Moje pierwsze opowiadanie napisane teraz z nudów mam nadzieję, że ktoś kto zna się na pisaniu tego typu prac wskaże mi błędy i powie nad czym powinienem popracować.
Otwierasz stary zniszczony dziennik, na pierwszej stronie spoczywa podpis Malkin Vekozi. Kartka jest nieco przybrudzona, najprawdopodobniej ludzką krwią. Na następnej stronie...
Postanowiłem zacząć zapisywać losy mojego życia z powodu strasznego dla mnie wydarzenia. Przeczytacie o nim dopiero jednak na dalszych stronach dziennika. Jeżeli tak można go nazwać ponieważ nie zawiera konkretnych dat, opisałem jedynie wydarzenia oraz moje osobiste odczucia.
Nie będę pisał o swoim dzieciństwie i tak wiele z niego nie pamiętam. Jedyne co utkwiło w mojej pamięci to zapach domu, w którym się wychowałem. Pachniał pieczenią i różnymi ziołami, które suszyła matka. Najbardziej pamiętam jednak zapach rumianku, który zawsze wisiał przy oknie. Zapamiętałem również matkę gotującą kolacje przy kominku i ojca siedzącego przy stole, wiecznie ostrzącego swój stary miecz. Jedyne co spotkało mnie potem to ból i śmierć...
Nie wiem co dokładnie wydarzyło się tamtej nocy w mojej wiosce, gdy już odzyskałem przytomność pierwszą osobą, którą zobaczyłem był jakiś czarny mężczyzna w długiej niebieskiej szacie noszący na piersi znak szkoły magicznej. Powiedział mi, że moich bliskich zamordowali bandyci. Wypowiedział to bez żadnych emocji tak jak był przyzwyczajony do przekazywania tego typu informacji. Nie zareagowałem na tą wieść nazbyt spontanicznie, nie wpadłem również w histerię. Po prostu siedziałem na łóżku jak skamieniały wpatrując się w czarny guzik od ubrania maga. Zobaczyłem w nim śmierć mojej rodziny i wtedy trafiło do mnie, że zostałem sam, że wszystkie bliskie mi osoby nie żyją. Ludzie, których kochałem opuścili mnie. Uświadomiłem sobie, że nie ma już dla mnie przyszłości, wszystkie moje marzenia legły w gruzach. Rozmyślając tak o tym wszystkim nie zauważyłem nawet jak mężczyzna odszedł od łóżka. Postawiłem sobie wtedy jeden cel w życiu - zemścić się na mordercach mojej rodziny.
Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że nowy dzień przyniesie wiele dobrego i odmieni mój los na zawsze.
Po przebudzeniu dowiedziałem się od magów, że jestem idealnym materiałem na ich ucznia i chcą przyjąć mnie do swojej szkoły. Co miałem uczynić chyba każdy z was przyjąłby taką propozycje. Nie miałem domu, rodziny, przyjaciół - wszystko mi odebrano. Miałem szansę zacząć od nowa dołączając do szanowanej w społeczeństwie kasty. Więc tak uczyniłem. Nie żałuje tego teraz pisząc ten dziennik. Chociaż gdybym odrzucił propozycje magów moje życie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej...