- No to chodź. Bywaj Leon. Pożegnawszy grubego knura opuścili jego dom. I udali się na cmentarz. W zagajniku, na północ od wsi, znajduje się stary cmentarz. Jego wizytówką są pozapadane, zniszczone groby, połacie terenu wokół odkrywają górny poziom dracońskich tuneli, skąd wypełzały niczym robaki, istoty nieumarłe. Wieś borykała się z tym problemem długo. Cmentarz prowadzi bezpośrednio do dwóch poziomów dracońskich tuneli, pierwszego, do którego najprościej jest się dostać zeskakując w zapadnięte części tunelu, oraz do dwóch, niższych poziomów obecnie odseparowanych całkowicie od reszty tuneli. A raczej były. Problem pojawił się gdy z jednego z dołów wylazło czterech meneli.
- O kurwa... kim wy pajace som? Spytał większy.
- Panem tych ziem. A wy jak widze okradacie groby i...- A pierdol sie chuju. To uczciwa ta no... operacha. Podszedł akurat na cztery metry przed Melkiora, ten wbił kostur w mokrą ziemię. Na czubkach jego palców pojawiły się płomyki.
- Poddajcie si.. Nie dokończył, wysoki idiota sięgnął po miecz. Nie wystraszyła go ani magia ani płytowa zbroja. No ale baron był szybszy, jego moc gotowa i gdy bandyta dopiero wyjmował miecz, on już miał ręce złożone do zaklęcia którego moc uwolnił inkantacją.
- Heshar. Pięciometrowy słup ognia omiótł i przy akompaniamencie wrzasków zwęglił łotra. Pozostali zamiast spierdalać zaatakowali.
3x
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta