Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Hagmar w 22 Grudzień 2013, 21:24:15

Tytuł: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Grudzień 2013, 21:24:15
Nazwa wyprawy: Skaliste wybrzeże - czyli o tym jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Prowadzący wyprawę: Aragorn
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Musk (muskuł mózgu) oraz dowolna specjalizacja walki na diamentowym podstawowym poziomie [50%] lub jakieś zaklęcie. Rozważne używanie zaklęć obszarowych.
Uczestnicy wyprawy: Kratos, Aragorn, Hagnar Wildschwein, Adaś, Blaze, Arya, Malvaon, Nikolaj  Mogul, Aurius, Garik (Rikka), Nif (Patty, Ptricia de'Drake), Darlenit, Kharim Khazama aep Gorem, Dragosani, Nocturn, Samir, Melkior, Gordian (Mam nadzieje że nikogo nei ominąłem)

Informacja na początek. Jest to bitwa o Ekkerund, oblężenie. Chcę by ci co dołączają do wyprawy pisali jak to byli w Ekkerund i zastał ich jakiś alarm. Będziecie bowiem podzieleni na dwie grupy, tych co byli tutaj i tych co przyjadą później z ewentualną odsieczą. Miłej zabawy, i nie nie jest to zwykła rąbanina na której naklepiecie golda i exp. Będzie krew pot i łzy, oraz gówno i szczyny ;*
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 22 Grudzień 2013, 21:35:41
  Dzwony biły głośno. Podjąwszy znajomka z "Ukon Wacka" Domenik aep Zirgin pędził wraz z Hagnarem Wildschweinem ulicami Ekkerund. Zwykle tłoczne, ale mimo wszystko drożne, teraz te kamienne twory zamieniły się w prawdziwą chaotyczną plątaninę. Co śmieszniejsze większość mieszkańców nie pędziła do domu chować dobytku, a raczej po broń. Inni, mniej zamożniejsi ruszali do strażnic i posterunków pobrać rynsztunek. W takich właśnie chwilach uświadamiał sobie przybysz, że każdy mieszkaniec miasta jest jego obrońcą. Obrońcą wyszkolonym i pancernym. Kilku kolejnych krasnoludów w blachach pędziło ku głównej bramie. Dwaj brodacze zmierzali, jak można było się domyślić, w największy kocioł. W miejsce gdzie najbardziej będą ich potrzebować. Dzwony biły głośno.
  Tutaj było już naprawdę gorąco. Przedarcie się przez niższe progi miasta, tuż pod granicę skały graniczyło z cudem. Brakowało widać organizacji nie zaś chęci do walki. Ba! Tej drugiej było w nadmiarze, bo, mówiąc wprost, wkurwieni brodacze pognali załatwić co trzeba i wrócić do zajęć. Z resztą alarm sugerował, charakterystyczne bicie, którego magiczny rytm nie sposób powtórzyć, "pamiętaj, pamiętaj, że karczma zamknięta, Yorguś zarzigoł, kufle rozbijoł, przeta chyć młota prendzy i grube ratuj od nendzy". Nim zdąży ktokolwiek na dobre zapamiętać karczemną rymowankę pod bramą pojawili się oficerowie i oddelegowani z Hufca do obrony. Sam Hufiec, jak można było poznać po drżeniu bruku, maszerował.

//Tak, gram NPC'em Domenikiem i Hagnarem,
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 22 Grudzień 2013, 21:43:20
Wracałem spokojnie na kwaterę ojca od Domenica, kiedy nagle usłyszałem bicie dzwonów. Które więcej niż na sto procent biły na alarm, niby nic do tego nie miałem idąc zgodnie z zasadą "co mnie to obchodzi, ja tu tylko przejazdem". No ale moja natura mi na to ewidentnie nie pozwalała.  W końcu tam gdzie się coś dzieje, zawsze można zarobić oraz się zabawić. A znając życie, będzie dane mi spotkać doborową kompanie w niedługim czasie. Tak więc sprawdziłem czy pistolet jest nabity, poprawiłem miecz w pochwie, po czym ruszyłem w tym samym kierunku co reszta. Która jak mniemałem biegła w kierunku bramy głównej. Biegłem dość miarowo, kontrolując oddech, tak aby jak tam dotrę nie być zbytnio zmęczonym. Zadanie to nie było łatwe, gdyż trzeba było się przedzierać pomiędzy tłumem biegnącym we wszystkie możliwe strony..
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 22 Grudzień 2013, 22:14:52
Gdzieś tam pośród tysięcy krasnoludów wyróżniał się pewien czarny dracon. Dyskutował o czymś z Aggromorem. Wtedy przyszedł jeden z strażników na murze. Aragorn i Aggromor widocznie się wkurwili. Król krasnoludów wszedł na kilka skrzyń i zaczął przemawiać.
- Chopy i baby! Buntownicy tego pojeba, Sado Khera upadli na łeb! Idzie ich tu jakie 15 tysięcy, tak na oko. Te mury są solidne jak granit, bo są z granitu. Co znaczy że ci idioci rozbiją się o nas jak morska piana o klify. A jeśli rozwalą brame... Wytoczyć Wiewióra! Od strony koszar powoli toczył się 3 piętrowy, metalowy... wiewiór. Najeżony muszkietami, działem i miotaczami ognia*. Napędzany oswojonymi trollami które chodziły w takich fajnych kołach.

//*ÂŻeby mi żaden nie wyskoczył, miotacze ognia znane były starożytnym Chińczykom.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 22 Grudzień 2013, 22:21:55
Po wyjściu od Kratosa, Arya wybrała się na dłuuugi spacer. Pomimo, że było ciemno i zimno - poszła aż do Ekkerund. Zdziwiła się, słysząc dzwony. Zaczęła biec ulicami miasta, rozglądając się wszędzie dookoła, by zrozumieć w czym całe to zamieszanie. Przechodziła obok całych grup biegających ludzi. Parę razy podczas tego się potykała, przeklinając cicho pod nosem. Dotarła wreszcie do centrum miasta.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 22 Grudzień 2013, 22:25:52
///A ja wyskoczę. Nawet dwa razy. Raz to: wyskakuję, że krasnoludy to w Ekkerundu mają co najmniej broń jądrową.

Dwa krasnoludy prześcigły machinę wojenną. Pokaźną machinę wojenną... Nie zastanawiając się nad myślą techniczną swoich pobratymców zdążyli na przemowę władcy. Tam Domenik dostrzegł Aragorna i ruszył w jego kierunku. Hagnar trzymał muszkiet w pogotowiu i zaczynał dostrzegać zalety pełnej płyty Domenika, która działała jak idealny taran w tej chwili. Wildschwein poczuł się dziwnie zagrożony w swojej koszulinie na grzbiecie.
-Znaleźlimy sie- sapnął Domenik. Po chwili sapał z nim i drugi krasnolud.
-Jak sytuacja? Czekać bedziem aż sie przebijo i wtem ich bydziem prać?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 22 Grudzień 2013, 22:30:09
Blaze załatwiał ostatnimi czasy wiele spraw. Dziś między innymi przebywał w krasnoludzkim mieście Ekkerund. Właśnie wychodził przez dach domu, w którym pertraktował z jednym kmiotem. Niziołek otarł swój pancerz i broń podręczną szmatą, po czym zlazł do zaułka obok domostwa. Rozejrzawszy się uprzednio wyszedł na otwartą przestrzeń miasta. Nagle usłyszał jakieś bicie dzwonów i alarmy.
-Co do cholery? - zapytał sam siebie. Kruk zaczął szukać jakiegoś w miarę ogarniętego w sytuacji krasnoluda.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 22 Grudzień 2013, 22:30:34
Był późny wieczór, gdzieś tam daleko na północy miasto krasnoludów sposobiło się do obrony przed najeźdźcą, tu jednak atmosfera była całkiem inna. Co prawda, ktoś tam biegał i krzyczał, że walka, że napaść, że coś tam, ale jednak Efehidon żyło sobie swoim życiem i nie myślało nawet o tym by zbytnio przejąć się tym co dzieje się w Ekkerund. Oczywiście mowa tu o poziome zwykłego obywatela.
Gordian jednak był trochę bardziej empatyczny, postanowił jechać, wziął więc i zgłosił się na wyprawę, chociaż nie wiedział dokładnie jak odsiecz dotrze do tego krasnoludzkiego miasta. Wiedział o przejściach przez pamiętną kopalnię srebra, ale czy to tędy droga?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 22 Grudzień 2013, 22:46:44
Jako banita bywałem ostatnimi czasami w różnych miejscach. Moje stopy zaprowadziły mnie do Ekkerund, krasnoludzkiego miasta na Valfden. Przebywałem tutaj już dłuższy czas, ale czegoś takiego wcześniej nie uświadczyłem. W całym mieście waliły dzwony i bito na alarm. Ulice wypełniały się rozochoconymi krasnoludami i podróżnikami łaknącymi pieniędzy. Ja jednak nie należałem do tych drugich, no może odrobinę. Ale na pewno nie do tych pierwszych. Trzymając swój kostur ruszyłem przed siebie w kierunku głównych bram. Za murami moce maga średnio się przydają. Chyba, że używali by mnie jako starszego asystenta do spraw chłodzenia piwa. Nie mniej liczyłem na nieco bardziej ciekawe zajęcie. Uśmiechnąwszy się pod kapturem, podreptałem spokojnie przed siebie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 22 Grudzień 2013, 22:52:10
Malutkie skrzydełka łopotały w mroźnym powietrzu. Wokół był mrok i las. A Ekkarund coraz bliżej.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 22 Grudzień 2013, 22:55:18
Wziąłby mi ktoś moje wyposażenie do Ekkerund? zapytał towarzyszy, który razem z nim wyszli z karczmy. Oni w stolicy, a oblężenie w Ekkerund. Hemis. Straszna to pora w tym roku. To właśnie teraz postanowił zaatakować Kher? Pojebało go? Przecież śnieg zablokuje im dojście... Zrobią tam z niego miazgę.. I dobrze myślał sobie mag
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 22 Grudzień 2013, 23:08:23
- Chujowo, że jest hemis. Strasznie nienawidzę tej pory roku. Okej, niech wam się przyjże mordy jedne, kto tu dowodzi? Rzekł Mogul wychodząc z karczmy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 22 Grudzień 2013, 23:25:16
-Zapewne najbardziej doświadczony. Słyszałem, że ty nieco się znasz na dowodzeniu baronie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 00:04:15
Z zasłużonego odpoczynku cieszyć się Rikki zbytnio długo nie mogła, nie jeśli zewsząd dochodzą głosy o ataku na krasnoludzkie miasto Ekkerund. Wypadało wskoczyć na konia i pognać jeśli nie w samo centrum wydarzeń, to gdzieś gdzie można dowiedzieć się o owym ataku kilku rzeczy. Miejscem takim z pewnością było Efehindon. Już w mieście, nogi doprowadziły ją pod progi najsłynniejszej tutejszej karczmy. O ile wzrok jej nie mylił, gromadziła się tu pokaźna całkiem grupka wojów, żołnierzy i rycerzy szykujących się najwyraźniej do wymarszu. Oczywiście wokół nie brakowało też kilkakrotnie większej rzeszy wszędobylskich gapiów.-Dobry wieczór! Dokąd to się panowie wybierają?-Zapytała grupę z przed karczmy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 00:13:52
- Fama głosi, że Ekkerund, krasnoludzkie miasto, zostało zaatakowane. Zbieramy się, by ruszyć z bratnią pomocą - otaksowałam spojrzeniem nowo przybyłą. Wydawała się zbyt krucha, by walczyć w bitwie, ale jednocześnie było w niej coś znajomego... Przygryzłam wargę w zamyśleniu, ale do niczego nie doszłam - Przyłączysz się?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 00:23:00
Jeśli znajdzie się tu miejsce dla łucznika, mogę wam pomóc.-Odpowiedziała. Kobieta rycerz sama w sobie była rzeczą dziwną. Ta w dodatku należała do zakonu, który Rikki darzyła niespecjalną przyjaźnią, jednak dziewczyna szybko przestała zawracać sobie tym głowę. Pogłoski o bitwie okazały się prawdziwe.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 00:33:08
- A, Patty. Rzekł półgłosem ork.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 23 Grudzień 2013, 00:56:23
Darlenit stał gdzieś na uboczu, przyglądając się zbierającym się wojakom. Szukaj okazji, by się z nimi zabrać, ale robił to niezbyt pośpiesznie. Na grupkę częściowo znajomą nawet nie zwrócił uwagi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 08:35:09
Kharim, również postanowił wesprzeć swoich braci w końcu jest jednym z nich i okazałby sie tchórzem jakby nikomu nie pomógł. - Paladyni i Mogulu idę, oczywiście z wami muszę pomóc swoim bracią. Krasnolud spojrzał jeszcze na dziewczynę, która była tu przed nim. - Witaj jestem Kharim Kazama. Do usług. Schylił głowę ku dziewczyny. - Rozumiem, że wyruszasz z nami?.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 10:15:41
Do grupki śmiałków, gotowych ruszyć na pomóc krasnoludom z Ekkerund dołączył Dragosani. Przybył przed karczmę w postaci nietoperza, gdyż słyszał o zbiórce w tym miejscu. Wylądował na dachu podbliskiego budynku i tam wrócił do wampirzej formy. Następnie zaskoczył na ulicę, tuż obok zebranych ochotników. Wylądował popierając się lekko jedną ręką. Wyprostował się i, podchodząc do reszty, otrzepał dłonie z wyimaginowanego kurzu.
- Witajcie. Słyszałem, że Ekkerund potrzebuje wsparcia - powiedział na powitanie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 10:19:04
Rikka z Mear. Wyruszam z wami.-Odpowiedziała krasnoludowi. Wtedy wzdrygnęła się nieco gdy obok niej nie wiedzieć skąd wylądował wampir.
-O.-Skomentowała krótko. Widać było, że drużyna robiła się coraz większa i coraz bardziej zróżnicowana.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 10:27:14
Krasnolud odpowiedział dziewczynie. - Miło mi, Cię poznać Rikko.. Kiedy to nagle znikąd pojawił się wampir, rycerz zrobił wielkie oczy na jego widok mimo że już z jednym walczył. - Tak, potrzebują pomocy moi bracia. Tak przy okazji jestem Kharim Kazama do usług. Krasnolud schylił głowę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 10:31:28
-Witaj Zelerisie. - odpowiedziałem wampirowi. - Tak krasnoludy podobno zostały napadnięte. Tyle informacji mamy, więc każdy kto tylko ma czas i ochotę leci w tamtą stronę pomóc. To leci w przenośni i dosłownie jak choćby widać na Twoim przykładzie.
Rzeczywiście grupa robiła się coraz liczniejsza i już można ją było podzielić na kilka podgrup, które dla sprawnego taktyka mogłyby stanowić dobrą bazę do konkretnego planowania uderzenia.
- Jak plecy? Wyciągnąłeś te szwy?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 23 Grudzień 2013, 11:02:23
Wiewiór naprawdę robił wrażenie, takie że aż na chwilę przystanąłem w miejscu, aby przyjrzeć się maszynie w całej jej okazałości. No ale niestety nie miałem na tyle czasu na obserwowanie maszyny, ponieważ ujrzałem w oddali dracona. A ponad to robiłem zator na drodze uciekającym cywilom. Tak więc swoje kroki skierowałem w  kierunku Aragorna, wymijając uciekające baby i dzieci. Teraz jak już widziałem swój cel, nie widziałem sensu biec, po prostu szedłem marszowym krokiem. Kiedy tylko dotarłem na miejsce gdzie stał dracon z przywódcą krasnali, lekko się skłoniłem przed Aggromorem, po czym zlustrowałem całego Aragorna, coś wydawało mi się nie tak w jego wyglądzie. Już chciałem zapytać czy schudł, kiedy przypomniałem sobie o priorytetowym pytaniu:
-I jak się sprawy mają?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 23 Grudzień 2013, 11:10:53
Wśród grupy wojowników pojawił się również Nocturnus, wyłaniając się z kłębu dymu. Był zaskoczony ilością ochotników, którzy nie mieli żadnych zobowiązań wobec krasnoludów, a mimo wszystko chcieli ich wesprzeć za wszelką cenę, ryzykując przy tym własnym życiem. Spośród kompanii wyróżniało się wiele znajomych twarzy, jednak nie brakowało i tych zupełnie nieznanych. Mag bez słowa wmieszał się w tłum, w końcu to bitwa, nie spotkanie towarzyskie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 11:37:34
Jakimś sposobem niziołek w krótkim czasie dotarł do bandy nazywającej siebie dowództwem. Był tam jakiś człowiek, krasnolud będący władcą tego miasta i dobrze znany mu czarny szlachcic.
-Ach baron Jaszczurka! Witam również ciebie krasnoludzie. - zwrócił się do Aragorna i Aggromora. -No i powiedzmy, że ciebie też. - dodał patrząc na Adamusa. -Spacerowałem sobie po mieście, gdy zauważyłem że tutejsi zaczynają wyprowadzać jakieś swoje mechaniczne zwierzaki na zewnątrz. Poza tym ktoś zaczął łomotać w dzwony i bić na alarm. Czyżby odbywał się co miesięczny piknik w Ekkerund?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekk
Wiadomość wysłana przez: Samir w 23 Grudzień 2013, 11:43:45
Do grupy spokojnym krokiem zbliżył się mauren. Miał wrażenie, że przez tatuaże trochę się wyróżnia z grupy, ale wyraz twarzy dobitnie wskazywał, że ma na to wyjebane. Pozdrowił grupę gestem i stanął nieco z boku.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 11:55:19
A mag dalej rozmyślał: Kher... Pojebanym jesteś człowiekiem, by atakować krasnoludów... Nie nauczyły cię porażki pod Mrozami? Ani Marcham? Chcesz zginąć, twoja wola...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 12:06:28
- Ja zaś jestem Dragosani - przedstawił się wampir. - Albo po prostu Drago. Miło poznać. - Rzucił okiem na kobietę.
- Ciebie także. Rzadko kiedy widuje się... - Uznał, że słowo "mieszańca" może być obraźliwe. Niektórzy są bardzo przewrażliwieni na tym punkcie. - Istoty takie jak ty. - Wyszło może i nie lepiej, ale co tam. Następnie zwrócił się do Gordiana.
- Co wy macie z tym całym Zelerisem? - zapytał, przypominając sobie, że i Nessa o nim wspominała. A biedny wampir nie miał pojęcia o kogo chodzi. - Plecy w porządku, dzięki. Szwy wygrzebałem i nawet nie ma śladu po zabiegu. -
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 12:11:07
- Dobra, chyba jest nas wystarczająco dużo, mamy już lud posłańcze.

//: co teraz "baronie jaszczurko"
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 12:55:52
Podszedł teraz do Mogula. Witaj Mogulu. Jak myślisz? Czemu Kher zaatakował teraz? Kiedy jest śniegu w chuj, przłęcze zasypane...Jego pojebało już do reszty?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 12:57:34
- Mi również miło Drago. Krasnolud, pośród, tylu towarzyszy zauważył maga Kratosa postanowił zagadać. - Witaj Kratosie, jak się czujesz po walce z bratem?. Cyba nie rzuci się na mnie teraz. Pomyślał, przez chwilę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 13:04:40
Nawet się nie odwrócił. Czuł nadal chęć zemsty do Kharima, ale już mniejszą. Odejdź, pókim Cię nie podpalił...

//Za wcześnie jeszcze, byśmy byli znajomymi ;d
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 23 Grudzień 2013, 13:10:12
Na ramieniu czerwonego orka Mogula wylądował nietoperz. Zrobił słodką minkę i zeskoczył na ziemie by w zadziwiający sposób zmienić się w człowieka. Nie... Nie, w Wampira.
- Witajcie panowie - uśmiechnął się.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 13:10:28
- Widzę, że mimo pomocy tobie jak i twojej kobiecie, nadal mi grozisz to zostawię Cię w spokoju. Tylko nie uderz mnie w plecy kulą ognia jak będę przed tobą walczył. Kharim odszedł do Kratosa w spokoju.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 13:12:59
- Sado był i jest psycholem, za czasów Szwadronu zdążyłem się przyzwyczaić do tego. Zignorował pokaz wąpierza. Co on z tymi wszystkimi wampirami miał fatum jakieś normalnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 13:20:55
-Mam wrażenie, że połowa towarzystwa ma tutaj między sobą jakieś niesnaski.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 13:23:55
- Z tym, że dawniej Sado może i był psycholem, ale nie desperatem. Czy też samobójcą - dodał od siebie Drago. - Czyli teraz albo bardzo mocno popadł w obłęd, albo szykuje nam jakąś niespodziankę. - Ledwie zerknął na nowo przybyłego Nika.
- Widzę, że w końcu nauczyłeś się jak zmieniać formę. Dobrze, idziemy na wojnę, więc może się przydać. - pochwalił(!) młodszego wampira.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 13:24:18
- A kto powiedział, że mamy się wszyscy lubić... - mruknęłam w stronę Auriusa.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 13:27:35
Może i Aryi pomogłeś, uszanuję to... Ale u mnie, ty i cała reszta bractwa ma brak szacunku.. Rzucił do odchodzcego krasnoluda. Wyciągnął papierosa, i zapalił go pirokinezą. Może, jak skończy się bitwa wybaczę mu. Jak na razie, nie mam do niego szacunku...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 13:39:14
Kharim nie przejął się słowami maga. A, że czekanie już go wnerwiało postanowił zapytać.- To kiedy wyruszamy panowie i panie?.


//Poczekamy zobaczymy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 13:50:51
//Teraz tak. Jest 22 IV 16 roku II Ery, godź. 18:60 czyli 19:00

Grupa w Efehidonie czyli BPP - Biedna Pierdolona Piechota.
Na rynku zebrało się całe dwa tysiące ochotników, głównie zamożniejszych mieszczan którym ewidentnie się nudziło. Nad całą tą kupą próbował zapanować Vernon Ravnblod, jeden z ważniejszych ludzi na służbie "Barona Jaszczurki" zwanego też "Czarnym Skurwielem". Człowiek wydawał rozkazy i grupował ludzi i nieludzi w oddziały. dopadł do Mogula.

- Throm ka! Z rozkazu hrabiego mam ci przekazać dowództwo i to. - wręczył orkowi sztandar. - I przekazać byście ruszali bez zwłoki.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Plik:Rod_tacticus.png)


Ekkerund, równolegle do wydarzeń w stolicy. Przed bramą i murami tłok jak w ulu. W prowizorycznym centtrum dowodzenia siedzi Aragorn, Aggromor, Adamus, Hagnar i Domenick oraz przybłęda Blaze. Reszta oczekuje rozkazów.
- Blaze, jaka szkoda że jeszcze oddychasz. Atakuje nas Kher i 11 tysięcy jego ludzi.
- Musimy się utzrymać do przybycia posiłków po które posłał Hrabia. Mury są mocne bo to naturalna skała. Granit. Problemem jest brama i odpływ ścieku. Krata czyni go najsłabszym punktem obrony. Mieliśmy się tym zająć w zeszłym miesiącu... Nizoiłek idź przekazać rozkazy; Strzelcy i ewentualni magowie na mury, część piechoty też. Reszta broni bramy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 13:52:49
Rikki wydawał się lekko speszona po uwadze Drago, wydawało jej się że potrafi dobrze ukryć swoją rasę. Nigdy nie zastanawiał się nad tym, czy wampir może ją tak po prostu "wyczuć". Z drugiej strony jedyny z jakim do tej pory miała do czynienia to jej ojciec. Zerknęła nagle na grupę z bractwa. Na Valfden jest mnóstwo rycerzy. Twarz jej stężała na myśl, że to mogą być akurat CI, ale szybko odwróciła głowę i odgoniła te myśli. W końcu wyruszyli.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 14:04:51
Krasnolud spojrzał na multum ludzi i nieludzi zebranych na rynku. Dawno nie widział tak zorganizowanej wyprawy ucieszył się widząc, tylu śmiałków. Jednocześnie Kharim trzymał się swoich, czyli paladynów oni w końcu mieli wyższą rangę od niego i ich powinien słuchać. Dlatego wsiadł na wiernego kuca i czekał, aż dadzą znak do wyruszenia w stronę miasta krasnoludów.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Grudzień 2013, 14:10:13
Do grupy dołączył też Melkior, komu jak jak komu ale jemu wypadało się stawić najbardziej. Gdzieś pośród tłumu odnalazł "swoich". Podszedł w pobliże Draga i reszty myśliwskiej konfraterii.
- Czołem panowie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 14:15:22
- Okej, ruszyć dupska wołowe. Nie idziemy na spacerek żaden, więc przyjmujemy tempo takie, że samą podróżą schudniecie z pięć kilo. Armia ruszyła przed siebie prosto do Ekkerund. - Vernon, jak tam z wyszkoleniem naszych ludzi?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 14:18:31
Aurius wskoczył na swojego bojowego ogiera. On sam okuty w pełną zbroję płytową i z swoim dwuręcznym młotem czuł się ostatnio dość bezpiecznie.
-Wydaje mi się, czy narobiłeś sobie wrogów Kharimie? - zapytał krasnoluda.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 14:20:08
Siadł na konia. Rozejrzał się. Fakt, dużo osób się zebrało. Tyle istnień pójdzie się jebać, jeśli coś się stanie czego się nie spodziewa nikt. Ale to nie jest najważniejsze. Założył kaptur, zapalił kolejnego i ruszył.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 14:21:41
-Co to jest 11 tysięcy ludzi atakujące podziemne miasto. - parsknął Blaze. -Jak już to sugerowałbym bramę zwyczajnie zamknąć, a bronić jej z murów. Reszta nie nadająca się niech siedzi za nią i zapobiegawczo wzmocni ją nieco jakimiś podporami. No bo wiecie panowie profesorowie, tak zza bramy to ciężko będzie jej bronić, nie?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 14:22:47
Kharim powiedział cicho, aby tylko Aurius mógł słyszeć. - Taki sam wróg jak twój, nie pamiętasz co się wydarzyło w koloni pewnego razu? Kiedy w końcu dano znak do wyruszenia, kuc krasnoluda podążał obok wierzchowca człowieka.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 14:23:16
Dragosani już przygotowany do wymarszu, czekał tylko na sygnał. Bo przy takiej kupie chłopa, ruszanie bez sygnału byłoby niezbyt mądre. Zaraz zapanowałby chaos i wszechobecny burdel.
- Cześć, młody - powitał Melkiora i wskoczył na konia. Zerknął na pozostałych znajomych z gildii. I nie tylko na nich, lecz na cały zebrany tłum, szykujący się do drogi. - Aż chciałoby się walnąć jakąś płomienną przemowę. Ale to może później.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 14:23:22
Nikogo nie dziwił już fakt, że ukryta w górze stolica krasnoludów nagle stanęła w ogniu. W ogniu pełnego zapału i wiary. Pośród rozmazanych twarzy, kalejdoskopu barw i zawziętości mieszającej zmysły wnikliwy obserwator dostrzec mógł cnotę. Cnotę, która wyrażała siebie w prozaicznych gestach, odruchach i na szybko rzucanych słowach. Cnotę, która nie umarła przez lata stabilnej egzystencji Ekkerund.
-ÂŁap!- krzyknął Domenik do Hagnara, który wdrapał się na zamkniętą basztę. Bądź co bądź dobra pozycja strzelnicza gwarantowała efektywność. I efektowność. W dłoni brodacza znalazł się po chwili rzucony muszkiet. Drugi brodacz, dzielnie dzierżąc w łapach dwuręczny, obosieczny topór z mithrilowym ostrzem stał w towarzystwie Aragorna i Aggromora. Pierwszy pamiętał go sprzed lat i ramię w ramię plewił co trzeba w kraju. Drugi znał jego historię, ale nie życzył go sobie w mieście - nie lubił zmian i zamieszania. Tym jednak razem co dwie brody to nie jedna.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 14:27:17
Może i żywił uraz do Auriusa, Kharima i Patty. Ale najgorzej do Kharima. Uważał go za przyjaciela, a on go zdradził idąc na polowanie. Garik chociaż był skurwysynem zabijającym dziwki na ulicy, powinien mieć uczciwy proces, i śmierć. A nie ścięcie głowy, bez werdyktu. Ale tak, czy tak jego głowa przyzdobiła pale w okół siedziby Bękartów
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 14:35:41
-Nie przejmuj się. Nie było innego wyjścia. Sam Zartat wie, że to było konieczne. Nie pozwól by przeszłość rzutowała na przyszłość rycerzu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 23 Grudzień 2013, 14:37:34
- Przypomniałem. Nie nauczyłem - sprostował słowa Draga. - Nie wiedzieć czemu zatraciłem praktycznie wszystkie zdolności podczas kilkuletniej hibernacji. Ale poprzez ciężką pracę pomału wracam do dawnej małej potęgi.

Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 14:39:17
- Oczywiście, paladynie ale skoro mi groził. To muszę być przygotowany na każdą ewentualność, a dopóki potężny Zartat nie ześle na mnie daru magii, to nie mam z nim szans na obecną chwilę. I, tylko tego się obawiam.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 14:45:58
Ekkerund
- Kazałem ci iść wydać rozkazy co tu jeszcze robisz larwo. - zwrócił tak nieprzyjemnym głosem jak to tylko możliwe do Blaze'a. - To chyba oczywiste że brama jest zamknięta, część piechoty będzie ją wzmacniać a część idzie na mur... Aragorn, skąd on się wziął w ogóle?
- Tego nie wiem.
- odparł krótko poprawiając zbroję, fakt iż nie była cała niep oprawiał humoru. Swoją pełną mithrilową płytę stracił w walce z mutantami.
- Gdzie chcesz mnie mieć Aggromorze. Nie znam zaklęć obszarowych więc wiesz.
- Przydasz się na dole.

Dracon tylko skinął głową i udał się na pozycję. Solidne wzmacniane metalem wrota wydawały się być... solidne. Sprawdził jak miecz chodzi w pochwie, chwycił podaną mu flaszkę i zdrowo pociągnął. Dopiero teraz zobaczył że podana mu butelka należała do właścicela banku. Hrabia uśmiechnął się w myślach i oddał się medytacji.


BPP
- A co widzisz Mogul? Pospolite ruszenie, jedni walczą lepiej inni gorzej. Masz tu cały przekrój zamożności miasta. Wyżej sztandar trzymaj.

//BPP - to od as zależy jak szybko dotrzecie w okolice pola bitwy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 14:49:58
- Na jedno wychodzi. - Wzruszył ramionami Drago. - W sumie dziwne, że straciłeś te zdolności. W moim przypadku to było oczywiste, to ciało nie było wyćwiczone do korzystania z umiejętności, jakie daje nam wampiryzm. Ale w przypadku hibernacji tak się chyba zdarzyć nie powinno. Z tego co wiem, rzecz jasna, bo osobiście w życiu nie poddałem si temu procesowi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 14:54:53
Podjechałam konno do towarzyszy z Bractwa i udało mi się usłyszeć kilka ostatnich zdań.
- Psy lubią szczekać, Kharimie, ale wiedzą, że gdy zaczną gryźć, trzeba je zabić. Pamiętaj o tym - uśmiechnęłam się wesoło.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 14:56:27
- ÂŚwietnie, jak zwykle dostaję hołotę, która ledwo co kijak potrafi złapać, jeszcze za dobry koniec, kur.. tutaj padła wiązanka jeszcze kilku mniej lub bardziej przyjaznych sformułowań. Ale nie to się robiło. BPP ruszało się bardzo szybko, jeśli utrzymają takie tempo i nic nie stanie im na przeszkodzie walka dobrze się jeszcze nie rozgorzeje, a oni dotrą. Mogul zaczął bełkotać sam do siebie zastanawiając się jak rozplanować atak.
- Buntowników najpewniej mury zatrzymają i będą ograniczać im pole do manewru. Gdy miasto zauważy nas rozpocznie na dobre kontratak, także będziemy mogli wziąć z dwóch stron. Podrapał się po głowie. - Kratos krzyknął do znajomego maga umiesz rzucać już tymi malutkimy kamyczkami? Byłaby to wspaniała inicjacja, jednak musiałbyś strasznie uważać na przeciwną stronę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 15:01:38
Jadąc na swoim nie wiedzieć skąd wytrzaśniętym w tej chwili koniu, Rikki bezczelnie strzygła uszami wychwytując wszystkie ciekawsze słowa dookoła. Szczególnie zaciekawiły ją słowa dwójki wampirów, do których teraz podjechała.-Jestem Rikka, chyba nie mieliśmy jeszcze przyjemności. Ta wasza przemiana... Jak to robicie?-Zapytała wprost. 
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 15:02:39
Kharim zaśmiał się głośno na słowa Patty. - W końcu byście mnie pomścili, ale nie czas na takie tematy. Musimy teraz pomóc moim bracią chociaż znam, stamtąd tylko jednego krasnoluda. Kuc Kharima ruszył do przodu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 15:03:32
-Czekałem bo jakaś brodata paniusia przede mną nie potrafi sprecyzować własnych myśli. Te piwsko wam kompletnie już mózgi przeżarło... Niziołek postanowił zlać kolejną wypowiedź krasnoluda i wyszedł z sali. -Larwą to mogli cię nazywać rodzice, kiedy wypełzłeś spod swojego kamienia... - mamrotał do siebie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 15:11:47
Ekkerund. 19:30
Król tylko pokiwał głową, zapamiętał by odpowiednio "nagrodzić" Blaze'a po bitwie. Wydano odpowiednie rozkazy. Ci co stali na murach widzieli jak przed wojska wroga wyjeżdżają katapulty i nawet wieża oblężnicza. Zaczęło się...


