Tereny Valfden > Dział Wypraw

Jak się nie ma co się pragnie to się kradnie co popadnie

(1/5) > >>

Martor:
Martor zgodzie z tym co powiedział Rączka udał się do portu i zaczął rozglądać się za statkiem z napisem Betsy, co prawda jeszcze było jasno ale rozglądać się już można zacząć żeby wiedzieć który to statek i jak szybko do niego wejść, po ciemku było by to ciężej ustalić.

Narrator:
Dostrzegłeś stary jednomasztowy okręt, nawet bez wiedzy o żeglarstwie wiedziałeś że to jest zabytek. I niepowinno pływać. Nikt go nie pilnował, okolica była pusta i cicha jakbyś był w podejrzanej części doków. No i oczywiście były owe armatki przymocowane do burt.

Martor:
Martor po krótkiej wyprawie do łęcin wrócił do portu.
-kurwa teraz ogarnąć jakis magazyn... powiedział sobie pod nosem i udał się do Rączki który jak miał nadzieję siedział dalej w tawernie.
-ile będzie kosztował jakiś magazyn w porcie ? Bo jednak nie mam jak tego przetransportować narazie powiedział do rączki

Narrator:
- Skitraj na zapleczu tej karczmy. No co? Potem ci moge opowiedzieć czemu co  i jak.

Martor:
-Dzieki jestem wdzięczny w przyszłości i tak będzie dobrze kupić jakiś magazyn w porcie dla bezpieczeństwa ale może to poczekać -Grzywny same się nie zarobią więc ruszam powiedział do rączki i udał się do portu, gdzie uprzednio stała Betsy, był prawie pewien że się nie ruszyła, rozglądnął się więc czy droga jest bezpieczna i zaplanował jak to wszystko wynieść, w sumie nie wiedział nawet ile będzie tych armatek

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
Idź do wersji pełnej