Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Gordian Morii w 12 Lipiec 2014, 22:03:49

Tytuł: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 12 Lipiec 2014, 22:03:49
Nazwa wyprawy: Jak konkwistadorzy...
Prowadzący wyprawę: Gordian
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Walka dowolną bronią 75% lub członkostwo w załodze ÂŁowcy Burz
Uczestnicy wyprawy: Gordian, Lilith, Drago, Nadir, Balther, Dreg, John, TheMo, Mogul, Rakbar, Progan, Aragorn

Okręt leniwie kołysał się na falach które pędząc od morza rozbijały się na falochronie portu Atusel i już jako całkiem niegroźne pływy docierały do nadbrzeża portu. Nadir wraz z chłopakami wtaczali do ładowni okrętu kolejną beczkę wody, a na brzegu złożone były jeszcze skrzynie z zaopatrzeniem.
- No panowie, szykuje się ładna noc. Zrzućmy resztę a potem można się chwilę przespać. Zanim kapitan dotrze to może jeszcze trochę minąć. A teraz wesoło! - przenosili pudła i śpiewali*.


//: Uprzedzając pytanie. Tak możesz dołączyć.
//: Pytanie drugie, jeśli zdążysz przed wypłynięciem, to możesz skończyć swoje obecne zadania.
//: Statek opuści port jutro wieczorem.

//: *
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 12 Lipiec 2014, 23:13:32
Do portu przybył Themo. Usłyszał od kapitana o kolejnej wyprawie i postanowił udać się na nią. O jego uszy obiła się pieśń śpiewana przez marynarzy. Gdy podszedł bliżej zauważył, że niewolnicy osobista załoga Gordiana uwijała się z załadunkiem. Postanowił zagadać.
-Ahoj załogo. Jest tu gdzieś kapitan? I czy mogę z nim porozmawiać.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 12 Lipiec 2014, 23:18:40
- Niee. Kapitan jeszcze nie przyszedł. Pewnie rankiem dopiero go spotkasz. Chodź siadaj, napij się rumu.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 12 Lipiec 2014, 23:42:33
- Szukata ludzi? Zapytał ork, który ze swoimi sprawami wolał się chwilowo wstrzymać. Jednak nie zamierzał siedzieć i nic nie robić, także gdy zauważył ogłoszenie w karczmie postanowił odrobinę pożeglować.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 12 Lipiec 2014, 23:45:38
- Ork? Dawno nie widziałem, żadnego z waszych na wyspie. - odezwał się Nadir bujając się na krześle. Cała załoga zgromadziła się na górnym pokładzie popijając rum i pykając sobie bagienne ziele.
- Jestem Nadir. To jest Drago, Balther, Dreg i John. A ten szlachciur to Themo. Witamy na pokładzie. - dodał i podnosząc zwinnym ruchem butelkę rzucił ją orkowi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 13 Lipiec 2014, 00:14:11
Ork ze spokojem złapał butelkę rumu i upił większego łyka.
- Drago tu jest? Uśmiechnął się. - Szlachciura jak to powiedziałeś znam już, mieliśmy okazję spotkać się już. Dla nieznających mnie - Baron Mogul Khan.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 00:18:30
- Baron? Pisa jego mać. Na tej wyspie strach dać komuś w mordę, bo zaraz wychodzi na to, że to jakiś szlachcic, baron, hrabia albo inny tytularny. Bogowie. Siadaj i częstuj się zielem, nie ma teraz zbyt dużo do roboty. Ciesz się lądem póki jest.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 13 Lipiec 2014, 00:21:47
Nie wypadało odmówić poczęstunkiem, toteż Khan ze spokojem usiadł sobie na ławeczce i nabił fajkę.
- Raczej jestem z tych baronów, którzy często szukają obicia komuś mordy, a jak ktoś chce się spróbować, to uwierz mi nie nalegałbym. Według mnie tytuł sam w sobie nic nie oznacza, tylko chodzi o czyny które dały ci go, ot co.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 00:24:18
- Skoro tak mówisz...
Siedzący wysoko na rei Balther zaintonował szantę, którą zaraz pochwycili pozostali.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 13 Lipiec 2014, 00:25:02
- Gdzież to się wybieracie wesoła załogo?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 00:30:18
- A kto to wie prócz kapitana? Kazał sposobić okręt to sposobimy. Mamy niewiele zapasów, więc pewnie nie płyniemy daleko. Albo to będzie patrol albo w sumie cholera wie co. Zobaczymy jutro rano.Dobra idę się położyć, John pilnuj lamp. Zmienię Cię później. Do jutra bracia. - powiedział wysypał gorący popiół za burtę i zszedł schodkami pod pokład kierując się prosto do kubryku.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 13:02:59
- Witajcie załogo. Co was tak niewielu. - powiedział kapitan wchodząc po trapie na pokład okrętu.
Tuż za nim cicho pomykała Lilith.
- Dostaliśmy nową amunicję, trzeba będzie ją wypróbować. Czekamy, aż bryza zmieni kierunek i wychodzimy w morze. Cel jak zwykle podam już po wyjściu z portu, póki co wolne.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 13 Lipiec 2014, 14:50:33
Błysło, pufło i z czarno czerwonej mgiełki wyłonił się Aragorn.
- Ahoj kamraci, pomyślałem że z braku zajęcia zabiore się z wami - dracon trzymał worek sporych rozmiarów - - Wziąłem trochę ziół na wypadek gdyby trzeba było mikstur leczniczych.

Przynosze:

86 ziele lecznicze
25 brzuchowiec

Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 13 Lipiec 2014, 14:52:14
Cieśla i medyk okrętowy, a jednym słowem - Progan, udał się do Atusel gdzie w morze miał wyjść o wieczorze ÂŁowca Burz. Przyszedł na port, wszedł po trapie na pokład. Rozejrzał się po ilości załogi. Na swoich rękach niósł 5 sztab drewna, przy pasie nowe mikstury lecznicze. Jak na swoje zaangażowanie kapitan płacił mu stanowczo zbyt mało.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Lipiec 2014, 17:28:54
Rakbar przybył na Atusel. Pewnym krokiem wszedł na pokład i pozdrowił swoich kompanów skinieniem głowy lub podaniem ręki. Podszedł na koniec do Gordiana, kapitana fregaty "ÂŁowcy Burz".
- Witaj, Gordianie. Gdzie tym razem?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 20:15:52
- Witajcie. - odparł - Rozumiem, że nie mamy się co spodziewać większej ilości marynarzy. Wychodzimy w morze. Panno Lilith, dzisiaj Ty przejmiesz ster. Reszta do żagli, nie płyniemy zbyt daleko. - dodał i przeszedł na mostek skąd miał lepsze pole widzenia na krzątających się po pokładzie marynarzy. Fok i benzan bardzo szybko opadły na rejach, a wieczorna bryza zassała płachty wypychając okręt z portu.
- Cumy rzuć, kotwica w górę! - krzyknął, a dwóch stojących na nadbrzeżu pomocników portowych odczepiło grube liny przytrzymujące fregatę nieruchomo przy nadbrzeżu.
Dwie stalowe kotwice powoli posuwały się ku górze, aż wreszcie zablokowane zatrzymały się przy burtach.
ÂŁowca zaczął nabierać prędkości a dwie barki przewodnicze wyznaczały jego kurs bezpiecznego wypłynięcia poza redę portu Atusel. Miasto z górującą nad nim Wielką Areną pozostawało w tyle po raz kolejny żegnane przez marynarzy.
- Zbiórka na pokładzie! - wydał polecenie i pozostawiając rudowłosą elfkę przy sterze zszedł schodkami w dół.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Lipiec 2014, 20:23:06
Rakbar czekał już na dole na kapitana. Cenił go co prawda za fachowość, jednak bardzo w nim nie lubił nietransparentnych decyzji.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 13 Lipiec 2014, 20:31:00
Aragorn również czekał na pokładzie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 20:37:47
- Panowie i panie. Nasza dzisiejsza misja jest bardzo prosta i z tego co mi wiadomo bardzo, opłacalna. Opływamy naszą wyspę od południa i lądujemy w pobliżu gminy Rudar. Na jej terenie jak i na terenie większej części hrabstwa mojego ojca znajduje się dracoński chram, który z racji swej niedostępności kryje w sobie zapewne bardzo dużo sekretów i z tego co słyszałem bogactw. Poza tym, będziemy chwytać zwierzęta. Tak, chwytać, nie zabijać. Mój ojciec Devristus potrzebuje ich w sobie wiadomych sprawach, więc będziemy starali się pochwycić każdego z przedstawicieli dzikich gatunków na jakiego natrafimy. Nauczony ostatnią misją nie będziemy atakującymi. Walczymy tylko w obronie. Mam nadzieję, że misja się opłaci dla mnie i dla Was. Jakieś pytania?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Lipiec 2014, 20:49:04
- Kapitanie, jesteś świadom tego co możemy tam spotkać? To tereny niebezpieczne a chramy zamieszkują istoty groźne, z pewnością zabójcze dla większości z obecnych tu. Czy jesteś świadom tego, że nie wszystko co tam żyje będziemy w stanie pojmać? Prostota tego zdania jest złudna w moim przekonaniu, gdyż byłem tydzień temu na temtych terenach i spotkałem tam istoty, które rozszarpałyby cie w mgnieniu oka. Chciałbym abyś był świadom tego wyzwania. Pytanie brzmi, jak wiele jest w stanie zapłacić twój ojciec za pojemne stworzenia?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 21:13:21
-Nic. Nie wy będziecie łapać bestii tylko ja. - odparł w odpowiedzi na pytanie maga.
- Jestem myśliwym, jednym z lepszych, jeśli patrzeć na wyspie. Moja przeszłość i umiejętności związane z łowiectwem wyniosłem z Ostoi. Znam większość bestii zamieszkujących te tereny, a co do samego chramu, to bardziej bałbym się pułapek zastawionych przez samych Draconów, niż tego co nas spotka od mieszkających tam bestii. Kto nie bedzie chciał zejść na ląd będzie mógł zostać na okręcie i go pilnować. Ja ruszam w dżunglę.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Lipiec 2014, 21:34:05
- Miałeś kiedyś kontakt ze Spijaczem, Rotishem czy Wampirem? Zejdę na ląd, chociażby uratować ci życie. Opowiedz mi, jak chcesz pojmać Rotisha, który lubi zamieszkiwać takie tereny?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 13 Lipiec 2014, 22:07:30
-Skąd wiesz, że spotkamy rotisha? Jest już dość późno i wszelkie owady powoli zapadają w hibernację. Poza tym uwierz, że ostoja przygotowała mnie do walki z każdym rodzajem przeciwników, a w przeszłość dane mi było spotkać bestie o jakich nikomu z wyspy się nie śniło. Dlatego nie martw się o mnie. Wampiry też nie są jakoś szczególnie liczne na tych terenach. To hrabstwo Revar jest ich domem, a spijacze nie przedstawiają dla mnie żadnych wartości. Zresztą rzadko która bestia zaatakuje całą grupę osób idącą pod opieką kogoś kto zna las. Bo tak, będzie na nas czekał przewodnik, mieszkaniec tamtych ziem. Więc uprasza się o spokój. A poza tym, co do ochrony własnego życia to raczej umiem sobie radzić sam. - odparł.
Tym czasem fregata powoli zakręciła na południe. Szła równolegle do brzegu wyspy powoli oddalając się od Atusel. Wieczór był bardzo pogodny, na niebie świeciły jasno obydwa z księżyców, a morze szumiało rozbijając się o skaliste wybrzeża. Gdzieniegdzie skały ustępowały piaskom, na których żerowały kraby. Wszędobylskie mewy obsiadły reje wszystkich masztów szykując się do snu.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 13 Lipiec 2014, 22:11:49
- Niewiele jest rzeczy które mogą zagrozić magowi ognia, wyszkolonemu nekromancie i bestii. Nie wiem Rakbar co cię tak martwi...
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Lipiec 2014, 22:30:31
- Gordianie wszystkie istoty, które wymieniłem, spotkałem niecały tydzień temu w tych okolicach, dlatego wiem o czym mówię. Wampiry dosyć licznie tu występują, bo szacunkowo było ich kilkunastu, choć udało mi się zabić tylko trzech. I to nie są osobniki cywilizowane, jak te które znamy z Efehidon. Trudno, zdam się na twoje doświadczenie, choć sądzę, że nieco je przeceniasz... Są sytuacje, w których największemu wojownikowi zabraknie siły. Może to tej moment? Przewodnik to osoba która na pewno się przyda.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 14 Lipiec 2014, 07:09:58
Progan zbladł ja usłyszał o DZIKICH wampirach. Dopiero co Aragorn zafundował mu widok ożywianej wampirzej mumii, co skończyło się na wymiocinach i ucieczce. A teraz człowiek słuchał o zdziczałych wampirach żądnych krwi. Spojrzał wymownie na Aragorna  ;[
 
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Lipiec 2014, 09:50:38
Aragorn zaś spojrzał na Progana z uśmiechem.  :)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 10:19:30
- Oj ja z Was zrobię twardych ludzi, mi się wydaje. - odparł tylko krótko. - Wracać na swoje stanowiska, już. - powiedział i ruszył w kierunku rufy, gdy usłyszeli głos Balthera, który siedział w gnieździe.
- Rafa! Rafa przed nami, uważać. - i rzeczywiście kilkaset metrów przed okrętem woda układała się bardzo dziwnie, huczała i pieniła się bardzo daleko od brzegu, a był to znak, że pod jej powierzchnią znajdują się ostre skały.
- Aragorn, łap boję i na dziób, Donosić mi o głębokości, co 10 stóp! Lilith ster lewo na burt!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Lipiec 2014, 10:28:08
- Ta est. Dracon pobiegł na dziób okrętu, złapał boje i cisnął ją w morskie odmęty. 10 stóp? Kto wymyśla takie miary?
- Ile to jest w metrach?!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Lipiec 2014, 10:39:42
- Aragornie, mowa chyba o 3 metrach. - powiedział Rakbar spoglądając zza burtę.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 10:48:30
//: Tak to z wami jest i terminologią morską. Same wilki morskie :D

Boja poleciała jednak w głąb pokazując, że okręt ma jeszcze masę miejsca pod stępką. Sternik zmieniony został przez samego kapitana, który na tak zwanego czuja wyprowadził ÂŁowcę na głębsze wody. W pewnym momencie jakaś wystająca skała przejechała ze zgrzytem po dnie okrętu, a odgłos tej kolizji sprawiał, że aż bolały zęby. Jednak fregata płynęła dzisiaj na dosyć niskim zanurzeniu, więc bez większych problemów uniknęła niebezpieczeństwu.
Płynąc już znacznie dalej od brzegu minęliśmy szerokie na kilkanaście kilometrów ujście połączonych rzek.
- Widzicie ten budynek? - wskazał na niezbyt okazałe ruiny na północy.
- Dawna siedziba Zakonu ÂŚwitu. Kiedyś trzeba będzie tam pójść i je zbadać.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Lipiec 2014, 10:54:11
- To ruina, dwa razy czyściłem ją z bandziorów. Ale jak znam życie to coś się tam zalęgło. Bandyci mają taki dziwny zwyczaj wracania w takie miejsca... Ale masz rację warto się tam wybrać.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 11:00:36
- Będę musiał podziałać w tamtym kierunku, bo ta baza byłaby bardzo dobrym punktem handlowym na południowym krańcu wyspy. A jej lokacja sprawiałaby, że okręty miałyby możliwość przeładowania się lub uzupełnienia zapasów pod długim rejsie z południa. Pogadam o tym z Devristusem jak wrócę. - odpowiedziałem.
Okręt tym czasem wciąż parł na zachód gnany wiatrem chwytanym w potężne płachty żaglowego płótna. Powoli jak na współczesne warunki zostawialiśmy w tyle zamek Zakonu ÂŚwitu, a brzeg zaczęła porastać dzika puszcza lasów deszczowych.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/e/ee/Lokacja_brzeg_rudar.jpg/800px-Lokacja_brzeg_rudar.jpg)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Lipiec 2014, 11:09:58
Rakbr chodził po pokładzie obserwując brzeg wyspy Valfden. Dżungla stanowiła trudne warunki do walki, o czym mógł się niedawno przekonać. Tym jednak razem nagroda zapowiadała się sowita, a ryzyko zostało przebite przez rosnącą ciekawość. Dracoński Chram... zawsze lubił oglądać pozostałości po kulturze tej wspaniałej rasy.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Lipiec 2014, 11:51:30
- Wiesz, dobry pomysł. Uzupełniło by to też system fortyfikacji delty. .
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 16:25:18
Minął południowe rubieże wyspy i znów skręcił tym razem na północ. Było już grubo po południu gdy wydano rozkaz częściowego zwinięcia żagli i zbliżenia się do brzegu. Na piaszczystej plaży zauważyliście śniadego człowieka. Nie był to mauren, a zwykły biały mężczyzna, który dzięki słońcu i ciepłemu wiatrowi osiągnął brązowozłoty odcień skóry.
- Rzucać kotwice i spuszczać szalupy. Lilith, Drago, Dreg, Balther, John i Nadir zostaną na okręcie, reszta na ląd. - rzucił kapitan gdy pierwsze skały niepokojąco zaczęły wystawać ponad taflę wody.
Dwie kotwice z chlupotem wpadły do wody a zaraz za nimi na falach spoczęły szalupy. Jedna z nich wyładowana była sprzętem myśliwskim. Linami, sieciami i dziwnymi klatkami.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Lipiec 2014, 16:32:39
Ze względu na sprzyjające warunki Themo nie przemęczał się zbytnio na statku. Zgodnie z rozkazem pomógł w zrzucaniu kotwicy i załadował się na szalupę ze sprzętem myśliwskim. Chwycił za wiosła i zaczął nimi machać, przecinając taflę wody i nadając prędkości łódce.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 14 Lipiec 2014, 16:41:54
Progan podbiegł do Gordiana, patrząc to na niego to na dziewiczą plażę, która urzekała go swoim nieskażonym działaniem ludzi pięknem.
- Kapitanie, nim zejdę na ląd mam udać się na najniższy pokład sprawdzić czy uderzenie w rafę nie spowodowało jakiś pęknięć?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 17:59:17
- Nie ma takiej potrzeby. Uwierz mi, jakbyśmy wybili dziurę w dnie to poczulibyśmy to wszyscy. Połamaliśmy tylko kilka koralowców i tyle, nie ma się czym przejmować. - odpowiedział Proganowi przeskakując przez burtę na sznurową drabinkę, którą zszedł do szalupy.
Stojący na brzegu mężczyzna wpatrywał się w okręt i wysiadających z niego ludzi. Gdy Themo dobił do brzegu, wszak wypłynął jako pierwszy mężczyzna zagwizdał przeciągle, a z zza drzew wyłoniło się dwanaście postaci, umazanych farbami i odzianych w skąpie stroje z akcentami z kolorowych piór ptaków. Na plecach przewiesili łuki, zaś w dłoniach trzymali długie drewniane włócznie. Podeszli do łodzi i bez słowa rozładowali ją ze wszystkich przewożonych rzeczy.

- Spójrzcie. - wskazał kapitan. - Z nimi dżungla jest dla nas przyjazna. Nie zaskoczą nas rotishe, spijacze ani nawet wampiry.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 14 Lipiec 2014, 18:02:58
Progan płynął w szalupie z Gordianem. Kiedy byli już na plaży wyszedł na nią, przeskakując na mokry i twardy piach. Obserwował uważnie postacie. Skinął im nisko głową. Wolał aby uważali go za swojego.
- Co to za plemię? - spytał Progan
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Lipiec 2014, 18:21:17
Gdy dobił do brzegu lekko zaskoczyło go plemię. Powoli wysiadł z szalupy trzymając ręce na widoku. Głupotą byłoby podejmować teraz walkę, samemu. Nie protestował, gdy tubylcy rozładowywali ładunek. Przynajmniej miał mniej roboty. Usłyszał rozkaz kapitana. Może i dżungla będzie nam przyjazna dzięki nim, ale czy oni będą przyjaźni nam. Tutaj Themo miał lekkie wątpliwości. Wolał zostawić gadanie kapitanowi, gdyż on sam mógłby ich łatwo zdenerwować.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 18:22:37
-Ketulets'h - ÂŁowcy. Jedni z najlepszych wojowników w dżungli. - odpowiedział Proganowi i sam wyszedł z łodzi.
Stojący na brzegu mężczyzna poruszył się i podszedł do kapitana lekkim krokiem, tak, że na piachu nie pozostały prawie żadne ślady. Co było dziwne z uwagi na dość muskularną sylwetkę człowieka.
- Witaj na naszej ziemi Synu Morza. Jesteśmy jak prosiłeś. Dziękujemy za dary. Na imię mi Herath, jestem synem Wodza Erath'a, który wypowiedział wojnę złemu Mzimu i pokonał je poświęcając swe życie i ciało, a kiedyś powróci w chwale, jako Dobre Mzimu, które zaopiekuje się naszą wioską.
Gordian z uwagą wysłuchał powitania Heratha gdyż jak nakazywał obyczaj nie wolno było przerywać wodzowi, a poza tym tylko on z tu obecnych słyszał to powitanie już kilkanaście razy.
- Witaj przyjacielu. Przywiozłem dla was to o co prosiliście. Liny, sieci i pułapki. Mam też dla Was inne zadanie, ale o nim porozmawiamy już w wiosce. - powiedział i przywitał się z wodzem.
Tymczasem pozostali marynarze dopłynęli do brzegu i wyciągnęli łodzie na brzeg. Wiosła wrzucono na dno, a całość przykryto brezentem, aby niepotrzebnie nie gromadziły one wody.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Lipiec 2014, 18:52:48
- Elish Qiashib, nieznajomy. - uniósł rękę w górę i nie powiedzial nic więcej. Wyszedł na brzeg i czekał, bacznie obserwując tubylców. Nie spotkał nigdy im podobnych osobników, dlatego obserwował ich głównie z ciekawości, niż podejrzliwości.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Lipiec 2014, 18:59:16
Odetchnął z ulgą słysząc rozmowę kapitana z wodzem wioski. Stanął przy reszcie załogi, która dobiła do brzegu i czekał na dalsze ruchy.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 20:45:09
Ruszyliśmy wgłąb dżungli za ludźmi niosącymi pakunki odebrane nota bene z naszych własnych łodzi. Indiane (bo tak dla ułatwienia ich nazywajmy, chociaż nie mają oni z indianami niczego wspólnego) przemykali szybko między bujną roślinnościom dzięki znajomości ścieżek i leśnych duktów ukrytych przed naszymi oczyma.
Znali ten las, znali wszelkie przeszkody i udogodnienia. Wiedzieli gdzie można bezpiecznie stanąć a którą kupkę liści lepiej minąć z daleka. Dżungla była niebezpieczna, pełna dziwnych roślin i kolczastych drzew, których dotknięcie mogłoby być bardzo ryzykowne. Ale najbardziej dokuczliwe były same owady. Moskity, jakieś muchy i włażące do uszu i nosa skrzydlate "gówna", które przez tubylców nazywane były "EheEhe" chyba z uwagi na ich dziwne brzęczenie, które nie przypominało marynarzom żadnych znanych im owadów.
W pewnym momencie dżungla jakby zniknęła. Grupa wyszła na niewielką polanę na jej końcu znajdował się wąwóz zamknięty solidną bramą.
- Dżungla matką, nie tylko dla Ketulets'h. Plemię toczyć wojna z innymi synami matki. Brama do wioski jest tu. - powiedział nasz przewodnik i składając dłonie w niezwykle dziwny sposób przytknął je do ust i nisko "zabuczał?" w każdym razie wydał z siebie niski, drgający dźwięk.
Nad bramą pojawił się strażnik, który odpowiadając takim samym dźwiękiem otworzył wrota.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/99/Lokacje_Ketulets%27h.jpeg)

- Wioska zaprasza. - powiedział gdy brama była już całkiem otwarta i ruszył wprowadzając was do środka.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 14 Lipiec 2014, 21:09:22
Wstyd Aragornie żeś o tych ludziach nawet nie słyszał... wstyd. Ganił się w myślach wchodząc do wioski.

//Szory, znajomy dopiero wyszedł  ;p
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Lipiec 2014, 21:28:56
- To naprawdę... zdumiewające. Przywitamy się z wodzem? - rozglądał się uważnie i zapamiętywał trasę do tego miejsca. A jego pojemna pamięć od studiowania licznych ksiąg mu w tym dopomagała. Podziwiał drewnianą palisadę tubylców a także wszelakie ornamenty i twarze wyryte w drewnie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 14 Lipiec 2014, 21:34:25
Progan natomiast kroczył sztywno, oglądał się dookoła siebie. Czuł lęk. Lęk przed majestatem i potęgą natury. Krocząc ścieżkami leśnej braci dokonywała się w nim przemiana... Jaka to przemiana, tego na razie nikt nie mógł odgadnąć.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Lipiec 2014, 21:37:33
Podążyliście za wodzem do wioski, która nota bene składała się z kilkunastu prymitywnych chatek zbudowanych z tego co ludzie mogli znaleźć w dżungli. Większość z nich nie posiadała ani okien ani drzwi. Część nie miała nawet ścian, gdyż klimat tego miejsca sprawiał, że nawet Hemis było tutaj niewiele chłodniejsze od pozostałych pór roku.
Kobiety nosiły swoje najmłodsze pociechy w plecionych chustach przewieszonych przez plecy, podczas gdy te starsze pomagały im w codziennych czynnościach.
Wódz zaprowadził was na sam środek, gdzie wokół rytualnego ognia zebrali się wszyscy wojownicy odziani w odświętne skóry dzikich bestii i pióra ptaków.
- ÂŻyjemy w zgodzie z Matką. Nie polujemy dla przyjemności, bierzemy to czego potrzebujemy, bo Matka o nas dba. - zaczął wódz.
- Dlatego Wy też dbajcie o Matkę, bo kto krzywdzi Ją, krzywdzi i nas. A wtedy przestaniemy być przyjaciółmi. Mzimu złe wami zawładnie, a dobre Mzimu was zniszczy. Bo my jesteśmy jego rękami. Jego oczami. Jego nogami. I jego krwią.
- A Wy?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 14 Lipiec 2014, 21:45:40
Progan rzekł cichym i spokojnym głosem
- Jestem członkiem konkordatu puszczy i kniei... Służę Matce Naturze według słów Pana puszczy i kniei, który jej wolę nam objawia...
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Lipiec 2014, 23:59:23
Themo kierował się tuż za tubylcami. Nie chciał wpaść w żadną z pułapek. Widok wioski od wewnątrz zrobił na nim wrażenie. Taka cywilizacja w takim terenie. I na dodatek żyjąca zgodnie z naturą. Jednak nie przybył tutaj zwiedzać, toteż starał się nie rozglądać po chatach, a pilnować się załogi. Co chwilę odganiał się od owadów, które chyba chciały założyć gniazdo w jego brodzie. W końcu doszli do centrum wioski. Dokładnie przyglądał się odświętnym strojom Indian. W trakcie podziwiania wódz wygłaszał przemówienie. Gdy padło pytanie, nie bardzo wiedział jak na nie odpowiedzieć. "A wy"? Przecież nie może powiedzieć za wszystkich. Jednak postanowił zabrać głos w nadziei, że nie powie nic głupiego.
-A ja jestem ten dobry. Nie mam zamiaru naruszać równowagi natury.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 10:43:41
Rakbar musiał przedstawić i siebie. Nie spodziewał się jednak entuzjazmu, kiedy przedstawi swoja personę jako powiernika ognia, czyli żywiołu destrukcji.
- Tak... ja studiuje moce poszczególnych żywiołów. Jestem uczonym, można to tak powiedzieć. ÂŻyje w zgodzie z dżunglą.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 15:27:25
- Więc jesteście nam braćmi w... - nie skończył, gdy powietrze rozdarł świdrujący ryk rogu, a właściwie wielkiej muszli. Stojący na wieżyczce palisady strażnik wzywał wojowników ostrzegajac wszystkich mieszkańców przed niebezpieczeństwem.
- Złe Mzimu. - warknął tylko przez zęby wódz i chwytając za swoją włócznię pobiegł w kierunku bramy.
- Pomożemy! Za mną załoga. - zawołał kapitan i wyciągając pistolety ruszył za plemiennymi wojownikami, którzy o dziwo, (albo i nie) już dawno znajdowali się przed bramą.
- ÂŚwięta walka, nasze dusze zostaną Mzimu! Brońcie swojej wioski! - zagrzewał do walki wódz w czasie gdy brama się podnosiła.

Tymczasem załoga również pokonała dzielący ich dystans i gdy przejście było otwarte ujrzeli całą hordę nieumarłych. Przegniłe zwłoki zombie i wysuszone szkielety wyszły z gęstwin leśnych powoli krocząc w kierunku osady.
Wojownicy ustawili się ławą w odległości około pół metra od siebie, tak by nie przeszkadzać sobie nawzajem.
Zombie i szkielety poruszały się dość wolno z uwagi na miękki grunt, w którym grzęzły, były nie więcej niż 50 metrów od nas wszystkich. Szły i warczały, a gorąc i duchota tylko potęgowała wydzielany przez nich smród.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/c3/Zombie.png)
20x Zombie (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zombie)
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/d/d8/Szkielet.jpg)
20x Szkielet (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szkielet)
//:Szkielet wyposażony jest w
Nazwa broni: Martwy toporek
Rodzaj: topór
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,73kg mosiądzu i wystrugany
z 0,2kg drewna o zasięgu 0,7 metra.


//: Jest wieczór, godzina 18:00
//: Najbliżsi przeciwnicy są 45 metrów od wojowników, najdalsi 80
//: Jest dość wilgotno, grunt stosunkowo miękki, piechurzy w ciężkich pancerzach mogą sie zapadać przy próbach biegu.
//: Jesteśmy na wielkiej leśnej polanie, więc proszę uważać z ogniem
//: Przestrzegam przed używaniem zaklęć obszarowych zabijających setki wrogów, nie podpalić lasu, ani nie zabić sprzymierzeńców
//: Walczyć ładnie, talenty czekają :)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 15:34:36
// To w końcu jest wilgotno i bagniście czy sucho? Kula ognia, granat magmy podpali grunt?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 16:32:59
//: No przecież napisałem. Zresztą chyba każdy miał geografię i wie co to jest las deszczowy. Jest tam duszno, parno i wilgotnie. Grunt jest cały czas wilgotny, codziennie pada tam deszcz. ÂŚciółka nie wysycha, ale gnije. Nie zapali się od iskry jak u Salazara na wyprawie. Tu bardziej chodzi o używanie jakichś mocnych skilli ognistych. Deszcz ognia, meteor, etc.
//: Serio trochę takiej własnej wyobraźni. Przecież nie będę opisywał wilgotności, temperatury, kierunku wiatru i wszystkich innych zmiennych.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 16:56:19
Rakbar skumulował energię w prawej dłoni, po czym wypowiedział inkantacje:
- Anash!
Wkrótce energia magiczna zmieniła się w granat magmy, który został skierowany za pomocą psioniki w stronę najbliższych dwóch szkieletów. Obszar na którym pocisk wybuch objął 2 szkielety oraz 2 zombie. Siła ekspozji rozerwana szkielety na kostki i kosteczki, rozsypując je wokoło. Definitywną śmierć zakończyło oczywiście rozłupanie czaszki na setki drobnych kawałeczków, które chwilę potem uległy spaleniu, pod wpływem ogromnej temperatury. Dwójka zombie stojąca około 2 metry od wybuchu również została uszkodzona. Pierszy zombie został odrzucony do tyłu, przewracając swoich konfratrów. Doznał jedynie rozerwania obu nóg i części torsu. Nie pozbawiło go to życia. Drugi zaś zombie uległ całkowitemu rozczłonkowaniu. Nogi i ręce stopiły się, zmieniając pierwotną formę. Głowa oraz życiodajny mózg zostały definitywnie zniszczone, nie zostało z nich bowiem nic.



19x Zombie (w tym jeden bez nóg i jeden ręki)
18x Szkielet
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 17:29:36
//: Zapomniałem dopisać broni szkieletom, już poprawione :)

//: Rakbar, dwa szkielety ruszyły w Twoją stronę szybko przebierając nogami. Dobiegły w kilka sekund próbując zaatakować Cię z prawej i lewej stronie. Stoisz między nimi.
//: Aragorn, TheMo, Progan
Chwilowo jesteście bezpieczni, kryjąc się za plecami wojowników.


Wyciągnął obydwa pistolety na raz i ruszył w kierunku nadciągającej hordy nieumarłych. Zombie poruszające się dość niezdarnie były dla tak wyuczonego strzelca niezwykle miłym celem. Podnosząc obydwie bronie wycelował w łby dwóch umarlaków i pociągnął za spusty. Wystrzał narobił tyle huku, że większość ptactwa i zwierząt które odpoczywały na pobliskich gałęziach zerwała się do ucieczki, zaś te które zostały były po prostu głuche, bądź całkowicie pewne swojej niedotykalności.
ÂŻelazne kule przeszły przez nadgniłe i skruszałe tkanki żywych trupów jak przez masło. A bliskość oddanego strzału spowodowała, że ich łby praktycznie rozprysły się chlapiąc sąsiednie monstra mieszaniną krwi, śluzu i cholera wie co jeszcze.
Wsuwając pistolety w olstra porwał za szablę i w tej samej chwili sparował cios, zadany przez jednego ze szkieletów. Jeden z wojowników plemiennych czekał tylko na ten moment i celnym ciosem włóczni rozbił łeb umarlaka. Pozostali uderzyli moment później posyłając ponownie do piachu kolejną piątkę ożywieńców.
 
15x zombie
15x szkielet
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 17:46:23
Rakbar skumulował energię magiczną i naparł nią w kark najbliższego szkieleta. Złamał się on po chwili pod naporem siły i ze względu na to, że kości były jednym budulcem ciała szkieleta, to głowa odpadła od kręgosłupa, dokonując natychmiastowej śmierci nieumarłego. W porę wyjął bułat, gdy drugi szkielet wykonał cios od góry. Sparował atak i wykonał błyskawiczną kontre, odcinając lewą rękę szkieleta - niestety nie tą, w której przeciwnik trzymał broń. Szkielet wykonał kolejny atak, niezbyt silny i celny, dlatego Rakbar, biegły w posługiwaniu się bułatem, wykonał błyskawiczny cios od boku, na wysokości czaszki. Krótkie ostrze bez problemu przecięło kości kończąc żywot szkieletu. Kości uległy rozluźnieniu i wkrótce się rozpadły, formując się w stożkowate kupki, na szczycie których królowała czaszka.
- Hej, Gordianie. Chcesz złapać po jednym z tych Złych Mzimu?



15x zombie
13x szkielet
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 18:03:43
//: Następnym razem pisz, że używasz psioniki. Bo kumulowanie energii magicznej to nie jest wystarczający opis. Musiałem dopiero sprawdzić kartę, żeby domyślić się o co Ci chodzi i czego używasz.

Liczba nieumarłych powoli topniała, lecz na miejsce każdego poległego docierało dwóch następnych, tak że bardzo ciężko było złapać choć chwilę oddechu.
- Niee, na cholerę nam te umrzyki. - odparł nacierając na kolejnego zombie, który zamachnął się by uderzyć Gordiana. Ten zwinnie uchylił się przed ciosem i wyrywając sztylet zza cholewy buta błyskawicznie powstał mając przeciwnika tuż za sobą i wbił krótkie ostrze prosto w jego łeb. Potylica nie miała szans z czarną rudą, która weszła w mózg z cichym mlaśnięciem i trzaskiem pękających kości czaszki. Ciągnąc w górę Morii ostatecznie zniszczył kolejnego umarlaka, który zesztywniał i upadł.
- Cofnąć się! Jest ich za dużo. - ryknął parując ciosy dwóch szkieletów. Jeden z wojowników plemiennych padł pod ciosami nieumarłych, zaś drugi ugryziony w nogę słaniając się wycofał się za towarzyszy.
- Za mur! Do wioski! - krzyknął wódz rozbijając czaszkę kolejnemu szkieletowi. Wojownicy zaatakowali jeszcze raz posyłając do piachu kolejnych nieumarłych, podczas gdy kilku młodych wciągnęło za palisadę martwego wojownika.
Gdy wszyscy znaleźli się już na terenie wioski brama z łoskotem upadła niszcząc przy okazji jeszcze jednego kościotrupa.
Nieumarli podrapali jeszcze bale próbując przedrzeć się do środka, lecz po chwili zrezygnowali i wrócili z powrotem do lasu. Tak niespodziewanie, jak się pojawili.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 18:09:28
- Skąd się te nieumarłe istoty biorą? Dobre Mzimu, dlaczego nie uderzycie w ich źródło? - zapytał wodza. - Tak się nie da żyć. Teraz już wiem, po co wam tak wielka palisada!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 18:25:38
- Pytanie dlaczego wyszliście przed nią, zamiast zniszczyć ich z niej nie narażając życia. - dodał do tego co powiedział mag.
- Dobre Mzimu słabe, nie ma mocy, gdyż złe Mzimu więzić je i zjadać. - odparł wódz.
- Gdy ÂŚwietlisty Ojciec przymyka oczy szykując się do snu, Wielkie Złe Mzimu jest potężne i wysyła swe ohydne dzieci do wioski, by zabić nasze dzieci. My musimy walczyć i chronić je. Walka włócznią to honor, a śmierć to chwała! Krycie za murem jest dla kobiet i dzieci, żadna dusza wojownika nie chce hańby ukrycia. Ona wtedy nie Mzimu, ona jak dym. - mówił a z wielkiej chaty stojącej na środku wioski wyniesiono na noszach rannego w boju wojownika. Jego noga spuchła, a ślad po ugryzieniu zamazany był jakby błotem.
Wojownicy ułożyli rannego tuż obok wiecznego ognia i z posępnymi minami wsłuchali się w ciszę.
Ciszę, którą przerwał stukot grzechotki lub czegoś co temu odpowiadało. Z niewidocznej dotąd groty wyszła otyła postać, blada jak sama śmierć z dziwnym ptakiem na ramieniu.
- Szaman... - powiedział wódz odsuwając się od rannego.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 15 Lipiec 2014, 18:54:33
//: Doprawdy, żałuję że nie wziąłem Gunsesa.
//: Mogłeś trochę zaczekać z tym odwrotem umrzyków ;[


- Tedy wy mówić, kiedy słońce na niebie zajdzie, a noc ogarnie świat cały, Wielkie Złe Mzimu mocniejsze? - zapytał Progan. Gdzieś się zawieruszył podczas całej walki. Kiedy zobaczył szamana przyglądał mu się dokładnie bacząc na jego zachowanie i każdy jego ruch.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 19:01:53
- Dobre Mzimu ranne i zamieni się niedługo w Złe Mzimu. Jego ranna będzie pulsować i boleć. Mam miksturę, która może pomóc, przynajmniej częściowo. Złagodzi ranę, ale trucizna chyba pozostanie w organizmie. Czy mogę mu ją podać?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 19:14:07
- Zamilcz. - syknął szaman i przesunął dłonią nad ciałem wojownika, które jakby oblane zimną wodą zadrżało i wygięło się w łuk.
- Duch w nim silny. Mzimu nie skaziło go swym jadem. Wypij synu Matki. - mówił chociaż w sumie nie wiadomo było do kogo. Jego głos był pusty, wręcz chłodny. Ciął uszy metalicznym skrzypieniem, które wywoływało ciarki. Wojownicy ustawieni wokół rannego zaczęli dosłownie padać jak muchy. Jeden po drugim przewracali oczami i z łoskotem zwalali się na ziemię jak cięte kłody.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)
Gordian patrzył na to wszystko z konsternacją, nie odzywając się ani słowem. Gestem nakazał tylko odejście na "w miarę bezpieczną odległość" by naradzić się ze swoimi.
Wszyscy usadowili się na leżącym nieopodal pniaku wysokiej palmy.
- Szczerze jestem zaszokowany tym co widzę, dlatego chcę was zapytać o radę. Kontynuujemy naszą wyprawę do chramu czy zawracamy na statek i zostawiamy ich w spokoju. Nie podoba mi się to, a nie chcę Was narażać, na jakieś bzdurne niebezpieczeństwo. Na pewno odpuszczamy polowanie. Nie będziemy się nawet za to zabierać. Ojciec zrozumie, a jak nie to będzie miał tak zwany problem. To jak, co robimy?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 15 Lipiec 2014, 19:20:08
Progan długo bił się z myślami, po czym odezwał się
- Gordianie, mogę? - chcąc wyrazić swoje zdanie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 19:28:57
- Bezwzględnie idziemy dalej. Kto chce wracać, droga wolna. Kierunek północny-wschód na Efehidon. Ja idę z tobą, Gordianie, do chramu. To co zobaczyłem jest fascynujące i chce zobaczyć więcej!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Lipiec 2014, 19:33:42
- Ja też zostaję, to miejsce dla mnie jako alchemika jest jak wielki sklep z słodyczami dla dziecka.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 19:42:32
- No pewnie Proganie, nie pytaj czy możesz tylko wal śmiało. Na lądzie nie jestem kapitanem, a towarzyszem. Jesteśmy w dziczy, musimy na sobie polegać. Co oznacza również, że musimy darzyć się wzajemnym szacunkiem. - odparł a w wiosce zrobiło się całkowicie ciemno.
Jedynym źródłem światła był wieczny płomień, który palił się w miejscu gdzie jeszcze chwilę temu znajdował się szaman.
Teraz nie było tam nikogo, wszyscy jakby zniknęli bezszelestnie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 15 Lipiec 2014, 19:52:49
Progan wstał i rzekł
- Nie wiemy z czym mamy do czynienia. Kto wie, co za ciemne moce zamieszkują chram - rzekł i przełknął ślinę przed kolejnym zdaniem - Jeżeli dookoła roi się od nieumrałych, tedy nie wiem czy powinniśmy ruszać w głąb dżungli.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Lipiec 2014, 19:58:22
- Progan ma rację, "kiedy wrogów kupa to i Meaneb dupa".
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 20:01:29
- Mam więc uznać, że mówicie pas. Tak? - zapytał.
- Rakbar chce iść, ja też bym jednak poszedł. Themo, a Ty co myślisz? - zapytałem czwartego towarzysza.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 15 Lipiec 2014, 20:11:42
- Pytałeś nad o nasze zdanie na ten temat, tedy powiedziałem swoje. Nie chciałbym abyś odebrał to jako niechęć do współpracy... Jeżeli zdecydujesz się kontynuować wyprawę do chramu, to pójdę z wami - powiedział zaskoczony odwagą swoich słów.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 20:14:09
- Oj to, co ja zdecyduję zależy tylko i wyłącznie ode mnie samego. Jeśli zdecydujecie się na powrót to wrócimy na okręt, a wrócimy tu za jakiś czas, gdy zbierzemy liczniejszą grupę uderzeniową. Dla mnie to wszystko ryba. ÂŻe się tak wyrażę.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Lipiec 2014, 20:18:28
- Idąc do chramu wolałbym mieć pod ręką rycerza Bractwa. Albo dwóch. Szczerze mówiąc. Zrobisz jak uważasz, ja jednak doradzam zachowanie ostrożności.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 20:31:27
- Ja mogę stworzyć kilku wiernych kompanów, silniejszych i odważniejszych. Zostawmy tych tchórzy, Gordianie, i chodźmy razem. Baby niech wracają do domu i chowają się za palisadą.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 15 Lipiec 2014, 20:33:57
-Jeśli chodzi o mnie to nie usiedzę tutaj i wyruszam razem z wami prosto do tego chramu. A wracać też nie mam zamiaru. Nie z pustymi rękoma.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 21:05:37
Gordian już miał coś odpowiedzieć i to coś miało przesądzić spór gdy ciszę jaką panowała w wiosce zagłuszyło dudnienie bębnów. Tak samo bezszelestnie jak zniknęli wcześniej, tak teraz pojawili się wojownicy. Na ich czele stał wódz ubrany w dziwny, choć niezwykle intrygujący strój ze skór, liści i piór dzikich ptaków. Dodatkowej potęgi, którą emanował dodały my dziwne ozdoby i biżuteria wykonana z czegoś co przypominało znane nam Ilusmirskie szkło. Za nim pojawili się wojownicy odziani w skóry sambirów, wśród nich zauważyliście również ranionego wcześniej wojownika, który teraz wyglądał na tak samo zdrowego jak pozostali.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/6/6c/Herath.jpg/441px-Herath.jpg)

Z domów wyłoniły się kobiety, które w dłoniach niosły misy z jakimiś mlecznobiałymi płynami, których nigdy wcześniej nie widzieliście. Idąc w stronę Wiecznego Ognia tworzyły równą kolumnę przywodzącą na myśl marsz pokutników, który dochodząc do linii światła rzucanej przez ogień rozdzielał się na dwoje. Tworząc półkole wokół ogniska kobiety klękały, a właściwie w taki sposób siadały kładąc misy przed sobą.
Wódz występując przed krąg wojowników zbliżył się do ognia i uklęknął na ziemi wyciągając obie dłonie przed siebie. Jeden z wojowników podał mu włócznię, a drugi pokrwawiony pióropusz, który jak zauważyliście należał do jedynej śmiertelnej ofiary dzisiejszej potyczki.
- O Dobre Wielkie Mzimu, ofiarujemy Ci duszę, naszego Brata i Syna Oxetualetha, który w obronie wioski sprowadził na siebie zemstę Złego. Oto oddaję Ci jego broń. - to powiedziawszy, rzucił w ogień jego włócznię.
Coś błysnęło i zaiskrzyło gdy drewniana broń wpadła w ogień, a nagły podmuch wiatru zakręcił iskrami zabierając je wprost do nieba.
- Ofiaruję Ci jego pióra, które po stokroć skropiła krew jego wrogów. - tym razem płomień wystrzelił w górę jakby za sprawą wybuchu jakiegoś dziwnego gazu.
- Oddaję Ci też jego samego, jego ciało i ducha, aby stał się on sługą Dobrego Mzimu. - powiedział a wysoko na skale ponad wioską zapłoną ogień pogrzebowego stosu. Stary szaman tańczył wokół ognia, a nad nim krążył ten dziwny ptak, który wcześniej siedział na jego ramieniu. Całość ceremonii trwała ponad godzinę, chociaż dla Was było to jak minuta.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/f1/Stos_ofiarny.jpg)

Wojownicy zaczęli tańczyć wokół ogniska zanosząc dziwne, niezrozumiałe wam okrzyki ku niebiosom, a wtedy chmury rozstąpiły się rozegnane silnym wichrem a na niebie zaświeciły dwa księżyce ukazując pełnię swoich tarcz.

- Synowie Morza! - zagrzmiał wódz ponad bębnami, tańcem i śpiewem.
- Wstąpcie w krąg jasności ognia! - gestem obu rąk wskazał oświetlony przez Wieczny Ogień krąg, na którym właśnie zakończył się taniec.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 15 Lipiec 2014, 21:10:58
- To że chłodno oceniam sytuację i mierzę siły na zamiary nie oznacza że ustępuje Ci pola odwagą - rzekł spokojnym głosem Progan, chociaż każdy wiedział, że tak było- Tylko głupi król idzie na wojnę nie znając sił wroga. Ciekawość zaś i żądza przygody nie jest dobrym doradcą. Akurat wtedy zaczęła się ceremonia. Progan chłonął ten nieznany mu folklor. Próbował zrozumieć sens obrzędów, kiedy zaś zostali poproszeni o wkroczenie w krąg jasności, postąpił kilka kroków do przodu.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 21:16:54
Rakbar odkąd swoje powiedział, przestał słuchać kogokolwiek z kompani. Wpatrzony był w obrzęd i ogień, królujący w jego centrum. Gdy został wywołany, wyszedł. Zbliżył się w stronę wielkiego paleniska, by poczuć to kojące ciepło i przyjemne światło, bijące od ognia, jego domeny. Spojrzał w oczy wodza, doszukując się w nich mądrości, wytrwałości i odwagi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Lipiec 2014, 21:17:11
Aragorn postąpił kilka kroków do przodu. Był zaintrygowany odbywającym się rytuałem.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 15 Lipiec 2014, 21:18:44
Themo w ciszy i skupieniu obserwował odbywający się rytuał pogrzebowy. Podszedł kilka kroków do przodu za kompanami.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 22:03:44
Gdy cała załoga znalazła się już na placu przed ogniem wojownicy spoczęli na na matach splatając nogi.
Kobiety powstały z tej dziwnej pozycji w której trwały i podnosząc misy podały je mężczyzną zaczynając od wodza. Każdy upijał jeden łyk napoju po czym oddawał misę kobiecie, która podawała go kolejnemu aż do momentu gdy misy prawie puste powróciły do wodza zataczając pełen krąg. Gordian kosztując napoju był jakoś dziwnie zaniepokojony tym co to właściwie może być. Mleczny płyn okazał się być dość kwaśny acz sycący, zawierał w sobie też odrobinę alkoholu, co wyraźnie czuć było po kilku łykach. Nie można było jednak mówić o możliwości upojenia czymś takim, gdyż było to po prostu słabe nawet jak na elfa.

- Synowie Morza - zaczął wódz.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/6/6c/Herath.jpg/441px-Herath.jpg)
- Przybyliście do nas w dzień, gdy oczy naszego ojca spoglądają na nas nawet w ciemności nocy. - zrozumieliście, że mówi o czasie podwójnej pełni, której doświadczaliście.
- Złe Mzimu jest teraz słabe, lecz umocni się gdy czas zamknie oczy ojca już za kilka dni. Plemię wstępuje na wojenną ścieżkę przeciw Mzimu, by zniszczyć jego dzieci. Jesteście silni, jesteście mocni, wspomogliście nas w walce z Mzimu. Wstąpcie na wojenną ścieżkę. - to powiedziawszy usiadł a wojownicy podeszli do każdego z osobna i wbili w ziemię włócznię tuż przed stopami każdego z mężczyzn.
Gordian miał już podnosić się gdy usłyszał za sobą szelest i stukot. Szaman powracał dźwigając na ramieniu ptasiego towarzysza.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)
- Ja wiem po co przyszliście. - powiedział już całkiem zwyczajnym głosem starca.
- Duchy mówią, że chcecie zbadać chram. Lecz nie możecie tego zrobić. Złe duchy tam, ciemność i śmierć. Nie wolno. - to mówiąc usiadł obok wodza wyciągając zza pazuchy woreczek z mieszanką ususzonych liści, które wsypał do ognia.
Ten przygasł na moment, a później wybuchł ku niebiosom całkowicie czarnym płomieniem wydając z siebie jęk agonii.
- Duchy mówią. Widzicie. - powiedział wskazując na ogień, który powrócił do normalności.
- Ja chcę wam pomóc. Nie decyduję za wszystkich, ale ja wspomogę Was w walce. Macie rację, chcemy iść do chramu. - odezwał się Gordian wyrywając włócznię z ziemi.
- Jeśli jednak nie jest to możliwe znajdziemy inny sposób, aby Was wesprzeć, byśmy mogli sami osiągnąć i własny cel, gdyż nasze życie nieco różni się od waszego.
-Niech zdecydują się więc Ci, którzy Ci towarzyszą. - odrzekł szaman podchodząc do Gordiana. Zza pazuchy wyjął niewielkie pudełeczko z czerwoną farbą wyrabianą z owoców jednego z drzew palmowych i nabierając go na wskazujący palec namalował na twarzy i dłoniach mężczyzny długie linie kończące się pojedynczą kropką.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Lipiec 2014, 22:12:07
- Dołączam się i ja. - powiedział, po czym, podobnie jak Gordian, wyciągnął wbitą w ziemię włócznię. Nie po to płynął tyle czasu i tyle mil, aby teraz zawrócić. Jeden cel podróży przepadł, mag nie mógł dopuścić, aby i kolejny poszedł w zapomnienie, doprowadzając do końca tą piękną wyprawę.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Lipiec 2014, 22:21:50
- I ja. - chciał powiedzieć "macie mój miecz" ale byłoby to nie na miejscu, wstał wyrywając włócznię z ziemi.

//BTW. Jak oni reagują na widok czarnego smokopodobnego czegoś?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Lipiec 2014, 22:26:38
//: Planują go zjeść rano. Ale póki co nie chcą Cię denerwować, bo mięso traci wtedy na walorach smakowych.
//: Pisałem, że to lud wojowników, oni nie boją się niczego, nawet z duchami walczą.


Szaman podszedł do Rakbara, a później do Aragorna malując na ich twarzach bardzo podobne znaki.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 15 Lipiec 2014, 22:32:21
//Bardziej pytałem o to czy patrzą z zaciekawieniem czy "szacun ziom, fajna kosa"  ;p

Barwy wojenne, ahhh... przypominają się dawne lata gdy byłem piękny i młody. Dracon przypomniał sobie dawne czasy. Czasy gdy walczył z orkami ramię w ramię paląc, grabiąc i gwałcąc. Niekoniecznie w tej kolejności.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 15 Lipiec 2014, 23:16:49
Progan nie wiedział co ze sobą zrobić. W jego wnętrzu toczyła się wielka bitwa. Pomiędzy strachem i ryzykowaniem zdrowia i życia, a poznaniem NOWEGO. Mimo to, wiedział, że jest obrońcą puszczy, tego co w puszczy i w zgodzie z nią żyje. A lud ten na takich wyglądał. Musiał więc odrzucić lęk i z imieniem swojej bogini na utach ruszyć ku słusznej sprawie. Wstał, wyrwał z ziemi wbitą włócznię.
- Jestem wszędzie tam, gdzie Matka Natura potrzebuje pomocy. A Wy jesteście jej dziećmi, tak jak ja. Pomóc wam, to pomóc dziełu stworzenia - rzekł pewnie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 00:14:45
Progan również został ozdobiony czerwoną farbą, ale gdy szaman chciał już odchodzić płomienie zahuczały groźnie co wywołało na obliczu starca nie małą konsternację.
- Ale jak to? - szepnął tylko bezgłośnie, lecz płomienie nie dały za wygraną, pryskały iskrami dopóki szaman nie wyciągnął słoiczka z białą farbą, a właściwie wilgotnym pyłem, który naniósł na czoło druida. Chowając słoiczek podszedł do Thema, który jeszcze nie zdecydował.

//: Nie Aruś, nie jesteś dla nich nikim wyjątkowym. Traktują Cię jak statystycznego Nowaka w ZUSie
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 16 Lipiec 2014, 00:49:17
- Dołączam się oczywiście. Odezwał się Mogul który do tej pory tylko słuchał.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Lipiec 2014, 01:02:02
-Ja idę zawsze i wszędzie, gdzie mogę szerzyć dobre słowa za pomocą miecza! Pewnie, że wam pomogę!
Powiedział pewien entuzjazmu Themo. Był naładowany energią i chęcią do walki.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 16 Lipiec 2014, 07:33:49
Progan przestraszy się tego co się stało. Kto wie czemu tak było? Bogini, strzeż mnie i prowadź... pomyślał. Chciał koniecznie porozmawiać z szamanem, co oznaczał nagły wybuch ognia. Wiedział, że musiał pomóc ludowi lasu. Jednakże możliwe, iż była obok inna ścieżka. Nie ścieżka wojownika, do której wiedział, że się nie nadawał, a ścieżka szamana, duchowego przewodnika.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 13:44:14
Wojenna uczta trwała całą noc, bębny dudniły, wojownicy tańczyli a kobiety co jakiś czas przynosiły mięso, gotowany maniok i chichę, która jak się później dowiedzieliście była zrobiona właśnie z wielkich ziemniaczanych bulw.
Gdy słońce wyszło zza horyzontu a wioskę ogarnęła szarówka dnia szaman wstał i powolnym krokiem ruszył w kierunku ofiarnego stosu na którym spłonął wojownik. Posługując się tylko rękami, zebrał prochy wojownika do ciężkiej kamiennej urny i przykrywając ją starannie dopasowanym wieczkiem namalował na niej znaki błękitną farbą.
Później wrócił do was niosąc ją w taki sposób, że wydawało się iż nic ona nie waży.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)

-Dziś złożymy ducha naszego Brata w Kurhanie Brquti i uwolnimy miejsce spoczynku największych z Synów Matki spod ciemności Złego Mzimu, a Wielkie Dobre Mzimu nabiorą sił. - powiedział siadając obok wodza.

- ÂŚcieżka wojny i włóczni, Kurhan Brquti. - potwierdził wódz po czym podniósł się z ziemi.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/6/6c/Herath.jpg/441px-Herath.jpg)

- Synowie Morza, jako wojownicy plemienia otrzymacie broń plemienia. Wybierzcie rozważnie czy zabierzecie włócznię, broń wojownika czy łuk broń łowcy. - powiedział a kilku młodych chłopców wyniosło na plac włócznie i łuki.


Nazwa broni: ÂŁuk plemienny
Rodzaj: łuk
Typ: długi
Ostrość: 10 + ostrość materiału strzały
Opis: Wykonany z 0,55kg wiązu o zasięgu do 200 metrów.

Nazwa broni: Włócznia wojownika
Rodzaj: włócznia
Typ: jednoręczny
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykuty z 0,83kg żelazaj oraz drewna o zasięgu 1,5 metra.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 16 Lipiec 2014, 14:16:52
- Wezmę włócznie. - powiedział, po czym ją podniósł. Liczne pierścienie na dłoni maga w kontakcie z drewnianą rękojeścią broni, zastukały. Rakbar obejrzał dokładnie ostrze. Bardzo prymitywna robota, ale z żelaza. Może się przydać. Nie będąc do końca przekonanym, przypiął broń do pleców, aby nie mieć zajętych rąk. - Daleko jest ten Kurhan Brquti? Powiadacie, że bywają tam duchy. Czy tylko one? Opowiedzcie nam więcej o tym miejscu.



biorę:

Nazwa broni: Włócznia wojownika
Rodzaj: włócznia
Typ: jednoręczny
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykuty z 0,83kg żelazaj oraz drewna o zasięgu 1,5 metra.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 16 Lipiec 2014, 14:17:44
//: A co z moją białą farbką?

Progan wstał i rzekł
- Jestem dziecięciem lasu, matka Ventepi chroni i strzeże każdego, kto czerpie z natury tylko tyle, ile sam potrzebuje i błogosławi każdemu, kto daje z siebie dla niej tyle ile może najwięcej. Tedy obieram łuk, jako swoje zbrojne ramię w imię Ventepi, naszej matki.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Lipiec 2014, 14:19:54
- Ani jednym ani drugim walczyć nie umiem. Polegam na swej mocy. I kurewsko ostrej stali. Odparł dracon.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Lipiec 2014, 16:13:27
-Ja jestem wojownikiem, dlatego wybiorę włócznię.
Wziął broń do rąk i zaczął ją oceniać. Wyśmienita robota, jak na tak prymitywne warunki. Prawdopodobnie to uzbrojenie jest jednym z powodów, dlaczego jeszcze żyją. Teraz żałował, że nie umie się posługiwać włócznią. Oczyma wyobraźni widział grot przeszywający czaszki przeciwników.

//biere
Nazwa broni: Włócznia wojownika
Rodzaj: włócznia
Typ: jednoręczny
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykuty z 0,83kg żelazaj oraz drewna o zasięgu 1,5 metra.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 18:46:39
//: Dobra nie czekam na Mogula, uznaję że zabrał włócznię.
//: Progan, a zapytałeś kogoś o tę farbkę? :P

Gordian oczywiście wybrał włócznię, był wojownikiem a po drugie kiedyś już dane mu było nią walczyć. Słońce wstało a w wiosce zrobiło się już całkiem jasno.
- Bracia przygotujcie się, zanieście modły do ÂŚwietlistego Ojca i Matki. Niech duchy naszych przodków zaopiekują się naszymi dziećmi i kobietami. Ruszamy na wojnę! - powiedział wódz po czym zdjął rytualne ubranie i tylko w przepasce biodrowej i zwyczajnym pióropuszu odebrał swoją włócznię od najmłodszego ze swych synów.
- Kurhan znajduje się bardzo niedaleko stąd, tam. - szaman wskazał kierunek północno-zachodni.
-To miejsce pochówku naszych braci, których więzi złe Mzimu, a bez naszych braci, Wielkie Dobre Mzimu słabe.
To powiedziawszy wrzucił do ognia kilka liści a ich wonny dym dodał wam sił i całkowicie przegnał zmęczenie.

Grupa prowadzona przez wodza wyruszyła z wioski kierując się ścieżką wzdłuż wąwozu na końcu którego ulokowana była wioska. Weszli w dżunglę przepełnioną krzykami ptaków, zawodzeniem nieznanych wam zwierząt i odległymi rykami drapieżników, które wracały z nocnych polowań. Szaman mimo swojego wieku szedł raźno tuż za wodzem dźwigając urnę z prochami wojownika.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/d/d5/Lokacja_bagna_rudar.jpg/800px-Lokacja_bagna_rudar.jpg)

- Synowie Morza uważajcie na kroki, tu matka dżungla groźna. - powiedział gdy grupa wkroczyła na bagnisty teren lasu. Wojownicy rozdzielili się tworząc dwie kolumny, które gęsiego przesuwały się dość szybko znanymi sobie ścieżkami.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 16 Lipiec 2014, 19:34:38
//: Nie. :P

Progan przecisnął się do szamana. Chciał zamienić z nim słówko
- Kapłanie... Duchowy przewodniku, powiedz mi, co oznaczał ten wybuch ognia, kiedy znaczyłeś mnie czerwoną farbą?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 19:56:24
- Duchy. - odparł szaman. - To one decydują o tym czy jesteś wojownikiem czy nie. One stwierdziły, że Ty też szaman. Dlatego Ty zostałeś naznaczony jak szaman. Biały kolor szamana, czerwony to krew wojownika. Błękit duch Wielkiego Mzimu, czerń to trucizna Złego. - powiedział gdy wódz wstrzymał pochód gestem ręki. Nikt nie wiedział dla czego lecz po chwili głośny skrzek rozdarł powietrze a za drzewami przesunęły się jakieś cienie.
- Jadosmoki. - powiedział tylko a wojownicy przyjęli postawę obronną szybko tworząc okrąg na niewielkiej polance, którą chwilę wcześniej minęli.
- Wiwerny. Do broni! - powiedział Gordian gdyż tego charakterystycznego skrzeku gadów nie można było pomylić z niczym.
- To Złe Mzimu, one nie są stąd. Rana Matki, ona nie chce ich. Duchy mówią. Trzy ich. - mówił szaman.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/26/Bestiariusz_wiwerna.jpg)
3x Wiwerna (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wiwerna)
//: Przeciwników nie widać, nie wiecie gdzie są.
//: Jesteśmy na mokradłach, więc one mają pierwszeństwo
//: Przygotować się do walki, to ja będę sterował bestiami
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 16 Lipiec 2014, 20:15:47
- Elisash! - wypowiedział inkantacje Rakbar.
Skondensowana energia magiczna nad głową maga wkrótce zmieniła się w jaskrawą kulę światła o średnicy 10 cm. Nasard posłał pocisk między drzewa i manipulował jego położeniem, dopóki nie wywabi on przeciwnika. Sztuczne światło oświetlało okrąg o promieniu 15m.
- To je wywabi, na pewno! Pilnować się!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Lipiec 2014, 20:16:45
Dracon ściągnął z pleców swój oburęczny miecz, pociągnął nosem starając się wyczuć obecność przeciwnika.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 20:45:15
I rzeczywiście sztuczne światło podziałało wiwerna skoczyła na wojowników wprost z korony wysokiego drzewa przygniatając swym ciężarem jednego z wojowników. Themo, który nie zdążył się przygotować oberwał w głowę skrzydłem i ogłuszony padł na ziemię. W tej samej chwili zza drzew wyskoczyły dwie wiwerny jedna uderzyła w wodza, który w porę zrobił unik, a druga ogonem wycelowała w pierś Aragorna.

Gordian wyczekiwał ataku zza drzew wpatrując się w unoszące się za nimi opary, jednak nie spodziewał się ataku z góry. Myślał, że dżungla zapewni im wystarczającą ochronę i bestie te nie dadzą rady wzbić się w powietrze. Jednak jak okazało się bardzo szybko była to złudna pewność. Wiwerna musiała wdrapać się na drzewo by dodatkowo zaskoczyć ofiarę. Gdy wojownik upadł przygnieciony ciężarem wielkiego gada żądło wiwerny śmignęło tuż obok głowy kapitana przecinając powietrze ze świstem.
Wykonując unik uniósł szablę odbijając ogon i wystrzelił z pistoletu wprost w kark gada, który odrzucony siłą strzału padł na ziemię zsuwając się z powalonego wojownika.
Współplemieńcy rzucili się na pomoc wyciągając ranionego z zasięgu zabójczego ogona z kolcem co na chwilę zdezorientowało ranionego gada, który nie mógł znaleźć konkretnego celu ataku. Dało to Gordianowi możliwość zamiany pistoletów i ponownego wystrzału. Celował instynktownie, w górną część korpusu bestii. Wystrzelił szybko, a tym razem pocisk przebił tułów bestii rozdzierając jej płuco. Gad zdychał powoli brocząc krwią z obydwu ran.
- ÂŻyje? - rzucił w kierunku rannego.
- Duchy są z nim, pomogą. - odparł szaman, który mimo walki już zajmował się rannym.
//: Themo jest ogłuszony na najbliższy post z walką.
//: Oczywiście możecie je ubijać, chociaż nie przesadzajcie. Byle jaki opis = byle jaka rana :)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Lipiec 2014, 21:01:35
Gdy tylko wódz wspomniał o przeciwnikach Themo ściągnął kuszę z pleców. Zaczął ją ładować, ale ta czynność została przerwana, przez spadającą wiwernę. To go zaskoczyło i oberwał skrzydłem od niej. Upadł ogłuszony na ziemię wypuszczając kuszę z rąk.
//Dzięki, że przerwałeś mi opis i musiałem zmieniać :P
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 16 Lipiec 2014, 21:16:54
Jedna Wiwerna z otwartym pyskiem skoczyła w stronę Rakbara. Przyzwyczajona do celów od niej słabszych, nie spodziewała się co ją może spotkać. Rakbar zaczerpnął nieco energii magicznej z własnej duszy i powiedział:
- Aenye!
A wtedy z jego wyciągniętej ręki wyleciała energia magiczna zmieniona wkrótce w 5 metrowa wiązkę oślepiającego snopa srebrnego światła, który uderzył w pysk nadlatującej bestii. Całkowicie one straciła rezon i spadła kilka metrów przed agresorem, oszołomiona. Mag ognia nie myślał popadać w zadumę i przystąpił do kontynuacji dzieła.
- Heshar anash!
Skumulowana energia magiczna wkrótce zmieniła się w kulę ognia, którą z pomocą psioniki, mag cisnął w łeb bestii. Pocisk stopił skórę, kości i zawartość czaszki, uśmiercając bestię na miejscu. Swąd przypalonej skóry niósł się w powietrzu, a truchło wiwerny zatopione były w bagienno-krwistej kałuży.

Użyłem: Błysk i Kula ognia.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 21:22:29
//: Lol pomyliłem się :D Chciałem Mogula pierdyknąć skrzydłem. Wybacz :( Ocknąłeś się.


//: Nie czytacie moich postów. Mówiłem, że będę sterował potworami. Rakbar, uznajmy, że ubiłeś wiwernę, która wybiegła tak z dupy zza drzew. Ale to jest ostatni raz. Następnym razem cofnę akcję. Cały czas jedna atakuje wodza, a druga Aragorna, żądło jest tuż tuż i powoli pnie się ku górze, by ostatecznie uderzyć w szyjkę dracona.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Lipiec 2014, 21:48:53
Dracon chwycił pewniej miecz i dzięki wyostrzonym zmysłom odchylił się na prawo i ciął w idealnym momencie odrąbując gadowi ogon tuż poniżej żądła.

//Nie mogie więcej dzisiaj  ;[
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Lipiec 2014, 21:55:42
Themo ocknął się i szybko wyciągnął rękę po kuszę. ÂŁupało go w czaszce, ale teraz nie było czasu, by się użalać. Szybko dokończył ładowanie kuszy i rozejrzał się. Postanowił pomóc wodzowi. Na krótko wstrzymał oddech i przystawił kolbę kuszy do ramienia. Oparł ją o bark i pociągnął za spust. Bełt poszybował prosto w szyję gadziny. To dało plemiennemu czas by wyprowadzić kontrę. Themo w biegu zarzucił kuszę na plecy i wyjął miecz zza pasa i ruszył by dobić gada, tym razem uważając na skrzydła.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 21:59:41
//:Umarueś :(

Gdy ogon bestii odleciał od reszty ciała wiwerna utraciła równowagę z uwagi na przesuniecie punktu ciężkości zdecydowanie bliżej łba. Zaryła więc w ziemię ze skrzekiem co wykorzystał sam kapitan. Chwytając za włócznię, którą otrzymał od wodza doskoczył do rannego gada i z rozmachem kopnął go w kłapiący zębiskami pysk. Wiwerna machała skrzydłami starając wzbić się w powietrze, co szczerze powiedziawszy zaczęło jej się udawać, ale celne pchnięcie w czaszkę zakończyło ostatecznie życie bestii. ÂŻelazny grot przebił kości i utkwił w móżdżku, który sterował wszelkimi instynktami jaszczura.
W tym samym momencie wojownicy plemienni odegnali ostatnią z wiwern, która atakowała wodza. Idealnie w tym samym momencie gad dostał bełtem prosto w bebech.
//: Themo odległość od wiwerny to 7 metrów
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 16 Lipiec 2014, 22:04:20
//: Rozpisałem się, proszę mnie nie zbijać.

Progan trzymał w dłoni łuk, na łuku nałożona była strzała. Naciągnął, wymierzył. Nie był świetnym strzelcem, łuk był mimo wszystko dla niego obcym narzędziem. Progan wolał nieść pomoc, niż zabijać. Czasem jednak pomoc objawiała się w eliminacji zagrożeń. Zauważył wiwernę atakującą wodza, druga czaiła się na Aragorna. Znał moc dracona, jednakże patrząc na przepasanego opaską na biodrach uznał, że nawet Wielkie Mzimu mu nie pomoże z gadem. Progan chociaż był zwykłym pyłem, pokornym sługą Matki Ziemi, musiał działać. Zabijam tylko dlatego, że zagraża nam śmierć pomyślał. Wymierzył. Celował w korpus, głowa była zbyt ruchliwa. Z ksiąg o anatomii płazów i gadów czytywanych w klasztorze magów pamiętał jak zbudowane są te stworzenia. Wymierzył nad mostkiem. Pomiędzy szyją a stawem przedniej kończyny. Strzała powinna dotknąć serca. Wybacz dziecko Ventepi, wybacz mi Pani... Wypuścił strzałę gdy gad na chwilę znieruchomiał. Cięciwa zasyczała, łuk szczęknął a strzała pomknęła z zawrotną prędkością w stronę gadziny. 

27-1=26 żelaznych strzał
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 22:10:17
//:Strzała okazała się śmiertelna dla wiwerny.

- Wszyscy żyją? - zapytał spoglądajac na załogę. Jednak stare, ogorzałe mordy wydawały się być w jak najlepszej kondycji. Szaman właśnie kończył opatrywać ranionego wojownika, który jak się okazało skończył tylko z kilkoma głębszymi zadrapaniami i stłuczeniem z uwagi na przygniecenie przez gada.
Gordian w tym czasie zajął się oprawianiem zabitych gadów. Okazało się bowiem, że cztery, a nie trzy wiwerny zaatakowały grupę wojowników.
Szybko poodcinał żądła i spuścił z gruczołów cały jad. Potem powyrywał kły pazury i zdjął skórę techniką jaką pokazała mu jeszcze nauczycielka w Ostoii. Na koniec przyszło wycinanie organów.

Pozyskałem:

2 litry jadu wiwerny,
24 pazury wiwerny,
4 żądła wiwerny,
20m2 skóry wiwerny,
80 litrów krwi wiwerny
4x serce wiwerny
4x wątroba wiwerny
4x oczy wiwerny
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 16 Lipiec 2014, 22:13:59
Progan zarzucając łuk na plecy podbiegł do rannego wojownika. Klęczał przy nim szaman. Progan upadł na kolana
- Mam napary lecznicze, podać mu? - zapytał szamana.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Lipiec 2014, 22:28:47
Themo schował bronie na swoje miejsca. Podszedł do jednego truchła i szturchnął go obcasem w łeb. Rozejrzał się po towarzyszach walki. Cała załoga była niedraśnięta. Oparł się o drzewo i czekał aż kapitan oporządzi zwierzynę i wyda dalsze rozkazy.

//Zapomniałem odjąć bełtu, więc robię to teraz: 25 -1 = 24 żelazny bełt
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 16 Lipiec 2014, 22:30:57
- Kupię jad i organy. - powiedział patrząc na truchła.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 22:53:28
- Nie trzeba. - odparł zazdrośnie szaman łypiąc na Ciebie krzywo, lecz gdy zaraz potem spojrzał na rannego dostrzegł cierpienie w jego oczach i rzekł.
-Dobrze, duchy Cię wybrały, możesz mu pomóc. Nie będę Ci przeszkadzał. - po czym wstał i odsunął się od ranionego.
Gdy truchła były już oprawione wojownicy końcówkami włóczni zepchnęli je do bagna, które powoli zaczynało je zasysać wciągając pozostałości wiwern w błotniste bajoro.
Zaskakujące było to jak szybko szczątki zniknęły w błocie.
-  Matka oddaje Złemu jego dziecko. Nie chce by inne jej dzieci zatruły się Złym. - powiedział wódz wskazując na bagno, w którym właśnie zniknęła wiwerna.
- Ruszajmy, Kurhan już tuż tuż. - ponaglił szaman i wojownicy ruszyli za nim pozostawiając tylko dwóch, którzy mieli wskazać załodze drogę i przy okazji asekurować rannego.
Aragornie później. - odparł rozdzielając łupy do niesienia przez każdego z członków załogi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 16 Lipiec 2014, 22:58:35
Progan wyjął mały flakonik z przegrody na pasie przewieszonym przez korpus. Odkorkował flakon, powąchał najpierw czy aby nie zepsuty, pachniał dobrze, mocno ziołowym naparem. Podał rannemu do wypicia.

Oddaję:
mikstura leczenia ran (0,3l)


Biorę:
pusty flakon (0,3l)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Lipiec 2014, 23:24:59
Substancja podana przez Progana nie mogła zbytnio pomóc ale w połączeniu z zabiegami szamana sprawiła, że wojownik mógł przynajmniej iść. Gordian poczekał aż wszyscy będą gotowi, a potem zarządził wymarsz. Wojownicy plemienni byli bardzo dobrymi przewodnikami, gdyż znali te okolice praktycznie od dziecka. Prowadzili więc grupę bardzo sprawnie ostrzegając przed złudnymi kępkami trawy czy pniakami, które kryły obok siebie ruchome piaski, bądź gniazda strasznie uciążliwych robaków.
Po kilkunastu minutach marszu grupa przeszła niewiele ponad 50 metrów, lecz i trakt zmienił się diametralnie.
Kręta ścieżka na bagnach powoli zaczęła piąć się w górę a podłoże z bagnistego zmieniło się na twardsze, jakby górskie. W istocie bowiem grupa wspinała się na niewysoki na którym usypany miał być kurchan. Narastający huk zwiastował jeszcze inne zjawisko, niezwykle piękne i urzekające.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/7/7b/Lokacja_wodospad_rudar.jpg/800px-Lokacja_wodospad_rudar.jpg)

Między bujnymi drzewami Gordian dostrzegł wodospad, którego istnienie wyjaśniało istnienie swoistych mokradeł w tej części dżungli.
- Coś pięknego. Szkoda, że Lilith została na okręcie. - powiedział przystając na moment. Lecz zaraz ruszył dalej wspinając się kamienną ścieżką na osamotniony płaskowyż jakby wycięty w szczycie górskim, na który z kolei miał znajdować się stary dracoński chram. Niestety wysokie drzewa i ogólnie bujna roślinność nie pozwalały dostrzec ruin.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Lipiec 2014, 00:17:18
Themo szedł w środku grupy dźwigając pakunek z łupami, który dał mu kapitan. Gdy ujrzał pełnie dżungli i wodospad otworzył usta ze zdziwienia. Pełnia dziewiczej natury. Nic dziwnego, że tubylcy chcą walczyć ze złym Mzimu. Gdy wszedł na twardy grunt mocno tupnął nogami, by usunąć błoto z butów, które wcześniej mu się nazbierało na obuwiu, szczególnie, że niósł ładunek który powodował większe zapadanie się. Lecz nie szło mu się łatwiej a to ze względu na wspinaczkę na wzniesienie. Chociaż dzięki czystemu powietrzu i chłodzie powiewającym od strony rzeki znacznie lepiej mu się oddychało i nie czuł takiego zmęczenia.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 00:36:01
Grupa wiedziona przez przewodników pięła się coraz wyżej i wyżej powoli wychodząc z lasu. Gdy w pewnym momencie znaleźli się ponad dżunglą słońce zbliżało się już do południa, a mgły spowijające ogromny las rozwiały się odsłaniając wspaniałe widoki.
-Patrzcie tam. To chram o którym wam opowiadałem, a właściwie chram do którego mieliśmy iść, ale nam nie wyszło. Obiecuję, że jeszcze tam pójdziemy. - powiedział wskazując na olbrzymią dracońską piramidę górującą nad wiecznie zielonymi lasami tej części wyspy.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/02/Lokacja_chram_rudar.jpg)

- Tam złe Mzimu, dużo! - odezwał się przewodnik wskazując włócznią na budowlę.
- My iść, już nie daleko. - dodał i ruszył dalej uważnie rozglądając się po ścieżce.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Lipiec 2014, 00:49:16
Odwrócił głowę w kierunku wskazanym przez kapitana.
- Mam nadzieję, że tam wrócimy. Ja zawsze chętny ubić złe Mzimu.
Długo jeszcze podziwiał dracońskie ruiny. Przywołał wspomnienia ze swojej ostatniej wycieczki do takiego chramu. Tam znaleźli maszynę, dzięki której usunięto mgłę. Ciekawe, co jest w tym, opuszczonym pewno nie uczęszczanym przez nikogo. Ale zaraz po tym przypomniał sobie ile opryszków i plugastw czaiło się w chramie. Pozostaje tylko gdybać co może być w tym. Nie chciał się domyślać, chciał to sprawdzić. Ruszył dalej. Dobrze, że wódz poinformował go o odległości, bo miał chęć rzucić pytaniem "daleko jeszcze?".
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 08:00:09
Cytuj
Szaman właśnie kończył opatrywać ranionego wojownika, który jak się okazało skończył tylko z kilkoma głębszymi zadrapaniami i stłuczeniem z uwagi na przygniecenie przez gada.
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.

//: To jak to ledwo pomogło? :(



Progan podziwiał piękno i majestat dżungli, kiedy zaś zauważyli chram, wciągnął głośno powietrze. Nigdy nie był w dzikiej świątyni draconów. Znał jedynie chram, który znajdował się w konkordacie. Tamten był jednak dokładnie zbadany.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Lipiec 2014, 10:09:15
Dźwiganie 9 kilogramowego czarnego napierśnika w parnej i wilgotnej dżungli nie było najlepszym pomysłem. Szedł sapiąc, stopy też mu się gotowały. Ale wolał mieć buty niż nadepnąć gołą stopą na coś jadowitego.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 11:21:08
W pewnym momencie droga zakręciła i zamiast piąć się dalej ku górze zniknęła w wąwozie.
- Kurhan już tu. - powiedział przewodnik i ruszył dalej nie oglądając się za siebie.
I rzeczywiście niecałe 50 metrów dalej wąski wąwóz rozszerzał się tworząc sporej wielkości kotlinę porośniętą dżunglą. Gdyby któryś z naszych bohaterów grał w Gothica 2 niechybnie porównałby ją do lokacji w której bezimienny pierwszy raz spotkał Lestera. Nie było to jednak możliwe więc była to dla nich zwyczajna kotlinka porośnięta gęstą dżunglą.
Po prawej stronie od wejścia w skale wykuty był grobowiec.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/3b/Lokacja_kurhan_Brquti.jpg)

-Szczerze mówiąc to średni kurhan, ale jak zwał tak zwał. - powiedział do towarzyszących mu mężczyzn.
Wódz, szaman i pozostali wojownicy już stali przed wejściem oczekując przybycia grupy Synów Morza.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 11:43:44
Rakbar przeszedł wąwozem do kotlinki, gdzie znajdowało się wejście do Kurhanu. Skądś to miejsce znał, coś mu się przypominało... sen być może. Gdy dotarł do członków plemienia Dobrego Mziumu, powiedział:
- Oświetlę nam tunel na 30 metrów w przód, byśmy widzieli, dokąd idziemy. Ale przydałby się spec od pułapek, czy wśród nas takowy jest? Nie pogardziłbym też solą. - mówił do towarzyszy, oglądając wejście do kurhanu.

// Podaj wymiary tunelu/ wejścia.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Lipiec 2014, 16:30:41
- Ja mam sól. Zawsze. Odpowiedział Rakbarowi podając woreczek z solą.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 17:46:52
Progan nie znał się ani na pułapkach ani na na niczym innym. Umiał trochę leczyć. Tyle. Stanął dość zlękniony i zbladły. Postanowił się pomodlić, mamrotał więc cichą modlitwę pod nosem do Ellmora, Zewoli i Ventepi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 17:48:37
- Nie wolno wam tam wchodzić! - syknął szaman zasłaniając wejście własnym ciałem.
- To święte miejsce, nie możecie przeszkadzać duchom. Tylko szaman może wejść do grobowca by złożyć prochy wojownika wśród jego przodków! - to powiedziawszy obrócił się i mamrocząc coś pod nosem ruszył schodami w górę.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)

Gdy był już przy samym wejściu, jakaś dziwna moc rzuciła starcem na ziemię, a kamienna urna, którą niósł potoczyła się po schodach w dół, lecz na całe szczęście przetrwała ten upadek bez żadnego uszczerbku.
Stojący obok Gordiana Progan również padł na ziemię, a jego czoło zapłonęło straszliwym bólem.
-Duchy przodków, niegodni. - sapał szaman, gdy jeszcze raz miotnęło nim o kamienie. -Tak się stanie. - powiedział i zemdlał.
A jakiś wewnętrzny głos powiedział do Progana.
-To Wy oczyścicie miejsce spoczynku przodków, mówię to Ja Wielki.

W tym samym czasie z dżungli zaczęły dochodzić zawodzenia i trzaski zwiastujące nadejście kolejnej fali nieumarłych.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/6/6e/Herath_wojownik.jpg/345px-Herath_wojownik.jpg)

- Bronic Kurhanu bracia! - krzyknął wódz, a plemienni wojownicy utworzyli półokrąg zagradzający wejście do grobowca.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 18:24:16
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/f/fe/Bestiariusz_drzewiec.jpg/533px-Bestiariusz_drzewiec.jpg)

Rakbar szybko podbiegł do okolicznego drzewa. Złapał konar dłońmi i wyczuł weń drzemiącą energię. Stworzył z nią połączenie, przesyłając z własnej duszy energię magiczną w stronę drzewa. Po chwili ono ożyło i było na rozkazy swojego stwórcy. Mag cofnął się nieco i nakazał Drzewcowi ruch. Przebiegł parę metrów i przybrał pozycje obronną, stając na przeciwko dżungli, plecami w stronę wojowników.
- Dzisiaj sama Matka nas wspomoże. - dumnie powiedział w stronę szamana.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 19:17:59
//: Jestem przytomny?

Proganem rzuciło do tyłu, ból jakiego doznało jego ciało i jego duch wykręcił ciałem śmiertelnika, wygięło go w łuk. Twarz Progana wykręcona została grymasem bólu, mięśnie na szyi napięły się, po czym usłyszał on głos w środku
-To Wy oczyścicie miejsce spoczynku przodków, mówię to Ja Wielki.
Dziecię lasu zdążyło pomyśleć Ventepi, pomóż swemu dziecku... po czym spróbował przezwyciężyć ból i przemówić.
- Us... usłyszałem... głooossss... Ahhhrrr - zawył rozdzierany bólem.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 19:20:45
//: No jesteś.

- Co powiedział ten głos? - zapytałem trochę nie wiedząc co powiedzieć, w końcu wszystko działo sie bardzo szybko.
- Musimy im jakoś pomóc!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Lipiec 2014, 19:23:48
No i zaczęły się problemy.
Themo ściągnął kuszę z pleców i wyjął jednego bełta z kołczanu. Włożył pocisk do ładownicy i zaczął naciągać cięciwę, by broń była gotowa, kiedy jakieś złe Mzimu wylezie z kurhanu, a dźwięki dochodzące z wnętrza mogły na to wskazywać.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 19:44:14
- To Wy oczyścicie miejsce spoczynku przodków, mówię to Ja Wielki... To usłyszałem... - rzekł leżąc na ziemi i jeszcze <?> walcząc z bólem.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 19:53:04
//: Proguś, masz narysowaną na czole białą farbką coś, jakiś znak, który robi z Ciebie półszamana. Jak duchy pieprznęły szamanem to Ty też dostałeś ich gniewem, a więc poczułeś jakby ktoś przyłożył Ci gorący pręt do czoła. Już Cię nie boli. :)
//:Themo "W tym samym czasie z dżungli" czytajcie moje posty.  <poirytowany>


A więc ruszamy do kurhanu, nie ma czasu do stracenia - powiedział i łapiąc za szablę ruszył ku wejściu kurhanu. Trochę obawiał się jakiejś dziwnej reakcji duchów, ale na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Korytarzy był długi i prosty, a na półkach po prawej i lewej jego stronie złożone były urny podobne do tej, którą upuścił szaman. Cholera. - pomyślał, gdy uświadomił sobie, ze zapomniał wziąć ją ze sobą. Może reszta będzie bardziej zapobiegliwa. - co kawałek korytarz posiadał odnogi prowadzące do większych wnęk jednak teraz nie było potrzeby ich badać. Wydawały się puste i tonęły w ciszy. Główna komora musiała być gdzieś na końcu, przecież zawsze coś takiego jest.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 20:01:11
Progan podniósł się z ziemi obolały. Czuł jakoby rozgrzany do gorąca pręt został przyłożony mu do czoła. Krocząc do kurhanu zauważył urnę z prochami, odwrócił się do innych wspominając na to co działo się z szamanem rzekł
- Niech któryś z wojowników weźmie prochy... - powiedział i ruszył za Gordianem szepcząc pod nosem
- Zewolo, królowo dusz, miej nas w opiecze, oświetlaj naszą drogą swym świetnym ogniem, rozświetl mądrością swej prawdy ciemności naszych umysłów. Ellmorze, panie losu i przeznaczenia, nie dopuść złego do nas, abyśmy szczęśliwi wypełnili swoje przeznaczenie, jakie by ono nie było... Ventepi, moja pani, strzeż nas, dzieci swoje, które swoje dłonie unoszą przeciwko niegodziwości Tobie zagrażającej. Pomnij na to, że podnosimy rękę na to, coś powołała do śmierci, lecz żyje na przekór Twej woli... - wszedł za Gordianem do kurhanu. Ciemność opanowała go. W powietrzu unosił się zapach kurzu.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Lipiec 2014, 20:10:29
Akustyka w dżungli była dość kiepska, dlatego wydawało mu się, że dźwięki dochodzą z kurhanu, w którym może prawdopodobnie coś siedzieć, ale po skupieniu się zorientował się, że zagrożenie nadchodzi z zupełnie innej strony. Udał się do kurhanu, zaraz za Gordianem. Cały czas dzierżył w rękach załadowaną kuszę na wszelki wypadek. Lecz widoczność się pogarszała i aby nie zranić żadnego z towarzyszy zdjął palec ze spustu i skierował broń w podłogę.
-Przydałoby się jakieś światełko.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 20:11:05
Progan poczuł na sobie wzrok setek astralnych bytów, które szeptały coś w nieznanym mu języku. Wojownicy i szamani, których prochy złożone były w tym kurhanie przyglądały się przybyszom z zaciekawieniem wymieniając uwagi.
W grobowcu wbrew pozorom nie było aż tak ciemno, gdyż skomplikowany system szczelin i wypolerowanych miedzianych dysków zapewniał światło każdej z komór grobowych wraz z tą, do której dotarł Gordian.
Kapitan stanął przy wejściu do komory, na której środku znajdowała się wielka studnia sięgająca kilkaset metrów wgłąb ziemi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 20:14:01
Rakbar objął psionicznym uściskiem urnę z prochami i skierowawszy ją przed sobą wszedł do kurhanu, doganiając Gordiana...
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 20:14:58
- Czuję... - wyszeptał - Setki spojrzeń... Te spojrzenia są martwe... - rzekł z przerażeniem - To umarli... Duchy....
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 20:25:21
- Mam to tam wrzucić? - wskazał urnę i studnię. - A jeśli nie, to co z tym zrobić?
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 20:31:06
- Chciałbym powiedzieć, że to normalne w takim miejscu, ale nie powiem tego, gdyż ja nie czuję niczego. - odparł Gordian.
- Może to te białe znaki szamana? - dodał gdy zobaczył nadciągającego Rakbara i Themo. Z których jeden niósł przed sobą urnę z prochami, której tak inteligentnie nie zabrał ze sobą. Komora była spora, bo nie licząc tej dziury po środku, której średnica zdecydowanie przekraczała 10 metrów znajdowali się w pomieszczeniu mniej więcej 50 na 50 metrów.
- Rakbar odstaw może te prochy... - zdążył powiedzieć gdy z dziury wysunęła się koścista łapa, która łapiąc się krawędzi powoli podciągała się ku górze. Wielki szkielet dracona powoli wynurzał się z wnętrza grobowca ukazując się wojownikom w pełnej smoczej krasie. Szkielet zionął ogniem w powietrze, a Gordiana i pozostałych uderzył podmuch gorącego powietrza.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/0/0a/Bestiariusz_szkielet_dracona.jpg/422px-Bestiariusz_szkielet_dracona.jpg)
Szkielet dracona (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szkielet_dracona)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 20:34:17
Rakbar postawił naczynie w bezpiecznym miejscu, po czym skoncentrował energię magiczną wcześniej pobraną z duszy i ukształtował ją w formie wielkiej pięści. Po chwili cisnął nią w przeciwnika, licząc na to, że spadnie tam, skąd przyszedł.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 20:37:06
Bogini Ventepi strzeż nas przed ucieleśnieniem złej mocy... pomyślał tylko Progan widząc wynurzające się z zagłębienia coś, co przypominało żyjący szkielet jaszczuropodobnego gada. Progan nie czekał też na nic innego, kiedy tylko poczuł uderzenie gorącego powietrza cofnął się szybko kilka metrów do tyłu, tak aby dać miejsce wojownikom. Patrząc na bestię starał się odczytać jej słabe punkty.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 21:26:34
Tymczasem z dżungli porastającej płaskowyż wypłynęła całą horda nieumarłych. Zombie i szkielety uzbrojone w przegniłe i zardzewiałe bronie parły na przód powstrzymywane przez plemiennych wojowników dowodzonych przez wodza Heratha.
Cios za ciosem padali kolejni nieumarli, a włócznie o stosunkowo długim zasięgu pozwalały wojującym na dość sprawną obronę.


Psioniczne uderzenie maga posłało szkielet dracona w ziejące czernią czeluści dziury z której wylazł. Upadek z takiej wysokości nie mógł skutkować niczym innym jak tylko całkowitym rozbiciem o ziemię i ostateczną śmiercią ożywionego kościotrupa. Głuche echo trzasku pękających kości zagłuszył jednak inny dźwięk. Okropny ryk demona wstrząsnął całym grobowcem.
- Jasna cholera. - zdążył tylko zakląć, gdy wielki muskularny demon wychylił swój rogaty łeb ponad krawędź. Masywne czarne skrzydła rozganiały powietrze wzbijając tumany kurzu i pyłu nagromadzonego w grobowcu.
- Zginiecie... - zaryczał ponownie i ruszył w stronę Gordiana, który tylko dzięki wielkiemu szczęściu zdołał uskoczyć demonicznej szarży.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/03/Bestiariusz_demon.jpg)
Demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demon)


//: Pomieszczenie to kwadrat o boku 50x50 metrów z dziurą o średnicy 10 metrów na środku.
//: Wewnątrz panuje stosunkowo dobra widoczność, zakłócona tylko przez demona, który wzbija kurz swoimi skrzydłami.
//: To potężny przeciwnik więc proszę opisywać ciosy jakie zadajecie. Ja będę decydował czy trafiliście czy nie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 21:32:37
Rakbar zdziwił się niezmiernie, kiedy zobaczył demona. Widział je ostatni raz w siedzibie Bractwa Ciemności, które członowie Mrocznego Paktu wraz z Mistrzem Isentorem odwiedzili.
- Heshar anash grishil! - padły słowa inkantacji.
Mag skupił energie magiczną tworząc w jednej z dłoni ognisty płomień, który chwile potem cisnął w kierunku demona. Liczył, że tak potężne zaklęcie zabije demona, bo magiczny ogień jest nie do ugaszenia w normalny sposób.

Użyłem: Podpalenie
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Lipiec 2014, 21:34:46
- Zostawcie to półprofesjonalistom. Dracon podwinął rękawy koszuli, skupił w sobie całą dostępną i krzyknął w stronę demona:
- Izani qiash xugro agrosh yship hugryshiltu! Z jego ust wyleciała fala mrocznej energii niszcząca wszystko na swej drodze.

//Trafiłem?

Czar
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 21:44:53
Progan zaniemówił. Przestał nawet myśleć. Wsparty o ścianę daleko od monstrum patrzył na nie niewidzącymi oczami. Nie poruszył się. Nie umiał. Nie znalazł nawet słów, jakimi mógłby określić stan w jakim był i to co widział. Nigdy wcześniej nie stawiano go przed taką próbą. Jednakże kimże byłby człowiek, gdyby nie słabą istotą, która swoje istnienie zawdzięcza bogom i ich mocy. Kimże byłby, gdyby nie ich wielkość i troska o niego. Niczym. Jednakże był im tak samo potrzebny jak oni jemu. Bowiem był ich wyznawcą, a nie ma siły silniejszej niż modlitwa... To modlitwie przysłuchują się bogowie, widząc w niej pokorność i skruchę. To modlitwa jest niczym wyciągnięta dłoń tonącego i zawsze, zawsze znajdzie się ktoś, kto pośpieszy mu z ratunkiem. Chociażby i brzytwę miał podać. Bez cierpienia nie ma bowiem ukojenia. Progan wzniósł oczy ku niebu. Nie temu fizycznemu, nie widział go bowiem w kurhanie. Wzniósł oczy na wyżyny swej duszy, swej wiary i nadziei. Bo wiara, nadzieja i miłość przepełniały jego serce na wskroś. Wniósł swe oczy patrząc na tego, który jedyny żyje nadal....
- Zartacie - rzekł słabo, wątle. Zawahał się, zachwiał, lecz nie upadł, nie przewrócił się. Bo wiara była w nim mocna. Nie wyjął on żadnej broni. Broń była w nim. W jego sercu, w jego duszy. Zakrzyknął zatem. Nie dla siebie. Dla wszystkich. Zwłaszcza dla demona...
- ZARTACIE! ÂŚWIATÂŁO PRAWDY I SPRAWIEDLIWOÂŚCI! JESTEÂŚ Z NAMI PO WSZYSTKIE DNI! TYÂŚ NASZÂĄ NADZIEJÂĄ NA NOWY DZIEÑ, NA ÂŻYCIE I POKÓJ! - w tym czasie zaczęto walkę, ludzie i nieludzie uderzyli razem, niczym jeden mąż, a głos Progana nie drgnął, nie zachwiał się już
- JESTE¦ Z NAMI! KA¯DEGO Z NAS NAPE£NIASZ SW¡ SI£¡, ABY KROCZ¡C PO KRÊTYCH ¦CIE¯KACH ¦WIAT£A NIE ZB£¡DZI£, LECZ NIÓS£ TWÓJ OGIEÑ PO KRAÑCE ZIEMI! TY SAM DZISIAJ WEJRZYJ NA NAS, NIE DOZWÓL NAM POCZUÆ TRWOGI! JESTE¦ Z NAMI, A TWOJE ¦WIAT£O NISZCZ¡CE WSZELAKIE ZMORY OTCH£ANI ROZ¦WIETLA NASZE SERCA I NASZE UMYS£Y! DODAJESZ NAM SI£ I POKRZEPIENIA, ABY¦MY SIÊ NIE ZACHWIALI I BRNÊLI PRZEZ ¯YCIE WYPE£NIAJ¡C WOLÊ KA¯DEGO Z WAS! TEDY NIC NAM NIE GROZI I OBRONN¡ RÊK¡ WYJDZIE KA¯DY KTO NIE ZW¡TPI. A TY DEMONIE, ZGINIESZ!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 22:00:55
//: Tak zjebać epicką walkę z bossem  ;[

Mimo starań mistrza gry, który od samego początku prowadził wyprawę według napisanego wcześniej scenariusza, który miał stać się tym "jednym z najlepszych scenariuszów w chuj" wszystko zjebało się w czasie ostatniej walki z bossem, którym to okazał się przepotężny demon wprost z samych czeluści otchłani jaką mogła symbolizować również ta swoista studnia na środku pomieszczenia. Był to bowiem rytualny korytarz łączący świat duchów ze światem żywych, miejsce, które przez ostatnie kilka lat męczone było przez obecność demonicznego pomiotu, sługi Złego Mzimu.
Ognisty podmuch Rakbara podpalił demona, który po nieudanej szarży na Gordiana próbował zaatakować ponownie. 'Miota nim jak szatan' - chciałoby się powiedzieć widząc ruchy potwora zawładniętego przez płomienną falę maga, lecz dopiero pełne zawirowań akcji, wybuchów i pościgów pojawienie się jedynego z przedstawicieli czarnych draconów na wyspie przypieczętował jego los. Krzyk umarłych którym posłużył się mag dosłownie zdezintegrowała ciało demona, który niejako pochwycony przez zgromadzone w komnacie dusze wojowników uciekł z powrotem do otchłani nie decydując się na opętanie żadnego z ludzi.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/e/ee/P%C5%82yta_nagrobna_rudar.jpg/800px-P%C5%82yta_nagrobna_rudar.jpg)

ÂŚciany grobowca zadrżały, a z sufitu zaczął sypać się kurz. Na przeciwległej wejściu ścianie rozjarzyła się dziwna płyta z wykrzywionym grymasem twarzy, a Gordian nie zamierzając dalej ryzykować krzyknął
- Wiać! Nie oglądać się na siebie, to zaraz spadnie nam na łby!
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Lipiec 2014, 22:04:20
- Aha.. Dracon teleportował się na zewnątrz.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 22:05:32
Progan widząc bohaterskie zwycięstwo nad pomiotem ciemności szybko ruszył na zewnątrz, tak jak to uczynili inni.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 22:09:35
Spowodowane zamieszanie nie spodobało się Rakbarowi, dlatego on również postanowił się teleportować z tego przeklętego pomieszczenia. Wydostawszy się na zewnątrz dostrzegł swojego Drzewca, który stał tak jak stał, ze względu na brak rozkazów. Było miło odetchnąć świeżym, choć dusznym i wilgotnym powietrzem.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Lipiec 2014, 22:11:17
Themo nawet nie musiał używać kuszy. Magowie wypuścili kilka światełek z dupy rozwalając demona w mgnieniu oka. Ale oczywiście coś poszło nie tak i sufit leciał im na łeb. Schował broń, której nawet nie użył, ba nawet nie odbezpieczył. Teraz zapierdalał ile sił w nogach. Dobrze, że pakunek zostawił przed świątynią, inaczej miałby ciężko. Chociaż to rzuciłby go tutaj. Ale teraz nie miał czasu gdybać. Jego oczom ukazało się światło zwiastujące wyjście z kurhanu.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 22:26:24
Co ciekawe sufit nie zamierzał na nikogo spadać. Szybkie spieprzenie z grobowca było więc całkowicie niepotrzebne, ale dowiedzieli się o tym dopiero teraz. Nie mniej, z myślą, że na zewnątrz czeka na nich walka wręcz wyskoczyli na plac przed kurhanem.
Jakie było ich zdziwienie gdy ujrzeli kilkadziesiąt ożywieńców, leżących w błocie.
- Co tu się stało? - zapytał wodza wskazując na trupy.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/6/6c/Herath.jpg/441px-Herath.jpg)
- Nie wiem Synu Morza, walczyliśmy posyłając kolejnych złych w objęcia ziemi, gdy nagle ich życie uleciało jak dym. - odpowiedział wódz wyraźnie zmieszany pytaniem. Coś dziwnego "wisiało" w powietrzu, wyczuwali to wszyscy. Nagle ciężkie sapnięcie szamana wyrwało ich z zadumy a starzec zakasłał wypluwając krwawą plwocinę.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)
- Dobry... Dobry nadchodzi... - wychrypiał szaman dopiero co ocknąwszy się. Wskazywał drżącą dłonią na kurhan, z którego wnętrza dochodziło dziwne dudnienie.
- Ukorzcie się, padnijcie na twarz przed Wielkim Dobrym Mzimu. - dodał tylko przyciskając czoło do ziemi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 22:28:45
Progan nie zachwiał się, gdyż wiara w nim była wielka. A wierzył w bogów panteonu. Nie padł na ziemię lecz stał i patrzył.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Lipiec 2014, 22:29:41
Chciał mimo wszystko stać. Bo tak. Ale zwykł okazywać jakiś szacunek każdej kulturze. Ukląkł więc na jedno kolano.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 17 Lipiec 2014, 22:31:28
Rakbar natychmiast owinął swoje ciało energią magiczną, tworząc ciasno oplatającą powłokę na ciele. Stworzył barierę odbijającą wszelką niechcianą ingerencje. I co teraz?

Użyłem: psionika.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 22:51:42
Wojownicy razem z wodzem odrzucili włócznie i tak jak stali padli na twarze oddając pokłon swojemu opiekunowi. Ziemia zatrzęsła się pod stopami wszystkich zgromadzonych, a powietrze rozdarł donośny ryk.
- Jestem wolny!
Spotęgowany dodatkowo przez klaustrofobiczne korytarze grobowca głos należał do pradawnej istoty, która właśnie w tym momencie wyłoniła się z czeluści głębokiej studni. Jej wężowate długie ciało i smoczy pysk całkowicie pasowały do ogromnych skrzydeł pokrytych kolorowymi piórami. Pierzasty Wąż, Wielkie Dobre Mzimu, Quetzalcoatl właśnie zmierzał ku wyjściu z grobowca Barquti, w którym spędził kilkadziesiąt lat. Uwięziony przez demona, nie mógł wyswobodzić się z okowów ciemności, lecz to właśnie grupa awanturników, która postanowiła wejść do wnętrza kurhanu, dała cień szansy na zniszczenie mrocznego prześladowcy. Atak dwóch magów zdezintegrował ciało demona, a wraz z nim zniknęły także pęta krępujące wężowe ciało smoka.

Dzielnie stojący Progan zobaczył najpierw nozdrza, później ślepia i zielony pióropusz. Potem kolejno szyja i długie wężowate ciało, które wysuwając się z czeluści kurhanu pięło się coraz wyżej i wyżej łypiąc na zaszokowanych wojowników swoimi niezwykłymi ślepiami.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b0/Bestiariusz_quetzalcoatl.jpg)

-Jam jest Quetzalcoatl, Pierzasty Wąż, Duch Opiekun Deszczowej Puszczy, Uwięziony Przez Złego. Wam zawdzięczam wolność. Powróciłem. - mówił a jego głos sprawiał, że całe ciało drżało od potęgi jaką emanował.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/c/c7/Tehuxun%27e.jpg/550px-Tehuxun%27e.jpg)

- O Wielki Dobry Mzimu, Witaj w domu, Twoi synowie witają Cię. - mówił szaman drżącym głosem, był przerażony. Mimo lat i doświadczenia, trząsł się jak liść bojąc się ponieść wzroku ku górze.

- Moje biedne dzieci. Niech pokój zapanuje w waszych duszach. A pierzaste skrzydła ochronią waszą wioskę. - odparł w odpowiedzi i rozprostowując skrzydła wzbił się w powietrze zataczając kilka kręgów nad grobowcem. Usiadł po chwili i zwijając ogon spojrzał na zebranych niżej w ciszy ludzi.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 17 Lipiec 2014, 23:05:53
Progan lekko cofnął się kiedy z grobowca wyłonił się pysk dziwnej istoty, niemniej jednak został. Stał niepokornie dla innych, jednakże swym estetycznym okiem oglądał przedziwną istotę. Nie znał tego gatunku, nie słyszał o nim nawet. Jednakże był to rodzaj leśnego smoka. Progan wychwalał w swym sercu Matkę Naturę za tak piękne stworzenie.
- Dziękuję Ci, Ventepi, żeś zachowała nas, dzieci swe, od złej przygody. Dziękuję Zartacie, Zewolo, Ellmorze. Dziękuję... - wyszeptał szczęśliwy, że wszystko dobrze się kończy.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Lipiec 2014, 23:10:17
A Themo stał i patrzył w górę bez żadnego skrępowania.
-Kolejny smok. Za niedługo zacznę zbierać smocze kule.
Powiedział cicho pod nosem. To był trzeci smok jakiego widział na oczy z tak bliska. Ale nadal był pełen podziwu i szacunku dla tych mistycznych istot.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Lipiec 2014, 23:55:39
Smok siedział chwilę w milczeniu odczytując myśli i intencje zebranych. W pewnym momencie odezwał się.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b0/Bestiariusz_quetzalcoatl.jpg)

- Jesteście przekonani o swej słabości i kruchości. To nie jest jednak prawda. Wróćcie do swoich i odpocznijcie, przed wami czas próby. - po tych słowach zamachał skrzydłami i odleciał w kierunku gęstej dżungli, gdzie zapewne żył.

- Wielki i potężny powrócił... - zaczął szaman, którego podnieść próbowało dwóch wojowników.

- Nie widziałem, żeby Syn Ducha był tak przejęty. Wracajmy do domu. Do wioski. - powiedział wódz i wszyscy razem ruszyliście w drogę powrotną.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 18 Lipiec 2014, 00:05:45
Themo odprowadził smoka wzrokiem. Nie miał mu nic do przekazania. Nie zinterpretował jego słów. Czas próby. Pewno czeka ich starcie z siłami zła, co było wiadome od dawna. Wziął swój pakunek, który wcześniej dał mu kapitan. Odwrócił się i pokierował swoje kroki w głąb dżungli, gdzie skierowali się też pozostali. Kroczył ścieżką za tubylcami. Z jednej strony się cieszył, że wraca do domu bogatszy o nowe doświadczenia, a z drugiej nie bardzo, gdyż znów musi iść przez gęstwinę i błoto dźwigając łupy. Chociaż schodząc z górki miał znacznie łatwiej. Stawiał tylko uważniej stopy, by się nie zsunąć i nie zjechać.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 18 Lipiec 2014, 08:52:29
Progan zamyślił się nad słowami smoka. Nie mogło być one zwykłymi słowami rzucanymi na wiatr, cechować musiały się głębszym sensem. Człowiek zastanowił się nad nimi kontemplując ich sens. Znowu myśląc zaczął mówić głośno, ni to do siebie, ni to do zebranych, mówił w eter, do wszystkich. Do wszystkich narodów, nacji, rodów, plemion.
- Wydaje nam się, że jesteśmy słabi, przeświadczeni o swej kruchości jesteśmy, lecz prawdą to nie jest... Razem... Razem jesteśmy silni, razem gotowi jesteśmy iść w bój i mocą swego ramienia walczyć z przeciwnikiem. Razem... Ale żeby razem być, każdy sam musi być silny, musi rozwijać się i doskonalić, bo każdy łańcuch jest na tyle silny na ile silne jest najsłabsze jego ogniwo. Nam to przyświeca idea wolności, prawdy, sprawiedliwości. W nas to płonie ogień nadziei. Dlatego mimo swej kruchości, marności i słabości, jesteśmy silni. I siłę tą okazywać musimy, zachwiać nam się nie wolno. A każdy wróg, który nas spotka ulęknie się naszego ducha wiary i nadziei, ulęknie się tego, że w nas strachu nie znajdzie... - zmieszał się, gdy zorientował się że mówi na głos słysząc swój własny głos w swych uszach. Wiedział jednak, że słowa które mówił były prawdziwe.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Lipiec 2014, 10:05:10
//Walka z demonem została przeprowadzona niepoprawnie, nie rozdawaj za nią talentów. Nikt nie opisał poprawnie walki, nie uwzględnił ruchu przeciwnika, walka wyglądała jak strzelanie do nieruchomego celu. Za takie posty nie należą się talenty.
//Gordianie pisałem już, by nie wrzucać potworów z moich wypraw, skoro nie wiesz jak z nimi walczyć. Na mojej wyprawie ludzie męczą się z pokonaniem demona, zaś tutaj pada jak kaczka wystawiona na strzelnicy.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 10:08:10
// ÂŚwietnie. Ja ruchu przeciwnika nie opisałem, bo nie ja nim sterowałem. Tak samo jak nie napisałem skutku ataku, bo przy takim przeciwniku nie leży to w moich kompetencjach. Uznałem go za bossa. Więc nie wiem dlaczego akurat mnie cokolwiek będzie odejmowane. <ignorant>
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 10:16:00
//: Rakbar ja też w sumie nie wiem. Demon zaatakował szarżą w Gordiana, który uskoczył. W tym samym czasie Ty zaatakowałeś go czarem, który go dotkliwie popalił za 35 punktów, a Aragorn przywalił mu czarem, który praktycznie nawet smoka potrafi poruszyć, bo ma 280 obrażeń. Podpalony demon zaczął się miotać, jak to podpalona istota, a później trafił w krzyk umarłych i zdechł. Nie ma w statystykach opisanych żadnych odporności, ale ok. Przydałoby się w takim razie napisać w statystykach, że jest to bestia prywatna i nie należy używać jej na wyprawach.
//:Macie pozostałe walki, będę miał was jak ocenić, spokojnie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Lipiec 2014, 10:19:04
//Nic nie będzie Ci odejmowanie, po prostu nic nie zostanie przyznane.
//Będę stosował tego typu nauczkę dla osób, które wrzucają przeciwników nie potrafiąc nimi walczyć. W tej kwestii trzeba być konsekwentnym, inaczej zacznie się wrzucanie potężnych przeciwników i zabijanie ich w jednym poście. Gdyby na swojej wyprawie do tego samego dopuścił jeden z mniej ogarniętych graczy (każdy wie o kogo chodzi)  zostałby przez większość wyszydzony. Tutaj jest ok i chłopaki nic się nie stało, bo wyprawę prowadzi Gordian i uczestniczą w niej starsi gracze? Otóż nie, nie ma wyjątku w tej kwestii.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 11:01:39
Prowadzona przez wodza wioski grupa wojowników bezpiecznie zeszła z płaskowyżu i mijając podmokłe tereny wkroczyła już na obszar znanej wszystkim wioski plemienia.
Wojownicy zaoferowali swoją pomoc w noszeniu pakunków z trofeami tak więc nieco odciążyli oni nieprzywykłych do takich warunków podróżników
-Już nie daleko. Odpoczniemy chwilę, zjemy coś i ruszamy na statek, bo trochę tu już zawojowaliśmy. Jeśli któryś z was ma ochotę pozwiedzać trochę dżunglę samodzielnie, lub poszukać jakichś roślin to to jest dobry moment. - powiedział Morii gdy za zakrętem dojrzeli bramę wioski.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 18 Lipiec 2014, 11:06:07
Progan pluł sobie w brodę, że nie nauczył się niczego o roślinach. Nie wiedział kiedy kolejny raz będzie mógł trafić do dżungli, a tutejsze okazy były zapewne rzadkością. Jednakże teraz nic na to poradzić nie mógł. Zwiedzać samotnie dżungli nie miał zamiaru. Po tym co dzisiaj zobaczył wiedział, że to wielce niebezpieczne miejsce. Poszedł więc z innymi do wioski.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 11:12:39
- Przejdę się, może znajdę kilka roślin.
Rakbar postanowił skorzystać z okazji i pozbierać nieco roślin. Rzadko bywał w takich terenach, szczególnie w tak dużej grupie. Zaczął rozglądać się za roślinami takimi jak: brzuchowiec, korzeń magiczny, wodorosty i ziele lecznicze.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 11:15:38
Brama otworzyła się gdy tylko stojący na wieżyczce zwiadowca dostrzegł nadciągającą kolumnę wojowników. Tym razem misja okazała się sukcesem i prócz kilku otarć i lekkich ran nikt nie odniósł jakichś większych obrażeń.
Szaman zniknął gdzieś prawie od razu po przekroczeniu palisady, wojownicy również rozluźnili szeregi porzucili pakunki z trofeami i udali się do swych domów, gdzie czekały na nich żony, dzieci i starzy rodzice.
- No to chyba zostaliśmy chwilowo sami. Myślę, że to dobry czas na podsumowanie naszej wyprawy. Nie osiągnęliśmy celu czyli chramu, ale myślę, że przygoda w Kurhanie Baraquti była wystarczająca. Tak jak wspomniałem macie chwilę czasu dla siebie, wybierzcie się na polowanie, pozbierajcie jakieś rośliny jeśli macie taką chęć albo posiedźcie sobie w wiosce i poznajcie tych ludzi. Ja zaraz pójdę porozmawiam z wodzem, bo szczerze ten chram kusi mnie jak jasna cholera.

Rakbar znalazłeś przewróconą kłodę, za którą rosło kilka (4 sztuki) korzeni magicznych
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/4/44/Korze%C5%84_magiczny.jpg/352px-Korze%C5%84_magiczny.jpg)
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 11:22:22
Rakbar podszedł do znaleziska i jednym pewnym ruchem ręki wyciągnął roślinę z bagnistego podłoża. Potrząsnął nią kilkakrotnie, aby przylepiona mokra ziemia odpadła od korzenia. Podobnie zrobił z trzeba kolejnymi roślinami, po czym ruszył na zbieranie dalej, zapuszczając się nieco w głąb dżungli. Nie zdenerwowałby się, gdyby zamiast roślin, spotkał tam zwierze, które potrafiłby oporządzić.

pozyskuje:

4x korzeń magiczny
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 11:24:37
//: Niestety Rakbar wdepnął tylko jedną nogą w bagnistą kałużę, która zaczęła zasysać mu buta
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 11:28:27
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/f/fe/Bestiariusz_drzewiec.jpg/533px-Bestiariusz_drzewiec.jpg)

Tak, bagno. Byłbym zapomniał.
Wezwał do siebie drzewca, który dotąd kroczył z boku, nie przeszkadzając reszcie drużynie. Teraz na rozkaz zjawił się tuż obok stwórcy, dzięki czemu ten mógł się na niego wdrapać. Usiadł po maureńsku na rozwidleniu gałęzi, po czym rozkazał przezwanej istocie udać się tam, dokąd do tej pory chciał iść pieszo. Starał się omijać niepewny grunt.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Lipiec 2014, 11:29:01
- Ja poszukam roślin, zapasy mi się kończą. Dracon zaczął rozglądać się za wszelkimi przydatnymi roślinami.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 11:44:17
//: Rakbar im dalej w las tym więcej drzew, lecz nieszczęśliwie nie znalazłeś niczego.

- Aragornie, powiem Ci tyle. Sądzę, a wręcz jestem przekonany, że w wiosce nie znajdziesz niczego ciekawego. - powiedział Gordian do dracona, który przeczesywał okolicę w poszukiwaniu roślin.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 11:50:06
Rakbar niestrudzenie pragnął cokolwiek (rośliny lub zwierzynę łowną) znaleźć, dlatego wrócił na szlak, i cofnął się nieco, by ponownie wejść wgłąb dżungli, ale tym razem w przeciwnym kierunku. Niosący go Drzewiec zapewnił ochronę i komfort, jakiego nie zaznałby w jakimkolwiek innym środku transportu przez bagna.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 12:47:09
//:Wróciłeś na ścieżkę i miałeś szczęście w niewielkim jeziorku odnalazłeś całą kolonię wodorostów. Roślin było dokładnie 22 sztuki.

Tymczasem w wiosce Gordian powrócił z chaty wodza.
- Porozmawiałem z Hearth'em. Powiedział, że jesteśmy prawdziwymi synami dżungli i za zasługi możemy zachować broń, którą otrzymaliśmy. Mówił, że wojna ze złymi duchami cały czas trwa, a więc cieszyłby się gdybyśmy jeszcze tutaj wrócili. Co może się stać niedługo. - powiedziałem
- Niestety z jakichś konkretniejszych łupów nici, bo chram pozostał wciąż tajemnicą. Ale co tam liczy się przygoda czyż nie? Wracamy na ÂŁowcę, może znajdziemy po drodze Rakbara.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Lipiec 2014, 12:59:33
- Ja tu chętnie wrócę, ten ich alkohol mnie zaintrygował. A jako zawodowy bimbro... eee... alchemik muszę to zbadać. - odparł żartobliwie.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 18 Lipiec 2014, 13:03:21
Progan udał się za Gordianem w stronę plaży.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 13:11:27
-Uwierz, że nie chciałbyś. - powiedział z lekkim uśmieszkiem znając tajniki procesu "fermentacji" manioku, który w iście magiczny sposób dzięki nie wiadomo jakim enzymom zamieniał się w alkohol. Medżik po prostu.
Grupa przezierała się przez puszczę w pewnym momencie natrafiając na Rakbara, który dosiadając drzewca przyglądał się magicznym korzeniom.
- Zbieraj się panie magu i wracamy. - ponaglił go Gordian, który właśnie minął drzewca i z szablą w ręku wycinał sobie drogę przez zarośla. Słychać już było szum morza.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 13:27:40
Rakbar zaczął zrywać napotkane rośliny. Nie spieszył się pomimo ponagleń. Chciał to zrobić porządnie. Roślinka za roślinką została oczyszczona z ziemi i innego plugastwa oraz pakowana. Gdy skończył, wyprostował się, a w kościach mu strzeliło. Cholera jasna, do tego trzeba mieć niewolnika, a nie samemu się tak męczyć. Spakowany ruszył z drużyną w drogę powrotną do statku...

pozyskuję:

22 wodorosty
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Progan w 18 Lipiec 2014, 13:30:23
Progan podpierał się na kiju, kroczył za Gordianem.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 14:10:54
Dżungla powoli zaczynała rzednąć, a uporczywa wilgotna roślinność bez sprzeciwu poddawała się kolejnym cięciom szabli prowadzącego kolumnę Gordiana.
-Mogliśmy poprosić o przewodnika, który wyprowadziłby nas stąd już 4 razy, ale nie. Samotni wędrowcy, dumni i wspaniali. - klął cicho pod nosem ścinając kolejnego liścia wielkości połowy stołu.
Wreszcie usłyszeli szum morza, a grunt pod nogami zamienił się w piach. Wyszli z dżungli lecz cały czas znajdowali się pod osłoną rozłożystych palm kokosowych.
- No i jesteśmy, teraz jeszcze na statek i... - nie skończył gdyż jakiś krzyk przykuł jego uwagę.


- Ty pierdolona psia jucho! Chciałeś mnie oszukać kurwi synu! - krzyczał jeden kapitan piratów siłując się z drugim nad jakąś wielką skrzynią.
- Ja Ci dam sukinsynie! Widziałem już błysk w twoich ślepiach jak dokopaliśmy się do skrzyni. Mapa jest moja, więc spierdalaj! - odkrzyknął odpychając kompana łopatą.
- No nie, zajebię Ci zaraz! Trzymajcie mnie ludzie, bo zajebię temu głąbowi prosto w czerep!
- Ludzie?! Jacy ludzie popierdolcu? Nasza jebana załoga zostawiła nas tu i zajebując statek spierdolili pewnie aż na Doral! Widzisz ku jakichś ludzi. - powiedział i obrócił się dookoła wskazując na pustą plażę, która okazała się nie taka całkiem pusta jak sądził.
- O kurwa... Teed. - zająknął się klepiąc w ramię kompana, który właśnie dobierał się do rozwalenia zamka skrzyni.
- Teraz Ted, kurwa, a przed chwilą popierdolcu. Coś chciał?! - odparł nawet nie podnosząc wzroku.
- Tam na górce, jacyś ludzie i to w chuj ich. Gapią się na nas.. - ściszył głos, wskazując na Gordiana i całą załogę, która oparta o palmy oglądała przedstawienie.
- O ja pierdole... Spierdalamy! - rzucił i odpychając od siebie szpadel, który cały czas trzymał w ręku zaczął uciekać. W kierunku szalupy wyciągniętej na brzeg nieopodal wielkiego łuku skalnego, który wchodził wprost do morza. Tworząc niezbyt długi tunel znany w tej części świata jako Zakątek Piratów, lub Przemytników. Po kilku krokach dogonił go drugi pirat, który w pewnym momencie zatrzymał się i łapiąc brata za ramię wskazał na skrzynię.
- A skarb! Pierdolę, nie oddam im go! - krzyknął i robiąc groźną minę wyciągnął jakąś starą szablę, którą miał przy boku i zdezelowany pistolet, który lata świetności miał już dawno za sobą. Dumnym krokiem ruszył w kierunku skrzyni a stając przy niej krzyknął.
- Yyy to nasza plaża, spieprzajcie stąd! Jestem kapitan Edd Niecierpliwy, a to mój brat Ted Przerażający! Wynoście się stąd, bo nasze załogi zrobią z was miazgę... Arr! - zawarczał groźnie.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/e/e5/Lokacja_zak%C4%85tek_pirat%C3%B3w.jpg)

- Do broni. - szepnął tylko kapitan i sam wyciągnął pistolet cały czas dzierżąc szablę.
- Rozbroić, ale nie zabijać. Nie bić ich też zbytnio. Na dół! - powiedział jeszcze i ślizgając się na piachu zaczął powoli schodzić z górki na której stali.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Lipiec 2014, 14:21:18
- Ale durnie. - skwitował zaistniałą sytuację, po czym teleportował się w ich kierunku, a dokładnie za ich plecy. Sama teleportacja przebiegła gładko, cząsteczka po cząsteczka została przemieszczona za pomocą energii magicznej, by ponownie scalić ciało w innym miejscu.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 18 Lipiec 2014, 15:29:38
Skąd się biorą tacy geniusze? Pomyślał i teleportował się za ich plecy.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 18 Lipiec 2014, 15:40:14
Themo zdjął z pleców kuszę, której nie użył od wejścia do świątyni i zaczął schodzić z urwiska. Po chwili znalazł się u podnóża. Przystawił kolbę do barku i wycelował w piratów. Odbezpieczył i był gotowy do wystrzału mając ich na muszce. Starał się nie podchodzić na odległość wystrzału z ich pistoletu, ale na tyle blisko by samemu celnie trafić.
-Panowie, za plecami macie jeszcze dwóch magów. Najlepiej będzie, jeśli rzucicie broń. Wtedy wszyscy będą zadowoleni.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 16:17:28
- Nosz kurwa mać. - zaklął jeden pirat siadając na piasku.
- Biednemu to zawsze wiatr w oczy i chuj w dupę, psia jego mać. - dodał drugi odrzucając od siebie broń, która upadła na piach.
- Będziecie się rzucać czy nie koniecznie musimy Was wiązać? Gordian Morii, kapitan osławionego ÂŁowcy Burz i tak praktycznie to moja plaża. - powiedział i celując w skrzynię wystrzelił rozbijając jej zamek.
- No proszę, co my tu mamy, prawdziwe pirackie skarby.
- No skarb Starego Eharma, szukaliśmy go pół roku i proszę chuja z tego mamy. - odparł pirat. I po prawdzie skarb był dosyć okazały, gdyż w skrzyni znajdowało się 2500 grzywien
- Czyli jednak nie wrócimy tak całkiem z pustymi łapami. - powiedział a w tym samym czasie zza cypla wyłoniły się żagle rozpięte na masztach ÂŁowcy Burz. Fregata rzuciła kotwicę jakieś 150 metrów od brzegu i zrzuciła większość żagli.
- Dobra pakować się do tamtej łódki i płyniemy do domu. - wydał już ostatni rozkaz na lądzie i wszyscy razem wyruszyli w kierunku okrętu.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/4/41/Skrzynia_skarb%C3%B3w.jpg/800px-Skrzynia_skarb%C3%B3w.jpg)

- Kurs na głębokie wody, wracamy do Atusel, a tych dwóch zamknąć pod pokładem, zajmę się nimi później. - powiedział kapitan gdy okręt powoli nabierał prędkości

Wyprawa zakończona

Podsumowanie:
Załoga ÂŁowcy Burz dowodzona przez Gordiana postanowiła zbadać nieprzebyte dżungle gminy Rudar w celu eksploatacji dracońskich ruin, które się w niej znajdowały. Plemię Ketulets'h, które mieszka na tym terenie miało pełnić funkcję przewodników, lecz problemy wynikające z dziwnej aktywności nieumałych pokrzyżowało te plany. Atak ożywieńców na wioskę spowodował zmianę planów. Wojownicy udali się oczyścić z plugastwa nieodległy kurhan. W czasie marszu zmierzyli się z wiwernami zamieszkującymi bagniste tereny dżungli a potem pokonali demona, który zamieszkiwał w kurhanie. ÂŚmierć demona spowodowała uwolnienie Pierzastego Węża - który według wierzeń ludu Ketulets'h jest opiekunem dżungli. Gdy tzw. "Wielkie Dobre Mzimu" zostało uwolnione, załoga wróciła do wioski a później skierowała się na plaże. Tam natrafili na dwóch braci piratów Edda i Teda, którzy kłócili się nad odnalezionym skarbem pirackim. Załoga pojmała piratów i przywłaszczyła sobie skarb, by później wyruszyć w drogę powrotną do Atusel.

Nagrody:

Gordian
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


TheMo
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


Mogul
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


Rakbar
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


Progan
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


Aragorn
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


Talenty:

Gordian
Aktywność: 1 złoty talent (+1 złoty talent za bonus rasowy)
Opisy: 1 złoty talent
Walka: 2 złote talenty
Bonus pieniężny: 400 grzywien

TheMo
Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 złoty talent (+1 złoty talent za bonus rasowy)
Walka: 1 złoty talent
Bonus pieniężny: 250 grzywien

Mogul
Aktywność: brak
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: brak
Bonus pieniężny: 25 grzywien

Rakbar
Aktywność: 1 złoty talent (+1 złoty talent za bonus rasowy)
Opisy: 1 srebrny talent 
Walka: 2 złote i 1 brązowy talent
Bonus pieniężny: 375 grzywien

Progan
Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 złoty talent (+1 złoty talent za bonus rasowy)
Walka: 1 złoty i 1 brązowy talent
Bonus pieniężny: 275 grzywien

Aragorn
Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent
Bonus pieniężny: 100 grzywien


Wszelkie skargi, zażalenia i inne tego typu sprawy proszę zgłaszać listownie lub telefonicznie na podany niżej kontakt:

Cytuj
Prokuratura Generalna
ul. Rakowiecka 26/30
02-528 Warszawa

tel. (22) 12 51 491
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Lipiec 2014, 17:03:04
//To co od razu rzuca mi się w oczy. Brak przestrzegania przepisu o pozyskiwaniu przedmiotów, w dodatku te statystyki są złe o czym wspomniał niedawno Salazar.
http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w
//Wiem, że to częsta wpadka, ale jakim cudem postać Gordiana biegała z 80 litrami krwi skoro udźwig postaci wynosi jedynie 30kg?

Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Lipiec 2014, 17:08:10
TheMo zamienił 1 złoty talent na 3 brązowe.

Gordian Morii zamienił 5 złotych talentów na 10 srebrnych.

Rakbar Nasard zamienił 1 złoty talent na 3 brązowe talenty i 2 złote talenty na 4 srebrne talenty.
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 17:12:31
[...]
Aragornie później. - odparł rozdzielając łupy do niesienia przez każdego z członków załogi.

//:Dlaczego statystyki są złe? Co w nich jest nie tak?
Jednoręczna włócznia:
20% sztaby żelaza na grot to 0,2kg,
125% sztaby drewna na rękojeść i typ to 0,625=0,63kg drewna.
Zasięg do 1,5m

Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 18 Lipiec 2014, 17:16:07
//:Dlaczego statystyki są złe? Co w nich jest nie tak?
Jednoręczna włócznia:
20% sztaby żelaza na grot to 0,2kg,
125% sztaby drewna na rękojeść i typ to 0,625=0,63kg drewna.
Zasięg do 1,5m


//Zapoznaj się z zasadami gry, to jest oczywista oczywistość dla każdego prowadzącego: http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w
Tytuł: Odp: Jak konkwistadorzy...
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Lipiec 2014, 17:28:02
//: Już jest poprawnie. Zamysł był taki, że gracze zamiast złota gracze dostali prymitywną broń za pomoc w oczyszczeniu grobowca. Skoro dostali nową broń, to nie mogła być ona poddana działaniu czasu, wilgoci ani niczego innego. Więc dodawanie jej statusu uszkodzony czy zniszczony trochę mija się z celem. Gracze zostali poinformowani na temat tego, że nagrody te zostały cofnięte.