BPP
//Jesteście już spory kawałek po za miastem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Grudzień 2013, 15:15:17
Ja natomiast przeszedłem już sporą część miasta. Zdążyłem minąć grupki krasnoludów próbujące znaleźć sobie dogodną pozycję, kupców wiejących w głąb miasta i próbujących zabezpieczyć swój dobytek w razie konieczności oraz wielką metalową wiewiórkę? Uznałem w tym momencie, że będę musiał skończyć z piciem naparów nieznanego pochodzenia.
Mimo całego zamieszania udało mi się dostać do głównych bram. Tym razem chwilę zajęło mi odnalezienie właściwego wejścia. Kiedy je odnalazłem, mogłem w końcu udać się na wyższe pozycję i zacząć obserwować okolicę. Zająłem jedno z wolnych miejsc. Było całkiem wygodnie, a i nawet znalazł się bukłak z odrobiną płynu dziwnej zawartości. Powąchałem ciecz, ale jej zapach odrzucił mnie niemal natychmiast. Co tam, co nie zaszkodzi to wzmocni... I wziąłem głębszy łyk. W pierwszej chwili myślałem, że zwrócę zaraz moje śniadanie. Jednak jakiś krasnal klepnął mnie w plecy i napój sam przeleciał do żołądka. Osz kurwa... Pomyślałem przecierając łzy z oczu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 15:20:48
Tak, wszystko zaczęło się wreszcie przecierać. Wojska szły dość równo, dowódca dowodził, jakieś tam zaopatrzenie pewnie też ruszyło. Owinąwszy się szczelnie płaszczem przyszły niedoszły myśliwy drzemał w siodle, z powodu tego, że ostnimi czasy szczerze nie miał kiedy przyłożyć głowy do poduszki. Jechali, a góry rosły w oczach.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 15:25:20
- To technika opracowana przez wampiry żyjące tysiące lat temu. Jeszcze za czasów świetności Numenoru, przed Wielką Wojną - Drago zaczął odpowiadać na pytanie młodej kobiety. Wbrew pozorom odpowiedź nie była wcale taka łatwa. Szczególnie dla kogoś, kto nie jest wampirem i pewne odczucia nie są dla tej osoby normalne. - A jak to robimy... hm... po pewnym treningu jesteśmy w stanie związać swoją wolę z ciałem do tego stopnia, że możemy niejako wydawać mu rozkazy na bardzo elementarnym poziomie. Nie tylko kazać mu coś tam robić. - Pomachał ręką. - Bo to każdy potrafi, lecz zmieniać jego formę. Należy skupić się na własnym ciele i... cóż, przemienić je. To dla nas naturale, lecz wymaga sporej siły woli, więc trening i poznanie odpowiednich technik jest niezbędne. Tak jak, walka mieczem, dajmy na to. Niby każdy mógłby złapać za broń, ale bez treningu i tak nic z tego nie wyjdzie. Eh... Ciężko to wyjaśnić osobie, która nie jest wampirem. Jeśli zaś chodzi o taką a nie inną formę, to ma ona związek z genezą naszej rasy. Według legendy pierwsze wampiry są efektem klątwy, oraz pokąsania przez właśnie nietoperza.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 15:28:42
Ekkerund. 21:00

Ostrzał miasta trwał dwie godziny i w sumie to gówno zrobił. Jedynie brama została lekko uszkodzona. Kher był zdesperowany, posłał połowę sił do walki. 5 tysięcy wojownikó wyposażonych w drabiny, taran i wieżę oblężniczą ruszyło do ataku.

400x Strzelec wroga (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz)
3000x Mięso armatnie (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
1000x Piechota (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wojownik_Zgromadzenia)
600x Kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ochroniarz)

Do murów mają 150m.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 15:34:34
BPP zbliżała się do Ekkerund, jeszcze trochę zostało, lecz śpieszyli się.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 15:34:51
 Arya ze strzępek rozmów przechodniów dowiedziała się, skąd to zamieszanie. Szybkim krokiem pokonywała ulice, aż dotarła do miejsca w pobliżu bramy. Przepychała się przez całe tłumy ludzi, aż wreszcie odnalazła wejście na mur. ÂŚlizgając się po stopniach prowadzących na górę, naciągnęła kaptur na głowę. Weszła i rozejrzała się po oddziałach wroga. Pierwszą rzeczą, którą odczuła, był strach przed taką ilością wrogich postaci. Zła była na siebie, że nogi poniosły ją aż tutaj, do Ekkerund. Ale skoro już tu była, to zamierzała chociaż trochę pomóc. Przykucnęła, drżąc z zimna. Zimne podmuchy wiatru na murze wcale nie pomagały. Zdjęła z pleców łuk i trzymała go teraz na kolanach, by móc go użyć w najbliższym czasie. Rozejrzała się po osobach będących niedaleko niej. Zastanawiała się, komu dzisiaj przyjdzie zginąć. A może nawet jej samej.
 W ciągu dwóch godzin właściwie nic nie robiła, tylko zerkała na poczynania wroga. Teraz wyciągnęła strzałę z kołczanu i nałożyła ją na cięciwę. Lustrowała ruchy najbliższych wrogów, którzy teraz ruszyli do ataku. Czekała na właściwą chwilę, aż zbliżą się na tyle, że łucznicy zaczną strzelać.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 15:37:51
Kiwnęła głową próbując to jako tako zrozumieć. Sprawa faktycznie nie była prosta. Dziewczyna zaczęła się zastanawiać, czy i ona ze swoją wampirzą krwią mogłaby sobie kiedyś z czymś takim poradzić. Wydawało jej się, że tak. Z drugiej strony sama myśl o tak złożonej przemianie w coś tak małego jak nietoperz sprawiła że niemal dostała zawrotów głowy. Ciekawe jakby się czuła wisząc pod sufitem?-Zastanawiam się tylko, jak to wszystko się ma do mnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 15:43:28
Meteory znaczy się? - zapytał Mogula, podjeżdżając do niego na swym koniu - Tak. Umiem takim czymś pierdolnąć, o czym mogłeś się przekonać w siedzibie szwadronu, podczas rozpierdzielu.. - rzekł wspominając tamtą akcję. Zagrożeniem jest jednak to, jak dobrze zauważyłeś - druga strona. Mógłbym zrobić tyle, ile dam rady. Zawsze jednak w armii Khera może być jakiś mag, który zmieni tor...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 15:44:54
Draga również ciekawiła ta kwestia. Jak zdolności typowo wampirze mają się do dhampirów?
- Na to pytanie ci nie odpowiem, niestety - rzekł po chwili. - ÂŻyję już... bardzo długo, ale nigdy nie słyszałem o dhampirze, który opanowałby tę technikę. Jednak przez prawie całe życie nie słyszałem też o wampirze, używającym magii, a teraz sam z niej korzystam. Może nie z takiej typowej, jaką władają magowie, ale też się w pewnym sensie liczy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Grudzień 2013, 15:47:05
Wciąż oszołomiony ostatnimi wrażeniami smakowymi, spojrzałem przed siebie. Armia przeciwnika właśnie nadciągała. Szybkim ruchem ściągnąłem rękawy szaty z rąk i wcisnąłem ich końce pod karwasze. Nie chciałem by część ubioru przeszkadzała mi w czasie rzucania zaklęcia. Zogniskowałem swój wzrok na grupach kuszników oraz strzelców. Pobrałem odpowiednia ilość energii z wnętrza siebie, po czym wyciągnąłem dłonie przed siebie. Nie spuszczając spojrzenia z swojego celu, wypowiedziałem inkantację.
-Anoshu izosh ruash uphu grash! Słowa podziałały jak magiczny kondensator. Zgromadzona przeze mnie moc uwolniła się i wytworzyła nad nieszczęśnikami sporą chmurę, z której po chwili zaczęły sypać się lodowe kule. Długi czas nie używałem tego zaklęcia, a dziś była idealna okazja. ÂŻadnych przyjacielski jednostek, tylko czyste pole i wróg. Z zadowoleniem obserwowałem jak grad zabija żołnierzy.

Magia wody: Gradobicie

391/400x Strzelec wroga
3000x Mięso armatnie
1000x Piechota
587/600x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 15:49:52
Ekkerund 21:21

Siły obronne miasta czyli słynny Hufiec K'Obronie liczył sobie dwa tysiące zakutych w stal, mithril i co tam jeszcze było, wojowników. Do tego dochodzili przeszkoleni mieszkańcy, tych było jakieś trzy tysiące. Atmosfera była nerwowa, w końcu wróg znalazł się na tyle blisko że łucznicy i inni strzelcy mogli rozpocząć ostrzał. Oczywiście wróg też odpowiada ogniem. I to zaporowym!


BPP, 23:00.
//Za 5 postów dotrzecie do Karczmy (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Karczma_%22Pod_kozim_kopytem%22)
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 16:00:24
Arya wypuszczała strzałę za strzałą. Po każdym puszczeniu cięciwy chowała się za murami, brała kolejną strzałę, które były gdzieś...tam, gdzie powinna byś amunicja dla łuczników na murze i dopiero gdy naciągnęła cięciwę, wychylała się i strzelała. Powtarzała to cały czas w kółko, obsypując wrogów gradem strzał wraz z innymi łucznikami z murów.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 16:08:44
Władasz magią?-Zapytała lekko zdziwiona.-Wyglądasz bardziej na łowce, niż na czarodzieja. Według mnie każdy parający się tymi rzeczami nosi długą szatę i jeszcze dłuższą brodę. No, chyba że jest elfem. Jak widać, nic bardziej mylnego.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 16:10:57
ÂŁatwiej kurwa ładować gwoździe... pomyślał Hagnar na swojej baszcie. W dole widział heroicznie stojące postaci, w większości nawet nie krasnoludy, a przygodnych wędrowców. Widział młodą dziewczynę, która trzęsła się z zimna. Zimna, którego jemu nie dane było zaznać nawet w najśmielszych snach, bo tego które wzmagał nie tylko mroźny wiatr, ale i odór śmierci przezeń niesiony.
-Tak, ty też spierdalaj!- ryknął krasnolud, gdy ujrzał jak trafił jednego z wielu niosących monstrualne pawęże zza, których strzelcy dawali nie mały ostrzał.

Proch, kamień i pył po niedługiej chwili rozprzestrzeniły się po murach. Obrońcy, po części trafiani kulą czy bełtem, po części wciągnięci w wir bitwy poczęli się krztusić. Rozorane blanki świeciły żelazem kul świszczących w okolicy. Jak kowal kujący miecz. Jak kowal oblewający go w płomieniach pieca. I jak ten sam kowal zamierzający ów miecz zatopić. Obrońcy strzelali. Dzwony strzelały jeszcze głośniej.

391/400x Strzelec wroga
3000x Mięso armatnie
999/1000x Piechota
587/600x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 16:14:55
Wampir zaśmiał się rozbawiony.
- Goliłem się niedawno i broda do pasa jeszcze nie zdążyła mi urosnąć - odparł. - No, ale jak mówiłem, nie nazwałbym tego taką typową magią. To głównie sztuczki związane z umysłem. Hipnoza paraliż, tego typu sprawy. Przydatne, ale w wirze walki bardziej praktyczny jest miecz. - Nie wspominał o magii demonicznej, gdyż w sumie jako "czysty" wampir nie mógł jej używać. Poza tym jedno zaklęcie ciężko nazwać znajomością magii.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 16:19:27
Ekkerund: 22:00

Wrogie drabiny oparły się o mury miasta. wróg począł stzurmować twierdzę Potężny taran zaś zaczął walić w bramę.
- Dawać belki! - ryknął dracon i zaczął pomagać przy wzmocnieniu bramy.

//Ustąpi za 10 postów.

BPP: 00:09 23 IV 16. II Ery.
//Zostało wam 110km drogi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 16:27:06
Po raz kolejny wychyliła się poza mury, tym razem celując w dół, prosto we wroga wspinającego się po drabinie. Wypuściła cięciwę, jednak zbytnio trzęsły się jej ręce by trafić dobrze, jednak wroga postać i tak spadła. Podbiegła do drabiny i z pomocą jakiegoś innego obrońcy odepchnęła ją od muru. Przy okazji koło jej głowy przemknął bełt, zapewne wystrzelony przez jakiegoś kusznika. Ponownie się ukryła i przygotowywała do zrzucenia kolejnej drabiny.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Grudzień 2013, 16:27:26
Jakąś chwilę odpoczywałem na murach, ale uznałem że znów mogę się wynurzyć i poczęstować ludzi na dole czymś ciekawym. Zmierzyłem wzrokiem pole bitwy. Taran właśnie brał się do roboty, a reszta nie przerywała ostrzału. Skupiłem w sobie część mocy jaką posiadałem i wypowiedziałem ponownie zaklęcie.
-Anoshu izosh ruash uphu grash! Powietrze nad grupami łuczników i kuszników pociemniało. Część wystraszyła się wiedząc co nastąpi, ale druga część zdawała się jeszcze niczego nie nauczyć. Nie musiałem długo czekać by energia przemieniła się w grad śmiercionośnych kul. Lodowe odłamki spadały i trzaskał kości każdemu kogo trafiły. Wśród nich znaleźli się tym razem także piechurzy.

Magia wody: Gradobicie

383/400x Strzelec wroga
2998/3000x Mięso armatnie
996/1000x Piechota
575/600x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 16:32:05
Ekkerund: 22:16

Wróg wspinał się mury, obrońcy nie nadążali zrzucać drabin. Malavonowe zaklęcie uszkodziło poważnie wieżę oblężniczą. Obrońcy dostrzegli też orka pędzącego z pochodnią w stronę słabego punktu muru.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 16:32:59
Więc gdy dotrzemy na miejsce walczyć będziesz wręcz. Ja pewnie zostanę gdzieś z tyłu z łukiem. Jak dla mnie to dużo lepsze niż kotłowanina w centrum bitwy. Ponoć te krasnoludy mają tyle broni palnej, że mogą wyposażyć w nią całą armię. Mówią, że kula z czegoś takiego przebije nawet najcięższą zbroję. Współczuje tym, którzy pójdą na pierwszy ogień, kule błądzą łatwiej niż strzały.- Mówiła jadąc dalej, chyba powoli zbliżali się do miasta.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 16:40:04
Blaze przemykał po murach niczym młody kociak. Pokonywał dystans do miejsca, gdzie znajdował się wspomniany na naradzie kanał. Zabójca dostrzegł podejrzanego orka, który również kierował się w tamtą stronę. Niziołek zapobiegawczo naładował swoją kuszę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 16:41:44
- Zapewne - stwierdził wampir. - Osobiście wole miecz, niż łuk. A tym bardziej broń palną. Za dużo huku, dymu, a i ładowanie trwa zbyt długo. Chociaż trochę racji masz, jak już walnie, to nie ma na to mocnych. - Skrzywił się lekko. - Dlatego trzeba będzie uważać. Ale wątpię też, aby wypuścili nas na pole ostrzału obrońców. To byłoby po prostu głupie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 16:42:58
- Bez pogawędek teraz, zapieprzać do miasta. Czekać na dalsze polecenia gdy ujrzymy wrogą armię. To w jaki sposób teraz podróżowali było praktycznie niemożliwe. Pomijając pogodę, która zdawała się teraz uginać przed armią, BPP dążyło do swojego celu.
- Bądź gotów Kratosie, przygotuj się i zastanów czy podołasz temu. Sztandar głośno trzepotał na wietrze.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 16:45:02
Napełniła swój kołczan do pełna. Porzuciła zamiary dalszego zwalania drabin. Zastrzeliła jednego z wrogów stojącego parę metrów od niej po czym schowała szybko łuk i wyciągnęła tarczę z toporem. Zasłoniła się, ile mogła i ruszyła na jednego ze słabiej...opancerzonych atakujących. Po szybkiej wymianie ciosów uśmierciła go. Zbiegła w dół schodów, po drodze napotykając kolejnego nieproszonego gościa. Odbiła jego cios mieczem tarczą, cofając się lekko. Wymierzyła cios w jego prawą nogę, ten jednak zablokował cięcie. Po dłuższej chwili zmagania, przedarła się przez jego ochronę, zabijając go ciosem topora prosto w sam środek klatki piersiowej, przy okazji zostając obryzganą jego krwią. Wyciągnęła broń z jego ciała i biegła dalej, odbijając tarczą cios jeszcze innego atakującego. Przedarła się przez tłumy obrońców będących pod bramą i przystanęła pod jakimś domem, by chwilę odpocząć.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 16:46:47
Ekkerund: 22:30

Ork był coraz bliżej muru. 15m. 10m...


BPP.

//Pozostało 60km.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 16:53:32
Niziołek wypalił z kuszy do orka celując prosto w szyję. Bydlę nie powinno przeżyć takiego strzału.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 23 Grudzień 2013, 16:56:49
Mauren jechał konno nieopodal reszty kompanii. Samotnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 16:57:24
Pewnie tak...-Dziewczyna obrócił się w siodle i spojrzała za siebie. Niestety większość, dużo większa większość, nie miała koni. Pewnie dlatego ich złożona z ochotników armia nazywała się BPP. Mimo to maszerowali zaskakująco szybko, trakt po którym szli był chyba często używany bo śniegu nie zalegało tu zbyt wiele. Nie licząc tego twardego i zbitego, po którym szło się całkiem dobrze. Zaczęła się zastanawiać skąd w tak szybkim czasie wzięło się tylu ludzi gotowych walczyć za krasnali. Czyżby obywatele aż tak nienawidzili tego całego Khera? Bardziej prawdopodobne wydawało się to, że po prostu chcą uszczknąć sobie część krasnoludzkiego bogactwa. Liczą pewnie, że brodacze z wdzięczności obsypią ich złotem! Ha, zobaczymy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 16:59:54
BPP pędziło ile sił w koniach, i nogach większości, pod dowóddztwem Mogula na ratunek Ekkerund. Chuj z tym, że większa część wojsk Khera tak czy tak padnie przy murach. Jechali by pomóc sojusznikom, i by zajebać kurwysyna Khera - zdradzieckiego sukinsyna...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 17:00:00
Ekkerund

Blaze trafił, mimo to ork - zapewne nafaszerowany narkotykami - zdołał jeszcze rzucić się do kanału. I wtedy jebło. Spory kawał muru przestał istnieć Powstała szeroka na 30m wyrwa. Brama też puściła. Wróg wlewał się do twierdzy.

//Hagnar, twoja baszta stoi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 17:02:18
I ja sobie jechałam w milczeniu, nie mając zbytniej ochoty na czczą gadaninę. Wkrótce będzie bitwa, więc siedziałam spokojnie w siodle, starając się oczyścić umysł i przygotować na walkę. Dawno nie uczestniczyłam w bitwie, zastanawiałam się, co mi przyniesie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 17:03:16
Krasnolud gnał dalej, obok paladynów tym razem w milczeniu, nie mógł się doczekać aż będzie mógł walczyć. Korzystając z chwili ciszy nucił sobie piosneczkę, o lecie drzewach zielonych łanach zboża i oczywiście nie mogło zabraknąć wzmianki o swoim królestwie za czasów jego świetności. Jednocześnie podziwiał zapał tutejszych wojowników, którzy dobrze wiedząc że krasnoludowie wiedzą jak się odwdzięczyć..
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 17:03:29
-Ja pierdole...to się nazywa wybuchowy temperament! - zachichotał Blaze. Nie zamierzał tutaj dłużej siedzieć. Popędził z powrotem schodami w dół za bramę. Wolał działać teraz w miejscu wyrwy, ale na tyłach obrońców Ekkerund.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 17:09:51
Jak widać nie było jej dane na dłużej złapać oddechu. Zasłoniła oczy przy wybuchu i teraz wpatrywała się z przerażeniem w dziurę w murze. Cofnęła się chwiejnie kilka kroków. Jeden z wrogów chciał to wykorzystać, jednak w ataku złości, gdy ten był już w miarę blisko - rzuciła toporem. O dziwo trafiła, zabijając go. Szybko podbiegła, wyciągnęła topór i cofnęła się. Schowała broń, którą trzymała w ręce i na powrót wyciągnęła łuk. Pobiegła jakiś kawałek do tyłu, bacząc na to, by jakaś zabłąkana strzała ją nie trafiła. Po kilkunastu metrach znalazła sobie dogodne miejsce za jakimś domem, jakieś wgłębienie. Było tu zupełnie ciemno, więc stwierdziła, że na pierwszy rzut oka jej nie widać. Upewniła się, że za plecami na ścianę i nikt jej nie zaskoczy. Wyciągnęła strzałę, naciągnęła cięciwę i wychyliła się zza ściany. Namierzyła cel i puściła cięciwę. Schowała się z powrotem, nawet nie sprawdzając, czy trafiła. Ponownie naciągnęła łuk i gotowa do wystrzału, zerkała raz po raz w prawą stronę, oczekując nadciągającej fali wroga.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 17:10:50
-Raz dupnęło, dwa dupnęło, trzeci raz rozdupcy!- pieśń rozbrzmiała po gardłach ocalałych po wybuchu. Krasnoludy walczyły dzielnie. Równie dzielnie młócili wroga przygodni obrońcy. Domenik z kilkoma takimi przygodnymi hulajduszami trzymał dostęp do baszty, na której siedział Hagnar i inni strzelcy. Los widocznie chciał, by ten bastion wyrtrwał.
-My jebniemy, my jebniemy, winc zakryjta uszy!- kolejna zwrotka leciała wraz z głowami wdzierających się przeciwników. Dym prochu zasnuwał górne partie murów. Wśród tej właśnie mgły dzielnie opór dawali ci, których nie wyniosło wraz z ruinami na dół. Nikt nie spodziewał się, że przeciwnik będzie aż tak zawzięty i pełen wigoru by zdobyć bramę. Strach myśleć co dalej.
-Dalej kurwa, dalej kurwa, rychtuj Yorguś kuszę- zaśpiewali strzelcy, bywali w wojennej pieśni.
-Już-ci ino, już-ci ino wraże wypatroszę- basem zadudniły topory, miecze i młoty odpierające kolejne fale buntowników.


380/400x Strzelec wroga
2995/3000x Mięso armatnie
994/1000x Piechota
574/600x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 17:13:50
Zapalił kolejnego. Wolałby się nigdy nie znaleźć na Valfden, ale wyboru nie miał. Gdyby nie pamiętna informacja, do teraz żyłby w chatce ze swym przybranym ojcem, palił trawkę i zabijał za pieniądze... Jednak los chciał, by to właśnie na tej wyspie zginął w walce z swym ojcem...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 17:14:06
Kompania zbliżała się do miasta, stąd powinni już widzieć wroga. Ork niezauważalnie zwolnił i basowym głosem zaczął swoją gadkę.
- Kratos użyje zaklęcia obszarowego jakim jest meteor, jeśli jacyś magowie są tu, to zapraszam, po nim każdy dystansowiec jebnie serie. Używając zaskoczenia przyszpilimy wroga, być może już teraz przedarł się przez wrogie mury, także być przygotownym na wszystko. Zawołał do siebie bliżej Kratosa - Musisz bardzo uważać z tym zaklęciem, oceń szkody jakie wyrządzi wrogom, postaraj się rzucić to na największe skupisko ludzi i maszyn, traf tak, by nawet pozostałości zniszczonych wrogów nie dotknęły muru, a już szczególnie twój kamyczek. Masz szansę przekierować odpowiednio swój gniew. Doświadczony wojownik umie wykorzystać go w niszczycielskim ataku nie wyrządzając szkód swoim towarzyszom. Jeśli nie podołasz, mów od razu, nikt tobie za złe tego nie będzie mieć. Mam nadzieję, że armie na początku do którego zmierzamy nie są zmieszane by wyrządzić komuś krzywdę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 17:19:08
Z szeroko otwartymi oczami przyglądała się wrogim zastępom, chyba jeszcze nie zdających sobie sprawy z ich obecności. Widziała już kawałek pola bitwy, bo jechała niedaleko dowodzącego odsieczą Mogula. Ten kawałek wystarczył by wzbudzić w niej odpowiednie emocje. Dziewczyna w życiu nie widziała tylu ludzi w jednym miejscu, a huk strzałów i kto wie czego jeszcze słychać było tutaj aż za dobrze. Z osłupienia wyrwały ją słowa orka. Zeskoczyła z konia i przygotowała swój łuk. Mieli strzelać zaraz po Kratosie.-No to chyba zaraz zaczniemy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 17:23:42
Krasnolud, zobaczył z oddali wrogą armię i spokojnie przełknął ślinę. Cholera ile tu ich jest Zartacie pomóż. Nasuwały mu się te słowa, po głowie ale wiedział że musi pomóc dlatego powoli się rozgrzewał i czekał na sygnał do ataku. Przerwał milczenie i spojrzał na paladynów. - Widzicie to, co ja?. Jakim cudem ten gościu ma taką armię, że aż mur wybiło co to za magia ja się pytam?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 17:25:11
- Czekać na mój sygnał.*


//: to znaczy dam sygnał kiedy Araguś wypowie magiczne słowa: - jest czysto, możecie bezpiecznie zaczynać, bo jesteście w zasięgu
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 17:33:08
Armię nacierającą na Ekkerund zobaczył i Dragosani. Siły buntowników były liczne, nie można było powiedzieć inaczej. Jednak nie wzbudziło to w wampirze emocji innych, niż podekscytowanie nadciągającą bitwą. Drago był wojownikiem. Prawdziwym wojownikiem. Perspektywa bitwy wywoływała w nim ekscytację. Niemal czuł zapach krwi dobiegający znad pola bitwy, mimo iż byli zbyt daleko, aby nawet jego wyczulone zmysły wychwyciły tę woń. Ot, czysto psychiczne wrażenie. Wampir powoli zaczął przygotowywać się do walki. Czyli zdjął rękawicę z demonicznej ręki i podciągnął rękaw. Tak, aby nic nie przeszkadzało w ciskaniu piorunami i biciu ludzi. Wampir podjechał nieco bliżej czoła ich armii i czekał na sygnał.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Grudzień 2013, 17:38:44
Nagły wstrząs, który przebiegł niemal cały mur nieco mnie zaniepokoił. Ale postanowiłem dalej utrzymać swoją pozycję. Gdzieś tam podobno pojawiła się wyrwa. To jednak nie wystarczało napastnikom. Chcieli się dostać do środka każdym możliwym sposobem. Zgromadziłem odpowiednia ilość mocy i skupiłem się na dwóch drabinach, które nieśli w te stronę żołdacy oraz jednej już stojącej na murze. Uwolniłem swoją energię, po czym dodałem szybko krótką inkantację.
-Anoshu izosh! Ziemia pod stopami ludzi, którzy nieśli drabinę, pękła. Jakby tego było mało to jeszcze z otworu trysnął strumień wody, wyrzucając nieszczęśników w powietrze. No to jedna drabina z głowy. Spojrzałem na drugi oddział "drabinowy" i powtórzyłem czynność. Pobrałem moc, dodałem inkantację. -Anoshu izosh! Bum, kolejna drabina straciła swoich ludzi od obsługi. Zadowolony zakończyłem przedstawienie tą samą sztuczką, lecz na wcześniej wspomnianej drabinie będącej już przy murze. -Anoshu izosh! Po tym zaklęciu wstrząsnęło to zarówno nią, jak i ludźmi będącymi na niej.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 17:41:23
Mag skupił energię, i gotów był rzucić zaklęcie...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 17:44:15
//: Kratos edytuj posta, ten sygnał jeszcze nie nastąpił. Cofam akcję, czytaj ze zrozumieniem posty.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 17:50:08
//Edytowałem, najlepsze jednak to że Aruś mi na skajpaju piszę że my jeszcze nawet nic nie widzimy...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 17:52:27
//: ponieważ ja przypuszczam, że jesteśmy blisko. Tak na oko po ilości postów jesteśmy już w pobliżu, dlatego kazałem czekać na mój sygnał i na post Arusia potwierdzający w stu procentach, że jesteśmy już :)
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 17:55:13
-Aggromooooor!- darli się wojownicy z ostatniego bastionu. Krew ściekała po murach barwiąc granit i spychając go w klasyfikacji groźnych kamieni na domeny wiecznie mroczne.
-Trzaby... stąd...- dyszał Hagnar do współtowarzyszy. Jakich współtowarzyszy? Przeorana pociskami i kulami baszta przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy. Trzymane ze sobą, chyba magią, kamienie żałośnie pohukiwały trafiane co i rusz bełtem czy pociskiem. Oczy obrońców już nie łzawiły. Usta nie czuły już smrodu, krwi i pyłu. Przywykły.
Piętro niżej, na murze nie było weselej. Opadający z sił Domenik i dwóch ludzi, poznałbyś po surcotach, że ze sławnego rodu Buckenreimów, gdyby owe surcoty jeszcze istniały, stali już plecami przy wejściu do baszty.
-Koniec- sapnął jeden z przedstawicieli wspomnianego rodu. Iskry posypały się na posadzkę znikając w błocie potu i krwi. I raz jeszcze i kolejny. Człapanie okutych butów i kolejne sapnięcia. ÂŚmierć i inna twarz. Umierali powoli, ale systematycznie. Po chwili i drugi z rodu poszedł w zapomnienie.
  Stopnie baszty odezwały się głucho. Wildschwein obrócił się na pięcie w locie ładując muszkiet niezliczoną już kulą. Kurek wyżłobił rycinę w tylnej swojej pozycji, a lufa wymierzyła w wejście. Tanio go nie wezmą.
  -Trza było...- zgrzytnięcie topora po metalu i śmierć. -Iść- z drugiej strony nadleciał grom. -Póki zdało sie..- i trzeci duch uleciał, gdy krasnolud wdzierał się po schodach na górę.
  -Kurwa to ja!- krzyknął Domenik kiedy muszkiet niemal przypadł do jego czoła. Hagnar prędko zreflektował i wypalił w skradającego się po schodach napastnika. W mgnieniu oka repetował muszkiet. Spojrzeli po sobie. Rozdarta koszula na grzbiecie łowcy wampirów, osmolona broda i niezliczone zadrapania jak i rany. Przesączone krwią oczy jak i ręce. Syn Zirgina nie wyglądał lepiej. Jak i ojciec nie cierpiał lśniących pancerzy, te kłamały. Jego blachy były powyginane i nie stanowiły promila dawnej świetności. Ostrze topora niemal wyszczerbione, drzewiec w kilku miejscach nadszarpnięty mimo okucia.
-A tera?- zapytał Wildschwein widząc kolejny oddział szturmujący ich basztę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 17:58:36
Wybiegła zza ściany, przystanęła i szybko wypuściła dwie strzały, w których tylko jedna doleciała do celu, unicestwiając kolejnego wroga. Przebiegła na druga stronę uliczki, ukrywając się teraz po tej stronie. Wychyliła się zza ściany i teraz wykorzystał to jeden z przeciwników. Zamachnął się na nią mieczem, jednak dzięki swojej zwinności uniknęła ciosu. Upuściła łuk na ziemię i w momencie, gdy cofając się, wyciągała topór i ściągała tarczę z pleców - napastnik popchnął ją z całej siły, przewracając ją na ziemię. Wydała z siebie głuchy odgłos niezadowolenia. Uderzyła się gdzieś w głowę i widziała teraz ciemne plamy przed oczami. Zezłościła się, i gdy wróg zamachnął się mieczem, zasłoniła się tarczą, drugą ręką uderzając toporem w jego łydkę. Wyjątkowo bolesna.. dźwignęła się na nogi i zakończyła jego męczarnie. Rozejrzała się w koło, schowała topór z tarczą i podniosła z ziemi łuk. Ostrzeliwała teraz wroga z ukrycia. Nie miała za bardzo dokąd uciekać. Patrzała na śmierć obrońców i w miarę upływu czasu narastał w niej gniew. Była też zła na samą siebie, że akurat zachciało jej się przebywać w Ekkerund. Chociaż... lubiła walczyć. Pogodziła się z tym, że może zginąć. Otarła krew z czoła. Sama nie wiedziała, czy to jej krew, czy kogoś innego.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 18:04:08
//Jesteście już.
//Wszyscy: godź. 4:00. Bitwa o miasto trwała w najlepsze dobre kilka godzin gdy przybyły oddziały BPP.
//BPP może zacząć się rozstawiać
//Do walki o miasto dołączyła reszta armii wroga

380/800x Strzelec wroga
2995/6000x Mięso armatnie
994/3000x Piechota
574/700x Kusznik

//Nei obowiązuje już kara:
Osłona nocy - W nocy gracz otrzymuje karę minus jeden do ilości dostępnych na post finiszerów.
//W mieście toczą się ciężkie walki. Z każdym postem "Pancerny Wiewiór" zabija po 20 przeciwników każdego typu. Także doliczajcie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 18:08:12
Elash ruesh anesh qiesh osh hu! Wykrzyczał wskazując rękami na armię znajdującą się dalej od murów. Niebo pociemniało. ÂŁUP! - rozległ się grzmot. ÂŁUP! ÂŁUP! Kilka grzmotów. Niebo z czarnego, stało się czerwone. Coś leciało, i to coś było wielkiego. I tego właśnie musieli bać się teraz buntownicy. Wielki czerwony meteoryt leciał z nieba, kierując się na ziemie wskazaną przez właściciela. Jeb! Jak jebło, to aż oślepiło szyki sojuszników - czyli nas. Meteor jebnął o ziemie, robiąc wielki krater. Fala uderzeniowa poleciała przez pole, raniąc tam kogoś jeszcze.. Szczęście nie dotarła do murów - które i tak rozjebane były, jedynie wiatr tam mocniej dmuchnął. Niech Rasher ma ich w opiece powiedział imię boga śmierci.


380/800x Strzelec wroga
2695/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
994/3000x Piechota
574/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 18:13:07
Ork rozejrzał się. Gdy ujrzał bezpieczny teren, w końcu mógł wydać rozkaz. Rozejrzał się ponownie, duża grupa nie zdążyła wejść do miasta, także mag mógł bezpiecznie rzucić obszarowym zaklęciem.
- Kratos, sprawdź czy bezpiecznie ostatni raz i atakuj! Krzyknął co sił w płucach. Ten rzucił meteorem. Podniósł do góry srebrny bułat i wystawił sztandar tak, że każdy mógł go dostrzec. - Kawaleria, idziecie w pierwszą linie, czekać na drugi sygnał do ostrzałach. Piechota dobija ostatnia, gdy kawaleria ruszy. Każda jednostka ustawiła się w odpowiednim miejscu. Każdy z BPP widział dobrze Mogula, który również zajął miejsce w pierwszej linii. Drugą stanowiła piechota, trzecią byli łucznicy, kusznicy. Nastąpił drugi sygnał ataku, dystansowcy zalali niebo serią strzał.

//: odlicz straty od łuczników i jedziemy dalej Aruś
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 18:17:16
- Tak jest. Krzyknął krasnolud i ustawił kuca, obok reszty jeźdźców nie mógł się doczekać walki, która odbywała się w dolę można było stwierdzić, że rajcowała go ta wojna. - Proponuję zawody, kto ile wrogów zabije stawką będzie satysfakcja kto za?. Tak, aby trochę urozmaicić. Dodał rycerz.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 18:18:13
Wśród owych dystansowców swoje miejsce znalazła także Rikki. Ciężko było tu mówić o jakimś celowaniu. Biorąc przykład z innych, zwyczajnie naciągnęła cięciwę i posłała strzałę w górę. Zgodnie z jej przypuszczeniami powinna ona spaść gdzieś przed murami Ekkerund. Nawet jeśli nikogo nie trafi, podobnych strzał wystrzelony w tej chwili całe mnóstwo.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 18:21:39
  Arya była już naprawdę zmęczona całą walką i ledwo chodząc na nogach, zbierała co ruch strzały z poległych i uzupełniała kołczan. W ciągu tych kilku godzin zabiła niezliczoną ilość wrogów i niezbyt dobrze się z tym czuła, chociaż że walczyła za dobrą sprawę. Nałożyła ostatnią strzałę z kołczanu i wycelowała w strzelca wroga, który stał niedaleko niej, jednak skupiał teraz uwagę na kimś zupełnie innym. Trafiła, nie tam gdzie chciała, jednak się tym nie przejęła i już na powrót zdjęła tarczę z pleców i osłaniając się nią, zaczęła zbierać strzały. Uzbierawszy połowę, dobyła topora, widząc jak jeden z przeciwników chce zadać ostateczny cios obrońcy. Podbiegła i wbiła mu topór w plecy. Na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie i z taką miną właśnie skonał. Uratowany człowiek posłał jej tylko wdzięczne spojrzenie i z powrotem rzucił się w wir walki. Opadała z sił. Wydawało jej się, że ma złamanych kilka palców u lewej ręki. Właściwie to bolało ją wszystko. A diabli wzięli tą bitwę. Zaczęła coraz to gorzej przeklinać pod nosem.
  Wtem oślepił ją nadlatujący meteor i poczuła ciepłe dmuchnięcie wiatru. Po odzyskaniu wzroku rozejrzała się po okolicy. Niektórzy byli równie wstrząśnięci jak ona. Jak dobrze, że to nie w nas celują.. Pojawiła się w jej sercu iskierka nadziei, że przybyła pomoc. Z nowo narodzonym entuzjazmem pomknęła bliżej murów, a tam znowu schowała się za jakimś budynkiem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 18:23:35
Z racji pełnej zbroi płytowej i uzbrojenia, zajęłam miejsce w pierwszej linii, wśród kawalerii. Dobyłam srebrnego miecza i ściągnęłam z pleców tarczę, mocując ją przy lewym ramieniu. Nie miałam żadnej długiej broni, niestety, przydałaby się, ale teraz było na to za późno. Ale i tak nie każdy miał oręż tego typu, więc przynajmniej się nie wyróżniałam. Bojowy rumak  zaparskał, raz po raz uderzając kopytem w ziemię. ÂŚciągnęłam delikatnie wodze, odetchnęłam i czekałam na rozkaz ataku.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 18:24:29
W okolicach baszty Hagnara szalał Aragorn wraz z grupą krasnoludów. Nie dopuszczali dzielnie nikogo. Czarna klinga latała na wszystkie strony. Jeden z buntowników został po prostu ścięty a drugi stracił ramię obrywając "przez przypadek". Gdzieś tam obok szalał król Aggromor. Dziad przeżył jakimś cudem ale wyglądał jak gówno. Ba! Wszyscy powoli zaczynali tak wyglądać. Dracon poczuł uderzenie w boku i zobaczył tępy wyraz jakiegoś soldata któremu pękł mosiężny patyk od walnięcia w mithril. Czarny zlitował się nad nim i po prostu skręcił kark psioniką. By chwilę potem zarąbać jeszcze dwóch klientów.

400/800x Strzelec wroga
2720/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1010/3000x Piechota
594/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 18:26:14
Mogul dalej pamiętał o jednej rzeczy. Większość jego wojsk nie była bardzo dobrze wyszkolona, jednak posiadali najważniejszą cechę - zapał. Ork musiał go jeszcze bardziej rozniecić, by każdego zmotywować, pozbywając się resztek strachu z serc sojuszników. - Wróg naciera, nie poddaje się. Najpewniej ma przewagę liczebną, odebrał już wiele żyć i odbierze ich jeszcze dużo. Jednak nie poddawać się, trwać w celu, zdać sobie sprawę, że tworzymy historię i każdy z nas jest jego częścią. Do góry łeb, niech się ugną pod potęgą wspólnoty którą tworzymy. Podniósł głos do granic swych możliwości. - Już niedługo zabawimy w karczmie dzielny ludu, odniesiemy razem sukces. Ochraniać swe plecy, współpracować, nieustępować i razem zwyciężyć. Jednak przede wszystkim... tutaj przerwał tak, że każdy już wpadł w trans który rozgrzał ich serca. Posłał miecz do przodu, ukazał sztandar raz jeszcze jednocześnie krzycząc.  - ...KILL THEM ALL!


//: a takie skojarzenie -
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 18:35:34
Kher był szalony ale nie do końca, zauważywszy posiłki idące do miasta nakazał odwrót z Ekkerund i skupił swe siły w obronną formację.  A raczej próbował...

//Wróg stara się jak najszybciej wycofać z miasta. Ci co są na murze widzą posiłki. Oczywiście krasnoludy z Ekkerund ruszyły w pogoń.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 18:50:48
Aaaaaaa! - krzyknął, i rzucił się w wir walki. Nie czuł strachu, czuł jedynie gniew. I chęć mordu...

Anash! Krzyknął zeskakując z konia. Skupił energię, tak by powstał granat magmy. I to właśnie ten pocisk poleciał w jednego Piechoty
Anash!
Wyjrzał zza zasłony. Granat był już w pogotowiu. Wymierzył w jednego z nich - tych zwanych strzelcami wyborowymi, i rzucił. A raczej pocisnął. Pocisk przeleciał przez pole, po czym trafił w klatę. Pocisk rozsadził przeciwnika na strzępy.
Anash!
wymówił ponownie. Skumulował energię w dłoni, i tak właśnie narodził się granacik. ÂŚmiercionośny dla każdego podróżnego. Zamknął oczy, po czym otworzył i rzucił. Kolejny pocisk przeleciał przez pole trafiając w kusznika.
Anash!
Wymówił. Teraz skumulował ponów energię, i stworzył śmierć. Rzucił pocisk w nadbiegającego kusznika, który stykając się z nim...padł na ziemie bez głowy. Na jej miejscu leżała tylko pustka.
Anash!
Wykrzyczał szybko. i skupił moc. W jego ręce zaczął powstawać granat magmy. Ten szybko cisnął psioniką w atakującego na niego piechotnika. Chwila, opary kurzu, i truchło. Granat rozjebał mówiąc nagrzeczniej jego górną część ciała.
Anash!
Wykrzyczał raz jeszcze. Znów skupił moc, i już po chwili w jego ręce błyszczał granacik. Bum! Granat poleciał na jednego z Mięs armatnich. Który to już był? Sam nie wiedział... Granat trafił w dupę. Rozsadziło ją, wywalając gównem na jego kolegów.


Podbiegł do nabiegającego piechura, i dźgnął go w ramię. Chwycił się za ranę, ale nadal blokował cięcia. Krew mu się lała, ciosy słabły. I to wykorzystał mag. Podkosił go i wbił miecze w serce
Jeden był z głowy, i tym razem był to piechur. Popchał go na ziemie, i ciął mu...
Wściekł się. Uniknął ciosu, wstał i adał serie ciosów, lecz skurwiel zablokował. Znów się mocno wkurzył. Z kontrował cios, odskoczył i wbił widowiskowo miecze w klatę, i szyję. Padł kolejny...

Widząc ucieczkę wroga, zaczął szukać Khera wzrokiem. Nie mógł sukinsyn uciec...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 18:52:59
Wrogą armię dopadła już kawaleria czyniąc jej duże szkody i praktycznie uniemożliwiając spokojny odwrót. Na polu bitwy rozpętał się chaos dla wrogich jednostek, atak był na tyle skoordynowany, by nie pozwolić nawet na czystą obronę. BPP zaczął zbierać swoje pierwsze krwawe żniwo. Gdzieś tam w tłumie szalał sztandar i jego właściciel doglądając swojego jak i innych bezpieczeństwa.

//: odliczam od każdego powiedzmy 10, wrogie jednostki zmieszały się już z przyjaznymi, czyli reszta powinna normalnie móc atakować. Oczywiście Aruś stwierdza dokładniej wszystko. Dolicz tyle ile chcesz plus powiedz jak teraz wygląda sytuacja na polu

390/800x Strzelec wroga
2710/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1000/3000x Piechota
584/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 18:59:09
//Kratos... jaką ty masz osłonę tutaj? Kratos bezmyślnie pędzący na wroga został kilkukrotnie postrzelony. Cud że kule z muszkietów nie zniszczyły ważnych narządów. Trafiło cię pięć pocisków. Jeden w prawe ramię, jeden trafił w udo i utkwił w kości. Reszta trafiła w klatkę piersiową. Jesteś ciężko ranny. Masz roztrzaskane kości udowe.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 23 Grudzień 2013, 19:06:52
Mag zachowywał dystans od nieprzyjaciela. Wiedział, że losy bitwy są przesądzone, jednak mimo wszystko nie lekceważył przeciwnika.
- Izipash! - wypowiedział, przywołując błyskawicę, która rozbiła się o jednego z wrogich piechurów, tym samym zwęglając jego ciało.
- Izipash! - kolejny śmiercionośny pocisk uderzył z niebios. Tym razem ucierpiał kompan poprzedniego poległego.
- Izipash! - krzyknął, kierując piorun w kolejnego z przeciwników. Jego ubranie zaczęło płonąć, a oszołomiony nieszczęśnik szybko wpadł pod miecze obrońców Ekkerund.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 19:07:57
Po ataku kawalerii, Rikki opuściła szybko odziały strzelców wysuwając się nieco do przodu i wbiegając pomiędzy oddziały piechoty. Lubiła widzieć w kogo strzela i wiedzieć, że jej strzały faktycznie celu sięgają. Gdy obie armie zmieszały się ze sobą, ona znalazła się za epicentrum walki, aczkolwiek i tutaj trwała ona w najlepsze. Biegła w jej stronę dwójka tych, którzy nazywają siebie żołnierzami. Posłała strzałę w kierunku jednego z nich, pocisk szybko dotarł tam gdzie miał dotrzeć, czyli do piersi przeciwnika. Widząc jak jego towarzysz pada, drugi żołdak przyspieszył jeszcze bardziej. Cofając się powoli zaczęła naciągać kolejną strzałę. Nawet jej samej wydawało się, że nie zdąży. Nie doceniła się. Słońce jeszcze nie wzeszło, a jej wampirze pochodzenie znów dało o sobie znać. Strzała przeszyła szyje mężczyzny, gdy był już zaledwie dwa metry od dhampirki.

//To będzie dwóch mniej panów z mięsa armatniego.

Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 19:08:27
Krasnolud natchniony, słowami czerwonego rzucił się w wir walki nie mógł sobie pozwolić, na to stanie w miejscu. -Do Atakuuu. Kharim rozpędził kuca w pewnym momencie zeskoczył i rzucił się na wrogów z kiścieniem i tarczą. Jednocześnie zobaczył jak radzi sobie mag w sumie całkiem nieźle mu to szło przyznaję. Na drodze rycerza stanęło dwóch przeciwników z wyjętymi sztyletami. Jeden z nich zaatakował od frontu drugi zaś z boku, Zakonnik zablokował jeden atak w głowę tarczą słychać, było zgrzyt metalu o metal, aż się iskry sypały następny z mięsa armatniego chciał wbić sztylecik między żebra krasnala, lecz ten zablokował atak kiścieniem na tyle skutecznie, że mu go wytrącił. Stali teraz, przez chwilę by ponowić atak, kiedy nagle krasnolud upadł i ranił jednego srebrnym kiścieniem w stopę z racji tego, że nie miał tam osłony upadł z połamaną nogą. Drugiego przeciwnika załatwił toporem trafiając go w udo, nawet udało mu się przeciąć tętnicę krwi było, co nie miara, ale trzeba było ich dobić. Dlatego się do tego zabrał jednego z połamaną stopą uderzył toporkiem w szyję, uszkodzona została tętnica, po kilku sekundach padł, drugiego zaś uderzył w głowę kiścieniem pęknięta czaszka i wypłynięcie mózgu świadczyło o tym, że przeciwnik umarł.




36o/800x Strzelec wroga
2971/6000x Mięso armatnie
974/3000x Piechota
554/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 19:10:12
Mag leżał na ziemi, ledwo oddychając. Czuł, że tu jest jego koniec. Czuł, że więcej nie wróci...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 19:10:30
//Obie armie kotłują się


550/800x Strzelec wroga
3290/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1960/3000x Piechota
684/700x Kusznik

zabici/liczba żywych
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 19:11:45
-Paczaj brat!- powiedział Domenik łapiąc chwilę oddechu. Napór od schodów baszty malał, coś się musiało wydarzyć. Tymczasem brodacz skierował spojrzenie Hagnara, dzielnie dającego wsparcie Aragornowi i królowi i osłaniając ich od ognia strzelców napastnika.
-Paczej!- powiedział raz jeszcze, bo wciągnięty w wir boju Hagnar nie dosłyszał. Spojrzeli razem.
  Odparci za potężną cenę krwi wrogowie cofali się nadwyraz sprawnie. Bez chaotycznego porzucania broni i proporców oddawali pole. Brodacze z Ekkerund nie mogli pozwolić na taki odwrót. Odnaleźli siłę w ich słabości i runęli na zastępy przeciwnika. Nawet jeden popierdolony magus ruszył do ataku, ale szybko go uciszyli.
-Razik jeszcze? Chyrniem na nich?!- pytał Wildschwein. I znów, drugi raz tej nocy, pytał pustki, bo Domenik już dawno był na murze i dopadł do Aragorna. Jeden i drugi zrozumieli się bez słów po czym kransolud popędził mścić rachunki krzywd.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 19:15:22
Pomyśleć że nigdy nie zobaczę potomka... Taki los, pogodziłem się z tym już dawno temu... ÂŻegnajcie wszyscy, którzy kiedykolwiek mi pomogli... myślał mag. Nadal żył, lecz niedługo...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 19:20:20
Aurius zszedł z swojego konia i odesłał go na bok. Ruszył wyposażony w tarczę oraz miecz. Jednak nim wziął się do bitki musiał załatwić jedną sprawę. Schował klingę do pochwy, jedynie tarcza pozostawała w dłoni i chroniła paladyna przed ewentualnymi uderzeniami. Pomijając płytową zbroję. Zakonnik przemieścił się w pobliże głupiego maga, który zarobił parę kul. Chwycił go stalową rękawicą za bark, a potem pociągnął za sobą. Wyciągnął go z tej całej wrzawy i odrzucił na bok za własnymi wojskami.
-Leż i nie waż się ruszyć.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 19:21:49
Po cholerę mnie ratujesz?! To moje przeznaczenie! - gadał.. Tracił powoli rozumy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 19:22:38
Ork zeskoczył z konia, było zbyt niebezpiecznie na nim wystawiając się na ostrzał. Trzymając w jednej ręce sztandar, a w drugiej swój srebrny bułat próbował zbliżyć się do Kratosa. Ujrzał go już chwilę wcześniej, lecz niestety nic nie mógł zrobić. Teraz była sposobność nie zostania zranionym i uratowania towarzysza. Zablokował cięcie mięsa, odepchnął go i ponownie zablokował nadchodzące uderzenie kolejnego. Pierwszy przeciwnik już powracał, ork zdzielił go przez łeb sztandarem, gdzie ten zemdlał od siły uderzenia. W tym motłochu i tak już nie miał szans przeżyć. Jednak drugi dalej atakował, ork ze spokojem zablokował i ze spokojem zripostował tnąc z przeciwnej strony. Mięso padło martwe. Mogul skupiając wszystkie swoje zmysły parł do konającego maga, by pilnować go w pobliżu. Był maksymalnie skupiony, wyczulił się na każdy atak dalekiej jednostki, ostrożnie robił każdy krok. Reszta wojsk zajadle walczyła, jednak jego "gadka-szmatka" coś dała. Będąc dalej w tłumie uspokoił się lekko, gdy zobaczył, że Aurius go ubiegł.

//: ponownie odliczam od każdego dziesięciu, poproszę Cię o aktualną liczebność Ekku i liczebność BPP
//: jeśli chcesz bym sam nie odliczał lub robił to w większych ilościach to daj znać


540/800x Strzelec wroga
3280/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1950/3000x Piechota
674/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 19:23:56
Gdy kawaleria uderzyła w pełnym pędzie na linie wroga poczułam, że żyję. Miecz machinalnie unosił się i opadał na odsłonięte części ciał, skroń, gardło, pachy. Gdy wojska zaczęły się kotłować, bitwa zauważalnie się zmieniła. Otaczały mnie zarówno wraże wojska, jak i sojusznicy. Obróciłam konia i dojrzałam jednego z żołdaków, zamachującego się na mnie mieczem. Przyjęłam uderzenie na tarczę i pchnęłam mieczem, ostrze przebiło gardło żołnierza, jucha bryznęła, ochlapując moją i tak już zakrwawioną zbroję. Ruszyłam dalej, popędzając rumaka. Koń zaparskał, napierając kopytami na plecy kolejnego dzielnego wojaka. Gdy padał, obróciłam chabetę i wychyliłam się z siodła, srebrna klinga rozpłatała jego kark i plecy. Padł na ziemię, konając.

//Zabijam 2 mięsa armatnie, doliczcie, bo się gubię w tym
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 19:24:20
Drago zaś zsiadł z konia, który został gdzieś tam odciągnięty na bok, przez kogoś tam. Ustawił się w linii piechoty. Zdecydowanie bardziej preferował walkę pieszą. Chociaż w walnej bitwie, w tłumie i ścisku, ciężko może być mu wykorzystać pełnie swoich możliwości, ale co tam. Lepsze to, niż machanie mieczem z konia. Albo strzelanie z łuku. Przynajmniej dla niego. Ledwo co słuchał przemowy Mogula, bardziej skupiając się na własnym wnętrzu. Na własnych emocjach, które podsycał, aby móc je wykorzystać do niszczenia wrogów. Spokój to kłamstwo. Wyciągnął miecz, przygotowując się do szaleńczego biegu na wroga. I ruszyli. Kawaleria zwaliła się na siły wroga jak młot. Właściwie nie można było się spodziewać czegokolwiek innego. Wampir biegł pośród piechoty, tuż za kawalerią. Znaczy się za tyle, na ile mogli za nią nadążyć, czyli nie aż tak "tuż". Ale to nie było ważne. Zewsząd dobiegały odgłosy bitwy. Wrzaski bólu, szczęk broni, głośne huki wystrzałów. Wampir wpadł w grupę przeciwników. Błyskawicznie ciał mieczem, trafiając jednego z nich w ramię. Wrogi wojownik zawył i na chwilę był wykluczony z walki, więc Drago wykonał unik przed ciosem jego towarzysza i szybkim cięciem rozpłatał jego gardło. Następnie znów machnął mieczem, zaś klinga rozorała twarz zranionego w ramię wroga. Trysnęła krew, wojownik padł. Lecz wampir nie miał czasu, aby podziwiać jego zwłoki. Zablokował cios kolejnego przeciwnika. Pozwolił aby miecz wroga prześlizgnął się po płazie jego własnej broni, co umożliwiło mu wykonanie kontrataku. Wykorzystał szansę. Wbił klingę miecza w gardło wrogiego wojownika, zabijając go na miejscu. Kątem oka dostrzegł, że oddalony o kilka metrów łysol mierzy do niego z kuszy. Bełt pomknął w stronę wampira. Jednak ten, wykorzystując fenomenalną szybkość reakcji, odbił pocisk mieczem. Bełt spadł nieszkodliwie na ziemię. ÂŁysy zaczął ponownie ładować broń. Jednak Drago nie pozwolił mu na to. Wyzwolił cały swój gniew, pieczołowicie podtrzymywany i rozniecany. Efektem tego były niszczycielskie pioruny. Uderzyły one w łysą czaszkę kusznika, zabijając go na miejscu. Wampir odskoczył w zwinnym piruecie, aby nie stać w miejscu i nie narażać się na trafienie.

540/800x Strzelec wroga
3278/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1947/3000x Piechota
673/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 19:24:58
Pomimo zmęczenia uśmiechnęła się na widok posiłków. Zaśmiała się tak, jakby postradała zmysły. Widząc uciekającą armię wroga zebrała resztki sił i ruszyła za nimi. Pomimo, że nie jest to zbytnio uczciwe, zabiła jednego wroga strzałem w plecy. Z racji, że w kołczanie zostało jej jeszcze tylko kilka strzał, zaczęła walczyć toporem. Skutecznie osłaniała się tarczą, szczególnie brzuch. Miała jeszcze nadzieje, że pomimo ciężkiej bitwy, nic się poważnego nie stało... Przeskakiwała ponad trupami, aż dotarła do dziury w murze. Powoli przeszła przez nią i pognała w miejsce, gdzie było mniej wrogów. Zapamiętała sobie, żeby w najbliższej przyszłości skombinować sobie jakiś dobry pancerz. Wydawało jej się, że kątem oka spostrzegła Kharima, jednak było tu tyle osób, że nie była tego pewna. Biegła dalej, po drodze wbijając przeciwnikowi topór w plecy. Szukała wzrokiem jednej osoby, która jak przeczuwała - powinna tutaj być.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 19:25:43
Kharim zobaczył, jak mag padł i leży zdążył jedynie krzyknąć. - KRATOS!!!!. Krasnolud wpadł w szał zdenerwował się i rzucił mu się na ratunek mimo wszystkiego, co ich spotkało. Rycerz parł do przodu na jego drodze stanął, tylko jeden przeciwnik z mieczem, który leciał w tors zakonnika w tej złości odbił go tarczą jak gałązkę i skontrował toporem w brzuch, przeciwnika flaki się posypały i uderzył go jeszcze kiścieniem w brodę na pożegnanie. Przeciwnik padł. Kharim dobiegł, do umierającego maga. Narzucił go sobie na ramię, wyglądało to dość komicznie krasnolud krzyknął tylko. - Osłaniać nas. I ruszył w stronę skąd przybyli.


550/800x Strzelec wroga
3290/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1959/3000x Piechota
684/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 19:26:39
Jak i Aaragorn razem z królem. Czarny popędził na wroga z mieczem w dłoni, nie używał magii. Jego czary były tu - jak na ironie - za silne i za krwawe. Hrabia siekł i rąbał wszystko co nosiło barwy rebeliantów. Tu głowa, tam nogi tu rozcięty wpół. Krew i falki były wszędzie. Wtedy dojrzał gdzieś tam Khera. Na ułamek sekundy. Potem dostrzegł Kratosa... leżącego w kałuży własnej krwi i szczynach. Odciągnięty przez Auriusa na którego pędziło 4 ludzi.
- Aurius za tobą!
 

//Odejmuj po 40 bo mamy Wiewióra.

Liczebność naszych.

Hufiec - 4000
BPP - 3000

//Zapomniałem ile podawałem  ;[
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 23 Grudzień 2013, 19:27:59
Kolejna strzała powędrowała od kołczanu do cięciwy. Moment celowania i już po chwili mknęła w stronę kolejnego przeciwnika. To był jeden z muszkietników, dziewczyna nie miała pojęcia skąd się wziął w tej części pola. Tak, czy owak, zarobił grot w tył głowy. Na jej nieszczęście i na tym terenie robiło się coraz goręcej. Schowała łuk na plecy i dobyła miecza. Krwawy ze świstem przeciął powietrze, jednak został odbity przez wyglądającego na bandytę żołnierza. Nastąpiła krótka, acz zawzięta wymiana ciosów. Wreszcie Rikki zatryumfowała jako ta szybsza z walczących i wbiła swojemu przeciwnikowi miecz gdzieś w okolice mostka.

//Dwóch mniej.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 19:32:55
//Kharim: Ciągnąc Kratosa poczułeś ostry ból w prawej łopatce. Obrywasz bełtem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 19:34:34
Odetchnąłby ponownie, gdyby nie fakt, że Aurius został zaatakowany. Chowając broń na plecach podbiegł do towarzysza skupiając wszechogarniający gniew i wystrzelił wiązką piorunów w mięsko, które rzuciło się na paladyna. Ominął sprawnie piruetem przeciwnika który chciał go zatrzymać i wbił mu ostrze wardyny prosto w serce, które błyskawicznie wyciągnął. Zdążył dojść na tyły Auriusa odrąbując nogi przeciwnikowi, który był najbliżej. Teraz wspólnie osłaniali się z paladynem tworząc solidną obronę. Krew, wrzask, ryk, wszędzie było pełno tych rzeczy, ork wpadł w szał bojowy. Jego ataki i ich siła jeszcze przybrały na moce, zmysły skupione maksymalnie, czuł się jak u siebie. Reszta wojowników nie poddawała się, wciąż zbierała żniwo atakując, nikt nawet nie zwracał uwagę na wielką machinę wojenną zwaną Wiewiórem. Nikt oprócz biednego wroga.


500/800x Strzelec wroga
3250/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1909/3000x Piechota
654/700x Kusznik


BPP - 2976/3000

//: odliczam tylko od swoich, sam też nie ogarnę tego :P
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 19:37:53
//Mogul... źle podajesz zabitych  ;[

zabici/na całość

590/800x Strzelec wroga
3330/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
1999/3000x Piechota
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 19:39:14
Kharim upadł, na ziemię pod wpływem bólu po lewej stronie mag opadł nieco dalej, ale będąc twardym wstał jeszcze raz ciągnął Kratosa  nieustannie mimo obrażeń jakich doznał. Klął i syczał do siebie już zobaczył górę z której wyskoczyli zobaczył Mogula i resztę. Zabierzcie go do medyka wskazał na Kratosa i mi również przydałaby mi się pomoc odwrócił się, by pokazać gdzie oberwał.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Grudzień 2013, 19:41:33
Gdzieś tam obok Rikki i innych łuczników stał i nakurwiał strzałami Melkior. Piękne wykonane z mithrilu strzały sprawnie raziły wroga. Elf wycelował w najbliższego wroga i trafił prosto w łeb.

631/800x Strzelec wroga
3370/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
2130/3000x Piechota
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 19:44:55
//: upst.

Bitwa nadal trwała, wrogowie padali, jednak wśród sojuszników też było widać straty. Ork dojrzał trafionego bełtem Kharima, na szczęście znajdowali się dosyć blisko siebie, by ten go doglądał. Zbliżył się do niego z Auriusem. ÂŻądza krwi którą odczuwał była potężna, lecz nie była na tyle silna, by Mogul zrobił coś głupiego, pomijając kilka płytkich cięć zachowywał ostrożność, by nie zostać zranionym.


Wrogowie
zabici/na całość

686/800x Strzelec wroga
3420/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
2165/3000x Piechota
700/700x Kusznik


BPP
zabici/na całość

75/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 19:50:54
Dojrzałam ponad głowami wrogów pewne problemy towarzyszy. Spięłam konia, by tam ruszyć, gdy nagle usłyszałam huk wystrzału. Głowa konia bryznęła dookoła fontanną krwi, kula, która utkwiła w czaszce, odłupała też spory fragment kości, mózg rozleciał się dookoła. Poczułam, jak zwierzę chwieje się i pada na ziemię. Błyskawicznie uwolniłam stopy ze strzemion i zeskoczyłam na ziemię, dysząc wściekle. Nienawidziłam, gdy ktoś odbierał to, co moje. Zwłaszcza brutalnie. Doskoczyłam do najbliższego przeciwnika, puszczając jego klingę bokiem i cięłam gwałtownie, rozrąbując brzuch i wypuszczając wnętrzności. Jelita z obrzydliwym plaśnięciem padły na ziemię, a przyszły denat padł na kolana, próbując łapać wylewające się flaki. Ruszyłam dalej, wsunęłam miecz pod pachę i wyciągnęłam ręce przed siebie, krzycząc - Heshar! , a sprzed moim rąk buchnęły gorejące płomienie, obejmując dwóch piechociarzy. Kolczugi co prawda osłoniły większość ich ciał przed ogniem, ale ręce i głowy mieli odsłonięte. Moich nozdrzy dobiegł smród zwęglonego ciała. Sięgnęłam po miecz i dojrzałam, jak jeden ze strzelców składa się do strzału, przyklękając i unosząc muszkiet. Lufa celowała prosto we mnie. W jednej chwili zniknęłam, przemieszczając się za jego plecy, wzniesiony już miecz z ogromną siłą uderzył na jego kark, odrąbany łeb, wlokąc za sobą warkocz krwi, upadł na ziemię.

Wrogowie
zabici/na całość

685/800x Strzelec wroga
3419/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
2163/3000x Piechota
700/700x Kusznik

BPP
zabici/na całość

75/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 19:54:38
Hufiec

200/4000

Przy Mogulu znalazł się i Aragorn. Odbił pędzący na niego miecz razem z ręką biednego piechura. Skupił moc i krzyknął: - Upiltu! Wybuch mrocznej magii rozerwał na strzępy pięciu piechociarz którzy natarli na nich.
- Musimy znaleźć i pojmać Khera! Isentor chce go niestety... - tu przerwał by obronić się przed pędzącym na niego kamikaze którego po prostu nadział na miecz. - żywego. Dokończył wyciągając miecz z trupa.

Wrogowie
zabici/na całość

726/800x Strzelec wroga
3460/6000x Mięso armatnie (poszło 300, Arek powiedział)
2205/3000x Piechota
700/700x Kusznik

BPP
zabici/na całość

105/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 23 Grudzień 2013, 19:56:36
Mag spokojnie obserwował bitwę, miotając zaklęciami co kilka sekund. Liczebność wojsk przeciwnika drastycznie malała, jednak nadal była duża.
- Izipash! - wypowiedział, zsyłając z chmur błyskawicę na jednego z wrogich wojowników.
- Izipash ipush! - wymówił, tworząc w dłoni kulę energii, którą po chwili cisnął w plecy przeciwnika.

726/800x Strzelec wroga
3460/6000x Mięso armatnie
2207/3000x Piechota
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 19:57:12
// Mogę dalej walczyć?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 20:00:07
A Drago szalał nadal, gdzieś tam, pośród wrogów. Jego miecz był zbroczony krwią, jak penis gościa, co uprawiał seks z miesiączkującą kobietą. Wampir walczył zaciekle, bezlitośnie zabijając każdego, kto się za bardzo zbliżył. Cały czas był w ruchu, tak aby zminimalizować ryzyko dostania z bełta czy czegoś tam. Był diabelnie szybki. Szybko dopadł jednego z przeciwników, który aż prosił się o ochrzczenie go mianem "Piechota". Zadał błyskawiczny cios, który jednak piechociarz zdołał jakoś sparować. Lecz na niewiele mu to się zdało. Drago znów zaatakował, tym razem podstępnie zmieniając kąt uderzenia w ostatniej chwili. Ostrze spadło na dłonie przeciwnika, pozbawiając go ich. Piechociarz wrzasnął w bólu i panice. Jego krzyk zakończył się, jak ucięty. I w zasadzie był ucięty. Wampir bowiem ciął mieczem przez jego gardło, zabijając go. Ciało padło na ziemię, zaś Drago przekroczył je, aby znaleźć kolejnego przeciwnika. Wypatrywał także Khera. Co prawda nie wiedział jak wygląda jego obecne ciało (bo jasnym było, że został wskrzeszony), lecz jako dowódca tej zbieraniny musiał się wyróżniać. Drogę zagrodził mu jakiś typ, który musiał być tylko mięsem armatnim. Wskazywało na to wyposażenie kiepskiej jakości, oraz to jak się w ogóle poruszał w walce. Przeciwnik zaatakował wampira, tnąc mieczem. W drugiej ręce zaś trzymał sztylet. Drago bez problemów odtrącił jego ostrze i zanim tamten wykonał kontrę sztyletem, miecz wampira wbił się w jego pierś. Buntownik zarzęził i padł martwy. Gdzieś tam w tłumie dostrzegł dracona i orka. Przedarł się do nich, po drodze zabijając kolejne mięsko. Biedak nawet nie stawiał za bardzo oporu, chociaż próbował. Drago dosłyszał słowa Aragorna.
- Idę z wami. Ten drań był mi kiedyś przyjacielem, więc w pewnym sensie to też sprawa osobista - krzyknął, aby przebić się przez zgiełk bitwy.

726/800x Strzelec wroga
3462/6000x Mięso armatnie
2208/3000x Piechota
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 20:00:37
//Jak ktoś cie opatrzy chyba że masz Hart Ciała.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 20:03:39
- Kurwa, żywego? Ciął ponownie wardyną, wpierw blokując uderzenie, potem drugą stroną dekapitując o głowę przeciwnika. Zaczął wypatrywać zdrajcę, tłum liczył coraz mniej, więc gdzieś w końcu powinien był.


zabici/na całość

Wróg:
776/800x Strzelec wroga
3512/6000x Mięso armatnie
2248/3000x Piechota
700/700x Kusznik

Hufiec:
234/4000

BPP
142/3000


//: zw na 20 minut xd
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 20:06:18
- Tam! Wskazał kierunek i zaczął wyrąbywać drogę do zdrajcy. Powoli i skutecznie, rąbiąc na lewo i prawo mięso armatnie wroga.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 20:12:24
Biegła nadal, a ci, którzy stanęli jej na drodze - w większości...mięso armatnie ginęli od razu. Nie czuła już litości. Po raz kolejny zastąpił jej drogę przeciwnik. Znowu jeden z najsłabszych. Stanęła, wycelowała i rzuciła toporem. Jak się spodziewała, trafiła w klatkę piersiową. Zaskoczony wróg spojrzał tylko na broń po czym padł na ziemię nieżywy. Następny ją zaatakował. Odepchnęła go z całej siły tarczą, po czym krzyknęła. Wydawało jej się, że złamała kilka palców u lewej ręki. Zignorowała to jednak szybko i wyciągnęła z trupa topór. Przeciwnik najwyraźniej znalazł sobie kogoś innego za cel, także przystanęła na chwilę i rozejrzała się. Wydawało jej się, że zobaczyła parę osób z tych, którzy niedawno przybyli. Pobiegła w tamtym kierunku. Znowu wskoczyła w środek walki, rozglądając się przy tym cały czas.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 20:19:37
// mam Hart ciała :P
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 20:19:50
Siekąc mięso, a zarazem osłaniając siebie wzajemnie nacierali do przodu. Było coraz bezpieczniej, bowiem ilość wrogów malała w zastraszającym tempie.


zabici/na całość

Wróg:
3522/6000x Mięso armatnie
2298/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik

Hufiec:
262/4000

BPP
157/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 20:21:19
Wampir spojrzał we wskazanym kierunku i ruszył za Aragornem. Było to względnie łatwe z racji, iż wielki dracon praktycznie wyrąbywał sobie drogę. Oczywiście Drago nie korzystał bezczelnie ze ścieżki jego żniw, ale sama obecność wielkiego czarnego stwora i czerwonego orka nie działała raczej mobilizująco na siły wroga. Jednak mimo to wciąż ktoś był chętny, aby spróbować szczęścia. Miecz wampira pomagał tym osobom w chłodzeniu zapału. Mięso armatnie, które zazwyczaj stawało na drodze wampira nie było wyzwaniem. Niedoświadczeni wojownicy nie byli w stanie sprostać fenomenalnej szybkości wampira i jego miecza. Jeden z nich zaatakował, tnąc mieczem znad głowy. Drago po prostu się odsunął, samemu wykonując kontrę. Ostrze jego miecza rozcięło brzuch wroga, wywalając bebechy na ziemię. Natychmiast zaatakował kolejny. Zupełnie jakby widok śmierci kompana niczego go nie nauczył. Wampir ciał zanim tamten zdążył się zamachnąć. W mgnieniu oka trup leżał na ziemi. Oczywiście to nie zniechęciło kolejnych do ataku. Mięsko zaatakowało tnąc mieczem dość szeroko i poprzecznie. Drago uchylił się i skupiając gniew w ręce wyzwolił pioruny, którymi oplótł pięść. Uderzył mocno w klatę przeciwnika, posyłając go kilka metrów w tył, oraz objęcia śmierci. Nieustępliwie parł w stronę zdrajcy.

Wróg:
3525/6000x Mięso armatnie
2298/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 23 Grudzień 2013, 20:23:19
- Izipash! Izipash! Izipash! - mag ciskał błyskawicami w różne strony, osłaniając tym samym plecy Aragorna i Mogula przed ewentualnym atakiem z zaskoczenia. Wiedział, że to twardzi i doświadczeni w boju wojownicy, jednak każdemu może zdarzyć się chwila nieuwagi, tym bardziej na polu bitwy.

3525/6000x Mięso armatnie
2301/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 20:25:04
Kharim zostawił maga, aby go opatrzyli i ruszył w bój z bełtem w łopatce, przy każdym ruchu klął i widać było że cierpiał. Mając tarczę zablokował cios mięsa sztyletem skierowanym ku szyi krasnoluda i oddał mu to w samo miejsce, tylko że uderzył toporkiem. Mięso złapało się za szyję i skonało w męczarniach.


zabici/na całość

Wróg:
3524/6000x Mięso armatnie
2298/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik

Hufiec:
262/4000

BPP
157/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 20:27:02
-Wszyscy macie jakąś słabość do pchania się na miecze i pociski! - skomentował ostro paladyn. Przez jakiś czas walczył ramię w ramię z baronem, jednak resztą pobiegła za organizatorem tej bitwy. Aurius natomiast został i walczył dalej. Jeden z słabiej uzbrojonych przeciwników rzucił się na niego. Zakonnik przyjął uderzenie na tarczę, a następnie wziął silnym zamach tnąc wroga od dołu. Z rozpłatanego brzucha polała się krew. Paladyn nie pozostawiał cierpiących na polu bitwy. Tyczyło się to zarówno sojuszników, jak i wrogów. Miecz wbił się w szyję przeciwnika.
Kolejny napastnik zaszedł Aurius z boku. Byłby go pchnął, gdyby nie refleks mężczyzny. Ostrze uderzało, ale przejechało jedynie po powierzchni płytowego pancerza. Ciskając niemal gromy z oczu, brodaty paladyn rąbnął tarczą twarz napastnika. Ogłuszony bandyta nie miał szans i skończył podobnie jak poprzednik, z przebitym gardłem.

Wróg:
776/800x Strzelec wroga
3519/6000x Mięso armatnie
2298/3000x Piechota
700/700x Kusznik

Hufiec:
262/4000

BPP
157/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 20:32:50
Kharim widząc paladyna w boju ucieszył się i szedł do niego ledwo co o własnych siłach, padł koło jego stup. Dało się zauważyć wystający bełt z jego pleców. - Auriusie, pomóż mi i wyciągnij ten bełt.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 23 Grudzień 2013, 20:36:18
Blaze trzymał się na uboczu posyłając co i rusz bełt w jakiegoś nieszczęśnika. Właśnie jeden z żołnierzy pędził w jego stronę, gdy ładował kolejny pocisk. Niziołek odrzucił na chwilę swoją kuszę, a złapał za drobny kamień przy kurcie. Złowrogi błysk pojawił się w oczach zabójcy. -Heshar! Słowa uruchomiły runę, a ognisty podmuch omiótł nieszczęśnika. Kruk miał się triumfalnie zaśmiać, ale ktoś go podniósł za frak do góry. Nim obcy zdążył wykonać jakikolwiek ruch, niziołek wykonał obrót ręką wcześniej aktywując ukryte ostrze. Poczuł lekki opór klingi, a potem zluzowanie uchwytu na jego ubraniu. Gdy się obrócił ujrzał jednego z bandytów Khera, który kurczowo trzymał okolic szyi. Blaze dokończył jego żywota zwykłym mieczem. Kruczy regent odnalazł swoją kuszę, dokończył ładowanie i zadowolony posłał pocisk w trzecią ofiarę.

Wróg:
776/800x Strzelec wroga
3516/6000x Mięso armatnie
2298/3000x Piechota
700/700x Kusznik

Hufiec:
262/4000

BPP
157/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 20:42:31
Walka trwała w najlepsze. Obydwie armie nacierały na siebie co sekundę wyszarpując sobie nawzajem kilku, albo i nawet kilkunastu mężów Valfden. Gordian nie był przygotowany do walki, został z tyłu poza frontem i daleko poza obydwoma armiami. Czekał tu gdzie przynoszono rannych aby pomagać im wedle swoich umiejętności i skracać cierpienia tych, którzy już nigdy nie mieli zobaczyć swoich bliskich.
Kilku już leżało w prowizorycznie rozstawionych namiotach z obandażowanymi kończynami, lub bez nich. Centrum polowe działało.


//: Tu się zgłaszać. Będziem ratować.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 23 Grudzień 2013, 20:44:55
A Kratos leżał na tyłach, coraz to wolniej oddychając. Z jego pięciu ran postrzałowych wyciekała krew. Jego nogi... Roztrzaskane.. Maskara...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 20:45:51
Zakonnik zauważył znajomego krasnoluda.
-Przeszedłeś podstawowy trening rekruta, prawda? Więc czekaj. Aurius zaczął się przyglądać nieprzyjemnej ranie. Wyglądało, że bacznie ją bada. Delikatnie położył okutą rękę na wystającym kawałku bełtu. Wydawało się, że zaraz jakimś magicznym sposobem go usunie. Jednak paladyn wyszarpnął pocisk z całą siła i odrzucił go na bok. -Musisz sobie teraz jakoś radzić, pocisku już nie masz. Ja nie mam czasu cię dokładnie opatrzyć. Zgłoś się, gdy będzie spokojniej. Po tych słowach zakonnik odwrócił się i chwycił za młot. Akurat włączył się do walki gdy w ich kierunku biegł jeden z najemników. Ten miał na sobie już jakiś lepszy pancerz niż pozostali. Paladyn parł naprzód. Przeciwnik wyprowadził proste uderzenie zza głowy, lecz Aurius zablokował je rękojeścią młota. Napastnikiem aż wzdrygnęło, gdy poczuł silny opór zakonnika i jego srebrnej broni. Brodaty mężczyzna nie patyczkował się i rąbnął tamtego w ramię obuchem. Broń wgięła zbroję i zmiażdżyła kości przeciwnika. Słychać było nieprzyjemne chrupnięcie. Napastnik poleciał na ziemię, a zaraz za nim drugie uderzenie, które roztrzaskało jego klatkę piersiową.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 20:49:20
Z każdą sekundą przybywało nowych ofiar rozrzedzając wrogie wojska. Na razie szło wszystko po ich myśli, zmęczenie dawało się wszystkimi we znaki, teraz trzeba było wytrwać. Ta myśl przewodziła orkowi, który wraz z resztą towarzyszy pchał niestrudzenie w stronę Khera. Oczywiście, znalazłby się jego chory następca, ale gdyby nie on, Valfden straciłoby o wiele mniej ludzi, którzy powinni się jednoczyć, nie poróżniać jak to tutaj miało miejsce.

zabici/na całość

Wróg:
3574/6000x Mięso armatnie
2332/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik

Hufiec:
272/4000

BPP
176/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 20:51:52
Krasnolud poczuł ulgę, po wyjęciu bełtu wstał z ziemi. - Dziękuję paladynie sam sobie, bym go nie wyciągnął. Kharim postanowił się wycofać do tyłu, aby go opatrzyli. Zauważył wtedy, leżącego Kratosa na ziemi jak i również namiot medyka. Rycerz chwycił go i zaciągnął do namiotu rzucił na łóżko. - Zajmijcie się nim, jak i mną ja jeszcze mogę walczyć, ale potrzebuję pomocy. On jest w bardzo ciężkim stanie. Zakonnik usiadł na leżance, obok maga.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 20:54:11
Po zabiciu kolejnych kilku przeciwników wreszcie go ujrzała. Przestraszyła się na dobre. Zabiła jeszcze jedno mięso armatnie. Zauważyła, że Kharim bierze go w stronę namiotów. Popędziła za nimi. Po drodze zabiła kolejnego napastnika. Dotarła do nich. Rzuciła spojrzenie Kharimowi i przyjrzała się ranom Kratosa. - Proszę cię, przeżyj...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 21:02:24
Przechodząc wśród opatrywanych znalazłem dogorywającego maga. Jak szybko ktoś doniósł całkiem konkretnie go urządzili pięć postrzałów z czego trzy w klatkę piersiową. Ten w ramię można było chwilowo zignorować, bo ważniejsze było by usunąć żelastwo z brzucha.
-Dawać mi go tam na stół. Mamy przejebane! - krzyknąłem do dwóch pomocników i wspólnymi siłami zatargaliśmy prawie martwego maga do namiotu gdzie mieliśmy nadzieję przedłużyć jego życie o przynajmniej kilka dni.
Warunki jakie były wszyscy widzieli, ale niestety nie mieliśmy wyjścia, trzeba było się starać.
-Dawać mi tu szybko trochę wrzątki, alkohol i tamtą torbę z narzędziami. - poleciłem i nożem rozciąłem szaty maga odsłaniając trzy ziejące czerwienią dziury.
Do namiotu wpadł jakiś krasnolud gadający coś o tym, co każdy mógł zobaczyć.
- Wiem rycerzu, łap. - powiedziałem rzucając Kharimowi dużą miksturę leczniczą. -Wypij i nie przeszkadzaj! - powiedziałem i wróciłem do rannego.
Rany postrzałowe wyglądały dość poważnie, ale tylko w jednej wciąż tkwiła kula. Miałem już jakieś doświadczenie z tego rodzaju ranami więc podobnie jak przed kilkoma dniami długim nożem rozciąłem delikatnie ranę by ją pogłębić i i wydłubałem z niej kulę. Wziąłęm do ręki przygotowaną igłę z nicią i założyłem dość mocne szwy, by pacjent nie zerwał ich przy poruszaniu. Cała robota nie trwała dłużej niż kilka minut, na koniec zawołałem do pomagających mi
-Bandaże, ale szybko. Podać mu to, tylko go nie utopić! - podałem drugą miksturę identyczną jak ta, którą dałem krasnoludowi.
Gdy klatka piersiowa całkowicie została zabandażowana a opatrunki powoli nasiąkały krwią. Zająłem się ramieniem. Kula przebiła tylko mięsień więc nawet nie trzeba było się tym przejmować. Przemycie i zabandażowanie rany powinno wystarczyć na ten moment ważniejsze były teraz nogi.

//: Niech MG określi stopień zniszczenia kości. Da się to zrosnąć, czy trzeba obcinać?
//: Tracę dwie większe mikstury lecznicze.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 23 Grudzień 2013, 21:04:21
Szczerze powiedziawszy nie ogarnąłem. W ogóle nie wiedziałem co się w okół dzieje, tak jakby nagle mnie przyćmiło. Stałem jak wryty, na środku pola walki, jak się tam znalazłem nie miałem kompletnie pojęcia. No ale jak już tam byłem to wypadałoby się zabawić z przeciwnikiem. Dobyłem miecz w prawą dłoń, oraz pistolet w lewą po czym ruszyłem do walki. Oczywiście z okrzykiem na ustach, w okół mnie byli sami wojownicy. Za mną jak to bywa nasi, a przede mną wrogowie. Nie był to zwykły pojedynek jeden na jeden, to była czysta sieka i rąbanina. Nie było tu mowy o żadnych unikach, paradach, po prostu było siekanie. Wymachiwałem na prawo i lewo, trafiając jednego przeciwnika w podbrzusze, oraz rozcinając go pionowo w górę, a drugiemu jednym cięciem poderżnąłem gardło. Nie czekając na dalszy bieg wydarzeń, i nie celując zbytnio wystrzeliłem z pistoletu.



Wróg:
3574/6000x Mięso armatnie
2329/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik

Hufiec:
272/4000

BPP
176/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 21:06:42
Krasnolud pił miksturkę i krzywił się nie miłosiernie w trakcie spożywania, kątem oka zauważył Arye i podszedł do niej i rzekł. - Udało mi się, go ocalić chociaż jego szczątki, co ty teraz poczniesz? Jak umrze.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 21:13:24
Arya siedziała na uboczu pola namiotów, obserwując kończącą się powoli walkę. Spojrzała ze smutkiem na Kharima. Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 23 Grudzień 2013, 21:14:43
Los sprawił, że Darlenit utknął na samych ostatkach odsieczy, pośród typów, którzy pojawili się tu tylko dla darmowej chwały. Później będą szpanować pannom, że jacy to oni mężni byli! Pod Ekkerund walczyli! ÂŁohoho!
Rzecz jasna, mauren taki nie był. Dzisiaj był samotnikiem, więc nie towarzyszył znajomym i potencjalnym znajomym. Gdy tylko zbliżył się do przeciwników, złapał najpierw za miecz. Blask Isghar - nieodłączny kompan Darlenita. Srebro błysło w świetle pochodni i natychmiast uderzyło skośnie przez klatkę piersiową jakiegoś człeka. Zaraz do tego doszedł piruet i cios prosto w szyję, co pozbawiło delikwenta głowy. Widząc śmierć kompana, następny przeciwnik nie raczył się zrazić, więc i jego czekał marny los. Ostrze, splamione już krwią, odbiło siermiężny atak z góry, wytrącając buntownika z równowagi. Do tego pchnięcie prosto w serce i bam. Dwóch na liczniku.

- 2x mięso armatnie

//Jakieś kary są czynne?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 21:15:41
- Damy radę, jak przeżyje to będzie miał rentę a jak umrze to Ci jakoś pomogę. Krasnolud podszedł do niej i przytulił ją.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 21:16:13
//Nie


//: Niech MG określi stopień zniszczenia kości. Da się to zrosnąć, czy trzeba obcinać?
//: Tracę dwie większe mikstury lecznicze.
//Amputować.  ;[

Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 21:17:00
-Weźcie mi ją stąd! - rozkazałem widząc dziewczynę. Nie chciałem, żeby widziała jak prawdopodobnie zaraz obetnę obie nogi jej towarzyszowi. Coś mi mówiło, że to nie byłby zbyt przyjemny widok.
- Nie cuduj tylko siadaj tutaj. Psychologu za 2 grzywny. Kobieta w szoku a ty do niej o śmieci? Pogrzało?- zwróciłem się do krasnoluda i ściągnąłem z niego płaszcz. -Twardzi jesteście, wiec nic Ci nie będzie zaraz Cię zaceruję. - to powiedziawszy przemyłem ranę czystą wodą. -Kość wydaje się nie być naruszona, a już na bank nie jest złamana, co oszczędzi nam wiele trudów i gipsowania. - powiedziałem analizując to co zobaczyłem.
Biorąc do ręki igłę z nicią rzuciłem tylko coś o tym, że ma być twardy i zabrałem się do cerowania rany. Dwa szwy załatwiły sprawę. Przemyte dodatkowo wodą trochę zmniejszały szansę gangreny. Bandażując ranę krasnoluda powiedziałem mu jeszcze - Ani mi się waż ruszać do walki. Zostań tu i pomagaj rannym. Jak mi ten szew puści to jeszcze kopa dostaniesz. - widząc jego chęci do ponownego ruszenia w bój.
-Wisisz mi za miksturę. - powiedziałem na koniec i wskazałem ręką na jeden z namiotów, gdzie ten miał wybrać sobie leżankę i czekać na wezwanie.

//: Aruś skarbie, opisuj ciut dokładniej te rany. ÂŻebym ja wiedział czy jest źle czy gorzej.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 21:20:13
//Kratos dostał tuż powyżej kolan. ÂŻaden mag i mikstura tego nie naprawi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 21:22:41
Krasnolud syknął, tylko na ukłucie igłą a na słowa, że nie będzie mógł dalej uczestniczyć w walce posmutniał lekko. - Nic ci winny nie będę. Trzymaj moją. Kharim odpiął z pasa swoją większą miksturkę leczenia ran.- A i bym zapomniał dziękuję Ci szanowny Gordianie, za pomoc mi okazałą teraz zrób coś z jego nogami. Rycerz schylił głowę i wyszedł z namiotów.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 21:24:45
Arya sama odeszła, nie potrzebowała niczyjej pomocy. Dlatego, że nie była za mocno ranna, wbiegła znowu w wir bitwy. Najpierw ściągnęła z pleców łuk, wyciągnęła strzałę, wycelowała. Zabiła kolejne mięso armatnie. Dobyła topora i tarczy. Nie czując żadnych emocji, dobrych czy złych, podbiegła do wroga. Wymieniła z nim kilka ciosów. On jednak okazał się dla niej za słaby, szybkim i zarazem mocnym ruchem trafiła w jego kark...tym razem ścinając głowę. W jej miejscu ziała teraz pustka, a ciało po chwili padło na ziemię niczym worek ziemniaków. Podobnym sposobem zabiła jeszcze jednego przeciwnika.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Grudzień 2013, 21:29:09
Bitwa trwała dalej, więc i ja wciąż walczyłam. Przyjęłam uderzenie jakiegoś żołdaka na tarczę i cofnęłam się lekko, jednocześnie wystawiając miecz przed siebie. Wtedy przyciągnęłam go gwałtownie telekinezą. Traf chciał, że jeszcze potknął się o leżące zwłoki, w rezultacie nabijając się aż po rękojeść. Stęknął, przykładając ręce do rany. Nagle, kątem oka dostrzegłam mknącą ku mnie klingę miecza. Uskoczyłam do tyłu, nie dość szybko jednak - czubek ostrza przejechał po naramienniku, zostawiając długą rysę. Błyskawicznie wygenerowałam magiczną energię, składając ją w zaklęcie - Izeshar! - nad dłonią uformowała mi się kula, którą błyskawicznie cisnęłam w stronę wrogiego żołnierza. W samą porę, już atakował. Pocisk trafił go w sam środek piersi, zwęglając go na popiół. Szybko podeszłam i wyszarpnęłam miecz z ciała poległego wroga.

Wróg:
3572/6000x Mięso armatnie
2329/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik

Hufiec:
272/4000

BPP
176/3000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 21:34:46
-Dobra szykować piłę i unieruchomić go, nie ma sensu dłużej zwlekać. Tniemy. - poleciłem pomagajacym mi sanitaruszom podchodząc do maga.
- ÂŻeby dzielili się wiedzą uzdrowicielską z innymi to może bym coś więcej pomógł a tak? Gówno zdziałamy. Dobra do roboty! - powiedziałem i zasunąłem wejście do namiotu. Podano mi wodę, w której dokładnie umyłem obie ręce i skalpel, którym miałem zacząć.
- Mam tylko nadzieję, że jest solidnie nieprzytomny i nie będzie tego czuł. Ale trzymać go! - poleciłem na koniec i zacząłem operację. Najpierw przeciąłem skórę w miejscu nieco wyższym niż rany po pociskach. Później była tkanka tłuszczowa i mięśnie. Mag był całkowicie nieprzytomny co pozwoliło mi na dość wygodną jak na te warunki pracę. Dotarłem do kości. Teraz trzeba było zmienić narzędzie. Drobno ząbkowana piła z założenia miała przechodzić, przez kość jak przez masło i szczerze mówiąc to robiła. Wystarczyło dwa pociągnięcia aby kość podzieliła się na dwoje. Teraz trzeba było tylko zaszyć ranę.
Tak jak uczyli. "Zostaw trochę skóry aby zaszyć kikut i rób to szybko, aby pacjent się nie wykrwawił. Masz szansę, że kiedyś Cię za to przeklnie, ale przynajmniej będzie żył". Lewa noga już była wspomnieniem. ale ta była prostsza, w niej utkwił pocisk. Z prawą mogło być dużo gorzej. Tę kość kula dosłownie rozniosła w pył. Trzeba było więc zacząć trochę wyżej z nadzieją, że nie będziemy musieli składać z kawałków całego biodra.
Bogowie okazali się dzisiaj życzliwi kość podudzia była w dość dobrym stanie. Więc można było powtórzyć  czynność z przed kilku minut. Krew uciekała jak oszalała, a pacjent słabł coraz bardziej.
-Cholera jasna, jak przeżyje to ja wiecej nie piję! - powiedziałem sam do siebie i ponownie sięgnąłem po piłę. Gdy kość ustępowała stalowym zębom Kratos zajęczał, ale nie ruszył się. Był za słaby. Szczęście w nieszczęściu można powiedzieć. Druga noga spadła na ręce sanitariusza, który ułożył ją obok lewej i owinął w płótna.
-Wypieprz to tam, gdzie leżą zmarli. Trzeba będzie to spalić. Jemu i tak się już nie przyda. - poleciłem jednemu z pomocników i kontynuowałem zszywanie. Drugi kilku był zabezpieczony. Kratos żył, więc tyle było dobrego. To czy przeżyje zależy już tylko od niego i szczęścia. Bo Kocioł Dusz już powoli się na niego sposobił.
Zabandażowałem jeszcze oba kikuty i przeniosłem Kratosa na nosze. Nic więcej nie mogłem zrobić.
Teraz zostały tylko modlitwy, żeby nie pojawiła się gorączka.
-Odnieść go do wolnego namiotu i sprzątnąć tutaj. - poleciłem i wyszedłem na zewnątrz cały umazany krwią.
-Gdzie jest ta młoda, która dopiero co stąd wyszła? - zapytałem
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 21:36:04
Parli do przodu. Bez ustaku zmierzając w stronę dowódcy wojsk rebeliantów. Wrogów było coraz mniej, lecz i zmęczenie powoli dawało się we znaki. Nawet Dragowi, wampirzo-bestyjnej hybrydzie. No a to już znaczy nie mało. Jednak nie był to czas na odpoczynek, czy choćby narzekanie. Wampir sparował cios któregoś już z kolei piechociarza. Odepchnął go, przez co wojownik zachwiał się i niemalże upadł. Drago błyskawicznie do niego doskoczył i wraził ostrze miecza w jego oko. Klinga wyszła z tyłu głowy. Bestia szybko wyrwała miecz z trupa, aby sparować kolejny cios, który już spadał na jej głowę. Drago odtrącił w ten sposób miecz mięska i wykonał błyskawiczna kontrę, rozcinając brzuch przeciwnika. Wnętrzności wylały się z jego rany, a ich właściciel padł. Wampir natychmiast po tym musiał obronić się przed kolejnym atakiem. Zrobił unik i demoniczną ręką złapał za nadgarstek atakującego mięska. Okręcił napastnika tak, aby ten stanął do niego plecami i wbił mu miecz pomiędzy łopatki. Był zmęczony. I głodny. Dlatego też przystanął na chwilę i po wyrwaniu miecz z pleców rebelianta, wbił mu kły w szyję. Pożywił się jego krwią, po czym odrzucił truchło. Ruszył za towarzyszami. Parli dalej.

3574/6000x Mięso armatnie
2330/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik

Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 21:40:01
- Poszła walczyć dalej. Krasnolud,postanowił zapytać o stan maga. - Co z nim?. Przeżyje. Powiedział to, tak bez przejęcia, ale w końcu zrobiło mu się szkoda czarodzieja i zaczął łazić w te i wewte.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 23 Grudzień 2013, 21:41:49
Bitwa dalej się toczyła, to była kompletna rzeź, ciała padały na każdą stronę. Jak na razie miałem dotychczas na tyle szczęścia, że nic większego niż potłuczenia mi się nie trafiło. Ale to nie był koniec bitwy, tłum w którym się znalazłem ciągle napierał na siebie, jedyne co mi pozostawało ciągłe siepanie na prawo i lewo. Co nie było trudne bo głów do odrąbania było pod dostatkiem. Wziąłem silny zamach z prawej, przenosząc cały ciężar ciała na lewą stronę. Mój cios spadł na najbliższego przeciwnika, który niechybnie stracił by całą głowę gdyby lekko się nie osunął. Cios który na niego spadł był śmiertelny, lecz nie odrąbał on całej głowy, która została wisieć na kawałku płata skóry który się ostał.
Nie było czasu na triumfowanie zwycięstwa nad owym przeciwnikiem. Tłum ciągle napierał, krzyki umierających oraz walczących unosiły się nad polem bitwy. A ja dalej znajdowałem się w młynie, nie wiedząc nawet gdzie konkretnie jestem, czy na flance czy w samym centrum. Po prostu atakowałem dalej, pistoletu niestety nie miałem czasu przeładować więc pozostał mi tylko miecz. Ostrze które wbiłem bezpośrednio w ciało przeciwnika tuż poniżej linii żeber.

//:Mnie już te całe wasze liczniki się pojebały. Nif pisze tak, Drago pisze tak a ja nie wiem co się dzieje.
 Zabiłem 2x Mięso Armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 23 Grudzień 2013, 21:42:56
Mauren się dopiero rozkręcał. Wchodził na wyższe obroty. Gdyby nie chwilowe kalectwo, wrogowie byliby w o wiele gorszej sytuacji. Tymczasem musiał, niestety, ograniczać. Póki był w dość luźnej sytuacji, błyskawicznie schował miecz. Przy pasie niecierpliwie czekała runa i kusiła. To było tylko jedno, proste, ofensywne zaklęcie, ale zawsze coś. Chwycił ją w ten sposób, że była ledwo widoczna w jego dłoni. Znalazł się ktoś, kto się na ten ficzer nabrał - jeden z osiłków z głupawym uśmiechem na twarzy ruchem głowy poinformował kumpla o łatwym do zabicia celu. Psychopaci jacyś. Zaczęli się zbliżać, jeden za drugim.
- Heshar - szepnął mauren. Przeszedł go dreszcz ekscytacji. Z jego dłoni buchnął ogień prosto w krzywą mordę jednego z mężczyzn. Obrzydliwy widok - twarz spalona aż do czaszki, bezwiednie padające ciało. Jego kumpel nie zdążył zareagować, a że był w zasięgu zaklęcia, oberwał w ten sam sposób. I to by było na tyle, jeśli chodzi o czarowanie dzisiaj. Szkoda. Runa wylądowała na pasie, zaś ręce ciemnoskórego maga sięgnęły po kostur. Biały kryształ, bezużyteczny podwójnie - raz, że Darlenit nie mógł czarować, a dwa, to nie była już jego szkoła magii. Jednakże był całkiem twardy. Akurat na puste łby popleczników Khera. Jeden, niezbyt rozgarnięty, chyba już ogłuszony przez kogoś innego potknął się o jakieś ciało. Próbował się podnieść - bidulek. Ledwo stanął na nogi, z lewej, prosto w policzek, uderzył go kostur. Czaszka do wymiany. Ale dobra, koniec zabawy. Kostur na plecy, miecz w dłoń! Przeciwnicy zdawali się podchodzić w odpowiedniej wielkości grupach. Teraz ilu? Trzech. Na szczęście byli to marni szermierze i stwierdzili, że stając w półkolu i uderzając jednocześnie z góry, pobiją każdego. Na ich nieszczęście, Darlenit świetnie radził sobie z tym typem broni białej. Oni się zamachnęli, a w momencie ciosu mauren uskoczył krótko w tył. Miecz tego po prawej utknął, a członek Mrocznego Paktu akurat się zamachnął do cięcia z boku. Przeszło gładko przez szyję pochylonego mężczyzny i trafiło szczęśliwie w łapę środkowego. Wrzasnął z bólu, upuszczając broń i palce. Trzeci wytrzeszczył oczy, ale nie zdążył zareagować. Po półpiruecie i przerzuceniu ciężaru na drugą nogę, srebrne ostrze ruszyło w przeciwnym kierunku, prosto przez jego oczy. Nie musiał już patrzeć na niedolę kumpli! Zaraz potem Blask Isghar uderzył w bark bezpalcego. Darlenit pociągnął miecz do siebie i wyprowadził pchnięcie w oślepionego. Serce mu pękło z żalu z małą pomocą ostrza. Kto następny?

- 6x mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 21:47:19
Aragorn chwycił nieprzytomnego Sada w pół i przerzucił go przez ramię i ruszył na tyły.
- Drago Magul osłaniać mnie!
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 21:53:33
- Sragul kurwo. Skwitował małe przejęzyczenie Aragorna. Uważnie obserwował bitwę, szedł po prawej stronie jaszczurki uważnie obserwując wroga. Wojska szalały, przeciwników było coraz mniej.

3644/6000x Mięso armatnie
2420/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 23 Grudzień 2013, 21:55:02
Strzała świsnęła, przeleciała tuż obok Aragorna niosącego innego dracona. Wbiła się bezbłędnie w sam środek czoła jakiegoś najemnika. Nikolaj stał dosyć blisko. Schował szybko miecz, dobył miecza i sztyletu. Zakręcił się w piruecie, uniknął jednego ataku, drugi odbił i sam rzucił się na przeciwnika, wbijając mu sztylet między złączenia zbroi, jakakolwiek by ona nie była. Taki odruch. Wojak padł.

Zabiłem 2x mięso armatnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 21:56:53
Wokół panował chaos. Chaos i czysty rozpierdol. Tak to można było określić. Mimo, iż armia Sada topniała w oczach, to i tak na polu bitwy panował zamęt. Drago nawet nie zorientował się kiedy dotarli do Khera, a ten już zwisał z ramienia Aragorna. I zaczęli się wycofywać, przedzierając się przez szeregi wroga. Wampir zajął pozycje po lewej stronie Aragorna i nie dopuszczał do niego żadnego z żołnierzy Khera. Sparował cios jakiegoś piechociarza. Odtrącił jego miecz i sam zaatakował. Wbił ostrze w jego gardło. Nie było czasu na jakieś wymyślne techniki walki. Akurat w tej chwili ilość była ważniejsza od jakości. Parli dalej.

3646/6000x Mięso armatnie
2421/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 21:57:16
-Powiem Ci tak, ma szanse.. - odparłem siadając na moment - Marne co prawda, ale zawsze jakieś. Idź poszukaj tej dziewczyny, żeby sobie coś nie zrobiła. Przyprowadź ją tutaj i powiedz, że ktoś musi przy nim teraz być. ÂŻeby pilnować, czy jakaś gorączka się nie pojawia albo coś... Wymyślisz tam coś na poczekaniu. Idź.- powiedziałem, chociaż w głębi siebie jednak moją intencją było to by Arya była obecna przy bardzo prawdopodobnej śmierci Kratosa.
Wstałem i już nic nie mówiąc wróciłem do rannych przynoszonych z pola bitwy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 22:01:38
Słuchając spokojnie człowieka, krasnolud ucieszył się na wieść że chociaż przeżył. - Dobra idę jej poszukać. Krasnolud dobył tarczy i toporka. Począł rozglądać się za dziewczyną w tym całym zgiełku trudno było ją dostrzec. Właściwie to nic nie widział. Rycerz ponownie stawił się na placu boju osłaniając się tarczą.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 22:02:29
Grupa dotarła do "centrum polowego" Aragorn odłożył i związał Khera.
- Pilnować mi to jak oka w głowie! I chce raport! Gordian, jak sytuacja?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 22:03:47
Arya bezlitośnie zabiła gwałtownie kurczące się oddziały wroga. Dopadło do niej mięso armatnie. Zamachnął się na nią sztyletem, ta jednak jakby od niechcenia odepchnęła cios tarczą i wbiła mu mocno topór w bok. Zdumiony popatrzył na dziewczynę, jak każdy - nie spodziewał się tego, szczególnie, że dokonała tego kobieta. Padł na ziemię. Dziewczyna była cała umazana krwią - i swoją, ale w większości przeciwników. Przetarła czoło ręką. Odwróciła się i rzuciła toporem w kolejnego napastnika, ten od ciosu przewrócił się. Podeszła do niego i wyciągnęła broń. Zaczęła szukać wzrokiem kolejnego przeciwnika. Kątem oka dostrzegła Kharima, jednak nie zwróciła na niego większej uwagi. Była rządna mordu na wrogach.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 23 Grudzień 2013, 22:14:15
Gdzieś w między czasie usunąłem się z murów i zacząłem pałętać na tyłach armii. Właściwie były to nędzne resztki. Całe pola przed bramą były zasłane trupami zarówno naszych sojuszników, jak również wrogów. Widok i zapach był paskudny, to też zasłoniłem nos rękawem szaty. Znalazłem się w okolicy pozbawionej przeciwników, więc co za tym idzie postanowiłem nieco odpocząć.
Po dłuższym namyśle uznałem, że mój tyłek nie nawykł do siedzenia. Ruszyłem dalej w pole walki. Nie musiałem długo czekać, żeby trafić na jakiegoś żołdaka. Miał on się przekonać, że nie byłem zwykłym żołnierzem. Szybko skoncentrowałem swoją energię w dłoni. Następnie wymierzyłem nią w nic nieświadomego żołnierza i użyłem kluczowego słowa. -Izosh! Z energii wytworzył się lodowy pocisk przypominający sopel. Pomagając sobie telekinezą, cisnąłem nim w brzuch mężczyzny. Zaklęcie przebiło bez problemu skórzany pancerz. W dość sprawnym tempie zacząłem znów kumulować swoją moc. Wybrałem kolejny cel, jakim było to coś co niektórzy nazywali żołnierzami, a ja wolałem mięsem armatnim. -Izosh! Lodowy sopel śmignął lądując w bebechach nieszczęśnika. Kontynuował bym swoje zajęcie, gdyby nie to że dosłyszałem za swoimi plecami jakiś ryk, bądź wojenny okrzyk. W moją stronę właśnie zbliżał się napruty adrenaliną oszołom. Krótki pobór wewnętrznej mocy i dodanie słów zaowocowało jednym. Podmuchem zimna, który dla tego napastnika oznaczał jedynie śmierć. -Anoshu! Lodowaty wiatr omiótł go i zacisnął wokół niego swoje ramiona. Przeciwnik padł bez ruchu na ziemię, a ja mogłem dalej bezpiecznie ciskać zaklęciami...

Magia wody: 2x Lodowy sopel, 1x Mroźna zamieć

Zabiłem 3x mięsa armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 22:14:24
Krasnolud zauważył kobietę walcząca z napastnikami, ale miał teraz do niej ważną wiadomość więc postanowił się przedrzeć. Po drodze oczywiście nie mogło zabraknąć przeciwników, a raczej przeciwnika który rzucił się na niego z sztyletami oba sztylety były skierowane tak aby rycerz oberwał w brzuch. Zakonnik nie zastanawiał się długo i zblokował oba ataki jeden sztylet tarczą a drugi toporkiem. W tak zaistniałej sytuacji, krasnolud odepchnął lewą rękę przeciwnika używając tarczy na tyle skutecznie, że wyleciała mu z rąk szybko to wykorzystał i po chwili miedzy jego oczami wylądowała srebrna głownia. Mięso przewróciło się pozostało, tylko dobicie drania i szybki uderzeniem w głowę z toporka załatwiło sprawę z rozciętą głową padł na śnieg. Po zgładzeniu przeciwnika Kharim podbiegł do przyjaciółki i rzekł. - Kratos Cię teraz potrzebuję. Idź i siedź przy nim a nie wojujesz.

==========================================================================
3657/6000x Mięso armatnie Napisałem, ile ogólnie zabiłem
2423/3000x Piechota
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 23 Grudzień 2013, 22:19:38
Mag był już nieco znużony rzucaniem zaklęć, dlatego sięgnął po miecz i w morderczym szale ruszył ku wojskom nieprzyjaciela. Wmieszawszy się w tłum, wziął lekki zamach i wprawnie wykonał dwa cięcia na ciele przeciwnika, raniąc go w klatkę piersiową i podcinając gardło. Wojownik upadł w kałuży krwi, wykrwawiając się. Po chwili Nocturnus obrał za cel kolejnego piechura, którego uderzył w głowę rękojeścią miecza. Gdy ten upadł na ziemię, mag przygniótł go butem, po czym wbił miecz między żebra przeciwnika.

3652/6000x Mięso armatnie
2423/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 22:21:04
Gdy uśmierciła kolejnego przeciwnika, zdała sobie sprawę, że podszedł do niej Kharim. Wysłuchała go. Przepraszam, poniosło mnie. Idę. I nie czekając na krasnoluda pobiegła do namiotu. Po drodze nawet nie musiała się osłaniać. Oddziały wrogów były już tak nieliczne, że każdy z przeciwników miał z kim walczyć. Po dotarciu na miejsce weszła do namiotu. Ogarnęła wzrokiem pomieszczenie, po czym podeszła do Kratosa. Usiadła przy łóżku i chwyciła go za rękę. Teraz dopiero polały się po jej policzkach łzy...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 22:21:45
-Bitwę wygrywamy, źle nie jest ale rannych mamy od chuja, że się tak nieładnie wyrażę. - odparłem draconowi wstając znad rannego, któremu mogłem już tylko zamknąć powieki.
-Warunki mamy znośne, rannych opatrujemy w miarę sprawnie. Właśnie musiałem obciąć obie nogi jednemu z waszych magów. Kratos się nazywa. Wpieprzył się chyba pod jakiś kartacz, albo inne cholerstwo, bo przynieśli mi tu żywe sito. Ale żyje na udrękę swoją i tych, którzy będą się nim opiekować. Poza nim kilku z ranami postrzałowymi, bełtami w plecach i mamy też kilku w ciężkim szoku. Powiem tak, bitwa.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 22:25:19
Kharim ruszył, za dziewczyną powoli do obozu, ale na tyle sprawnie, że dotarł bezpiecznie ujrzał tam większość znajomych. - Witaj panie Aragornie, nie sądziłem że ciebie tu spotkam. Zwrócił również uwagę na skrzydełko. - Co się stało, ze skrzydłem odrąbali tobie teraz?.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 22:26:48
- Dać mi kurwa wody. Zażądał wręcz Mogul. Został chwilę w centrum polowym, sam siebie opatrzył. Walka co prawda trwała, ale to była kwestia czasu aż się skończy. Teraz przygwoździł nieprzytomnego Sada swoim ciężarem, uprzednio związując ręce, nogi. Nie miał szans o własnych siłach się uwolnić ze swoistego potrzasku.
- I tak zminimalizowaliśmy staty. Na moje oko z BPP ubyło z dwieście woja, bardzo dobry wynik zliczając armię wroga jaką spotkaliśmy Bitwa, wojna. Niestety zawsze przynosiła ofiary. - Uhonorujemy wszystkich zmarłych, możesz być pewien. Powiedział niekoniecznie do Gordiana, ale również do siebie.
3727/6000x Mięso armatnie
2500/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik



//: chyba ta armia powinna spieprzać, co? Raczej to już jest koniec Araguś, jak chcesz to przedłużaj.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 22:27:22
//Staty

3746/6000x Mięso armatnie
2521/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik


- Dzięki Gordianie. Dobra robota. Powiedział medykowi i udał się do Kratosa. Zastał tam jego dziewczynę, położył czarną łapę na ramieniu Aryi
- Jest silny. Da radę, ma dla kogo. Powiedział czule. - Nie, straciłem je dwa dni temu. Odparł Kharimowi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 22:29:05
- Rozumiem. Odparł krótko, na wieść o skrzydełku.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 22:31:47
-Siadaj nie papraj tego. - powiedziałem do Mogula i założyłem mu konkretny opatrunek. -Wypij tę miksturkę, pomoże Ci się zregenerować a i rany szybciej się zasklepią. - powiedziałem podając orkowi butelkę z większą miksturą leczniczą.
- ÂŻycia im niestety nie zwrócimy, zdrowia też nie. I przez co to wszystko? Przez pojebów, którym się w dupach przewraca.
- Ktoś jeszcze potrzebuje pomocy? - zawołałem

//:Tracę większą miksturę leczniczą
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 22:35:36
Obejrzała się, słysząc słowa dracona. Pamiętała, że widziała go niedawno na polu bitwy. - Jasne.. odpowiedziała tylko łamiącym się głosem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 23 Grudzień 2013, 22:37:10
- ÂŁadny macie tu burdel - powiedizał wchodząc do namiotu medyka, gdzie urzędował felczer. Nikolajowi wydawało się, że znajdzie jakiegoś maga. Najwyraźniej mieli lepsze rzeczy do roboty.
- Gdyby niespodziewanie zbrakło mikstur, mogę wspomóc własna krwią, która ma właściwości uzdrawiające.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 23 Grudzień 2013, 22:39:40
- Jest trochę nieokrzesany, ale to dobry człowiek. Poprzysiągł mi służbę, zapewnię wam godziwe życie. Nie martw się.


//Ale masz zryw Niko ;/
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 22:40:28
Gdy Sado został związany i jako tako uniemożliwiono mu możliwość ucieczki, Drago mógł nieco odpocząć. Wycierał klingę miecza w jakieś szmaty, słuchając raportu Gordiana o stratach. Nie powiedział jednak nic na ten temat. ÂŚmierć w bitwie nie była niczym nowym. Właściwie o to chodziło w bitwach. Aby zabijać innych. A gdy się zabija, to zazwyczaj giną ludzie. Chyba, że coś się zmieniło od czasu, gdy Drago ostatnio sprawdzał. Ale wątpił. Schował miecz do pochwy i spojrzał na okaleczonego i nieprzytomnego Kratosa. Dla Draga taki los wydawał się gorszy niż śmierć. Osobiście wolałby zginać w boju, niż zostać kaleką. Rzecz jasna nie powiedział tego na głos.
- Ja także - dodał od siebie, gdy wszedł Niko i zaproponował użycie własnej krwi. A co, trzeba jakoś pomóc. 
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 22:42:10
- Możesz kapnąć trochę krwi Kratosowi. Swojej stracił dość dużo a z tego co wiem Twoja jest silniejsza niż zwykła mikstura. - powiedziałem do wampira, który właśnie przybył do namiotu.
-Chyba, że sam czegoś potrzebujesz? Krwi mam pod dostatkiem. Jeszcze żywa. O wybierasz sobie nosiciela i pijesz. Dzisiaj za darmo. - powiedziałem wskazując na bijących się jeszcze najeźdźców.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 23 Grudzień 2013, 22:43:15
Zbyła jego słowa i wpatrywała się tylko dalej w Kratosa, który już i tak słabo oddychał. Przygotowała się na najgorszy scenariusz.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 23 Grudzień 2013, 22:44:49
- Dzięki, ale sam umiałem też się sobą zająć, posiadam przeszkolenie medyczne. Mogę wrazie co podzielić się też swoimi miksturami. Ta walka już się kończy, wszyscy tutaj zasłużyli na odpoczynek. Sapnął.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2013, 22:46:28
Krasnolud również znalazł swoje miejsce, aby usiąść jeszcze spojrzał na jeńca. - To ten jest sprawcą, tego zamieszania?.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 22:47:49
-Dooom!- darł się Domenic. Wtórował mu Hagnar, którzy czyścili przedpole bitwy z pozostałości przeciwników. Niektórzy wstawali, ci mniej ranni. Po szybkim teście percepcji dostawali toporem czy kolbą po głowie. Inni, ci sprytniejsi, ukrywali się w Ekkerund, zdzierali szaty, stawali ostatnie, heroiczne bądź co bądź próby oporu. Ginęli. Ginęli, bo krasnolud z reguły nie tolerują obcych co im do domów wchodzą. W końcu, po uprzątnięciu swojego grajdołka dwóch brodaczy, całkiem rześkich jak na warunki stawiło się, w magiczny sposób o tym wiedząc, w punkcie medycznym niejakiego Gordiana. Domenik znał osobistość, Wildschwein, kolokwialnie rzecz biorąc, penis wiedział.
-Być se słysznym- rzucili. Ich obecność obwieszczał swąd krwi, uryny i nieleczonego kaca.
-Aragorn!- powiedział w końcu Domenik. -Kolejke trzymiesz- powiedział wyciągając zza pazuchy przepalankę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 22:49:29
- To w takim razie, proszę by panowie przeszli sobie do jakiegoś bardziej przestronnego miejsca, bo tu nie żebym narzekał, ale zajebiście przeszkadzacie. - powiedziałem gdy do namiotu wnieśli kogoś z dość dziwnie wykręconą nogą.
- Ja wiem, że składanie i odejmowanie członków jest niezwykle zajmującym i ciekawym widowiskiem, ale ja lubię pracować bez widowni. Zostać mogą tylko Ci, którzy potrzebują pomocy lub mogą pomóc. No i ta nieszczęsna dziewczyna niech siedzi tu z tym magiem. Reszta proszę swoje szanowne dupy zabierać do sztabu. Już. - powiedziałem trochę się rządząc, ale co miałem robić, jak pół oddziału zwaliło się na raz do jednego małego namiotu?
- A za mikstury dziękuję, na razie mam tego całą skrzynkę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 23 Grudzień 2013, 22:53:15
Dwóch brodaczy wzruszyło ramionami. Cisnęły im się na usta riposty jako to bohaterscy nie są, ale w gruncie rzeczy to wszyscy byli. Gestykulując w stylu "łooo, mamy tu złodupca" wyszli z namiotu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 23 Grudzień 2013, 22:54:40
Mag zakończył bój, otarł miecz z krwi przeciwników i skierował się ku grupie kompanów.
- Co dalej? - zapytał jednego z dowodzących.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 23:00:02
Słysząc słowa Gordiana, Drago po prostu wyszedł z namiotu. W sumie medyk miał trochę racji.
- Ma ktoś trochę gorzały? - zapytał reszty towarzysza. Co jak co, ale po bitwie gorzała to to, co wampirki lubią najbardziej.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 23:02:17
- ÂŁap. - zawołałem do wampira rzucając w jego stronę butelkę z okowitą. -To dla tych mniej dzielnych, żeby nie darli mordy. Zaskakująco skuteczne. - powiedziałem wychodząc z namiotu. Chwila luzu, tak bardzo fajna, wow.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 23:06:10
Gdy wszyscy tak odpoczywali, paladyn dalej siedział w boju. Jego stalowa zbroja była już utaplana w krwi i kawałkach ludzkiego ciała. Broda i włosy również zlepiły się od brudu, potu oraz krwi. Młot Auriusa już swoje przeżył, ale dziś było apogeum. Dziś był prawdziwy test wytrzymałości zarówno błogosławionej broni, jak i samego zakonnika. Kolejny przeciwnik z gatunku mięsa armatniego napatoczył się pod obuch paladyna. Sztylet przeciwnika zawadził gdzieś o naramiennik wojownika, a drugi o nagolennice. Stalowa zbroja wytrzymała już wiele uderzeń. Trzeba będzie podziekować Patrici.
Aurius zdzielił swojego wroga metalową rękawicą w pysk. Ten zamroczony cofnął się kilka kroków w tył. paladyn wziął jedynie zamach i potężnym ciosem wymierzył młot w głowę przeciwnika. Obuch zgniótł czaszkę. Kolejne istnienie zniknęło z tego świata. Młot wrócił na plecy, a w rękach znów się pojawiła tarcza i miecz. Aurius przemieścił zaraz za plecy jednego z bandytów, którzy walczyli przeciw resztkom BPP. Przebił go klingą od tyłu, tak że głownia weszła pod żebrami, a wyszła niemal nad nimi. Zakonnik trzymał tak przeciwnika póki jego siły życiowe nie zwiotczały. Kiedy to nastąpiło wyciągnął ostrze i pozwolił zwłokom osunąć się na ziemię. Rycerz nie zatrzymywał się. Brnął dalej w walkę. Dopadł kolejnego z przeciwników. Skrzyżował z nim ostrza. Sztylety śmigały przy ciele paladyna, ale ten odbijał je tarczą lub mieczem. Innymi razami zwyczajnie odsuwał się nieco w bok. W pewnym momencie napastnik przypuścił pewniejszy atak, a Aurius wykonał niewielki unik i podciął przeciwnika telekinetycznym impulsem. Zanim wrogi żołnierz upadł, paladyn zdążył wykonać proste cięcie poprzez jego kark. Zranionego tak przeciwnika Aurius przytrzymał okutym butem, po czym zwyczajnie przebił pierś.
Po tej walce Aurius zdecydował, że ma póki co dość. Oddalił się nieco z miejsca walki.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Grudzień 2013, 23:09:30
Wampir złapał butelkę i odkorkował ją, po czym pociągnął solidny łyk.
- Niezła. Dobrze pali - pochwalił. Oddał butelkę Gordianowi i rozejrzał się po polu bitwy. - No i chyba byłoby na tyle. Przynajmniej dla mnie, bo ty pewnie będziesz jeszcze kilka godzin rżnął nogi. -
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 23 Grudzień 2013, 23:13:53
Paladyn wrócił w okolice namiotu medycznego. W jego pobliżu tłoczyło się sporo znajomych twarzy. Zakonnik zdjął swój stalowy hełm żeby nieco odetchnąć. Włosy lepiły się do jego oblicza, tworząc dość nieprzyjemny mieszaniny potu, kurzu i wszelkiego bitewnego brudu. Aurius odnalazł szybko na uboczu jakiś bukłak z wodą i wylał prawie całą zawartość na swoją głowę. ÂŚciągnął płytowe rękawice, a potem odetchnąwszy przetarł oczy oraz twarz.
-Jak żyjecie, panowie? - spytał podchodząc do grupki.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 23 Grudzień 2013, 23:17:29
- Nie no, aż tylu tych amputacji nie ma. - odparłem. - Zazwyczaj jak komuś nogę urwie na polu bitwy to już go tam zostawiają i później tylko ekipa krasnoludów woźnych sprząta resztki swoimi toporami. Są skubani niezwykle drobiazgowi w tym co robią, trzeba im przyznać. Ale wracając. Tacy, jak Kratos są nieliczni, to Ci co mają prawdziwych towarzyszy, resztę masz tam za plecami. - wskazałem wymownie na kończącą się bitwę. Częściej wyrywam strzały i te cholerne kule. Ja nie wiem jak oni strzelają, że mimo wszystko ranni przeżywają.
- W większości tak. Coś potrzeba? - odpowiedziałem paladynowi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 23 Grudzień 2013, 23:21:59
- Pamiętam Cię Kratosie... Trzymaj i pij - powiedział kucając nad zmasakrowanym magiem. W sumie się nie dziwił. Nikolaj wiedział, że prędzej czy później, ten narowisty mag albo skończy nadziany na jakieś widły, w paszczy potwora albo sam spłonie od tych swoich czarów. Wampir naciął żyły na nadgarstku, ścięgien nie przecinał. Podstawił Kratosowi do ust, by sobie trochę possał.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 07:10:09
Kharim sam już nie potrzebował pomocy, więc chciał zrobić miejsce dla innych a może po prostu naoglądał się, za dużo krwi spojrzał jeszcze na Kratosa i dziewczynę żal mu się zrobiło. Krasnolud opuścił namiot medyka Gordiana, i ruszył za towarzyszami.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 09:08:03
-Nie, ale musiałem wyjść z tego całego chaosu choć na chwilę. Może ci pomóc nieco? Uczyłem się paru medycznych sztuczek.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 09:15:52
Krasnolud zauważył Auriusa. - Chcę, Ci podziękować za wyjęcie mi tego bełta z pleców. Kharim schylił głowę ku paladynowi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 09:44:54
-Nie ma sprawy. To nie było coś nadzwyczajnego. Tak jak wyciągnięcie tamtego maga. Nie wiem kto go uczył zachowania podczas bitwy, ale chyba nie przeszedł tego szkolenia za dobrze.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 09:48:17
- Masz rację dobrze, że chociaż cześć jego przyniosłem tutaj, pomimo tego że mi wygrażał wcześniej ale cóż mamy służyć ludowi choćby nie wiem jaki ma do nas stosunek. Czyż nie prawda paladynie?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 24 Grudzień 2013, 09:53:38
Ocknął się i zamrugał. Widział chyba Aragorna, Arye, i Niko. Widział jego krew. Przyssał się... Co się stało? - zapytał kończąc. Nie czuje nóg. Nie czuje! - zaczął panikować, tętno wzrosło, po czym drastycznie zmalało. Aragornie.. - zawołał swego mistrza - podejdziesz tu na chwilę? Resz..ta niech wyjd...zie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 09:59:55
Przez chwilę jeszcze wpatrywała się w maga. Nie wiedziała co rzec. Dlatego posłusznie wyszła z namiotu i usiadła na ziemi nieopodal, cicho łkając.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 24 Grudzień 2013, 10:01:39
-  Ciebie popierdoliło Kratos już chyba kompletnie, co? Ziewnął.
- Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, ale jesteśmy w centrum polowym, ja tutaj przetrzymuję więźnia pierwszej kategorii.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 10:44:58
Rikki tymczasem dalej walczyła. Ku swojemu zaskoczeniu nie czuła wcale zmęczenia, żaden z wrogów nie trafił jej też, bo przez większość bitwy trzymała się na jej obrzeżach rażąc wrogów przede wszystkim strzałami. Teraz nadszedł czas na kolejnego. Wychyliła się ze swoim łukiem zza sterty ciał i posłała pocisk w kierunku jednego z uciekających wojowników wroga. Człowiek dostał między łopatki i z niedosłyszanym przez nikogo stęknięciem zwalił się na ziemię pomiędzy inne trupy. Większość wrogiej armii chyba już spieprzała, chociaż znalazło się kilku takich którzy postanowili walczyć do końca. Dziewczyna usłyszała jak jeden z nich próbuje zajść ją od tyłu. Szybko schowała łuk, jednak nie zdążyła dobyć już miecza. Wróg zamachnął się silnie i próbował uderzyć ją z góry, nie dając mu tego zrobić, Rikki doskoczyła do niego i chwyciła go za nadgarstek powstrzymując uderzenie. W tej samej chwili szarpnęła gwałtownie swoją wolną dłonią uruchamiając mechanizm odpowiedzialny za wysunięcie ukrytego ostrza. Wbiła je swojemu przeciwnikowi pod pachę, po czym wyciągnęła i poprawiła uderzając jeszcze raz, w szyję.
Nie wiedzieć skąd, nim poprzedni upadł jeszcze na ziemię, nadleciał kolejny wróg. Usiłował pchnął ją swoim ostrzem, ale udało jej się odskoczyć w bok, złapać go za rękę w której dzierżył broń i pociągnąć do przodu. Człowiek przewrócił się, a ona wyciągnęła zza pasa sztylet, kopnęła leżącego w twarz i dobiła wbijając swoją niewielką broń w jego ucho. 
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 10:53:20
- Oczywiście paladynie, pomoc zawsze potrzebna o to w sumie chodzi, bo przez chwilę było tu naprawdę gorąco. - powiedziałem do Ariusa.
Kratos się ocknął, chwała bogom. Pożyje jeszcze chwilę, ale teraz trzeba było, żeby zachował spokój chociaż na moment. Arya uciekła nie wiadomo dlaczego, ale może po prostu nie miała już sił na to wszystko patrzeć.
- Kratosie, nie wiem czy mnie znasz, czy nie mieliśmy przyjemności wcześniej, ale jestem Gordian Tinuvel. Przez swoją brawurę, czy lepiej powiedzieć głupotę otrzymałeś jak może pamiętasz pięć postrzałów z muszkietów wrogich strzelców. Nie mam pojęcia jakim cudem, ale ledwo żywego przynieśli Cię do tego namiotu i od tego momentu ja przejąłem nad Tobą opiekę. W wyniku tego postrzału najmocniej ucierpiała Twoja klatka piersiowa i nogi, które to niestety musiałem amputować. Pozostałe cztery rany zostały oczyszczone i opatrzone. Tyle mogliśmy zrobić, gdyż żaden z uzdrowicieli nie przybył na pole bitwy razem z konwojem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 24 Grudzień 2013, 11:02:10
Zabicie mnie do kurwy nędzy! - rzekł rozpaczliwie. Opiekujcie się moim dzieckiem, i Aryą. Nie chce by żyły ubogo... - powiedział już trochę spokojniej patrząc w stronę Aragorna.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 11:06:57
-Pchają się młokosy na pole bitwy, a potem rozpaczają... - rzekł barczysty paladyn stojący za Gordianem. -Ta ich magia kompletnie uderza im do głowy. Chyba sądzę, że są nieśmiertelni...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Grudzień 2013, 11:13:55
- Więc żyj - powiedział Drago, który jakoś tak zajrzał do namiotu. Wszak Kratos bez nóg to atrakcja. Prawie jak w cyrku, czy gdzieś tam. - Mag do pracy nóg nie potrzebuje, więc przestań pieprzyć i żyj, aby zająć się najbliższymi. Prosząc o śmierć, gdy cię potrzebują, szargasz nie tylko własny honor, ale i ich nadzieje. - Wampir nie miał bladego pojęcia o tym, że mag zrobił tej młodej dziecko, ale to sporo zmieniało. Umierać to sobie można, gdy jest się samotnym. Rodzina jednak to pewne zobowiązania.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 11:17:33
Chaos panował wszędzie, ale na polu bitwy nie było już takiego "ścisku". Jak zauważyła Rikki wszystkie trzy armie przerzedziły się znacznie. Większość z tych którzy jeszcze nie uciekli, lub nie wycofali się, ledwo trzymała się na nogach po paro godzinnych walkach. Do tej pory walcząca raczej oszczędnie dhampirka poczuła się w obowiązku ulżyć cierpieniom tych pozostałych jeszcze w walce buntowników. Z mieczem w dłoniach ruszyła do walki zabijając jednego z piechurów nim zdążył unieść broń by sparować jej cios. Końcem miecza cięła jego szyję, człowiek wypuścił broń i oburącz złapał się krwawiącą ranę. Dobiła by go od razu, ale musiała zablokować atak innego. Po odbiciu jego miecza kopnęła go w brzuch i uderzyła Krwawym gdzieś między ramieniem a karkiem. Mithrill wszedł w ciało jak w masło. Puściła broń i dobiła sztyletem tego poprzedniego ciętego w szyję. I tak wykrwawił by się po kilku sekundach, ale dziewczyna okazała się być w walce zaskakująco sumienna. Chowając sztylet, chwyciła na powrót swój miecz tkwiący w ciele zbira obok. Wyciągnęła go z trupa i wznowiła walkę. 
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 24 Grudzień 2013, 12:25:13
- Niekoniecznie chodzi o samą magie Auriusie. Tutaj jest po prostu niesubordynacja. Niektórzy mogą rzec, że to ja zawiniłem, bowiem nie umiałem utrzymać człowieczka w linii. Wystartował za wcześnie, nie poczekał nawet na mój sygnał i atak kawalerii. Wzruszył ramionami.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 12:31:33
-Dostał więc dzisiaj dość gorzką nauczkę. - odparł. -Magowie i im podobni powinni jednak trzymać się zawsze z tyłu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 24 Grudzień 2013, 12:37:42
//Niko, ale ja się przyssałem ;d "Widział jego krew. Przyssał się..." ;p

A niech mnie Rasher zajebie... - pomyślał, i zamknął oczy. Kocioł już szykował dla niego miejsce...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 24 Grudzień 2013, 12:53:10
// Sorry, nie doczytałem. Usunąłem post.

- Dobrze. Zaraz powinieneś przestać krwawić. Przeżyjesz - po czym odwrócił się w stronę zakonnika Ariusa.
- A twoje miejsce jest na pierwszej linii. A nie widzę, byś stał na polu bitwy i wyżynał przeciwników. Nie ty jesteś od ustalania kto gdzie powinien stać.  A w szczególności, gdy ktoś nie należy to twojej konfraterii. Inny mag już zdzieliłby Cię kijem przez łeb i wywalił z tego namiotu za twoje słowa. Poza tym, szukasz tu czegoś konkretnego?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 13:02:40
- Uspokójcie się!!. Wrzasnął krasnolud. - Dajcie spokój wróg jest tam, a nie tu. Wskazał dłonią pole bitwy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 13:05:41
Tymczasem Rikki wymieniała ciosy z kolejnym bandytą. Zawróciła go, gdy już próbował zdezerterować z pola walki. Teraz wymachując swoją bronią starał się trafić zwinną dhampirke, która mimo sporego miecza poruszała się całkiem zgrabnie. Niezbyt dobrze mu to wychodziło, ale wyglądał na naprawdę zawziętego. Pewnie nie chciał zginąć w bitwie pokonany przez taką niepozorną postać jaką była ta dziewczyna. Chociaż, w gruncie rzeczy, pewnie wcale nie zamierzał ginąć... Zdesperowany skoczył do przodu, chcąc chyba przygnieść ją swoim ciałem. Rikki w tym czasie błyskawicznie przyklęknęła i cięła go mieczem po nogach. Mężczyzna przeleciał nad nią i przewrócił się. Wtedy zaczął wrzeszczeć, gdyż zdał sobie sprawę, że brakuje mu sporej części stopy. Dziewczyna wstała z klęczek i przybiła go ostrzem do ziemi uciszając na dobre.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 24 Grudzień 2013, 13:06:28
- W sumie to i ja nie jestem od ustalania kto gdzie powinien stać. Mogul. Masz zamiar się tu opierdalać, czy jako dowódca w końcu przydzielisz każdemu jakieś obowiązki? Ja Gordian i Drago robimy jako medycy. Określ w końcu co ma robić reszta.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 13:10:42
-Ehhh bogowie. - powiedziałem tylko kiwając głową. -Jak baby na targu. Nie ma sensu się kłócić, tak jak mówiłem, wampiry niech pomagają tym, którzy potrzebują konkretnej i natychmiastowej pomocy, medycy niech mi pomogą przy rannych, a reszta proszę bardzo. - podałem kilka butelek alkoholu. - Jak nie ma co robić, to niech sobie świętuje. Albo przynajmniej pomoże przynosić rannych z pola.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 13:12:50
-Stałem tam i walczyłem kiedy wy tu wesoło gwarzyliście wampirze. Więc nie mów mi z łaski swojej co mam robić. Osobiście wyciągnąłem tego wariata z pola bitwy, a potem jeden z naszych rycerzy odniósł go dalej. - odrzekł ostro paladyn. -I to jasne, że nie ja ustalam pozycję innych, ale on powinien znać swoją. Poza tym przyszedłem tutaj żeby na chwilę odejść od tej rzeźni i zobaczyć co z nim, albo pomóc innym rannym. Może nie wiesz, ale wyżsi rangą zakonnicy są w stanie udzielić medycznej pomocy w miarę swoich sił. - mówił paladyn. -Mam jednak dość tej wampirzej wyższości. Chodź Kharimie, niech robią co chcą. Aurius chwycił swój hełm pod pachę i opuścił namiot.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 13:17:08
- Jak wspomniał przedmówca dotaszczyłem, go tutaj z bełtem w plecach, więc odrobina szacunku się należy nie sądzisz? Rzucił słowami w wampierza. - Dobrze Auriusie. Rycerz opuścił namiot i udał się, za paladynem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 13:19:10
-Dobra, rycerstwo z giermkami uciekło. Mag poinformowany, że jednak będzie żył, nikt nie woła pomocy, to ja idę się na chwilę zdrzemnąć, bo całą noc w siodle i na nogach. Jak coś, to wołajcie. - powiedziałem załamując ręce i poszedłem do jednego z mniejszych namiotów, by zwyczajnie odpocząć.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Grudzień 2013, 13:22:57
Dragosani sobie już tylko słuchał, nic nie mówiąc i starał się nie pacnąć się w czoło. Albo nie zacząć się po prostu śmiać. Szczególnie zabawny był foch paladyna. Jak dzieci. Albo i gorzej. Wampir westchnął sobie w duchu i ruszył w kierunku miejsca gdzie leżeli/siedzieli ranni, którym mogła pomoc jego krew. Wyciągnął sztylet, coby móc się pociąć. I bez zbędnych słów zaczął podawać potrzebującym krew. Oczywiście nie za dużo, tyle tylko aby wzmocnić ich organizmy i, jeśli sytuacja tego wymagała, wspomóc zasklepianie ran. Musiał uważać, aby nie przesadzić i samemu tutaj nie paść.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 13:24:06
-Jesteś w stanie walczyć krasnoludzie? Czy wolisz zająć się znoszeniem rannych?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 13:26:34
- Ehhh Kratos... co ja mam zrobić? Patrz, tamtemu łeb ujebało i nie krzyczy, a ty sie drzesz że nogi... Komandor Izydor z IX Komturii Kruczego Bractwa prowadził oblężenie bez oczu...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 13:27:22
- Ja oczywiście, że pójdę walczyć jednego rannego, przyniosłem wystarczy. Nim pójdziemy widziałem jak walczyłeś, tym młotem i pięknie ci to szło. Wykułbyś dla mnie taki sam?.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 24 Grudzień 2013, 13:30:55
Wyższością? Jaką kurwa wyższo...Wampir zrobił duże oczy. A myślał, że Ci okuci w zbroję wojownicy niczym go już nie zaskoczą. A tu proszę. Taka heca. Machnął ręką. O pietruszkę walczyć nie chciał, pozwolił odejść blaszakom. Sam zajął się rannymi, w podobny sposób jak Drago.
Parsknął śmiechem podsłuchując rozmowę Aragorna i Kratosa.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 13:31:24
-Można powiedzieć, że to był pierwszy rodzai broni jakiej się wyuczyłem. Poza tym młot został pobłogsławiony przez samego Zartata. Jeśli chcesz taki ze srebra to będę w stanie go wykuć, jeśli inny materiał to trzeba będzie odrobinę zmienić schemat.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 24 Grudzień 2013, 13:35:32
A Kratos leżał. Nie widać było, że jego brzuch się rusza. Mag odszedł do krainy spoczynku, do kotła dusz...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 13:39:06
Rycerz wywalił oczy na temat błogosławieństwa. - Zostałeś zaprawdę obdarzony, przez naszego Boga skoro dał broni cząstkę swojej boskiej mocy. Oczywiście, proszę o wykucie mi podobnego młota również ze srebra, ale to jak wrócimy do bractwa. Krasnolud postanowił jeszcze, o coś zapytać. - Idziemy trochę karków poprzetrącać?.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 13:41:20
Szarżujący na nią piechur chyba nie spodziewał się, że dziewczyna może uniknąć jego ataku w taki sposób. Rikki ugięła nogi i wybiła się ponad niego. Zaskoczony przebiegł tnąc mieczem przez miejsce w którym jeszcze przed chwilą stała, nie widząc jej miękkiego lądowania za jego plecami. Nim wojownik zdążył odwrócić się w jej stronę, wbiła mu miecz w plecy napierając na niego całym ciałem. Ostrze przeszło przez człowieka i kolczugę na wylot, wychodząc z drugiej strony przez pierś. Nie było czasu by cieszyć się zwycięstwem. Następny już biegł w jej stronę. Nie tracąc czasu na wyciągania miecza z pokonanego, ściągnęła z pleców łuk, nałożyła strzałę i wystrzeliła. Pocisk trafił nieopancerzonego tym razem wroga w brzuch. Widząc jak upada, Rikki wróciła do swojej klingi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 13:50:27
Nie da się spać, drą mordy jak głupi. Podniosłem się z posłania i wróciłem do namiotu, był tam teraz Aragorn, a poza nim już raczej pusto. No i ten nieszczęsny mag. Nie ruszał się, spał chyba.
- A temu co? - zapytałem Aragorna - Chciał Cię widzieć. - powiedziałem i dotknąłem jego szyi. Krew przestała pulsować w żyłach, mag zmarł.
- Nikolaj! On zażył Twojej krwi? - zapytałem wampira kręcącego się gdzieś obok. - Jak tak, to jesteśmy właśnie świadkami narodzin pierwszego wampira bez nóg.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 13:54:50
Arya kręciła się gdzieś niedaleko namiotu. Słysząc krzyki medyka, podbiegła i zajrzała do środka. Rozejrzała się szybko. Co jest?! Spytała drżącym głosem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 13:54:55
Aragorn zamknął mu oczy. - Tibi committimus mortem animam camino dominarum haberet solatium fidelium defunctorum. Zmówił krótką modlitwe do Rashera, po czym wyszedł z namiotu. Jego twarz nie wyrażała emocji, podszedł do Aryi.
- Odszedł do Kotła Dusz. Zasiada teraz przy stole ucztując razem z innymi wojownikami.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 13:57:36
- No niestety, tak kolorowo nie jest. Kratos przechodzi właśnie przemianę w wampira. - poprawiłem Aragorna.
-Zażył przed kilkoma godzinami krew Nikolaja, która miała go wzmocnić, ale niestety też niosła zagrożenie, że w przypadku śmierci sam stanie się wampirem, więc mamy na Valfden kolejnego krwiopijcę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 14:00:23
O ile jest to możliwe - zbladła jeszcze bardziej. Pomimo, że wiedziała, że to się stanie, zaczęła teraz rozpaczać. Zawyła niczym zranione zwierzę, odeszła chwiejnie kawałek i padła na ziemię. ÂŁzy płynęły jej po policzkach... nie mogła zebrać myśli. Nie wierzyła, że Kratos mógł się stać wampirem...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 14:05:42
Aragorn zrobił tak  <facepalm> - Zdziwi się kiedy się obudzi... gdzie są jego nogi? Można by je doszyć, wampirza krew i odrobina magii i będzie jak nowy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 14:06:40
Po wystrzeleniu jeszcze jednej dzisiaj strzały i zaobserwowaniu jak trafia ona w głowę nie wiedzieć którego już przeciwnika, Rikki uznała, że może warto zrobić sobie przerwę. Schowała łuk na plecy i zaczęła wypatrywać jakiejś zabezpieczonej przez "swoich" drogi na wzgórze, na którym wypatrzyła namiot medyczny. Wtedy na plecy rzuciła się jej jakaś łajza i oboje wpadli do rowu. Bydlak wylądował na niej, ale zdołała przekręcić się pod nim tak, by być twarzą do niego. Miast wbić jej sztylet, gość próbował rozłożyć jej nogi. Nie mogła uwierzyć własnym oczom, chwila raczej nie była odpowiednia. Widać ludziom przed śmiercią przychodzą do głów naprawdę pokraczne pomysły. Szarpnęła nadgarstkiem uwalniając ukryte ostrze, które zdecydowanym ruchem wbiła człowiekowi w szyję. Później wygrzebała się z dołu i udała do namiotu medyka.-Coś się stało?-Zapytał widząc jak zszokowana jest cała grupa stojąca przed ową konstrukcją. Może nie było to właściwe pytanie, w końcu tu co chwila ktoś ginie, żadne inne nie przyszło jej jednak chwilowo do głowy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Grudzień 2013, 14:06:48
W czasie, gdy inni poświęcali czas na słowne potyczki, sama nadal znajdowałam się w sercu bitwy, odnajdując kolejnych wrogów i przyszywając ich serca. Dopadłam kolejnego wroga, huknęłam go tarczą przez łeb, prosto w potylicę, poleciał do przodu, potykając się o leżące wszędzie zwłoki i elementy pancerzy. Obróciłam się lekko, dostrzegając kątem oka szarżującego na mnie wroga. Jego kolczuga była zachlapana krwią, oczy błyszczały wściekle, pałając żądzą krwi. Ochoczo przyjęłam wyzwanie, przyjmując cios na płaz miecza, jednocześnie obracając lekko ostrze. Znów wykorzystałam tarczę, starając się go odepchnąć. Cofnął się zręcznie, a wtedy uderzyłam znad głowy, mocno. Sparował mieczem, ale niewprawnie, zaatakowałam jeszcze raz, z boku, znów znad głowy, nie zdążył odbić ostrza, srebrna klinga rozrąbała jego gardło. Buchnęła krew, a sama wsunęłam tarczę na plecy, jednocześnie wyciągając buławę zza pasa. Wyszczerzyłam się wściekle i ruszyłam dalej. Tarcza nie była mi już potrzebna, zbroja chroniła mnie w wystarczającym stopniu. Doskoczyłam do kolejnego wroga, który, jak wielu tutaj, był chyba zbyt głupi, by ubrać zbroję na bitwę. Uderzyłam buławą z boku, szeroko, trafiając go w ramię. Mężczyzna stęknął i zamachnął się na mnie mieczem, gdy srebrna klinga przeszyła go na wylot. Rzygnął krwią, a ja cofnęłam się i uderzyłam straszliwym ciosem znad głowy, buława rozbiła czaszkę jakby była zrobiona ze szkła. Mózg rozprysnął się na boki. Wyszarpnęłam miecz i ruszyłam walczyć dalej.

1 piechociarz i 1 mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 14:08:14
Krasnolud usłyszał z daleka w sumie dobre wieści i zaśmiał się głośno. - Jego to chyba nic nie zabije. Twardy skurczybyk. Rycerz spojrzał również na rozpłaszczoną dziewczynę i podszedł do niej. - Wstawaj, przecież będzie żył tylko w innej postaci. Kharim podniósł przyjaciółkę na równe nogi.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 24 Grudzień 2013, 14:10:12
//: to juz po walce jest, czy co bo burdel jest
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Aurius w 24 Grudzień 2013, 14:11:25
-Zatem do boju. Zakonnik nałożył na głowę hełm i wciągnął rękawice. Dzierżąc tarczę i miecz, ruszył pewnym krokiem w bitewny zgiełk. Nie czekał długo na swojego przeciwnika. Jeden właśnie powalił jakiegoś członka BPP. Paladyn ruszył naprzód zasłaniając się tarczą. Bandyta chyba nie spodziewał się bezpośredniej szarży, a Aurius po prostu leciał na wprost niego. Oponent uskoczył szybko w bok, lecz rycerz przewidział to i przemieścił się zaraz przed niego. Zdezorientowany przeciwnik wpadł prosto na osłonę. Dwójka mężczyzn padła na ziemię, ale to Aurius zwalił się na wroga swoim ciężarem. Nim ten zdążył ogarnąć co się dzieje, już leżał na plecach z rozciętym gardłem.
Paladyn podniósł się akurat by poczuć jak jakaś broń uderza w jego plecy. Krótki sztylet rozdarł materiał płaszcza zakonnego, ale nie dał rady wyrządzić krzywd samej zbroi. Aurius odwrócił się tnąc od razu mieczem, lecz przeciwnik umknął w bok. Padły kolejne dwa ciosy. Zakonnikowi udało się jeden odbić tarczą, a drugi mieczem. Napastnik już chciał odskoczyć w tył, ale został przyciągnięty telekinetycznym impulsem. Wcześniej wystawiony miecz zanurzył się w żołądku bandyty. Rycerz dla pewności pchnął jeszcze głębiej klingę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 14:14:06
////Staty

4000/6000x Mięso armatnie
2999/3000x Piechota
800/800x Strzelec wroga
700/700x Kusznik
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 14:14:58
Spojrzała na Kharima. No tak, ale, ale... Jakoś zabrakło jej słów. Niby to dobrze..
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 14:17:25
- No niestety, ale nogi są wyniesione tak gdzie znoszą i palą zmarłych. Raczej już ich nie przyszyjemy. - odpowiedziałem Aragornowi - Powiem tak, jeżeli nie chcecie, żeby się męczył to zwyczajnie możemy ukrócić jego cierpień. Jego wolę ostatnią słyszał chyba każdy. Niech Arya zdecyduje... - dodałem
- Jest nieprzytomny, więc nie poczuje całkowicie niczego, wystarczy przebić serce, a ciało oddamy płomieniom. Tylko trzeba szybko decydować.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 14:20:54
Powoli się ogarnęła i spokojniejszym głosem przemówiła: - Ja nie będę podejmować tej decyzji... To jest dla mnie za trudne. Spuściła wzrok na ziemię.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 14:22:42
Krasnolud, krzyknał. - Gordianie zajmij się nią, ja lecę za paladynem. Kharim położył dziewczynę na łóżku w namiocie medyka i pogonił wesprzeć Auriusa. Rycerz dobył tarczę i kiścień. Wtargnął na pole walki chciał być jak najbliżej paladyna, kiedy to jeden z mięsa rzucił się na niego ze sztyletami obił, oba taki jeden blokując kiścieniem a drugi tarczą. Tym razem nie czekał na ruch przeciwnika i dobywając topora trafił go między oczy, głęboka rana dała o sobie znać bandyta wykrwawił się padając na śnieg. Zakonnik dostrzegł Auriusa. - Jestem z tobą.

4001/6000x Mięso armatnie
2999/3000x Piechota
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 14:24:12
Na przedpolu zanosiło się natomiast od radości i piosenek. Również tych, które śpiewano podczas walki. Jak można się spodziewać w okolicy pola walki jest namiot medyczny. W okolicy namiotu medycznego musi być Pavulon. W okolicy Pavulonu muszą być krasnoludy.
-Raz dupnęło, dwa dupnęło, trzeci raz rozdupcy
Raz żech słyszoł, raz żech słyszoł jako krowo mucy
Jak jo wąpierz, jak jo wąpierz po wymionie smyra
Tedy chuja, tedy chuja niech go bydle tyra.

Raz dupnęło, dwa dupnęło, trzeci raz rozdupcy...


Pieśń brzmiała. Flaszki stukały. I nawet miecze bijące o pancerze w tle były jakoś na miejscu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 14:24:42
Aragorn bez słowa wszedł do namiotu, znalazł jakiś ostry drewniany kołek i przebił serce Kratosa. Wyszedł z namiotu z krwią na rękach i pancerzu. - Zrobione.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 14:25:32
Nikt nie kwapił się jakoś by jej odpowiedzieć co zaszło i o co tyle zamieszania. Słowa medyka tylko wzmogły jej, może nieco niezdrową, ciekawość. Zajrzała do namiotu, syknęła widząc ciało i na podstawie zasłyszanych strzępek rozmowy połapała się o co chodzi. Spojrzała na dziewczynę, trochę jej współczuła, mogły być w tym samym wieku. 
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 14:27:58
-Cosik Aragaronie żeś się waść, godam wprost, udypcył- stwierdził Domenik na chwilę przerywając kolejną zwrotkę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 24 Grudzień 2013, 14:30:57
- No i dokonało się. Odnajdź spokój Kratosie. - powiedziałem i zamykając powieki maga, przykryłem go płótnem. Koniec. Historia tego maga zakończyła się w tym momencie nie było sensu jej przedłużać ani przeciągać w nieskończoność. Teraz trzeba dokończyć bitwę, chociaż z tego co widziałem najeźdźca został już zepchnięty do defensywy.
- Aryo... przykro mi, ale sama widziałaś, że nic się z tym nie dało zrobić. Pożegnaj się z nim, a potem oddamy go płomieniom. - powiedziałem do dziewczyny i opuściłem namiot wyganiając stamtąd wszystkich zgromadzonych.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 14:31:26
Dracon podszedł do Aryi, wiedział że będzie wściekła i będzie mu to wypominać. - Przykro mi, musiałem mu ulżyć. Mimowolnie uśmiechnął się na słowa Domenika. - A no cosik lekko się ubabrałem. Masz jeszcze tej przepalanki? Musze się napić. Natychmiast.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 14:33:53
-Momy lepsze ino coby Gordian nie patrzył- syknął Hagnar i wręczył draconowi flaszkę medycznego Pavulonu.
Domenik spojrzał w oczy druha z wiarą i życzliwością. Twierdząco pokiwał głową.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Grudzień 2013, 14:34:43
Doskoczyłam do następnego wroga, atakując go jednocześnie buławą i mieczem, od lewej do prawej i na odwrót. Klinga rozpłatała pancerz i rozcięła skórę na piersi, stalowa kula huknęła w ramię przeciwnika. Nie zwróciłam uwagi na opadający miecz, klinga zazgrzytała na naramienniku i ześlizgnęła bez szkody. Warknęłam, widząc, jak zwykły gnój zarysował moją nową, piękną zbroję i huknęłam go z baśki w twarz, stalowy hełm zmiażdżył nos, wróg zalał się krwią. Wtedy zlitowałam się nad nim i przeszyłam go mieczem. I poczułam, jak kolejne ostrze uderza mnie w plecy, a jeszcze jedno gdzieś w okolice nóg. Przemieściłam się lekko do przodu, wypuszczając broń i obracając się. Dojrzałam dwóch wrogów, ściągnęłam ich telekinezą ku sobie i wyciągnęłam ręce przed siebie, krzycząc - Heshar! - płomienie buchnęły z moich palców i okryły ich ciała. Kolczugi wytrzymały żar, ale odsłonięte głowy i ramiona skwierczały i błyskawicznie się zwęgliły. Uśmiechnęłam się wrednie, zobaczyłam następnego wroga i mruknęłam - Izeshar! - tworząc nad ręką kulę energii. Wypuściłam ją, celując prosto w jego parszywy łeb. Wraży żołnierz ze spopieloną głową padł na ziemię bez życia.

4000/6000x Mięso armatnie
2996/3000x Piechota
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 14:34:59
Z wyrzutem zmieszanym z przerażeniem spoglądała na Aragorna. Cofnęła się w kąt namiotu. Zerknęła ostatni raz na Kratosa i wybiegła. Męczenie nieźle ją już dopadło, walczyła wiele godzin, a od tamtej pory nie zasnęła nawet na moment. Znalazła jakieś dogodne miejsce nieopodal namiotów i legła na ziemię. Zasnęła po pół godzinie, nie zważając na nic, co dookoła niej się dzieje.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 14:39:56
Rikka natomiast samotnie siadła sobie na jakiejś skrzyni kawałek przed namiotem obserwując pole bitwy. Może wróci tam jeszcze za chwile żeby wpakować komuś kilka grotów, ale najpierw musi przez moment odsapnąć...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 14:40:13
-Rychcik Hagnar!- opluł się spirolem krasnolud -Czim, jo ida po dziołche, jeruna zamarznie na ty glebie- popędził w komicznych podskokach do Arya'i. Kiedy dopadł do dziewczyny ujrzał obraz potwornego zmęczenia. Zmęczenia, które pojawia się czasami w niezidentyfikowanych okolicznościach przyrody, owych magicznych, przesyconych pasją chwilach. Podkrążone jej oczy, teraz zamknięte mówiły więcej niż swąd śmierci w koło. Wyschnięte, zmęczone usta emanowały większą emocją niż wszelkie znane światu poematy.
-No dziołcha- łamał opory Domenik. -Ciulej znami do łognia- mruknął i podniósł ją z łatwością. Starał się nie obudzić zmęczonej wojowniczki, starał się być delikatny. Naprawdę się starał.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Grudzień 2013, 14:41:18
Dragosani też wyszedł z namiotu. Dał rannym tyle krwi ile mógł, aby samemu być w miarę sprawnym i zdolnym do użytku. Oczywiście wychodząc widział jak Aragorn dobija Kratosa. Pokręcił tylko głową. W grupce osób przed namiotem dostrzegł dziewczynę, która zdawała się być przejęta jego śmiercią. Tak delikatnie mówiąc. Wampir oczywiście domyślił się kim ona musiała dla niego być. Lub raczej kim był on dla niej. No i kojarzył ją nieco z Ostoi. Nim jednak wymyślił coś, co mógłby powiedzieć, dziewczyna wybiegła. Wampir rozumiał to. Chciała zapewne być sama. W międzyczasie zauważył poznaną wcześniej dhampirzyce.
- O, witaj. Widzę, że udało ci się jakoś przeżyć. Fajno - powiedział do niej.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 14:44:05
Ty też tutaj? No to oboje mieliśmy szczęście.-Powiedziała odwracając głowę w stronę wampira.-Co robiłeś w namiocie? Ranili cię?-Zapytała z lekkim zdziwieniem, gdy zorientowała się skąd wyszedł.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 14:46:00
Krasnolud dorzucił kilka zeschniętych kawałków drewna do niewielkiego ogniska, które udało się wcześniej rozniecić Hagnarowi. Jako, że bez skór i futer brodacz nie wybiera się nigdy tak i teraz ułożył niewielkie kojo w pobliżu ogniska. Położył w nim śpiącą dziewczynę i okrył. Jakby budziło się w nim współczucie czy coś...
-Tera dawej flaszkje. I o draconie nie zapomnij!- przekomicznym szeptem powiedział krasnolud wyciągając ręke po Pavulon.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 24 Grudzień 2013, 14:46:14
Nikolaj podrapał się po głowie.
- W sumie można by mu jakiekolwiek dogi doszyć. Chyba by się przyjęły. Nie wiem, nigdy się z czymś takim nie spotykałem. Chwilkę odsapnę.
Odszedł w kąt sali, wyciągną zza pasa butelkę krwi kłusownika i wypił całą.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Grudzień 2013, 14:48:02
- Oddawałem krew - odparł wampir i potarł się lekko pod nadgarstkiem, tam gdzie się ciął. Ranki już były praktycznie niewidoczne. - Ale teraz chyba jeszcze skoczę na pole bitwy. Trzeba dobić resztki, a i może sobie nieco podpiję. - Wyszczerzył się paskudnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 14:50:08
Aragorn był już przy ognisku, usiadł i wręczył flaszkę krasnoludowi. Flaszkę do płowy pustą bowiem wychlał na raz aż tyle.
- I właśnie tego w wojnie nie lubie, a ona jeszcze w ciąży... nie dość że wdowa to i jeszcze dzieciak sierotą byndzie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 14:52:58
Jasne. Ja też, za chwilę. Odpocznę trochę, bo później może będziemy ścigać niedobitki lasami i przyda się ktoś szybki bez stalowego kostiumu. Wątpliwe żeby ci rebelianci walczyli do ostatniego...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 14:55:15
Staty

4300/6000x Mięso armatnie
 
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 14:56:58
-Na mje nie pacz- powiedział od razu Hagnar. - ja dziołche mom- wybrnął z tematu. -Może ty Domenik?- zapytał kompana, który przyniósł dziewczynę.
-Jo?- zamyślił się. Jego fantazja poczęła płatać mu niezliczone figle, widział historie, które wydarzyć mogły się w tylko tak abstrakcyjnym świecie. Widział, niemalże, szczęście i poświęcenie. Widział swoje życie, które kropelka po kropelce oddawał w imię. Właśnie..
-Czy ja wiem...- sapnął i zajął się butelką.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 24 Grudzień 2013, 14:58:59
Mag dowiedziawszy się o śmierci Kratosa, posmutniał. Nigdy nie darzył maga ognia szczególną sympatią, jednak zrobiło mu się go żal, a tym bardziej osamotnionej Aryi i jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Nocturnus westchnął, po czym zaczął kumulować energię magiczną.
- Izipash! - z chmur wyłoniła się błyskawica, która z wielką precyzją trafiła w głowę piechura, śmiertelnie parząc go i niszcząc jego organy wewnętrzne.
- Izipash! - piorun uderzył w grupę przeciwników. Tym razem ucierpiał lekkozbrojny wojownik.
- Izipash! - wypowiedział ostatni raz, by przywołać kolejną błyskawicę, która z wielkim impetem rozbiła się o przeciwnika.

4303/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 15:00:05
- Ja moge. To mój obowiązek jakby... był mym uczniem i rycerzem więc wiecie. Zresztą, mam odpowiedni dom dla panny z dzieckiem. A i nadam jej nawet gmine jakąś o. - powiedział popijając ze butelki.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 15:05:09
-Postanowione!- w jednej chwili krasnolud zerwały się do toastu. Niemalże wpadli więc w tradycyjny taniec i ryk pochwalny zarezerwowany tylko i wyłącznie dla chwil wyjątkowych. Do chwil wyjątkowych zalicza się: heroiczne decyzje, zarękowiny, zjedzenie całego świniaka bez popity, spłodzenie syna, nie pierdnięcie na weselu i zaliczenie zgon po półkwaterce wódki. Na szczęście brodacze zreflektowali i tylko zanucili.
-Bo jes on dobym kolego, bo jest on dobrym kolego, bo jes on dobrym kolegom.. I to godomy my!-
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Grudzień 2013, 15:05:41
- I tak długo walczą, szczególnie, że Khera pojmaliśmy już jakiś czas temu - skomentował Drago. Spojrzał na pole bitwy. - No to spotkamy się gdzieś tam. Ja już idę, bo głodny się robię. - I zostawiając dziewczynę przy namiocie ruszył w kierunku pola bitwy. Po drodze wyciągnął miecz.
Resztki sił wroga broniły się dzielnie, to trzeba było przyznać. Aż ciężko było uwierzyć, że jeszcze kilka godzin temu była ich cała zgraja. Wampir podbiegł do jednego z rebeliantów, który chyba nie bardzo wiedział czy ma uciekać, czy umrzeć z honorem. Pewnie by uciekł, gdyby Drago nie zastąpił mu drogi. Człowiek wrzasnął coś tam i rzucił się na wampira, machając mieczem. Bestia bez problemów sparowała cios i odtrąciwszy ostrze przeciwnika, zrobiła sobie miejsce do uderzenia. Miecz wampira błyskawicznie pomknął w gardło człowieka, wbijając się w nie. Drago wyrwał ostrze i zanim umierający rebeliant zdążył upaść, wampir złapał go. Przywarł do rany, pijąc tryskającą krew. Musiał uzupełnić jej zapasy, po tym jak wspomógł rannych. Po chwili dłuższego picia odrzucił ciało i ruszył w dalszy bój.

4304/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 15:12:52
- Hej! Wychylił toasta. Zerknął na pole bitwy. - Zara skończo. I dobrze. Bedzie festyn, złoto i tytuły.

4404/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 15:14:54
-Powodzenia.-Powiedziała patrząc za odchodzącym wampirem. Sama też nie miała po co tu tak siedzieć. Po jakimś czasie wstała i, widząc jak jeden niesforny kosmyk opada jej na twarz, ciaśniej związała włosy. Wtedy zorientował się, że całe ręce ma we krwi. Trzeba będzie się porządnie wykąpać. Ponownie ruszyła do walki z łukiem w dłoniach i zastrzeliła pierwszego który się nawinął z marszu, bez zatrzymywania się. Później przykucnęła za truchłem jakiegoś konia i wyciągnęła z kołczanu następną strzałę.

4405/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 15:15:28
Rycerz stanął, obok paladyna i ramię w ramię rozpoczęli atak. Kiedy to nagle jeden z bandytów zaatakował sztyletem w bok brodatego zakonnika. Brodacz odskoczył do tyłu tak, że sztylet przebił tylko powietrze. Kharim skontrował zniweczony atak uderzeniem topora w rękę, która trzymała sztylet. Dłoń została poważnie uszkodzona, mięso z bólu zawył i chwycił się za uszkodzoną dłoni. Bandyta stracił wiarę w walkę, więc krasnolud uderzeniem kiścieniem w głowę, czaszka została poważnie uszkodzona nikt mu już nie mógł pomóc tak oto zakończyły się jego męki.


4406/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 15:16:46
//Wykorzystujcie max swoich finiszerów. Szybciej pójdzie xD
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 15:21:29
// Jestem ciekaw jak, Ty się ogarniesz z nagrodami i talentami :D
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 24 Grudzień 2013, 15:32:17
A Mogul zasłużenie odpoczywał przy więźniu. Wolał mieć pewność, że nie wykręci żadnego numeru, chociaż mu samotnie było siedzieć, zamiast z resztą przy ognisku, on musiał go pilnować i przebywać w pobliżu ciała Kratosa. No szkoda go troszkę było.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Grudzień 2013, 16:00:19
Natomiast Malavon, czyli ja, wciąż chodziłem po polu walki. Zmęczyło mnie nieco wybieranie pojedynczych celów, więc wziąłem się za nieco bardziej masowe wybijanie żołdaków. Znalazłem właśnie jedną ciekawą grupkę, która próbowała uciec z miejsca bitwy. Użyłem swojej mocy i rzuciłem jedno z skuteczniejszych zaklęć. -Anoshu ruash uphu grash! Między uciekającymi ludźmi pojawiła się bryła lodu, która w zastraszającym tempie rozrosła się i pochłonęła trójkę ludzi. Zadowolony z efektów postanowiłem dobić resztę w nieco bardziej tradycyjny sposób. Pobierałem niewielką część energii, a potem rzucałem z mocą telekinezy lodowymi soplami. -Izosh! Pomknął pierwszy lodowy sopel, a pierwsza ofiara padła z przebitą piersią. -Izosh! Kolejny pocisk jasny niczym kryształ wbił się w kark uciekiniera. -Izosh! Już trzecie zaklęcie z mojej ręki pozbawiło życia wojownika. Jakimś cudem zdołał się do mnie podkraść jeden z gorzej uzbrojonych bandziorów. Zdążyłem jedynie wyciągnąć własny miecz i odbić uderzenie jego dłuższej broni. Na szczęście w drugiej ręce trzymałem kostur, a właściwie kij. Nie przeszkadzało to jednak w tym, abym zdzielił nim bandziora po nodze. Wycelowałem dolnym krańcem drewnianego kostura w stopę przeciwnika i uderzyłem. Chwilowy ból rozproszył go, co mi dało czas żeby wrazić mu miecz prosto w brzuch. Bandyta padł na ziemię. Byłby to niemal koniec mojej walki, gdyby nie fakt że z sztyletami leciał na mnie kolejny napastnik. Mają zdecydowanie dość walki wręcz, zwyczajnie skręciłem mu kark mocą psioniki.

Magia wody: Bryła lodu, 3x Sopel lodu

4414/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Grudzień 2013, 16:05:07
Drago zaś, wraz z innymi, kończył sprzątanie pola bitwy z żywych buntowników. Ktoś musiał to zrobić. A wampir nadawał się do tego idealnie, zwłaszcza w Hemis. Drago dopadł właśnie kolejnego przeciwnika. Wykonał zwinny unik przed jego średnio zwinnym ciosem i szybko uderzył mieczem. Ostrze przeszło przez pancerz człowieka i rozcięło jego brzuch, wywalając wnętrzności z rany. Wróg padł na ziemię, umierając. Raz liczył w myślach wampir. Sparował cios kolejnego człowieka, próbującego szczęścia. Złapał demoniczna ręką za jego nadgarstek i wykręcił go. Bez problemów wbił miecz w bok przeciwnika. Wyrwał klingę i odrzucił go na ziemię, aby skonał. Dwa I znów zaatakował Bandyta próbował parować, lecz wampir w ostatniej chwili zmienił kąt uderzenia. Ostrze uderzyło w rękojeść broni przeciwnika. I jego palce. Posypały się one na ziemię jak serdelki. Człowiek coś tam się wydzierał, lecz jego krzyk zakończył się z kolejnym ciosem wampira. Trzy I nadszedł kolejny wróg. Wykonał całkiem sprytne pchnięcie, które mogło zagrozić wampirowi, gdyby nie był tak szybki. Ale był, więc się po prostu uchylił. Ciał w bok człowieka, a następnie dobił go poprzez wbicie mu miecza w pierś. Cztery Tym razem to wampir zaatakował pierwszy. Bandyta, którego obrał za cel próbował wykonać blok. Co ciekawe, udało mu się to, ale chyba tylko dzięki szczęściu. Które opuściło go przy kolejnym błyskawicznym ataku wampira. Ostrze miecza przeszyło jego gardło. Pięć I znów nadszedł przeciwnik. Tym razem w liczbie trzech. Próbowali okrążyć wampira. Drago jednak wyskoczył w powietrze i wykonując zwinne salto, wylądował za plecami jednego z nich. Odwrócił się błyskawicznie, zaś klinga miecza przeorała plecy buntownika. Ten wrzasnął coś tam. Wampir złapał go za szmaty i pchnął na jego kompana, aby na chwilę go zdezorientować. Błyskawicznie skoczył ku trzeciemu, tnąc go w dłonie. Człowiek został raniony i widząc, że stracił palce chyba odechciało mu się walczyć. Dragosani szybko ciął ponownie, rozcinając jego gardło. Sześć W tym samym czasie ruszył na niego ten na którego wampir pchnął ranionego w plecy. Drago sparował jego cios, powalając aby broń oponenta ześlizgnęła się po jego mieczu. Kontratakował z diabelską szybkością. Miecz wampira wbił się w pierś buntownika po sam jelec. Siedem Wampir wyrwał klingę, zaś ciało pokonanego padło na ziemię. Został ostatni, ranny w plecy, kwiczał na ziemi, próbując się odczołgać. Drago podszedł do niego i litościwie dobił, wbijając mu miecz między łopatki. Osiem I wtedy dostrzegł, niespodzianka, kolejnego przeciwnika! Jednak wyciągnął tylko demoniczną rękę w jego kierunku i posłał pioruny, wyzwolone ze skupianego i pielęgnowanego gniewu. Buntownik wrzasnął tylko i padł na ziemię, podsmażony i drgający w konwulsjach. Był martwy. Dziewięć wampir doliczył go w myślach. Teraz widział jak bardzo jego siły wzrosły po przemianie w Bestię. Wcześniej nie dałby rady zabić tylu przeciwników, nawet tak słabych, w tak krótkim czasie. Podobało mu się to.

4423/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Grudzień 2013, 16:05:40
Po zarąbaniu kolejnego wroga poczułam, jak moja żądza krwi rośnie do niebotycznego poziomu. Przytrzymałam prawą ręką buławę i pomagając sobie lewą, rzuciłam na siebie zaklęcie - Grashiz! - wymruczałam, czując, jak magia wypełnia moje ciało, przenikając do najdrobniejszych włókien mięśni i ścięgien. Odetchnęłam głęboko, upajając się poczuciem mocy i rzuciłam się do przodu. Wrogów nie zostało zbyt wiele, ale z łatwością odnalazłam kolejnego. Wzniesiony miecz opadał raz za razem, spychając nieszczęśnika do obrony. Nawet nie próbował ataku, widząc, że nie może się ze mną równać w bezpośrednim starciu. W końcu zręcznym młynkiem wytrąciłam jego miecz z dłoni i ciosem buławy znad głowy zmiażdżyłam jego nieosłoniętą czaszkę. Nie bacząc na bryzgającą krew i mózg atakowałam dalej, wystawiając wysoko obuch sparowałam cięcie kolejnego wroga, jego potężne uderzenie gwałtownie wytraciło swą siłę. Cios poczułam aż przy barku, ale przeciwnik też się zawahał. Zaszarżowałam, tnąc wściekle mieczem i bijąc buławą. Obuch raz za razem opadał na nieosłonięte części ciała wroga, rozbijając jego kości i gniotąc mięśnie. Wtedy obróciłam się, wykorzystując nadany pęd do wzmocnienia ciosu, klinga rozpłatała jego gardło aż po kręgi szyjne. Mój oddech znacznie przyspieszył, poczułam dwa kolejne uderzenia w zbroję, stal wytrzymała. Jedno trafiło pod łokieć, drugie w udo, po przeciwnych stronach. Przeszłam gładko w lewo, wiążąc buławę z mieczem przeciwnika i nie zważając na wroga za plecami, przeszyłam wroga mieczem, klinga wyszła między łopatkami. ÂŻołnierz zastękał, a ja zostawiłam miecz w jego ciele i odwróciłam się ponownie, by sparować kolejne uderzenie. Odbiłam klingę i dzierżąc samą buławę ruszyłam do ataku. Udało mi się krótką fintą zmylić przeciwnika i z całą mocą huknęłam wprost w palce dzierżące rękojeść. Mężczyzna zawył, a wtedy ze skrętem bioder uderzyłam wprost w jego skroń. Gdy padał, poprawiłam w to samo miejsce. Musiał umrzeć. Cofnęłam się i wyszarpnęłam miecz z ciała wroga, opierając obutą stopę o pierś denata. Klinga z obrzydliwym mlaśnięciem wysunęła się z ciała. W samą porę, kolejny żołdak atakował. Z łatwością przyjęłam uderzenie na buławę i pchnęłam poniżej jego miecza, wprost w brzuch. Cofnęłam rękę i cięłam z ramienia, rozrąbując jego twarz. Padł na kolana, a ja wykończyłam go ciosem obucha w potylicę. Odór śmierci i krwi niemal dusił, ale nie zważałam na to. Odnalazłam wzrokiem kolejnego wroga, związanego walką z innym żołnierzem. Doskoczyłam, tnąc po kolanach, srebro z łatwością przecięło ścięgna. Przeciwnik padł na kolana, a ja szybkim ruchem poderżnęłam mu gardło. Sojuszniczy żołnierz skinął mi głową i ruszył dalej. Tak jak i ja, zaatakowałam kolejnego wroga. Nie liczyłam już przeciwników, po prostu uderzyłam na niego. Próbował parować, ale nic z tego nie przyszło, zgrabną fintą wyminęłam jego ostrze i sztychem przebiłam jego gardło. Wyszarpnęłam klingę, pozwalając, by utopił się we własnej krwi. Doskoczył kolejny wróg, z lewej, odruchowo zadałam cios buławą, uderzając w płaz jego miecza, zbijając klingę i huknęłam obuchem w jego twarz. Chyba wbiłam mu nos aż po potylicę. Wtedy wpadł na mnie zarąbany żołnierz, waląc się na mnie z całą siłą bezwładnego ciała. Udało mi się przemieścić, ale wypuściłam bronie. Warknęłam i unosząc dłonie, krzyknęłam - Heshar - wypuszczając kłęby płomieni w jednego wroga. Zapłonął jak pochodnia, a ja obróciłam się i znów zebrałam nieco energii magicznej - Heshar! - płomienie znów się pokazały, paląc kolejnego żołnierza. Padł na ziemię, bijąc odorem zwęglonego mięsa.

4433/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 24 Grudzień 2013, 16:20:40
Postanowiłem się nieco jeszcze zabawić kosztem bandytów z armii Khera. Pobrałem odpowiednią ilość energii i wypowiedziałem słowa zaklęcia, które ostatnio jakoś dość rzadko wykorzystywałem. Nie licząc mojej akcji pod bramami.
-Anoshu izosh! Ziemia pod stopami jednej grupki spękała aby po chwili uwolnić przepiękny wybuch wody. Trójka ludzi poszybowała w górę na kilka metrów. Znalazłem kolejną grupę i powtórzyłem cały cykl. -Anoshu izosh! W powietrzu znalazła się następna trójka biedaków. Czułem, że mocy starczy mi na jeszcze jeden taki psikus. Odnalazłem szybko wzrokiem ostatnie zgrupowanie i wypowiadając znaną frazę uderzyłem. -Anoshu izosh! Z ziemi wzlatywała zarówno woda jak i nieostrożni ludzie. Połowa z nich pogruchotała sobie kości i leżała bez życia na ziemi, a druga część nieprzytomna czekała na swój koniec.

Magia wody: 3x Gejzer

4438/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 17:42:55
Krasnolud, wpadł teraz w amok zabijania widząc, co robi reszta towarzyszy. Liczba przeciwników malała w dość zaskakującym tempie, dlatego trzeba było działać. Rycerz ruszył w stronę dwóch bandytów z wiadomym zamiarem. W tej zadymie, która panowała nie zauważyli zakonnika a ten nie przejmował się i zaatakował jednego toporem w szyję krew lała się na wszystkie strony, ochlapując również krasnoluda. Kharim przetarł szybko przetarł oczy i jednocześnie blokując atak drugiego bandyty swą twardą tarczą, także nie ucierpiał. Chowając się za tarczy zrobił zamach kiścieniem jednocześnie upuszczając osłonę trafił mięso centralnie w szczękę ten zgubił kilka zębów i padł na śnieg twarzą do ziemi. Kharim ponownie wziął zamach kiścieniem i tym razem trafił w potylicę, przeciwnika czaszka pękła nie mając zasłony,

4440/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 18:17:46
Cała bitwa coraz mniej zaczynała przypominać bitwę. Ktoś patrzący z boku mógłby to opisać słowem rzeźnia. Pokonani i pozbawieni dowódcy żołnierze wroga walczyli teraz pojedynczo, lub w małych grupkach. Większość jednak uciekała przed krasnoludzkimi toporami. Właśnie jednego z tych wiejących w popłochu, Rikki wzięła sobie za cel. Uniosła łuk, naciągnęła... I po chwili człowiek zwalił się na ziemię dołączając do swoich licznie poległych dzisiaj kompanów. Teraz dziewczyna znów odłożyła broń na plecy i zaczęła biec za kolejnym uciekającym mężczyzną. W biegu wysunęła ukryte ostrze, niestety człowiek chyba usłyszał że ktoś za nim podąża, bo odwrócił się w jej stronę z mieczem w dłoni. Zamachnął się, ale dziewczyna szybko odskoczyła w tył. Bandyta zaatakował po raz drugi, lecz Rikki ponownie uniknęła jego ciosu nurkując pod ostrzem i tym samym przechodząc przez jego obronę. Wbiła mu ostrze w pierś, po czym szybko odsunęła się i dobyła miecza. Została zaatakowana przez kolejnego wroga. Odtrąciła jego broń na bok i pchnęła go w brzuch po raz kolejny robiąc użytek z własnego miecza. Niedaleko siebie wypatrzyła następnego. Człowiek chował się za sporym granitowym blokiem, pewnie pochodzącym ze stojącego obok muru Ekkerund. Idąc w jego stronę zmieniła miecz, na stalowy sztylet. Gdy była kilka metrów za nim, mężczyzna się odwrócił. Wtedy przyspieszyła i, nagle, skoczyła lądując na wspomnianym kawale granitu. Szybko obróciła się i zeskoczyła prosto na człowieka. Unieruchomiła go przygniatając nogami jego ramiona i dobiła wbijając sztylet pod brodę. 

4444/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Grudzień 2013, 18:37:45
- Grashiz! - wykrzyknęłam inkantację, nabuzowana magiąm krwią i walką. Energia raz jeszcze wypełniła moje ciało, czułam, jak adrenalina buzuje mi w żyłach, mieszając się z magią, tworząc wybuchową mieszankę. Ruszyłam na wroga, wznosząc prawą rękę do ciosu. Gdy wojak próbował się zasłonić, zamarkowałam cios mieczem i zdradliwie uderzyłam buławą z boku. Huknęłam go prosto w żebra, gruchocząc je i powalając przeciwnika na kolana. Cięłam zamaszystym sinistrem po gardle, zbroja była już cała uwalana krwią i pyłem. Ruszyłam dalej, zbiłam cios miecza buławą, kolejne ostrze przejechało po napierśniku, ale tym już się nie przejmowałam. Odtrąciłam obuszkiem klingę żołnierza przede mną i wbiłam srebrne ostrze tuż pod jego mostek. Nie trudząc się wyciąganiem klingi obróciłam się, młócąc wściekle buławą. Stalowa kula raz za razem uderzała w jego klingę, w końcu przełamując ją na dwie części. Wtedy uderzyłam znad głowy, prosto w czoło, kawałki kości rozprysnęły się na boki. Cofnęłam się, generując jednocześnie sporo magicznej energii - Anosh! - krzyknęłam, a zaklęcie spotęgowało moje własne zapasy energii magicznej, pozwalając mi rzucać więcej zaklęć. Wyciągnęłam rękę, wymawiając kolejną inkantację - Izeshar! - nad dłonią pojawiła się lśniąca kula, aż tętniąca życiem. Do tego stopnia, że jej witalność była zdolna palić na popiół. Posłałam ją telekinezą wprost na głowę kolejnego wroga. Obłok go spopielił, błyskawicznie pozbawiając życia. Cofnęłam się, unikając dosłownie o milimetry pędzącej klingi. Zagapiłam się, zaatakował mnie kolejny żołnierz. Przemieściłam się za jego plecy, jednocześnie wsuwając buławę pod pachę i krzycząc  - Heshar! - płomienie ogarnęły nieszczęsnego żołnierza, jego skórzany pancerz na nic mu się nie przydał. Wtedy podbiegłam do zwłok, wyszarpując klingę i skoczyłam na następnego wroga. Zbiłam jego miecz cięższą buławą i cięłam krzyżowo, tworząc na jego twarzy wielki znak "X". Cięłam jeszcze raz, przez skroń, przecinając tętnicę. Ruszyłam dalej, zaatakowałam kolejnego żołnierza, uderzając buławą w jego kolano. Noga załamała się pod żołnierzem, a wtedy obróciłam rękojeść w palcach i potężnym pchnięciem w dół przebiłam jego serce. Odetchnęłam głębiej, odkrywając, że w zapale bitewnym niemal zapomniałam o oddychaniu i dopadłam następnego żołnierza. Widziałam jego młodą, szczerą i niesamowicie przerażoną twarz, gdy z łatwością przełamałam jego blok. Ale to nie był czas na sentymenty, moja klinga zatańczyła, tnąc przez skroń, gardło i pachę. W idealnym ruchu przecięłam jego trzy tętnice. Obca klinga opadła na moją zbroję, a ja podziękowałam w myślach za stalową osłonę, bez niej już dawno byłabym trupem. Odwróciłam się, jednocześnie zawijając oboma brońmi jednocześnie. Mężczyzna odtrącił niezdarnie miecz, ale minął się z buławą. Obuch trafił go w rękę, boleśnie obijając mięśnie. Wyszczerzyłam się wilczo, przyciągając go telekinezą, by nabić go na ostrze aż po rękojeść. Srebro przebiło jego serce, zginie w ciągu chwil. Kolejny, dzielny żołnierz mnie zaatakował. Uderzył mieczem prosto w moją rękawice, cios był na tyle bolesny, że upuściłam miecz. Warknęłam i zamachnęłam się buławą, raz, drugi trzeci, w końcu przełamując jego obronę i tłukąc w czaszkę. Kula uderzała raz za razem, mózg już dawno opuścił ten zakuty łeb. Uniosłam wzrok, widząc szarżującego na mnie wojaka i wypuściłam buławę z rąk, wyciągając ręce przed siebie - Heshar! - krzyknęłam, a płomienie objęły żołnierza, paląc go w ściągu chwil. Rozejrzałam się i zobaczyłam, jak jeden z tych buntowników powala właśnie jednego z naszych. Skupiłam energię magiczną i wypowiedziałam inkantację - Izeshar! - obłok pełen mocy powstał nad moją wyciągniętą ręką, a ja posłałam go prosto w stronę żołnierza. Zginął, wciąż zadowolony z zadania łatwej śmierci.

4456/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 18:42:14
//Z rodzinamy siedzieć a nie  ;[ Albo i piszczie  ;p


4666/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 18:53:47
Dziewczyna kombinowała jak tylko mogła by zabić jak największa ilość wrogich żołnierzy, ba żaden nie mógł uciec z pola bitwy. Sama nie wiedziała do końca co wywołało u niej nagle taki zapał i taką żądze. Wypatrzyła kolejnego uciekającego. Człowiek był już daleko, w dodatku biegł nad wyraz szybko. Także miała się za szybką, ale tego cwaniaka raczej nie dogoni. Zamiast tego ponownie chwyciła w dłonie łuk. Odległość między nią, a jej celem malała z każdą chwilą. Zaraz będzie wynosić jakieś sto metrów, na oko. Nie było na co czekać. Szybko umieściła strzałę tam, gdzie jej miejsce i posłała w kierunku zbiega. Przez moment patrzyła za nią, obserwowała jej lot. Odwróciła wzrok dopiero, gdy trafiony gwałtownie runął na ziemię. Nie był to oczywiście ostatni zabity dzisiaj. Dobyła miecza i starła się z następnym. Zaczęli wymieniać ciosy, ten nie wyglądał na aż takiego zmęczonego. Odskoczyła w tył powiększając dzielący ich dystans. Człowiek wyglądał na takiego, który przeżył już to i owo. Na lewym oczodole miał opaskę, zapewne kryjącą brak oka. Nikt nie musiał mówić dziewczynie, że powinna to wykorzystać. Symulowała atak na jego prawą stronę i dopiero w ostatniej chwili skoczyła w lewo tnąc mężczyznę z pół obrotu przez brzuch. Padł na kolana, a ona dobiła go wbijając miecz w kark.

4668/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 18:54:11
Tymczasem Arya obudziła się. Spała krótko, ale i tak chociaż w minimalnym stopniu wypoczęła. Rozejrzała się po towarzystwie, którego jak pamiętała - nie było ich, kiedy zasypiała. Zorientowała się również, że znajduje się blisko ogniska. Jak widać, zapewne ktoś się nad nią ulitował i ją przeniósł tutaj. Przez chwilę nie wiedziała o co chodzi. Jednak za chwilę przypomniała sobie przykre ostatnie wydarzenia. Posmutniała i owinęła się płaszczem. Obserwowała trzaskający ogień w ognisku. Zerknęła na Aragorna. Nie miała mu już za złe tego, co zrobił.
- Ale przecież go wskrzeszą. Sam mi to mówił...
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 18:56:44
Krasnolud nadal nieustannie naparzał, przeciwników. - Przydałoby się jakieś wsparcie. Pomyślał, kiedy nagle bandzior z zamiarem zaatakowania jego głowy wyskoczył, jak z podziemi. Kharim teraz chwycił obie bronie jeden atak sparował kiścieniem, drugi natomiast uniknął upadając na kolana. Z głowy rycerza poleciało kilka kosmków włosów w sumie nie pamiętał, który to był raz. W takiej sytuacji rycerz uderzył gnoja w udo, ten się obalił z krwawiącą kończyną i padł. Zakonnik nie maił czasu na zabawę i uderzeniem kiścieniem w mostek spowodowało uduszeniem się bandyty, który umarł w agonii.

4669/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 19:15:26
- Aryo, stawał się wampirem. Jego dusza... została prawdopodobnie skażona i nic nie da się zrobić. Kazałem zawieźć ciało do Paktu. Zrobimy wszystko co się da. Ale magia też ma swoje granice. - owszem ma granice, ale jak szerokie? Tego Aragorn nie wiedział. Przysiadł się bliżej Aryi i osłonił ją skrzydłem od wiatru. - Chciałbym Ci pomóc, na tyle na ile mogę. Zamieszkaj u mnie, mogę cię adoptować. Wtedy ty i dziecko będziecie mieli byt. Kratos był mi jak drugi syn.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 19:29:16
- Słucham?! Musi się udać, on musi ożyć! To by było straszne, gdyby on na dobre umarł. A mieliśmy wziąć ślub.. Eh. Westchnęła. To miłe z twojej strony, ale ja nie wiem, czy mogę przyjąć tą propozycję. Ale nie chcę zostać też z dzieckiem sama, gdyby się nie udało... Znowu zaczęła płakać. Nie za bardzo pasowało to do wojowniczki, jednak... mogła wytłumacz te emocje tym, że była w ciąży. Chociaż nie, to była rozpacz prosto z serca.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 19:44:14
-Dziołcha, słuchej- podjął, podpity już z deka, krasnolud. -Tako zwykle bywa że jednymu wyjść ze swoi gruby, innemu coby go wynieś mieli- krasnoludzkie metafory nie miały sobie równych. -Tedy wiedz- ciągnął dalej Domenik -ÂŻe nikej nie dzieji si bez powodu- stłumił beknięcie. Jakkolwiek sentencjonalnie nie brzmiał to z jego prostego serca płynęło tyle samej, prostej, życzliwości. Uśmiechnął się nawet.
-Siadej tutej bliżej, dziołcha- zaprosił ją i zrobił miejsce obok siebie. Wyglądało na zachęcająco ciepłe.
-Nie bojaj sie wuja Domenika- skinął ponownie, gościnnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 19:50:07
Ze smutkiem w oczach spojrzała po krasnoludach. Ostatecznie jednak odsunęła się lekko od Aragorna, ale nie przysiadła też bliżej krasnoludów. Usiadła gdzieś pomiędzy. Dało się wyczuć jakby chłód bił od dziewczyny. Taki chłód emocjonalny. I dominujący smutek.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 24 Grudzień 2013, 19:57:30
Zaatakował ją akurat gdy walczyła sztyletami, tak się złożyło, że on także miał w dłoniach dwa. Rikki odbiła szybko jego nóż, jednocześnie atakując własnym. Zablokował. Zaczęli tańczyć wokół siebie wpatrując się bacznie w siebie nawzajem i wypatrując jakiejkolwiek słabości u przeciwnika. Skoczyła. Sztylet zadzwonił o sztylet, przez chwilę wymieniali uderzenia. Gdy bandyta odbił jej kolejny cios, odskoczyła od niego jak oparzona. Uśmiechnął się. Nagle jego uśmiech przemienił się bliżej niezidentyfikowany grymas, a sam człowiek spojrzał w dół. Z jego brzucha pociekła krew, nawet nie zauważył kiedy młoda dhampirka go dźgnęła. Uśmiechnął się raz jeszcze, niedowierzając, i przewalił na bok. Rikki kopniakiem obróciła go twarzą do ziemi, by nie mógł jej ruszyć gdy będzie go dobijać. Schyliła się chwytając człowieka za głowę i poderżnęła mu gardło.

4670/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Grudzień 2013, 20:33:39
-Być se słyszna- powiedział Domenik i rozłożył ręce w geście bezradności, ale i tego, że nie będzie naciskał. Spojrzał na Hagnara, który siedział obok. Ten wyrażał podobną opinię. Nie poskąpili jednak poczęstować wszystkich resztką Pavulonu.
-Dobry- sapnął Wildschwein
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 21:05:27
- Wyborny. - odparł dracon i pogrążył się w świecie duchów. Wokół niego były tysiące dusz poległych dziś istot. Aragorn szukał ducha Kratosa, wszak zabił go nim przemiana się dokonała.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 24 Grudzień 2013, 21:36:28
Tak "niewielu" przeciwników zostało... Bitwę można było praktycznie uznać za skończoną dla dowódców, ale z jednostkami było już inaczej. Ktoś musiał przecież podobijać ostatnich wrogów. Srebrny miecz w dłoni maurena okazał się nader skuteczny. Szybkim cięciem pozbawił najpierw ręki, a potem głowy buntownika, który właśnie rozprawił się z jakimś bogatym dzieciakiem, pragnącym chwały. Ma na co się pisał. Ogólnie, było już sporo luzu. Przestrzeni, no może nie licząc gęsto usłanego trupem podłoża. Darlenit zbliżył się do dwójki obróconej do niego tyłem. Strasznie niehonorowy ten wróg, wielokrotnie próbowali atakować grupami na jednego. Teraz zarzynali pozbawionego kończyn mężczyznę. Ach, szkoda gadać. Obecność maga została zauważona, ale to nic. Buntownicy pozostawili martwe już ciało i naparli zaskakująco szybko. Navarre, jako niezły szermierz, odbijał kolejno ciosy, raz jednego, raz drugiego, czasem przeplatając z unikiem. Ale zabawa szybko się skończyła. Po ostatnim odskoku zaatakował sam. Ostrze błysnęło, wybijając jednemu z nich broń z dłoni. Drugi oberwał po policzku, ale okazało się to tylko draśnięcie. Piruet i bezbronny delikwent bez głowy. Jego towarzysz wpadł w szał, ale na krótko. Darlenit odbił uderzenie i pchnął krótko w brzuch. Potem tylko przekręcił broń i mamy denata. Trzeciego w tym poście.

- 3x mięso armatnie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 22:19:54
Kratosa nigdzie nie było pośród tysięcy duchów. To oznaczało tylko jedno, zdążył się przemienić. Dracon opuścił astralny świat. Milczał.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Grudzień 2013, 22:26:34
Kharim nadal walczył, u boku Auriusa nie opuszczając go na chwilę. Kiedy znowu jeden z bandytów zaatakował brodatego wojownika. Krasnolud był gotów odeprzeć nadchodzący atak w jego brzuch, bez większych kłopotów zablokował go tarczą a toporem uderzył w czoło mięsa armatniego ten padł, pod jego stopami.


4674/6000x Mięso armatnie

// Dodałem tych, co zabił Darlenit
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 22:40:24
Arya przeniosła wzrok z ogniska na Aragorna. W milczeniu mu się przyglądała. Kusiło ją, by wrócić do walki, jednak została. Nie była w stanie się poruszyć.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 24 Grudzień 2013, 22:44:43
Dracon pokiwał przecząco głową, mił nadzieję że Arya zrozumie iż ojcu jej dziecka nic już nie pomoże. Chyba że sam Zartat zdejmie klątwę. Parsknął ze śmiechu na samą myśl o tym. Spojrzał no pole bitwy. Zaraz będzie koniec.


5000/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 24 Grudzień 2013, 22:53:59
Czasem w smutku ludzie płaczą. Jednak jest też taka rozpacz, na którą nawet nie ma się siły płakać. Można tylko siedzieć nieruchomo, w ciszy. Taka właśnie rozpacz dopadła dziewczynę. Przez jej głowę przetaczało się tyle ponurych myśli, że na żadnej nie mogła się skupić. Po prostu siedziała, wpatrując się w kończącą się powoli bitwę.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 24 Grudzień 2013, 22:59:16
Nikolaj patrzał z boku. Naciągnął strzałę na cięciwę. Zadziwiało go jak wszyscy dobrze walczą w hemisowych ciemnościach. ÂŁuk wymierzył trochę wyżej, naciągnął i strzelił. Strzała ze świstem poleciała w powietrze, i po łuku uderzyła w pole bitwy. Jeden z wrogich piechurów oberwał w obojczyk. Szyp przebił się do płuc. Nieszczęśnik pluł krwią. Bąbelki zbierały mu się wokół nosa i ust. Upadł na kolana.
Wampir naciągnął kolejną strzałę i po chwili wypuścił. Tym razem na głupiego wojaka, który miał czelność biec na stojącego, niczym posąg Nieśmiertelnego. Strzała przeszyła krtań i poleciała dalej. Ten też złapał się za ranę, upuściwszy oręż. Zachwiał i runął na ziemię. Drapał pazurami darń, chcąc bliżej doczołgać się do Nikolaja.
Ale nie było czasu na obserwację. ÂŁuk schował szybko na odpowiednią zawieszkę na plecach, wyciągnął miecz i sztylet i mając skrzyżowane bronie sparował atak z góry, który spadł na niego niespodziewanie. ÂŁysy żołdak bez górnych siekaczy zaatakował. Wampir kopnął go nagle w brzuch. Zrobił krok do przodu, zaatakował obiema broniami z lewej, zakręcił się w piruecie, zaatakował drugi raz. Nagle się zatrzymał i pchnął z obydwu stron. Pierwsze dwa ataki nie zadziałały, zostały dosyć szybko odbite, ale nagły zwrot i pchnięcie zaskoczyło łysego. Teraz z zaskoczona minął gryzł ziemię.

5003/6000
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 25 Grudzień 2013, 00:01:35
Jednak nie mogła tak dłużej usiedzieć. Wstała i zaczęła krążyć tam i z powrotem niedaleko namiotu. Rozmyślała nad tym, co teraz pocznie. Jednocześnie postanowiła, że się nie podda tak łatwo. Rzuciła groźne spojrzenie więźniowi, po czym minęła go i dalej zaczęła chodzić w kółko. Po chwili stanęła jak zamurowana. Do jej głowy wkradła się myśl o bracie i ojcu Kratosa. Czy po jego śmierci nadal grozi jej niebezpieczeństwo z ich strony? A może udałoby się ich jakoś... unicestwić?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 25 Grudzień 2013, 11:05:12
Nocturnus chwycił rękojeść miecza i popędził w stronę przeciwnika, którego moment wcześniej obrał za cel. Niczego nie spodziewający się wojownik nie dostrzegł maga, który po chwili przeszył jego bok ostrzem miecza. Przeciwnik upadł, dławiąc się własną krwią. Zajście dostrzegł kompan poległego, podbiegł do Nocturnusa, wziął silny zamach i wykonał silne cięcie w stronę maga. Atak wykonany był dość nieudolnie i powolnie, więc mag zwyczajnie uchylił się przed nim, po czym przebił ostrzem brzuch wojownika. Następnie schował miecz, sięgnął po kostur i zaatakował kolejnego wroga w głowę. Zaskoczony przeciwnik nie zdążył uniknąć uderzenia w głowę. Po ułamku sekundy upadł na ziemię, umierając. Nocturnus kontynuował rzeź, mocniej chwycił kostur i podciął przeciwnika, silnie uderzając w jego nogi. Wróg upadł, mag wziął mocny zamach i rozbił jego klatkę piersiową, uszkadzając serce i inne narządy wewnętrzne. W następnej kolejności cofnął się, wziął głęboki wdech i skumulował magiczną energię, by po chwili cisnąć błyskawicami w armię nieprzyjaciela.
- Izipash! - wypowiedział. Na efekt nie musiał długo czekać, gdyż po chwili w szeregi wroga uderzył piorun.
- Izipash! - wymówił ponownie. Również tym razem nie zawiódł się na magii powietrza. Pocisk precyzyjnie trafił w wyznaczonego wojownika, zadając mu śmiertelne obrażenia.
- Izipash! - powtórzył inkantację, zsyłając na nieprzyjaciela kolejną błyskawicę.

5010/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Grudzień 2013, 11:20:32
Krasnolud nadal, dzielnie walczył z wrogami. Jeden z wojowników w całym tym zamieszaniu stał do niego plecami i podziwiał akcję, nie spodziewając się że sam zaraz w niej uczestniczy, jako trup. Rycerz dobył broni tarczę zawiesił na plecach i ruszył zabić, kolejnego bandytę ten zdążył tylko się odwrócić i paść po ataku kiścieniem kiścieniem w potylicę, dla pewności uderzył go jeszcze toporkiem, teraz na pewno umarł. Kharim ponownie dobył tarczy, żeby się osłaniać.

5011/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nikolaj w 25 Grudzień 2013, 12:03:56
Cofnął się kilka kroków do tyłu. Wmieszał w tłum. Zręcznie unikał wszechobecnego dorzynania atakujących. I kąsał. Kąsał bezbłędnie. Atakując osłonięte ciała. Celując w zgięcia kończyn, w luki zbrój. Atakował tych, którzy sami byli pochłonięci walką. Pomagał tym, którzy pomocy potrzebowali.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Grudzień 2013, 12:33:31
//Zuo!!!!!

Bitwa miała się ku końcowi, wróg zaczął się nawet poddawać. I wtedy zza gór wyleciały dwie olbrzymie bestie (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Czarna_wiwerna). Wylądowały na środku pola bitwy zabijając swym ciężarem wielu ludzi. Wiwerny nie patrzyły kogo żrą, żarły i mordowały obie strony.
- O kurwełe!

2x czarna wiwerna
6000/6000x Mięso armatnie
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 25 Grudzień 2013, 12:55:44
Z kompletnym przerażeniem w oczach lustrowała bestie. Nosz kurwa, jeszcze tylko tego brakowało do istnej tragedii. W miarę szybko ogarnęła się i porwała kilkanaście strzał, które znalazła gdzieś tam przy jednym z trupów. W razie ewentualności mogłaby ich użyć, chociaż wątpiła, że mogłyby zranić bestię. Lepiej się jednak czuje człowiek, kiedy jest uzbrojony. Spojrzała jeszcze raz po bestiach, po czym cofnęła się dobre kilkanaście metrów i po prostu schowała. Obserwowała całe to zdarzenie, czekając na chwilę, by móc się podjąć desperackiej walki.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Grudzień 2013, 13:05:08
Z kompletnym przerażeniem w oczach lustrowała bestie. Nosz kurwa, jeszcze tylko tego brakowało do istnej tragedii. W miarę szybko ogarnęła się i porwała kilkanaście strzał, które znalazła gdzieś tam przy jednym z trupów. W razie ewentualności mogłaby ich użyć, chociaż wątpiła, że mogłyby zranić bestię. Lepiej się jednak czuje człowiek, kiedy jest uzbrojony. Spojrzała jeszcze raz po bestiach, po czym cofnęła się dobre kilkanaście metrów i po prostu schowała. Obserwowała całe to zdarzenie, czekając na chwilę, by móc się podjąć desperackiej walki.
//Nie możesz pochwycić strzał, jeśli MG nie wskazał ich lokalizacji, w ogóle nie możesz pochwycić przedmiotu, który nie został jakoby opisany przez MG jako realny i bytujący w danym momencie. Jedna z pierwszych zasad uczestnictwa w wyprawie zabrania właśnie takiego procederu. Druga kwestia, żaden z przeciwników jakich dotąd spotkaliście nie był wyposażony w strzały. Gracz Arya nie otrzymuje talentów za tę wyprawę za karygodne złamanie głównych zasad uczestnictwa w wyprawach.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 25 Grudzień 2013, 13:08:15
Ziemia się zatrzęsła, a jeśli ziemia się trzęsie, to wiedz, że coś się dzieje. Ork wyjrzał z namiotu i ujrzał dwie wielkie potężne cielska. Wyciągnął swoją Danse macabre, oddaną wardynę, która mogła przeciąć prawie wszystko. Pancerz wiwerny jest bardzo wytrzymały, toteż on mogła zadać jej poważniejsze obrażenia. Jednak żeby tego dokonać wpierw trzeba było zbliżyć się do bestii. Krzyknął do łuczników COVER ME, którzy mieli za zadanie chociaż lekkie kąsanie stworów. Swoją drugą broń odłożył, bowiem była ona teraz uciążeniem. Utrudniającym życie faktem była ilość "smocząt". Jakby nie mogły występować w liczbe pojedynczej. Trzymając w prawej dłoni wardynę, którą lekko wycofał do tyłu ork rozpoczął bieg, a raczej szarże w kierunku pierwszego stworka. Zdążył odpocząć i zregenerować rany, jego zmysły dalej były czujne. Wystawiając lekko do przodu demoniczne łapsko był gotowy do ewentualnej obrony. W końcu podobno ręka była niezniszczalna. Teraz trzeba było to tylko sprawdzić w praktyce. Mogul wiedział, że raczej nie ma szans zajść jednego z paskudztw od tyłu, ale robiąc lekkie kółko w około niej był w stanie "wylukać" ewentualne słabe strony potworka lub odsłonięcia, w których mógłby pchnąć ostrzem. A celował w serce. W między czasie dwie bestie oddaliły się lekko od siebie, będąc zajęte zabijaniem reszty ludzi. Ork przyśpieszył bieg, chciał jak najwięcej zminimalizować straty.   W tym momencie bliższa wiwerna wzięła zamach swoimi wielkimi skrzydłami. Ork przeczuwając że może oberwać odskoczył w bok. I dobrze, bowiem sama siła powiewu jaki się wytworzył była potężna. W tym momencie też potwór odsłonił swój cały brzuch. Ork zatrzymał się, przyjął pozycję i wyskoczył jak rakieta z wyciągniętym czarnym ostrzem. Dance przebiła grube cielsko wiwerny, ta wzdrygnęła się z bólu i próbowała pochwycić Mogula wzracając na niego całą swoją uwagę. Towarzyszył temu też potworny ryk. Khan z wyczulonymi do granic zmysłami zdążył w ułamku sekundy zagłębić ostrze i i rozciął kawałek skóry bydlęcia od razu odskakując w bok. Potwór w akcie despracji zaatakował jeszcze swoim żądłem. Jedyne co mógł zrobić ork to zasłonić się demoniczną dłonią, lecz było to niepotrzebne, bo bestia nie trafiła z powodu bólu.

//: zostawiam do ocenie mistrza gry czy trafiłem w serce
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Grudzień 2013, 13:15:11
//Jeśli chcesz trafić w serce wiwerny to opisz gdzie dokładnie celowałeś ostrzem próbując trafić w jej serce.
//Ponadto chciałbym widzieć jak ork oderwał się od ziemi na kilka metrów, żeby ów cios zadać.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Grudzień 2013, 13:19:21
Dracon zebrał w sobie moc niezbędną do rzucenia czaru. Wiwerny szalały masakrując wojsko. Cóż... były głodne. Aragorn zbliżył się na jakieś 50m do jednej z wiwern zajętej mordowaniem i przeżuwaniem grupki żołnierzy, wyciągnął rękę celując tuż obok szyi bestii. I wtedy Mogul zaczął swój taniec. Gdy ork odpadł od wiwerny...
- Upiltu! Krzyknął a obok karku stwora pojawił się mały czarny punkcik który po chwili eksplodował raniąc poważnie bestie. - Upiltu! Krzyknął ponownie, sekundy po pierwszym ataku. Tym razem celował z innej strony, tego wiwerna już napewno nie przeżyła.

//Zabierz miecz z ciała Moguś

1x Czarna wiwerna


//Jeśli chcesz trafić w serce wiwerny to opisz gdzie dokładnie celowałeś ostrzem próbując trafić w jej serce.
//Ponadto chciałbym widzieć jak ork oderwał się od ziemi na kilka metrów, żeby ów cios zadać.

//Może dzięki temu?
 Nadludzka zwinność

Potrafisz zeskoczyć bez uszczerbku z dużych wysokości oraz fenomenalnie skakać. Akrobatyka to dla Ciebie prościzna.

    Funkcja - Maksymalna wysokość skoku w wzwyż wynosi 4 metry. Maksymalna wysokość skoku w dal wynosi 12 metrów. Optymalna wysokość do zeskoku i nie zrobieniu sobie przy tym krzywdy wynosi 25 metrów.



Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Grudzień 2013, 13:25:29
//Nieopisana czynność nie istnieje, to, że może czegoś dokonać, nie znaczy, że tego dokonał.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 25 Grudzień 2013, 13:28:13
//: następnym razem zaznaczę, że korzystam z nadludzkiej zwinności i uwzględnię tą nazwę w poście. Myślałem, że posiadając jakąś umiejętność żeby jej użyć nie muszę pisać jej nazwy
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Grudzień 2013, 13:30:57
//Wystarczy że napisałbyś wysokość skoku.
//Talenty będzie rozdawał Skurwiel Devristus  ;*
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 25 Grudzień 2013, 13:44:07
- Jeszcze tego ścierwa tu brakowało! - warknął mag z oburzeniem, po czym cofnął się z pola bitwy, by całkowicie skumulować swoją magiczną energię. Po kilkunastu sekundach uniósł rozpostarte dłonie na wprost do łba bestii i wypowiedział inkantację.
- Izipash ipush huoshan elishash! - w dłoniach maga zebrał się wiatr o ogromnej sile, który po krótkiej chwili został uwolniony poprzez klaśnięcie. W łeb czarnej wiwerny uderzył powiew o wielkiej sile, wyprowadzając bestię z równowagi i ogłuszając ją.

1/2x Czarna wiwerna (ogłuszona)
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Grudzień 2013, 13:49:43
Pojawienie się potworów na polu bitwy było zaskoczeniem. Chyba dla każdego. Chociaż z drugiej strony powód ich zjawienia się był raczej jasny. Zapach krwi i śmierci jaki panował na polu musiał się po prostu zwabić. Coś w rodzaju zaproszenia do wielkiego bufetu. Wampir natychmiast rzucił się, aby pomóc. Jedna wiwerna padła pod ciosami Mogula, oraz magią Aragorna, co było całkiem dobre. Teraz jednak należało zając się drugą maszkarą. I to najlepiej tak, aby samemu nie oberwać. Chociaż wampir nie był wcale pewien, czy jego, bądź co bądź średniej jakości miecz, byłby w ogóle w stanie zadać potworze jakiekolwiek rany. Widząc jak radzą sobie żołnierze pożerani przez potwora jakoś zaczynał w to wątpić. Zaklął więc pod nosem. Jednak czego nie mógł zrobić miecz, może zdołałby dokonać łuk. Wampir zatrzymał się około pięćdziesięciu metrów od szalejącej wiwerny i ściągnął łuk z pleców. Nałożył strzałę na cięciwę, po czym napiął łuk i wycelował. Celował starannie i dokładnie. Potwora szalała, więc wcale to takie łatwe nie było. Odpowiednia chwila nadeszła, gdy jeden z magów trafił potworę zaklęciem, co zdawało się ją na chwilę ogłuszyć. Wampir puścił cięciwę, posyłając strzałę w szyję potwora. Po wykonaniu strzału natychmiast odwrócił się i odbiegł kilkanaście metrów. Nie chciał oberwać, gdy potwora znów zacznie szaleć.

//Nie jestem pewien, czy strzała w takim przypadku zraniłaby maszkarę. Więc pozostawię tę decyzję MG.
//No i tracę jedną strzałę, coby było jasne.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 25 Grudzień 2013, 13:50:02
Rikki mogła się tylko cieszyć, że bestie wylądowały wystarczająco daleko od niej. Chociaż znajdowały się kilkadziesiąt metrów dalej, a podejście do nich prawdopodobnie oznaczało by dla dziewczyny śmierć, ona dalej miała swój łuk i mogła razić je strzałami. Nie była tylko pewna, czy jej żelazne groty będą w stanie przebić się przez skórę czegoś takiego jak to. Szczerze mówiąc, o wiwernach wiedziała tyle co nic. Spróbować jednak nie zaszkodzi. Wyciągnęła z kołczanu dwie strzały, jedną chwyciła w zęby, a drugą wystrzeliła w kierunku potwora celując w jego łeb. Czy tego chciała, czy nie, dhampirka musiała przyznać, że najskuteczniejszy tutaj byłby ogień krasnoludów. Ten zaporowy oczywiście. Chociaż patrząc na zmagania magów, też radzili sobie nieźle.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 25 Grudzień 2013, 13:52:08
-No pięknie. - powiedziałem obserwując z daleka zmagania głównie magów, bo przecież sam nie miałem nawet podstaw do tego by próbować coś zrobić tym, a właściwie temu potworowi. Usiadłem przed namiotem lustrując pole bitwy, przecież w takim starciu ranny mógł zostać praktycznie każdy. Dziwiło mnie też to skąd dwie takie bestie wzięły się tak blisko miasta krasnoludów, przecież tuż obok biegł szlak handlowy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 25 Grudzień 2013, 13:52:37
-Pacz.. pacz je kurwa, świntości ani uszanujo!- zerwał się z ziemi oburzony Hagnar. Wtórujący mu Domenik podniósł swój topór, gdy sam też powstał. Niespodziewane pojawienie się wiwern mogło przysporzyć tylko kłopotów w tej sytuacji.
-Pilnujta wińźniaaaa- krzyknął Domenik pędzący w kierunku wiwerny. Drobnostka, rzekłbyś, widząc jego zapał, jakby robił to codziennie po dwa razy. Hagnar natomiast, drugi z brodaczy, czuł respekt wobec bestii. Zmiatająca tak śnieg i grudy ziemi jak i ludzi potworzyca tańczyła swojego walca zniszczenia. Zatem i rozrywkowi brodacze z nią zatańczą. Pierwsze kroki nie były wyszukane, wczuwali się w rytm. Taktownie Domenik odskakiwał wabiąc i nęcąc stwora, wchodził w niewielkie a la piruety, przynajmniej w swoim mniemaniu całkiem gustowne. Nie brało się z to z chęci zaistnienia, pokazania siebie, krasnolud po prostu myślał, że tak będzie ciekawie. Równie dobrze mógł ostentacyjnie zaszarżować.
  Wildschwein biegł na odległość celnego strzału. Zarepetowany muszkiet po kilku sekundach wymierzony był w paszczę bestii.
-Opanuj oddech!-
-Jest!-
-To co sie odzywasz!-
-Mmm-
-Już lepiej chłopcze- -Strzelaj-
Przypomniał sobie swoje lekcje Hagnar. Lekcje kiedy wiwerną była słomiana tarcza i drewniany kulochwyt. Teraz to wszystko wracało, to zawsze wraca.
  -Pal, kurwa, pal!- wyrwało strzelca z zadumy wołanie Domenika. Domenik chyba średnio tańczył, bo było widać po chwili jak guzdrał się w okolicy odnóż wiwerny. Niby próbując je dziabnąć, niby odskoczyć przed ciosem. Potwór był strasznie ruchliwy, nawet Hagnar zwątpił czy uda mu się trafić. Wypalił mierząc w łeb, dym okrył jego twarz.
  Ile można... myślał Domenik próbując zaczepić wiwernę toporem. Ostrze z pewnością rozszarpałoby pancerze. -Pal, kurwa, pal- krzyknął w końcu, gdy cudem odskoczył i uratował topór przed pożarciem przez wiwernę, która niespodziewanie zwróciła się całkowicie do niego. Zaszarżował pod potwora ryzykując stratowaniem. Będąc "w" ciął szeroko po brzuchu i nogach,
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 25 Grudzień 2013, 14:16:17
Ork odetchnął widząc zmagania reszty z drugą bestią. Było kwestią sekund, aż ta padnie. Razem z Aragornem zabili we dwójkę jedną, więc mogli odpocząć. Mogul podszedł do wiwerny i i szybkim ruchem wyszarpnął Dance macabre z cielska stwora. Smocza dusza została przy okazji wchłonięta. Ork wszedł na potworka i z bezpiecznej odległości oglądał widowisko dalej zachowując skupienie, tak na wszelki wypadek. Gdyby ktoś potrzebował pomocy, lub co gorsza gdyby okazało się, że to nie jedyne skurczybyky.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Grudzień 2013, 14:55:50
Kharim spojrzał z przerażeniem, na dwie okropne bestie. Chociaż ucieszył się że zabiły resztę mięsa armatniego, ale nadal nie wiedział co ma zrobić. Cholera, co robić, co robić poczekam może jak paladyni zaatakują a ja ich wesprę. - Auriusie i Patty, co robimy jak z tym walczyć?. Widzieliście coś tak przerażającego?. Kharim z wielkimi oczami, patrzył już na jedną z bestii. Mogul i reszta dobrze się spisali, teraz by wypadało abyśmy i my pokazali co potrafimy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Grudzień 2013, 15:18:32
//Nie jestem w 100% pewien ale Nocturn swoim podmuchem wiatru sam ją zabił   :D Bo ile waży to bydle?
//Jest ranna i wściekła.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 25 Grudzień 2013, 15:32:08
//Raczej nie. Przyjmijmy, że po prostu została ogłuszona.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Grudzień 2013, 17:00:23
//Mnie bardziej interesuje jak radza sobie osoby, ktore podbiegaja z mieczem do wiwerny i chlastaja ja po brzuchu ostrzem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 25 Grudzień 2013, 17:05:48
//: dalej chodzi o mnie Isu?
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Grudzień 2013, 17:07:02
//O tych po Tobie.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Grudzień 2013, 17:11:16
//A kto tak robi?  :o
//Isu, jak mnie nie ma a widzisz coś zuego to wiesz...
//Dobra, popełniacie już błędy więc tak...  ;p

Ogłuszoną i ranną bestię w końcu dobił Aragorn.
- Upiltu! Upiltu! Użył dwa razy jedno z jego ulubionych zaklęć. Mroczna energia rozerwała karczycho wiwerny. Wszędzie były ciała poległych, ranni jęczący bólu. Aragorn podziwiał pobojowisko z uśmiechem na mordzie. Wzniósł tryumfalnie miecz ku górze i krzyknął.
- Waaagh! W języku orków miało to kilka znaczeń, mogło oznaczać zwycięstwo lub rozkaz szturmu. Król krasnoludów stanął obok dracona klepiąc go po plecach.
- Piękna bitwa. Pora uprzątnąć poległych i zająć się rannymi.
- Ja wracam do Efehidonu, mam trofeum do zawiezienia.
- Pojadę i ja z częścią wojska. Chcę porozmawiać z Isentorem. Zbierzczie się tutaj wszyscy!
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Grudzień 2013, 17:21:34
Kharim ucieszył się na widok martwej bestii z, która nie musiał walczyć nawet jej nie oglądał. Usłyszał również słowa dracona i rzekł do Auriusa. - W końcu, po wszystkim paladynie czas wracać, do obozu ku chwale bractwa mimo, że nie zabiliśmy czarnej bestii, Uśmiechnął się. Rycerz obluzgany we krwi, czerwony prawie tak samo jak ork Mogul. Wolnym krokiem wrócił do obozu z szerokim uśmiechem na ustach rzekł. - Rycerze z bractwa powrócili. i schylił głowę. Spojrzał również na przyjaciółkę. - Przepraszam, że cię zostawiłem ale rozkaz był iść atakować, więc musiałem ciebie zostawić. Mam nadzieję że nie masz mi tego za złe.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 25 Grudzień 2013, 17:25:54
Ork ponownie powrócił do namiotu zabierając sztandar, a niech każdy widzi go, w końcu BPP dosyć dużo pomogło, a być może odmieniło los bitwy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 25 Grudzień 2013, 17:29:17
- Oczywiście, że nie. odrzekła beznamiętnie i stała dalej w ciszy, czekając na powrót do stolicy.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Malavon w 25 Grudzień 2013, 17:30:52
Ja również podszedłem do zebranych. Skoro krasnal chciał już coś powiedzieć, to mogłem go wysłuchać po tym wszystkim.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Grudzień 2013, 17:32:20
- Opowiem mi ktoś, co stało z Kratosem którego uratowałem wraz z Auriusem.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 25 Grudzień 2013, 17:33:24
Jako że chwała zwycięstwa w żadnym z wypadków nie należała do mnie wróciłem do namiotu i pochowałem do toreb wszystkie mikstury, które mi pozostały. A było tego całkiem sporo, gdyż z miksturką, którą oddał mi krasnolud straciłem tylko jedną.
Nikt nie kwapił się też to "zabaw" z wiwernami, więc przynajmniej ja mogłem się do czegoś przydać w tej kwestii. wyjąłem zza pasa swój nożyk myśliwski i podszedłem do potworów wycinając z nich wszystko to, co wyciąć potrafiłem.
Najpierw upuściłem całą krew, gdyż ten składnik był najbardziej ulotny. Wyszło z tego dwa sporej wielkości wiadra, które prawie od razu zacząłem przelewać w wielkie pięciolitrowe baniaki, które wcześniej służyły do przechowywania alkoholu odkażającego rany. Wystarczyło przepłukać to wszystko wodą i można było zbierać do tego krew. Później podszedłem do ogonów obydwu bestii i ostrożnie usunąłem żądła, uważając by nie uszkodzić worków jadowych, gdyż ktoś mógł się na tym znać i tej jad również pozyskać.
Gdy obydwa żądła leżały już obok krwi, z łap bestii wyrwałem pazury podwadzając każdy z nich nożem. Tych było w sumie dwanaście. Następne w kolejce były oczy, serca i wątroby. Kolejno cztery, i po dwie sztuki. Usunąłem je delikatnie wycinając je z miejsc, których uczyła Aksja, czy tam Asja... Nigdy nie miałem pamięci do imion nauczycieli. Teraz trzeba było zająć się najgorszą częścią. Skórą. Bestie były ogromne, więc i skóry było na nich całkiem sporo. Posuwając się od łba w kierunku ogona powoli ściągałem skórę wielkich gadów dzieląc je na płaty kilku metrów kwadratowych, które łatwiej było przetransportować.
Po skończonej pracy spakowałem wszystko na jeden z wozów, na którym już nie było żadnego zaopatrzenia i zanotowałem wszystko na kartce. Podszedłem do Aragorna i podając mu pergamin powiedziałem.
-Rozdziel wśród tych, który to cholerstwo ubili... A i nie ma za co.


Pozyskałem:
12 pazurów czarnej wiwerny
2x żądło czarnej wiwerny
40m2 skóry czarnej wiwerny
90 litrów krwi czarnej wiwerny
2x serce czarnej wiwerny
2x wątroba czarnej wiwerny
2x oczy czarnej wiwerny
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Rikka Malkain w 25 Grudzień 2013, 17:35:05
Odetchnęła. No, wreszcie koniec. Rozejrzała się po polu i nie dojrzała już nikogo, kogo trzeba by dobić. Nikogo, kim nie zajęliby się jeszcze krępi brodacze. Gdzieś na horyzoncie, niedaleko Aragorna i krasnoludzkiego króla, imienia którego nie pamiętała, dostrzegła orka ze sztandarem BPP. To był ten sam, który poprowadził ich do boju. Uśmiechnęła się i ruszyła w tamtą stronę. Ocalałe oddziały z Efehindonu zaczęła zbierać się pod swoją chorągwią.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Arya w 25 Grudzień 2013, 17:40:18
Spojrzała znacząco na towarzysza. Tylko tyle mogła zrobić, nie była w stanie wypowiedzieć tego głośno.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Grudzień 2013, 17:48:55
Kharim spojrzał na dziewczynę z wyrzutem w oczach. - Nic nie mówcie. Domyśliłem się. Krasnolud wszedł do namiotu gdzie leżały zwłoki maga, chciał się pożegnać. - ÂŻegnaj przyjacielu, zwaśniła nas jedna sytuacja mam nadzieję, że mi wybaczyłeś to niech Zartat ma cię w opiece. Rycerz pożegnawszy się chwycił jeszcze Kratosa, za rękę i opuścił namiot czekał na dalsze rozkazy, albo powrót do domu.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Izabell Ravlet w 25 Grudzień 2013, 17:49:17
Darlenit wytarł skrwawiony miecz o jakieś truchło i zbliżył się do znajomych.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 25 Grudzień 2013, 18:01:25
Zmęczeni, a to małe słowo, wszelkimi wydarzeniami, wiwernami, rebeliantami, Pavulonem i wszędobylską śmiercią połączoną z zepsuciem brodacze wrócili pod namiot. Pierwsze co wpadło im w oczy to brak butelek po Pavulonie. Z początku pogrozili Gordianowi, który je podle podprowadził, ale skonstatowali, że opróżnili je wcześniej całkowicie.
-Bydzie sie zbierać, co ferajno?- zapytał Domenik. Hagnar targał muszkiet ze spuszczoną głową. Widocznie miał już dość.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Nocturn w 25 Grudzień 2013, 18:03:13
W imię czego? Wolności? Honoru? ÂŁupów? Uznania? – rozmyślał, mierząc okiem pole bitwy, które przepełnione było tysiącami poległych. Po chwili otarł miecz z krwi i udał się na miejsce zbiórki.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Grudzień 2013, 18:06:56
Gdy bitwa dobiegła końca i nad jej polem zapanowała względna cisza, wampir wsunął łuk do pokrowca na plecach. W sumie na niewiele się przydał, ale co tam. Słysząc głosy towarzyszy udał się za nimi na miejsce zbiórki. Trzeba było wracać. ÂŚwiętowanie zapewne już czekało, podobnie jak alkohol.
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 25 Grudzień 2013, 18:52:15
- Gordian, pozyskałeś je to są twoje.

Aggromor poczekał aż zbiorą się wszyscy, stanął na skrzynce by być lepiej widocznym.
- Towarzysze! Mógłbym teraz pierdolnąć płomienną przemowę o waszym braterstwie, honorze i skurwysyństwie do jakiego dopuścił się Kher i Lithan. Ten atak był aktem rozpaczy i zapewne miał na celu odwrócenie waszej uwagi od czegoś jeszce bardziej popierdolonego. Chuj wie. Nagrdodzę was sowicie za pomoc i wraz z wami udam się do Efehidonu gdzie będziemy świętować i ucztować wspominając poleglych kamratów. Wiwat Ekkerund! I valfden. - zreflektował po chwili. I oto nastał koniec bitwy o Ekkerund.

Koniec.

Podsumowanie:

Podsumowanie
22 IV 16 II Ery. Tego dnia nikt nie spodziewał się że będzie to koniec 3 letniej wojny domowej. Był to zwykły dzień, powoli zaczynano przygotowania do noworocznych festynów i jarmarków. I wtedy około południa w Ekkerund rozbrzmiały rogi i dzwony alarmowe. Resztki sił rebeliantów postanowiły rzucić się na miasto krasnoludów. Nie wiadomo jak potoczyłaby się bitwa gdyby w porę nie przybyły zebrane naprędce posiłki z Efehidonu. Krwawa bitwa trwała niemal dobę i skończyła się zwycięstwem połączonych sił Ekkerundzkiego Hufca K'Obronie i Valfdeńskiej Biednej Pierdolonej Piechoty. Udało się też pojmać przywódcę sił buntowiników Sado Khera.

Nagrody!!
//Starałem się sprawiedliwie

Kratos: Nic bo jest martwy. Muahahaha!

Aragorn: 1000 grzywien.

Hagnar Wildschwein: 600 grzywien

Adaś: 200 grzywien 

Blaze: 400 grzywien

Arya: 500 grzywien (Mimo tej gafy ze "szczałami" to było ok)

Malvaon: 700 grzywien

Nikolaj: 600 grzywien

Mogul: 1000 grzywien (Jebłem sie i napisałem 10 xD)

Aurius: 1000 grzywien

Garik (Rikka): 400 grzywien

Nif (Patty, Patricia de'Drake, czy jak tam masz): 1000 grzywien

Darlenit: 100 grzywien

Kharim Khazama aep Gorem: 800 grzywien

Dragosani: 1000 grzywien

Nocturn: 600 grzywien

Samir: 250 grzywien

Gordian: 1000 grzywien oraz:

Nazwa: 12 pazurów czarnej wiwerny
Nazwa:2x żądło czarnej wiwerny
Nazwa:40m2 skóry czarnej wiwerny
Nazwa:90 litrów krwi czarnej wiwerny
Nazwa:2x serce czarnej wiwerny
Nazwa:2x wątroba czarnej wiwerny
Nazwa:2x oczy czarnej wiwerny


(Mam nadzieje że nikogo nei ominąłem)
Tytuł: Odp: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Marzec 2014, 23:42:52
//Zamykam temat bez rozdanych talentów.