Tereny Valfden > Dział Wypraw

Rabując świętoszków

(1/3) > >>

Nawaar:
Nazwa wyprawy: Rabując świętoszków
Prowadzący: Reed
Wymagania: zgoda prowadzącego
Uczestnicy: Nawaar

Mauren przyjął sobie do głowy dodatkowe informacje, którymi podzielił się Reed. Nawaar wyszedł ze swojego domu, udając się w pobliże bramy, gdzie rycerze mięli szykować swój transport. Ciemnoskóry wiedział, że bractwo nie będzie się chowało i narobią hałasu. Przynajmniej tego się spodziewał.

Reed:
Po krótkiej podróży mauren dotarł do wschodniej bramy, którą wybiegał szlak wiodący do hrabstwa Kevan, a dalej do gminy Raschet gdzie swą siedzibę miało sławne Bractwo. Nawaar dostrzegł kilka wozów szykujących się do drogi, z czego jeden nosił łatwy do rozpoznania herb Bractwa Świtu, wokół wozu krzątało się kilku rekrutów, przenosząc pakunki, najwyraźniej nie byli jeszcze gotowi do drogi.

Nawaar:
Mauren odnalazł konwój bez problemów. Herb bractwa była widzialny dla każdego na wozie do tego krzątało się kilku rekrutów.  Ciemnoskóry na spokojnie przyglądał się poczynaniom, rozpoczynając przy tym obserwacje załadunku z niedalekiego zaułku. Ciemnoskóry starał się, wyłapać jakiś szczegół, który pozwoli mu zatrzymać załadunek chociaż na chwilę. Nawaar szukał czegoś co może wybić rycerzy z rutyny załadunkowej.

Reed:
Możliwości było kilka, jak mógł dojrzeć mauren. Skrzynie ułożono na stosy, z czego co najmniej dwa były niestabilne, jeden z rekrutów drzemał sobie wygodnie skryty za tymi właśnie stosami. Sam wóz był w nienajlepszym stanie, co najmniej jedno koło wyglądało na gotowe do odpadnięcia w każdej chwili.

Nawaar:
Nawaar nie sądził, że jedna z największych organizacji może sobie pozwolić na takie rzeczy jak spanie podczas pracy albo, żeby wóz wiozący towary był w tak opłakanym stanie. Jednak mógł to wykorzystać na własną korzyść, bo chodziło o to, żeby pojazd nie za szybko opuścił miasto. Mauren postanowił się zakraść w pobliże śpiącego rekruta, także nie ruszył oczywiście przed siebie, bo wokół było za dużo gapiów. Ciemnoskóry obszedł magazyn dookoła, żeby być jak najbliżej celu i powoli wtopił się otoczenie budynków i cieni, wykorzystując umiejętność kamuflażu jak i koloru swojej skóry powoli, zbliżał się do celu i powoli zaczął wyciszać swoje kroki, starając się stąpań bezszelestnie dla ludzkiego ucha zwłaszcza takiego, które twardo sobie śpi.

// umiejętności kamuflaż i ciche kroki.   

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
Idź do wersji pełnej