Według mnie, no i dla mnie, największą rolę w grze odgrywa jej grywalność. Bez niej nie ma co nawet odpalać produktu, chyba że tylko dla posłuchania muzyki (o ile jest i jeśli jest ciekawa), nacieszenia oka grafiką bądź dla czystego spokoju (tj. przejścia jej).
Oczywiście każdy z tych czynników odgrywa w grze pewną rolę nie mniej znaczącą od pozostałych. Weźmy np. grafikę. Chociażby gra miała nie wiadomo jak wypaśną fabułę i muzykę, nie będę w nią grał, jeżeli nie będę potrafił rozróżnić drzewa od przeciwnika. Gra powinna mieć swój poziom, dzięki któremu rozgrywka staje się jeszcze bardziej przyjemniejsza.
Do tego dochodzi muzyka, która może bardziej wprowadzać Nas w klimat i sytuację widzianą na ekranie monitora. Ale to nie dla niej odpalamy grę (tę zazwyczaj można sobie gdzieś ściągnąć, jeśli komuś się spodobała =P), ale dla samej przyjemności z grania. A żeby chcieć grać, do gry musi Nas ciągnąć - i tutaj na scenie pojawia się fabuła i grywalność.
I tu jest dla mnie największy problem, który ostatecznie rozwiązałem wybierając opcję drugą. Jak dla mnie fabuła jest bardzo ważnym czynnikiem w grze, ale nie tak ważnym jak to, co sprawia, że z każdą chwilą, kiedy siedzę przy komputerze, chcę odpalić tę grę. Sądzę, że fabuła to tylko też taki miły dodatek do tego wszystkiego, co Nas ciągnie do danej produkcji.
Podsumowując: najmniejszą uwagę zwracam na grafikę i muzykę, potem na fabułę, a najwięcej dla mnie wartości w grze ma sama grywalność.