Tak jak się domyślał, nie mogło pójść tak super gładko i w końcu coś musiało się pokomplikować. Pacjent dracon jest dość specyficznym i rzadko spotykanym pacjentem, to też sam Gascaden nie był w pełni zaznajomiony z anatomią takiej istoty, ale z góry założył, że pewnie dracoński organizm działa podobnie do jaszczurzego i ludzkiego. Upadł szybko na kolana przy boku dracona i zdjął błyskawicznie z rąk stalowe rękawice, które w tym momencie były utrudnieniem. Odszukał mniej więcej miejsce na klatce piersiowej, gdzie powinno znajdować się serce i splótł w tym miejscu obie dłonie. Wyprostował ramiona w łokciach i siłą całego ciała zaczął mocno, równomiernie uciskać w tym miejscu, by pobudzić sztuczne krążenie, które miał nadzieje, w końcu pobudzi dracona do życia.