Autor Wątek: "Khaloe"  (Przeczytany 1251 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
"Khaloe"
« dnia: 01 Lipiec 2007, 12:34:28 »
W sumie coś mnie tknęło do napisania mitologii świata mojej mapy (którą rysuję). Przedstawiam wam swego rodzaju przedmowę. Przedmowy z reguły zawierają coś od autora, ale tutaj jest historia co było przed pierwszym rozdziałem. Miłego czytania.

"Maeldur"

Na początku był ląd. Ląd ogromny i nieskończony. Nie było na nim nic, prócz drzew. Bowiem świat był tedy jednym ogromnym lasem. Porastały go wszelkie drzewa, jakie zna dzisiaj człowiek i te, których już się dzisiaj nie widzi. Drzewa te nie były takimi, jakie dzisiaj znamy. Trwały one od zarania świata. Nie rosły ani nie więdły, zawieszone w czasie niczym gwiazdy na nocnym niebie. Ląd ten jednak nigdy nie widział światła. Od wieczności panowała tu ciemność. Ciemność głębsza niż najgłębsze krasnoludzkie jaskinie w górach Beinar, których wtedy jeszcze na świecie nie było. W tej ciemności żadna żywa istota nie mogła wieść swego bytu, prócz jednej. Ten, którego nazywa się Maeldur i który trwał ze światem od wiecznej wieczności. Nie był on jego stwórcą. Pamięć jego sięgała wieczności, ale nie pamiętał czy tutaj przybył i skąd miałby przybyć na Ląd. Odkąd trwał świat, trwał też Maeldur – tyle wiedział. Maeldur był istotą dziwną. Nikt go nigdy nie widział, prócz Pierwszych. Nie pozostało po nich jednak nic i żadnego z nich już nie ma na Uelo – tak nazywał w myślach Maeldur Ląd. Wyobrażano sobie Maeldura, jako istotę majestatyczną, z koroną na głowie, ubranego w białą, przetkaną błękitem szatę. Maeldur uważał Uelo za swą krainę i opiekował się nią. Stale dążył do jej doskonałości. Dbał o drzewa. Chociaż nie było wiele do pracy z nimi, bo nic im się nie działo, to Maeldur kochał je mocno i uwielbiał ich dotykać i słuchać ich pomruków. Nie wiedział, jak one wyglądają, bowiem miał oczy, ale ich nie używał, gdyż w kompletnej ciemności nie były mu potrzebne. Swych podopiecznych – jak nazywa drzewa – poznawał dotykiem. Poznawał ich kształty, gładkość liści, chropowatość kory. Zadowolony był Maeldur, gdyż zawsze drzewa odwzajemniały mu się, pomrukując, co bardzo lubił. Trwało to przez wieczność i nic nie mąciło tego stanu rzeczy.

Forum Tawerny Gothic

"Khaloe"
« dnia: 01 Lipiec 2007, 12:34:28 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything