Mauren zabrał ze schowka grzywny. Było już sporo tego do jeszcze świecznik oraz kielich. Ciemnoskóry mógł opuścić domostwo w spokoju, lecz wtedy jak z bicza strzelił koło niego, przeleciał nóż! Wbił się nieopodal jego głowy. Dziwne było to, że nie w tors. Nawaar stał teraz przed wyborem, który musiał szybko podjąć, rozglądając się dookoła, zauważył otwarte okno, wiedział już, że przeciwnik drzwiami go nie puści chyba, że będzie on trupem. Mauren nie przybył tutaj sprawdzać swoich umiejętności bojowych, lecz złodziejskie. Trzymał się kodeksu i nie chciał sobie nasmrodzić w kartotece. Dlatego zrobił dywersję, rzucając kielichem i świecznikiem w właściciela przybytku, po czym wyskoczył przez okno, używając swoich akrobatycznych zdolności. Ciemnoskóry następnie, zaczął uciekać gdzie pieprz rośnie.