Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Rodred w 13 Styczeń 2015, 18:12:29

Tytuł: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Styczeń 2015, 18:12:29
Nazwa wyprawy: Przesyłka
Prowadzący wyprawę: Dragosani
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: bycie Rodredem
Uczestnicy wyprawy: Rodred

Wychodząc ze swojego domostwa w  Efehidon zabrałem swoje uzbrojenie oraz jakiś tobołek na paczkę. Złapałem jakiś wóz jadący do Golinogów. Jadąc ważyłem paczkę w ręce i się zastanawiałem co może być w środku.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Styczeń 2015, 20:55:39
Wozem owym jechał kupiec. Jechał nie tyle do samego Golinoga, co mniej więcej w tamtą stronę. Miał zawieść trochę towaru do gospody znajdującej się w przybliżeniu w połowie drogi do Golinoga, a później pojechać na wschód. Więc Rodred musiał po tym albo załatwić sobie kolejny transport, albo iść samemu. Biorąc pod uwagę, że w owej gospodzie zapewne zatrzymywało się sporo podróżnych, nie powinno to sprawić wielkiego problemu.
Jednak to były dopiero sprawy przyszłe. Rodred na kupieckim wozie wyjechał dopiero z miasta. Kierowali się traktem mniej więcej na północny zachód, wzdłuż rzeki, mając ją po swojej lewej stronie. Wóz był jeden. Kupiec imieniem Erem jechał ze swoim synem Oskarem. Erem był człowiekiem w średnim wieku w średnim wieku, mógł mieć bliżej czterdziestki, niż trzydziestki. Jego syn zaś był młody. Z siedemnaście lat, nie więcej. Oskar nie odzywał się prawie wcale. Ojciec zaś usiłował nawiązać rozmowę.
- Dobrze, żeś pan się załapał - powiedział. - Nie lubię podróżować sam, a na ochronę nie bardzo mnie stać. A tak, to będzie korzyść dla obu stron - zagadywał.
Paczka, którą to miał Rodred była wielkości butelki piwa, lub wina. Co już wspomniano. Przy tym nie była ona walcem, czy czymś takim, lecz posłuszną bryłą o kwadratowych podstawach. Ot, pudełko owinięte materiałem. Paczka nie była też ciężka. Nie ważyła nawet kilograma.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Styczeń 2015, 21:03:51
Yhm... - odparłem nie wiele przejmując się słowami kupca. Zastanawiałem się też co zrobić gdy już dojedziemy. Grosza przy duszy prawie nie mam, a to chyba jest jeszcze kawałek. Zawsze można jakiegoś wierzchowca "zarekwirować". Kiedy uznał ostatecznie ,że spróbuje znowu się do kogoś przyczepić zaczął rozmyślać nad niedawno przeczytaną "Otchłanią".
W pewnym momencie zagaił do kupca naiwnie myśląc, że posiada jakąś wiedzę na ten temat.
-Spotkałeś dobry człowieku kiedyś demona? albo słyszałeś jakieś interesujące plotki na ich temat?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Styczeń 2015, 21:20:28
Kupiec rzucił Rodredowi zaskoczone spojrzenie. Zdziwił go akurat taki temat. - Panie miły, skąd takie tematy? Nie spotkałem nigdy demona i bogowie uchowajcie! Ja tam jestem prostu człek. Mogę powiedzieć za ile idzie cebula w Atusel, albo ryby w Psikucie, ale demony? Siły nieczyste, tfu! - Splunął na drogę. - Magowie mogliby coś wiedzieć. Albo rycerze z Bractwa. Ja tam plotki tylko znam i to co ludzie mówią. - Przerwał na chwili, zastanawiając się jakież to plotki zna.
- Ostatnio podobno grupa naszych wojowników popłynęła na nowoodkrytą wyspę. Zuesh, czy jakoś tak. Mówią, że żyje tam rasa kotoludzi i przez dwadzieścia lat walczyli tam z demonami. A jak pojechali tam nasi, to wytłukli demony. - To było ostatnie wielkie wydarzenie związane z demonami, o którym wiedział prawie każdy na Valfden. Wóz sobie jechał oddalając się coraz bardziej od stolicy.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Styczeń 2015, 21:32:06
Eh.. tak jak myślałem..
Oh, temat trudny, wybaczyć mi proszę, jam nie uczony ni biegły w słowie. Ino ciekawski, powiadają "ciekawość to pierwszy stopień do otchłani jest", może z tond pytanie o piekielne poczwary. Wać kontynuuje, droga się dłuży, pora wczesna, mamy czas. Wszakże zarówno plotek posłucham jak i zagadnień handlowych ciekaw jestem. Może i pański syn się wypowie? Czy to nie mowa? Bożą ręką pokarana? Posłucham, posłucham.
Wsłuchuję się w mniej jak i bardziej ciekawe wypowiedzi kupca, starając się odprężyć i wypocząć. Będę potrzebował siły na dalszą drogę.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Styczeń 2015, 21:35:22
//Akurat Kordiana czytam więc wybacz mi jeśli zacznę tu poetyckim językiem pisać xD
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Styczeń 2015, 22:32:03
Oskar, syn Erema, do tej pory milczący poderwał głowę, słysząc, że ktoś o nim mówi. Zerknął niepewnie na ojca. Po tym, równie niepewnie, zaczął odpowiadać.
- Tato dobrze mówi. Nasi niedawno byli na Zuesh i bili demony. Też słyszał żem, że demonów dużo na kontynencie jest. Więc chyba dobrze, że ktoś je bije - zakończył. Teraz głos zabrał jego ojciec.
- Hmm... O, wiem! W Efehidon jest pewien mędrzec. Stary człek, Assort się nazywa. On na pewno będzie znał odpowiedzi na twoje pytania - powiedział. Jechali dalej. Mijali innych podróżnych, który kierowali się w inne strony. Było dość wcześnie, słońce świeciło jasno i ogólnie dzień był przyjemny.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Styczeń 2015, 22:50:29
Znużony małą wiedzą prostaków, przekręciłem się na wozie i ułożyłem do snu.
Hm dzięki za radę. Mędrca z chęcią odwiedzę. Słuchaj no, zdrzemnę się teraz, a ty jedz prosto i na sakiewkę moją pożądliwie się nie waż spojrzeć bo nie ręczę za siebie! Gdyby się co działo, obudź mnie a wstawię się za wami.
To rzekłszy zaczął drzemać.
Jeszcze trochę i dojedziemy. Już się nie mogę doczekać kiedy wygodnie usiądę sobie w tej karczmie. Może i nawet noc tam spędzę? Jaka dziewka się trafi?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 10:46:33
Erem zapewnił Rodreda, że jest uczciwym człowiekiem i za nic nie rusy mu sakiewki. Syn, niemal jak cały czas, nie odzywał się. I tak jechali, podczas gdy Rodred pogrążony w snach. Nie jest dane wiedzieć narratorowi o tym o czym one były i czy w ogóle jakieś były. Na pewno dotyczyły tego, co człowiek już przeżył i nad czym rozmyślał. Albo też były o gryfach zrobionych z fasoli, lecących sobie nad piernikowym miastem. Tego nikt nie wie, jedynie Rodred.

W końcu wóz dotarł do karczmy, tam gdzie kupiec miał dostarczyć część towaru i pojechać sobie dalej, rozstając się z Rodredem. Wóz wjechał za palisadę, która to chroniła przybytek położony tuż przy trakcie, lecz z dala od miast. Wjechał na podwórze i zatrzymał się. Erem stuknął śpiącego Rodreda w ramię.
- Pobudka, panie, dojechaliśmy - obudził go. Był wieczór.

Gospoda nazywała się "Sosnowy Zajazd" i , jak wspomniano, leżała tuż przy trakcie, lecz w pewnym oddaleniu od miast i osad. Utrzymywała się głównie z przyjmowania licznych podróżnych, zaopatrywania ich i tym podobnych usługach. Jej teren był otoczony palisadą. Wewnątrz znajdowało się kilka budynków. Stajnia, jakieś magazyny, niewielka kuźnia, gdzie można było dokonać drobnych napraw, albo podkuć konia. Do tego budynek, gdzie wynajmowano pokoje no i sama gospoda. Duża, przestronna, z której dobiegały zachęcające odgłosy jakie zawsze dobiegają z takich lokali. Zapach sugerował, że jest właśnie pora wieczornego posiłku.


(http://media.moddb.com/images/games/1/14/13679/artworkTavern.jpg)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 14:55:44
Przeciągnąłem się, sprawdzilem czy wszystko mam i ruszylem do gospody. Podchodzenia do karczmy i proszę o jakiś niewielki posiłek oraz duży kufel piwa na dobry sen.
- Karczmarzu! Odpowiedz mi proszę co jest tam dalej, o tam. Wskazalem reka kierunek w którym podróżuje. Jakie znane mości panu niebezpieczeństwa na trakcie?
//Jaka jest cena tego posiłku?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 15:23:49
- Tam? - Gospodarz zerknął w stronę, w którą pokazywał Rodred. - ÂŚciana. A wcześniej kilka stołów i krzeseł - odpowiedział z całą powagą. Wszak byli wewnątrz budynku. Więc powiedział dobrze. I patrzył tak przez chwilę na przybysza, poważnym wzrokiem
- Hehe, żartuję. - Czyli Rodred trafił na żartownisia. - Na północy ciągnie się rzeka Amertodon. Trakt ciągnie się aż do gór i hrabstwa Terwor. Jest tam kilka miast, chociażby to Golinog. A, i podobno w tamtych okolicach Konkordat siedzi. - Postawił przed przybyszem talerz z jedzeniem. Były to ziemniaki i jakieś mięso. Do tego piwo. Całość miała wynieść pięć grzywien.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 15:58:02
Zacząłem jeść i dopytałem. - Konkordat?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 16:02:46
Gospodarz akurat nie miał innych zamówień, więc mógł pogadać. Zaczął wycierać jakaś szklankę, niezbyt czystą ścierką.
- Konkordat puszczy i kniei. Organizacja taka. Grupa jakiś myśliwych i druidów. Tacy "zieloni". Mają świra na punkcie dbania o środowisko, las i takie bzdury - wyjaśnił. - Ale to raczej banda niegroźnych świrów. Nie słyszałem, aby kogoś atakowali ot tak, czy coś. Co prawda w stolicy kiedyś podobno rozrabiali, ale ja tam wtedy nie byłem to nie wiem.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 16:19:50
- Hm dzięki. Jutro będę potrzebował jakiegoś transportu do Golinog. Macie tu jakieś konie? A i jeszcze pokój na noc.
Rozglądnąłem się po karczmie szukając jakiegoś źródła zarobku, pewnie mi nie starczy na to wszystko.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 16:27:13
- Mamy, ale nie na sprzedaż, ani wynajem - odparł gospodarz. - Poza tym, wybacz panie, ale na jeźdźca nie wyglądasz. Na pewno byś sobie poradził? - zapytał. Zmarszczył brwi.
- No, nieważne. Jakiś transport może by się znalazł, popytam innych klientów. Pokój na noc to byłoby dziesięć grzywien. W sumie w stajni na sianie też może się pan za darmo przespać, jak coś. Ciepło jest, dam jeszcze koc. Nie wygląda pan na bogacza, ale ja nikogo nie wyrzucam za palisadę.

// Na jeźdźca nie wyglądasz, bo jest do tego specjalna umiejętność Jeździectwa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Umiej%C4%99tno%C5%9Bci_nabywane#Je.C5.BAdziectwo). Podziękuj za to Lordom ;[
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 16:42:59
//ÂŚwiat fantastyki i można nie umieć jeździć konno ?! :D Ale niech będzie. ;)
- Chyba skorzystam z miejsca w stajni muszę oszczędzać na dalszą podróż. Dobra nie przeszkadzam ci już dobry człowieku.
Wstaje od lady wraz z jedzeniem i dosiadam się do jakiegoś ciekawego stolika, żeby dowiedzieć się więcej.
//Powiedz mi jak już będzie późna noc to pójdę się położyć ;)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 16:51:05
// Jak pisałem, podziękuj Lordom i ich nieomylności :(

Przy stoliku siedzą dwa krasnoludy i niziołek. Całą trójka ma na krzesłach podłożone klocki drewna, coby dosięgać do stołu. I to nie jest wcale zabawne, topory krasnoludów wyglądają na piekielnie ostre.
- A siadaj z nami, chopie, czemu nie! - zachęcił jeden z brodaczy. Wydawał się całkiem towarzyski. Drugi coś tam burknął. A niziołek miał chyba to gdzieś, bo zajęty był skrobaniem sztyletem w kawałku drewna.
- Co tam, gdzie jedziesz, chopie? - zaptyał ten towarzyski krasnolud.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 17:00:22
Dosiadłem się ochoczo choć nie przepadam za nie-ludźmi.
- Jutro o świcie wyruszam do Golinog. Panowie też się tam wybierają? Cały czas staram się nie śmiać z podłożonych klocków drewna.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 17:17:10
- Ha! - odparł ten towarzyski. - Ja z kuzynem jedziemy do Ekkerund, ale najpierw do Golinoga właśnie. A ten tutaj nizioł też. Więc się żeśmy we trzech zebrali. Jak chcesz, to możesz z nami jechać. Widać, żeś bitny, no i topór masz. A ten kto walczy toporem, to musi być człek porządny. Co nie, Farful? - zwrócił się do kuzyna.
- No - odparł Farful.
- A tak w ogóle, to ja jestem Turfur, to Farful, a nizioł to Odo. Przywitaj się, Odo! - Niziołek podniósł wzrok znać kawałka drewna.
- Witam - rzucił krótko i wrócił do skrobania.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 17:19:38
- Miło mi to słyszeć. Kiedy wyruszamy?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 17:27:15
- Jutro, myślę, że gdzieś tak z rana, albo trochę później. Się zobaczy - odparł Turfur. I napił się piwa. Tak porządnie, jak krasnolud. Troche piany zostało mu na brodzie.
- A zwą cię jakoś chłopie? Bo tak dziwnie będzie wołać do ciebie "Ej, ty!" - zapytał.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 17:30:52
- Wybacz, jestem Rodred. Napijemy się? Mówiąc to uniosłem swój kufel.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 19:57:06
- I to jest porządny człek! - odparł Turfur i wzniósł kufel. Napili się wszyscy. Prócz niziołka, który cały czas coś tam dłubał.
- A to do Golinoga jedziesz w interesach, czy rekreacyjnie, Rodredzie? - zapytał krasnolud.

// Jak chcesz, to możesz opisać co tam robisz do nocy i idziesz spać. Tylko bez szaleństw :)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 20:05:33
//Jeszcze z nimi chwile porozmawiam ;)

- Jestem posłańcem, tylko interesy mnie tam prowadzą, a i może ubić po drodze coś się uda. Odparłem z uśmiechem.
A panowie? Widzę topory naostrzone, a i z dwoma krasnalami nie ma co zadzierać. Na szlaku sama wasza obecność by wystarczyła. Więc myślę, że jakaś wojaczka się szykuje. Polowanie na jakiego dużego zwierza czy też może w pobliżu jakaś bitewka się szykuje osobistymi porachunkami wywołana?

//Smoki jeszcze żyją? jak tak to pytam też ich czy na jakiegoś nie polują ;)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 20:16:47
- Smoki? Hehehe, słyszałeś, Farful? Dobre! - zaśmiał się krasnolud.
- No, hehe - zawtórował Farful. Turfur pociągnął łyk piwa.
- Słuchaj, młody, aby smoka zabić, to trzeba by więcej, niż dwóch krasnoludów. Ba, nie wiem, czy armia by wystarczyła! Wielkie to bestie. Silne, mocne i jeszcze bekają ogniem. Nie, topory nosimy, bo lubimy mieć przy sobie broń. A idziemy do Ekkerund, do rodziny. Kuzyn szwagra się żeni. Trzeba ich odwiedzić - powiedział.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 20:36:13
Po chwili dalej śniąc o epickich walkach z smokami odpowiadam: - Dobry topór to zawsze warto mieć przy sobie!
I tak mijał wieczór. Wymieniałem z krasnoludem różne niestworzone historię coraz bardziej pijani.  <zdrowie> W pewnym momencie stwierdziłem, że nie wszystkie nie-ludzie są takie złe. Zabawa trwała w najlepsze, a gdy już czułem, że zwale się z nóg i zasnę, wy bekałem tylko: - Będę... w.. Stajni... I ruszyłem na spoczynek zapadając w długi i twardy sen. Siły mi się dziewki, których zapomniałem sobie załatwić by ogrzały mi stóg siana.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 20:54:34
Rodred, podchmielony nieco (krasnoludy okazały się hojne i postawiły kilka piw za dobre opowieści), udał się do stajni. Gdy wychodził gospodarz dał mu jeszcze koc, aby się nam chłopak nie przeziębił. Posłaniec legł na sianie, które w tej chwili okazało się wybitnie wygodne, i zasnął.

Spał nie wiadomo ile. Kilka godzin. Nad ranem (jak możnaby przypuszczać po długości snu), lecz jeszcze przed wschodem słońca coś go obudziło. Jakieś szmer, niejasne przeczucie, że coś jest nie tak. I było. Rodred spostrzegł, że nie na przy sobie paczki! A na pewno zabierał ją ze sobą do stajni. Kątem oka zobaczył jakiś niewielki cień wybiegający przez drzwi stajni. Jeden z koni, które też gdzieś tam w stajni były, zarżał.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 20:59:25
Wściekły na dzień dobry zrywam się z posłania łapiąc topór i tarczę wydaję z siebie straszliwy ryk bojowy i wrzeszcząc (nie przepadam za przekleństwami) - ÂŁapać złodzieja! Kufel piwa dla tego co mi pomoże! Dajcie mi go a wyrwę mu przyrodzenie i nakarmię nim kozy! biegnę za nim.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Styczeń 2015, 21:45:49
Krzyki Rodreda nie wywołały absolutnie żadnej reakcji. Był poranek, słońce dopiero przymierzało się aby wstać, przez co mało kto był już na nogach. A jeśli ktoś był, to siedział w budynku i nie miał zamiaru wychodzić. Czyli Rodred mógł ci najwyżej zarobić butem albo doniczką przez okno. Więc musiał biec sam. W szarym świetle poranka dostrzegł cień. Ten sam mały cień, który uciekał z stajni. Wbiegł on przez uchylone drzwi do jednego z magazynów.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Styczeń 2015, 21:49:36
Wpadam do środka otwierając drzwi na oścież by wpuścić do środka światło by wypatrzyć złodzieja. Sprawdzam czy jest drugie wyjście.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 11:28:47
Rodred wpadł do magazynu. Zobaczył spore pomieszczenie, w którym składowane były jakieś beczki. Było tam coś w rodzaju półpiętra. Sama drewniana podłoga umiejscowiona mniej więcej w połowie odległości pomiędzy parterem a sufitem. Nie było tam ścian, ot zwykłe podłoże z przystawioną drabiną. Często takie półpiętra można spotkać w stajniach, jeśli czytelnik chciałby to sobie lepiej zobrazować. Był tam przechowywane jakieś inne rzeczy niż beczki, pakunku, trochę siana i takie tam, lżejsze przedmioty. Ot, zwykły magazyn. Tylnego wyjścia nie było widać, nawet jeśli gdzieś tam było. Rodred rozejrzał się, aby zlokalizować złodzieja. I znalazł go.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/6/65/Bestiariusz_gremlin.jpg)
1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin)

Mały pokraczny stworek stał sobie na skraju wspomnianego półpiętra. Obok niego leżała skradziona paczka. Stworek spojrzał na wchodzącego Rodreda i pokręcił nosem jak szczur.
- Człowiek-brzydal, idź! Dlaczego goni? - wybełkotał coś co brzmiało jak słowa i dało się zrozumieć.

