Autor Wątek: Snaf -Jego kariera w koloni górniczej  (Przeczytany 2724 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kereth

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 42
  • Reputacja: 0
Snaf -Jego kariera w koloni górniczej
« dnia: 14 Wrzesień 2006, 15:03:22 »
Rozdział 1: Rozpoczęcie kariery Snafa




- W imieniu króla Rhobara II skazuje wię... - Sędzia miał dalej mówić ale Snaf mu przerwał
- Nie będe tego słuchać!! - Snaf krzyknął po czym wskoczył do jeziora.
Gdy wyszedł z jeziora zobaczył jakiś ludzi ubrani w stroje straży.Jedna osoba pomogła mu wstać.Był to Bullit.Podniósł Snafa i powiedział:
- Witamy w kolonii - powiedział szyderczo po czym dostał od niego w twarz
Już go mieli pobić gdy nagle przyszedł Diego i pogonił całe towarzystwo.Pomógł wstać Snafowi i powiedział:
- Nazywam się Diego - powiedział
- Ja jestem Snaf - Odpowiedział i się spytał co to za miejsce - Co to za miejsce?
- Nazywamy ten teren kolonią.Wydobywamy rudę dla króla - Odpowiedział i zaczął mówić dalej - Tutaj są trzy obozy:Stary obóz,Nowy i Obóz Sekty.Ja jestem z starego obozu.Ci ludzie co byli tutaj to są też ze Starego obozu.Chodź zaprowadze cię do obozu - Powiedział Diego po czym poszedł.
Snaf nie ociągając się zrobił to samo.Szedł z Diego i rozmawiali .Spotkał znane mu zwierzęta.Znalazł też pałke podobną do mieszania zup.I tak szli aż doszli do starego obozu.
- Jeśli chcesz dołączyć do nas to musisz mieć czterech wpływowych Cieni po swojej stronie - Powiedział mu i zaczął mówić dalej - No i jeszcze czeka cie test zaufania - Diego dokończył zdanie.
- O co chodzi z tymi Cieniami - Zapytał Snaf
- Ach...zapomniałem ci powiedzieć.W Starym obozie rządzą Magnaci pod nimi są Strażnicy a potem Cienie - Wytłumaczył mu Diego - najniższą kastę zajmują kopacze - Diego dokończył i jeszcze powiedział o jeszcze jednej sprawie - Będziesz musiał zrobić chatkę której budowana przez strażników kosztuje pięćdziesiąt bryłek rudy - Powiedział - Jak chcesz iść do pracy w kopalni to proszę idź do Thorusa - Skończył i go pożegnał - Do zobaczenia!!
- Do zobaczenia - odpowiedział Snaf z spokojem
Snaf pomyślał że odwiedzi obóz.Spotkał takich wpływowych osób jak:Fisk,Dexter,Rączka,Scatty i Zły.Spotkał dwóch Strażników ,jeden nieprzyjemny o imieniu Bloodwyn i drugi o przezwisku Szakal.Gdy spotkał wszystkich ludzi z obozu,pomyślał że powinien iść do Thorusa po robotę.Spotkał go i miał już się pytać o robotę ale Dowódca Strażników powiedział:
- Wiem.Chcesz pracy w kopalni?? - Spytał się go Thorus
- Tak! - Odpowiedział Snaf z zadowoleniem
- Dobrze.Będziesz kucharzem w kopalni. - Powiedział i zaczął mówić dalej - Zaraz dostaniesz ubranie kucharskie i idź do tych strażników.Zaraz będzie eskortowanie kopaczy.Do widzenia! - powiedział Thorus
- Dziękuje.Do zobaczenia! - Snaf podziękował i pożegnał Thorusa

                                                                          ***
                                               
Był już wieczór.Strażnicy,kopacze i Snaf  ruszyli do kopalni.Droga była długa i niebezpieczna ale bez żadnego ataku od stron najemników.Zginął jeden kopacz.Dotarli do kopalni.Snaf spotkał tam strażników w dziwnych zbrojach ale nie zwrócił na nich uwagi.Weszli do kopalni.Snaf się spytał pewnego strażnika imieniem Drake o prace.Ten odpowiedział że ma iśc do Jana.Spotkał Jana,ten go wysłał do kuchni która była za ladą gdzie pracował kupiec imieniem Albertino.Zaprzyjaźnił się z Grimesem.Zaczął gotować jedzenie dla ludzi w kopalni.Nagle przypominało się mu zupa z mięsem i z twardzieniem.Zaczął ją gotować i dawać ludziom.Smakowała im ta zupa że aż prosili o dokładke.Snaf się ucieszył że zupa im smakuje.Zarobił sto bryłek rudy za to gotowanie.Wtedy podszedł do niego Jan i  mu powiedział:
- Słuchaj tutaj nam zrobiłeś zapasów jedzenia.Teraz idź szybko do obozu - powiedział Jan - Drake odeskortuje cię do obozu - Powodzienia w gotowaniu! - Uśmiechnął się Jan
- Dziękuje  - powiedział Snaf
I tak Snaf rozpoczął karierę kucharza.Został odeskortowany do obozu.



Rozdział 2:Potrawa z chrząszcza


Mineło kilka dni od wizyty w kopalni.Snaf nie jest Cieniem tylko kucharzem.Ma chatkę koło Wrzoda.Gdy liczył kolejny zarobek jako kucharz Gomeza,wymyślił przepis na potrawę z chrząszczy i z grzybami.Tylko najpierw musiał iść do ziemi orków,bo dawno nie było ich w starym obozie.O piekielniki nie musiał się martwić.Miał je na składzie w domu.I wtedy pomyślał:
- Jak mam pójśc na ziemie orków.Przecierz nie jestem silny - pomyślał i wtedy nagle wpadł na pomysł - Wiem!Wezmę kilku strażników i mi pomogą
Nazajutrz Snaf wyruszył po kilku strażników.Znalazł kilku.Musiał zapłacić 200 bryłek rudy.Zapłacił im, po czym wyruszyli na ziemie orków.Narazie tylko napotakli orkowe psy.Zgineły bardzo szybko.W końcu Snaf znalazł chrząszcze i krzyknął:"Mam!!".Jednak zbyt długo się nie cieszył.Wyszli orkowie.Strażnicy musieli walczyć.Niestety wszyscy zgineli,jedynie Snaf uciekał z tego miejsca.Nagle jeden z orków wziął kamień i rzucił w strone Snafa.Snaf dostał w plecy.Stracił czucie w nogach.Doczołgał się przed jakąś jaskinię i stracił przytomność.



                                                                          ***


Snaf obudził się w jakimś domku drwala.Zobaczył Cienia który się do niego odwrócił i powiedział:
- Nie bój się nic ci nie zrobię - Powiedział Nieznajomy
- Gdzie ja jestem??Kim jesteś?? - Spytał się go Snaf,który się bał nieznajomego
- Niedaleko Starego obozu - Odpowiedział - Jestem Cavalorn,myśliwy - Przedstawił się Snafowi
- Snaf - odpowiedział bohater,próbójąc wstać
- Nie wstawaj,bo będa cię plecy mocniej boleć - odpowiedział Cavalorn i zaczął mówic dalej - Miałeś szczęscie że cię znalazłem.Gdy szedłem polować na ścierwojady to znalazłem cię przed jaskinią nieprzytomnego - Dokończył zdanie
- Dziękuje ci - odpowiedział Snaf
- Nie dziękuj mi.Idź spać.Jest noc.Dobranoc - odpowiedział Cavalorn i zniknął  w ciemnościach.
Nazajutrz Snaf czuł się lepiej.Dowiedział się więcej o Cavalornie i zostali przyjaciółmi.Wieczorem przyszedł Arcymag Ognia imieniem Corristo i uleczył rannego Snafa.W końcu Snaf mógł wstać zasiadł przy ognisku z Cavalronem,który nauczył się więcej o gotowaniu od Snafa.Rano Snaf ruszył do obozu.Nie mówił nikomu o swej przygodzie.Pewnego gorącego dnia przyszedł do Snafa strażnik imieniem Nek.
- ÂŁadny dzień Snaf - Tak przywitał go Nek
- Bardzo ładny - Odpowiedział mu Snaf - Czego chcesz?
- Słyszałem że szukasz kogoś, kto ci przyniesie chrząszcze i piekielniki?? - Spytał się go Nek - Może ja ci pomogę
- Czemu nie! - Odpowiedział Snaf - Możesz mi je przynieść.Trzy chrząszcze i pięć piekielników - Powiedział mu Snaf po czym Nek już poszedł.
 


Epilog:
Snaf czekał na Neka.Nie było go od miesiąca.Wtedy do Starego obozu przybył człowiek bez imienia.Snaf mu zlecił to samo zlecieni co Nekowi.Ten przybył z wszystkimi składnikami i z wieścią że Nek nie żyje.Przez dwa tygodnie nic się nie działo aż do pewnej nocy kiedy bariera się rozpadła.Snaf uciekł z Krukiem,Thorusem,Bloodwynem i z innymi osobami do doliny o nazwie Jharkendar.Znaleźli tam miejsce na obóz.Snaf dalej prowadził interes tym razem dostał Gospodę to nadzorowania.Stał się bandytą.




Niedługo wyjdzie druga część
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2006, 19:57:46 wysłana przez Bezer130 »

Offline Boba Fett

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1566
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wolność jest nieśmiertelna
Snaf -Jego kariera w koloni górniczej
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Wrzesień 2006, 15:09:15 »
Cytuj
Opowiadanie bardzo fajne trzymaj tak dalej prosimy nastepne części


Gdybyś całe te opowiadanie przeczytał, to byś zmienił zdanie.
 
A wiec lets go:
Początek nie podobał mi się w ogóle. Wszystkie pomysły zerżnięte z sytuacji, gdy Bezio lądował w kolonii.   To, że nie chciał słuchać mowy sędziego jeszcze zrozumiem, ale żeby od razu wskoczyć samowolnie do jeziora? Lol, a ty byś tak zrobił, gdyby to były Twoje ostatnie chwile poza nią?
Idziem dalej. Zauważyłem, że wszyscy w Starym Obozie są bardzo mili dla Snafa. To jest nie do pomyślenia. Czy kiedykolwiek ktoś spodziewałby się usłyszeć od Thorusa w Kolonii słowo ,,dziękuję", itp.? Powątpiewam. To samo tyczy się Starej Kopalni.
Tak samo z Magiem:
Po primo, Corristo (!!) nie przyszedłby do Cavalorna. Magowie w ogóle nie ruszają się z zamku (wyjątkiem jest Malten, ale to inna historia).
Po secundo, mag miałby iść taki odcinek drogi, by uleczyć zwykłego kucharza?   Nie no, nie przesadzajmy, ale Górnicza Dolina to nie Gumisiowy Las. -_-
Jedziem dalej.
Skąd Snaf wie, że Bezio nie ma imienia? A jak ja bym do Ciebie podszedł i zagadał bez przedstawienia się, to też byś powiedział, że jestem Bezimienny?

Cytuj
bariera się rozpadła
Chciałeś powiedzieć, że bariera upadła, lub została zniszczona.

Cytuj
Snaf uciekł z Krukiem,Thorusem,Bloodwynem i z innymi osobami do doliny o nazwie Jharkendar

Widać, że nie czytasz ze zrozumieniem wszystkiego, co mówią w grze NPC. Zapomniałeś chyba, że Thorus i inni dostali się tam przy pomocy Piratów, itd.
To, że nie uważałeś w grze tyczy się i G1 i NK. W ogóle bardzo wiele rzeczy mi się nie zgadzało.

Teraz coś napomknę o pisowni.
Powtóżeń jest jednym słowem od groma (!!). Radziłbym Ci przeczytać swoje opko po ukończeniu go, lub dać je mamie czytnąć, bo pokazać takie coś, to wstyd.
Przecinków to prawie w ogóle nie widziałem. Dwa pytania: ile masz lat i co masz z polskiego (ewentualnie z dyktand)?

Zrozumiem, jeśli to Twoje pierwsze dzieło tego typu, ale jeśli nie... Już moje pierwsze opowiadanie było bardziej stylistyczne i dokładniej wpojone w fabułę Gothica 1.
Radzę Ci poćwiczyć takie pisanie (najlepiej pisz w Wordzie), bo na razie idzie Ci to marnie.

Z wyrazami szacunku

Boba Fett

Transaction to End...
« Ostatnia zmiana: 15 Wrzesień 2006, 15:18:30 wysłana przez Boba Fett »

Forum Tawerny Gothic

Snaf -Jego kariera w koloni górniczej
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Wrzesień 2006, 15:09:15 »

Offline Arthas

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 756
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
Snaf -Jego kariera w koloni górniczej
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Wrzesień 2006, 15:41:52 »
Krótko mówiąc owe opowiadanie niczym mnie nie zachwyciło, wręcz można powiedzieć, że jest "dnem". Nie obraź się, jednak praca, którą nam tutaj zaprezentowałeś jest pełna błędów, zbędnych powtórzeń i wielu, wielu innych rzeczy, które skłaniają do krytyki i zniechęcają czytelnika podczas czytania.

Zacznijmy od początku...

Całe rozpoczęcie - wrzucanie Snafa do Kolonii zerżnłeś z intra początkowego Gothica I, więc nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Sama treść nie jest zbytnio ciekawa i jest to uśwaidamianie faktów, których każdy mógłby się domyślić.

Nie omieszkam wspomnieć jeszcze o pisowni, która szczególnie rzuca się w oczy...
Zapomniasz o stawianiu spacji po kropkach i przecnikach, opowiadanie jest pełne w błędy ortograficzne, interpunkcyjne i napisane niedokładnie i niemal bez żadnego wkładu i dokładności. Dochodzą do tego powtórzenia i czasem źle użyte wyrazy, dzięki czemu trudno się domyślić, o co chodzi.

Resztę pozostawię bez komentarza. Radzę popracować nad pisownią i ogólnie pisaniem tekstów/opowiadań itd.
« Ostatnia zmiana: 15 Wrzesień 2006, 15:42:03 wysłana przez Arthas »

Forum Tawerny Gothic

Snaf -Jego kariera w koloni górniczej
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Wrzesień 2006, 15:41:52 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything