodę.
A teraz rozważmy twe zdanie:
Moje zdanie: ja sama nie wiem co mysleć o ońcu świata. Z jednej strony najbardziej prawdopodobne stają się pzrepowiednie, ze koniec świata nastapi w 2012 roku, że Benedykt XVI umzre i że na papieża zostanie wybrany murzyn, który w krótkim czasie bedzie mósiał uciekać gdzieś daleko, ale i tak go ktoś złapie i zamorduje(najprawdopodobniej arabowie, tak brzmi pzrepowiednia).
Taa ukochany przez fanatyków rok 2012. Niestety rozczaruje was euro i tak się odbędzie bo kalendarz majów kończy się jakoś w grudniu bodajże 21. Oł noł nie będzie prezentów na gwiazdkę.
ÂŻe większość świata znajdzie sie pod wodami oceanów i mórz (spowodowane to będzie wybuchami bomb atomowych), ze ameryka zatonie, większość europy ,a zostanie mały ląd i w tym ma zostać Polska. Jednak pzred tym czarnym scenariuszem ma być ostzreżenie: w 2012 roku pzred cała wojną na atomówki ma być pzrez dwa dni ciemno(i w dzień i w nocy). No i wtedy gdy juz zostanie ten mały lądzik i polska ma być 1000 lat pokoju. (Jednak ja to bym nie chciała zyć w tych latach pokoju no bo będa panować choroby po dawnych wybuchach bomb). A po 1000 latach pokoju ma być koniec świata, ziemia ma isę spalić (wg astronomów ma się coś zderzyć i to bedzie powodem zniszczenia ziemi). No ale z drugiej strony wydaje sie ze ta niby pzrepowiednia jest do kitu i wymyślina.
Dziewczyno odstaw apap.
Więc z drugiej strony myslę ze nie będzie końca swiata. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Bo niby pzrepowiednia wydaje sie bajką, ale przecież słychać w wiadomościach, ze kolejne kraje sie zbroja w bomby atomowe no nie? Sama nie wiem troszeczkę wiezrę w pzrepowiednię, ale troszkę też yślę ze nie bedzie końca. Takze mam trochę zagmatwane zdanie. Teraz czekam na wasze opinie na temat końca świata.
Ludzie mordują się od 15 tysięcy lat i niby teraz przesadzą? ÂŻadne państwo nie posiada takiego asortymentu by wybić wszystkie pozostałe. A na zmasowany atak się nie zanosi. Baj baj przepowiednie, a palec w oko koreańskim dyktatorom.
-
Co do kalendarza Majów to słyszałam ,ze kopnęli sie o jakiś tydzień czy dwa twożąc kalendarz. Takze zaczynam wątpić w całą pzrepowiednię. O ile wiem to jakcyś zakonnicy no i wróżbici mówią ,ze taki będzie koniec. Ja to bardziej wierzę w to ,ze Ziemia sie spali ale to za miliony lat. Naukowcy i astronomowie już to stwierdzili, ze tak będzie.
Drogi Lordzie Sado:
" Co do wybuchów bomb atomowych... możliwe, że jakiś szaleniec rozpocznie wojnę nuklearną, ale bardzo w to wątpię"
Ta sprawa też daje duzo do Myślenia. Przecież istnieje konflikt między krajami arabskimi ,a Izraelem. Ponoć cały czas sie zbroją. Mało tego trzęsienia ziemi, i fale Cunami (czy jakoś tak) ponoć powstały pzrez podziemne wybuchy... okazao się że Indie i Izrael robili wybuch atomowy pod ziemią... takze .... kto wie taka wojna atomowa wisi nad nami...chyba....
-
Co do kalendarza Majów to słyszałam ,ze kopnęli sie o jakiś tydzień czy dwa twożąc kalendarz. Takze zaczynam wątpić w całą pzrepowiednię. O ile wiem to jakcyś zakonnicy no i wróżbici mówią ,ze taki będzie koniec.
Zakonnicy i wróżbici... taaa, z kryształowej kuli pełnej fusów wyczytali, tia?
fale Cunami (czy jakoś tak)
Rotfla zaliczyłem ^^.
kto wie taka wojna atomowa wisi nad nami...chyba....
Pisałem już, małe jest prawdopodobieństwo, by ktoś rozpoczął taką wojnę, znając jej konsekwencje.
Mało tego trzęsienia ziemi, i fale Cunami (czy jakoś tak) ponoć powstały pzrez podziemne wybuchy... okazao się że Indie i Izrael robili wybuch atomowy pod ziemią...
Nie słyszałem o tym, znawcą nie jestem, tak więc się nie wypowiem, ale śmiem w to wątpić.
Ja to bardziej wierzę w to ,ze Ziemia sie spali ale to za miliony lat.
Spali się wtedy (jak już pisał Rysownik), kiedy nasze kochane Słoneczko zamieni się w Czerwonego Olbrzyma, pochłaniając pobliskie planety. Jednak takowa zamiana, z żółtego karła ( o ile dobrze pamiętam), wpierw musi trochę potrwać.
-
Szczeze nie wiem co na ten temat mam myslec ale bylo powiedziane ze meteor ale w strone ziemi (Fakty) no i jest wielkosci polski i wlasnie zleci na polske :D wiec chyba polska nie bedzie miala 1000 lat pokoju :P
-
o.O Dingersie no to jeszcze coś nowszego słyszałeś! Bo tą zbajkowaną i fantazyjną przepowiednię już dawno wydrukowałam z neta. Ale o meteorycie nic mi nie wiadomo. Ale szczerze powiem, że chyba przestałam wierzyć w te brednie (przepowiednie). Bo są one nielogiczne... ale czekam na dalsze wypowiedzi... może ktoś jeszcze natknął się w necie na jakąś przepowiednię?
PS. Sorrka, że troszkę zagmatwałam tą przepowiednię, ale się śpieszyłam ;]
-
Gratulację Walentin, na 3 "przepowiednie", jedną napisałaś poprawnie (rz). Może zaśpiewamy?
le bylo powiedziane ze meteor ale w strone ziemi (Fakty) no i jest wielkosci polski i wlasnie zleci na polske
Tych meteorów był już dziesiątki. Jeden miał na Polskę, drugi na Turcję... jak nie ma o czym pisać, to się pisze o dupie maryni w gazetach, ot prawda.
-
Gratulację Walentin, na 3 "przepowiednie", jedną napisałaś poprawnie (rz). Może zaśpiewamy?
Niech nam gwiazda pomyślności nigdy nie zagaśnie.
le bylo powiedziane ze meteor ale w strone ziemi (Fakty) no i jest wielkosci polski i wlasnie zleci na polske
Tych meteorów był już dziesiątki. Jeden miał na Polskę, drugi na Turcję... jak nie ma o czym pisać, to się pisze o dupie maryni w gazetach, ot prawda.
Meteoryty, to chyba najbardziej prawdopodobne prawdopodobieństwo z tych nieprawdopodobnych prawdopodobieństw. Cóż... Z dinozaurami się udało, więc z nami, to czemu nie? Ale nawet, jak by taki meteoryt na nas leciał, to już dawno byśmy o tym wiedzieli - jesteśmy bezpieczni (:P) jednymi słowy. Naprawdę - nie dożyjemy końca świata, więc nie ma co sie zastanawiać.
-
To wszystko bujdy i tyle! Koniec świata będzie, gdy Lech K. (aktualny prezydent Polski) powie coś mądrego i prawdopodobnego jak meteoryt rozmiarów balonów Dody (Czyli na oko jakieś 3 małe państwa).
-
"jak meteoryt rozmiarów balonów Dody"
Dobre xD
Do Lorda Sado: Wielkie rzeczy, tylko przestawiły mi się odwrotnie literki... czy to aż takie ważne?
-
Meteoryty, to chyba najbardziej prawdopodobne prawdopodobieństwo z tych nieprawdopodobnych prawdopodobieństw. Cóż... Z dinozaurami się udało, więc z nami, to czemu nie? Ale nawet, jak by taki meteoryt na nas leciał, to już dawno byśmy o tym wiedzieli - jesteśmy bezpieczni (:P) jednymi słowy. Naprawdę - nie dożyjemy końca świata, więc nie ma co sie zastanawiać.
Tylko wiesz z tego co pamiętam meteoryty osiągają małe rozmiary. Tylko asteroidy osiągają rozmiary zdolne zniszczyć planety. Więc nie powtarzajcie cały czas tych samych głupot bo to idiotycznie brzmi, gdy ktoś pisze o zagładzie kamyczka, który możemy zacisnąć w pięści.
-
Zapomniałam dodać do tej przepowiedni, iż Rzym miałby zostać zniszczony, a drugi "Rzym" miałby powstać w Polsce (Licheń). Już zapomniałam jak dokładnie to wszystko brzmiało więc rzeby nie było ,ze sobie bajki wymyślam ,szukam strony z tą przepowienią. A jak juz to choć podobną. I podam Wam link.
To takie niby bzdety, ale dość ciekawy temat xD
-
Eh udzie ludzie, ilu już było takich proroków. Co roku można słyszeć nowe przeróżne przepowiednie o tym że w 2012 czy 2015 na nas spadnie kary grom i będziemy wąchać kwiatki od spodu. Mówiąc inaczej, poco martwić sie tym, jak w nas asteroida pierdyknie to poczujemy, po cóż się martwić na za pas.
A jak byśmy przyjmowali i brali na poważnie każde takie proroctwo co nam wciskają wróżbitki i wróżbici etc. to normalnie byśmy choroby psychicznej się nabawili,
-
Masz rację Canis, ale ja ten temat dla beki założyłam. Poprostu jestem ciekawa Waszych zdań n atemat końca świata. A przepowiednię ,którą napisałam ,podałam jako przykład. Wystarczy wpisać w google "przepowiednie o końcu świata" i tam jest tego tysiące.
-
Tylko teraz pytanie:
Data śmierci Papieża 02.04.2005 -> 2+4+2+5=13
Godzina śmierci Papieża 21.37 2+1+3+7=13
To jest 13 tydzień 2005 roku
Pontyfikat trwał 26 lat i 5 miesięcy 2+6+5=13 czyli 9301 dni 9+3+1=13
Urodziny Papieża 18.05.1920 1+8+5+1+9+2=26 :2 = 13
13 maja – zamach na jego życie
Papież rocznikowo miał 85 lat 8+5=13
13 to dzień objawień Maryjnych, której Jan Paweł II oddał swoje całe życie
13 to liczba Maryjna
Przypadek czy może ma głębszy sens?
"Jakiś jasnowidz przepowiedział że gdy papieżem zostanie murzyn to w krótce po tym będzie trzecia wojna światowa która zniszczy cały świat...
...ciekawe jak się sprawy potoczą... "
To fragment z jakiejś strony. Niby w takie coś nie wierzymy. Ale sens to pewien ma. Nie wiadomo co o tym myśleć.
Na tej stronie to juz jest totalny misz masz XD : http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/za-5-lat-koniec-swiata,858915
-
Takie coś katole przysyłali mi smsami i na komunikator i zawsze, gdy to widziałem, to śmiać mi się chciało. Jaki głębszy sens ludzie drodzy, to jest wynik manipulacji, jakbyście się postarali to wyszłyby "14" i co by z tego wynikało? Nic. Ludzie nie twórzmy jakieś bzdurnych wyjaśnień dla wszystkiego.
-
No widzisz zcyli można dojść do wniosku, że wszystkie pzrepowiednie są wymyślone. Może i tak....
Szukam tej strony z tą moją przepowiednią, ale natknęłam się na troszkę podobną:
http://koniec-swiata.bloog.pl/.?ticaid=6630c
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/kara_nadchodzi.html
-
Tylko teraz pytanie:
Data śmierci Papieża 02.04.2005 -> 2+4+2+5=13
Godzina śmierci Papieża 21.37 2+1+3+7=13
To jest 13 tydzień 2005 roku
Pontyfikat trwał 26 lat i 5 miesięcy 2+6+5=13 czyli 9301 dni 9+3+1=13
Urodziny Papieża 18.05.1920 1+8+5+1+9+2=26 :2 = 13
13 maja – zamach na jego życie
Papież rocznikowo miał 85 lat 8+5=13
13 to dzień objawień Maryjnych, której Jan Paweł II oddał swoje całe życie
13 to liczba Maryjna
Przypadek czy może ma głębszy sens?
"Jakiś jasnowidz przepowiedział że gdy papieżem zostanie murzyn to w krótce po tym będzie trzecia wojna światowa która zniszczy cały świat...
...ciekawe jak się sprawy potoczą... "
To fragment z jakiejś strony. Niby w takie coś nie wierzymy. Ale sens to pewien ma. Nie wiadomo co o tym myśleć.
Na tej stronie to juz jest totalny misz masz XD : http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/za-5-lat-koniec-swiata,858915
No dobra ale co w związku z tym że pojawia się 13? Bo tego nie rozumiem.
-
Urodziny Papieża 18.05.1920 1+8+5+1+9+2=26 :2 = 13
":2"? bo sie 2 razy urodził, czy co? Gdybyś się uparła, to zrobiłaśby to z innymi liczbami.
Każda "przepowiednia", jaką tu umieściłaś jest, delikatnie mówiąc idiotyczna, szczególnie ta o końcu świata, bo czarny (celowo użyłem tego słowa) został papieżem.
-
No nie no... przypomina mi się, moje lost faniactwo, kiedy każda cyfrę w Loście próbowałem nawiązać do 4, 8, 15, 16, 23, 42. ÂŻe (2+4) : 2 + 3 = 8. Co do tej 13 - zbieg okoliczności. Równie, dobrze jak ktoś napisał, gdybyśmy sobie obrali inny dzień, moglibyśmy na siłę coś znaleźć.
Każda "przepowiednia", jaką tu umieściłaś jest, delikatnie mówiąc idiotyczna, szczególnie ta o końcu świata, bo czarny (celowo użyłem tego słowa) został papieżem.
Ta o Tysiącu lat pokoju i spaleniu się Ziemi byłą najlepsza :D
Apropo 2012... gdyby na serio miało nastąpić wtedy przebiegunowanie (?) lub miałaby uderzyć asteroida połowa ludzi już by wpadła w panikę, albo starano by się całkowicie tę informację zataić.
-
A ja uważam że fale cunami nas zniszczą doszczętnie i nic nie będzie, ani pijaństwa, ani alkoholu, ani bandyctwa i łachmaństwa. Bo ja jestem człowiekiem uczciwym i sprawiedliwym, wierzącym i praktykującym i wiem, na jakiej zasadzie, to wszystko uczynić, wszystko zlikwidować.
A tak z poważnej strony (to wyżej to były brawa dla Walentin). A jeszcze małe odniesienie bo nie mogę się doczekać:
Data śmierci Papieża 02.04.2005 -> 2+4+2+5=13
2+4+2005 = 2011 :) tak co do innych kalkulacji, to biedaczek pechowe życie w ogóle miał. A dzisiaj jest 5 lipca 2008 roku, 5+8=13, jak piszę ten post to jest 13:00! K***a ratujta się kto może!!!
Urodziny Papieża 18.05.1920 1+8+5+1+9+2=26 :2 = 13
Dobra, a skąd to dzielenie przez dwa? Urodziny Isentora - 23.09.1989. 2+3+9+1+9+8+9 = 41 : 3,(153846) = 13!!!! Wszyscy zginiemy!
Walentin wspominała o wielkich wojnach itp. Jakoś na masowy konflikt się nie zanosi, teraźniejsza broń atomowa mogłaby zniszczyć świat siedem razy. ÂŻadne państwo, jak wspomniał Isek, nie ma na tyle siły by wybić pozostałe. Jeśli miałaby lecieć do nas jakaś kometa, to prawdopodobnie już została by odkryta, chyba, że ktoś wierzy w amerykańskie filmy w których to wykrywają zagrożenie dla całej ludzkości tydzień przed uderzeniem takowej. Wizji końca świata jest wiele, tak samo przepowiedni na ich temat, i wątpię, że choćby jedna z dziesiątek, lub nawet setek tych opowieści była prawdziwa. Ja za to słuchałem jak w radiu opowiadali o proroctwie Oriona na rok 2012, kiedy to ma nastać epoka lodowcowa, wielki impuls elektromagnetyczny, który powstanie w wyniku obiegunowania ziemi zniszczy wszystkie dane na wszystkich urządzeniach elektronicznych i jedynym sposobem "magazynowania" danych będzie pismo. A może jednak zrealizuje się straszliwa wizja rodem z amerykańskich filmów o jakimś szaleńcu, który w swych niecnych zamiarach uwzględnił zniszczenie całego świata i zrobi to przy pomocy szczotki do toalety i paczki zmokniętych zapałek, chyba, że przeszkodzi mu Bruce Willis albo Arnold Alois Schwarzenegger we własnej, gubernatorskiej osobie. Popieram także wypowiedź Isentora o wojnie - ludzie walczą odkąd powstali, dlaczego akurat teraz mają nagle przesadzić? Einstein stwierdził, że w III wojnie światowej ludzie użyją broni atomowej, natomiast w IV kamieni i dzid, ponieważ cała technologia wymrze wraz z poprzednią. Może to prawdziwa wizja? Nie wiadomo, ale jest ich od cholery i ciężko tu oceniać którąś z nich, bo nikt z nas nie jest jasnowidzem i po prostu przekonamy się o tym czekając.
-
Koniec świata będzie, gdy Lech K. powie coś mądrego. Czyli tak na oko około 5000 lat. Miłego czekania.
-
Ja słyszałem, że koniec świata ma nastąpić w roku 2012 r (oby tylko nie wtedy, bo mają się u nas odbyć mistrzostwa europy
Koniec świata może nie ale zagłada moralna Polaków, jeżeli nie zabiorą nam Euro. :P
Ludzkość się skończy wtedy - gdy Słońce urośnie do takich rozmiarów, że życie na Ziemi nie będzie możliwe z powodu gorąca. A świat - gdy Słońce urośnie do takich rozmiarów, że będzie sięgło orbity Marsa (do takich ma urosnąć) i pochłonie Ziemię.
W tej kwestii stawiałbym, że prędzej jakieś wesołe "kamieniowate" ciało w nas trafi i będzie bon voyage , prędko z tej racji świat nie zginie ;P
Ziemia powinna (też mi się obiło o uszy) istnieć 6000 lat, bo 6 dni pan bóg ją właśnie tworzył Mrugnięcie.
Wedłu mnie nikt tak naprawdę nie wie, kiedy to nastąpi, a już na pewno nie w 2012 r, zatem niewierzę w te całe przepowiednie i inne brednie.
Przepowiednie zagłady i końca wszystkiego to specjalizacja ludzi formalnej herezji i demagogów. Systemów wierzeń jest tyle ile włosów na mojej głowię, tak więc jeżeli mamy także przyjąć, że jeżeli w każdej wierze jest jakaś przesłanka o końcu świata to każda z nich się może spełnić... matko ile razy świat już powinien paść, a stoi. Dla mnie osobiście najbardziej prawdopodobne byłoby uderzenie czegoś o nas, bo twierdzenie Kozłowa jest już trochę zbyt "optymistyczne". Liczby Walentin? już...
07.03.1991=7+3+1+9+9+1:2,(230769)=13
Raz dwa trzy, na raka zdychasz ty ;f. Bez sens, tak się można pobawić zawszę, kwestia tego jaka trafi się suma.
Koniec świata będzie, gdy Lech K. powie coś mądrego. Czyli tak na oko około 5000 lat. Miłego czekania.
W sumie jedna z lepszych teorii jakie słyszałem :D :P
-
"Koniec świata będzie, gdy Lech K. powie coś mądrego. Czyli tak na oko około 5000 lat. Miłego czekania."
Po pierwsze nie zaczynaj politycznego sporu ze mną, a po drugie chyba pomyliłeś tematy ;]
-
To tylko moje przypuszczenia. mogę się mylić o 1000 lat.
-
Yhymm..... a co ma Kaczyński do końca świata co? Człowieku trochę powagi dla głowy państwa.
-
Walentin, to plaga idiotycznych żartów. Są one głupie, ale niestety są. Sam szanuję pana Kaczyńskiego, ale nie więcej. Koniec świata to bzdura. Mam nadal to samo zdanie. Ale jak będzie się faktycznie zbliżać, w co wątpię, obrzucie mnie błotem.
-
Oto są moje teorie o końcu świata :D.
1
Koniec świata ma być kiedy Benedykt XVI umrze a to dlaczego?? bo niektórzy mówią że po Benedykcie XVI będzie murzyn i po murzynie nastąpi koniec świata.Jakbyście chcieli wiedzieć to w gazetach takich jak:Angora,Fakty i czytałem że na herbie Benedykta XVI w środu herba jest drugi herb a na nim narysowana głowa murzyna.To koniec świata będzie jak Benedykt XVI umrze.
2
Co do teorii Majów i Azteków,w pismach ich można wyczytać ze koniec świata będzie w 2012!.Wtedy będzie koniec świata a my mamy Euro :(
3
Prędzej czy później technologia człowieka będzie na takim poziomie że wszyscy się pozabijają bo będą używać bomb nuklearnych które zniszczą całą ziemie.
OTO MOJA WYPOWIEDZ NA TEN TEMAT PROSZĂ MNIE ZBYT SUROWO NIE OCENIAĂ.
Jeżeli miałby być koniec świata to jedynie wieże że napewno taki co jest w Apokalipsie św Jana napisane.Tylko w taki wieże koniec świata.
ALE Z DRUGIEJ STRONY MYÂŚLĂ ÂŻE BĂG NIE ZNISZCZY ZIEMIĂ,LUDZI I ZWIERZĂTA KTĂRYCH STWORZYÂŁ.
-
Paweł, nie będę. Ale jedno, co mnie bardzo denerwuje. Co ma religia do durnych ubzdurań o końcu świata? Papież to papież, nic mu do tego. Też człowiek. Człowiek sobie coś ubzdura, a potem miesza religię. Dla mnie może być nawet azjata w roli papieża.
Po drugie. Każdy się myli. A dlaczego akurat oni mają mieć rację? Dlaczego nie Włodek spod bloku? To, że żyli dawno, nie znaczy, że mieli rację.
Trzecia teoria. Też niewiele prawdopodobna. Każdy chce żyć, i raczej ludzkość zrobi wszystko w kierunku nieśmiertelności, niż zagłady. Aha, każdy chce żyć to pojęcie względne. Są ludzie o skłonnościach samobójczych.
Na koniec. Nie mieszajmy religii do rozumu.
-
Ale w apokalipsie św Jana pisze o końcu świata jaki ma nastąpić.
ALE MYÂŚLĂ ÂŻE BĂG NIE ZNISZCZY ZIEMIĂ,LUDZI I ZWIERZĂTA KTĂRYCH STWORZY
-
Nie denerwuj się, nie obraziłem Cię przecież. Ty wierzysz. Ja nie. Po prostu wyrażam swoje zdanie. I nie wierzę w apokalipsę. Dla mnie Biblia to tylko książka o pewnych walorach literackich. Ale wierzyć, nie wierzę. Nie chcę nikogo przy tym obrazić.
-
Poczytalem sobie dokładnie Apokalipsę i zauważyłem że są tam dziwne opisy na przykład metalowej szaranczy o niespotykanym dźwięku. To mogłybybyć opisy helikopterów na przykład, ale i tak w Koniec ÂŚwiata nie wierzę, a nie wiem co sądzić o apokalipsie,ale skoro to było napisane pod natchnieniem Boga to musi być prawda.
-
Moim zdaniem - zwykle brednie mitologii chrzescijanskiej, bez urazy dla tych ktorzy w to wierza.... Nie wiedzialem ze mlode/nowe spoleczenstwo jest tak manipulowane
skoro to było napisane pod natchnieniem Boga to musi być prawda.
ninja edit
I z ty się zgodzę z Aaron15 że apokalipsa będzie moim zdaniem - Paweł I
To mogłybybyć opisy helikopterów na przykład, ale i tak w Koniec ÂŚwiata nie wierzę - Aaron15Umiesz czytac? Aaron nie napisal ze apokalipsa "bedzie", tylko ze w nia nie wierzy. Metalowa szarancza to nie helikopter, "metalowy" ma byc odglos szaranczy.
-
W Apokalipsie jest napisane że szatan będzie walczył z Bogiem i że szatanowi pomogą wszystkie państwa na świecie.I tak jak jest napisane że ,,metalowa szarańcza to tak naprawdę helikopter.
I nie mamy pewności czy będzie apokalipsa ale jak Aaron15 napisał ale skoro to było napisane pod natchnieniem Boga to musi być prawda.I z ty się zgodzę z Aaron15 że apokalipsa będzie moim zdaniem.
ALE MYÂŚLĂ ÂŻE BĂG NIE ZNISZCZY ZIEMIĂ,LUDZI I ZWIERZĂTA KTĂRYCH STWORZY
-
Ale skoro ktoś powiedział, że pod natchnieniem, to nie znaczy, że to musi być prawda. Dobra. Powiem tak. Macie jeść teraz porcelanowe figurki piesków. A że nie? Przecież JA mówię, że musicie, a skoro JA mówię, to musi być prawda. Nie kwestionuję twojej wiary, ale to, że tak pisze, nie znaczy, że to musi być prawda.
A ja się nie zgodzę, że będzie apokalipsa. Nie będzie. Aha, skoro będzie apokalpisa, to jak bóg ma nie zniszczyć wszystkiego?
-
Metalowa szarańcza to nasze F-16 (miały się nazywać szarańczą). Tak tylko że one latać nie umieją. Być może wyślemy je na defiladę i jeden spadnie z powodu silnika. Wtedy się rozpocznie wojna. Taka jest moja teoria.
-
W całą biblię wierzę,oprócz ostatniej księgi, czytałem gdzieś w internecie że chrześcijanie na początku byli grupą która ciągle mówiła tylko o apokalipsie a nie o tym co znajduje się w starym i nowym testamencie. Myślę że kluczem do naszych problemów i do spojrzenia w przyszłość jest technika Lucid Dreaming wykorzystywana przez ruch New Age jeżeli ktoś nie wie co to znaczy to jest to po polsku ÂŚwiadomy Sen. Można się dowiedzieć wszystkiego o tym,co się będzie dziać,bądź można dowiedzieć się wszystkiego o osobach otaczających nas. Jednak technika ta jest surowo zakazana w mojej religii ponieważ jest są to "Praktyki pogańskie" Jednak ja miałem już taki sen w którym uzyskałem świadomość sam od siebie i muszę powiedzieć że jest to bardziej realny świat od naszego.
-
[...]Myślę że kluczem do naszych problemów i do spojrzenia w przyszłość jest technika Lucid Dreaming wykorzystywana przez ruch New Age jeżeli ktoś nie wie co to znaczy to jest to po polsku ÂŚwiadomy Sen. Można się dowiedzieć wszystkiego o tym,co się będzie dziać,bądź można dowiedzieć się wszystkiego o osobach otaczających nas. Jednak technika ta jest surowo zakazana w mojej religii ponieważ jest są to "Praktyki pogańskie" Jednak ja miałem już taki sen w którym uzyskałem świadomość sam od siebie i muszę powiedzieć że jest to bardziej realny świat od naszego.
ÂŚwiadomy sen nie jest wcale praktyką pogańską. Wystarczy go po prostu opisać naukowo psychologią, a nie jakimiś mistycznymi bzdetami. ÂŚwiadomy sen występuje wtedy, gdy świadomość,a nie podświadomość przeżywa sny. W świadomym śnie wiemy, że śnimy/śpimy i możemy "obudzić się we śnie", a dopiero później się naprawdę obudzić. Ale temat nie jest o tym, więc zrób nowy temat, jeśli chcesz o tym porozmawiać.
Można się dowiedzieć wszystkiego o tym,co się będzie dziać,bądź można dowiedzieć się wszystkiego o osobach otaczających nas.
Przepraszam, ale świadomy sen (proszę zwrócić uwagę na małe litery) jest ograniczony naszą wyobraźnią i nie możemy dowiedzieć się więcej niż wiemy.
-
Możliwe,ale Końca ÂŚwiata i tak nie będzie no chyba że trafi w nas asteroida tak wielka że wywoła katastrofalne skutki (Wody się podniosą,natychmiastowe zmiany klimatu) ale jednak z drugiej strony to co się teraz dzieje (trąby powietrzne nad Polską) mogą być przestrogą dla Nas albo ostrzeżeniem. A co do ciebie RKiP to ÂŚwiadomy Sen jest zabroniony przez religię chrześcijańską,ponieważ pozwala na rozmowę ze zmarłymi i jest to według religii Praktykowanie Szatańskich technik. Skąd to wiem? A stąd że jak tylko skończę szkołę (gimnazjum,liceum) To wstępuje do Zakonu Dinikanów :)
-
Ja wierze w apokalipsę którą napisał św.Jan
ALE MYÂŚLĂ ÂŻE BĂG NIE ZNISZCZY ZIEMIĂ,LUDZI I ZWIERZĂTA KTĂRYCH STWORZY
-
Boh. Czyli ja, osoba ze świadomymi snami, to satanista? No badzo miło. Podczas takiego snu nie da się rozmawiać ze zmarłymi. Radzę poczytać trochę na ten temat. To, co się odbywa podczas "sesji", ogranicza się do naszej wyobraźni. Jak ktoś sobie wymyśli, że rozmawia ze zmarłą babcią, to nie znaczy, że tak się odbywa naprawdę. Tam nasza wyobraźnia panuje. Wiem, bo sam miewam. Bardzo miłe, ale żyjemy w wolnym kraju, i nikt mi tego nie może zakazać.
A co do reszty. Trąby powierzne to zwykłe zjawiska nauralne, nie żadne ostrzeżenia.
-
Po pierwsze, rozmowy o sataniźmie są w temacie o sataniźmie (mego autorstwa, zapraszam gorąco), po drugie, Bóg nie istnieje, więc huragany nie są żądnymi znakami od Boga. Po trzecie, o tym świadomym śnieniu duzo znajdziecie na www.paranormalne.pl . po czwarte, widzę że chrześcijańskie owieczki się tu wypowiadają w większości. ;]
-
No rzeczywiście, a co ma wiara do tego, że ja śpię tak czy inaczej hmm? Czyli jak będę spał na poduszce Ermaks z tele mango ( tak chyba się nazywała) to też jestem poganinem, bo chrześcijanie śpią na pierzynie. Ale ok skoro tak twierdzisz to wskaż w Biblii gdzie jest tak napisane, bo jeśli tam niczego takiego nie ma to nie wyskakuj z religią. A żeby nie offtopować to wypowiem się w temacie.
