Ponieważ w regulaminie znalazłem punkt:
Zamieszczać tu można jedynie swoją twórczość. Wyjątkiem są sytuacje, w których autor wyrazi zgodę na zamieszczenie swojej pracy przez inną osobę.Postanowiłem opisać twórczość nie moją, acz taką na której rozpowszechnianie wszyscy dostaliśmy zezwolenie. Słowo wstępu traktować będzie o inicjatywie Open Source, która stanowi podstawę prawna dzieła.
Najprościej rzecz ujmując Open Source to ruch lub ideologia jednocząca ludzi o poglądach socjalistycznych, w dobrym tego słowa znaczeniu. Stworzyli oni organizację społeczną, która zajmuje się ochroną praw autorskich, rozpowszechnianiem twórczości oraz zachęcaniem ludzi do tworzenia.
Open Source Inicjative (dalej posłużę się skrótem - OSI) - stworzyło serię licencji, stanowiących przeznaczonych do dowolnego użytku, akty prawne, zmieniające interpretację przepisów ustawy o prawie autorskim. Jednocześnie stworzyło system gromadzenia danych o twórcach i ich dziełach. Po co to wszystko?
Wspomniana ustawa była interpretowana wg. filozofii
Copyleft - all rights reversed (ang. lewo autorskie - wszystkie prawa odwrócone). Jak wygląda to w praktyce i czemu to służy? Musze opisać to na przykładzie:
Artysta tworząc dowolne dzieło znajduje się w przykrej sytuacji vide: jeżeli skomponujesz kiedyś utwór, to głupotą jest odtwarzanie go w internecie, bo od razu masa dzieciaków to ściągnie i będzie dalej rozpowszechniać jako swoje, czasami nawet jakiś wydawca fonograficzny wyda to pod własnym szyldem i zarobi na Twojej pracy. A Tobie przecież nawet nie zależy na pieniądzach, po prostu chcesz pokazać coś swojego. A powierzenie ochrony praw autorskich firmom takim jak ZAiKS to kupa roboty (i pieniędzy).
Dlatego zamiast chować dzieło i zamiast płacić za ochronę można
zupełnie za darmo posłużyć się licencją Open Source. Artysta idzie na ustępstwa - zrzeka się komercyjnego wykorzystania dzieła, udostępnia je wszystkim (każdy może dowolnie odtwarzać, grać, śpiewać utwór) w zamian za to OSI daje artyście narzędzie do ochrony swoich praw, bezwzględny dowód na to, że dzieło zostało stworzone przez niego.
Najczęściej z licencji dostarczanych przez OSI korzystają programiści - do ochrony praw do swoich dzieł (np przeglądarka internetowa FireFox - każdy może ściągnąć jej kod źródłowy i bez problemu wykonać podróbę, ale nic się na tym nie ugra, ponieważ FF jest chroniony właśnie przez OSI a udostępnianie kodu powoduje, że każdy może FF na własną rękę rozwijać).
Tyle jeżeli chodzi o wprowadzenie do tematu. Chciałbym Was zachęcić do zapoznania się ze sceną muzyczną opartą na Open Source. Proponuję najbardziej znaną płytę, którą można pobrać za darmo, za darmo publicznie odtwarzać, niektóre piosenki można przerabiać, remiksować, grać własne wersje. Oto:
Open Music (LinuxTag 2001) - składanka.
W 2001 roku dogadało się kilku europejskich, undergroundowych artystów. Każdy zespół wybrał ich zdaniem ciekawe, swoje nagrania, następnie wszyscy je udostępnili na (różnych) licencjach Open Source. Następnie aby wypromować je, nagrali wszystkie razem na płytę i weszli w porozumienie z europejskimi programistami systemu operacyjnego Linux Knoppix.
[img]http://openmusic.linuxtag.org/openmusic.gif\" border=\"0\" alt=\"IPB Image\" /]
Płyta zawiera trzynaście utworów, oraz bonusową ścieżkę. Singlem promującym składankę stała się piosenka:
Open Source, zespołu Magic Mushrooms (pierwszy utwór na płycie). Singiel rozprowadzano w ten sposób, że nagranie znajdowało się na każdej płycie z systemem Linux Knoppix.
Wszystkie kawałki możecie pobrać z witryny:
http://openmusic.linuxtag.org/Są one zapisane w formacie plików .ogg, który od strony użytkownika jest bardzo podobny do .mp3. Można to odtworzyć np w Winampie i Windows Media Player, na Linuxie, każdy odtwarzacz da radę.
Zapraszam do pobierania i słuchania.
Jest to tylko jedna, najbardziej znana płyta, acz nie jedyna - są ich tysiące, dziesiątki tysięcy. Może ktoś z Was stworzy coś, co będzie udostępnione w ramach którejś z odmian licencji Open Source?
Mam nadzieję, że kogoś to zainteresuje.
Pozdrawiam.