Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Patty w 27 Marzec 2018, 20:41:56

Tytuł: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Marzec 2018, 20:41:56
Nazwa: Ratunek z niebios
Prowadzący: Marduk Draven
Wymagania: brak
Uczestnicy: Patricia Morii



Wkrótce po zakończeniu spotkania w kapitularzu anielica udała się do do swoich komnat, by przygotować się na zadanie które przypadło jej w udziale. W pokoju czekała już na nią nowo wykuta zbroja, pewien uczynny rekrut rozstawił na specjalnym stojaku. Patty uśmiechnęła się, widząc w pełni gotowy komplet czarnej zbroi i przystąpiła do zakładania pancerza. Sprawnie dociągnęła wszystkie paski, sprawdziła mocowania i poruszyła raz i drugi skrzydłami, upewniając się że nowy naplecznik nie zawadza. Wolała sprawdzić to zawczasu. Ostatnie co zrobiła to wsunęła do pochwy swój nowy bastard i wyszła z komnaty, kierując się w stronę stajni.
Koń, potężny, gniady ogier stał już w boksie, a stajenny właśnie dociągał popręgi siodła. Widząc swoją panią rumak parsknął i uderzył podkutym kopytem w ziemię, płosząc pomocnika. Anielica uspokoiła go gestem i podziękowała za zajęcie się koniem. Sama sprawdziła wszystkie zapięcia i klamry, jak równiez ułożenie ladrów, wiedziała bowiem z doświadczenia że jak łatwo jest nieumiejętnie założyć pancerz na koński grzbiet. Gdy wszystko było gotowe Patty wskoczyła na siodło i puściła rumaka w galop, wyjeżdżając z siedziby Bractwa, kierując się na północ.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Marzec 2018, 21:09:59
- Z Zartatem, panienko!- anielicę pożegnał stajenny.
Szybko opuściła ona twierdzę ÂŚwitu. Koń nawet pomimo opancerzonego jeźdźcy na grzbiecie i własnej zbroi był niezwykle szybki. Musiał taki być, bo co komu po zaciężnym koniu, który porusza się z prędkością żółwia? Wiatr smagał płaszcz czarnoskrzydłej anielicy, która ze swą maską wyglądała bardziej jak upiorny jeździec Rashera, niż wojownik Zartata. Wszędzie latały szkarłatne, brązowe i złote liście, nie przeszkadzały one jednak Patricii.
ÂŚcieżka traktu była szeroka i wyraźna. Zadbana, zważywszy na to, że codziennie przejeżdżali nimi kupcy i podróżnicy wędrujący z Rashet do Efehidonu i vice versa.
Na razie panował spokój. Było późne popołudnie. Przed anielicą było jeszcze sporo drogi. Słońce świeciło blado-czerwoną łuną, oznaczającą swój zachód.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Marzec 2018, 21:42:38
Wypuszczony w końcu z mroków stajni rumak mógł rozwinąć przyzwoitą prędkość, co chętnie uczynił. Choć ciężko opancerzony koń zwany Wercyngetoryksem, noszący to mocne imię na cześć wielkiego wodza z zamierzchłej przeszłości, biegł żwawo, równo bijąc kopytami w ubity trakt. Aura sprzyjała, choć była już późna jesień nie padał ani deszcz, ani śnieg, zachodzące słońce przyjemnie oświetlało bok anielicy. Kobietę kusiło, by puścić wierzchowca w cwał, ale nie była jeszcze tego pewna, wszak zwierzę niosło na grzbiecie ją w zbroi i broń w jukach. Jechała zatem przyjemnym, szybkim tempem, sprawnie przemieszczając się w stronę północnych lasów.
Anielica była ciekawa co tam może zastać, wspomniała słowa kanclerza Bractwa który mówił o arcyliszu, mogła się zatem spodziewać magów. Z nimi dawno nie walczyła, ostatnim razem jeszcze wespół z wampirzym władcą i poprzednim królem. Durny wampir cisnął wtedy we mnie piorunem, przypomniała sobie bez wesołości Patty.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Marzec 2018, 21:53:38
W atmosferze wspomnień anielica nawet nie zauważyła, gdy słońce ustąpiło Tinriletowi i Vosse. Dwa różne światy, księżyce planety, związane jakby na uwięzi grawitacji. Razem z wieloma gwiazdami oświetlały one ziemię, sprawiając, że ciemność nie była aż tak bardzo gęsta i nieprzenikniona. Dało się jechać.
W oddali zawył jakiś wilk. A może wilkołak? Kto to wie...
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Marzec 2018, 22:12:41
Anielica zapatrzyła się przez chwilę na jeden z księżyców marantu, popuszczając wodze, ufała swojemu wierzchowcowi na tyle by być pewną że nie zjedzie do rowu albo w pole. A kobieta zapatrzyła się na zielono-błękitny księżyc, ogółowi znany jako Tinirlet. Patty uśmiechnęła się pod swoim upiornym hełmem, przypominając sobie jak odwiedzili, jak się im wówczas wydawało, odległy świat i nieodpowiedzialnie wmieszali się w cudze sprawy. Zapolowali tam nawet na smoka. Anielica dobrze pamiętała potężną, rzadką bestię, która niemal spopieliła całą ich drużynę. Uszli jednak i z życiem, i trofeami. Wspominała jeszcze kompanów, z którymi udała się wówczas na ten wielki łów i z pewną przykrością stwierdziła, że większości na wyspie już niestety nie ma. Jedni zginęli, drudzy zniknęli.
Kobieta potrząsnęła głowa, odpędzając widma przeszłości i rozejrzała się po nagle zanurzonej w półmroku okolicy. Nie była to jeszcze ciemność, ale Patty wolała nie ryzykować. Puściła rękę i przesłała do niej nieco energii magicznej, tkając z niej proste zaklęcie światła.
- Elishah! - wyszeptała i wypuściła z rąk świetlik i posłała go nad siebie, oświetlając siebie, konia i drogę przed nimi. Anielica nie bała się ciemności, przestała już dawno temu, była pewna że jest w stanie stawić czoła mogącym z niej nadejść potworom. Ale rumakowi będzie lżej jechać gdy będzie widział gdzie konkretnie jedzie.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Marzec 2018, 22:26:36
Rumak anielicy przyjacielsko zarżał, gdy zaklęciem rozproszyła ona mroki. Zadziwiają bywa miejscami więź człowieka i zwierzęcia. Wercyngetoryks tymczasem dalej gnał przed siebie. Patricia musiała co jakiś czas odnawiać też zaklęcie.
W końcu też, w środku nocy, koń zaczął okazywać oznaki zmęczenia i zwalniać. Sama kobieta czuła się też lekko śpiąca.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Marzec 2018, 23:14:01
- Spokojnie, zwolnij... - Patty poklepała konia po boku i ściągnęła lekko wodze, zmuszając konia do zwolnienia biegu. Kobieta stanęła w strzemionach i rozejrzała się po okolicy, szukając jakiegoś punktu zaczepienia w postaci gospody czy miejsca na nocleg. Noc już zapadła, nużyło ją zmęczenie, a i wolała patrolować lasy w dzień. Lasy, do których musiała jeszcze dotrzeć.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 28 Marzec 2018, 12:03:28
Patty nie zauważyła niestety żadnej gospody/ Magia światła dawała anielicy dość duże pole widzenia, dzięki czemu zauważyła ona małe wgłębienie w ziemie przy drodze, które mogłoby stanowić dobrą ochronę od wiatru.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 28 Marzec 2018, 19:40:45
Anielica zapatrzyła się przez moment na dziurę w ziemi, aż zdziwiony koń stanął w miejscu i zadarł swój wielki, opancerzony łeb, próbując spojrzeć z zaciekawieniem na swoją panią. Patty po chwili otrząsnęła się i spięła konia ostrogami, kierując go dalej ku przygodzie. Nie będę przed samym Hemis spała w jakimś wykrocie, jeszcze zamarznę albo mnie ukradną, pomyślała kobieta i jechała spokojnie dalej, co chwilę zapadając w mikrodrzemki.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 28 Marzec 2018, 22:02:49
Z jednej z mikrodrzemek obudziło ją jazgotliwe krakanie, zwielokrotnione dziesiątkami bisów. Na jednym z łysych i nagich drzew siedziała chmara wron, które świdrowały anielicę i jej ogiera. Po chwili poleciały ku niebo, głośno trzepocząc skrzydłami. W oddali widać było coś, co wyglądało na miasto.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 29 Marzec 2018, 12:16:03
A mówili że to na wschodzie jest cywilizacja, uradowała się w duchu anielica, dostrzegając zabudowania. Co prawda nadal było do nich daleko, a ją otaczały mroki późnojesiennej nocy, ale mimo to cieszyła się widząc oznaki ludzkiej bytności. Wszak ile można było jechać w ciemnościach, patrząc się na końskie uszy i ledwie oświetlone, valfdeńskie pola. ÂŁyse w dodatku, bo zima szła i nic już nie rosło. Kobieta zatem skierowała konia ku cywilizacji, planując się choć trochę tam przespać, a potem wrócić do pracy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 29 Marzec 2018, 13:22:25
Z jednej z drzemek obudziła się nazajutrz. Było chłodno i jedynie płaszcz z herbem Bractwa dawał jej jakiekolwiek ciepło. Był wczesny poranek, słońce było nisko. Anielica była już tylko kilka kilometrów od miasta. Była nim sama stolica - Efehidon!
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 29 Marzec 2018, 14:29:03
Widząc Efehidon anielica uradowała się szczerze, jazda była bowiem lekko męcząca, dla niej i dla konia. Wercyngetoryks wyglądał na znużonego nocnym rajdem, toteż kobieta skumulowała w prawej dłoni nieco energii magicznej, przekształcając ją w proste, wzmacniające zaklęcie ze szkoły zycia.
- Grashiz! - szepnęła i dotknęła końskich uszu, przelewając na wierzchowca magię. Co prawda ten konkretny czar wzmacniał ją w boju, ale nie widziała przeszkód by wzmocnić w ten sposób konia. Nakarmi się go już w mieście, by był zdrowy i wypoczęty na patrol. Ciesząc się, że przynajmniej ten problem rozwiązany anielica ruszyła ku dzielnicy szlacheckiej, kierując się do swojego dworu. Mogła się tam przespać i zająć koniem w stajni.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 29 Marzec 2018, 15:16:50
Orzeźwiony magią rumak zachrapał przyjaźnie i zawiózł anielicę do jej dworu w szlacheckiej. Dobrze znał tą okolicę, więc nie trzeba go było prowadzić.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 31 Marzec 2018, 12:25:24
Rozpoznając znajomą okolicę anielica zrelaksowała się, ale nie jechała jeszcze do dworu. Skręciła w stronę stajni, chcąc dać nieco odpoczynku i dobrej opieki swojemu wierzchowcowi, zdawała sobie bowiem sprawę z tego że nieco go przegoniła jadąc z siedziby Bractwa. Wjechała spokojnym tempem do budynku pełnego koników i skierowała się wprost do stajennego, który leniwie zmiatał słomę pod ściany, a potem na powrót wymiatał ją na środek, tworząc samonapędzającą się pozorowaną pracę. Patty zignorowała zajęcie człowieka i zeskoczyła z siodła, podając jednocześnie pomocnikowi lejce.
- Zrób dla odmiany coś pożytecznego i zajmij się proszę moim koniem - widząc wahanie człowieka anielica sięgnęła jeszcze do mieszka i podała mu srebrną monetę - Tylko ma być dobrze nakarmiony, napojony i wytarty. Wrócę po niego później.
Kobieta nie tracąc czasu i chcąc się nieco zdrzemnąć i wygrzać w swoim dworze zaraz za wejściem do stajni wybiła się w powietrze i korzystając ze skrzydeł odleciała do dzielnicy szlacheckiej, szybko i pewnie odnajdując własny dwór. Już w środku szybko wydostała się ze zbroi i poszła się wyspać, chcąc być w pełni wypoczęta na szukanie liszów po lesie.

3 561 - 1 = 3 560 grzywien
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 31 Marzec 2018, 12:32:52
- T-t-ta jest!- odpowiedział stajenny, biorąc monetę.
Tymczasem Patricia spała, słodko i niewinnie. Absolutnie nic jej w tym nie przeszkadzało. Do czasu. Coś się jej przyśniło.
Klatki w lesie, w nich pozamykani biedni i wygłodzeni obywatele Valfden. Orkowie, krasnoludy, ludzie, niziołki, elfki, maureni, jaszczury, turdnaszanie - bez wyjątku. Jęczeli, błagając o chociażby okruchy chleba. Prosili tak ku wielkiemu ubawowi stacjonujących przy ogniskach bandytów. Jedli tłuste mięsiwa i zapijali piwem. Pośród nich była jakaś postać owiana czarną szatą z kapturem, spod którego wiała tylko czerwona, wytatuowana na czarno twarz.
Anielica zbudziła się. Było popołudnie, gdzieś koło godziny 14. Była wypoczęta, choć głodna.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 31 Marzec 2018, 13:01:44
Wybudzona parszywym koszmarem anielica zajęczała lekko i przekręciła na bok, spadając z łóżka. Skrzydła nie zamortyzowały upadku, a piękne łoże z baldachimem, na którym kobieta zażywała snu było doprawdy wysokie, zatem i upadek był bolesny. Huknęła zdrowo o parkiet, płosząc gołębie czatujące na parapecie okna i obudziła się do reszty. Westchnęła cicho i usiadła, rozglądając się po okolicy. Wyjrzała za okno, obserwując pogodę i wstała na nogi, przeciągając się przy okazji. Przypomniała sobie swój koszmar i uznała go za zarówno przypomnienie o jej misji, jak i pewną przestrogę. Uzbrojona w te przekonanie, jak i głód, wyszła z komnaty. Zbiegła po schodach, bowiem sypialnia anielicy znajdowała się na piętrze dworu i przeszła do części gospodarczej, odnajdując spiżarnię, a w niej jedzenie. Niegdyś tą częścią jej dworu zajmował się maureński sługa, ale anielica wyzwoliła go z niewoli i odprawiła w świat, toteż konieczność przyrządzania pokarmu spadła na jej barki. Patty zjadła jakąś znalezioną w odmętach półek owsiankę, do swojej torby podróżnej spakowała dodatkowo bochen chleba i parę owoców. Zbroję na powrót założyła szybko i już była w drodze do stajni. Wleciała do środka, mocno bijąc czarnymi skrzydłami i rozejrzała się za pachołkiem, a przede wszystkim za swoim koniem.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 31 Marzec 2018, 13:07:26
No a z kolei stajenny znowu niby zamiatał liście. Rumak anielicy o trudnym do wymówienia imieniu zaś spokojnie skubał siano. Zarżał przyjacielsko widząc ją.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 31 Marzec 2018, 13:39:07
Widząc swojego dzielnego rumaka anielica uśmiechnęła się lekko i podeszła do konia. Oceniła jakość opieki jaka otrzymał jej wierzchowiec i skinęła głową z uznaniem, stwierdzając że stajnia wykonała kawał dobrej roboty, Wercyngetoryks wyglądał na nakarmionego, zadbanego konia, ciężko byłoby powiedzieć jak mocno został w nocy przegoniony.
- Dzięki za zajęcie się moim koniem - rzuciła Patty do stajennego i wskoczyła na siodło, ruszając w stronę północnej bramy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 31 Marzec 2018, 13:43:20
- A proszę, panienko, proszę.
Dla zwykłego konnego taka podróż w tłumie mogłaby być uciążliwa, lecz jej płaszcz, oraz skrzydła skutecznie wykonywały robotę, jaką w innym wypadku musiałaby wykonywać gwardia odpychającą na bok plebs. Dzięki temu szybko dotarła do bramy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 03 Kwiecień 2018, 13:20:05
Konik dzielnie parł do przodu przez zaludnione ulice Efehidonu, dokładnie tam gdzie prowadziła go anielica, ku północnej bramie. Opancerzony, potężny koń i jego skrzydlata właścicielka jechali do przodu, a te cechy ich wyglądu działały niemal jak zaklęcie na przechodniów, którzy widząc herb Bractwa i czarne skrzydła usuwali się z drogi. Korzystając z tego Patty przemknęła przez miasto, szybko wyjeżdżając na ubity trakt wiodący docelowo do hrabstwa Revar. Kobieta zastanowiła się przez chwilę co się tam właściwie dzieje, na dalekiej północy Valfden była już dawno temu, w czasie pierwszej krucjaty archonta, od tamtej pory nie zapuszczała się w te niegościnne puszcze. Teraz jednak nie musiała jechać tak daleko. Opuściwszy miasto, Patricia skierowała Wercyngetoryksa ku drodze prowadzącej w lasy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Kwiecień 2018, 15:36:37
Patrica szybko się też znalazła z powrotem na trakcie wiodącym przez piękne, atunusowe lasy. Zależy jednak dla kogo były piękne. Drzewa były bez liści. Nagimi gałęziami pięły się ku słońcu niczym jego wyznawcy. Mocne wiatry rozrzucał kupy czerwonych, złotych i brązowych liści, a ostatnie zwierzęta szykowały się już do snu hemisowego. Gdzieś nad kobietą przeleciała chmara głośnych kruków. Zrobiło się jej troszkę chłodno od wiatru.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 03 Kwiecień 2018, 19:10:34
Czując zimny, jesienny wiatr anielica zdjęła na chwilę płaszcz, składając skrzydła i jak gdyby okrywając się nimi, po czym narzuciła na siebie płaszcz i naciągnęła na głowę kaptur. Przestała się nieco rzucać w oczy, patrząc z daleka można byłoby nawet powiedzieć, że to zwyczajny paladyn bractwa świtu podróżuje w sobie znanych tylko interesach. Z bliska nadal co prawda można było stwierdzić, że to jedynie okryta płaszczem anielica, ale i na kamuflazu niespecjalnie Patricii zależało. Tak przyszykowana wjechała w łysy już, niemalże zimowy las. Odetchnęła głęboko, patrząc przez chwilę na parę jaką uformował jej oddech i ruszyła dalej w drogę.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Kwiecień 2018, 19:35:27
Droga mijała jej nie za szybko, nie za wolno. Brak zajęcia "wydłużał" ją. Lunął deszcz, lecz kaptur i płaszcz skutecznie ją chronił. Wercyngetoryks zachrapał, jak gdyby był oburzony pogodą.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 03 Kwiecień 2018, 20:43:24
Widząc padające z nieba krople anielica niemalże zazgrzytała zębami i opatuliła się ciaśniej płaszczem, chroniąc się przed ulewą. Podejrzewała, ze na wiele się to nie zda, znała bowiem ze swojego życia dostatecznie dobrze jesienne deszcze by wiedzieć, że w takich warunkach człowiek prędzej czy później przemakał do suchej nitki. Patricia wiedząc że na to nic nie może poradzić trąciła konia prawą nogą, a rumak posłusznie zjechał z traktu, powoli wjeżdżając w łyse już krzaki. Gałęzie wbijałyby się boleśnie w boki wierzchowca, gdyby nie stalowe ladry, Wercyngetorysk zatem parł równo do przodu, idąc twardo w puszczę.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Kwiecień 2018, 22:51:14
Po krótkiej chwili krzaki ustąpiły a anielica wjechała między gęste drzewa.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 03 Kwiecień 2018, 23:05:22
Sprowadziwszy konia z traktu Patty zeskoczyła z siodła, miękko lądując na mieszaninie leśnej ściółki, połamanych gałęzi i przegniłych liści, po czym ujęła wodze i przywiązała rumaka do drzewa. Wolała zjechać w las, gdzie wierzchowiec będzie bezpieczny i nie zainteresuje się nim żaden przypadkowy wędrowiec. A jak wiadomo Valfden od zawsze było pełne kryminalnego elementu który gotów był ukraść co wpadło w ręce. A koń był cennym łupem. Zaraz po zabezpieczeniu kobieta wróciła z powrotem na drogę, jedynie przy przejściu przez krzaki wspomogła się przemieszczeniem i rozłożywszy szeroko skrzydła wzbiła się w powietrze. Padający deszcz nieco jej w locie przeszkadzał,  ale anielica zignorowała to, lecąc ponad lasem i wypatrując świateł czy ogólnie ruchu.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Kwiecień 2018, 23:15:15
Koń raz tylko zarżał za anielicą. Potem zaś wzniosła się ona w przestworza. Płaszcza falowa na wietrze i nie utrudniał lotu. Okazało się, ze leciała za wysoko, bo przez jakiś czas anielica nic nie widziała z powodu deszczu, który wpadał jej ciągle w oczy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Kwiecień 2018, 10:25:34
Smagana wiatrem i ostrym deszczem anielica zniżyła nieco lot, szeroko rozkładając skrzydła i niemalże szybując nad lasem. Przetarła oczy kołnierzem płaszcza i leciała dalej nad lasem, starając się wypatrzeć coś mimo tej przeklętej pogody. Miała świadomość, że przy tych opadach mogła zbyt wiele nie zobaczyć, ale chciała dać szansę skrzydłom i nawet tej niewiele większej widoczności, jaką zapewniał jej lot ponad lasem.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Kwiecień 2018, 12:11:57
Patty frunęła więc tak. Długo niczego ani nie widziała, ani nie słyszała, aż w końcu, po około pół godziny zwiadu ujrzała jakieś sylwetki.
- Paczta, ptaszysko leci!- zarechotał jeden, wskazując anielicę.
- Paczcie, upoluję go nam na kolację!- ryknął drugi.
Koło ramienia anielicy przeleciał bełt. Lotka świsnęła jej koło ucha.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Kwiecień 2018, 12:51:52
Słysząc bardziej niż widząc mijający ją bełt anielica odruchowo wykonała unik, sprawnie złożyła prawe skrzydło i obróciła się w powietrzu, skręcając także ostro w bok. Nie chciała ryzykować ewentualnego postrzału, nie wiedziała czy posiadacz drugiego głosu ma kuszę i wolała tego nie sprawdzać kosztem własnego zdrowia. Po chwili Patty ściągnęła skrzydła do siebie i zanurkowała pomiędzy gałęzie, idealnie w miejsce w którym korony drzew nie stykały się ze sobą, zostawiając jej wolne miejsce na tego typu manewr. Blisko ziemi anielica nagle rozłożyła skrzydła, gwałtownie hamując i wylądowała twardo. Zrzuciła z głowy zasłaniający jej widok kaptur, przyklęknęła przy drzewie i sięgnęła po miecz, jednocześnie rozglądając się za napastnikami. Wylądowała kilkadziesiąt metrów od nich, ale była niemal pewna że będą jej szukać.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Kwiecień 2018, 13:18:27
- Kuuuuurwa!- ryknął.- To chyba nie ptaszor!- ryknął.
- Musimy chyba to eee zaraportować co nie?- drugi głos zagwizdał i spośród drzew wyłonili się inni, uzbrojeni w topory, kusze, łuki i inne.- Przeszukać teren panowie, a my to zare..zare... no kurwa zgłosimy!- pierwsza dwójka oddaliła się do przywiązanych do drzew koni, które odwiązali i dosiedli, z zamiarem ruszenia. Reszta, czyli jakaś piątka zaczęła przeszukiwać las. Zbliżali się do anielicy, ale jeszcze jej nie widzieli. Gęste, gołe krzaki trochę to utrudniały.

1x kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Najemny_zbir)(na koniu)
1x kusznik 2 (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)(na koniu)
5x najemnik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Najemny_zbir)(przeszukują teren i zbliżają się do ciebie

//Od jeźdźców dzieli cię 30 metrów. Od reszty od 15 do 20.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Kwiecień 2018, 19:47:51
Będąc w chwilowym ukryciu anielica zgromadziła energię magiczną, kierując ją do ręki i mówiła inkantację.
- Grashiz! - magia niemalże popłynęła w żyłach kobiety, wzmacniając ją na ewentualny bój, ale Patty na tym nie poprzestała, zaczęrpnęła kolejną dawkę energii i wymówiła słowa zaklęcia - Anosh!
Przyszykowana do walki, czy miałaby ona nadejść czy nie, kobieta odetchnęła i zacisnęła mocniej dłoń na rękojeści miecza, po czym spojrzała gdzie aktualnie są szukający jej ludzie.



ÂŁaska siły i mocy
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Kwiecień 2018, 20:25:32
- Tam!- zawołał jeden z nich. Jak się okazało usłyszeli inkantacje anielicy.
Okrążyli wszelkie krzaczki i tym podobne. Widzieli Patty, jak ona ich. Dwoje dobyło kusz, podczas gdy troje broni białej. Ci ostatni zbliżali się.
- Dziwny ten ptaszek. Skrzydełko złamałaś, mała?

1x kusznik(na koniu)
1x kusznik 2(na koniu)
5x najemnik(przeszukują teren i zbliżają się do ciebie
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Kwiecień 2018, 21:24:03
Anielica zrzuciła kaptur, odsłaniając swój nieco upiorny hełm i uniosła broń. Uśmiechnęłaby się, gdyby ktoś mógłby ten uśmiech zobaczyć.
- Który we mnie strzelił? - spytała uprzejmie, uważnie śledząc wzrokiem obu kuszników, gotowa przemieścić się z dala od linii strzału na najmniejszy ruch w okolicach spustu broni. Patty zdawała sobie sprawę, że nie jest nieśmiertelna, a raz już postrzelono ją z kuszy, nie zamierzała powtarzać tego doświdaczenia.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Kwiecień 2018, 22:53:28
ÂŻaden się nie odezwał
- Dobra, walić po nogach, to się nie będzie stawiać.- rozkazał ich lider. Kusznicy namierzyli nogi Patty.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 05 Kwiecień 2018, 14:38:29
- Niech i tak będzie - mruknęła pod nosem anielica i przemieściła się za plecy zgromadzonych w lesie bandytów, pojawiając się zaraz za kusznikami. Siedzieli na koniach, ale to nie było dla kobiety problemem, pierwszego chwyciła telekinezą i zrzuciła go z konia, ciągnąc go prosto na siebie. Jeszcze w locie złożyła się do prostego uderzenia, cięła na odlew, prosto przez gardło człowieka, który na ziemię upadł z już rozrąbaną tętnicą i gardłem, zalewając ściółkę posoką. Pozostały mu tylko sekundy życia. Ale na niego Patty przestała już uważać, rzucając się na kolejnego przeciwnika. Skoczyła, jednocześnie uderzając potężnie skrzydłami, niemalże wlatując na konia przeciwnika i korzystając z rozpędu zadała prosty, ordynarny sztych prosto w plecy, czarna klinga z obrzydliwym mlaśnięciem przebiła ciało bandyty na wylot, zakrwawione ostrze wynurzyło się z klatki piersiowej w towarzystwie lekkiego zgrzytu, który towarzyszył tarciu metalu o kości. Wierzchowiec bandyty zarżał dziko, czując na sobie dodatkowy ciężar, szamotanina na grzbiecie również nie pomogła. Anielica uderzyła mocno skrzydłami, wzbijając się w powietrze, wyszarpnięty miecz powiódł za sobą krwistą mgiełkę, w powietrzu unosił się metaliczny, nieprzyjemny zapach. Do tego Patty przywykła. Towarzysze martwych już bandytów krzyknęli, zorientowawszy się że nagle dwójka ich towarzyszy została w brutalny sposób zabita, anielica nie dała im jednak czasu na przegrupowanie, przesłała do ręki energię magiczną, formując z niej pocisk.
- Izeshar! - wymówiła inkantację, tworząc tak zwany pocisk esencji, którym cisnęła prosto w twarz pierwszego z brzegu napastnika. Tworząca zaklęcie życiodajna energia w tak dużym skupieniu potrafiła zwęglić ludzkie ciało i dokładnie to stało się teraz, mężczyzna padł na ziemię już bez życia, magia niemal od razu spaliła jego głowa zmieniła się w czarny, dymiący kikut. Jego towarzysz nie miał okazji na podziwianie tego widoku, anielica runęła na niego z góry, potężnym kopniakiem posyłając kilka metrów w tył, bandzior huknął plecami i głową o pień drzewa, tracąc na chwilę kontakt z rzeczywistością. Ostatni bandyta zaatakował prosto, z góry, składając się do krzyżowego cięcia. Patty płynnie przeszła do bloku, zbijając ostrze w bok i huknęła go w twarz głowicą miecza, poprawiła lewą pięścią, pancerna rękawica złamała nos i wybiła co najmniej jeden ząb, korzystając z impetu kobieta obróciła się i chwytając miecz za ostrze uderzyła z rozmachem, wbijając jelec ponad obojczyk, powalając bandytę na kolana. Patricia wyszarpnęła miecz, z rany trysnęła jasna krew, mężczyzna zawył z bólu i przycisnął ręce do barku, starając się zatamować krwawienie. Anielica popatrzyła na niego i jego nieprzytomnego towarzysza bez żalu, po czym dobyła sztyletu i jednym, prostym cięciem poderżnęła gardło napastnika. Martwe już ciało zwaliło się na ziemię, a anielica, z mieczem i mizerykordią w rękach ruszyła do ostatniego bandyty, sprawdzić czy nie uderzyła go za mocno. Chciała z nim chwilę porozmawiać, martwy na nic jej się nie przyda.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Kwiecień 2018, 17:00:26
Tak też Patricia pozbyła się każdego z nich. No prawie. Został tylko jeden. Po chwili obudził się i ujrzał trupy, jakie anielica zostawiła. Rzucił sie instynktownie w stronę miecza, lecz po chwili namysłu puścił go.
- Zartacie słodziuseńki... nie zabijajcie! Błagam!- krzyknął, unosząc ręce w górę.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 05 Kwiecień 2018, 17:53:41
- Mądra decyzja - rzuciła anielica, widząc jak bandyta porzuca swój miecz. Sama nachyliła się nad zwłokami jednego z nich i wytarła starannie miecz o odzienie martwego - Dlaczego do mnie strzelaliście? A potem szukaliście po lesie?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Kwiecień 2018, 18:02:48
- Wpierw myśleliśmy że to ptak jakiś!- krzyknął.- A potem stwierdziliśmy, że jednak człowiek czy coś, więc nie może nas śledzić!
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 05 Kwiecień 2018, 18:09:07
Spokojnym ruchem anielica wyciągnęła rękę przed siebie, wykonując gest podobny nieco do próby chwycenia czegoś dłonią. Bandyta poczuł jak jego gardło zaciska się nagle, odcinając dopływ powietrza, a on sam został podniesiony w górę z pomocą niewidzialnej, lecz boleśnie prawdziwej siły. Mężczyzna próbował coś powiedzieć, przytykając dłonie do gardła, jak gdyby chciał zerwać pętającą go linę, ale tej przecież tam nie było. Jego twarz najpierw poczerwieniała, a potem zsiniała, gdy wraz z upływem kolejnych sekund jego płuca nie otrzymywały tak potrzebnej im do życia porcji tlenu. Patty w końcu cofnęła rękę, a bandyta z hukiem padł na ziemię, rozpaczliwie łapiąc kolejne wdechy. Kobieta pochyliła się nad nim i uśmiechnęła nikle.
- Spróbujmy jeszcze raz... Dlaczego we mnie strzelaliście, a widząc jak ląduję zaczęliście mnie szukać?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Kwiecień 2018, 23:57:33
- Prawdę mówię! Mamy każdego wyłapywać, aby nikt nas nie znalazł!- ryczał głosem jakby pijaka. Efekt uboczny duszenia. W jego oczach widać było strach.

//Szanuję Vaderowskie podejście  <fajka>
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 12:04:40
- No widzisz, jak chcesz to potrafisz - ucieszyła się anielica, podchodząc bliżej do mężczyzny. Solidnym kopniakiem w bok przewróciła go na plecy, stanęła nad nim, kładąc stopę na kroczu bandyty. Starała się nie zadawać mu jeszcze bólu, ale nie miała żadnych skrupułów gdyby jednak musiała - Kto wam to nakazał? I gdzie jest reszta twoich ludzi?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 15:06:23
- N-nie mogę powiedzieć!
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 15:21:13
- Zła odpowiedź - anielica bez żalu przeniosła ciężar ciała, stając wyłącznie na prawej nodze, w pełnej zbroi płytowej, w zasadzie miażdżąc mu najcenniejsze, co miał. Bo i Patty nie podejrzewała, by to akurat intelekt był najznamienitszym przymiotem bandyty, wyglądał raczej na dumnego ze swojej jurności. Byłej już, bo stalowy but wojowniczki dosłownie odbierał mu męskość - A teraz możesz powiedzieć? - spytała uprzejmie anielica.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 15:29:21
- TAK!- wrzasnął pośród niezrozumiałych ryków bólu.- J-jakiś facet, nie pokazywał nam twarzy. Wielki i masywny. Wiemy, że ma czerwoną zieloną skórę i tatuaże! A na plecach ogromny dwuręczny topór!- wykrzyczał.- Reszta jest w obozie, który rozbiliśmy w jaskini dwie mile na zachód stąd!-
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 15:38:30
- Można? Można - stwierdziła anielica, nie kierując tego do nikogo konkretnego. Zdjęła nogę z biedaka, ale nie odchodziła jeszcze- Ilu was tam jest? Co planujecie? Co jeszcze wiesz o tym wytatuowanym osobniku?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 15:41:00
Chyba z 6... może 7. Z nim to 8. A ja nie wiem co oni planują, kazali mi tylko karmić i pilnować!- odrzekł.- A ten? On jest straszny! Nikt nie odzywa się niego niepytany.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 15:46:19
- Ma jakieś zdolności? Magiczne oczywiście. Czy walczy tylko tym toporem? - spytała jeszcze Patty, podejrzewając już odpowiedź. Nie wiem, nie znam się, jestem niewinny, dopiero dołączyłem..., anielica słyszała to setki razy i za każdym razem od podobnej jak on szumowiny. Za grosz przyzwoitości czy nawet honoru, byle się wyłgać, uciec lub wybłagać łaskę, a potem od nowa łupili podróżnych - I może jest coś jeszcze, co powinnam wiedzieć o tej waszej... jaskini? Uzbrojenie, ewentualne fortyfikacje, cokolwiek?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 15:49:15
- Nic więcej nie wiem!- krzyknął spanikowany.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 15:57:06
- Ty w ogóle niewiele wiesz, co? - anielica popatrzyła na pobojowisko i nieco skatowanego bandytę - Co by tu z tobą zrobić... Chciałabym puścić cię wolno, ale ty jesteś przestępcą, w dodatku nie wykazujesz żadnych oznak poprawy. I co ja mam z tobą zrobić? Zmienisz się, poprawisz, zostaniesz bogobojnym wyznawcą Zartata?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 15:58:57
- Błagam! Nie zabijaj! Mogę cię tam nawet zaprowadzić, ale błagam!
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 16:07:36
- Idziemy zatem. Tylko wyskakuj z broni i nic nie kombinuj, zapewniam że będziesz tego żałował - Patty trąciła czubkiem miecza człowieka i skierowała go na zachód. Spojrzała jeszcze na ściółkę i zobaczyła porzucony, mithrilowy miecz jednego z bandziorów. Uszkodził się co prawda w czasie walki, ale nie było to nic czego nie dałoby się naprawić. Jaki ładny, ucieszyła się anielica i podniosła broń, przerzucając pas z pochwą przez plecy i wsunęła do niej miecz.



Zabieram:

Nazwa broni: miecz ochroniarza
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra.

Napisz proszę jakie uszkodzenia.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 16:10:07
//
Nazwa broni: miecz ochroniarza
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra. Uszkodzony.

Bandyta powyrzucał sztylet. I zaczął iść. Lekko kulał przez tortury męskości. Szedł powoli, lawirując między drzewami. Co chwila nerwowo się patrzył na Patricię.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 16:32:40
- Szybciej, nie mamy całego dnia - kobieta popędziła bandytę. Miała ochotę popchnąć go do przodu telekinezą, zmuszając do zwiększenia tempa marszu, ale podejrzewa że w jego obecnym stanie wywróciłby się i rozpłakał, toteż poniechała tego zamiaru i szła dalej do przodu. W międzyczasie, korzystajac z okazji, załadowała pistolet nabojem z czarnej rudy, chcąc mieć pewność że broń będąca pod ręką będzie przydatna w czasie walki, a nie obciążała pas.

//Idziemy w stronę obozu bandytów, mam jednak pytanie, daleko do mojego konia?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 17:23:29
No i też ruszył szybciej. Szliście tak przez bór, on zaś rozglądał się tak, jakby szukał punktów orientacyjnych.

//Pół kilometra, zwiększa się.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 18:09:28
Nie mogąc się powstrzymać anielica zatrzymała telekinezą bandytę i przyciągnęła go siłą do siebie.
- Wiesz co, zmieniłam zdanie, najpierw pójdziemy po mojego konia. Siedzi pewnie taki samotny i porzucony, smutno mu... To w tę stronę- pchnęła mężczyznę w odpowiednim kierunku, ruszając w stronę konika. Jeśli dobrze się orientowała, a zazwyczaj nie miała z tym problemu, do Wercyngetoryksa zostało jej nieco ponad pięćset metrów, powinna dotrzeć tam w miarę szybko.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 18:12:11
//Mała uwaga. Zmieniłeś sposób narracji po tekście mówionym. Trzymaj się proszę jednego.

-D-dobrze.- odpowiedział i poszedł, dosyć pośpiesznie.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Kwiecień 2018, 21:22:33
Stale popędzając swojego nowego więźnia i przewodnika anielica szybko dotarła do Wercyngetoryksa. Ten stał spokojnie, jak na ułożonego i posłusznego konia przystało, wyszukując pyskiem pojedyncze źdźbła trawy i inne jadalne dla koni rzeczy. Widząc swoją panią rumak zarżał przyjaźnie, a jego brązowe oczy rozjaśniły się zauważalnie. Kobieta poklepała go przyjaźnie po karku i odwiązała lejce od drzewa, po czym wskoczyła na siodło. Sadowiąc się wygodnie na grzbiecie wierzchowca wyciągnęła pistolet i wycelowała w bandytę.
- A teraz idziemy do waszego obozu.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2018, 21:33:35
Zbir kiwnął głową i poprowadził. Najpierw tam, gdzie się spotkali po raz pierwszy, a potem dalej. Im dalej szliście, tym bardziej się trząsł, denerwował się i rozglądał.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 09 Kwiecień 2018, 18:59:13
- Zbliżamy się? - kobieta spytała uprzejmie, nadal trzymając pistolet wycelowany w plecy bandyty, ale sama także rozglądała się uważnie. Dłoń anielicy mrowiła lekko, jak gdyby prosząc się o rzucenie zaklęcia.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Kwiecień 2018, 07:04:35
- T-tak.- odrzekł.- Jeszcze ze sto metrów...
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 11 Kwiecień 2018, 14:28:30
- Aresh iaash! - szepnęła anielica, przekazując energię magiczną do ręki i rzucając na bandytę zaklęcie paraliżu. Mężczyzna zakołysał się nagle, trafiony czarem i po chwili padł na ziemię. Patty zeskoczyła z siodła i sprawdziłaa czy oddycha równo, ale bandzior upadł zaskakująco dla niego wygodnie. Przeciągnęła go pod drzewo i posypała liśćmi, by nie rzucał się za mocno w oczy i popatrzyła w przerażone oczy bandyty. Rozszerzone źrenice poruszały się gwałtownie - Nic ci nie będzie - kobieta pocieszyła go i wskoczyła z powrotem na siodło, ruszając spokojnie, powoli nawet, w stronę rzekomego obozu. Wypatrywała przy tym wszelkim oznak ruchu i nasłuchiwała odgłosów charakterystycznych dla ludzkiej bytności.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Kwiecień 2018, 15:53:42
Zbir odprowadził cię przerażonym spojrzeniem. Po około minucie marszu Patricia poczuła zapach pieczonego mięsa i ogniska.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 12 Kwiecień 2018, 14:01:12
Czując ognisko kobieta zatrzymała konia. ÂŚciągnęła z pleców miecz i przytroczyła go do siodła, a gdy ten był zabezpieczony sięgnęła po kiścień i tarczę. Sprawnym ruchem odczepiła łańcuch od rękojeści, pozwalając srebrnej kuli swobodnie opaść. Ordynarna, lecz śmiertelnie niebezpieczna broń. I bardzo prosta. Anielica ceniła prosty, efektywny oręż, nie w smak jej były wysadzane klejnotami sztuki oręża, które nierzadko okazywały się bezużyteczne. Prostota ponad błyskotkami. Następnie Patty sięgnęła po tarczę i wsunęła lewe ramię w pasy mocujące ją do ręki. Sprawdziła czy broń nie przeszkadza jej w ruchu, a gdy stwierdziła że nie cmoknęła na konia i ruszyła do przodu, w stronę ogniska.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Kwiecień 2018, 14:20:04
Zapach zaprowadził Patricię przed pokaźnych rozmiarów grotę. Wewnątrz słychać było jęki, stęki i inne oznaki cierpienia. Czasami jakieś bluzgi, rechot czy luźne rozmowy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 13 Kwiecień 2018, 14:48:09
Anielica popędziła konia do lekkiego kłusu, podjeżdżając do granic groty. Wypatrywała czujek, strażników, starała się ocenić co może spotkać ją w środku. Kiścień leżał złożony na siodle, co jakiś czas jedynie srebrny łańcuch pobrzękiwał w rytm kroków wierzchowca. Patty rozglądała się, starając ocenić okolicę przed wejściem do groty.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Kwiecień 2018, 19:34:34
O dziwo na straży, przynajmniej na zewnątrz nie było absolutnie nikogo. Sama okolica nie wyróżniała się od lasu, co tłumaczyło, czemu wybrano akurat tą jaskinię.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Kwiecień 2018, 11:14:45
Nie widząc żadnych czujek ani nawet wystawionych wart anielica cmoknęła na konia, a ten ruszył stępem w kierunku wejścia do groty. Kobieta sięgnęła po kiścień, zaciskając palce na trzonku broni, by mieć oręż w gotowości i tak przygotowana ruszyła do środka.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Kwiecień 2018, 11:43:59
Przywitało ją niezwykle głośne chlapnięcie kropli wody ze stalaktytu, które powiodło się echem po jaskini. Echem wiodły się też jej kroki. Wszak nosiła na sobie nie mało stali. Usłyszała jakieś słowa i bieg w jej stronę.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Kwiecień 2018, 12:12:46
Słysząc kroki anielica poprawiła swój hełm, dociągając pasek i rozruszała nieco ramiona. Spodziewała się walki. Skradać nawet się nie próbowała, koń był podkuty, a ona miała na sobie kilkanaście kilogramów stali. Zresztą nawet i bez zbroi nie potrafiła się za dobrze podkradać. Z jej czasów wśród krwawych kruków podłapała jedynie umiejętność kradzieży kieszonkowej, która zresztą nigdy jej się nie przydawała. Skupiła się, zacisnęła mocniej palce na trzonku kiścienia i stanęła w miejscu, czekając na komitet powitalny.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Kwiecień 2018, 14:42:28
Wyszło trzech kuszników. Wymierzyli.
- A ty kto?!- warknął jeden z nich.

3x kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Kwiecień 2018, 15:21:44
Bez większego wahania anielica chwyciła pierwszego z brzegu bandytę telekinezą, posyłając go w bok, prosto na drugiego z przybyłych. ÂŁotry zachwiały się, kusze niemal wypadły im z rąk, Patty nie zamierzała jednak ryzykować trafienia tego typu bronią, w ułamku sekundy przemieściła się za plecy trzeciego z bandziorów. Wylądowała miękko i uderzyła kiścieniem z góry, prosto w głowę, kolczasta kula z głuchym chrupnięciem wbiła się w kość, anielica nie tracąc czasu kopnęła go w plecy, posyłając na ziemię i jednocześnie wyrywając kiścień z czaszki wroga. Zakrwawiona, oblepiona kawałkami szarej materii mózgu kula zatoczyła ponowny łuk, gdy Patty przymierzała się do kolejnego ciosu. Kobieta runęła do przodu, huknęła drugiego bandytę tarczą w twarz i poprawiła szybkim ciosem kiścienia w lewe ramię mężczyzny, wykorzystując impet kuli zadała kolejny cios z drugiej strony. Poprawiła kolejnym ciosem tarczy, ogłuszając bandytę i uderzyła ponownie z prawej, straszliwym atakiem prosto na skroń. Kolczasta kula oderwała fragment twarzoczaszki bandyty, jednocześnie odbierając mu życie. Ostatni z mężczyzn właśnie doszedł do siebie i już unosił swoją kuszę by oddać strzał. Anielica odbiła się mocno od ziemi i uderzyła skrzydłami, wybijając się na imponującą wysokość, dosłownie przeskakując przeciwnika i lądując za jego plecami. Patty natychmiast odwróciła się w lewo, z miejsca atakując tarczą by wytrącić przeciwnikowi broń, poprawiła kolejny raz, tym razem rantem i uderzyła kiścieniem, nisko, w kolano. Bandzior zawył, słysząc pękające kości stawu, a Patricia cofnęła się o pół kroku, kolczasta kula kiścienia wykonała kolejny łuk i z chrupnięciem wbiła się prosto w czubek głowy ostatniego bandyty, niemal na miejscu pozbawiając go życia. Padł na ziemię w konwulsjach. Patty wyrwała broń z ciała przeciwnika i rozejrzała się, czy przypadkiem nie nadbiegł ktoś nowy.



0x kusznik
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Kwiecień 2018, 16:20:47
Bandyci padli martwi ekspresowo szybko. Wsparcie nie nadciągało. Za to gdzieś odleglejszej części jaskini słychać było niespokojne rozmowy i szczęk broni.  Dalsza droga była też ciemna.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Kwiecień 2018, 16:50:50
Przeciwnicy padli martwi, anielica uśmiechnęła się nawet delikatnie i zawinęła raz i drugi kiścieniem, chcąc pozbyć się nadmiaru krwi z kuli, resztę starła o odzienie zabitych przed chwilą bandytów. Przeszukała ich też zawczasu, szukając złota, srebra i innych kosztowności. Po wszystkim poprawiła mocowanie tarczy na ramieniu i ruszyła w głąb jaskini, nie chcąc się jeszcze afiszować znajomością magii, bo tylko tak mogła sobie oświetlić drogę, pochodni bowiem nie miała.



//Było coś przy bandytach?
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Kwiecień 2018, 17:10:44
//Nie, null.

Widocznie byli biedaki, bo nic nie znalazła. Wędrówka  w mroku szła dość opornie, a przy tym strasznie głośno. Po chwili jednak oczy anielicy zaczęły się przyzwyczajać do mroku. Odgłosy innych ludzi były coraz bliższe.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Kwiecień 2018, 17:20:10
Bandyci bez złota? Anielicę nieco to zastanawiało, ale może to i lepiej, wszak złodziej bez łupu to najwyraźniej kiepski złodziej. A to oznaczało również mniej obrabowanych ludzi, a czego paladynka bractwa taka jak Patty mogła chcieć bardziej. Tego i oczywiście pokoju na świecie i lekarstwa na wszelkie choroby.
Gdy już jej oczy przyzwyczaiły się do mroku przyspieszyła kroku. Innych ludzi słyszała coraz wyraźniej, toteż i musieli być coraz bliżej. Anielica upewniła się, że tarcza i kiścień są gotowe oraz dla pewności sprawdziła również pistolet, ten wciąż był naładowany. Tak przygotowana kobieta ruszyła dalej.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Kwiecień 2018, 18:51:51
W końcu dojrzała też światło pochodni. Oświetlało one drewniane schody i barierkę. Prowadziły na dół.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Kwiecień 2018, 19:36:23
Nie tracąc zbędnego czasu Patty przypasała chwilowo kiścień i ruszyła raźno po schodach, w razie czego wspierając się delikatnie o barierkę. Miała co prawda skrzydła i zdolność przemieszczenia, ale przezorna anielica to bezpieczna anielica.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Kwiecień 2018, 13:58:16
Skrzypienie drewna i chrzęst zbroi niosły się po jaskini gdy Patricia schodziła wgłąb. W końcu znów stanęła na kamiennej, nierównej posadzce. Przestrzeń była dobrze oświetlona przez pochodnie. Anielica wyraźnie widziała trzy klatki. Każda zamknięta i pusta. Był też korytarz prowadzący dalej.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 16 Kwiecień 2018, 12:58:46
Noszona przez anielicę zbroja kiepsko nadawała się do zaskakiwania przeciwników, w pustej jaskini odgłosy wydawane przez tarcie o siebie metalowych elementów niosły się o wiele dalej niż zazwyczaj, ale Patty świadomie zamieniła lekkie pancerze na ciężkie. Ochrona przede wszystkim, a mało co na tym świecie chroni tak porządnie jak pełna płytowa zbroja. Kobieta popatrzyła przez chwilę na klatki, ale nikogo więcej w nich nie było toteż nie zamierzała poświęcać im więcej czasu. Nie było niecodziennym zjawiskiem by bandyci trzymali więźniów, dla okupu lub mało moralnych zabaw w przypadku żeńskich więźniarek. Anielica ruszyła zatem dalej korytarzem, trzymając tarczę w pogotowiu, a dłoń opartą na trzonku kiścienia.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 16 Kwiecień 2018, 14:30:05
Patty po raz kolejny usłyszała jakieś rozmowy. Tym razem odległe na tyle, że nie dało się zidentyfikować słów, w dodatku rozróżniła co najmniej cztery głosy.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 16 Kwiecień 2018, 18:32:55
Nie mając ciekawszych opcji anielica ruszyła dalej przed siebie, ku głosom.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 16 Kwiecień 2018, 23:32:51
W miarę gdy tak szła, przez jak się okazało dobrze oświetlony korytarz, słyszała szczęk broni. Jakby przeciwnicy gotowali się na jej przybycie.
Po kilku minutach dotarła do rozległej części jaskini, którą otwierały poustawiana na w miarę okrągłych ścianach pochodnie. Były też inne, na stojakach w środku przestrzeni. Anielica widziała też, że dym ulatuje w górę, co musiało znaczyć, że jaskinia ma jakiś wylot. Najważniejszym jednak była obecność blisko 10, małych, bo w rozmiarach 2x2 klatek, w których urzędowało po kilkoro więźniów, brudnych, wygłodzonych i przerażonych. Strzegły ich dwie piątki zbirów najemnych i kuszników, którzy zwrócili uwagę na anielicę i wycelowali w nią kusze. Była też duża, skryta za kapturem postać, która stała między nimi. Ktokolwiek to był, milczał.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 20 Kwiecień 2018, 16:58:38
- Proszę nie strzelać, przybywam w pokoju - kobieta uniosła lekko ręce do góry w uniwersalnym wręcz geście, świadczącym że istotnie nie planuje nic złego. Przynajmniej póki co. Patty była cały czas czujna, gotowa w każdej chwili się przemieścić gdyby jeden z bandytów był nieco zbyt nerwowy w obchodzeniu się ze spustem kuszy. Jednocześnie starała się ocenić liczebność i uzbrojenie bandytów.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Kwiecień 2018, 17:20:48
Było ich dziesięciu, plus ten duży. Prócz niego wszyscy mieli kusze, ale tylko czterech miało je wyciągnięte i celowało.
- Po coś tu przybyła, gołębico?- spytała postać w kapturze.

10x najemnik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Najemny_zbir)(4 z kuszami, reszta ma wyciągnięte miecze
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 22 Kwiecień 2018, 17:34:27
- Po ciebie - odpowiedziała anielica zgodnie z prawdą i nie chcąc się wdawać w dalsze pyskówki przemieściła się za plecy postaci w kapturze, na odległość mniej więcej dwóch i pół metra, jednocześnie dobywając z olstra swój nowiutki pistolet skałkowy, istne dzieło sztuki krasnoludzkich rzemieślników i ordynarnie strzeliła zamaskowanej postaci prosto w łeb.



15 - 1 = 14 nabojów z czarnej rudy
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Kwiecień 2018, 18:16:30
Anielica w mgnieniu oka znalazła się za tajemniczą postacią. Lecz zanim mogła wymierzyć, ta złapała ją w stalowym uścisku za rękę. Drugą dłonią chwyciła za gardło i podniosła do góry, po czym cisnęła za siebie, w okolice miejsca, w którym stała przed chwilą. Tajemnicza postać odrzuciła szatę, ukazując szkaradne, zielono-zgniłe oblicze. Wyciągnął przed siebie dłoń, a telekinetyczny uścisk przyciągnął do jego ręki pistolet anielicy, który on następnie rzucił w kąt jaskini. Dobył topora i zawinął nim.
- Zabrać ich stąd.- rozkazał bandytom.- Wiecie gdzie.- zbiry pootwierały klatki i zaczęły wynosić ledwo przytomnych więźniów jakimś drugim wyjściem z jaskinii. Na drodze Patty stała intelientna góra mięśni.