Według mnie to, ani tornada, ani negroidalnej rasy papieże, ani Majowie i Aztekowie, ani inne wymysły i głupie przepowiednie ludzi wierzących w niebieskie banany. Wierzę w to, że albo ziemia się spali jak mówią naukowcy, wierzę w to co pisze w Biblii, no i że ludziom odbije i sami sie pozabijają.
-
Ja wierze w apokalipsę którą napisał św.Jan
ALE MYŚLĘ ŻE BÓG NIE ZNISZCZY ZIEMIĘ,LUDZI I ZWIERZĘTA KTÓRYCH STWORZY
Ja wierzę tylko w sąd ostateczny. Co do wydarzeń, które będą się działy przed sądem ostatecznym, to nie wiem jakie będą i nie chcę wiedzieć.
po drugie, Bóg nie istnieje, więc huragany nie są żądnymi znakami od Boga.
A skąd wiesz, że Bóg nie istnieje? Dobra, nie zaczynajmy wojen religijnych. ;]
No rzeczywiście, a co ma wiara do tego, że ja śpię tak czy inaczej hmm? Czyli jak będę spał na poduszce Ermaks z tele mango ( tak chyba się nazywała) to też jestem poganinem, bo chrześcijanie śpią na pierzynie. Ale ok skoro tak twierdzisz to wskaż w Biblii gdzie jest tak napisane, bo jeśli tam niczego takiego nie ma to nie wyskakuj z religią. A żeby nie offtopować to wypowiem się w temacie.
Według mnie to, ani tornada, ani negroidalnej rasy papieże, ani Majowie i Aztekowie, ani inne wymysły i głupie przepowiednie ludzi wierzących w niebieskie banany. Wierzę w to, że albo ziemia się spali jak mówią naukowcy, wierzę w to co pisze w Biblii, no i że ludziom odbije i sami sie pozabijają.
Co do kataklizmów, to występują, ale i również uważam, że to nie jest żadne ostrzeżenie.
Koniec świata może nastąpić praktycznie w każdej chwili, więc wymysły o 2012 roku to wyssane z palca bzdury.
-
Mnie ciekawi jak świat może się skończyć? Przecież to nie film :P No, chyba że mowa tu o planecie ziemi jako naszym świecie - tu sprawa jest prosta, uderza w naszą planetkę jakiś meteorycik i po sprawie :D .
-
Koniec świata... heh... temat iście filozoficzny. Ale zarazem spamerski. Nie będę rozpisywał swojej wypowiedzi, bo nie warto. Powiem krótko. Jeśli mam rozumieć pojęcie "koniec świata", jako zniszczenie Ziemi, to nasza cywilizacja tego nie doczeka. Prędzej czy później czeka nas agonalna śmierć w ogniach nuklearnej zagłady. Ludzkość, niestety, ma olbrzymia skłonność do autodestrukcji. Więc nie szukajcie "końca świata", rozumianego jako końca naszej cywilizacji, w waszym Bogu, lub dziwacznych przepowiedniach. Koniec zacznie się od nas. Sami dokonamy swojej destrukcji.
-
czytałem gdzieś w internecie że chrześcijanie na początku byli grupą która ciągle mówiła tylko o apokalipsie a nie o tym co znajduje się w starym i nowym testamencie.
Ano to jest dobry motyw. Wierzcie w to co my głosimy bo apokalipsa nadciąga i będziecie smażyć się w piekle. Taki trochę szantaż emocjonalny. Ale czego to się w religii dopuszczano byleby wiernych pozyskać...
Jednak ja miałem już taki sen w którym uzyskałem świadomość sam od siebie i muszę powiedzieć że jest to bardziej realny świat od naszego.
Taki sam.
jednak z drugiej strony to co się teraz dzieje (trąby powietrzne nad Polską) mogą być przestrogą dla Nas albo ostrzeżeniem.
Amerykanie stykają się z tego typu żywiołem od setek lat. W Polsce mocniej zawieje to już apokalipsa, bóg zsyła pioruny. Puknijcie się w czoło...
Ja wierze w apokalipsę którą napisał św.Jan
ALE MYÂŚLĂ ÂŻE BĂG NIE ZNISZCZY ZIEMIĂ,LUDZI I ZWIERZĂTA KTĂRYCH STWORZY
Weź się opamiętaj...
A skąd wiesz, że Bóg nie istnieje? Dobra, nie zaczynajmy wojen religijnych. ;]
To nie bóg to stary, ślepy koń przyczyni się do naszej zagłady.
-
O matko, w wikipedii tak pisze nie mam czasu żeby podawać linki ale wyszukaj sobie w googlach i tam pisze o tym że jest to zakazane :) Majowie ani Aztekowie nie mówili prawdy a ten kalendarz to bujda która wymyślili ich szamani
-
A ty wierzysz Wikipedii... ÂŚwiadomy Sen nie jest zakazy, to jest tylko wymysł człowieka, który pisał ten artykuł... Musisz poznać prawdziwą regułę ÂŚwiadomego Snu, ale to nie teraz....
Koniec ÂŚwiat - hmmm... nigdy nie nadejdzie w rozumowaniu planety, ale w rozumowaniu cywilizacji ludzkiej to tak.... Mam dwie wersje : Wszyscy mieszkańcy Ziemi zginął jak zgaśnie Słońce, albo się sami pozabijamy. Z tych dwóch wersji najprawdziwszą i najszybszą opcją do spełnienia jest tak druga. Więc czekajmy cierpliwie na ten wasz Koniec ÂŚwiata :D
-
Jestem wierzący praktykujący, ateizm traktuję jak nowotwór społeczeństwa, "Kod Leonarda da Vinci to dla mnie powieść nic więcej, "Boga Urojonego" bym wyrzucił do kibla, ale i tak nie uwierzę, że psychologiczna sztuczka, czyli sen świadomy należy do praktyk satanistycznych. To po prostu trik, który pozwala odczuwać wyobrażone sobie sny.
-
Nie mam nic do tych co nie wierzą w apokalipse .Ale ja uważam że będzie i nikt mnie do tego nie zmusi żebym przestał w to wierzyć!!
-
A skąd wiesz, że Bóg nie istnieje? Dobra, nie zaczynajmy wojen religijnych. ;]
Bo jest tak samo wymyślony jak reszta bogów. Czemu nie wierzycie w allaha, zeusa czy resztę takich dupereli? Do wiary w katolickiego boga są takie same podstawy jak do wiary w innych.
Ale żeby nie offtopić, co by mnie warnikiem nie pokarano... Sądzę, że koniec świata będzie jak nasze piękne słoneczko se zgaśnie, albo sami się zabijemy wojną na atomówki... W żadną apokalipse nie wierzę.
-
Jednak ja miałem już taki sen w którym uzyskałem świadomość sam od siebie i muszę powiedzieć że jest to bardziej realny świat od naszego.
ÂŚwiat fikcyjny ma być bardziej realny od RZECZYWISTEGO (podkreślenie moje). No ludzie, zastanówcie się zanim cokolwiek nagryzdacie.
Bóg Wszechmogący? Toż to kolejna niewarta uwagi pierdoła. Jakim cudem człowiek myślący miałb wierzyć, że ktoś prawuje nad nami pieczę i chroni nas ode złego? Dodatkowo każe nam postępować wg jego określonych zasad, inaczej wieczne męki. Tja, gorszy chłam serwują tylko na TVP. Koniec dygresji.
Nie będzie żadnej apokoalipsy. Ludzie po prostu sami siebie unicestwią. Na chwilę obecna najbardziej prawdopodobna jest śmierć głodowa. Tak, głodowa. Ludzie mnożą się w zawrotnym tępie i jak tak dalej pójdzie to na ziemi nie starczy miejsca na sadzenie roślin i hodowlę zwierząt i ludzie zmienią się w potwory, które zniszczą wszystko na swej drodze byleby tylko dostać coś do żarcia.
-
Oj Wy niewierni ;) Wracając do tematu o Bogu to Allach,Jachwe i inne nazwy to ten sam BĂG. On sprawuje nad nami władze,tyle że każda religia inaczej go nazwała. Horus,Zeus i inne bóstwa też były wcieleniem tego Samego BOGA,tyle że pod inną nazwą. To jest moje zdanie. A żeby nie Offtopować,powiem Wam że ludzie prędzej się sami pozabijają niż nastąpi apokalipsa. Rok 2012 jest to bujda. Koniec ÂŚwiata miał być na drugie tysiąclecie i co? G*wno,nadal żyjemy. Wcześniej jak miałem 5 lat czy 7 to w gazecie było napisane że koniec świata już w Lipcu i nadal ÂŻYJĂ nic się nie stało. Wiele jest takich głupot za tym stoi jakiś idiota co sobie to wymyślił i nadal będzie wymyślał. To tyle.
-
Allach, Jachwe i inne nazwy to ten sam BĂG. Horus, Zeus i inne bóstwa też były wcieleniem tego Samego BOGA, tyle że pod inną nazwą Po prostu nie mam na to słów. Skoro inne bóstwa były wcieleniem Twojego Boga, to co powiesz na Azteckich i Greckich bogów którym dawano krwawe ofiary, dla których wszczynano wojny i mordowano tysiące. Ale w chrześcijaństwie to się działo całkiem nie dawno, około półtorej wieku temu kościół zorganizował „polowanie na czarownice. Zginęło wtedy około 500tys. do 1 mln. kobiet. Skąd masz pewność ze to się nigdy nie powtórzy?
Co do końca świata, nie ma co dyskutować. ÂŻaden z nas tego nie dożyje
-
Z dzisiejszą technologią, gdyby była 3 wojna światowa, to z naszej ziemi kamień na kamieniu nie zostanie. Ot cała apokalipsa. Ktoś kiedyś pięknie powiedział "nie wiem czym będą walczyć na 3 wojnie światowej, ale 4 będzie na kije i coś-tam-jeszcze"... czy jakoś tak. A jeśli tak nie będzie jak mówię, to stanie się to za jakiś czas. Osobiście mam nadzieję że tego nie dożyje. A co do wygaśnięcia słońca, to zaprawdę powiadam wam, że zanim ono się wypali, 10 tysięcy razy zdążymy się przenieść do innej galaktyki. Ale co ja gadam, przecież już bóg daje nam znaki w postaci trąb powietrznych. Oh nie, to na pewno apokalipsa, strzeżmy się! No a co do przepowiedni: ja mam dwie wersje końca świata, a dokładniej czasu kiedy to nastąpi (prócz tej w/w). Po pierwsze 2012 rok, bo z tego co słyszałem wiele było przepowiedni końca świata i większość z nich wskazywała właśnie na ten rok. Jeśli patrzeć przez pryzmat religii, a dokładniej biblii, to wskazuje ona na rok 2914. Osobiście nie czytałem nic o tym, aczkolwiek mój stary, stary, a nawet bardzo stary dziadek całą ją dokładnie przestudiował i tak tam właśnie pisze o. Wiem bo mnie zanudzał tym swego czasu. Reasumując całą moją wypowiedz, musze powiedzieć tyle, że najprawdopodobniej rozpieprzymy się sami.
A jeśli chodzi o jakieś tam rzeczywiste sny to ja tego nie doświadczyłem nigdy. Śpię to śpię i już.
-
Słońce zgaśnie za kilka milionów lat.
Ale w chrześcijaństwie to się działo całkiem nie dawno, około półtorej wieku temu kościół zorganizował „polowanie na czarownice. Zginęło wtedy około 500tys. do 1 mln. kobiet. Skąd masz pewność ze to się nigdy nie powtórzy?
Skończono z tym na początku 1700 roku. To jest 1,5 wieku temu?
-
Przepraszam, że zespamuje ale muszę to napisać dla dobra mojego skołatanego sumienia. Biedne kobiety ubolewam nad ich losem czemu one musiały zginąć przecież nikt inny tak dobrze zaspokaja mężczyzn. Jak dla mnie to koniec świata jest!
-
Przepraszam, że zespamuje ale muszę to napisać dla dobra mojego skołatanego sumienia. Biedne kobiety ubolewam nad ich losem czemu one musiały zginąć przecież nikt inny tak dobrze zaspokaja mężczyzn. Jak dla mnie to koniec świata jest!
I to nie takie tam cnotki niewydymki co to częściej ślęczały na kolanach pod krzyżem niż pod... Oj to były ciężkie czasy...
-
Przepraszam, że zespamuje ale muszę to napisać dla dobra mojego skołatanego sumienia. Biedne kobiety ubolewam nad ich losem czemu one musiały zginąć przecież nikt inny tak dobrze zaspokaja mężczyzn. Jak dla mnie to koniec świata jest!
I to nie takie tam cnotki niewydymki co to częściej ślęczały na kolanach pod krzyżem niż pod... Oj to były ciężkie czasy...
I właśnie dlatego nad nimi ubolewam. Takie marnotractwo. Zapewne właśnie z tego powodu je palili, żony były zazdrosne i gadały na lewo i prawo o takich, że czarownice i spalić trzeba, szkoda no szkoda.
-
Ahh... Koniec ÂŚwiata... Nie będzie czegoś takiego,no chyba że Słońce wygaśnie albo kometa wystarczająco duża uderzy w nas i nastąpią duże zmiany klimatu... Wątpię by to co jest napisane w Biblii było prawdą.
-
Panowie, takie jaja to sobie możecie robić na gg czy innym tlenie. Toż to jest pożądne forum, na którym ludzie rozmawiają kultularnie, z filiżanką herbaty w łapie i monokolem na oku, ot co.
Tak naprawdę, to nie dowiemy się jak będzie koniec świata wyglądać. Każde pokolenie mówiło o końcu śwata, a jeszcze żadne go nie doczekał, więc dlaczego my mielibyśmy być wyróżnieni?
Pozatym koniec świata można rozumieć na wiele sposobów. Np.: komuś cała rodzina zginęła w wypadku samochodowym, dom się spalił razem z pieniędzmi w materacie. Dla takiej osoby się skończył świat (bądź zawalił, jak dla mnie to niezbyt wielka różnica). I co, nazwiemy ten mały koniec świata apokalipsą? Sądze, że nie, choć jest to niewątpliwie (dla tejże osoby) koniec wszystkiego co znał i początek czegoś nowego. W przyrodzie nic nie ginie. Pamiętajcie o tym.
-
Ostatnio po oglądnięciu na polsacie programu "strefa tajemnic" zainteresowałem się tematem. Zacząłem trochę czytać, a nawet w łapy złapałem książkę o końcu świata (chodzi oczywiście o teorię końca świata w 2012). No i na prawdę zadziwiło mnie to, o czym się dowiedziałem. Z początku uważałem, że to głupie przepowiednie i bujdy, jak wszystkie inne przepowiednie o końcu świata, aczkolwiek teraz podchodzę do sprawy trochę inaczej. Ponoć 21 grudnia 2012 roku, słońce ma osiągnąć "hiperaktywność" co wg. naukowców, znaczy się geologów, jest naturalnym cyklem, jak nadchodzenie wiosny, i powtarza się co 11,5 tysięcy lat. wszystkie planety układu słonecznego (wraz z plutonem) w tym roku mają osiągnąc nietypowe ułożenie w jednej linii. Na niebie ma się pojawić "drugie słońce", a dokładniej to Wenus, który się zapali przez tę hiperaktywność słońca, co sprawi wrażenie właśnie drugiego słońca. Ziemia, pod wpływem słońca ma się wg. naukowców, oraz wielu uczonych zainteresowanych tą sprawą, ma się zatrzymać i nastąpić ma "przebiegunowanie" czyli zamiana biegunów (północny z południowym). Kiedy ziemia się zatrzyma, nastąpi jakby efekt bezwładności, czyli coś jakbyśmy jechali autobusem i nagle się on zatrzymał. Polecimy do przodu. Tak samo będzie z morzami, oceanami. Kiedy ziemia się zatrzyma wszystkie "wylecą" ze swojego starego miejsca i zaleją lądy. Ponadto wulkany zaczną eksplodować, pojawią się wielkie trąby powietrzne. Ogólnie nastąpią wielkie kataklizmy. Ponadto WSZYSTKIE sprzęty elektroniczne jakie tylko istnieją teraz, przez wielkie nasilenie elektromagnetyczne odbierane od słońca przestaną działać nieodwracalnie. Ma być to koniec znanej nam dotychczas cywilizacji. No i tutaj sprawa wiarygodności tych informacji. W to wierzę pół na pół, jednak całkiem dla mnie możliwe jest to, że się to wydarzy. A nawet jeśli nie, jest jeszcze druga sprawa. Jak wiemy, może nie wszyscy, pod narodowym parkiem USA Yellowstone, kilka lat temu odkryli megawulkan który nazwali jak park - yellowstone. Od tamtego czasu obserwuje się go, a naukowcy zauważyli, że jest on ostatnim czasem dość aktywny. Problem polega na tym, że jest on wielki na całe stany zjednoczone (no może przesadziłem). Wg. wielu obliczeń naukowców, erupcje tego wulkanu następują mniej więcej w równych odstępach czasu, co około 6000 lat. Wg. obliczeń, następny wybuch tego wulkanu miał nastąpić już kilka lat temu, więc jakby żyjemy na kredyt, i może wybuchnąć on w każdej chwili. Mało tego, że jest on wielki. Obok niego znaleziono ogromne złoża uranu, więc jeśli wybuchnie, choroby popromienne zabiją 90% ludzi na ziemi.
No i co do Majów - należy pamiętać, że kiedy mówili o 2012 roku, nie mówili nic a nic o końcu świata. Miały to być narodziny nowej ery w dziejach ludzkości. Ponadto względem biblii, przed końcem świata, w Izraelu, na wielkich polach przy górze Armageddon (tak się nazywa), ma się stoczyć ostateczna bitwa dobra ze złem, czyli trzecia wojna światowa, gdzie zginie miliardy ludzi. Cóż, analizując to wszystko, mogę powiedzieć, że koniec świata, czy inaczej koniec ludzkości, jeśli nie nastąpi tak jak mówią przepowiednie i majowie, na pewno nastąpi niedługo. Albo sami się pozabijamy przez wojnę nuklearną, albo nastąpi coś innego co nas zniszczy. A że coś w niedługim czasie nastąpi, jestem praktycznie pewien.
-
Nie wiem czy ktoś z was pamięta ale w 1960 roku była specjalnie powołana komisja (nie pamiętam nazwy) i też podawali tam super wyliczenia super obliczenie i super teorie według których świat w 1999r. Miał ulec skażeniu i a nasza atmosfera miała zamienić się w związki siarko-węgla itp. Potem w 2000 roku miała na nas spaść asteroida takich przykładów było ok 10 i każdy był potwierdzony naukowo. Co do słońca to kolejna komisja w 1976r na szczycie geologicznym stwierdziła ze 2004 r, słońce się powiększy 3 razy. I co? Uwierzę w ten 2012 jak zobaczę według mnie koniec świata będzie tylko i wyłącznie z naszej winy kiedy się pozabijamy.
-
Super obliczenia to jedno. W teorię o hiper aktywności elektromagnetycznej słońca rzeczywiście ciężko uwierzyć. Ale niepokoić nas nie powinno nawet to, lecz ostatnio dziwnie aktywny wulkan yellowstone. Jeśli on wybuchnie, jak się domyślacie, cała Ameryka zostanie zalana lawą z podziemi, a złoża uranu w jego pobliżu, po prostu nas wybiją, przez choroby popromienne. Wszyscy wiedzą co się działo w Hiroszimie, kiedy wybuchła jedna bomba. Wybuch tego wulkanu ma spowodować efekt wybuchu kilkuset takich bomb na raz lub więcej (nie znam dokładnej liczby, ale sam fakt, powinien was skłonić do zastanowień), no więc wyobraźcie sobie co się stanie.
-
Super obliczenia to jedno. W teorię o hiper aktywności elektromagnetycznej słońca rzeczywiście ciężko uwierzyć. Ale niepokoić nas nie powinno nawet to, lecz ostatnio dziwnie aktywny wulkan yellowstone. Jeśli on wybuchnie, jak się domyślacie, cała Ameryka zostanie zalana lawą z podziemi, a złoża uranu w jego pobliżu, po prostu nas wybiją, przez choroby popromienne. Wszyscy wiedzą co się działo w Hiroszimie, kiedy wybuchła jedna bomba. Wybuch tego wulkanu ma spowodować efekt wybuchu kilkuset takich bomb na raz lub więcej (nie znam dokładnej liczby, ale sam fakt, powinien was skłonić do zastanowień), no więc wyobraźcie sobie co się stanie.
Po 1 złoża uranu ziemi są zbyt słabe żeby napromieniować cała ziemie do bomb używa się plutony nie uranu! Po 2 dzieci kobiet z Hiroszimy nie był tak napromieniowane jak dzieci kobiet z Czarnobyla to po 2. I jedynym zagrożeniem jest to że wybuchnie wiele wulkanów. Człowiek z kosmosu dostaje rocznie dawkę ok 5 bekerelów radów czy innego gówna a dawką przyswajalną jest 4. Nie mówię że nic nam nie grozi ale nie popadajmy w panikę, 3/4 tych teorii jest robione przez religie żeby przyciągnąć wiernych. Szczerze mówiąc w ziemi jest Uran 92/93 który jest mało groźny (ludzie z kopalni po 25 latach styczności z nim dopiero chorowali) dopiero Uran 94 czyli pluton stanowi jako takie zgorzenie więc nagły wylew uranu nie zabije nas na wielka skale.
-
Nie mam na tyle wiedzy, żeby kłócić się z tobą w tej sprawie, ale mimo wszystko myślę, że patrzysz na tą sprawę zbyt kolorowo. Radze ci poczytać o tym, może trochę mnie zrozumiesz :]. Ale nie wykluczam że nie mam racji.
-
Nie mam na tyle wiedzy, żeby kłócić się z tobą w tej sprawie, ale mimo wszystko myślę, że patrzysz na tą sprawę zbyt kolorowo. Radze ci poczytać o tym, może trochę mnie zrozumiesz :]. Ale nie wykluczam że nie mam racji.
Mi nie chodzi o to nie mówię że jesteśmy ze stali i nic nam nie grozi. Tylko ten uran mógł by zagrozić USA i innym krają w pobliżu owej erupcji dla mnie bardziej prawdopodobną końcem świata będzie wojna w końcu ludzie jako jedyne stworzenia tak bardzo niszczą swoje siedlisko.
Dodam tylko że ostatnio czytałem o bombie która jest w strefie 51 rzekomo od UFO która jest wstanie zniszczyć ziemie :P
-
Pewnie tak. Ale tak czy inaczej, wszystko o 2012 nie pójdzie , że tak powiem na marne. Wyobraź sobie, że jest ten 2012 rok. Media będą huczały o końcu świata, na świecie będzie panika. A najgorsze będą sekty, które powstaną. Nawet nie to, że będą popełniać masowe samobójstwa, a gorzej będzie, jeśli tacy zaczną chodzić po ulicach i ludzi mordować w imię Pana. Ogólnie to wesoły ten rok nie będzie.
-
Wyobraź sobie, że jest ten 2012 rok. Media będą huczały o końcu świata, na świecie będzie panika.
Ja już takich "końców świata" przeżyłem kilka, uwierz mi, zawsze były jakieś tam wzmianki o tym w mediach, jednak nigdy nie spotkałem się z czymś takim, że wszystkie stacje zainteresowałyby się tym i zaczęły by postrzegać to jako informację ważną.
A najgorsze będą sekty, które powstaną. Nawet nie to, że będą popełniać masowe samobójstwa,
Sekty powstawały i powstawać będą, a masowe samobójstwa wcale nie są takim częstym zjawiskiem...
a gorzej będzie, jeśli tacy zaczną chodzić po ulicach i ludzi mordować w imię Pana.
Taa, a służby porządkowe co w tym czasie by robiły? W kościele na kolanakach?
Ogólnie to wesoły ten rok nie będzie.
Nie zgodzę się z tym. Zacytowałbym prezydenta Wałęsę: "Jestem za, a nawet przeciw", jednak ja jestem tylko przeciw temu co mówisz, będzie to rok jak każdy inny.
-
W tej kwestii jestem pewny, że nie masz racji. Jeśli o masowe samobójstwa chodzi, przy końcach świata były częste niestety, a służby porządkowe nie są wszechwiedzące, by zapobiec wszystkim takim atakom. Ponadto nigdy nie było tyle informacji, tyle dowodów naukowych, tyle przepowiedni i tyle zgodności niż te z 2012 roku. I mogę się założyć, że nie będzie to rok jak każdy inny.
Poza tym sugerowałbym, aby rozmowa była jednak trochę na poziomie, i odstawała od reszty. I denerwuje mnie panująca tutaj tradycja wśród pewnego grona użytkowników, nadużywania sarkazmu i stanie mocno przy swoim nie licząc się z nikim innym. Coś na zasadzie "ja jestem fajny i mądry, i wiem wszystko a wy nic".
-
2012 roku. I mogę się założyć, że nie będzie to rok jak każdy inny.
Cały ten jebany rok stał się legendą przez kalendarz majów bo w tedy się skończył 21 grudnia 2012 . I to była pierwsza plota o 2012 a ludzie zrobią wszystko dla rozgłosu i dlatego paru naukowców zaczeło robić teorie bo jest to na topie.
-
W tej kwestii jestem pewny, że nie masz racji. Jeśli o masowe samobójstwa chodzi, przy końcach świata były częste niestety, a służby porządkowe nie są wszechwiedzące, by zapobiec wszystkim takim atakom. Ponadto nigdy nie było tyle informacji, tyle dowodów naukowych, tyle przepowiedni i tyle zgodności niż te z 2012 roku. I mogę się założyć, że nie będzie to rok jak każdy inny.
Przed 2012 był 2000, wcześniej też jakaś data koło 90, o której dużo się mówiło. Upływa "termin końca świata" wiec ludzie przerzucają się na inny wyszukując coraz to kolejnych powiązań. Przed 2000 nie słyszałem o dacie 2012. Dopiero po chwalebnym milenijnym roku zaczęto upatrywać nasz koniec w kolejnej dacie. Po 2012 znajdzie się jakaś nowa. Przecież tylu mieliśmy proroków i jasnowidzów, zawsze coś z ich bełkotu podpasuje się pod wydarzenia. A i nawet znajdzie się jakiś kalendarzyk małego zuluskiego plenienia kończący się w 2020 roku.
-
Nie do końca zrozumiałeś co pisze. Nie chodzi o przepowiednie tylko o fakty, czyli aktywny wulkan i inne badania geologów na temat historii ziemi, a z tego co mówią, takie kataklizmy następują w mniej więcej równych odstępach czasu. Ostatecznie wszystkie daty do siebie pasują, które mówią o końcu świata. Nie chce, żebyście myśleli że jestem jakimś zwolennikiem teorii końca świata, jakiejkolwiek nie tylko tej o 2012 roku, bo jestem raczej sceptykiem jeśli o to chodzi. Mówię tylko co wyczytałem ;].
-
Niby tak ale w każdej chwili pierwsza lepsza asteroida może dopełnić nasz byt na ziemi. Więc po co się przejmować kataklizmami...
-
http://www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=257
Zamiast jałowych dywagacji i bezsensownych przepowiedni, że po śmierci każdego kolejnego papieża przyjdzie Murzyn (swoją drogą - straszny rasizm), polecam spojrzenie naukowe na temat.
-
Poczekamy aż Ty zostaniesz papieżem. Koniec świata murowany. I nawet Jehowi tego nie przewidzieli. Ha!
-
http://www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=257
Zamiast jałowych dywagacji i bezsensownych przepowiedni, że po śmierci każdego kolejnego papieża przyjdzie Murzyn (swoją drogą - straszny rasizm), polecam spojrzenie naukowe na temat.
Czyli na najbliższą katastrofę ekologiczną musimy czekać tysiące, a nawet miliony lat. Szkoda.
Całe szczęście że żądna krwi, władzy i pieniędzy rasa ludzka w krótszym czasie może nam dostarczyć rozrywki w postaci wojny globalnej.
-
Poczekamy aż Ty zostaniesz papieżem. Koniec świata murowany. I nawet Jehowi tego nie przewidzieli. Ha!
Byłoby fajnie, używając przysługującej mi nieomylności, powprowadzałbym jakiś zabawne dogmaty :D
Całe szczęście że żądna krwi, władzy i pieniędzy rasa ludzka w krótszym czasie może nam dostarczyć rozrywki w postaci wojny globalnej.
Wychodzimy z błędnego założenia, że "świat=ludzkość", a "koniec ludzkości = koniec świata".
-
Tak się mówi. Gdyby nagle w niewyjaśnionych okolicznościach planeta nasza nagle znikła, ba, cały nasz układ słoneczny, to w ogromie naszej galaktyki (nie wspominając o wszechświecie) można by to porównać do zniknięcia ziarenka piasku z Sahary.
Poza tym, skoro świat=ludzkość, koniec ludzkości=koniec świata, to gdybyśmy dokonali naszego unicestwienia to i tak "dla nas" byłby to koniec świata. Bo by nas już nie było, nie było by świata...
-
Nie byłoby naszego świata. :)
-
ĂEMOSZLIFE!
-
A jednak. Musisz już robić zapasy konserw i kopać głęboki schron przeciwatomowy w ziemi :)
-
Nie byłoby naszego świata. Uśmiech
Brawo dla Isa!
-
Brawo dla Isa!
Zróbcie fale!
-
Nikt nic nie wie kiedy będzie koniec świata
-
Ostatnio nie wyszło.
-
Mówi się o katastrofach, zagładach różnych, kataklizmach. Jednak moim zdaniem najprędzej sami się zniszczymy kiedyś tam w przyszłości. =D
-
A wg mnie te katastrofy zawsze były, tylko po prostu ludzi było mniej - rzadziej ich dotyczyły, oraz przepływ informacji nie był aż tak szybki jak obecnie.
-
A mi się wydaje, że jesteśmy u progu potężnego kryzysu gospodarczego, który zostanie okrzyknięty "końcem świata". I będzie niezłe rozdupcenie, jak w tesco nie znajdę pomarańczy :/
-
A mi się wydaje, że jesteśmy u progu potężnego kryzysu gospodarczego, który zostanie okrzyknięty "końcem świata". I będzie niezłe rozdupcenie, jak w tesco nie znajdę pomarańczy :/
Coś w tym musi być. Wczoraj byłem na zakupach i nie było już cytryn :O