"Wampirek" już nie odpowiedział. Skupił się. Ork władał potężnym orężem. Miał też lata, aby stać się mistrzem. Imago ugiął nogi w kolanach, wyczekał momentu i uskoczył przed miażdżącym uderzeniem młota i rąbnięciem topora. Sztylet w lewej, nóż w prawej. Seria szybkich ciosów i pierwsza krew. Mogor warknął wściekle i machnął młotem w stronę krwiopijcy z zamiarem zdmuchnięcia mu głowy z ramion. Wampir uchylił się przykucem i z zaatakował sztyletem. Mogor był jednak na to gotowy. Kopnął go w twarz. Imago padł na ziemię, lecz szybko odbił się z rąk, unikając ciosu młotem. Wykonał przewrót w lewo, pod ścianę. Złapał za krzesło, po czym cisnął umknął przed ciosem topora, który utkwił w stole. Z mocnego zamachu, wampir walnął krzesłem w plecy i łeb orka. Poszły drzazgi i nogi krzesła, z którego zostały resztki. Wściekły ork wyszarpał topór ze stołu i staranował wampira ramieniem. Imago poleciał na kilka metrów, po czym, ze zgrabnością akrobaty podniósł się. Uderzył orka pięścią, chlasnął po policzku szyją. Zero reakcji. Uchylił się od topora, po czym zebrał w sobie całą dostępną siłę i kopnął frontalnie w tors orka.