Orkstein oficer (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Orkstein_oficer)
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 22 Kwiecień 2018, 20:35:09
Co za bydlę, pomyślała kobieta zbierając się z ziemi. Gruchnęła zdrowo o podłożenie jaskini, obtłukując się solidnie, a bandyci skrzętnie to wykorzystali, wynosząc więźniów. Będzie musiała ich znaleźć, jak tylko rozprawi się z tym potworem. Pomiot orka i najwyraźniej demona nie dał jej chwili odpoczynku, anielica cofnęła się szybko do tyłu, unikając trafienia i ściągnęła z pleców tarczę, drugą ręką rozwijając kiścień. Srebrny łańcuch zadzwonił cicho, a kolczasta kula zakołysała się jakby w oczekiwaniu. Patty płynnie przeszła do ataku, uchyliła się przed kolejnym ciosem topora i uderzyła szeroko, z prawej, kula kiścienia zatoczyła łuk, nie trafiła jednak we wroga, orkstein również wykonał unik i od razu wyprowadził cios trzonem topora. Anielica zasłoniła się tarczą, przyjęła na nią również kolejne uderzenie, aż jej ręka zdrętwiała od straszliwej siły ciosu. Patty zgrzytnęła zębami i przeszła w prawo, unikając szarży przeciwnika i huknęła go rantem tarczy, poprawiła ciosem znad głowy, kiścień gładko rąbnął w naramiennik orksteina, anielica nie ustawała w atakach, młócąc kiścieniem od prawej do lewej, spychając wroga do tyłu. Mutant ryknął wściekle, odpychając anielicę do tyłu, ta przejechała dobre pięć metrów w tył, szorując stalowymi butami po klepisku jaskini. Dość tego, uznała Patty i skupiła w sobie boską moc Zartata, którą tak dawno temu obdarowała ją jedna z anielic na służbie boga nadziei. Moc wypełniła całe jej ciało, nasycając ją niszczycielską energią, co kobieta wykorzystała w jedyny słuszny sposób. Orkstein runął na anielicę, rąbiąc wściekle toporem, ale Patty zbiła ten cios tarczą i huknęła go potężnie w podbródek kiścieniem, nagromadzona energia znalazła swoje ujście i wzmocniła uderzenie, posyłając mutanta w powietrze. Anielica przemieściła się przed niego, zadając kolejne uświęcone uderzenie, tym razem w brzuch potwora. Trzonek kiścienia wręcz drżał, jak gdyby metal był niemal niezdolny do przekazania tak olbrzymiej mocy. Patty przemieściła się ponownie, za plecy orksteina, zadając drugi uświęcony cios, żelazo kiścienia, wzmocnione boską magią skruszyło naplecznik stwora i zgruchotało mu kręgosłup wraz z częścią żeber. Niemal jak w transie anielica przemieściła się ponownie, ponad swego przeciwnika i zadała trzeci uświęcony cios, prosto w czaszkę mutanta. Hełm na nic się potworowi zdał, pod wpływem siły uderzenia jego głowa wybuchła niczym dojrzały owoc. Pozbawione już życia ciało orksteina spadło na ziemię z hukiem, Patty za to rozłożyła skrzydła i opadła spokojnie, lądując tuż obok zmasakrowanych zwłok swojego przeciwnika.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Kwiecień 2018, 00:57:29
Krzyżówka orka i człowieka (nie)zgrabnie spadła na ziemię martwa. Bez głowy. Część mózgu i krwi ochlapała zbroję i płaszcz anielicy. Jednak walka była skończona.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Kwiecień 2018, 08:26:09
Upewniwszy się że parszywy mutant poległ anielica nie traciła więcej czasu, przemieściła się do drugiego z wyjść jaskini i ruszyła śladem wyprowadzanych więźniów. Widziała że byli w złym stanie, a jej walka nie zajęła dużo czasu, toteż miała nadzieje znaleźć ich i uratować.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Kwiecień 2018, 21:24:50
Anielica ruszyła więc śladem reszty bandytów, przez kolejny, dobrze oświetlony korytarz. Idąc przez niego trafiła jednak na... ścianę. Jednocześnie z tym jej intuicja, ta dana przez Zartata, nie kobieca świdrowała jej w głowie, jak gdyby w korytarzu była magia...
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Kwiecień 2018, 21:29:19
Wyczuwając z pomocą swojego "szóstego" zmysłu że coś jest nie tak, anielica przyłożyła dłonie do ściany, szukając przejścia. Sama ściana mogła być iluzją, lub zaklęcie rzucono gdzieś w pobliżu, musiała tylko odnaleźć dokładne miejsce.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Kwiecień 2018, 21:53:02
Przy którymś ruchu ręką po ścianie, Patty uruchomiła jakiś mechanizm, jakąś płytę. ÂŚciana ruszyła się ze zgrzytem do góry. Oczom anielicy okazała się mała, kolista sala z pentagramem wyrysowanym na wyłożonej kaflami podłodze. Pentagram był czerwony, zaschnięty i miał rdzawy zapach.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Kwiecień 2018, 22:18:33
Anielica skupiła energię magiczną w dłoni, formując ją w świetlik i wymówiła inkantację.
- Elisash!- szepnęła, wypuszczając z dłoni kulę światła. Nie chciała niczego przeoczyć, sala wyglądała jak miejsce jakiegoś kultu. Metaliczny zapach unoszący się w powietrzu podpowiadał kobiecie, że pentagram namalowano krwią, Patty przykucnęła przy nim i dotknęła delikatnie linii, chcąc sprawdzić świeżość malunku. Następnie rozejrzała się i uwaznie przeszukała całą salę.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Kwiecień 2018, 00:43:41
ÂŚwiatłość rozjaśniła salę. Była mała. Pentagram zaś był tam już od jakiegoś czasu. Biły od niego jakieś marne resztki magii. Morii nie znalazła też w ścianach żadnych innych ukrytych przejść. Zupełnie jak gdyby bandyci i więźniowie wyparowali tu. Bądź zniknęli...
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Kwiecień 2018, 11:30:35
Teleport? Pomyślała anielica i wróciła do poprzedniego pomieszczenia. Groteskowo wręcz strzaskane zwłoki mutanta wciąż leżały na środku, Patty jednak najpierw odnalazła pod ścianą jaskini swój nowiutki pistolet, który potwór uprzednio cisnął. Rozzłoszczona paroma rysami na nowej broni kobieta wróciła do zwłok swojego przeciwnika i kopnęła go solidnie, jak gdyby w ramach zemsty. Po chwili przeszło jej i nachyliła się nad ciałem, przeszukując je dokładnie w poszukiwaniu jakichkolwiek notatek, wskazówek, a następnie zabrała się za przeszukanie pomieszczenia w którym była.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Kwiecień 2018, 12:14:05
Niestety nawet przy mutancie nie było niczego użytecznego. Tak też samo prezentowała się sytuacja w pomieszczeniu.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 25 Kwiecień 2018, 14:45:00
Nie widząc nic co mogłoby się przydać Patty złapała jedynie za topór orksteina, oceniając wykonanie. Oręż wyglądał co prawda na uszkodzony w czasie walki, ale na to mógł zaradzić kowal w Efehidon. Dzierżąc bron w rękach anielica wróciła na sam początek jaskini, gdzie zostawiła swojego wiernego konia Wercyngetoryksa. Przytroczyła nową broń do juków i ruszyła do wyjścia, prowadząc rumaka za uzdę.



//Pozyskuję:
Nazwa broni: wielki topór z szarej rudy
Rodzaj: topór
Typ: oburęczny
Ostrość: 30
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 1,5kg szarej rudy o zasięgu 1,2 metra

Napisz proszę czy i jak jest uszkodzony.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Kwiecień 2018, 21:05:49
Koń zarżał wesoło widząc anielicę i dał się poprowadzić. Zachrapał przy tym, jakby cieszył się na opuszczenie tego miejsca.

//Otrzymujesz:
Nazwa broni: wielki topór z szarej rudy
Rodzaj: topór
Typ: oburęczny
Ostrość: 30
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 1,5kg szarej rudy o zasięgu 1,2 metra. Uszkodzony.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Kwiecień 2018, 13:49:21
Anielica wskoczyła na siodło i ruszyła w drogę powrotną. Prawie, bo pamiętała oczywiście o bandycie którego zostawiła pod jaskinią. Wciaż tam był, patrząc dookoła przerażonym wzrokiem, nie mogąc się poruszyć. Patty zsiadła spokojnie i dobyła srebrnego sztyletu. Widziała przerażenie mężczyzny i nie chcąc kontynuować jego męczarni z rozmachem wbiła mu ostrze prosto w serce. ÂŚmierć nie była natychmiastowa, rzadko była przy tego typu ranach, ale bandyta odszedł w pokoju do kotła dusz. Po wszystkim anielica wróciła na koński grzbiet i ruszyła w stronę Bractwa ÂŚwitu.
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Kwiecień 2018, 07:33:43
I tak też w końcu wróciła.

Wyprawa zakończona powodzeniem
Patricia dostała za zadanie przeszukać lasy na północ od Efehidonu w poszukiwaniu śladów aktywności sekty arcylisza Quorthona. Wybrawszy się na północ anielica przeczesała las  z góry i natrafiła na grupkę bandytów. Jedyny ocalały wskazał jej drogę do jaskini, gdzie po jakimś czasie Morii znalazła więźniów oraz członków sekty, z orksteinem na cele. Pokonawszy go ruszyła za bandytami i więźniami tylko po to, aby napotkać puste pomieszczenie z pentagramem, najpewniej służącym za teleport. Po tym Patricia wróciła do twierdzy Bractwa.

Nagrody:
Nazwa broni: miecz ochroniarza
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra. Uszkodzony.

Nazwa broni: wielki topór z szarej rudy
Rodzaj: topór
Typ: oburęczny
Ostrość: 30
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 1,5kg szarej rudy o zasięgu 1,2 metra. Uszkodzony.

Talenty:
Aktywność - 1 srebrny talent
Opisy -  1 srebrny talent
Walka - 2 złote talenty

[member=26861]Emerick[/member]
Tytuł: Odp: Ratunek z niebios
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Maj 2018, 10:12:15
I tak też w końcu wróciła.

Wyprawa zakończona powodzeniem
Patricia dostała za zadanie przeszukać lasy na północ od Efehidonu w poszukiwaniu śladów aktywności sekty arcylisza Quorthona. Wybrawszy się na północ anielica przeczesała las  z góry i natrafiła na grupkę bandytów. Jedyny ocalały wskazał jej drogę do jaskini, gdzie po jakimś czasie Morii znalazła więźniów oraz członków sekty, z orksteinem na cele. Pokonawszy go ruszyła za bandytami i więźniami tylko po to, aby napotkać puste pomieszczenie z pentagramem, najpewniej służącym za teleport. Po tym Patricia wróciła do twierdzy Bractwa.

Nagrody:
Nazwa broni: miecz ochroniarza
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra. Uszkodzony.

Nazwa broni: wielki topór z szarej rudy
Rodzaj: topór
Typ: oburęczny
Ostrość: 30
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 1,5kg szarej rudy o zasięgu 1,2 metra. Uszkodzony.

Talenty:
Aktywność - 1 srebrny talent
Opisy -  1 srebrny talent
Walka - 2 złote talenty

[member=26861]Emerick[/member]

Poprawiam!

Aktywność - 1 brązowy talent
Opisy -  1 srebrny talent
Walka - 2 złote talenty

Zaakceptowano!