Hmmm.. Sprawa mojego nick'u to dość głupawa historia ale co tam, opowiem.
To było w poprzednie wakacje. Razem z dwoma kuzynami wybrałem się na "wyprawę" na skocznie w Karpaczu. Kuzyni już po 18-stce, dowody w kieszeni więc sobie zakupili złocistego prowiantu na drogę, żeby ich pragnienie nie dopadło . No i jak się zmęczyliśmy wchodzeniem po stoku, to zrobiliśmy mały postój w cieniu drzew. Kuzynostwo zaczęło sączyć w milczeniu zawartość aluminiowych puszek. Ja, jako że zawsze lubiłem tą zawartość wyżebrałem od nich po łyku . Ale im wcale się nie chciało iść dalej, więc jako że zatrzymaliśmy się przed jakimś osiedlem, postanowiłem się rozejrzeć. Spodobała mi się taka jedna chatka, więc podszedłem bliżej i patrzę jaka to ulica.. A tam jak byk KROKUSM!! Zawołałem kuzyna, żeby mu pokazać tak idiotyczną nazwę ulicy. On podchodzi, patrzy i zaczyna się ze mnie brechtać. "Ty czytać nie umiesz? Od kiedy Krokus III to KrokusM?" ja już zdezorientowany przypatrzyłem się bliżej- rzeczywiście! Coś mi się popierdzieliło i wyszło M zamiast III. Kuzyn robił se ze mnie jaja że niby się upiłem tym piwkiem co mi dali łyka, i odtąd mnie nazywa Krokus. A mi się to spodobało i tera takiego nicka używam.
Prawda że głupie ?