Autor Wątek: Bitwa o Geldern  (Przeczytany 2652 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Bitwa o Geldern
« dnia: 20 Luty 2007, 19:51:56 »
oto moje opowiadanie, wybaczcie mi moje niedoskonałości ale pisałem je bez patrzenia na dialogi z gry więc niektóre fakty mogą być nieprawdziwe lub przeinaczone

AKT 1
Przez korytarz świątynny biegł paladyn. Biegł w stronę głównej sali świątynnej. Biegł tak szybko, że potknął się na schodkach i prawie przewrócił. W sali na tronie siedział tylko jeden człowiek, który wpatrywał się w okno. Paladyn podbiegł do tronu.
- Generale Javier! - wychrypiał - Orkowie zdobyli Trelis!
Javier popatrzył na paladyna jakby ten robił sobie żarty. Po chwili zapytał spokojnie:
- Skąd wiesz?
- Druidzi przed chwilą przybyli do miasta. Runak, ich przywódca,  mi o tym opowiedział.
- Przyprowadź go! - zagrzmiał.
Javier zamyślił się. Wiedział w jak beznadziejnej sytuacji znalazło się miasto. Są otoczeni. Silden zdobyte, teraz Trelis, nie wiedział co będzie. Do sali weszli Paladyn i Runak.
- Witam generale, bądź pozdrowiony w imię Adanosa. - powiedział Runak.
- Witam cię druidzie. Ugościłbym cię, gdyż nieczęsto widzi się druidów w miastach i to w świątyni Innosa, ale to nie czas na rozrywki i zbędną gadaninę. Mów szybko. Skąd wiesz co się wydarzyło w Trelis?
Druid popatrzył spokojnie na Javiera, uśmiechnął się, lecz nieznacznie. Zaczął mówić:
- Skąd wiem? Druidzi wiedzą wiele rzeczy...
- Nie mów zagadkami druidzie, bo to nie czas i miejsce. - odparł Javier
- Więc dobrze... Wyruszyliśmy z naszej wioski do Trelis, sprzedać skóry. Po drodze mieliśmy zajść na południową farmęm gdyż tamtejszy gospodarz zamówił u nas wilcze kły. Obraz, który zastaliśmy na farmie zdziwił nas bardzo. Zobaczyliśmy martwe ciała zwierząt, poniszczone płoty i ciała chłopów, wśród nich gospodarza. Nie zdążyliśmy się przyjrzeć dokładniej temu miejscu, kiedy ujrzeliśmy na pólnocy spory orkowy oddział idący drogą. Ukryliśmy się i poczekaliśmy aż przejdą. Nie ukrywam zdziwił nas orkowy patrol w tych rejonach nie zagarniętych jeszcze przez orkowy najazd. Poszliśmy zbadać sprawę w samym Trelis. Jednak kiedy tam doszliśmy okazało się, że miasto jest zdobyte przez orków. Ciągali niewolników i  ustanawiali posterunki przy bramach. Czym prędzej pośpieszyliśmy do ciebie generale.
Javier wstał, podszedł do Chramu Innosa i uklęknął.
- Dziękuję ci druidzie..... Treslott! - zawołał, skałdając ręce do modlitwy. Z sąsiedniego pokoju wyszedł mag.
- Tak? - zapytał
- Módl się za nas do Innosa, przygotuj mikstury, pouczaj ludzi. Już niedługo....
« Ostatnia zmiana: 30 Marzec 2007, 12:59:36 wysłana przez Rajca »

Offline Legolas

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 311
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Luty 2007, 20:14:26 »
Bardzo fajne opowiadanie lecz krótkie dopatrzyłem sie tylko jednego błędu w sumie jedno zdanie "Witam się druidzie. " chyba tak mi sie wydaje powinno być "Witam cie Druidzie" chyba że to jest jakiś nowy style a ja sie jeszcze z nim nie zapoznałem :D:D:D i jescze ostatnie zdanie to "...pouxaj ludzi" to też nie wiem o co biega.Ale nawet fajnie czekam na następne części narazei nie będe oceniał. bo opowiadanie dość krótkie, zbytnio mi sie zdaje nie wiadomo gdzie sie akcja dzieje, opisów też za bardzo nie ma. Także czekam na następne części i dopiero potem ocenię. :D
« Ostatnia zmiana: 20 Luty 2007, 20:16:00 wysłana przez Neo The One »

Forum Tawerny Gothic

Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Luty 2007, 20:14:26 »

Offline Legolas

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 311
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #2 dnia: 25 Luty 2007, 11:34:43 »
No ta część jest super choć trochę krótka hehe ale i tak bardzo dobra. Dopatrzyłem sie zdaje mi sie jednego błędu " spowodowanetym" to powinno być ososbno to wszyskto. Coraz lepiej ci idzie mam nadzieje że jak nadejdzie bitwa to też sie postarasz i będzie co czytać. Fabuął ciekawa zwłaszcza to "nawrócenie Generała" mi sie spodobało oraz jak nakrzyczał na górników. Ale skąd oni mają kopalnię w tym mieście to miasto jest położone przy jakiejś górzę bo ja nie wiem nie grałem w G3 a to miasto chyba jest z G3 także ja nie wiem.
Moja ocena 9/10 też troche krótkie i tu nie ma w ogóle jeszcze żadnych walk.


Aha a wracając do AKTU II to też bardzo fajny ale małe błędziki są np: "Niedługo ostatnie miasto morr w myrtanie padnie!" powinno być Myrthana chyba że orki są nieukami i nie wiedzą jak sie to mówi:D:D. I wszystko więcej nie zauważyłęm błędów. Więc tak AKT II dla mnie 9/10 troche krótki i narazie brak jakiś dłuższych walk.

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #3 dnia: 25 Kwiecień 2007, 21:23:01 »
Mały słowniczek na początku:
- Orak warrak - orkowie atakować!!!

AKT IV
Geldern było zaledwie 200 metrów na północ. Folleck maszerował równym krokiem ramie w ramię ze swoimi współbraćmi tuż za wodzami. Usłyszał rozmowę.
- Ha ha nędzne morry wpełzły do swojej mizernej osady i siedzą za mikrymi murami. Nie mają szans w starciu z orkowym ludem, nawet gdyby wpełzli do największej fortecy świata - powiedział chełpliwie Vak.
- Są otoczeni. Z Silden idzie Varek ze swoją armią. Ha ha ha spotka ich taki sam los, co tych w Gocie. Pójdą sobie tam, gdzie siedzi ten ich przeklęty Innos. Czy wysyłałeś zwiadowców przodem Vaku? - zapytał Pakosh - pierwszy dowódca armii Vaka.
- Nie... A po co? - powiedział uśmiechając się Vak - Morry siedzą zakopane jak borsuk w mieście. Ha ha Ha...
Nagle Vak zatrzymał się raptownie. Twarz zrobiła mu się wydłużona. Zaczął węszyć. Cały oddział o mało się nie przewrócił. Pakosh popatrzył ze zdziwieniem na swojego wodza.
- Czuję morry... - powiedział Vak, czujnie rozglądając się wokół i mocno węsząc.
Niespodziewanie nie wiadomo skąd między orkowe szeregi wpadła płonąca strzała, wbijając się w ziemię. Orkowie stali zupełnie zdezorientowani. Po chwili w oddział Vaka poleciała spora salwa strzał, zabijając wszystko w promieniu 5 metrów od płonącej strzały.
- Kryć się! - krzyknął Vak do swoich żołnierzy.
Orkowie rozbiegli się i zaczęli w popłochu chowac się pod półki skalne i za większymi kamieniami. Czekali, nie wychylając się, ale żadne strzały już nie poleciały w ich stronę. Vak siedział zniecierpliwiony. W końcu nakazał iść Folleck'owi na zwiad. Ten opierał się strasznie, ale szybko się zdecydował, kiedy dowiedział się, że jeżeli nie zabiją go strzały, to zabije go Krush Pach Vaka. Ork wyszedł powoli na otwartą przestrzeń. Rozglądał się na wszystkie strony niespokojnie. Po 5 minutach stwierdził, że nic im nie grozi. Krzyknął do Vaka:
- To coś już chyba sobie poszło wodzu!
Vak wyszedł niepewnie spod półki skalnej. Byli u wejścia do kotliny. Popatrzył na szczyt i nic tam nie zobaczył.
- Orkowie formować szyk! - rozkazał.
Zielonoskórzy wyszli z kryjówek i pospiesznie zaczęli się ustawiać. Vak wskazał ręką w kierunku Geldern. Ruszyli. Po chwili weszli w kotlinę. Ujrzeli miasto. Po chwili usłyszeli dźwięk dzwonu z osady. Wódz odwrócił się do wojowników i krzyknął:
- Dawać mi taran na przód!
Spomiędzy szeregów wyszło 6 rosłych orków, niosących sporych rozmiarów drąg
- Orkowie! Słyszałem, że Geldern to starożytne miasto alchemików. Nie wiem czy to prawda, ale wiem, że od dziś będzie to kolejne miasto orków! - powiedział Vak
Orkowie zaśmiali się. Na twarzy Vaka również pojawił się uśmiech. Vak wyjął broń i krzyknął:
- Orak Warrak!!!!! Za Beliara!!

CDN...

Bardzo proszę o oceny.


 

Offline Lees

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 288
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Boga nie ma w domu, wyjechał na wakacje do Vegas"
Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #4 dnia: 06 Maj 2007, 12:33:54 »
Po pierwsze:
-opowiadanie długie i czytelnie napisane,
Po drugie:
-ciekawie napisane,raz z perspektywy orków a raz z perspektywy ludzi,
Po trzecie:
-mało błędów(Oczywiście jak są)
Po czwarte:
-ciekawa fabuła,
Widać,talent autora do pisania opowiadań,mam nadzieje że rozwinie skrzydła i niezmarnuje talentu jakim go obdarzyła matka natura.W opowiadaniu można wyczytać bardzo wiele o orkach i ludziach.Orki-pewni siebie,
ludzie-bogobojni,Walk na razie mało ale myśle że będą i to wiele.

Czekam na następne częsci.

Pozdrawiam
lees
« Ostatnia zmiana: 06 Maj 2007, 12:34:33 wysłana przez lees »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Maj 2007, 16:26:19 »
Opowiadanie jest takie, jakbyś wziął je z jakiejś książki fantasy  . Gdybym nie grał w Gothica, wogóle o nim nie wiedział, to pomyślałbym że wymyślasz własną historyjkę.
Opowiadania jest bardzo czytelne, nie zauwarzyłem żadnych błędów ortograficznych (sam je robię...),
stylistycznych i interpunkcyjnych.
Widzę że to jest jeszcze nie skączone opowiadanie i chciałem sie zapytać - kiedy dalsze części. Bardzo zaciekawił ten początek walki i chciałbym dowiedzieć sie co będzie dalej. Możliwe że napiszesz że orkowie zdobyli Geldern albo że nie zdobyli i zostało one jedynym miastem nie zdobytym przez orków. Ale to tylko ty możesz zadecydować.
A co do oceny to dam 9+/10. (Pisz dalej  nieźle ci to idzie.)

Forum Tawerny Gothic

Bitwa o Geldern
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Maj 2007, 16:26:19 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything