Od kiedy mi wiadomo to jestem totalnym beztalenciem jeśli chodzi o pisanie wierszy. Kiedyś, nawet głupiego czterowersowca o wiośnie nie potrafiłem skleić (to chyba w podstawówce o ile mnie pamięć nie zawodzi). Dlatego też chciałbym zaprezentować wiersze mojego brata (oczywiście za jego zgodą jakby kto pytał). Tak więc oto one:
(nie ma tytułu, jeżeli ktoś ma pomysł, może zapodać)
Nim drugi świat zobaczysz, wierz mi, że w życiu trzeba sie poświęcić.
Starania twe na marne są, gdy los idzie ci na przekór, wygrywa ZÂŁO.
Wygrywa złoooooooo!!!!!!!!!!
Lęki masz, płaczesz wciąż , ja niepokoje się- by z tobą być.
Niczym trud zebrany, rany otrzyj swe i stan na ostateczny bój...
Autor: "Gacek"
kolejny...
...(również bez tytułu)
Czego można chcieć od ludzi, których nie ma już?
Których życie było wielką grą?
Czego można chcieć od sekund, minut, godzin, lat, które pokazuje czas?
Czemu winni byli pierwsi ludzi,?
Tak skazani i wygnani gdzieś w świat?
Autor: "Gacek"
next()
"Dla niej"
Ja bym tak mógł pokochać cały świat,
Bo Ciebie, Ciebie mi brak,
Puste słowa, puste myśli, które w swej pamięci mam
To cud że ciebie jeszcze znam.
Widziałem cię, daleko, szłaś nawet nie spojrzałaś w tył, ja tak pragnąłem znów zobaczyć twoja twarz.
Twoje usta, twoje oczka były jak poranna mgła zaciemnione każde w inna stronę, a ty dalej ku nowemu szłaś.
Autor: "Gacek"
Oceńcie sami. Jak dla mnie nie są to poezje z najwyższych półek, ale mają to coś.
