Autor Wątek: Atak na Nordmarski Klasztor!  (Przeczytany 1791 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kubason

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 171
  • Reputacja: 0
Atak na Nordmarski Klasztor!
« dnia: 04 Maj 2007, 19:34:39 »
To jest krótki dialog wprowadzający, który miał miejsce 5 lat wcześniej:
   Pewnego, ciepłego dnia osiemnasto letni Sivert wraz ze swoim ojcem szedł przez las
z Silden do Geldern:
(…)
-A wiesz synu że w Klasztorze Innosa u naszych przyjaciół z północy jest prastara księga, która zna największą zagadkę Nordmaru
-Jaka to zagadka?- spytał ciekawy Siwert
-W skarze istocie gdzie są tajemne przejścia w Klasztorze
-A kto ją mam ojcze? – zaciekawiony Siwert oczekiwał szybkiej odpowiedzi
-Ma ją sam Innos- powiedział starzec z drwiną
-Ojcze, nie żartuj. Powiedz kto ją ma?- młodzieniec wciąż drążył temat
-No już dobrze, ma ją jeden z Magów Ognia
(…)
Od tamtego właśnie dnia młody Siwert ćwiczył walkę mieczem i chodził często do Nordmaru by uodparniać się na mróz.
-Obudź się!- powiedział zachrypnięty głos mężczyzny
-Co tak wcześnie, która to pora?
-Już świt Aidanie!
-A to ty Innostianie, o co chodzi!
-Pewien człowiek przyszedł do ciebie!
-Człowiek? Nikt tu nie przyszedł od czasu wojny, prócz tego maga Miltena.
-Chodź my już on czeka.
-Kim on jest?
-Jakiś mężczyzna z prezentem, tak powiada.
Wyszli oboje na zewnątrz pokoju sypialnego i zeszli na dziedziniec klasztorny.
Stałem odwrócony do nich plecami. Podeszli do mnie i Aidan spytał:
-Kim jesteś?    
-Nazywam się Sivert i przyniosłem ci kamień druidów
-Skąd wiesz że go szukałem?
-To teraz nie istotne.
-Dobra co chcesz w zamian?- spytał zaniepokojony Aidan.
-Chce Erypsy!
-Skąd wiesz że mam tą księgę?
-Po co tle pytań? Dasz mi ją czy mam zniszczyć ten kamień!
-Dobra dam ci ją, ale nie będziesz miał z niej porządku jeśli chcesz ją wykorzystać w niecnym celu.
Po tych słowach w główna bramę przywaliła wielka kamienna kula .roztrzaskując mur nad bramą:
-To orki!- wykrzyczał jeden ze strażników stojących przed bramą
-ZAMKNIJCIE BRAME- wykrzyczał Dargoth arcymag klasztoru   
-Magowie do Sali głównej, a ty Kilianie zamknij bramę świątyni Innosa
Wszyscy magowie udali się do Sali, a ja stałem z księgą w ręku. Lecz ruszyłem do magów i otwierając kopnięciem drzwi:
-DAJCIE MI WEJ¦Æ DO PODZIEMNEJ WIERZY, A ZNAJDE TAJNE PRZEJ¦ÆIE!
-Co ty sobie żartujesz ?- powiedział Dargoth
-NIE, MÓWIE POWA¯NIE!
-JAK ÂŚMIESZ KRZYCZEÆ  W MOJEJ OBECNOÂŚCI- wrzasnął Dargoth
-Bo niema czasu na głupie gadanie
-JAK ÂŚMIE…nie, nie masz racje to jest zbyt poważne by teraz gadać.
-Dajcie mi wstęp do podziemi!
-Dobrze weź ten klucz, a ty Olivierze idź z nim jako paladyn chroń go przed niebezpieczeństwem !
-Tak arcymagu- odrzekł Olivier
Poszedłem z paladynem do bramy prowadzącej do podziemną wieżę. Schodziliśmy na sam dół i Olivier opowiedział mi o swoim towarzyszu, którego zabił demon podziemi, nazywał się Konrad i leży gdzie w ciemnościach. Zeszliśmy na sam dół, a tam buł jeden pokój a na środku księga. Zacząłem iść w stronę księgi, a Olivier za mną gdy powiedział:
-Jak przeczytasz ten rozdział na, którym księga jest otwarta pojawi się ten przeklęty demon i próbuje nas zabić. Mi się udało raz uciec, ale Konrad nie miał tyle szczęścia co ja.
Podszedłem do pulpitu i zacząłem czytać otwartą księgę, gdy skończyłem czytać ustawiony z mieczem Olivier zobaczył demona i zaatakował go ja też wyciągnąłem miecz pobiegłem za Olivierem. Paladyn walczył dzielnie, a ja zakradłem się od tylu, wbiłem potworowi miecz i pchnąłem w stronę Oliviera, który obciął mu głowę. Schowałem miecz i podszedłem do Oliviera:
-No jak cały?- spytałem
-Taa, dowiedziałeś się czegoś ciekawego z księgi
-Nie zbyt wiele, ale daj mi przeczytać Erypse to się może czegoś dowiem
Zacząłem czytać księgę
(…)
…przejście chronią natura…
(…)
Ten cytat mnie zaintrygował, podszedłem do schodów i zacząłem je rozwalać mieczem.
Olivier złapał mnie z ramię i wrzasnął:
-CO TY ROBISZ?
-Spójrz- pokazałem mu cytat-Przejście za naturą co ci to mówi
-Dużo, ale nie schody. Bo co mają schody do natury?
-Nie schody, drewno, schody są z drewna, a drewno to natura
-Masz racje
Zaczęliśmy obydwoje walić w schody, biliśmy, biliśmy, aż w końcu przestaliśmy bo ku naszym oczom ukazały się drzwiczki. Podszedłem i wbiłem miecz w szparę, podważyłem ostrzem, a Olivier złapał i podniósł betonowe drzwi do góry. Ze środka wyleciały kłęby kurzu, natomiast w środku leżało zmumifikowane ciało dorosłego mężczyzny:
-CO, tyle roboty, tyle pracy, a tu szczątki jakiegoś maga
-Mi to mówisz-powiedział Olivier
Wkurzony wstałem i poszedłem do pulpitu, kopnąłem go a on się rozleciał, a w środku mapa i klucz. Spojrzałem na mapę, a ona wskazuje miejsce pod zmumifikowanym magiem, więc ja poszedłem do Olivera:
-Kazałem mu podnieść ciało i rzucić w kąt  
On się zgodził i położył ciało obok, a ja wziąłem topór, który leżał na stole, uderzyłem w deskę i wyciągnąłem ją. Pod deską był metrowy spad i poziomy tunel, nikt nie wie co to za tunel. Zeszliśmy niżej Olivier szedł pierwszy tunel z czasem się rozszerzał, Olivier szedł gdy nagle się zatrzymał:
-Co jest słyszysz ten dźwięk, tak jakby kolczatka
-Tak i to jest coraz głośniejsze
Wtedy pchnąłem Oliviera na boczną ścianę bo sekundę później z sufitu zleciała coś w stylu gilotyny. Olivier ze śmiercią w oczach kazał szybciej iść. Tunel miał koło kilometra, ale w końcu dotarliśmy do końca. Na końcu była lita skała a na ziemi leży jakieś ciało. Olivier wziął pochodnie i podszedł do ciała:
-To Konrad jak on się tu dostał?- zapytał, zaniepokojony Olivier
-A może ten demon go tu przeniósł?
-Nie wiem to się robi coraz dziwniejsze
Olivier popatrzał w gore i powiedział:
-Patrz tu wychodzi jakiś sznur
-Pociągnij go- odrzekłem
Olivier pociągnął sznur i który okazał się klamką małych drzwi w suficie, nie było ich widać bo były pod pięciocentymetrową warstwą błota. Jako pierwszy poszedł Olivier, potem ja. Tunel był wykopany w ziem i trzeba było się czołgać ku górze pod kątem czterdziestu-pięciu  stopni. Gdy tak się czołgałem za nogami Oliviera on powiedział zatrzymując się:
-Poczekaj musze mieczem zrobić przejście bo tu jest mnóstwo śniegu
-To morze dochodzimy do powierzchni
-Możliwe
Olivier zaczął sunąć się wyżej aż w końcu wyszedł na powierzchnie, ja poszedłem za nim.
Moje oczy ujrzały Klan Ognia, wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem, gdy nagle tłum się rozstąpił i podszedł do nas jeden z Nordmarczyków:
-Nazywam się Kerth i jestem szefem Klanu ognia!
-Ja jestem Siwert, a ten dzielny paladyn to Oliwier. Przyszliśmy po pomoc bo orkowie zaatakowali Klasztor i sądzę że niedługo będą go oblegać.
(…)
Dam wam wybór, nie mam jeszcze zakończenia napisanego, choć je wymyśliłem, i tu taka moja zabawa dla was. Wymyślcie w swoich odpowiedziach krótkie zakończenie, ja wybiorę najlepsze lub takie, którego będzie najwięcej i napiszę dalszy ciąg  

Mam nadzieje że wasze pomysły będą ciekawe, lecz niezadługie  

..::Bezimienny::..

POZDRO DLA FANÓW GOTHICA
« Ostatnia zmiana: 11 Czerwiec 2007, 14:55:17 wysłana przez Trivet »

Offline MooN

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 499
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Atak na Nordmarski Klasztor!
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Maj 2007, 20:05:42 »
Dobra, oto zakończenie

[...]
Więc nam pomożecie ? - zapytał Siwert
Hmm. Jesteśmy klanem ognia, więc uratujemy klasztor ! - krzyknął Kerth
Rozdzieliliśmy się, ja z Olivierem wróciliśmy tunelem do klasztoru, a Kerth z wojownikami ruszył na Orków. Przybyliśmy niedługo, a Dargoth ucieszył się z wieści. Strażnik bramy już ledwo podtrzymywał ją, a Orkowie napierali coraz mocniej. Po drugiej stronie słychać było atakujących wojowników, więc najeźdźcy przestali napierać na bramę. Wkrótce niedługo Orkowie polegli, wszyscy sobie dziękowali, a Siwert został Oficjalnym ÂŁącznikiem Klanu i Klasztoru.

Twoje opowiadanie było dobre, ale dało się wypatrzyć kilka błędów.
Ocena 9/10 i 4,6 gwiazdki na 5
Z poważaniem
Rhobar II
Pozdro

A może jakaś dłuższa ocena od siebie na temat samego opowiadania? Dostajesz upomnienie słowne - za następne takie krytyki będę już zmuszony wstawić Ci warna. - [Boba Fett]
« Ostatnia zmiana: 04 Maj 2007, 21:43:53 wysłana przez Boba Fett »

Forum Tawerny Gothic

Atak na Nordmarski Klasztor!
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Maj 2007, 20:05:42 »

Offline kubason

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 171
  • Reputacja: 0
Atak na Nordmarski Klasztor!
« Odpowiedź #2 dnia: 09 Maj 2007, 09:52:40 »
Dalszy ciąg powieści  

- Co? Orkowie weszli tak głęboko w Nordmar- powiedział załamany, i wystraszony Kerth
- Jak widać, a teraz trzeba ratować ostatnich Magów Ognia i .świętą ziemie Innosa
- Ale jeśli orkowie są pod klasztorem to pod naszym Klanem też powinni być- powiedział Kerth
- Nie jestem pewien bo to miasto jest nieźle schowane- odrzekł Olivier
Wtedy do Kertha podbiegł zwiadowca:
- Mistrzu orki zdobyły Klan Młota, a oto proszę mapa z nową linią frontu
- Ale jak to się stało, jak orkowie wtargnęli do Nordmaru bez naszej wiedzy?- spytał zdziwiony i najwyraźniej zaniepokojony Kerth  
- Nikt tego nie wie, najprawdopodobniej całą armią wtargnęli nocą i obstawili wszystkie klany, których znali położenie- powiedział zdyszany zwiadowca
- A jak zdobyli Klan Młota?- spytał Olivier
- To był pierwszy Klan na ich drodze. Całą swoją armią wtargnęli przez kopalnie i od frontu
- A Klan Wilka przetrwał?- spytałem
- Tak gdy tylko zobaczyli orków obcięli liny mostowe, kobiety i dzieci schowali się do domów, a wszyscy mężczyźni obstawili miasto, a ja przybiegłem tutaj
- Na mapie pokazane jest, że orkowie zatrzymali się na wschodzie koło głównej drogi.
- Tak bo tam powstrzymała ich armia z Klanu Miecza tego z końca wschodniego Nordmaru
- A skąd oni wiedzieli o tym ataku?- spytałem
-Właśnie nie wiedzieli, szli pomóc nam wygnać orków z Myrtany, ale nie spodziewali się takiej siły ich armii- odrzekł zwiadowca
- A co orkowie tak po porostu stoją i czekają?- spytałem  
- Tak, bo po tym ataku ich organizacja spadła w dół, większość orków ma problem z odmrożeniami i są za bardzo zmęczeni
- Skąd to wiesz
- Bo zakradłem się do ich obozowiska na froncie i widziałem
- Dobra nie ma czasu na pogaduszki, magowie potrzebują pomocy- powiedział Olivier  
- Tak to jest teraz najważniejsze- powiedziałem
- Dobra weźcie dziesięciu wojowników i idźcie do klasztoru tunelem!
- Tak ruszajmy, byle prędko!- powiedział Olivier
Wzięliśmy ze sobą dziesięciu odważnych i silnych wojaków i weszliśmy do tunelu. Ja szedłem pierwszy, a Olivier szedł ostatni. Gdy dotarliśmy do końca tunelu, wyszedłem i ujrzałem Dargotha:
- Nareszcie jesteście, orkowie coraz bardziej napierają na bramę.
- Dobra, wszyscy za mną, na górę
Pobiegliśmy na powierzchnie i ustawiliśmy ludzi koło bramy. Klasztor był w połowię zniszczony, ale brama nadal się trzymała. Podszedłem do Dargotha i powiedziałem:
-Niech wszyscy pójdą do świątyni i jeśli orkowie wtargną, to…To ją zamknijcie! Acha i zamknijcie wieżę
-Mam lepszy plan
Wtedy Dargoth zwołał magów i wspólnie rzucili jakieś zaklęcie i wieżę schowała kamienna ściana. Wyglądało to tak jakby nigdy tam nic nie wybudowano. Po tym magowie pobiegli z Kilianem do świątyni Innosa. My staliśmy i czekaliśmy na następny ruch orków. Nagle zrobiło się cicho jakbyśmy byli na łące, to było dziwne, niczego praktycznie nie słyszałem bo mój oddech wszystko mi zakłócał. Czułem się jak w śnie, czas mi się zwolnił, czołem słyszeć głośne bicie mojego serca. Wtem brama wyleciała od uderzenia olbrzymiej kamiennej kuli. Widziałem moich ludzi jak biegli na wtargające orki. Wszystko było zwolnione, wyjąłem miecz i pobiegłem pomóc wojownikom. Walczyłem mężnie jak i większość z Nordmarczyków, ale orków było więcej, i przegrywaliśmy walkę. Wtedy Innos zesłał na nas część swej siły i zaczęliśmy orków ciachać za jednym ciosem, ich miecze łamały się pod naporem naszych. Lecz to nie wystarczyło dalej mieliśmy nikłe szanse na wygraną i nie ma w tym nic dziwnego bo to jest cała armia orków, a nas jest tylko garstka. Postanowiliśmy się wycofać i ja oraz czterech nordmarczyków uciekliśmy do świątyni. Magowie z bramy świątynnej rzucali potężne czary by jeszcze pomóc tym, którzy zostali otoczeni, a w nich był Olivier. Patrzałem tylko zza okna ja dzielnie walczy z nie równym przeciwnikiem, sam jeden powalił ok. dziesięciu orków, a w końcu i jego powalono na ziemie. Szacując ilość orków, które weszły teraz przez bramę to ok. pięćdziesiąt. Ze mną pozostało dwóch najsilniejszych nordmarczyków z klanu. Byli to Leif i Kalan. Wyjrzałem jeszcze raz przez okno i skierowałem wzrok na bramę i zobaczyłem że przez nią wchodzi jedna osoba, to był Nordmarczyk, a ja znam tego Nordmarczyka nazywał się Kaelin. Pewnie dzięki niemu orkowie znaleźli klasztor. Wzio0łem kusze, która leżała obok mnie i wycelowałem w niego, wystrzeliłem, ale strzała trafiła go tam gdzie ma najgrubszy pancerz, czyli w barek. Kaelin od razu schował się za murkiem i już nie mogłem go zabić. Orkowie pustoszyli, mieszkania i dziedziniec w klasztorze. My siedzieliśmy za murami świątynnymi i przyglądaliśmy się temu nie mogąc nic z tym zrobić. Wtedy przez bramę wbiegli orkowie i krzyknęli:
-Mor szakal mory północy atakują
Po tych słowach większość orków pobiegła za tamtą grupką, a została mała garstka. Więc otworzyliśmy bramę i wybiegliśmy na tą garstkę co pozostała. Pokonaliśmy je z łatwizną, magowie pobiegli na ruiny pierwszej bramy i zaczęli z niej rzucać czary, natomiast my pobiegliśmy atakować pozostałe orki. Orkowie zostali w potrzasku, coraz więcej ich ginęło, gdy w końcu zaczęły uciekać. Paru wojowników pobiegło za nimi by dobić jeszcze trochę. Klasztor choć w połowie zniszczony, został oswobodzony. Podszedłem do Kertha i powiedziałem:
- No klasztor został oswobodzony!
- Tak, ale ponieśliśmy olbrzymią stratę. Zginęło mnóstwo wojowników
- Tak i Olivier też nie żyje!
- To nie za dobra informacja.
- Jeden z was, imieniem Kaelin zdradził i dołączył do orków!
- Co?! To przeklęty zdrajca! Gdzie on jest?
- Zginął prawdopodobnie podczas ataku.

I tak zakończyła się wojna o klasztor, lecz to nie jest jeszcze koniec. Pozostało jeszcze oswobodzenie Nordmaru i Myrthany, ale to w innej części tej powieści.  

..::Bezimienny::..  

      DO ATAKU!!!!!

MApa niżej
« Ostatnia zmiana: 03 Czerwiec 2007, 18:03:51 wysłana przez ..::Bezimienny::.. »

Respev

  • Gość
Atak na Nordmarski Klasztor!
« Odpowiedź #3 dnia: 09 Maj 2007, 12:24:54 »
Nie bedę owijał w bawełnę:

- Brak niekiedy znaków przystankowych, czasem są postawione w nieodpowiednim miejscu, niektóre zapytania skontruowana bez pytajników.
- Po myślnikach robimy odstęp między wypowiedzią.
- Straszne błędy stylistyczne, trafiły się nawet językowe.
- Wielka liczba powtórzeń. Mogłeś darować sobie ciągłe komentarze w stylu "odpowiedział Kerth".

Ogólnie zacznij czytać książki, bo widać, że dużo ich w ręku nie miałeś... Co jak co, ale to dzięki nim nabywamy umiejętność "barwienia" tekstu.

Cytuj
-Co, to przeklęty zdrajca, gdzie on jest?
Na przyszłość, gdy będziesz pisał podobne rzeczy, skonstruuj to podobnie do tego:
- Co?! Przeklęty zdrajca. Gdzie on jest?

4/10 niestety...
« Ostatnia zmiana: 09 Maj 2007, 14:57:42 wysłana przez Respev »

Offline kubason

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 171
  • Reputacja: 0
Atak na Nordmarski Klasztor!
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Czerwiec 2007, 18:03:26 »
A oto mapa z frontem orkowo-nordmarskim.
Niebieski- siedziba główna orków
Czerwony- front
ÂŻółty- główne obozy orków(nie na niebiesko, bo byście nie przeczytali)

Mapa z frontem  

Forum Tawerny Gothic

Atak na Nordmarski Klasztor!
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Czerwiec 2007, 18:03:26 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything