Siła Energii Magicznej z kuli odrzuciła Wampira kilka metrów w tył. Gunses przetoczył się po posadzce. Upadł plecami do ziemi. Ręka Gunsesa naruszona przez ogień, rozdarta kryształami i spalona Magią paraliżowała bólem całe ciało. Odzywała się każda komórka ręki Wampira. Przypominając o swym życiu i... śmierci. Wampir musiał być napojony krwią, aby zacząć się regenerować. Cadacus wziął oddech. Kującym bólem odezwała się klatka, żebra, płuca i narządy wewnętrzne. Poranione kryształami i uderzeniem telekinetycznej energii ciało wydalało z siebie cały czas krew. Gunses słabł. Głowa pulsowała mu od zmęczenia, wzrok stawał się mętny. Oddech urywany... Ale Gunses żył. I nie było jeszcze na nic za późno. Wampir nie miał zamiaru się poddać. Kto mógł mu pomóc? W tej chwili...?
W tej chwili Krwawy Kryształ będący w Siedzibie Wampirów na Valfden silnie zadrżał. Eksplodował czerwonym światłem i pokrył się brunatną mgłą. Jego Pan właśnie cierpiał...
- Ker'eyset'ztesarle'l Ker'evaai... - wyszeptał Gunses.
(http://img183.imageshack.us/img183/7136/krwawy.jpg)
Krwawy Kryształ znajdujący się w Komnatach Siedziby Wampirów Numenoru rozpłynął się w powietrzu...
Kryształ pojawił się nad ciałem Gunsesa. Drżał. Rozświetlał promieniamy ciało swego Pana. Czekał na rozkaz. Rozkaz padł...
- Setpreoivaa'rdaz'et poimoicet... - wyszeptał Gunses - Ker'eoile... - Kryształ zniknął tak szybko jak się pojawił. Gunses zemdlał.