// Dałem staty, ale nie musisz z nim walczyć. Dałem je tak na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 11:46:07
Brzydal ?! Miejąc kaca na karku i będąc w nie bywalej furii nie usłyszałem reszty słów. - Chędożny złodziej!! Ryknąłem i ruszylem na niego.
//Kto ma pierwszeństwo ataku? Chyba że gremlin ucieka lub dalej próbuje się dogadać :D [/i] Wpadłem w istny szał bersekera.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 12:00:02
// Kary upojenia alkoholem nie masz, bo jak trochę się twoja postać przespała, to wywietrzało. Ale jest jeszcze dość ciemno, więc masz karę Osłona nocy (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Atrybuty_i_kary#Os.C5.82ona_nocy). Co do pierwszeństwa ataku, to on miał, ale próbował zagadać, więc mu przepadło.

Gremlin pisnął jak szczur i odbiegł od krawędzi półpiętra. Potrącił przy tym paczkę, o której chyba w strachu zapomniał. Pakunek przechylił się i zaczął spadać z półpiętra na ziemię. Gremlin zniknął z pola widzenia Rodreda, wbiegając gdzieś tam głębiej pomiędzy pakunki i szmaty lezące na półpiętrze. Paczka zaś spadała...
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 13:39:17
Szybko wysuwam trzonek topora, żeby złapać na niego paczkę. - Wracaj tu! Krzyknalem za gremlinem starając sobie przypomnieć czy w pobliżu są jakieś kozy które mógłbym nakarmić przyrodzeniem złodzieja.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 13:46:47
Paczka jakimś cudem trafiła w trzonek. Jednak nie zatrzymała się na nim, po chwili się zsunęła. Spadła na jakieś szmaty. Całkiem lekko, wytraciła sporo prędkości, więc raczej zawartość nie powinna być uszkodzona. Sam gremlin ani myślał wracać. Rodred słyszał tylko z pół piętra jak mały złodziejaszek coś tam się szamocze, zapewne próbując ukryć wśród pakunków i szmat. Oznaczać to mogło, ze na górze nie było okna, przez które mógł zwiać. Albo w panice nawet nie pomyślał o tym. Co do kóz, to akurat w tej chwili Rodred usłyszał z oddali jak takowa beczy. Zapewne gdzieś na terenie zajazdy gospodarz trzymał kozy, coby mieć mleko, czy coś.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 14:03:17
Podnoszę pakunek i chowam go do torby. Chowam topór za pas i zamykam drzwi wejściowe, blokując je jakąś zasówą. Teraz mi nie ucieknie Cały czas obserwując okno idę w stronę gdzie słyszałem gremnlina. - Podaj się po dobroci a tylko ręką i złotem ,a nie życiem odpowiesz za swa winę! W miedzy czasie sprawdzam czy pakunek jest cały.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 14:07:35
Pakunek był nieuszkodzony. Przynajmniej na tyle, na ile można było to ocenić. Z półpiętra Rodred usłyszał znów jakaś szamotaninę wśród szmat. Gremlin zapewne usłyszał słowa człowieka.
- Człowiek-brzydal pomoże, to Fik-ładny da skarb i nie bierze więcej paczka człowiek-brzyal! - odkrzyknął, ale nie pokazywał się jeszcze.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 14:16:54
- Sam jesteś chędożonym brzydalem! Odkrzyknalem może dość prymitywnie. - Masz trzy opcje. Wyłaź, odetne ci rękę i będę pewny że juz nic nie ukrsdniesz. Druga znajdę cię i zabije a twoje przytoczenie oddam kozą. I trzecia dasz mi cos co mnie usatysfakcjonuje i wynagrodzi  całe to zajście! Mówiąc to cały czas szykalem potworów ewidentnie miejac ochotę na drugą z opcji.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 14:22:13
- Skarb, tak dam skarb! ÂŁadny skarb! - zawołał gremlin, widząc w tym szasnę na ocalenie skóry. I ręki. - Ale pomoże człowiek-brz... ładny! Pomoże wygnać z dom Fika-brzydal Ugruka Krwawozęba! - dodał jeszcze.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 14:50:47
Po chwili zastanowienia, wykwitł mi okrutny uśmieszek na ustach i powiedziałem. - Jasne, prowadź. Będę tuż za tobą!
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 14:55:43
Gremlin znów coś tam się poszamotał. Wyszedł na skraj półpiętra. Przez chwile się jakby wahał, lecz ostatecznie zszedł na dół po drabinie. Całkiem zwinnie, jak na tak pokraczną istotę. Warto zauważyć także, że słońce już zaczynało wychodzić zza horyzontu, więc robiło się coraz jaśniej. Gremlin w końcu znalazł się na dole, lecz trzymał się o kilka kroków od Rodreda.
- Trza wyjść, do dom Fika - powiedział i wskazał drzwi, które były zablokowane.

