Śpiew a raczej jazgot krasnoluda trochę, siadał orkowi na uszy. Dlatego, że pieśni były piękne, ale ktoś musiałby to zaśpiewać równie dobrze. W konkordacie dużo elfów ładnie śpiewało w sumie zaczynało mu tego brakować. - Jedziemy przez Puszczę J'odar nad same morze. Powiedział dokładnie miejsce, w którym mają się kierować wóz a pozostali swe konie. Kenshin rozumiał również niechęć ludzi do wampirów. Pamiętał jak był na zakrojoną na szeroką skalę wyprawie hrabiego Gunsesa, ale te jak zawsze spełzły na niczym, sprawiło tylko większą nienawiść mieszkańców tamtejszych wiosek do wampirów oraz reszty tałatajstwa. Konkordat sam ma z nimi problem, który postara się załagodzić, gdy tylko uda mu się szczęśliwie powrócić stąd, bo po oberwaniu taką ilością strzał mogą mu się natrafić inne dolegliwości. - Wardyna przede wszystkim jest dwuręczna to broń, którą szybko się atakuje a rzadziej broni i paruje. Zaletą jest długość, niektórzy widzieli jak walczyłem z dwoma jaszczuroludźmi na plaży to sami opowiedzą, ale fakt w ciasnych pomieszczeniach mogą sprawić problem. Podzielił się swoją opinią na temat broni, którą posiadał.