Autor Wątek: Ulubieni Gitarzyści  (Przeczytany 7713 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Halina Kiepska

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 131
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« dnia: 31 Marzec 2007, 13:15:42 »
Wymieniajcie, opisujcie, argumentujcie i rozpływajcie się w swoich wypowiedziach, gdyż panowie gitarzyści są tego warci. Ilość rzecz jasna nieograniczona, a może w przyszłości stworzę top listę. To akurat nic pewnego, wszystko bowiem zależy od Was, a raczej od tego, jak licznie zaspamujecie ten topic. Miłego...


John Anthony Frusciante – mentor, wzór i zdecydowany nr 1, jeśli chodzi o mój top gitarzystów. Pomijając albumy wydane z Red Hot Chili Peppers, również bardzo aktywny w swej solowej twórczości, udzielaniu się w innych zespołach (The Mars Volta). Jego umiejętności nie jest mi dane oceniać profesjonalnie, gdyż najprościej w świecie – nie znam się na tym za bardzo. Swoją przygodę z gitarą zacząłem sześć miesięcy temu, jednak do oceniania pewnych spraw, wcale nie trzeba być specjalistą. Frusciante to jeden z najlepszych gitarzystów, jakich nasza kochana matka Ziemia zdążyła wydać na świat. Potwierdza to chociażby uznanie w świecie muzycznym, nie tylko wśród fanów Red Hot Chili Peppers.
Poza tym jest to mistrz melancholii, a zarazem wprowadzania w pozytywny nastrój. Mam tutaj na myśli głównie jego solową twórczość, która jest dość pokaźnych rozmiarów. Wystarczy wsłuchać się w The Will To Death - świat od razu staje się piękniejszy, a problemy życia codziennego odchodzą na drugi plan. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że muzyka, jak i osoba Johna Frusciante, ma taki wpływ nie tylko na mnie. Wpływ na to mogą mieć również jego „przygody”. W pewnym artykule trafiłem na bardzo trafne stwierdzenie, które brzmiało mniej więcej tak: „czerpał z życia za trzech”. Nawet krótkie zapoznanie się z biografią Johna Frusciante, znajduje odzwierciedlenie w tych kilku słowach. Był kolejną ofiarą narkotyków, a naprawdę bardzo niewiele brakowało do tego, a poszedłby w ślady Kurta Cobaina. Na szczęście udało mu się odbić od dna, wrócić do Red Hot Chili Peppers i do normalnego życia. Wiele słów komentarza tutaj nie potrzeba – szacunek i uznanie dla tego człowieka.

Saul Hudson – w świecie muzycznym znany bardziej jako Slash. Były gitarzysta Guns N’ Roses, a ostatnio można było go usłyszeć w Velvet Revolver. Można chyba o nim powiedzieć człowiek-legenda.
Moim zdaniem Slash to osoba, bez której Gunsi nigdy nie odnieśliby takiego sukcesu. Te porywające solówki, szybko wpadające w ucho dźwięki, które świetnie komponowały się z resztą, a szczególnie z wokalem Rose’a. No i te charakterystyczne włosy, zakrywające całą twarz, spod których wystawał jedynie papieros. Mam na jego temat pobieżną wiedzę, więc skończę na tych kilku zdaniach. Kto ceni sobie muzykę Guns N’ Roses, nie potrzebuje żadnych argumentów.

James Patrick Page – kolejna legenda w świecie muzyki, o których słyszał chyba każdy fan rock'a. Tutaj szczególne wyróżnienie należy się za oryginalność i eksperymentowanie z gitarą (smyczki). Każdy chyba kojarzy  Stairway to Heaven, mniej osób wie, czym jest Since I've Been Loving You. Mógłbym wymienić tutaj masę innych utworów, które Page nagrał z Led Zeppelin, ale wszystko i tak sprowadzi się do jednego wniosku. Mianowicie, kolejny człowiek-legenda, który w pełni zasłużył sobie na ten tytuł. Niestety muszę przyznać, że nie znam jego dokonań solowych, jak i późniejszego nagrywania muzyki z Plantem.

David Howell Evans - postać znana raczej pod pseudonimem The Edge, od trzydziestu lat związany z irlandzkim zespołem U2. Co ciekawe, istnieje nawet plotka, że David nie ma zielonego pojęcia o nutach, jest samoukiem z krwi i kości. Jeśli taka jest prawda, to wielki respect dla tego człowieka.
U2 było chyba pierwszym zespołem, w muzyce którego zakochałem się bez pamięci. Stało się tak również za sprawą The Edge'a, a raczej jego gitary.
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec 2007, 14:35:16 wysłana przez Reinmar »

Offline Riddle.

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: 0
  • Mój dziadek był wielkim człowiekiem.
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #1 dnia: 31 Marzec 2007, 15:38:57 »
Wreszcie jakiś temat który jest znacznie ciekawszy niż kontemplowanie o zaletach komunizmu. Moi ulubieni gitarzyści:

Robbie Krieger - Kto nie miał do czynienia z grupą muzyczną The Doors to postaram się tym ludziom jego umiejętności jakoś opisać. Eee... hmm... jest zajebisty? Jest to jeden z lepszych gitarzystów jakich moje uszy usłyszały. Jego umiejętności (i jeszcze jednego gitarzysty o którym zaraz napisze) przewyższały lata `60 - `70(w których żył). Jako jeden z niewielu gitarzystów swoich lat zaczął używać metody swingowej na gitarze. Nie używał on kostki - grał długimi specjalnie do tego zapuszczonymi paznokciami dzięki czemu nadawał on gitarze nieco innego brzmienia. Znakomicie radził sobie przy szybkich jak i melancholijnych rytmach. Na szczególne oklaski zasługuje utwór "The End" w którym słuchając go naprawdę się odpływa (i to nie tylko za sprawą Jima Morrisona).

Jimi Hendrix - Wydaje mi się, że tutaj nie trzeba nikomu tłumaczyć kto to jest? Uznawany za najlepszego gitarzyste świata Jimi Hendrix zmarł w 1970 roku. Można powiedzieć, że ten człowiek urodził się z gitarą w ręku. Z tego co pamiętam to był on leworęczny. Wymyślił wiele nowych technik gry na gitarze i był mistrzem w swojej dziedzinie. Był też bardzo utalentowanym wokalistą.

John Frusciante - Uważam iż Reinmar rozpisał się tutaj wystarczająco. Dodanie cos od siebie byłoby obrazą w stosunku do niego   Powiem tylko, że Frusciente jest jednym z niewielu żyjących gitarzystów który zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

Kurt Cobain - Prawdopodobnie niewielu go tutaj umieści. Kurt Cobain był bardzo utalentowanym gitarzystą. Oprócz tego miał znakomity wokal (o czym świetnie fani jak i sympatycy wiedzą) i potrafił grać na perkusji( członkowie Nirvany często się zamieniali instrumentami  ). Miał on znakomity dotyk do gitary. Kiedy patrzyłem na jego grę zauważyłem, że strasznie "lekko" porusza się po gryfie mimo iż śpiewa w tym samym czasie. Chciałbym przy okazji uświadomić, że jego muzyka wydobywająca się z gitary jest dość energiczna i strasznie szybko trzeba operować palcami na gryfie, stąd też jestem pod wrażeniem jego umiejętności. Potrafił on grać skomplikowane melodie, pięknie śpiewać i poruszać swoimi umiejętnościami wokalnymi chociażby w piosence "Where Did You Sleep Last Night" (zwłaszcza na końcu  ).

Oto moja elita.

Z wyrazami szacunku...
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec 2007, 16:51:54 wysłana przez DODO »

Forum Tawerny Gothic

Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #1 dnia: 31 Marzec 2007, 15:38:57 »

Offline sid

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 46
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #2 dnia: 31 Marzec 2007, 18:13:49 »
Kurt Cobain - wielki talent. Tytuł mojego boga gitary idzie do Cobaina: za prostą, jakże piękną Clean Up Before She Comes, za proste, a porywające Smells Like Teen Spirit. Ten facet miał naprawdę wielki talent. Niesamowity, bardzo ekspresyjny styl gry - Cobain wkładał wiele energii w każdy akord, muzykę świetnie uzupełniają poetyckie teksty, na równi z riffami tworzą one klimat utworów.

Michael Pitt - wokalista/gitarzysta zespołu Pagoda. Za wspaniały utwór - Death to Birth, za "Cobainowy styl" i pomysłowość w Hey Joe.

Steve Jones - kretyn, generalnie - nie lubię go. Ale jest wielki - grał, chociaż nie umiał.

Jimi Hendrix - za to, że jako pierwszy spalił gitarę Fendera i piec Ashdown'a, za to, że stworzył własny system akordów, za szybkość i dokładność. Za:
 - zagrywki na sprzężeniach zwrotnych
 - grę nie tylko rękami (ustami)
 - fenomenalną aranżację hymnu USA
 - granie utworów wstecz
... także za osobowość.

John Frusciante - za ekspresję. Koleś jest po prostu zwierzęciem scenicznym i potrafi stworzyć niesamowity klimat.

gitarzysta grupy Depeche Mode - nie wiem jak to jest, ale DM poruszają się w niezwykły sposób po oktawach. tego się nie da opisać, ale do prawidłowego odegrania np kilku nutek z Personal Jesus trzeba mieć niezłą technikę i podziwiam, kolesi, którzy na tym poziomie mają niemal wszystkie kawałki.

Johnny Cash - nie przepadam za jego Country'owymi kawałkami (w ogole nie trawię tej muzyki) ale koleś poprostu genialnie wykonuje Bluesy.

Maciej Maleńczuk - mistrz łączenia technik, gra perkusyjnie i jednocześnie zasówa elementy solówek. Dzieki temu Maciej tworzy wrażenie jakby w tle grała jeszcze jedna gitara.

Tymon Tymański - kto widział go live, ten wie co mam na myśli. Gra wszystkie partie (swoją drogą nie łatwe), jednocześnie śpiewa. Sam robi za pół kapeli, poza tym jest multiinstrumentalistą, jeden z najwybitniejszych polskich muzyków. Naprawdę wielki talent, do tego skromny.

Eric Clapton - Dość napisać, że geniusz kompozytorski. Jego rytmy, jego feeling robi na mnie wielkie wrażenia. Uwielbiam jego dokonania solowe, oraz to co zrobił z zespołem. O Claptonie się nie pisze, Claptona się słucha.

Jack White - Tak, dokładnie! Za struny z utworu Seven Nation Army, bo właśnie wtedy zacząłem słuchać White Stripes. Wszystkie płyty tego zespołu są dla mnie fenomenalne, choć nie da się też przeceniać roli Megan. Na stronie Stripes'ów można pobrać MP3 - Jack White i Bob Dylan grają wspólnie Ball & Biscuit (wspaniały blues), gorąco polecam: http://www.whitestripes.net/downloads.php

Tadeusz Nalepa - jedyny polski gitarzysta, który tak na prawdę wiedział co to jest blues i potrafił tą muzykę grać.

Offline Rajca

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 68
  • Reputacja: 8
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Kwiecień 2007, 14:06:19 »
My Guitarists:

John Frusciante: Za to, że jest. Za to, że się nie poddał. Za to, że jako nastolatek dołączył do papryczek dając światu tak wiele z siebie. Także za ekspresję, za ruchy na scenie. Za solowe dokonania i to jak pozornie smętną muzyką potrafi natchnąć chęcią do życia. Za te solówki, za pisk gitary. Jego nie da się tak naprawdę i wystarczająco opisać.

Mike McCready: Kto to? No jak to :D Gitarzysta solowy Pearl Jam, jemu zawdzięczamy solo w Alive(44 w top 100) i no, w końcu on tworzy część tej genialnej muzyki PJ, a i wyczynia czasem niezłe cudeńka.

Eddie Vedder: Wokalista Pearl Jam, ale i gitarzysta, no niewątpliwie nie jest tak dobry jak koledzy z zespołu. Ale jego klarowana gra często dodaje smaczku występom PJ(np World Wide Suicide).

Jimi Page: I to wcale nie za solo ze Stairway..., owszem jest to dobra robota. Ale bardziej porywająca rytmika i "nietuzinkowość" brzmień z innych utworów są tym czym zaskarbił sobie miejsce w mojej hali sław.

Jimi Hendrix: Kto nie zna Crosstown Traffic. Nie twierdzę, że znam jego twórczość i jestem wielkim fanem. Ale słowa uznania, za to co potrafił wyczyniać z gitarą.

Brian May: Człowiek, który na własnoręcznie zbudowanej gitarze wywijał jak mało kto. Każdy chyba zna kawałki zespołu Queen. Cholernie ciekawy styl grania(moim zdaniem).

Cytuj
gitarzysta grupy Depeche Mode
Martin L. Gore :D
Tak, tak i jeszcze raz tak. Nie można powiedzieć, że to gitarzysta preferujący szalone solówki i niespotykane efekty. Ale nie znam osobiście osoby, która by nie kojarzyła Personal Jesus, z jednym z najbardziej znanych elementów gitarowych w twórczości DM. Zaś ostatnie aranżacje na ostatniej trasie, gdzie Martin grał na gitarze nawet te kawałki, które w oryginale są nie-gitarowe, pokazały ostry pazur, a mnie jako fana na dodatek podrapały w jak najprzyjemniejszy sposób.

Kurt Cobain: nie mam zamiaru kadzić, że znam doskonale twórczość Nirvany etc. Ale jednak ten człowiek to kawał historii tego gatunku muzyki.

Steve Cropper: Za to jaki miał wkład w Blues Brothers. Za jego cholernie ciekawą grę. Właśnie zainteresowałem się jego innymi dokonaniami.

Offline sid

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 46
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Kwiecień 2007, 14:11:57 »
Martin L. Gore (dobrze wiedzieć) - no mnie koleś powala tym rozstrzałem. Zasówa po oktawach bez problemów. Cropper - tja to jest jeden z niewielu szarpidrutów, którzy mają pojęcie o synkopowym graniu. Cobaina ubóstwiam i wielbił go będę aż po ostatnie dni mego marnego życia.

Offline Enzo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 410
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #5 dnia: 04 Czerwiec 2007, 16:09:41 »
John Lennon - Z zespołu The beatels. Uwielbam go jak i cały zespół. Oczywieście noszę jego okulary Lennonówki. Super gość.
Grzegorz Skawiński - Z zespołu Kombi. Jest utalentowany jka żadny polski gitarzysta. Lubię go i jego muzykę.
I legendarni gitarzyści tacy jak : Jimi Hendrix, Mark Knopfler, Eric Clampton.


Na twoim miejscu starałbym się następnym razem bardziej przyłożyć do wypowiedzi. [Arthas]
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwiec 2007, 15:42:04 wysłana przez Arthas »

Offline Anmarius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 646
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kanter Strajk
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #6 dnia: 11 Sierpień 2007, 22:21:17 »
Hmm, ulubionych gitarzystów mam wielu, ale wymienię tylko faworytów:

James Hetfield & Kirk Lee Hammet:

Gitarzyści zepsołu Metallica... James Hetfield w duecie z Kirkiem, robią naprawdę totalną rzeźnię ze sceny. Ponadto, Hetfield jest uważany za najlepszego rytmicznego gitarzystę świata... To już jest wynik. Jego brzdąkanie w duecie z kolegą, to naprawdę miód dla uszu, a ich solówki... Nie będę dalej pisał, bo chyba każdy ich zna ;)

Jimi Hendrix:

Mistrz nad mistrzami, faworyt nad faworytami. Jego gra była piękna, tworzył super kawałki, a przy jego muzyce, po prostu odpływało się, zapominając, że się żyje... Często grał też na nienaostronej gitarze, przez co jego gra była lekko fałszywa... A podziwiam go szczególnie za to, ze gdy jako nastolatek, kupił sobie za 5 dolarów gitarę i sam się nauczył na niej grać, będąc leworęcznym... To jest MISTRZ, żywa legenda... On na zawsze pozostanie w moim sercu muzycznym...

Jak sobie przypomnę o innych, to napiszę...

Peace...

Offline Bela

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1237
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • where my bitches?
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #7 dnia: 12 Sierpień 2007, 11:36:39 »
Moich kilka typów to:

Kurt Cobain - Nirvana, trzeba coś więcej tłumaczyć? jego gra miała coś takiego w sobie, że jak zacięty fan hip-hopu zacząłem słuchać Nirvany. Jego gra miała siłę przebicia po prostu pomiędzy innymi gatunkami i wykonawcami - sztuka nie zwrócić na ten zespół uwagi.

Mark Knopfler - jak dla mnie to najlepszy gitarzysta jakiego słyszałem, za piosenki Brothers in Arms, Sultans of Swing powinien dostać, Money for Nothing powinien dostać Oscara :P Pomijając już kompozycje utworów i ich brzmienie (bajeczne) chciałem zwrócić uwagę na jego talent do improwizacji. Jak gra solo wygląda jak w transie - nie tłucze się po scenie, nie wywija łbem - stoi spokojnie a palce same mu biegają po gryfie. Magia poprostu uwielbiam słuchać jego gry.

Eric Clapton - gitarzysta po przejściach, z długą historią, w której każdym momencie był nazywany wielkim. Niesamowity talent do gitary i wiele uczuć wlanych w utwory. Właśnie te utwory które pisał pod wpływem przeżyć wewnętrznych zrobiły największą karierę - mowa o Layla i Tears in Heaven oczywiście.

Mirosław Bogoń - nie jest zbyt znany, pochodzi z łemkowszczyzny, więc ma ogromny talent muzyczny. Gra, komponuje, aranżuje. Wszechstronny muzyk, a najlepszy gitarzysta. Gra dla przyjemności nie dla sławy - mam wielki szacunek do tego człowieka - jeśli macie ochotę go posłuchać załatwcie sobie płytę grupy, w której grał -
"Ostatnia Wieczerza W Karczmie Przeznaczonej Do Rozbiórki"

Na koniec chciałbym dodać gitarzystów z SDM - bardzo mi się podoba muzyka jaką tworzą, bardzo spokojne i przyjemne dla ucha.

Offline oktoffel

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 88
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Sierpień 2007, 12:32:10 »
Kurt Cobain - on po prostu miał talent...potrafił pisać przepiękne piosenki. Nie  był jakimś wymiataczem, ale ktoś kiedyś o nim powiedział że "potrafi jednocześnie grać na gitarze, śpiewać, stać na głowie i dłubać lewą nogą w prawym uchu" czy jakoś tak...
Kirk Hammet - potrafi grać przepiękne i jednocześnie bardzo trudne solówki, zaczepiście improwizuje....talent...ma łeb i ucho do grania
Jerry Cantrell - z Alice In Chains. Podoba mi się jego styl gry, idealnie dopasowane do klimatu piosenki improwizacje
I jeszcze wspomnę o klasycznych wymiataczach:
Steve Vai, Paul Gilbert, Yngwie Malmsteen, Michael Angelo, Joe Satriani. Wystarczy wejść na youtube i popatrzeć na ich popisy

Offline Rotten

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Sierpień 2007, 22:55:08 »
Hammet & Heatfield

 metallica... james zarabisty rytmiczny gitarzysta... swietnie trzyma tempo i ogolnie nawet nei zle solowki gra.... hammet.... niezly ale jego solowki w wiekszosci wygladaja tak samo.. .ale super gra :)

Dave MUstaine

megadeth.... wystarzy posluchac rust in peace ... album megadethu... zeby zrozumiec o co mi chodzi.. :P

hendrix...

tego pana wszyscy znaja nie trzeba nic mowic.... wild thing \m/

Marty friedman...

zarabiscie.. gram na gitarze a nigdy nie moglbym trzymac kostki jak ten koles :p zarabiste solowki.. megadeth \m/

Eddie van HAlen

master of tapping... jak slucham van halen to sie dziwie jakim cudem on sie urodzil... i jak dobrym mozna byc gitarzysta... najlepszy do granic mozliwosci...

stanley jordan.. warto na youtubie obczaic... tak bym chcial grac :P

Offline Crisis

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1177
  • Reputacja: 412
  • Płeć: Mężczyzna
  • What are you waiting for! Get to work!
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #10 dnia: 30 Wrzesień 2007, 19:43:57 »
No to może i na mnie przyszła kolej. Oto moi ulubieni gitarzyści (kolejność przypadkowa):

- Jimi Hendrix - jak to Rajca powiedział "kto nie zna Crosstown Traffic". Tak jak Rajca nie znam jego twórczości, ponieważ szczerze mówiąc nie interesowałem nią zbytnio, ale czasem na VH1, Vivie leci jakiś kawałek z Jimim i wtedy można zobaczyć co ten pan potrafił. Czy muszę mówić jak wielki on był? Wystarczy jak powiem, że został uznany najlepszym gitarzystą w historii.

- John Frusciante - znam jego twórczość z zespołem Red Hot Chili Peppers i częściowo z solowych płyt. Jest on bardzo dobry i w jego grze jest pasja, są emocje. Gra od serca. Osobiście go nie wielbię, ale przyznam, jest bardzo dobry. Oczywiście dodatkowy szacunek za przeszłość tego pana (całej nie znam, ale jednak coś tam wiem) i za to, że zdołał się wybić.

- James Hetfield i Kirk Hammett - duet zespołu Metallica. Są oni bardzo dobrzy, ale oczywiście są lepsi. Jednak mimo to bardzo ich lubię. Metallica to mój ulubiony zespół i polubiłem ich też dlatego, ponieważ w każdej piosence dają czadu. Gitara w Metallice to dźwięk przedni. Robią to co lubią i na dodatek wykonują swoją robotę bardzo dobrze. Kiedyś byli u mnie na pierwszym miejscu, ale doceniłem panów powyżej i pana niżej, o nim później (;)). Lubię ich, ponieważ dobrze grają.

- No i w końcu mój orzeszek. Będę się wyróżniał, ponieważ jako jedyny go wymienię. Jest to ... Carlos Santana. Według mnie najlepszy żyjący gitarzysta. Jest wprost genialny. Jego solówki w piosenkach to prawdziwy raj dla uszu. Został uznany jednym z najlepszych gitarzystów w historii, a to coś znaczy. To co potrafi można usłyszeć w moich dwóch ulubionych piosenkach z udziałem tego pana: Smooth i Into the Night gdzie w tej drugiej gra z Chadem Kroegerem. Jest on bardzo dobry i póki będzie żyć pozostanie najlepszym na świecie moim zdaniem. Się dziwię, że nikt o nim nie powiedział.  

Pozdrawiam, Crisis.

Offline Pattrix

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 46
  • Reputacja: -2
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Październik 2007, 14:45:33 »
Billie Joe Armstrong- gitarzysta zespołu Green Day. Piosenki tego zespołu są bardzo łatwe do zagrania, ale zaimponował mi tym, że raz na koncercie założył gitarę za głowę i grał. Może nie jest najlepszy na świecie, choć należy do czołówki ale temat jest o ulubionych gitarzystach.

Poza tym podziwiam mojego nauczyciela od gitary, pana Mariusza Wojtonia.

Offline Ponurak

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1408
  • Reputacja: 1170
  • Płeć: Mężczyzna
  • Podaj sobie...
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #12 dnia: 12 Październik 2007, 14:50:06 »
Cytat: Crisis

- No i w końcu mój orzeszek. Będę się wyróżniał, ponieważ jako jedyny go wymienię. Jest to ... Carlos Santana. Według mnie najlepszy żyjący gitarzysta. Jest wprost genialny. Jego solówki w piosenkach to prawdziwy raj dla uszu. Został uznany jednym z najlepszych gitarzystów w historii, a to coś znaczy. To co potrafi można usłyszeć w moich dwóch ulubionych piosenkach z udziałem tego pana: Smooth i Into the Night gdzie w tej drugiej gra z Chadem Kroegerem. Jest on bardzo dobry i póki będzie żyć pozostanie najlepszym na świecie moim zdaniem. Się dziwię, że nikt o nim nie powiedział.  

Santana to według wielu speców najleprzy gitarzysta świata.

 

Lubię też gitarzyste KoRn'a ale zapomniałem jak się nazywa
« Ostatnia zmiana: 12 Październik 2007, 14:53:17 wysłana przez .:AngaR:. »

Offline Amarette

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #13 dnia: 12 Listopad 2007, 14:24:00 »
John Frusciante, ale to już wielu pisało.
Kurta Cabaina też.
Ale taki mam zapytanie: basiści też? W końcu bas również gitarą jest.
A więc tu musi być Flea. Mój autorytet. Sama chciałabym grać na basie  Na razie jednak pozostaje mi klasyk.

Offline rdr.

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 229
  • Reputacja: 0
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #14 dnia: 14 Listopad 2007, 17:45:46 »
Z polskich gitarzystów niewielu znam, niewielu słucham. Mogę jedynie napisać o tym, kogo cenię spoza Polski.

Adrian Smith (Iron Maiden) - praktycznie cenię sobie całe trio gitarowe w zespole, jednak Adrian się szczególnie wyróżnia. Posiada niezłego Stratocastera, a jego nagłośnienie koncertowe bez trudu przebija się przez pozostałe gitary. Jest utalentowany w tym, co robi, zwłaszcza jeśli chodzi o jego solóweczki.

Dave Murray (Iron Maiden) - nie dziwię się, że jest w tak sławnym zespole. Nie cenię go sobie tak bardzo jak Smitha, jednak nie chciałbym, żeby odszedł z zespołu.

Janick Gers (Iron Maiden) - ten gitarzysta, posiadający polskie korzenie, jest po prostu wspaniały. ÂŚwietnie improwizuje na koncertach, zwłaszcza podczas wykonywania solo. Jego zabawy z gitarą budzą we mnie podziw. Ja osobiście nie machałbym swoją gitarą we wszystkie strony i rzucał nią.

Luca Turilli (Rhapsody of Fire) - tutaj mamy ciekawego gitarzystę, gdyż w zespole power metalowym jako jedyny gra na gitarze elektrycznej. Interesuje się również instrumentami klawiszowymi, a ponoć nawet potrafi śpiewać! Jego solówki są niesamowite, wręcz wymiatają.

JerrC - bardzo znany gitarzysta, który zasłynął głównie z niesamowitego Canon Rock.

Michael Angelo Batio - również znany gitarzysta. Moim zdaniem on myli gitarę z fortepianem. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Wystarczy spojrzeć na techniki, jakich używa.
« Ostatnia zmiana: 14 Listopad 2007, 17:48:15 wysłana przez rdr. »

Offline Vedymin

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 162
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #15 dnia: 12 Grudzień 2007, 16:33:57 »
ROBERT "ROBB" FLYNN
 


DINO CAZARES
 W tej chwili współpracuje z zespołem "Divine Heresy"
« Ostatnia zmiana: 24 Styczeń 2008, 10:25:38 wysłana przez Vedymin »

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #16 dnia: 13 Grudzień 2007, 17:42:19 »
No to i czas na mnie. Słucham dość wielu zespołów, ale tak naprawdę największe wrażenie wywarło na mnie trzech gitarzystów:

Tomasz "Orion" Wróblewski(Vesania/Behemoth) - jakby nie było genialny nie tylko gitarzysta, ale także basista. Wystarczy posłuchać płyt, jakie dotychczas nagrał z zespołami Vesania i Behemoth. Nie mnie oceniać go od strony tej bardziej profesjonalnej, gdyż moja wiedza na ten temat jest dość znikoma, ale kiedy słucham gitary Oriona, po prostu czuję się lepiej. Widać ilu fanów otacza, oba jego zespoły. Mistrz przede wszystkim szybkości i wprowadzania w mroczny nastrój.


Piotr "Peter" Wiwczarek(Vader) - kolejny maestro wśród gitarzystów. Razem z "Mauserem" tworzą duet gitarek w zespole Vader. Niby dlaczego mają oni tylu fanów? Peter jest magnesem, który ich przyciąga, nie tylko głosem, ale właśnie grą na gitarze.


Matt "Fucking" Woods(Element Eighty) - tutaj miałem duży dylemat, ale jednak wybrałem Matta. Dzięki niemu i jego grze Element Eighty brzmi naprawdę świetnie. Melodyjne partie, czasem też ostrzejsze, po prostu świetny gitarzysta. Zdjęcia nie ma, bo nie znalazłem w necie.
« Ostatnia zmiana: 13 Grudzień 2007, 17:42:43 wysłana przez Elrath »

Offline Vatar

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 73
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #17 dnia: 02 Listopad 2008, 21:34:51 »
John Frusciante - o nim już wielu napisało a ja jeszcze dodam że kawałek Under The Bridge w jego wykonaniu mnie rozwalił geniusz,geniusz i jeszcze raz geniusz.

Offline Kirgo32

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 312
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Nawet piekło ma swoich bohaterów."
Odp: Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #18 dnia: 11 Listopad 2008, 13:19:24 »
Steve Vai

 

Uznawany za jednego z najwybitniejszych gitarzystów wszech czasów. Jest to człowiek pochodzący z Nowego Jorku. Potrafi genialnie grać na gitarze: wymyśla świetne, bardzo szybkie lub wolne, wchodzące w ucho solówki, czy też świetne riffy. najczęściej gra wolne, spokojne utwory w połączeniu z głośnymi i szybkimi solówkami, co bardzo dobrze się ze sobą komponuje. Wydał m.in takie płyty jak: "Flex- Able", "The Ultra Zone", "Real Illusions: reflections", czy też najnowszy "Sound theories". Steve vai nie jest tylko wirtuozem gitary, ale także kompozytorem, a nawet producentem muzycznym. To uczeń samego Joe Satraniego, więc niema się co dziwić patrząc na jego zdolności :).

Forum Tawerny Gothic

Odp: Ulubieni Gitarzyści
« Odpowiedź #18 dnia: 11 Listopad 2008, 13:19:24 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything