ÂŚredniej wielkości miasto położone na terenach gminy Kardon. Leży u stóp wygasłego wulkanu "Trissst", który 12 Atunus 20 eII, swym wybuchem spopielił okoliczne małe wioski oraz wszelaką roślinność, tylko Ereno i okoliczne tereny po drugiej stronie góry plującej ogniem ostały się nietknięte. Otoczone jest pasmem górskim co sprawia że tylko jedną drogą można się doń dostać, od frontu. Położone jest w strategicznym miejscu przez co ciężko jest wejść tutaj niezauważonym. ÂŻyje głównie z handlu, usług, rzemieślnictwa i wydobycia, rolnictwo jest nieopłacalne ze względu na skaliste podłoże. Miasto ma ponad pięćset mieszkańców różnych ras lecz dominującą są tutaj krasnoludy. Wybudowane zostało z inicjatywy Valfdeńskiego rodu Erenus, zarządzane przez Silasa aep Tyr pod bacznym okiem Siliona aep Mor. Miasto samo w sobie miało być alternatywą dla ciasnego i nudnego Atusel. Budynki zbudowane są z kamienia, ciężko znaleźć tutaj drewno, uliczki wybrukowane drobnym, ciosanym kamieniem. Z racji położenia, przez większość roku, miasto spowite jest w lekkim cieniu. Ludzie żyją tutaj dostatnio i spokojnie, choć czasem zdażają się okolicznościowe wydarzenia jak wieszanie zdrajców i bandytów. Wszelakie chamstwo i zawiść karana jest surowo. Z przestępcami nikt tutaj nie rozmawia, giną na miejscu poprzez ścięcie bądź widowiskowo na placu wisielców przez powieszenie. Mieszkańcy nie są specjalnie pobożni chociaż co tydzień w jeden wyznaczony dzień, jak jeden mąż chodzą do kaplicy Zartata na nabożeństwa. U tutejszych specjalistów można dostać doskonałej jakości wyroby rzemieślnicze bądź poprostu schlać się w karczmie. W centrum miasta znajduje się wykonany z białego kamienia ratusz, w którym to wcześniej wspomnieni panowie zażądzają tymże miastem. Stąd wydają uchwały, skazują zdrajców na stracenie i ogółem działają ku dobru miasta. Na rynku oprócz placu wisielców znajdują się solidnie wykonane koszary tutejszej straży która dniem i nocą przechadza się ulicami i ciemnymi uliczkami, pilnując porządku. Po zachodniej stronie miasta, za jego murami leży mały, zadbany cmentarz, w którym jak sama nazwa wskazuje są chowani zmarli. Podobno znajdują się jeszcze tutaj dracońskie tunele lecz nikt nie wie jak się do nich dostać...
Wchodząc do miasta trafiasz od razu do dzielnicy rzemieślniczej zwanej też przez niektórych dzielnicą specjalistów. To tutaj w tych niskich, kamiennych domach i zakładach dzielne krasnoludy w pocie czoła zamieniają swą wielopokoleniową wiedzę i krwawicę w najlepsze, najwyższej jakości wyroby rzemieślnicze, to właśnie spod tych młotów wychodzą najlepsze bronie i pancerze na wyspie. ÂŻar paleniska, zapach węgla, trzask palącego się, wysuszonego na wiór drewna oraz odgłos młota uderzającego o kowadło to tutaj codzienność. Ponadto zagłębiając się bardziej w dzielnice daje się wyczuć mocny zapach oleju do smarowania i konserwacji łuków oraz odgłosy pośpiewujących szwaczek. Nie tylko krasnoludy zamieszkują tutaj i oddają się bez opamiętania swej rzemieślniczej pasji, znajdują się tutaj także sklepy myśliwskie prowadzone zwykle przez długowieczne dzieci lasów - elfy, czy też domy szewców, ogółem panuje tutaj równość rynkowa, poszanowanie dla wytworzonego przedmiotu i jego twórcy niezależnie spod jakich rąk ów przedmiot wyszedł. Na ogół jest tutaj miło i przyjemnie, tylko się prosi by przyjść i dokonać zakupów wspierając pęd do samodoskonalenia się twórców.
Na końcu ulicy wcale nie straszy żadne widmo jak opowiadają babcie swoim wnukom, tam po prostu stoi karczma o jakże dużo dającej do zrozumienia nazwie "Pijany w sztok". Duży budynek w całości zbudowany z kamiennych cegieł, pokryty czerwoną dachówką, okna przesłonięte ciemnymi zasłonami i wiecznie palące się w środku światło aż kusi by wejść i zostać na dłużej. Wewnątrz w brew oczekiwaniom karczma jest świetnie utrzymana, wszechobecny porządek i w miarę czyste powietrze trochę się gryzą z nazwą przybytku. Na przeciw wejścia znajduję się szynkwas za którym o dziwo stoi człowiek, młody mężczyzna, uśmiecha się szeroko czyszcząc blat i kufle, nalewając trunków czy serwując jedzenie. Po całej sali porozstawiane są dwuosobowe stoliki oraz niskie krzesła. W pomieszczeniu można spotkać trochę krasnoludów umęczonych pracą, pijących wysokoprocentowe napoje lecz znajdują się tutaj także przedstawiciele innych ras jak maureni, niziołki elfy czy ludzie. Podchodząc bliżej zaczepia cię karczmarz.
- Witam w karczmie "Pijany w sztok". Jesteś głodny lub spragniony? Mamy tutaj wyśmienite jedzenie, mocne lokalne jak i importowane trunki, dla dam coś słabszego, jakieś winko. A może poszukujesz noclegu? Za tylko 10 grzywien możesz wynająć na całą noc jeden z pokoi na górze, nasze łóżka są wyjątkowo miękkie i wygodne, za dodatkowe 5 grzywien doliczymy jeszcze poranne śniadanie. To jak będzie?