Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Evening Antarii w 28 Luty 2015, 18:00:53

Tytuł: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Luty 2015, 18:00:53
Nazwa wyprawy: Pamiętniki zakonnicy
Prowadzący wyprawę: Gordian Morii
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: bycie Eve
Uczestnicy wyprawy: Evening Antarii


W piętrowym domu panny Antarii już od dłuższej chwili słychać chichoty, piski i ciężkie kroki orka. Potem wymieszane śmiechy i głośne rozmowy.
- Krixos! Zostaw! Aaaa, Sarfra, on oszalał! - piszczy roześmiana Narii. Zaraz za nią biegnie ork, łapie ją jakby nic nie ważyła, a potem ją łaskocze tak, że młoda elfka prawie nie może wytrzymać. Wymknęła mu się i szybko pomknęła na górę, próbując schować się w jakiejś szafie albo pod łóżkiem.
- Narii? Nie chowaj się... - Krixos zaczął swe poszukiwania. Zauważył ją, jak schowała się za stołem - Mam cię! - śmieje się ork, lecz w jednej chwili Narii rusza z powrotem na dół po schodach. Ork znów ją dopada  i łapie, niby małe dziecko.
Tymczasem Eve zrobiła porządek na swym stoliku. Odsunęła wszystkie materiały i niedokończone odzienia na bok i wyjęła czystą kartkę, pióro i atrament. Trzeba przyznać, że mściciel ostatnio dużo czasu spędzała w swym domu. Nie udzielała się towarzysko, nieczęsto pokazywała się w mieście, nie odwiedzała restauracji czy nawet karczm. Jedynie w Bractwie kontynuowała swą naukę. Trudno stwierdzić, co było powodem tego tymczasowego stanu zawieszenia dziewczyny. Dziś jednak postanowiła wziąć się za coś pożytecznego. Chciała zacząć pisać... pamiętnik. Ostatnio jednak nic ciekawego się nie działo, poza czekającymi zleceniami na szycie, które i tak powierzyła Safrze. Miała plan, by potem upiec ciasteczka imbirowe i poczytać w spokoju ciekawe książki.
A'propos spokoju... Trudno było się skupić, gdy za drzwiami jej służący bawią się w najlepsze. Całkiwicie ignorują przyzwoite normy zachowania, biegają i śmieją się, jakby w domu panny Antarii nie było żadnych zasad dobrego wychowania!
Evening otworzyła powoli drzwi, wyszła ze swojego pokoju.
Krixos zastygł z dłonią na biodrze Narii, młoda elfka zatrzymała się w dziwnej pozie ze zdziwieniem malującym się na twarzy, a Safra goniła ich ze ścierką w ręce, ale pod gniewnym wzrokiem Eve, także stanęła jak wryta.
Nie, Eve wcale nie miała zamiaru ich karać. Nie dziś... Miała całkiem dobry humor. Albo tak sobie tylko wmawiała, Odpowiedziała tylko, że wychodzi i nie wie, kiedy wróci. Ton głosu miała dość chłodny. Jednakże do jej powrotu podłogi mają lśnić, okna powinny być bez żadnej skazy, a kurze muszą być idealnie starte.
- A nie mówiłam?- wtrąciła się Safra.
Zdając sobie sprawę z tego, że wpis o robieniu ciasteczek i czytaniu książek nie będzie zbytnio ciekawy, Eve postanowiła wyjść na ulice Efehidonu. Już dawno nie robiła tego dla zwykłej przyjemności. Przynajmniej tu, w dzielnicy obywatelskiej, można było pozowlić sobie na spacery w całkiem miłej atmosferze. Wzięła ze sobą krótki sztylet i miecz schowany w skórzanej pochwie, częściowo ukrytej pod nowym płaszczem. Tak wyposażona, wyszła ze swojego domu i skierowała się w stronę rynku w poszukiwaniu inspiracji na pierwszy wpis do pamiętnika...
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 01 Marzec 2015, 14:38:06
- Panna Antarii... Cóż za miłe spotkanie. Witam. - rzekł niezwykle uprzejmie starszy jegomość wystrojony w pięknie skrojony jedwabny surdut z muchą, kapeluszem i szlachecką laseczką. Spojrzałaś na jegomościa z niemałym i nieskrywanym zdziwieniem starając się przypomnieć sobie, kim ów "wielmoża" jest. Mężczyzna bardzo szybko skonfudował się tym zachowaniem ściągnął rękawiczkę i wyciągnął w Twoim kierunku rękę mówiąc
- Cóż za maniery. Pani pozwoli, wybaczyć... Mordian Gorii, redaktor naczelny Gońca Valfdeńskiego, najbardziej opiniotwórczego periodyku jakie znało to za... - chciał powiedzieć zapyziałe - - ...iste wspaniałego królestwa.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 01 Marzec 2015, 18:55:49
Dziewczyna nie zdążyła przejść nawet na drugi koniec ulicy, gdy ktoś niespodziewanie przywitał się z nią (bardzo uprzejmie trzeba przyznać) i przedstawił się jako Mordian Gorii. Coś jej chodziło po głowie... skądś kojarzyła to nazwisko... Gorii...
-Mi także bardzo miło- odrzekła. Powinna go znać? -Ah tak! Goniec Valfdeński. Czytuję od czasu do czasu- przyznała. Choć każdy numer owego pisemka przekartkowywała z niezwkłym zainteresowaniem wiele razy, czytając artykuły głównie o sobie! Reszta była mniej ważna. Zwykle taki tekst wprowadzał ją w dziwny nastrój. Trudno było to określić. Niby była trochę zła, że jakiś dziennikarz wchodzi do jej życia z buciorami i sprawia, że staje się ono dostępne dla przeciętnego mieszkańca wyspy... A oni byli wszędzie, podsłuchują pod oknem, czają się w krzakach... Istne utrapienie! Nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać. Z drugiej strony jednak cieszyła się, że jej osoba budzi zainteresowanie - choć zwykle stawała się zwykłym obiektem plotek. Z tego właśnie powodu postanowiła być w miarę powściągliwa w stosunku do redaktora. Podała mu bladą dłoń.
 -Każdy numer jest jeszcze ciekawszy od poprzedniego! Szczególnie, gdy piszą o mnie - przyznała nieskromnie i uśmiechnęła się delikatnie. Właściwie nie zależało jej na takim rozgłosie. -Sprowadzają pana do mnie jakieś ważne sprawy? Szłam właśnie w stronę centrum...
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 01 Marzec 2015, 19:03:02
- A więc jednak kojarzy mnie Pani. - powiedział i nałożył na dłoń skórzaną rękawiczkę.
- Czy mnie coś sprowadza? Bynajmniej. - odparł pośpiesznie wesoło wymachując laseczką.
- Pogoda niezwykle udana więc wybrałem się na spacer, od tak w kierunku centrum. Może zabierzemy się tam razem? - zapytał i w sumie nie czekając na odpowiedź ruszył powolnym, wręcz szlacheckim krokiem brukowaną uliczką. Zauważyłaś dziwną manierę mężczyzny, związaną z chodzeniem. Otóż stawiając kolejne kroki Gorii uważał, aby nie stanąć nogą na łączeniu dwóch kamieni bruku, którym wyłożono uliczkę. Co ciekawe nie patrzył nawet pod nogi, które same wychwytywały odpowiednie miejsca w których miały "wylądować".
- Jak tam szkolenie? Skrzydła już w drodze? - zagadnął.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 01 Marzec 2015, 19:36:12
Eve sposępniała na chwilę. Więc to przypadkowe spotkanie? Nie poszukuje kolejnego pomysłu na artykuł, a może nawet wywiad? Szkoda- przemknęło jej przez myśl.
-Miałam kupić składniki na ciasteczka- zwierzyła się ot tak z tej sensacyjnej wiadomości. Przynajmniej podała powód swego spaceru. -Chętnie. Rzeczywiście piękny dzień- odparła na propozycję wspólnego spaceru. I starała się wyglądać tak samo dostojnie jak on. Wyglądał jak prawdziwy szlachcic!, nawet jeśli nim nie był. Eve wyprostowała się, kroki starała się stawiać bardziej lekko, uniosła głowę.
Zdziwił ją bardzo sposób chodzenia pana Gordiana. Unikał złączeń kamieni, jakby płynęła nimi lawa, a tylko na małym kamieniu była "bezpieczna strefa", gdzie mężczyzna mógł stawiać krok. Albo wyobrażał sobie, iż w tych szczelinach pływają rekiny, które tylko czekają, aż źle postawi nogę i go zjedzą! Eve amięta takie zabawy z dzieciństwa.
Dziwny ten pan Gordian.
-Och... ostatnio zostało mi powierzone "dowodzenie" w Bractwie. Trochę się pozmieniało, mała reorganizacja. Moja nauka wciąż idzie szybko. Jeszcze w tym roku spodziewam się zostać obdarzona anielskimi skrzydłami- rzekła.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Marzec 2015, 15:37:24
//: Ja Ci dam Gordiana. :D

Spacer mijał wam zdecydowanie bardzo przyjemnie. Mordian jako stara, dziennikarska wyga dbał o to, aby tematów na rozmowy było co niemiara. Toteż od dowodzenia w bractwie bardzo szybko przeszliście na obecną politykę, handel i rolnictwo skoncentrowane nie mniej, nie więcej a na uprawach poziomek, z którego słynąć miała jedna z gmin w hrabstwie Kevan. Dotarliście na targowisko, ludzi jak to ludzi było tam bez liku, wszyscy gadali, krzyczeli, zachwalali swoje produkty przez co ciężko było usłyszeć nawet swoje myśli.
Niewysoki mauren o gładko ogolonej głowie pochwycił Mordiana za rękaw surduta i zaczął
- Drogi panie spójrz na ten dywan! Niebywała jakość! Twoje stopy pokochają go bardziej niż Twoja własna żona!
- Ja nie mam żony. - odparł opierając się redaktor.
- Ahhh pozazdrościć... Ale chodź chociaż dotknij! - zachęcał jeszcze mocniej.
- Wybacz przyjacielu, ale nie mamy czasu, poza tym widzę, że sprzedałeś już ich bardzo wiele, stoisko świeci wszak pustkami.
- Gdzież tam. Te psy królewskie skonfiskowały go na rzecz jakiegoś tam podatku! Ojciec mówił, płyń na Valfden weź wynajmij łódź, sprzedasz tam nasze piękne Ishgarskie dywany. A tu co? Tylko wziąć i z muru skoczyć. Wynajęcie łodzi, transport z Atusel i jeszcze to, wszystko kosztuje, a towaru prawie nie ma. - żalił się mauren.
- To dziwne, nie słyszałem o żadnej konieczności opodatkowania towarów...
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 02 Marzec 2015, 16:32:45
//:Ojj, pomyliło mi się! :)

Dziewczyna w tak ciekawym towarzystwie pana redaktora nie miała prawa się nudzić. Po drodze rozmawiali o gospodarce królestwa, handlu, o tym co szwankuje, a co należy pochwalić. Temat poziomek wyjątkowo ją zainteresował. Już myślała nad wypróbowaniem nowych przepisów na ciastka poziomkowe z hrabstwa Kevan! Albo wykorzystać je do pysznych deserów owocowych. Trochę truskawek, winogron, galaretki - a wszystko ozdobione bitą śmietaną i polewą czekoladową. ÂŚlinka cieknie na samą myśl.
Jednak do świata rzeczywistego przywołały ją krzyki i gwar targowiska, do którego przecież zmierzali. Zachęty kupców i nawoływanie potencjalnego klienta przeszkodziły Eve w rozmyślaniu o deserach poziomkowych. Potem pana Mordiana zaczepił jakiś mauren i mówił o swych dywanach bardzo pięknie (może by się skusić na kupno?), lecz gdy zaczął gadkę o podatkach... coś się nie zgadzało. Zdziwiona Eve uniosła brew.
-Podatki? Na Valfden? Pierwsze słyszę...- rzekła po cichu redaktorowi i wzruszyła ramionami na znak, że nie wie o co może chodzić temu kupcowi. Wszak żaden mieszkaniec wyspy nie musiał płacić takich opłat. Z ciekawości sama przyjrzała się bliżej Ishgarskim dywanom i łysawemu maurenowi.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Marzec 2015, 18:28:20
Dywany jak to dywany tkane, wyszywane i takie z haftem zachwycały barwą, wzorami i długością frędzli. Co do gatunków to były tu i zwykłe chodniki, kapy, kobierce, grube-milusie dywaniki do pokojów dziecięcych, zwinięte w rulon, rozłożone na podłodze, wiszące, latające. Słowem wszystkie możliwe! Oczywiście w niezwykle okrojonej wersji i ilości.
- No jak to? Przyszli, ubrani w ciemnoszare kapoty z mieczami i włóczniami i mówią do mnie. Oddaj część towaru na rzecz placowego, albo skonfiskujemy całość a Ciebie wywalimy za mury, być wracał skąd przybyłeś. Oo tak mówili. Zabrali prawie połowę najcenniejszych i zapakowali je na wózek. Po czym poszli dalej. Na pewno ich jeszcze spotkacie psich synów. - mówił gdy jego przebiegłe kupieckie oko dostrzegło zainteresowanie dziewczyny.
- A może panienka coś się skusi? Do sypialni, do salonu? Może gości jako prezent? Każdy kocha dostawać dywany! Dywany od Abbasa to towar pierwsza klasa!
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9d/Abbas.png)
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 02 Marzec 2015, 19:46:10
Eve oglądała dywany zupełnie tak, jakby się na nich znała. Choć nie była ekspertem w tych sprawach - zwracała uwagę po prostu na to, czy dywan jest "ładny" czy "niezbyt ładny". Wszystko zależało od wzorów, tekstury, i czy pasowałby do aranżacji głównego pokoju z kominkiem. -Mój znajomy wampir ma ładniejszy dywan w domu. Z Zuesh- odparła tylko, gdy mauren chciał jej wcisnąć swój towar. Nie ma to jak dywan z oskórowanego kotka. Całkiem miły akcent dopełniający wystrój wnętrza.
-To niesłychane co pan mówi!- powiedziała z przejęciem. Ubrani na czarno, dobrze wyposażeni... Pewnie i tak zwykli oszuści. -To niemożliwe w naszym królestwie...- dodała jeszcze, wyglądając na naprawdę zatroskaną całym zajściem. -Tłumaczyli się z tego? Pokazywali jakieś dokumenty potwierdzające dla kogo działają? Innym kupcom też coś zabierali?- wypytywała dziewczyna. Równocześnie rozejrzała się po straganikach stojących obok. 
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Marzec 2015, 20:08:10
- Z Zuesh? Te zapchlone kocury zapewne wepchnęły mu jakiś stary dywan z Ishgaru, albo oskórowaną dupę własnego dziadka... Tak zwykli robić szubrawcy. Te dywany to klasa sama w sobie. Niezbyt drogo, a wręcz za darmo normalnie chodzą po 400 grzywien, ale jak dla takiej ślicznej panienki to nawet odejmę sobie od ust i za 300 grzywien ten kobierzec jest Twój. - zachwalał dywan kupiec.
- Dokumenty? Panienko, w jakich czasach i świecie Ty żyjesz? Takie obszczymury nie potrzebują dokumentów, każdy ich wie, że nie można z nimi dyskutować. Jeśli mówią, że są od króla to znaczy, że są. Tak jest w każdym państwie, a handlowałem i w Ishgarze i Ilusmirze. Bywałem też w kraju orków i Myrtanie władanej przez ludzi. Myślałem, że tu jest inaczej, ale się myliłem. Gdybym wiedział, to cenniejsze dywany ukryłbym przed ich wzrokiem, ale teraz? Przepadło.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 02 Marzec 2015, 21:14:21
-Dziękuję, ale moje dywany jeszcze mi się nie znudziły- powiedziała. Może nie zachowywała się jak normalna kobieta, która zaraz sprawdzałaby wszystkie chodniczki, ale miała ważniejsze wydatki niż niepotrzebny dywan. -Może następnym razem.
Evening spojrzała na milczącego pana Mordiana. Sama zadawała więcej pytań aniżeli sam redaktor naczelny Gońca! Potem postanowiła jakoś pomóc obrabowanemu maurenowi. Nie zrobiło jej się go szkoda, po prostu chciała wyjaśnić tę sprawę, jako członkini Bractwa. Co to ma być, że po mieście panoszą się jacyś podejrzani goście i żądają placowego? Tak być nie może... Eve wiedziałaby coś, gdyby był zamiar je wprowadzić. -Mówił pan, że damy radę ich dogonić. W którą stronę się udali?- spróbować zawsze warto. -Jaki czas temu odebrali panu te piękne dywany?
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 02 Marzec 2015, 21:23:30
-Jestem z powrotem. - powiedział mężczyzna, który oddalił się na sekundkę gdy kobieta rozmawiała z kupcem.
-Tak jak myślałem, nie ma żadnego placowego. Byłem w wadze miejskiej, nikt niczego takiego nie słyszał. Nikt też jeszcze się nie skarżył. Więc sprawa musi być jeszcze świeża. Proponuję zgłosić to straży miejskiej, albo komuś z bractwa. - doradził Abbasowi.
- Dziękuję za informację panie. Zrobię to na pewno. - odparł po czym zwrócił się do Evening.
- Poszli w tamtym kierunku, nie więcej niż pół godziny temu. Było ich czterech. Znaczy chodzili dwójkami, ale widziałem jak zeszli się przy wózku. Takim niewielkim ciągniętym przez muła.

//: Pamiętaj, że zadanie to nie jest liniowe. Staram się wykorzystywać w nim wszystkie twoje umiejętności, które są mi potrzebne:)
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 03 Marzec 2015, 16:59:07
-Panie Gorii, chyba nie odmówi mi pan dalszego spaceru po targowisku, w celu dorwania tych jakże przebiegłych mężczyzn w ciemnych płaszczach, wyłudzających od kupców zmyślone podatki?- uśmiechnęła się tajemniczo. Przez chwilę poczuła się jak jakaś pani detektyw z dobrej książki. Poszlak miała kilka i postanowiła je wykorzystać, by złapać osoby, które podszywają się pod podwładnych miłościwie nam panującego króla. -To byłby świetny temat na artykuł, nie sądzi pan? - dodała. Po czym zapewniła kupca, że rozejrzy się po rynku w poszukiwaniu oszustów, lecz niczego nie obiecuje. Mogli to być przecież prawdziwi urzędnicy, tylko trochę wyglądający jak złodzieje!
Ruszyła przez plac we wskazanym kierunku szukając wózka z mułem - była to wszak jedna ze wskazówek. Niedawno byli tu widziani, więc Eve postanowiła też wypytać innych kupców, czy im mężczyźni w kapotach czegoś nie zabrali na rzecz podejrzanego placowego.
-Muszą być blisko, możliwe, że wciąż kręcą się po placu...- mówiła do pana Mordiana.
Miejscami musiała się przeciskać między przeróżnymi istotami zgromadzonymi wokół stoisk. Zaaferowana całą sprawą wciąż szukała wzrokiem wózka, a także włóczni przy pasach i ciemnych płaszczy. Wodziła wzrokiem między tłumami, starając się, aby nie przeoczyć tego, czego szuka.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Marzec 2015, 17:07:36
Niestety ale jak to zwykle w bajkach bywa "ni ma łatwo". Wózek i muła dostrzegła co prawda bardzo szybko, ale nim zdążyła do niego podejść już widziała kolejny i kolejny, i jeszcze jeden. Słowem było ich tu od groma. Puste, pełne, przykryte i bez nakrycia. Z mułami barwy jasnoszarej i ciemnej, brązowej i w ciapki. Ludzi w ciemnych ubraniach też nie brakowało, bo przecież to był targ wszystkiego, a wszyscy albo chociaż większość uważali, że czarne wyszczupla, więc ubierali się jak żałobnicy tylko po to, aby udawać przed samymi sobą, że ich sylwetka mieści się w górnych granicach kanonu piękna, a to ich kości są grube.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 03 Marzec 2015, 19:19:28
Już się ucieszyła na widok wózka z mułem! Już miała przed oczami postaci w ciemnych płaszczach! Niestety... Jej entuzjazm malał z każdym dojrzanym wozem, mułem i człowiekiem ubranym w czarny kapot. Oczywiście, byłoby za prosto znaleźć ich od razu i zostać taką małą bohaterką wszystkich tutejszych kupców. Westchnęła sobie po cichutku, nieco zrezygnowana.
Jednak nie zrezygnowała z dalszych poszukiwań. Obróciła się na pięcie i podeszła do jakiegoś straganiku. Od razu powiedziała, że nie ma zamiaru niczego kupować i uważała na to, aby kupiec niczego jej nie wcisnął na siłę.
-Przepraszam- zwróciła się do niego. - czy ktoś podbierał od pana, lub pana kolegów, placowe? Pojawili się tu niedawno tacy panowie, zbierali... "podatki". Czarne płaszcze, włócznie- wyjaśniła.
I chyba... chyba gdzieś zgubiła pana Mordiana po drodze.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Marzec 2015, 21:16:28
- Nie panienko. U nas nie ma podatków, a każdy kto chciałby od nas coś takiego dostać prędzej dostałbym po mordzie. - odparł Ci starszy kupiec.
- My tu żyjemy od lat, my Valfden znamy jak własną kieszeń, trzeba było by być głupim jak but, aby dać się oszukać. A coś się stało? - zapytał. A Ty miałaś rację Mordiana gdzieś wcięło. Prawdopodobnie poszedł szukać czegoś na własną rękę, albo zrezygnował z wycieczki... nie znalazł się. Zauważyłaś go kilka straganów dalej jak nachyla się nad jakąś przekupką, która szepcze mu coś do ucha.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 04 Marzec 2015, 13:58:49
Eve podejrzliwie zmrużyła oczy. Sprawa przybrała zupełnie inny obrót niż się spodziewała. Myślała, że większość kupców będzie narzekać na wydzieranie od nich podatków. A oni nawet nie wiedzieli o co chodzi. Czyli mauren coś kręcił? -Aa... Zabrali niejakiemu "Abbasowi" kilka dywanów w ramach placowego. Byli ubrani właśnie na czarno i w sumie... Chyba już nieważne- machnęła ręką. Nie chciało jej się tak szczegółowo tego wyjaśniać. -Idę szukać dalej. Dzięki, panowie!
Chciała odszukać pana Goriego. Zauważyła go rozmawiającego z przekupką. Jakieś nowe ploteczki, wieści, albo inne rewelacje? Evening raczej nie obchodziły sprawy starszej przekupki (ostatnio w ogóle mało co ją obchodziło), choć dla redaktora naczelnego mógł to być istny raj.
-Nikt inny nie skarżył się na ludzi zbierających podatki- powiedziała Mordianowi i wzruszyła ramionami. -Albo to nasz ekspert od dywanów coś kombinował. To jak szukanie igły w stogu siana. Po targowisku kręci się zbyt wiele osób, a kupcy z którymi rozmawiałam, o dziwo nic nie wiedzą- wyjaśniła.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 06 Marzec 2015, 11:59:29
- Pytasz złe osoby. - odparł Morii wyciągając z kieszeni surduta notes i otwierając go na odpowiedniej stronie zaczął czytać.
- Abbas - Ishgar - dywany, Tumbuktu - Ketofa - suszone zioła, przyprawy, rękodzieło, Gilzaa - Ilusmir - porcelana, biżuteria. Grimmor - Varrok - trofea, broń paradna. Widzisz? Mam jeszcze kilka innych nazwisk, tyle, że chciałem pokazać Ci szczególnie te. Teraz mi powiedz co łączy te osoby? - zadał pytanie krzywo się uśmiechając - bynajmniej nie drwiąco.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 06 Marzec 2015, 18:59:58
-Zagraniczne, luksusowe, egzotyczne towary- powiedziała, co pierwsze przyszło jej na myśl. Jakby Eve miała jakiekolwiek pojęcie o handlu zagranicznym i popycie na takie rzeczy... Z drugiej strony, nie była przyzwyczajona do swojej "władzy". Nie wyobrażała sobie, by na jej słowo, tylko dlatego że jest z Bractwa, straż zajmowała się sprawami targowiska. Kazaliby kupcom więcej się nie nabierać na takie oszustwa i... powiedzieliby, że to nauczka i przestroga na przyszłość. Dziewczyna jakoś nigdy nie lubiła wtykać nosa w nieswoje sprawy. Nie lubiła też innym przysparzać pracy i fatygi...
-Wszystko pochodzi z kontynentu i jest cenne- dodała jeszcze.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 06 Marzec 2015, 19:23:12
- Heh, nie. Skupiasz się na towarze a nie na ludziach. Chodzi o kupców. - powiedział chowając notes do kieszeni.
- Każdy z poszkodowanych jest obcokrajowcem, przypłynął na wyspę kilka dni temu aby sprzedać swoje towary i wrócić do domu, nie zna więc naszego prawa ani systemu podatkowego tak dobrze jak tutejsi, a więc Ci nie dają się nabić w butelkę. Teraz rusz swoją urodziwą główką i powiedz mi, kto i skąd może wiedzieć, który z tych kupców nie jest rodzimym valfdeńczykiem?
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 06 Marzec 2015, 19:53:46
-System podatkowy jest taki, że podatków nie ma, nic skomplikowanego.. A co do kupców... Eee... może ktoś w porcie? Jeżeli przypływają z kontynentu do Atusel, to ktoś musiał widzieć ich statki wypełnione zagranicznymi towarami. Albo jakaś instytucja do spraw imigrantów? - dziewczyna skrzywiła się nieco. Zagadki logiczne... Próbowała coś wykombinować, na razie nie zabłysnęła swą spostrzegawczością. Ale każdy kto Eve znał, wiedział, że jest nieco roztrzepana, niepoukładana,  mało obowiązkowa. A wśród tych licznych "zalet" krył się także brak spostrzegawczości. To nie było nic nowego. Nie raz, nie dwa, zdarzyło jej się zapomnieć zamknąć domu, gdy wychodziło do miasta. Czasami cierpiały także jej wypieki zostawione w piecu na zbyt długo. Lecz to część jej charakteru, który trudno, niestety, zmienić. Może gdyby się postarała?... Mimo wszystko - kombinowała. Przynajmniej próbowała, może coś z tego wyjdzie. -Hmm... może po strojach, braku obeznania, wyglądzie da się powiedzieć, że ktoś nie jest valfdeńczykiem- a chciała tylko kupić imbir na ciastka.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 06 Marzec 2015, 20:03:32
- Możliwe, chociaż ja obstawiałbym kogoś innego... - odparł Morii.
- A to nie było tak, że miała panienka kupić coś do swoich wypieków? Może poszukamy tych składników w końcu nie jesteśmy od tego, żeby tropić złoczyńców czyż nie?
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 06 Marzec 2015, 20:35:59
Evening może się nie pogubiła, ale jej wersje byłby całkiem prawdopodobne, dlatego stwierdzenie Moriego zbiło ją z tropu. Ktoś inny?... Jakiś ważny człowiek? Właściciel placu... Handlarz, kupiec, ktoś z władz...
-Ach, pewnie. Imbir. Najlepiej sproszkowany, ale jeden korzeń wystarczy- i nagle ci "złoczyńcy" zajęli pozycje drugoplanowe w jej głowie, a na pierwszy plan wysunęły się ciasteczka i potrzebne do nich składniki. Na krótko.
Panna Antarii jednak nie była wbrew pozorom żadną kurą domową, szczególnie teraz, gdy jej narzeczonego gdzieś wcięło. Bo która pani domu tak pięknie włada kiścieniem lub mieczem? Poza tym... takie słodkości od czasu do czasu to całkiem dobra rzecz. -Panie Gorii- zwróciła się do niego, gdy zmierzali w stronę straganów z żywnością i przyprawami. -Pan z pewnością wie coś więcej o tej sprawie!- w jej głosie dało się wyczuć zwykłą, dziecinną ciekawość. -Ten notes i notatki... proszę się podzielić tą tajemnicą- nalegała. Jednak zeszyt na zapisku u redaktora naczelnego Gońca Valfdeńskiego nie powinien nikogo dziwić. Pytanie tylko: skąd w nim takie informacje? -Doprawdy, żadne ciasteczka nie są tak intrygujące jak ta sprawa- już nie chciała dodawać, że "coś jej tu śmierdzi" (istotnie, targowisko nie pachniało niczym ogród różany w pełnym słońcu, czy perfumy jakiejś dostojnej hrabiny). Być może sama miała za małą wiedzę w tych sprawach, może powinna postąpić inaczej i kazać komu innemu zająć się tą sprawą...
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 06 Marzec 2015, 21:03:41
- Chciałaby panienka otrzymać to nad czym pracowałem przez ostatnie 42 lata w ciągu sekundy? - powiedział wyciągając z kieszeni notes i zawieszony na nim fikuśnie wystrugany ołówek.
- Proszę, bardzo. - dodał i wręczył Ci notes wewnątrz, którego w całkowitym nieładzie zapisane były różne zdania, krótkie notatki, nazwiska, adresy i cała masa różnych informacji zmielonych, przeżutych i wyplutych na kilkadziesiąt stron papierowego kajetu.
Słowem istny chaos treści, które niewiele Ci mówiły.
- Coś pomogło? Wątpię, sam bym się w tym nie połapał gdyby nie to, że ja to tworzę, ale proszę za mną, coś panience pokażę. - powiedział i złapał Cię pewnym chwytem za nadgarstek prowadząc pod okap jednego ze sklepów zastawionego beczkami i skrzyniami.
Już chciałaś coś powiedzieć, zaprotestować, zakazać mu traktowania ÂŚwiętego Mściciela Bractwa ÂŚwitu jak małej zagubionej w wielkim ogrodzie dziewczynki, gdy ten nagłym ruchem ręki przyłożył palec do ust i wyszeptał.
- Ciiii.... proszę słuchać.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 06 Marzec 2015, 21:20:06
-Och, skądże! Nie wszystko... Tylko te nazwiska... kiedy pan je zdobył?- zdążyła zapytać, a już w ręce trzymała zapiski świadczące o wieloletniej pracy pana Mordiana. Czytała. Daty, godziny, imiona, adresy, osoby, miejsca, pojedyncze wyrwane z kontekstu słowa i dłuższe teksty, bazgroły i całkiem schludnie napisane informacje. Wśród tej mnogości zapisanych obserwacji i wiadomości Eve nie była w stanie niczego zrozumieć. Prywatne notatki redaktora robiły jednak spore wrażenie. -Cóż...- odpowiedziała tylko na jego pytanie, raczej retoryczne. Nic to nie dało. Zaraz jednak poczuła szarpnięcie i nie zastanawiała się dokąd zabiera ją pan Gorii...
-Gdzie my ... ? - nie skończyła swojego pytania, gdyż redaktor kazał być cicho i słuchać. Więc umilkła i słuchała. W międzyczasie oddała ostrożnie kajecik, uważając, by żadna ważna(!) karteczka nie wypadła. Był to bowiem materialny znak narodzin wolnych mediów na wyspie.
Ani drgnęła. Słuchała, wbijając wzrok raz w Mordiana, jakby domagała się choćby podstawowych informacji o tym czego właściwie szukają, a raz w bliżej nieokreślony punkt w przestrzeni, skupiając się na tym, co właśnie słyszała.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 06 Marzec 2015, 22:10:06
- I jak słyszy panienka? - zadał tylko jedno, krótkie pytanie, po chwili przedłużającego się milczenia, którego oboje doświadczyliście. Na jego twarzy malował się spokój wraz z jakąś delikatną nutką skupienia, patrzył na Ciebie wzrokiem swoistego mentora. Tak trochę jak ojciec przyglądający się pierwszym, nieśmiałym krokom córeczki gdy ta rozpoczyna swoją karierę w szkole tańca...
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 06 Marzec 2015, 23:02:01
Jeśli redaktor robi sobie z niej żarty...
Podniosła wzrok na pana Goriego nie ukrywając swego zdziwienia. To była jakaś prowokacja? Najchętniej odpowiedziałaby zgodnie z prawdą - "nic szczególnego".
-Proszę sobie nie żartować!...- rzekła z pretensjami, ale wciąż zachowywała się cicho. Na jej twarzyczce malowało się oburzenie -Cóż miałam słyszeć?- wyszeptała. Wokół odbywał się zwykły, codzienny ruch. Dobiegały ich odgłosy turkotania wozów jadących po brukowanych uliczkach, rozmowy na placu... Miała się w to wsłuchać? Czy raczej coś umknęło jej uwadze?
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 06 Marzec 2015, 23:23:32
- Bynajmniej... - odparł jednym słowem, gdyż znał jego znaczenie i idealnie wpasowało się ono w tę konkretną sytuację.
- Dlaczego miałbym sobie z panienki żartować. - powiedział i zatoczył okrąg palcem wskazującym.
- Kazałem panience słuchać, bo słuchanie jest podstawą mojej pracy. Nikt nie będzie dobrym dziennikarzem jeśli nie nauczy się słuchać. Nie sztuką bowiem jest widzieć to co oczywiste, bo gruby człowiek na pewno będzie kochał jedzenie, a wychudzona starsza kobieta to bez wątpienia samotna wdowa nie mająca praktycznie żadnych środków do życia. Sztuką jest jednak wychwycić to w jaki sposób owa kobieta prosi o resztkę chleba. To wystarczy aby wychwycić tę specyficzną manierę zdradzającą jej szlacheckie pochodzenie, które mimo wszystko nie zapewniło jej dobrobytu po śmierci męża i sprawiło, że teraz stała się godną pożałowania żebraczką. - mówił i ponownie sięgnął po zeszycik.
- Te notatki, to w pewnym sensie wytrychy otwierające pewne zamki i szufladki pamięci. Jedno słowo, zdanie, imię czy adres prawie natychmiast przenosi mnie do "szczególnego" miejsca, gdy w "szczególnym" momencie, wydarzyło się coś "szczególnego", to jest moja tajemnica, którą oddaję Ci całkowicie za darmo. Abyś mogła ją wykorzystać kiedy przyjdzie odpowiedni moment. - ciągnął
- Dlatego, gdy ty pobiegłaś szukać nieokreślonych złoczyńców ja stanąłem spokojnie w ciszy i słuchałem tych, którzy mówili, bo to też jest niezwykle ważne. Dziennikarz ma być cieniem i dymem. Ma być, ale całkowicie niewidoczny jak... - tu szukał dobrego porównania -- ... jak nos! Tak, właśnie jak nos. W każdym momencie bowiem widzimy swój nos, chociaż nasz mózg całkowicie go ignoruje, ciekawe prawda? Sama możesz sprawdzić? Ale wracając do sedna. Dziennikarz ma być właśnie takim nierzucającym się w oczy nosem, który trwa niezauważony i słucha. Bo w towarzystwie obcego nigdy nie mówi się tego, o czym opowiada się w prywatności. Dlatego skup się i posłuchaj jeszcze raz panienko i zobaczysz, że mimo iż my milczymy, cały świat nie milczy, ale wręcz woła do nas opowiadając swoją historię... A teraz... znajdźmy ten imbir, znam świetnego dostawcę przypraw ze słonecznego Ishgaru.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Marzec 2015, 11:51:22
  Istotnie, wszystko co opowiedział jej mężczyzna, było naprawdę pouczające. Jedno słowo - słuchać! Słuchać historii ludzi, zwracać uwagę na szczegóły, pewne elementy nieuchwytne dla zwykłego obserwatora lub słuchacza, które mogą zdradzić nam największe tajemnice. Wszystko mówiło. Wszystko plotło swą opowieść. Ludzie w takich miejscach jak targowisko, a także ci samotnie jedzący kolacje w dużym pustym domu. Dziecko bawiące się z psem, a także kupiec robiący interes swojego życia. Jakiś szczęściarz przybyły do Atusel po raz pierwszy w życiu, szukający przygody i zarobku. Pojedyncze szczegóły. Ważne, aby umieć to dostrzegać.
  Tylko pan Gorii robił to od kilkudziesięciu lat. Możliwe, że wychodziło mu to doskonale, czasami może nawet nie zwraca uwagi na swą dziennikarską umiejętność. A Eve? Chłonęła to wszystko co mówił redaktor z należytą uwagą. I w duchu przyznała się do błędu i nieuwagi... Słowa w notesie, które dla dziewczyny nie miały żadnego znaczenia, dla pana Mordiana "otwierały pewne zamki i szufladki pamięci". Evening musiała jeszcze dużo się nauczyć.
  -Dziennikarz jest jak nos! Zapamiętam- potwierdziła. Spodobało jej się to porównanie. -Proszę prowadzić-i znów poszli w stronę straganów w poszukiwaniu najlepszego ishgarskiego imbiru.
   -Więc gdy ja szukałam, właściwie sama nie wiem kogo, pan słuchał? Usłyszał pan coś ciekawego?- spytała go po drodze.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 07 Marzec 2015, 12:26:59
- Usłyszałem bardzo wiele ciekawych informacji, których niestety nie mogę panience wyjawić. Jednak odnośnie naszej sprawy poznałem kilka nazwisk osób oszukanych przez dziwnych ludzi, podających się za straż.
- odparł wracając do tego, o czym dziewczyna dowiedziała się już dobrą chwilę wcześniej, gdy Gorii wyczytał jej całą "litanię" zagranicznych kupców, którzy to utracili swoje rzeczy.
- Zwróciłem też uwagę na jedną rzecz w części rozmów pojawiała się kwestia "zarządca placu mówił, że mogę rozkładać się gdzie chcę i żadnych problemów z tym miał nie będę". Co ciekawe jedynym swoistym zarządcą placu jest sam podskarbi, a śmiem wątpić iż ktokolwiek z tych kupców fatygował się aż do pałacu aby uzyskać prawo do rozłożenia swojego kramiku na ogólnodostępnym placu handlowym.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Marzec 2015, 13:50:59
-TEN podskarbi? Szeklan? - odnalazła w głowie wspomnienie podskarbiego z walk na Zuesh. Nie wyglądał na zbyt rozgarniętego. I fakt, który z tych kupców złożyłby wizytę w pałacu, by dostać pozwolenie na rozłożenie straganu?
-Myślę, że ktoś może się podawać za niego, za zarządcę placu. Handlarze z kontynentu mogą nie wiedzieć o tym, kim jest prawdziwy podskarbi. Mogli więc posłuchać człowieka, którego pomylili z prawdziwym dozorcą tego terenu. Trzeba znaleźć kogoś kto ewentualnie się za niego podszywa. Gdzie więc szukać dalszych poszlak?... - usiłowała, słuchać, owszem. Tak jak radził jej redaktor. Tylko on wiedział o wiele więcej i nie chciał się tym wcale podzielić.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 10 Marzec 2015, 15:34:41
- Spodziewałem się, że dojdziesz do tego samego wniosku co i ja. Tylko powiedz mi jedno co da Ci ta informacja? Przecież przyszliśmy tutaj tylko po ten imbir, który nota bene możemy nabyć w tamtym sklepiku z przyprawami. - wskazał laseczką na pięknie wymalowaną witrynę sklepową od której aż biły zapachy znanych i mniej znanych dodatków aromatyzujących potrawy.
- Sama wiesz najlepiej, że ta sprawa nas nie dotyczy, więc może przekażmy ją gdzieś dalej? - zaproponował.

//: Wyjdź z myślenia standardowego. To nie jest zadanie idź i złap złoczyńcę. :P
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 10 Marzec 2015, 16:52:43
-Właściwie to...- Eve rozejrzała się z zakłopotaniem. -...ma pan rację! Wyszłam na zakupy, potrzebowałam tylko jeden korzeń imbiru. Ta sprawa w ogóle nie powinna mnie interesować! -dziewczyna zupełnie zmieniła zdanie. Po co wtykać nos w nie swoje sprawy? Wystarczy powiadomić odpowiednie służby i nie przejmować się więcej. -Phi! Co mnie w ogóle tknęło, aby szukać ich na własną rękę?- mówiła baaardzo zdziwiona tym, co sama robiła. -Należy więc odwiedzić straż miejską i powiadomić ich o grasujących oszustach- rzekła poważnym tonem. -Ale najpierw, pozwoli pan, wstąpię do sklepu po moją przyprawę.-dodała. -A potem... pójdziemy w stronę posterunku straży.


//Przecież moje rozumowanie nie było błędne, tylko po prostu inne od Twojego xd Sam mówiłeś że to zadanie nie jest liniowe  ;[
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 10 Marzec 2015, 17:04:57
Mężczyzna tylko uśmiechnął się, kiwnął głową niejako "udzielając pozwolenia" i wskazał gestem dłoni na wejście do sklepu. Niniejszy przybytek jak już wspomniano był zdecydowanie bardzo ładny i przyjemny dla oka, ucha i nosa. Kolory dywanów, wielkich puf i różnego rodzaju egzotycznego sprzętu cieszyły oko każdego przechodnia, a zawieszone u sufitu rurowe dzwoneczki poruszanie lekkimi podmuchami wiatru cicho dzwoniły kojąc nerwy, zmęczenie i rozdrażnienie. Oparty o futrynę drzwi niziołek pykał sobie smakowy tytoń posługując się niezwykle długą drewnianą fajką.
-Witam, witam i o zdrowie pytam, w czym mogę panience pomóc? Jestem Igmar i mimo iż jestem taki niski urodziłem się w Ishgarze, gdzie piach, słońce i jadowite skorpiony. Przywożę na Valfden cuda tamtego kraju, dla każdego kto chciałby choć chwilę poczuć się jak mauren. Czego panienka szuka? Pięknego pledu na chłodne wieczory, lampki oliwnej na klimatyczne wieczory, czy może kadzidła, które ukoi, uspokoi i zaniesie nasze prośby przed oblicze wszystkich bogów?
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 10 Marzec 2015, 17:22:41
Sklepik okazał się bardzo  przyjemny, a w jego wnętrzu można było poczuć się jak w słonecznym Ishgarze. Wypełnione dymem tytoniowym powietrze, subtelny dźwięk małych dzwonków, wygodne pufy i cenne dywany. Do tego zapach egzotycznych przypraw, niektóre sproszkowane, niektóre w postaci korzeni albo liści...
-Dzień dobry- przywitała się. -Dziękuję, ale nie potrzebuję pledy, kadzidła, ani lampki. Szukam korzenia imbiru. ÂŚredniej wielkości. Najlepiej, żeby był aromatyczny- i niezbyt drogi, chciała dodać, ale powstrzymała się. Co jak co, ale ostatnio nie narzekała na brak grzywien. Poza tym, ciasteczka muszą być wręcz idealne!
-Całkiem miłe miejsce. Szkoda, że nie znałam go wcześniej- pochwaliła sklepik niziołka, gdy  nieco się rozejrzała. -Pięknie! Wszystko jest z kontynentu? ÂŻadnych podróbek?- spytała z uśmiechem.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 10 Marzec 2015, 18:35:06
-Imbir, imbir, imbir. - powtarzał sobie niziołek wchodząc za Evening do sklepu. Podszedł do średniej wielkości skrzyni i wyjął z niej kilka różnych korzeni.
- Proszę sobie wybrać. Ten największy 7 grzywien, ten średni 5 a najmniejszy 4. - powiedział układając je na kontuarze i wskazując kolejno palcem na każdy z nich.
- Szczerze powiedziawszy jeszcze przed wczoraj bujał się na morzu. Przypłynął razem z konwojem kupieckim z samego Ishgaru. Mój ojciec mieszka na pustyni już od kilkudziesięciu lat trudniąc się handlem w największych gildiach tamtych rejonów. Mnie było tam za gorąco, postanowiłem więc przypłynąć na Valfden i osiedlić się tutaj szukając szczęścia i własnego miejsca na założenie interesu. Szczęśliwie o biznes tutaj bardzo łatwo, wystarczą chęci i odrobina gotówki. Raj na ziemi.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 10 Marzec 2015, 20:04:08
-Hm... ÂŚredni wystarczy. Dziękuję. Ważne, żeby towary miały najwyższą jakość. Z Ishgaru pochodzi wiele cennych rzeczy, które na Valfden można drogo sprzedać. - podała niziołkowi drobne, a potem powąchała korzeń. Poczuła lekki, słodkawy zapach, świadczący o świeżości produktu. -Rzeczywiście... Będzie idealny. Na pewno przy najbliższej okazji pana odwiedzę!- zapewniła; aromatyczną przyprawę schowała do torby. -To wszystko,  dziękuję, do zobaczenia!- pożegnała miłego niziołka i opuściła to egzotyczne miejsce, które było jak skrawek maureńskiej ojczyzny w sercu wyspy.
Zadowolona ze swego zakupu wyszła na zewnątrz z powrotem do pana Mordiana. -Najlepszy imbir na wyspie!- poklepała się po torbie z zawartością. -Cóż... Teraz można zająć się powiadomieniem straży o oszustach.



1205-5=1200 grzywien
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Mordian Gorii w 10 Marzec 2015, 20:12:38
- W takim razie chodźmy. - powiedział mężczyzna i razem ruszyliście w kierunku posterunku. (tak się ładnie zrymowało)
Gdy byliście już niedaleko Mordian pacnął się w głowę i rzekł.
- Całkiem o tym zapomniałem, muszę jeszcze odebrać coś z redakcji. Może chciała by panienka zwiedzić siedzibę Gońca? O tej porze nie będzie prawdopodobnie wszystkich naszych dziennikarzy, ale kogoś zapewne będzie pani miała możliwość poznać.

//: Pozyskujesz:
Nazwa: imbir
Wartość: 5 grzywien
Opis: niewielkie kłącze aromatycznej przyprawy do ciastek
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 10 Marzec 2015, 20:30:18
-Chyba nie mogę odmówić. Nie każdy ma zaszczyt zwiedzić redakcję. Z chęcią skorzystam z tej okazji- uniosła kąciki ust. -W którym to kierunku? Macie siedzibę gdzieś w centrum? Strasznie jestem ciekawa, jak wygląda takie miejsce- mimowolnie wyobraziła sobie jakieś biura w dużym budynku. Na szerokich stołach porozwalane mnóstwo papierów i piór do pisania. Szafy wypchane po brzegi dokumentami i artykułami. Tak z ciekawości chciała zobaczyć gdzie powstały artykuły... o niej.
-Swoją drogą, reporterzy Gońca są bardzo sprytni! I wszędobylscy. Osobiście ich pan wysyła na "akcje", czy pracują na własną rękę? Zdaje mi się, że opanowali całą wyspę. Choć ostatnio zrobiło się jakoś spokojniej - spokojniej od czasu na przykład strzelaniny pod domem Draga. Evening starała zachowywać się ostrożniej, mniej rzucać się w oczy. Teraz właściwie nie miała powodu by być obiektem plotek.
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Marzec 2015, 20:35:50
//: Pozyskujesz:
Nazwa: imbir
Wartość: 5 grzywien
Opis: niewielkie kłącze aromatycznej przyprawy do ciastek
//Niestety taki zapis nie istnieje. To przedmiot fabularny czy przedmiot drogocenny? Przedmiot nie może być jednocześnie określany w obu tych kategoriach. Popraw.
http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w
Tytuł: Odp: Pamiętniki zakonnicy
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Marzec 2015, 14:23:41
Evening Antarii powróciła do domu.


//Wyprawa została wstrzymana.