Imago nie widział rozbawienia na twarzy Samira. Wszak oboje nosili maski zasłaniające oblicza. Wyczuł jednak o co chodzi maurenowi.
- Nie ma nic heroicznego w tym co robię. Ulice, a raczej cała wyspa wymaga czyszczenia. Robię co trzeba - odrzekł. - Straż ich zamyka, a oni w końcu wychodzą, ja uderzam i upewniam się, że już nigdy nie wstaną - wyjaśnił. - A co do tego wampira, z tego co pamiętam był blondynem. Ale nie pamiętam zadupia, na które wyruszyłem do niego. Może Arivel by pamiętała, albo jego imię.