Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Melitele w 01 Sierpień 2007, 14:57:51
-
Nazwa: List
Opis: Należy przekazać list posłańcowi, będzie czekał w porcie.
Opiekun: Lady Metztli
Melitele umówiła się z wampirzycą Metztli u niej w domu. Dziewczyna szła tam by dowiedzieć się czegoś więcej o swoim zadaniu . Dotarła na miejsce – zapukała drzwi się otworzyły Lady Metztli czekała tam już na nią zaprosiła ją do środka i zaczęła mówić o szczegółach nowego zadania dziewczyny …
Bronie:
Nazwa Broni: Ostrze Zagłady
Typ: Jednoręczny
Rodzaj: Miecz
Jakość Wykonania: Zaawansowane
Poziom: I
Dodatkowo: Zatruty Oręż
Opis: Długość ostrza waha się w granicach od 90 do 140 cm. Miecz ten jest najczęściej widywanym wyposażeniem poszukiwacza przygód. Mówią o nim uniwersalna maszyna do zabijania i mają rację. Podczas produkcji użyto silniejszego rodzaju trucizny pochodzącej od Bagiennego Topielca.
Zbroje:
Nazwa Zbroi: Zbroja Członka Klanu
Typ: Całkowita
Rodzaj: Skórzana
Jakość Wykonania:Amatorskie
Poziom: I
Dodatkowo: Brak
Opis: Zbroja wykonana specjalnie dla nowego członka Klanu Ohsi.
Nabyte Zdolności:
Walka Bronią Jednoręczną: I
Strzelanie z łuku I
Nauczone Czary:
Brak
-
- A więc musisz Melitele... Cicho Vincent! - powiedziała tuląc synka który zaczął kwilić - Masz tu list.. Uważaj, to ważne jest, nie może wpaść w niepowołane ręce. Kurier będzie czekał na Ciebie w dokach... Przy stoczni, napewno go rozpoznasz... A teraz idź, chyba że masz jakięs jeszcze pytania... - powiedziała wampirzyca
-
Nie mam odpowiedziała cicho … poczym wyszła . Dzień był dzisiaj strasznie gorący lecz Melitele zbytnio to nie przeszkadzało szła dosyć szybkim krokiem w strone stoczni by oddać list właściwej osobie . Gdy przechodziła przez port podziwiała piękne promyki słońca odbijające się od wody dziewczyna była strasznie zamyślona w końcu się jakby ocknęła i pomyślała to już tak późno a ja dopiero jestem tutaj ahh…
-
Melitele doszła na umowione miejsce... Ale nikgo tam nie było, usiadła i czekała... Po chwili podszedł do niej kurier, wyraźnie zaniepokojony... - Witaj! To ciebi przysyła Lady Metztli tak? - zapytał i nieczekając na odpoiedz powiedział - Ktoś mnie śledził... - powiedział i już miał coś dodać gdy naglę zza krzaków wyszedł mężczyzna z toporem - Dobra gołąbeczki... Ciebie zabije, a ty mała dwaj list... - powiedział smiejąc sie
-
- Dobrze chcesz list to go sobie weź, po dobroci go nie oddam na to nie licz – rzekła z uśmiechem dziewczyna . Mężczyzna zaczął się strasznie śmiać.
- Oj dziewczyneczko zabawna jesteś, - odparł, - dobrze skoro nie chcesz po dobroci to cię też zabije – podszedł bliżej …
Melitele wyciągnęła miecz poprawiła sobie zbroje a do kuriera rzekła :
- Idź się schować ja to z nim załatwię poczym dziewczyna czekała na ruch mężczyzny w końcu gdy on widział że Melitele nic nie robi z wściekłością zaczął wymachwiac toporem Melitele unikała tylko jego cisów . Mężczyzna był coraz bardziej wściekły w końcu potknął się o jakiś kawałek drewna który leżął na ziemii i runął jak długi upuszczając przy tym swoją broń . Dziewczyna widząc leżącego mężczyznę wbiła mu miecz w plecy a żeby nie miecz później żadnych problemów ciało wrzuciła do jeziora i oddała kurierowi list …