Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 19:19:48

Tytuł: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 19:19:48
Nazwa wyprawy: Jak to dobrze być już w domu!
Prowadzący wyprawę: Mohamed
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Dobre podejście do krzywdy bliźniego
Uczestnicy wyprawy: Gordian



-Dobra, co muszę zrobić? - zapytałem zleceniodawcę.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 19:32:32
Ostatnim czasem zgłosił się do mnie pewien człeczyna, którego ojciec wygnał z domu. Postanowił się sam wybudować gdzieś na skrawku lasu, ale ciągle atakują go zwierzęta. Widzę żeś myśliwy, to uzbierasz coś...
A! I radzę uważać na ojczulka. Ma kilku podwładnych, ponoć strasznych skurwieli.... I wtedy zrobił  <facepalm>.
Wyciągnął mapę, i pokazał ci teren:
(http://images65.fotosik.pl/512/3b0e42974483c6e9.jpg)
To obszar, w którym powinien znajdować się ów koleś. Masz mu pomóc...

//Raz: Popraw początek zadania na:
Nazwa wyprawy: Jak to dobrze być już w domu!
Prowadzący wyprawę: Mohamed
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Dobre podejście do krzywdy bliźniego
Uczestnicy wyprawy: Gordian


//Dwa.. Ty nawet nie wiesz, co Cię tu spotka :D Oj będziesz się mógł wykazać :D
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 19:48:58
-Dobrze, to już jadę w tamtą stronę.- powiedziałem i dosiadłem konia. Ruszyłem bez ociągania, bo w sumie nie było na co czekać. Liczyło się by wykonać zadanie jak najszybciej i jak najlepiej. Wszak była Hemis, a pogoda nie rozpieszczała jeźdźców.


//: Ja tylko przypominam o wymaganiach wyprawy;p Nie mam żadnych tam wytycznych odnoście łuków czy innych ciulostw, więc wiesz. Wziąłem tylko miecz.;p
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 20:02:02
//To co z cb za myśliwy? ;p ÂŁuk się bierze nawet do łóżka :P

Jechałeś. Było południe, szarawo. Gdzie nie gdzie słyszałeś warczenia bestyji, ale żadna nie zaatakowała.
W końcu nastał czas kiedy musiałeś wybrać którym szlakiem się wybierzesz. Czy przez północy, i tym samym przez stolicę, czy może przez południowy - w dzicz...

//Są dwa mosty. Jeden na południe, kończy się niedaleko celu, drugi na północ. Przez stolicę. Wybieraj.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 20:07:10
Oczywiście mając wybór czy udać się w dzicz czy jednak pozostać w cywilizacji postąpiłem tak, jak każdy myśliwy by postąpił. A mianowicie pojechałem do stolicy. W końcu i tak nie widziałem praktycznie niczego, łuk zostawiłem w domu, bo Bosper musiał przy nim coś pogrzebać a ja śpieszyłem się trochę bardzo do domu. Tak mogłem przynajmniej spojrzeć tęskno na mury Efehidon. Rusyzłem więc na północ.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 20:22:33
A więc droga, która dłuższa... Jechałeś na północ, tak jak twój konik Cię popatatajał. Pod wieczór, kiedy już się ściemniało, ujrzałeś jakiegoś człowieka leżącego koło rozwalonego wozu napikowanego kołczanem strzał. Leżał w kałuży krwi, a z brzucha sterczała mu strzała. Na pagórku kilkanaście metrów dalej stał on:
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRdBHWa4ZW9QcIbrkw1nldB7P6oMrpm3fpqflUpG5400UuoD0My)
Jednak szybko odjechał, na swym białym koniu. A człek który leżał, jeszcze żył. Gdy do niego podjechałeś, popatrzył na ciebie błagalnie.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 20:39:13
-Oho. Pięknie. - powiedziałem sam do siebie i uderzyłem konia piętami. W kilka sekund już byłem koło wozu. Zeskoczyłem z siodła i dokładnie obejrzałem sobie rannego. Miałem wprawę w usuwaniu strzał i bełtów, ale niestety nie miałem już wprawy w przywracaniu do życia. Jeśli usunięcie strzał nie miałoby najmniejszego sensu, to szkoda było nawet zaczynać zabawę w lekarza. Rzuciłem też wzrokiem na wóz.

//: Jak ów ludek wygląda. Gdzie jest postrzelony, jak bardzo, czy może mówić. Co ma na tym wozie?
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 21:08:47
//Taki twojego wzrostu, postrzelony pomiędzy żebra, rana groźna ale nie śmiertelna. Na wozie kilka pakunków żywności, troszku wódki - w tym dwie butelki całe!

Proszę! Pomóż mi! Ja... krwawię... - powiedział do ciebie mężczyzna kiedy na niego popatrzyłeś.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 21:30:28
-Spokojnie. Tylko spokojnie. - powiedziałem wstałem z kolan. ÂŚciągnąłem płaszcz i przewiesiłem go przez siodło, tak by zbytnio się nie umorusał.
-Wybacz, ale będę Ci winny tę butelkę alkoholu. - powiedziałem i czystą wódką obmyłem sobie dłonie. Czyn ten straszliwy zapewne wzbudziłby konsternację, jeśli nie szał przypadkowej grupy krasnoludów, ale na szczęście ani Domenica, ani tego jego towarzysza nigdzie nie było widać. Zza pasa wyjąłem nożyk do skórowania bestii i jego również opłukałem w alkoholu. Po czym rozciąłem ubranie rannego w miejscu gdzie wbita była strzała.
- Teraz może trochę zaboleć. - powiedziałem i zdecydowanym ruchem złamałem strzałę pozostawiając sobie mniej więcej piętnaście centymetrów drzewca wystającego spomiędzy żeber nieznajomego. Kładąc dłoń blisko rany pewnie chwyciłem za pozostałą część pocisku i powiedziałem
-Na trzy... raz... dwa...trzy! - odliczyłem na głos i szarpnąłem strzałę wydzierając go z rany. Grot wyglądał na nieuszkodzony, więc żadne okruchy nie powinny znajdować się w ranie. Z której teraz obficie trysnęła krew.
-Jasna, to dobrze, nie uszkodziło płuca. Będziesz żył. - powiedziałem i z torby wyjąłem gałganki czystego płótna, które posłużyły teraz za opatrunek. Rana nie była zbyt głęboka a więc nie trzeba było pilnej interwencji maga, przycisnąłem więc dość gruby zwój bawełnianego płótna do rany, a potem owinąłem całą klatkę bandażami, które od jakiegoś czasu stale woziłem przy siodle. Tak na wszelki wypadek.
-Mam nadzieję, że to wystarczy. Powinno. - powiedziałem już po wszystkim.
- Co tu się w ogóle stało? Napadli Cię, znaczy Pana czy jak? Widzę, że na wozie nie miałeś niczego cennego a i ten, którego widziałem nie wyglądał na zbója.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 21:37:33
Witaj dobroczyńco. Nazywam się Leonardo. Powiedział siadając, i opierając się o wóz. Jechałem do swego domu na południe od stolicy, zachaczając do niej po leki dla chorej narzeczonej. Wtedy wypadli za drzewa oni. Pięciu wielkich ludzi, jeden mnie postrzelił reszta zaczęła rabować. Nie znaleźli nic, zbili mi alkohol który miał posłużyć jako zapłata dla właściciela mojej ziemi... A ten, którego widziałeś... nie wiem kim był - ostatnie zdanie zdawał się mówić prawdę, lecz coś Cię zaniepokoiło...
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 21:55:36
- A więc miałeś szczęście, że się napatoczyłem. - powiedziałem gdy mój rozmówca skończył - Dziwne jest więc to, że tamten zbrojny nie przyszedł Ci z pomocą gdy rabusie uciekli. Ufajmy, że zauważył mnie i postanowił sam rozprawić się z bandziorami. - dodałem po chwili. Było dość chłodno, więc podszedłem do konia i zarzuciłem na ramiona płaszcz odpięty chwilę wcześniej.
- Wojak ze mnie, żaden, ale zna to wiem co nie co o uzdrawianiu. Właśnie, wypij to. - podałem mężczyźnie miksturę uzdrawiającą. - Jeżeli chcesz to mogę pojechać z Tobą do Twojego domostwa i sprawdzić co z Twoją narzeczoną. A i nie przedstawiłem się. Jestem Giuseppe Gordie. - powiedziałem lekko kłaniając się. Użycie starego nazwiska, tego jeszcze sprzed podróży po innym wymiarze miało zagranie czysto prewencyjne, bo przecież kto mógł mi zatwierdzić i potwierdzić słowa tego mężczyzny. Czasem im mniej osób Cię zna tym lepiej, a dość sławne nazwisko Tinuvel mogło w tym momencie troszkę wadzić.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 22:04:34
Miło cię poznać. Gdzieś tu powinien hasać mój koń, poszukasz go? zapytał powoli wstając. Ja nie mam siły nawet chodzić. I będzie to dla mnie zaszczyt, jeśli pojedziesz ze mną! ÂŻona, chociaż chora ugości Cię jakbyś był samym królem! - powiedział rozradowany.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 22:15:41
-No dobrze. - powiedziałem i wsiadłem na swojego wierzchowca. Znalezienie pociągowego konia nie powinno być w końcu trudne. - Zaczekaj tutaj i nie ruszaj się za bardzo, żeby nie naruszyć rany. Zaraz wrócię. - powiedziałem i pojechałem. Pamiętając, że gdy zmierzałem w tę stronę nie minął mnie żaden koń i znając kierunek w którym mniej więcej oddalił się mężczyzna ruszyłem w trzecią z dróg, które dyktował ów rozstaj, na którym to napotkałem Leonarda. Naturalnie wypatrywałem konia, bynajmniej nie tego białego.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 22:32:58
Acz wypatrzyłeś. Biały koń, i czarny. Na jednym z nich siedział mężczyzna którego już widziałeś. Spał na nim... Czarny pasł się kilka metrów dalej, przywiązany do drzewa.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 22:37:18
Czyli jednak było nam pisane się poznać, no cóż... ÂŻaden ze mnie zabójca ani magik, bym mógł rozpłynąć się w powietrzu. Jeśli ten oto człowiek miałby złe zamiary to uskuteczniłby je już dawno. Zresztą co by mu z tego przyszło? Pojechałem więc w jego kierunku spokojnym kłusem i jak gdyby nigdy nic zatrzymałem się kilka metrów od mężczyzny.
- Znalazłeś konia którego szukam.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 22:41:34
A on nic. Spał dalej, chrapiąc. A może nie? Tego nie wiedziałeś. Przytulił się jedynie do głowy konia, i spał dalej. Twarz miał zwróconą w stronę przeciwną, do konia.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 23:17:35
- Idź. - poleciłem krótko a koń posłusznie ruszył w kierunku śpiącego mężczyzny. Podjechałem na odległość nie większą niż dziesięciu metrów i ponownie tak jak poprzednio zwróciłem się do nieznajomego.
- Znalazłeś, konia, którego szukam. - no tego to już nie mógł nie usłyszeć. Bo chyba tylko głuchy mógłby zasłonić tak ignorowanie mnie. Nie miałem też jeszcze powodu by zwyczajnie ukraść przywiązanego wierzchowca, więc stałem i cierpliwie czekałem na odpowiedź.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 23:24:49
Odwrócił się. Jego oczy czarne były jak niebo bezgwiezdne. Czego chcessss? Zasyczał do ciebie. Wesssss sobieee jak chcesss, i daj mi spać!
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 23:29:08
- Dziękuję. - powiedziałem tylko i całkowicie nie przejmując się dziwnym językiem wojownika podjechałem do stojącego przy drzewie konia Leonarda. Odwiązawszy sznur od pniaka przywiązałem go do siodła i odwracając się od nieznajomego ruszyłem w stronę opuszczonego rannego. Dziwna sytuacja, ale co było robić? Najlepiej było nie kombinować za bardzo, bo jak pokazuje praktyka kombinatorstwo nie popłaca. A moje zadanie było przecież z goła całkowicie inne.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 23:31:59
Przy koniu wisiał dziwny notatnik z okładą przedstawiającą gwiazdę na niebie. Tymczasem zbliżałeś się do Leonarda, który znalazł swoją torbę i pakował do niej ostatnią flaszkę wódki, i jakieś zioła.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 30 Grudzień 2013, 23:43:01
Warto było sprawdzić ten notatnik nieprawdaż? Wszak zawsze, w każdej przygodzie musi wystąpić coś jak dziwna księga, niezidentyfikowany list czy jakiś tam notatnik. Kusiło mnie, co prawda aby sięgnąć po niego i przewertować kilka kartek, ale co mnie to tak naprawdę miało interesować? Byłem zwykłym człowiekiem, który pomógł innemu na trakcie spotkał też przy okazji jakiegoś dziwnego wojaka, który lubił sypiać w siodle, a przy dziwnym trafem odzyskanym koniu znalazłem jakiś tam notatnik. A niech to. Może mi ręki nie urwie.
Wziąłem ten notatnik i jak gdyby nigdy nic otworzyłem go na pierwszej stronie, bo tam z reguły zwykły znajdować się informacje o właścicielu.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 30 Grudzień 2013, 23:49:39
Na pierwszej stronie:

"Właściciel: Leonardo Jones"
"Nazwa: Rysunki marzeń"
"Miejsce zamieszkania: Niewidoczne"

Spojrzałeś dalej. Na kolejnych stronach były różne rysunki, broni czy też machin które nie istnieją. Na jednej z stron trafiłeś na coś ala lotnia:
(http://www.tylkoprogramy.pl/screen_prog/leonardo_da_vinci_screen.jpg)
Podpisane było:

"Oh świecie! Jakże ja bym chciał latać! Kiedyś, gdy wreszcie przekonają się o mym geniuszu skonstruuje to!"
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 31 Grudzień 2013, 00:00:49
//: Załatw pozwolenie u Isa to ja mu sfinansuję projekt i budowę;p


Zamknąłem więc notatnik, schowałem go do sakwy i ruszyłem troszkę szybciej w kierunku ranionego mężczyzny.
-Mam go. - powiedziałem zsiadając z konia i podprowadzając znalezione wcześniej, czy też lepiej powiedzieć odebrane zwierzę do wozu. Teraz wystarczyło tylko założyć orczyk, przytroczyć dyszel i wóz był gotowy do drogi.
- Możemy jechać. A i przy koniu znalazłem to. - powiedziałem podając mężczyźnie szkicownik. - Schowałem go do sakwy, żeby się nie zniszczył przypadkowo.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 31 Grudzień 2013, 00:06:20
;[ I co? Uważasz że dobre są? - zapytał z nutką smutku, mając już zdanie że pewnie go zhejcisz... Ruszajmy... - powiedział, i z trudem wsiadł na konia. Ruszyliście powoli ku stolicy.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 31 Grudzień 2013, 00:23:17
-Ale co ma być dobre? - zapytałem - Projekty? Nie znam się na nich, lecz myślę, że są warte uwagi. Kiedyś chciałbym się zająć czymś takim jak to. - powiedziałem z aprobatą w głosie. - Zrozumiałem, że wracałeś do domu nim Cię napadli. Po co więc jedziemy traktem wiodącym do stolicy? - zapytałem <a w tym samym czasie kadr kamery zaczął oddalać się od nas tak, że po chwili staliśmy się tylko małymi punktami zmierzającymi w kierunku Efehidon>


//:I następny odcinek serialu prawdopodobnie po Sylwestrze, bo jutro z samego rana wyjeżdżam.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 31 Grudzień 2013, 00:25:32
//Ok, rozumiem :D Nie czytasz moich postów ;[ Przecież pisałem, że jechał zakupić lekarstwa dla żony ;)

A, to nie mówiłem Ci tego? - zapytał zaskoczony. Po lekarstwa dla żony.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Styczeń 2014, 22:08:57
//:Czytam Twoje posty. Tylko Ty piszesz zawile strasznie i niespójnie;p


-Tak, ale ze wcześniejszej rozmowy wywnioskowałem, że już masz te lekarstwa i właśnie wracasz do domu. Mniejsza z tym jedźmy. - powiedziałem i wolnym tempem ruszyliśmy w kierunku stolicy
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 02 Styczeń 2014, 22:53:43
I dotarliście. On kupił lekarstwa, i ruszyliście dalej. Wyjechaliście za bramy, kiedy zaczęło już świtać. Koło dwóch godzin jazdy później, usłyszałeś szelest po twojej prawej. W wielkich krzaczorach.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Styczeń 2014, 22:58:09
- Spokojnie. - powiedziałem do konia, który nieco przestraszył się tego dziwnego szelestu. Przyjrzałem się dokładnie tamtemu miejscu. Wszak były dopiero pierwsze dni Veris i żaden liść nawet jeszcze nie pomyślał o tym by się rozwinąć. Trzeba było więc tylko dziękować bogom, że Hemis minęła i było już nieco widniej.
- Jak coś wyskoczy, to postaram się Ciebie obronić. Chroń się na wozie. - poleciłem towarzyszowi.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 02 Styczeń 2014, 23:01:54
Zza krzaków wyskoczyło kilka wiewiórek (:P), a za nimi dwóch wielkich gości (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ochroniarz). Widząc was, wyciągnęli miecze. Dawać kasę! - powiedział ten większy.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 00:00:49
- Aha, kolejni. - powiedziałem wzruszając ramionami - Czy któryś z nas wygląda jakby miał kasę? - odparłem "temu większemu".
- Jechaliśmy do miasta, żeby tę kasę zdobyć gdy jacyś skurwysyni zaatakowali nas i zniszczyli cały nasz towar, bo im się chyba wóda nie podobała. I teraz jesteśmy w dupie, bo nawet nie chcieli nas w tym mieście przenocować. Także darujcie sobie, bo mnie już to przestało śmieszyć. Zapieprzasz człowieku przez pół wyspy, żeby sprzedać to nad czym trudziłeś się przez kilka dobrych miesięcy a przyjdzie Ci kilku skurwieli, którzy w sekundę pozbawiają Cię całego dobytku i przy okazji Was możliwości jakiegoś tam niepewnego zarobku. Więc jak chcecie tę kasę to ja wam mogę pokazać, gdzie te łajzy się ukryły. - powiedziałem do bandytów. Nie wyglądali na zbytnio okrzesanych, a i w sumie nie mieliśmy do stracenia nic prócz tego notatnika, który raczej nie byłby spełnieniem marzeń dla osób takich jak te, które spotkaliśmy. Ja zaś słynąłem z ciętego języka, więc czemu by nie wybić im z głów napaść?


Perswazja
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 00:14:05
E, Zbyszek... Co on tam pierdoli - zapytał ten mniejszy.
A bo ja wiem? Chodź się napić wódki, bo jeszcze nas zanudzi na śmierć - powiedział drugi i znikł w krzakach. Mina twojego towarzysza to:  <huh>. Jedźmy dalej, bo jeszcze nas kolejni zaatakują... I pojechaliście. Trzy godziny. Tyle wam zajęło dotarcie w obrzeża domostwa. Z domu radośnie wybiegły dzieci, a w drzwiach stała żona. Opatulona jakimś futrem.
Rozglądając się, ujrzałeś rzekę. I nagle coś Cię tknęło. Czy dom twojego celu też nie leżał nad rzeką?
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 00:38:13
- Nie powinnaś wychodzić. Leonardo powiedział mi coś o Twojej chorobie, ale nie do końca potrafił powiedzieć co Ci jest. Nie mam zbyt dużo czasu, gdyż pewien elf z Atusel wysłał mnie z zadaniem pomocy pewnemu człowiekowi, który nota bene będzie mieszkał gdzieś tutaj w pobliżu. Więc jeśli mogę jakoś pomóc, mów. Postaram się zrobić wszystko. - powiedziałem do kobiety.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 10:54:30
Talseis? zapytał Leonardo - Już? Tak szybko przysłał pomocnika? - zapytał ku twojemu zdziwieniu. Jednak chwilę potem upewniłeś się, widząc budowę z tyłu chatki.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 11:18:22
- Tak, to on mnie przysłał. - odparłem nieco zdziwiony, że takie zrządzenia losu chodzą po ludziach na tej wyspie.
- Powiedzcie mi tylko co tutaj się dzieje, bo wspominał coś o jakichś zatargach z ojcem. Jeśli chodzi o zwierzęta leśne, to mogę pomóc wam schwytać je i później nawet sprzedać z zyskiem na przykład na arenę, a z ojcem mogę porozmawiać, potrzebuję jedynie do tego jak najwięcej informacji... a i wejdźmy do środka, bo tu może być niebezpiecznie.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 11:28:17
Weszliście. Chatka dość nieduża, ale dało się pomieścić was. No... bo ten ojciec to mnie wygnał z powodu hańby. Dawno temu przez przypadek spowodowałem śmierć jednego z mieszkańców pewnej wsi, i ojciec nie mógł już znieść tych obgadywań. I chociaż się wyprowadziłem, to dalej mnie nęka... Jest teraz taki inny... Spotkałeś go już, to był ten jeździec.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 11:32:42
-Dobra, czyli o ojcu już wiemy co nieco. Chociaż nie ukrywam, że wolałbym wcześniej wiedzieć, że jeździec był Twoim ojcem. Na przykład wtedy gdy Cię spotkałem i rozmawialiśmy. - powiedziałem.
- Myślę, że z nim poradzimy sobie, a co tyczy się zwierząt? Mój zleceniodawca mówił, że coś was nęka. I to coś mieszka w lesie nieopodal. Jestem myśliwym, tak bardziej z zamiłowania i wiem mniej więcej wszystko o chwytaniu zwierząt i polowaniu na nie. Coś się stało z moim łukiem, więc nie bardzo będę mógł zapolować, ale mam już inny pomysł. Potrzebuję określenia co to może być i skąd najczęściej przyłazi.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 13:27:09
Cieniostwora widziałem, kilka wilków i krwiopijców. I coś latającego, smoka? Dwa kilometry na zachód.. - powiedział Leonardo.
Wtedy przybiegły do was dzieci. Tatooo, kim jest ten pan? - popatrzyły na Ciebie. - Masz jakieś cukierki, dobry panie?
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 13:34:17
- Obawiam, się że cukierki nie są zbyt dobrym pomysłem o tej porze. Wasza mama zaraz powinna podać wam coś na obiad a później bardzo zdrowo jest się położyć i nie przeszkadzać dorosłym. Dobrze? A później może coś dostaniecie. - powiedziałem do dzieciaków i podszedłem do Leonarda.
- Weź dwa szpadle, siekierę i spotkajmy się na skraju lasu. Urządzimy tym potworkom małe niespodzianki. Później pojadę do twojego ojca, zobaczyć o co mu chodzi. - powiedziałem do Leonarda i wyszedłem z domu, do konia, który przy siodle przywiązane miał kilka ciasno zwiniętych pakunków. Bez sprawdzania co jest w środku zarzuciłem worki na plecy i ruszyłem w kierunku lasu, oglądając się na Leonarda, czy idzie za mną.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 13:45:10
Jak powiedziałeś, tak zrobił.. Nim się obejrzałeś, wrócił z siekierą i dwoma szpadlami. Możemy ruszać - rzucił do Ciebie wskakując na swojego konia. Ruszyliście ku zachodowi.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 14:02:43
- Dobra wystarczy. - powiedziałem wstrzymując konia i zeskakując z siodła. Rozejrzałem się dokładnie po terenie. Szukając jakiegoś strumienia, albo oczka wodnego, jak i miejsca w którym mogła występować jakaś jaskinia albo nora w której mógł chować się cieniostwór. Słońce było jeszcze wysoko, więc czasu mięliśmy dość dużo.
- Ile tych wilków tak mniej więcej widziałeś?- zapytałem. - Bo trzeba będzie zastawić kilka pułapek. A lepiej, żebyśmy wszystko połapali. Sprzedamy to zarządcy areny w Atusel.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 14:25:29
Z 5 ich było... A rozglądając się, ujrzałeś oczko, a także jaskinię 20m. dalej.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 15:13:55
-Dobra, chodźmy powiedziałem i ruszyłem w kierunku jaskini. Kilkanaście metrów przed nią skręciliśmy w prawo i zatrzymałem się w naturalnym zagłębieniu przy sporym buku. Wytyczając patykami prostokąt o wymiarach 6x8 metrów powiedziałem do Leonarda.
- Zacznij tutaj kopać. Dziura ma być głębsza niż twoja wysokość. minimalnie trzy metry. Tu złapiemy tego pieprzonego cieniostwora. Ja pójdę zastawić sieci na te przerośnięte komary. - powiedziałem i zabierając ze sobą siekierę wyciąłem z rosnącego przy stawie poszycia kilka długich i elastycznych żerdzi, które powbijałem w ziemię w odległości mniej więcej 6 metrów od siebie, tworząc coś co w teorii miało kształt litery C. Z jednego z pakunków wyciągnąłem sieć z dość wytrzymałych linek, którą rozwiesiłem na konstrukcji i przybiłem kilkoma kołkami do ziemi. Taka pułapka była idealna do łapania ptactwa i innego latającego cholerstwa. Krwiopijcy również się do niego zaliczali. Wystarczyło tylko rozłożyć zanętę wewnątrz wielkiego "C" i można było powiedzieć, że pułapka była uzbrojona. Jeśli chodzi o samą zanętę to składała się ona z kilku rybich głów, starego mięsa, chleba i jakichś tam ziaren. Wszystko po to, żeby całość strasznie śmierdziała. Co zapewne przywabi wychodzące na żer owady. A potem resztę zrobi sieć i chropowate ciałka krwiopijców, które niechybnie w tej sieci ugrzęzną.
Wróciłem do Leonarda, który pilnie pracował przy kopaniu wielkiego dołu.
- Dobra, sieci rozstawiłem, teraz jeszcze położę kilka pętli i wnyków na wilki. Tylko poszukam jakichś śladów żerowania albo ścieżek wędrówek watahy. - powiedziałem i ruszyłem przed siebie pozostając w znacznej odległości od jaskini, w której spodziewałem się miejsca zamieszkania cieniostwora.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 16:05:43
Leoś wziął się do roboty, a ty po pewnym czasie odnalazłeś ślady. Z początku jeden, potem dwa... tak do dziesięciu. Czyli banda wynosiła więcej, niżeli mówił Leonardo.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 16:34:01
- Najprościej to by było narzucać tu czegoś zdechłego i nafaszerować to jakąś trucizną. Bo trzy, cztery wilki może damy radę złapać, ale dziesięć? - powiedziałem sam do siebie i oparłem się o drzewo.
- Cholera... - myślałem co zrobić, ale że za chwilę miało się ściemniać trzeba było zacząć działać. Rozłożyłem na ziemi kilka metalowych wnyków, które zamaskowałem starymi jeszcze liśćmi walającymi się dosłownie wszędzie. Rozwiesiłem też dwoe sieci, które miały porwać w górę przebiegające zwierzęta, a wokół tego rozrzuciłem mięso. Sporo mięsa, które najlepiej sprawdzało się do nęcenia drapieżników.
- Może chociaż kilka się złapie. Jak nie, to wrócimy jeszcze kilka razy. - Powiedziałem i wróciłem do Leonarda.
Już prawie kończył gdy doszedłem. Zawiązałem linę do o koła drzewa i zrzuciłem ją do jamy.
- Tym wyjdziemy. - powiedziałem, ale nie zeszedłem w dół. Wziąłem siekierkę i wróciłem nad oczko, aby naciąć stamtąd trochę trzcinowych palików, a z łąki na której pasły się nasze konie zacząłem rwać zeschłą trawę, która jeszcze nie zdążyła poprzerastać młodymi pędami roślin. Tak zgromadzony materiał przyniosłem nad jar i chwytając za łopatę zacząłem kopać dalej.
Słońce powoli zaczynało znikać z nieboskłonu, gdy skończyliśmy i zamaskowaliśmy dziurę zebraną trzciną i sianem.
- Teraz jeszcze to. - powiedziałem wieszając na grubym rzeźnickim haku kawał wieprzowej szynki i wdrapując się na rosnącego obok buka zawiesiłem mięso tuż nad dziurą.
- Dobra, wracamy do domu. Zjemy coś, ja się umyję i pojadę do Twojego ojca. - powiedziałem i ruszyliśmy w stronę konia zabierając ze sobą resztę materiałów, obydwa szpadle i siekierę.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 17:13:51
Dotarliście tam, i już od skraju lasu czuliście zapach kolacji. Przez okno ujrzałeś matkę i dzieci. Cudny widok przy zachodzącym słońcu. Leonardo wbiegł do domu, rzucił gdzieś tam sprzęt i przywitał się. Zamachnął do Ciebie, w geście zaproszeniowym.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 17:26:49
Nim przyjąłem zaproszenie skorzystałem najpierw z wiadra wody, które stało przed domem i umyłem sobie ręce i twarz.
- Już idę. - powiedziałem do Leonarda i wszedłem do domu, gdzie żona mężczyzny przygotowała kolację
- Nie lubię tak zwalać się na głowę i jeszcze domagać się jedzenia, ale gościnności się nie odmawia. Postaraliśmy się z Leonardem jakoś powstrzymać te zwierzęta, a potem zaraz będę was prosił o wskazanie drogi do domu waszego ojca, bo tę sprawę trzeba traktować priorytetowo.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 17:51:36
Teraz to nie ważne.. Teraz ważny posiłek... Uratowałeś mi życie, więc jesteś mym honorowym gościem - powiedział Leonardo, a żona znikła w kuchni. Zaraz potem pojawiła się z pięcioma talerzami zupy. Postawiła je na stole, siadła i zaczęła się modlić. Po modlitwie zaczęliście jeść.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 17:55:58
Kiwnąłem tylko głową i zająłem się konsumpcją tego co podała małżonka Leonarda. Nie byłoby w dobrym geście odmawianie posiłku ani upieranie się przy swoim gdy gospodarz mówi co innego. Jedliśmy zatem, a gdy skończyliśmy odsunąłem talerz i powiedziałem - Dziękuję za kolację. - po czym zamilkłem czekając na wyjaśnienia o które prosiłem wcześniej.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 18:12:30
Gdy wszyscy już zjedli, Leoś odesłał dzieci do pokoju. A więc... Mój ojciec mieszka jakieś trzysta metrów za jamą którą widzieliśmy. Ma na usługach pięciu bandytów, więc przy mojej pomocy poradzimy sobie z nimi...
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 18:21:17
- Chcesz zabić własnego ojca? - zapytałem zdziwiony - Przecież to woła o pomstę do bogów. Nie możemy tego tak załatwić. Opowiedz mi o tej śmierci i tym dlaczego Twój ojciec Cię znienawidził.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 18:36:40
Może nie zabić, a uszkodzić. - odrzekł - Tą osobą, która wtedy zginęła... To był mój brat... Nabrałem go, że ojciec go woła, i wbiegł pod czyjś bełt. Ludzie dowiedzieli się, jak to się stało, i zaczeli mnie wytykać. Ojciec to znosił do niedawna, lecz już nie wytrzymał...
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 18:41:23
- Ahhh czyli sprawa jest trochę bardziej skomplikowana... Ale od czegoś tu jestem. - powiedziałem i wstałem od stołu. Założyłem płaszcz i przypiąłem do pasa miecz.
- Ty zostań tutaj, gdybym nie wrócił poślij do Atusel, że trzeba jednak wybrać tę drugą drogę. Dobrej nocy wam życzę. - powiedziałem i wyszedłem z domu. Zabrałem konia i założyłem siodło na jego grzbiet. Szybko zapiąłem popręgi i wsiadłem na niego. Ruszyłem na zachód szerokim kołem mijając miejsce w którym zastawiliśmy sidła na zwierzęta. Jechałem w kierunku kryjówki, czy też raczej siedziby ojca Leonarda.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 20:58:20
I dotarłeś tam. Dom, a raczej mini twierdza z drewna. W wejściu stał strażnik, reszty nie widać. Słyszysz jakieś krzyki z okna na górze.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 21:03:33
Podjechałem spokojnym tempem do bramy i w odpowiednim, jak nakazywała formuła, miejscu zatrzymałem się.
- Witaj. Chciałbym rozmawiać z właścicielem tego miejsca. Przybywam w sprawie jego syna.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 21:09:48
Pan kolega Leonarda?! Wchodź pan! Niech się w końcu pogodzą... - powiedział strażnik i Cię wpuścił. Wszedłeś, on zawołał twój cel. - Arienno, miło poznać. Co pan chce wiedzieć o Leonardzie?! - podniósł głos do imienia...  Mówił już normalnie, nie tak jak przy ostatniej wizycie.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Styczeń 2014, 21:16:55
- Witam. Szczerze to chciałem tylko poznać całą historię. To dlaczego ten konflikt między wami powstał i dlaczego ojciec z synem, zamiast mieć ze sobą więź, która pomoże pokonać wszelkie przeciwności tak bardzo się poróżniła. - powiedziałem.
- Nie jestem kapłanem aby was godzić. Chciałbym, tylko abyście się spotkali i zwyczajnie porozmawiali. Wybaczyli sobie krzywdy. Jesteście rodziną. Masz wnuki, a syn który odszedł na pewno nie chciałby by to tak się skończyło.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Styczeń 2014, 21:39:14
Przyznam się, że już dawno chciałem to zakończyć... ale bałem się.... Jednak dzisiaj to się dopełni! Szykować konie! - i po 15 min. ruszyliście. Razem dotarliście do chatki Leonarda, gdzie przez pół nocy ojciec z synem rozmawiali. W końcu skończyło się na tym, że wszyscy razem pojechali do domu Arienna. Przed odjazdem Leoś Cię zaczepił. Dziękuje Ci! Dzięki tobie pojednałem się z ojcem. Tu masz drobną nagrodę - wręczył Ci mieszek z 130 grz. Tak oto zakończyła się waśn ojca z synem. Ty przenocowałeś w domku marzyciela, a rankiem udałeś się ku sidłom. Złapałeś 5 wilków. Tak oto przepełniony satysfakcją do siebie ruszyłeś ku stolicy...

Koniec!
130grz
5 wilków

Podsumowanie
(potem)

Talenty:
Aktywność: 1 złoty
Opisy: 1 złoty
Walka: Nie było
Bonus: 200grz
Razem: 340grz.

//Jednym słowem...Byłeś zajebisty :D Jeśli chcesz inne talenty, zgłoś się do Isa na wymianę ;)
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 04 Styczeń 2014, 01:43:12
//Brak rozpiski o uczestnikach w rozdawaniu talentów. Czyż nie pisałem Ci ostatnim razem, że anuluje talenty jak nadal będziesz to olewał?

Gordian zamienia 2 złote talenty na 6 brązowych.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Styczeń 2014, 02:05:17
A ja jeszcze przecież mam bonus rasowy;/
I jak te wilki traktować?
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 04 Styczeń 2014, 11:31:40
//Prowadzący nie uwzględnił więc nie masz. Nauczka dla Kratosa, by prowadził wyprawy według zasad. Nauczka również dla tych, którzy chodzą na wyprawy kogoś kto olewa zasady. <tuli>
//Wilki są złapane w sidła jak mniemam. Raczej ich nie sobą nie zabierzesz są ranne i to w dodatku dzikie zwierzęta. W związku z tym, że prowadzący wyprawę nie dał Ci tej możliwości możesz oporządzić zwierzęta jeśli chcesz.
Tytuł: Odp: Jak dobrze być już w domu!
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Styczeń 2014, 11:40:40
//:Dobra, odpuszczam to, jak się da to uznajmy, że wysłałem je wozem na arenę, żeby sobie tam mogli z nimi walczyć ;]