Cóż Fix oraz Turing mają dużo racji. Zawsze gra jest oznakowana tzn. jest okazany limit wiekowy na pudełkach, którego nie powinno się przekraczać. Niestety rodzice nie kontrolują specjalnie swoich dzieci, w tym sensie, że nie wiedzą w co to dziecko gra. Dostaje "zaskórniaki" i za te pieniądze kupuje sobie grę o jakiej czytał w jakieś gazecie. Osobiście znam taki przypadek, kiedy dziecko w wieku 7-10 lat, biegało sobie w świecie Postal 2 - zapewne znacie tę brutalną grę.
Naprawdę Jack Thompson w tej sytuacji jest naprawdę śmieszny. To nie gra robi z człowieka bestię, jednak brak samodyscypliny. Takie rzeczy wiedzieli już starożytni (nie trzymając się kurczowo mej sentencji).