Tereny Valfden > Dział Wypraw

Czorna flaga

(1/13) > >>

Mirzak aep Rothgar:
Mirzak nie spodziewał się cudu, ale Keleris była niezłym żaglowym barkasem bez widocznych blizn. Pokład czysty, liny i ożaglowanie w dobrym stanie. Płynący z nimi mauren wniosił jakieś beczki. Krasnolud sprawdził ster, chodził jak zegarek. Czekali teraz na kapitana i na Komucha.

Hectorus:
Hectorus wszedł na statek. Miał świadomość, że chwilowo nie ma innej możliwości, jak zaciągnąć się na statek Hagmara. Jednocześnie w takim samym stopniu wiedział, że to człowiek, z którym nie należy się trzymać bliżej. Ew. zbliżyć się należy dopiero wtedy, kiedy nadarzy się okazja do takiego obicia mu mordy, że więcej to on nie zbliży się do Hectorusa ze strachu. Póki co jednak rozważania te zostały tylko w jego głowie, natomiast podczas misji miała zamiar sumiennie wykonywać rozkazy.

Mirzak aep Rothgar:
Krasnolud spojrzał na nieobytego w świece chłopa. Kazmir by go naumiał dyscyplyny... Pomyślał nawiązując do bójki w tawernie, chłystek nie miałby szan w starciu z kapitanem, za bardzo porywczy. Hag zaś robił wrażenie kogoś z doświadczeniem. Kogoś kto musiał spindalać tylko dlatego że sytuacja się zesrała.
- Ty, młody! Gdzie masz broń?

Adaś:
Adamus wolno przechadzał się przez port. Dopiero niedawno wrócił z długiego rejsu, ale coś mu nie pozwalało usiedzieć nawet w karczmie. Szum morza to przyciągał, więc żeby choć trochę się wsłuchać przechadzał się po porcie.
Szedł nie śpiesznie rozglądając się, kiedy to na jednym z okrętów dostrzegł znajomą twarz. Przyśpieszył, wszedł po trapie na pokład i przywitał krasnoluda.
-Mirzak kurduplu, co knujesz?

Mirzak aep Rothgar:
- Hej Adamus. Nie jo, to je łajba kapitana Hagmara. Nie znasz. Odparł poprawiając beczkę z wodą. - Człek to ostry, ale to była najszybsza prosta fucha jaką mieli. Reszta załogi, Hectorus i Mokebe. Skinął na Komucha i czarnego maurena. - Przydałbtś się.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
Idź do wersji pełnej