// Czyli kara Osłona nocy przestaje działać.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 15:07:01
Tarcze założyłem na plecy. Lewą ręką odblokowałem przejście i mocno złapałem gremlina za ramię mówiąc - Prowadź.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 15:09:51
- Tędy, człowiek-ładny! - zawołał gremlin i pobiegł przez podwórze. Nikogo jeszcze na nim nie było. Albo niestety, albo na szczęście, zależnie od punktu widzenia. Gremlin podbiegł szybko do bramy w palisadzie i przecisnął się przez szparę, która to była pomiędzy wrotami, a ziemią. Już mogłoby się wydawać, że zwiał, ale pochylił się i zajrzał przez tę szparę.
- Szybciej, człowiek-ładny! - zawołał.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 15:23:29
//Wydaje mi się, że trzymałem go za ramię ;)
Ruszyłem za Fikiem nie chcąc ryzykować jego ucieczki po raz drugi.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 15:42:03
// Wybacz, przeleciałem wzrokiem i nie doczytałem. Wyślizgnął się, o! :)

Rodred wyszedł za gremlinem za palisadę. Fik pobiegł na skraj lasu, prowadząc za sobą mężczyznę. Minał kilka drzew i zatrzymał się.
- Tam! - Wskazał na jakaś norę w małym pagórku pomiędzy drzewami. - Tam dom Fik. Tam paskudny Ugruk Krwawozęby. To bestia-brzydal z zębiskami! Wlazł do domu Fika, jak Fik nie w domu i zjadł samiczkę Fika Fikę! A Fik nie mieć proca, bo została w dom i nie ma jak wejść! Jakby mieć, to by rozbić łeb bestia! - wyjaśnił piskliwym głosem. Z nory Rodred mógł usłyszeć jakieś prychania i tym podobne odgłosy.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 15:56:18
Zaczekasz tu na mnie. Z zaskoczenia zdzieliłem gremlina tarczą po głowie. Osunął się nie przytomny. związałem mu ręce i nogi po czym ruszyłem do domu Fika.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 16:06:05
Niestety Rodred nie trafił w łeb gremlina, gdyż ten odskoczył. Był mały i zwinny, a Rodred dopiero co poznał podstawy używania tarczy. Fik schował się za jakimś drzewem.
- Człowiek nie bije, Fik nie ucieka! - krzyknął, kryjąc się.

Z domu Fika dobiegały prychnięcia i chrząknięcia. Otwó nory ział czernią, nie można było zobaczyć co jest w środku. Gdy Rodred był już blisko, usłyszał ciche skrobanie. I coś wylazło z nory.
- Ugruk Krwawozęby! Zębiska! - pisnął przerażony Fik. Z nory, prychając i sycząc wyszedł... kretoszczur. Nie atakował, węszył tylko w stronę Rodreda.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b5/Kretoszczur.jpg)
1x Kretoszczur (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kretoszczur)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 16:16:49
// Wydaje mi się, że mam pierwszeństwo ataku skoro on jest cieniolubny?

Ruszam w kierunku zwierza nabierając prędkości i dodając sobie otuchy bojowym krzykiem.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 16:29:35
// Ale to nie znaczy, że nie może próbować uniknąć ciosu. Poza tym tarczą średnio można atakować. Przynajmniej według Zasad.


Kretoszczur syknął na nacierającego człowieka i wyszczerzył kły. Ruszył do przodu, próbując ugryźć Rodreda w prawą nogę.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 16:36:35
//Ten komentarz był odnośnie kretoszczura ;) , A odnośnie walki tarczą to rozmawiałem z kolegą reknstruktorem i mówił, że przeciwnik z tarczą nie raz jest groźniejszy od tego z mieczem ;) Nie jestem pewny czy mam się teraz bronić czy mogę go zabić? jeszcze wg czego sprawdzać kto ma pierwszeństwo ataku? Na wiki nie pisze nic odnośnie miejsca itd. no po za tym cieniolubnym ale mamy dzień.

Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 16:42:53
// Z tym, że Zasady niekoniecznie muszą być zgodne z rzeczywistością :) Nie było wyszczególnione kto ma pierwszeństwo, więc mogłeś spokojnie atakować. No i teraz broń się i atakuj. Masz wystarczająca ilość finiszerów.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 17:02:46
Biegnąc już szybko wziąłem zamach zza głowy i na przeciw kretoszczurym zębiskom uderzyłem toporem. Siła uderzenia była niesamowita. Topór łamiąc tkankę kostną kłów zwierzęcia stracił większą część energii kinetycznej. Topór wszedł głębiej w pysk kreatury łamiąc szczękę i rozrywając tkankę mięśni zahaczył się o podniebienie. Ja sam przeskoczyłem nad kretoszczurem zręcznie unikając jego szponów, wylądowałem po drugiej stronie. Z rykiem użyłem wszystkich sił aby unieść zwierze najpierw do pionu a potem przewrócić na plecy. Wyszarpnąłem topór rozrywając mu podniebienie i wyrywając wszystkie zęby. Zwierze rzucało się i wyło dławiąc się własną krwią. Obróciłem się patrząc na zwierze złożone w agonii czując niemą satysfakcje uniosłem topór w obu rękach i zadałem ostateczny cios w odkryty brzuch kretoszczura. Ostrze weszło głębiej niźli się tego spodziewałem łamiąc mostek rozpruwając płuca i serce zatrzymało się dopiero na kręgosłupie. Stwór natychmiast przestał skomlić i się rzucać. Gdy emocje trochę opadły wyrwałem topór z ciała ofiary.
Unoszę wzrok rozglądając się za gremlinem. Brzydkim-gremlinem.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 17:11:45
- Człowiek-bohatyr! - usłyszał Rodred. To Fik już do niego biegł. - Fik wiedział, że człowiek-bohatyr ubije potwora! - dodał. Pogrzebał sobie pod przepaską, którą to nosił wokół pasa. Wyciągnął stamtąd coś małego i lśniącego. - Skarb, błyszczący skarb, dla człowiek-bohatyr! - Wręczył mu to coś. Była to jedna grzywna. - To wsysko, co Fik ma. Ale teraz sobie Fik poje! - Spojrzał na truchło kretoszczura.

// Nie dopisuj na razie do karty, wszystkie nagrody wypiszę na koniec.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 17:30:26
//Gremlin nadaje się na niewolnika? ;)

ÂŁapie go za gardło i krzyczę mu w twarz. - To wszystko co masz?! Stłukę cie zaraz tak, że własna matka twej rzyci nie pozna! Uderzam go pięścią w twarz. Albo, mam lepszy pomysł zostaniesz moim niewolnikiem i w ten sposób odpracujesz choć część tego co jesteś mi dłużny! Odpycham go i mówię - Nie będę cię pilnował ale jeżeli uciekniesz będę zabijał każdego gremlina, którego spotkam po drodze nie okazując im tyle dobroci i wyrozumiałości co tobie!
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 17:42:23
// Niewolników nie można pozyskiwać na wyprawach. No i gremlin to też średnio. By ci cały alkohol w domu wypijał.

- Hyrk... - wysapał gremlin, gdy Rodred go złapał za szyję. Szczęśliwie dla Fika człowiek go potem puścił. Potarł szyję. - Nie niewolnik! - krzyknął. - Fik nie ma wiencej! - dodał. I nic więcej nie mówił, tylko spuścił głowę.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 17:46:14
- Ostrzeż istoty ci podobne, że jeżeli jeszcze kiedykolwiek się do mnie zbliżą to zabije! Po tych słowach przywaliłem mu w nos i odszedłem poszukać krasnoludów z którymi miałem jechać.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 17:47:38
// Wrócę za ponad godzinę.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 17:49:00
Fik wstał po ciosie i zwiał do nory. I tyle go Rodred widział. Człowiek wrócił do zajadu. Akurat w tej chwili, gdy przeszedł przez bramę, z gospody wyszedł Turfur.
- Rodred! - zawołał krasnolud. - Wcześnie żeś na nogach. Zjemy coś i ruszamy. - dodał szczerząc się.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 19:26:09
Przygnębiony jak nigdy ruszyłem za Turfurem. Gdy siedzieliśmy przy stole opowiedziałem mu jak było z braku lepszych zajęć.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 20:34:17
- Ano te gremliny to szkodniki są - odparł krasnolud, gdy już Rodred mu wszystko opowiedział. - Kiedyś znajomy mój miał takie w piwnicy. Cały alkohol mu wypiły, cholery jedne - powiedział.
-  No - dodał od siebie Farful. W czasie rozmowy zjedli proste śniadanie, więc mogli ruszać.
- No, ale będziem się zbierać. Pakuj co tam musisz, Rodred i cho na podwórze. Zara wystawimy wóz i jedziemy. - Turfur wstał i zaczął szykować się do dalszej drogi.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 20:51:22
Wstaje, o jakąś szmatę wycieram topór z krwi kretoszczura, płace za śniadanie tą jedną zarobioną grzywną, biorę wszytko co mam i wychodzę za kompanami już weselszy trochę.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 20:57:28
Krasnoludy, w swej poczciwej hojności, zapłaciły za śniadanie Rodreda, ale oczywiście gospodarz przyjął grzywnę. Wszyscy byli gotowi, mogli więc wyruszyć. Wyszli na podwórze i wystawili wóz z jednego z budynków. Krasnoludy zaprzęgły konie. Cała zbieranina wskoczyła na wóz. Pachołki gospodarza otworzyły bramę i ruszyli. Wóz wyjechał na trakt i skierował się na północ. Niziołek znów wyciągnął kawałek drewna i zaczął coś strugać. A krasnoludy śpiewały jakąś piosenkę w swoim języku. Brzmiało to jak mieszanka kaszlu, spluwania i zgrzytania zębami. I tak jechali.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 21:18:32
Siedząc zająłem się swoimi myślami. Jeżeli krasnoludy przerywały "śpiewy" to nawiązywałem z nimi jakąś towarzyską rozmowę na błahe tematy.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 23:09:42
Krasnoludy w końcu przestały śpiewać i obaj śmiejąc się głośno poklepali się po plecach. Zapewne tekst piosenki był dobry. Przynajmniej dla nich. Turfur odwrócił się do Rodreda.
- To była zacna pieśń naszego ludu o złocie - wyjaśnił. - Bardzo pikna, ale niestety po przetłumaczeniu na wspólny dużo traci. A ty znasz, chopie, jakieś pieśni?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 23:15:59
Jasne! Kilka pijackich ballad jak i zarówno trochę ambitniejszych tekstów wielkich poetów. Tylko i jedno i drugie trochę glupio śpiewać samemu czy bez muzyki. Dajcie mi gitarę a zaspiewam!
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Styczeń 2015, 23:25:09
- Ee... Gitarę? A skąd ja tu gitarę wezmę? - zapytał Turfur.
-  No - dodał od siebie, jak zwykle, Farful. Jego kuzyn zwrócił się do niziołka Oda.
- Mały, możesz no wystugać gitarę, a nie jakieś tam bzdury? - zapytał jak najzupełniej poważnie. Niziołek spojrzał na niego spode łba.
- Niby jak? Nie mam tyle drewna. I narzędzi. I wiedzy - zaczął wyliczać.
- No dobra, dobra! - przerwał mu krasnolud. - No to trudno, nie bydzie śpiewania. To może opowieści jakieś? - zapytał Rodreda.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Styczeń 2015, 23:38:12
Zastanowilem się chwile. A czemu by nie? I zaczynam im opowiadać moje historie z przed przejścia przez portal. //są one w skrócie w moim opisie opisane ;) . To już mój ostatni post dziś. ÂŻyczę dobrej nocy ;) [/i]
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Styczeń 2015, 12:36:45
- ÂŁooo. - Krasnolud pokiwał głową. - Sporo żeś przeżył, jak na takiego młodzika. Nieźle - dodał. I potem jechali. A rozmowa jakoś się niespecjalnie kleiła. Więc jechali, po prostu. Wóz drgał na nierównym trakcie, koła skrzypiały.
Minęli jakiś zakręt i na ich drodze stanęło drzewo. Nie samo z siebie, rzecz jasna. I nie tyle stanęło, co po prostu leżało w poprzek drogi. Ciężko byłoby je wyminąć, więc krasnoludy zeskoczyły z wozu z toporami i podeszły do niego, aby je porąbać i kawałki odrzucić na bok. I wtedy z krzaczorów wypadłą grupka ludzi.
- A widzisz, Mietek? Mówiłem, że to zawsze dział - rzucił jeden z nich do drugiego.
- Działa, czy nie działa, to się zobaczy. Wyskakiwać z tego co macie, pany. Złoto, srebro, obojętnie - Mietek zwrócił się do podróżników. Było ich czterech, mizernie wyposażonych i chyba niezbyt rozsądnych, skoro napadli akurat ten wóz.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/3c/Bestiariusz_bandyta.jpg)
4x Bandywa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 16 Styczeń 2015, 15:27:22
- Eh... zaraza. Rzekłem i zeskoczyłem z wozu podchodząc podchodząc do bandytów. Spostrzegłem, że krasnoludy również przygotowują się do walki. Ruszyłem w ich kierunku rozciągając barki i szyderczo się uśmiechając. Bandytów trochę to zbiło z tropu. Nie spodziewali się oporu. Jeden z nich nie wytrzymał napięcia i ruszył na mnie. Po chwili reszta ruszyła za nim. jeden na mnie reszta na resztę. Bandyta biegł z mieczem w górze jakieś 4 metry przed nim uniosłem tarczę i skoczyłem do przodu trzymając topór w odwodzie za plecami. On odruchowo skulił się chcąc chronić brzuch. Wpadłem na niego z dużą siłą wytrącając go z równowagi. Gdy machał rękoma, żeby ją odzyskać uderzyłem toporem. W ostatniej chwili wyszarpnął sztylet z pochwy do prowizorycznej ochrony. Nie był on jednak wstanie zatrzymać topora. Brakuje tylko muzyki. pomyślałem przypominając sobie słynne słowa pewnego wojownika "Graj muzyko!". Topór ześlizgnął się po ostrzu sztyletu. Nawet nie zwolnił gdy rozpruwał tunikę przeciwnika. Wbijał się głębiej rozcinając mięśnie, ścięgna a ostatecznie łamiąc kość. Bandyta wrzasnął, rzucił broń i w panice złapał mnie za rękę. Walkę zakończył potężny cios tarczą z pół obrotu prosto w głowę. Rozbił mu czaszkę rozpryskując mózg na wszystkie strony. Jednocześnie cios go całkowicie powalił. Zza nie go wybiegł następny. - No dalej! Krzyknąłem skąpany w krwi nadal się uśmiechając. Uderzyłem toporem o tarczę i przygotowałem się do obrony pozostawiając ostrze w odwodzie. Kątem oka zerkam jak idzie moim nowym przyjaciołom.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Styczeń 2015, 15:52:06
Bandyta zacharczał coś tam jeszcze i padł martwy. Pozostało trzech. Dwoma zajęły się krasnoludy, właśnie z nimi walczyły. I chyba dobrze się przy tym bawiły. Odo gdzieś się schował, gdyż pewnie walczyć nie potrafił. Ostatni "wolny" bandyta rzucił się do ataku na Rodreda, wznosząc miecz do prostego uderzenia z góry.

3x Bandyta (dwóch walczy z krasnoludami)
// Na przyszłość podawaj w walce podsumowanie ilu przeciwników jeszcze żyje
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 16 Styczeń 2015, 16:17:14
- Nie mogę z nim zrobić tak samo, muszę go zaskoczyć! Gdy bandyta był już blisko cisnąłem w niego tarczą. Efekt nie był powalający ale wystarczyło, żebym mógł doskoczyć do niego z toporem w obu rękach i przeorać go od uda aż do barku. Możliwe, że jeszcze chciał by walczyć ale nie dałem mu ku temu sposobności. Wykonałem szybki obrót by nadać broni dość energii i zdekapitować go. Odepchnąłem chlapiące krwią ciało na bok i zebrałem tarcze w biegu by pomóc krasnoludom.

//2x bandyta (obaj walczą z krasnoludami)
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Styczeń 2015, 16:26:12
// Specjalizacja walki na poziomie 50% punktów nie pozwala ci na czystą dekapitację.

Rodred niestety uderzył w kark bandyty nieumiejętnie. Ostrze przeorało zbirowi szyję, lecz nie odcięło mu głowy. Oczywiście to i tak pozbawiło go życia, więc dla samego bandyty nie miało to wielkiego znaczenia. Krwawiące ciało padło na ziemię.
W tym samym czasie krasnoludy dobiły "swoich" bandytów. Napastnicy nie mieli z nimi wielkich czas, brodacze byli wyszkolonymi wojownikami. Ale wyraźnie chciały nieco pobawić się ze zbirami. Ostatecznie wszyscy bandyci padli. Turfur splunął na ich zwłoki.
- Chędożone zbiry - skomentował. - Rzućmy truchła w krzaki, coby na trakcie nie leżały i usuńmy to drzewsko. Trza jechać dalej. - Po tych słowach zabrał się do roboty.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 16 Styczeń 2015, 17:33:34
Pozwoliłem sobie zebrać z ciał sztylety. -Valfdeńskiej stal. mruknąłem - Mogą byś trochę warte. Po czym przystąpiłem do pracy z krasnoludami i zawołałem niziołka żeby nam pomógł.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Styczeń 2015, 17:40:06
// Możesz wziąć tylko tyle trofeów z pokonanych wrogów, ile masz miejsca w ekwipunku. I musisz tę broń od razu dopisać do karty. Dodatkowo każdy zebrany przedmiot w ekwipunku wrogów, jak broń czy odzienie, jest uszkodzone. Czyli statystyki wyglądają tak jak poniżej. Nie można tego używać do czasu naprawienia. Napisz ile bierzesz sztyletów.

Nazwa broni: uszkodzony sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony.



We trzech szybko odciągnęli trupy i porąbali drzewo. Potem, wraz z niziołkiem, poodrzucali kawałki drzewa na pobocze. Po tej pracy droga była znów przejezdna. Wszyscy wskoczyli więc na wóz i ruszyli w dalszą drogę.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 16 Styczeń 2015, 17:58:00
//4 dopisałem

Po drodze dyskutujemy o walce.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Styczeń 2015, 20:08:17
// Nie możesz ich umieścić na korpusie. Tam można trzymać broń o zasięgu do 0,2 m :) Ekwipowanie przedmiotów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ekwipowanie_przedmiot%C3%B3w#Cz.C5.82owiek)

I jechali tak. Rozmowa o walce trwała jakiś czas, potem nadszedł inny temat i później jeszcze inny. W końcu dotarli do celu, osady Golinog (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Golinog). Krasnoludy wprowadziły wóz do miasta i zaprowadziły go do stajni. Potem stwierdziły, że zostaną tu dzień, lub dwa, w karczmie "Wielki paw".
- A ty, chopie, jak tam? Gdzie tera? - zapytał Turfur.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 16 Styczeń 2015, 21:14:34
- Ruszam poszukać rzemieślnika Olafa. Mam mu to dostarczyć. Wskazałem na paczkę. I ruszam go poszukać.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Styczeń 2015, 21:28:47
// Nie ma to jak nosić sztylet na plecach :)

- Nie kojarzę typa - odparł Turfur. Ale odezwał się jeszcze Odo.
- Olaf? Rzemieślnik? Robi ozdoby z drewna? Znam go. Całkiem znany jest, ale ja uważam, że to partacz - zainteresował się. - Mogę pokazać ci, gdzie ma warsztat - zaproponował.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 16 Styczeń 2015, 21:31:05
// Można? Można! :D

- A więc prowadź. Uśmiechnąłem się, że nie będę musiał spędzić godzin szukając go w tym niemal, że mieście.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Styczeń 2015, 00:37:21
Pożegnali się z krasnoludami i ruszyli. Niziołek prowadził pewnie, jakby już wielokrotnie był w tej osadzie i doskonale ją znał. I tak najpewniej właśnie było. W końcu dotarli do celu. Warsztat Olafa wyglądał właściwie jak sklep. ÂŚcianę obok drzwi pokrywały kawałki papieru z rysunkami różnych drewnianych figur, ozdób i tym podobnych, które to miały chyba na celu reklamować usługi Olafa. Nad drzwiami wisiała tabliczka z namalowanym na niej szachowym gońcem.
- To jego warsztat - powiedział Odo. - Ja tam nie będę wchodził, bo dziada nie lubię - dodał.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 17 Styczeń 2015, 00:39:31
Uprzejmie mu podziękowałem i wkroczyłem do środka pewnym krokiem.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Styczeń 2015, 11:11:20
Gdy Rodred wszedł do środka rozległ się odgłos dzwonka, zawieszonego nad drzwiami. Wnętrze było pogrążone w półmroku i.pachnące drewnem. Na półkach wokół leżały różne drewniane figurki, skrzyneczki, przyciski do papieru i tym podobne drewniane pierdoły. Za ladą było wyjście na zaplecze. Słysząc dzwonek wyszedł z niego jakiś człowiek. Był to już starszy łysy mężczyzna, niższy niego od Rodreda. Na ubranie miał narzucony roboczy fartuch, z którego kieszeni wystawał cały zestaw nożyków, dłut i tym podobnych narzędzi. Olaf, gdyż nim zapewne był mężczyzna, spojrzał na przybysza marszcząc krzaczaste brwi.
- Pan po jakieś zamówienie? - zapytał w ramach powitania.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 17 Styczeń 2015, 11:49:54
- Ja w sprawie pańskiego zamówienia, tak mniemam. To mówiąc postawiłem przed nim paczkę. - Od Drago. Dodałem. Wziął paczę do rąk. A co mi szkodzi. - Drago obiecał, że zapłaci pan za mój trud dostarczenia tego. A i jeszcze mówił co do paczki, że będzie pan wiedział o co chodzi. To mówiąc odsunąłem się dwa kroki od paczki dając mu w spokoju ją rozpakować.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Styczeń 2015, 12:17:34
Olaf uniósł w zdziwieniu brwi. Istotnie wziął paczkę do rąk i obejrzał ją nieco podejrzliwie. Chyba wbrew słowom Draga nie bardzo wiedział o co chodzi. W końcu wyciągnął mały nożyk i porozcinał sznurki owijające pakunek, po czym odwinął płótno. Ukazała się drewniana skrzyneczka. Nic wyszukanego, ot proste pudełeczko z drewna. Olaf coś tam mruknął, po czym otworzył skrzyneczkę, zaglądając do środka. I zbladł. Nożyk wypadł mu z dłoni. Szybko zamknął skrzyneczkę. Spojrzał na Rodreda.
- Drago, tak? - zaczął. - Wiem o co chodzi... Możesz mu przekazać, że odciąłem się od reszty. - Pogrzebał gdzieś pod ladą. - Trzymaj. On i tak pewnie coś ci dorzuci. - Położył na ladzie sakiewkę. Tak na oko było w niem pięćdziesiąt grzywien.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 17 Styczeń 2015, 12:34:23
Zabrałem sakiewkę i zapytałem - Można wiedzieć co jest w środku?
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Styczeń 2015, 12:43:39
- Przeszłość - odpowiedział tylko Olaf. - Teraz wybacz, ale mam dużo pracy. Chyba, że chcesz coś kupić? - zapytał, wskazując gestem ręki na swoje wyroby.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 17 Styczeń 2015, 13:45:48
Wzruszylem ramionami i powiedziałem tylko. - Nie dzięki. Zostanę tu jeszcze dwa dni i wracam. Poszedłem do krasnoludów i spędziłem z nimi dwa dni. Potem jeżeli wracali to wracam z nimi.
Tytuł: Odp: Przesyłka
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Styczeń 2015, 18:16:16
Krasnoludy jechały jednak do Ekkerund, więc Rodred musiał wrócić samotnie. Złapał się na barkę, płynącą rzeką. W ten sposób trafił do stolicy znacznie szybciej, niż trwałą podróż w drugą stronę. Zaszedł tam do Dragosaniego, aby powiadomić go o dostarczeniu przesyłki. Wampir był zadowolony i wypłacił posłańcowi nagrodę.

Majątek Dragosaniego:
4316 g - 50 g = 4266 g


KONIEC

Podsumowanie: Rodred stawił się do Dragosaniego, gdy otrzymał wiadomość, że wampir ma dla niego jakaś pracę. Okazała się ona dostarczeniem przesyłki do osady w gminie Aqtos. Rodred zgodził się i ruszył z pakunkiem w drogę. Ze stolicy wyjechał z kupcem imieniem Erem. W ten sposób minęła mu pierwsza połowa drogi, spokojnie i bez zakłóceń. Pewne problemy zaczęły się w czasie postoju w gospodzie. Erem jechał dalej w innym kierunku, więc Rodred musiał znaleźć inny transport. Poznał dwójkę krasnoludów, którzy zgodzili się zabrać go ze sobą następnego dnia. Noc Rodred spędził w stajni, gdyż nie chciał marnować pieniędzy na nocleg. Okazało się to błędem. Nad ranem, zanim jeszcze wstało słońce, Rodred został rozbudzony przez jakieś tajemnicze odgłosy. Okazało się, że ktoś mu ukradł paczkę. Po kró™ki pościgu człowiek dopadł złodziejaszka, był nim gremlin imieniem Fik. Rodred odzyskał paczkę, jednak gremlin potrzebował pomocy. Coś zajęło jego norę. Człowiek zgodził się pomóc złodziejaszkowi. Wspólnie udali się do nory gremlina. Istotą, która zajęła dom Fika okazał się kretoszczur. Rodred bez problemów rozprawił się ze szkodnikiem. Gdy wrócił do zajazdu krasnoludy przygotowywały się do wyjazdu. W dalszej drodze napadli ich bandyci, lecz grupa poradziła sobie z nimi. Ostatecznie Rodred trafił do celu i z pomocą pewnego niziołka dostarczył paczkę. Będąc sprytnym człowiekiem zażyczył sobie od adresata zapłaty za trud, którą otrzymał. Podobnie jak zapłatę od samego wampira, gdy wrócił do stolicy.   


Hizenhawer (Rodred)

Talenty:
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 brązowy
Walka: 1 brązowy, 1 srebrny
Bonus pieniężny: 200 grzywien
Bonus rasowy: 1 złoty talent

Nagrody:

50 grzywien od Olafa
50 grzywien od Dragosaniego

4x
Nazwa broni: uszkodzony sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony.