Już chwilę później czarna postać wzbiła się w powietrze dokonując zwiadu, wstępnie przejrzał tylko najbliższą okolicę w poszukiwaniu innych osobliwych istot oraz budynku z którego zostało najwięcej cegieł ale równocześnie by blisko znajdował się portal, nie było to takie trudne, wśród wszystkich ruin jednak jedna zdawała się lepiej zachowana od innych, oczywiscie to dalej była ruina, jednak ściany były na tyle wysokie że spokojnie Rengar mogl w niej stanąć a ubytki były nieznaczne. Dużo jednak nie mógł zrobić w celu odbudowy no bo jak, murować ściany co prawda potrafił jednak nie miał ani materiałów ani narzędzi. Wyrzucił więc z przyszłej bazy wszystkie zbędne rzeczy, kawałki osmolonego kamienia,, jakieś resztki tego co się wcześniej tu znajdowało, zostawił jednak kamienny stół, byl zatopiony na dobre dwadzieścia centymetrów w mieszance piasku z popiołem, uniósł go więc psioniczna siłą i odstawił przed wejście do bazy wrócił i uniósł się nad samym środkiem pomieszczenia przy pomocy skrzydeł, aby pozbyć się piasku czy czym to tam było z domku wykonał fale przy użyciu psiiniki, dookoła wirował piach jak po wybuchu bomby, i chwilę później w pomieszczeniu została goła podłoga, wtedy Rengar uświadomił sobie że zakopał spowrotem stół, delikatnym pchnięciem zmiótł piasek sprzed drzwi i przeniósł stół na środek pomieszczenia. Dobra to miał już chyba za sobą, udał się do poprzedniej lokalizacji w której był z królem i zgarnął kostury i zwłoki z niej, nie było to daleko bo zaledwie parę "domów" dalej, ułożył pod ścianą w środku kostury a zwłoki zostawił położone przy bocznej ścianę budynku. To miał z głowy, zostało dokładniej zbadać z lotu ptaka okolice, tym razem pomyśleć o wodzie o ile takową gdzieś znajdzie a później do ratusza. Wzbił się więc ponownie w przestworza chwilę później gdy okazało się że wody jednak nie ma w pobliżu wylądował przy ruinie ratusza, wszedł zobaczyć czego szukały tam istoty, sprawdził dokładnie piasek chociaż wiedział że może równie dobrze nic nie znaleźć