Autor Wątek: Na rozprostowanie kości  (Przeczytany 37629 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #160 dnia: 18 Luty 2019, 17:09:31 »
Dragosani spojrzał na Egberta. Błysk jego miecza natychmiast zdradził mu jakość tej broni. Po krótkiej chwili namysłu, odpiął od juków swojego konia miecz w pochwie. Podszedł do najemnika.
- Egbercie - rzekł. Wyciągnął miecz w pochwie w jego stronę. - Przyjmij ten miecz. Jest on lepszej jakości niż broń, którą posiadasz. Wszak w pojedynku winny decydować spryt i umiejętności, nie oręż, czyż nie? - Spojrzał porozumiewawczo na Chochoła. Jako "honorowy" łotrzyk, powinien to zrozumieć.

// Przekazuję:

Nazwa broni: Miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,28kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,7 metra.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #161 dnia: 18 Luty 2019, 17:15:56 »
Przed szereg zbirów wyszedł z kolei jeden z nich. Dobył miecza i zakręcił nim młyńca. Splunął zieloną flegmą na ziemię i zaśmiał się. Popatrzył też na Chochoła, jakby porozumiewawczo, a ten kiwnął głową, zarówno Dragosaniemu, jak i swojemu zawodnikowi. Wyglądało to na to, że Chochoł był zaiste honorowym zbirem. Szabla zdradzać mogła, że może kiedyś nawet wywodził się ze stanu szlacheckiego. Albo po prostu zabił szlachcica.
– Gotowyś? – przeciwnik spytał Egberta.
- Do pierwszej krwi! – zawołał Chochoł.

1x zbój

//Temperatura wynosi 1 stopień.

//Jest godzina 6:00 rano.

//Niebo jest czyste

//Pamiętaj, że skoro masz jeden finiszer, a on drugą kategorię, to potrzebujesz dwóch postów na jego pokonanie. Walka jest bez zbroi, więc oboje macie wytrzymałość równą 1.
« Ostatnia zmiana: 18 Luty 2019, 17:21:24 wysłana przez Marduk Draven »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #161 dnia: 18 Luty 2019, 17:15:56 »

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #162 dnia: 18 Luty 2019, 23:44:02 »
Egbert chętnie przyjął broń zaproponowaną przez króla. Tym mieczem powinno się walczyć dużo przyjemniej niż obywatelską klingą. Najemnik co prawda miał jeszcze swój mithrilowy sihil, ale ten trzymał na specjalne okazje. Podarowany mu niegdyś przez Kazmira oręż był najcenniejszą rzeczą jaką Egbert posiadał, dlatego nie narażał go o ile nie było to konieczne. Teraz mężczyzna zacisnął dłoń na rękojeści broni z valfdeńskiej stali. Materiał wytwarzany w Efehidońskich zakładach z reguły nie zawodzi. Rzemieślnik, który wykonał tę konkretną sztukę broni też najwyraźniej znał się na rzeczy. Egbert machnął mieczem kilka razy, po czym zakręcił nim młyńca. Chciał sprawdzić jak leży mu w ręce i czy jest dobrze wyważony. Król wiedział co mówi, broń była świetnej jakości.
-Dziękuję, p...
Nie, żadnego „panie”. Chochoł nie musi wiedzieć kogo spotkał na trakcie.
-Dzięki.- Poprawił się szybko rudobrody. Miał nadzieję, że nikt z bandytów nie uzna tego zachowania za podejrzane. Nadeszła pora na walkę.
-Gotów!- Odkrzyknął w końcu najemnik i od razu przeszedł do rzeczy. Ruszył na przeciwnika, w kilku szybkich krokach pokonał dzielącą ich odległość i pchnął mieczem przed siebie. Bandyta cofnął się bez trudu unikając ciosu. Atak został wykonany niedbale i jakby od niechcenia. Bękart nie silił się jednak na dokładność. Zaatakował szybko, bo zależało mu na przejęciu inicjatywy. Uderzył raz jeszcze, tnąc na odlew z prawej do lewej.  Bandyta w pierwszej chwili dał się na to złapać, ale szybko się otrząsnął. Widać było po nim, że nie był żółtodziobem. Przestał się cofać, a następny atak Egberta przyjął na tarcze i kontratakował sztychem. Nie trafił, bo uderzenie w tarcze mocno nim zachwiało. Nie docenił siły najemnika, bądź przecenił własną. Dla Egberta nie miało to znaczenia. Odbił miecz przeciwnika na bok i znów zrobił użytek ze swojej postury. Warcząc, z całą mocą natarł na wroga barkiem i przewrócił mniejszego mężczyznę na zmarzniętą glebę. Mało kto mógłby oprzeć się takiej szarży. Gdy zbir upadał, Bękart zdążył złapać za krawędź jego tarczy. Wyrwał mu ją z ręki i odrzucił na bok, po czym zaatakował leżącego. Wróg popisał się wówczas zwinnością. Płynnym ruchem zerwał się z ziemi i przyjął postawę obronną. Teraz obojgu walczącym zostały tylko miecze. Rozpoczęła się wymiana ciosów. Zbir nie miał siły Egberta, ale szybko okazało się, że był dużo lepszym szermierzem. Był też bardziej skoczny i zręczniejszy. Po kilku chwilach Bękart stracił początkową przewagę i został zepchnięty do defensywy. Jeśli chciał wyjść z tej walki zwycięsko, musiał prędko coś wymyślić.


// Przyjmuję:

Nazwa broni: Miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,28kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,7 metra.
« Ostatnia zmiana: 18 Luty 2019, 23:48:10 wysłana przez Egbert »

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #163 dnia: 19 Luty 2019, 16:10:42 »
Ocena zdolności oponenta Egberta była jak najbardziej trafna. Oponent, wydawał się być szkolony "po wojskowemu" lub strażniczemu. Sam też zauważył, że rudobrody szermierz jest gorzej wyszkolony, niż on. Jednak zamiast przejąć inicjatywę i wyjść ze stanowczą ofensywę, która pewnie złamałaby defensywę Egberta, bandyta w swej pysze zaczął się bawić, jak gdyby kot z myszą.

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #164 dnia: 19 Luty 2019, 18:16:15 »
Bandyta co rusz doskakiwał do Egberta atakując krótkimi i błyskawicznymi uderzeniami, po czym zwinnie wycofywał się i ponawiał zagranie. Szukał jakiejś luki w obronie Bękarta. Dobrze wiedział, że w pojedynku do pierwszej krwi wystarczy mu tylko lekko drasnąć najemnika by kamraci ogłosili go zwycięzcą. Pewnie dlatego nie poszedł jeszcze na całość. Gdyby zaatakował serią dobrze zgranych ciosów prawdopodobnie wybiłby Egberta z rytmu i w końcu go trafił. Taka taktyka byłaby jednak bardziej ryzykowna.
Albo to, albo po prostu ze mną pogrywa.
Ta myśl wprawiła rudobrodego we wściekłość i dodała mu sił. Nie lubił gdy go lekceważono, ale teraz mógł to wykorzystać na swoją korzyść. Zaczął ciężko dyszeć udając zmęczenie i opuszczać gardę, gdy przeciwnik od niego odskakiwał. Wróg momentalnie połknął haczyk, bo ludzie rozmiarów Egberta z reguły nie cieszyli się najlepszą kondycją i przez to dłuższe walki zwykle sprawiały im poważne problemy. Bękart był jednak inny. Mógł bić się cały dzień i nawet by się nie spocił. Gdy zbir po raz kolejny wycofał się poza zasięg ramienia najemnika, ten rzucił się za nim z szybkością, o którą trudno byłoby go podejrzewać. Egbert chwycił rękojeść swojego miecza obiema dłońmi i ciął z góry do dołu. Całkowicie zaskoczony przeciwnik nie miał już czasu na unik, mógł tylko parować. Uniósł swoją broń do góry i zablokował cios prostopadle. Odgłos ostrza uderzającego o ostrze poniósł się echem po całej okolicy, a pod bandytą ugięły się nogi i opadł na kolano. Wówczas Bękart kopnął go swoim prosto w szczękę i ponownie posłał na glebę. Lekko ogłuszony rozbójnik upadł na plecy. Tym razem, Egbert stanął na jego broni nim człowiek zdążył się podnieść. Pojedynek dobiegł końca. Została jeszcze tylko jedna sprawa. Krew musiała się polać, żeby nie pozostawić żadnego miejsca na wątpliwości. Rudobrody obrócił miecz w dłoni i wbił ostrze w ramię pokonanego mniej więcej na wysokości bicepsa. Ręką bandyta została przyszpilona do ziemi, ale nie był to jeszcze koniec. Najemnik, nie zważając na jęki leżącego, przekręcił ostrze masakrując oponentowi rękę.
To za twoje gierki.
Pomyślał nim wyciągnął broń z ciała tamtego. Dumnym krokiem, zwycięzca ruszył w stronę swojej kompani. Nim stanął przed wampirem zdążył wytrzeć ostrze z krwi kawałkiem lnianej szmatki, którą nosił w kieszeni właśnie na takie okazje.
-Dobrze się spisał.


// Oddaję:

Nazwa broni: Miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,28kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,7 metra.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #165 dnia: 19 Luty 2019, 18:47:38 »
Pokonany i okaleczony bandyta zawył z bólu, jaki sprawił mu ruch klingi Egberta. Bandycka kompania wraz stała się głośna, gwizdami i wyciem wyrażając dezaprobatę wobec czynu rudobrodego. Krew z rany mężczyzny gęsto się polała.
Ty chuju! Rękę mi rozwaliłeś! – rzucił mężczyzna, po czym stracił przytomność. Okrzyki jeszcze bardziej się nasiliły. Ktoś odciągnął go z ziemi.
– Niepotrzebnie się bawił – zauważył Marduk, obserwując sytuację. – To go zgubiło. Bardziej jednak martwi mnie twoje niezbyt honorowe zachowanie. Wystarczyło lekko go drasnąć, a tak mogłeś go okaleczyć, lub nawet zabić – paladyn skarcił mężczyznę.
« Ostatnia zmiana: 19 Luty 2019, 18:51:22 wysłana przez Marduk Draven »

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #166 dnia: 19 Luty 2019, 22:14:46 »
Z twarzy Egberta ciężko było coś odczytać. Jak zwykle była tak nieruchoma i bez wyrazu, że można by ją uznać za martwą, gdyby najemnik od czasu do czasu nie mrugał.
-Oni nie znają honoru, chociaż pewnie wydaje im się inaczej. Czają się po krzakach i próbują wyłudzać pieniądze od podróżnych.
Tymi słowy Bękart podsumował bandę Chochoła. Według Egberta łagodniejsze obejście się z przeciwnikiem byłoby przesadną uprzejmością.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #167 dnia: 20 Luty 2019, 12:18:51 »
– Cóż, twoja decyzja, a czasu nie cofniemy – odrzekł paladyn. Sam wątpił, by kompania najemnicza, zwłaszcza bękarty miała honor. Widać to było przecież po niektórych członkach i ich zachowaniu. Marduk jednak nie wyrażał dalej swojego zdania, ani nie ciągnął tematu. – To mi wygląda na punkt dla nas! – zawołał do Chochoła. Ten, widocznie zirytowany, skinął głową. – Kto następny? – spytał drużyny.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #168 dnia: 20 Luty 2019, 13:07:34 »
Dragosani przyjął miecz od Egberta.
- Interesująca walka - skomentował, przypinając broń do juków konia. Znów spojrzał na swych towarzyszy i drużynę Chochoła. Naprawdę nie chciał osobiście mieszać się w tę potyczkę. Wolał dać szanse pozostałym do wykazania się.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #169 dnia: 20 Luty 2019, 13:22:53 »
Gdy powitanie i dość pouczająca rozmowa z królem minęły, nastąpił powrót do teraźniejszości. Warta Egberta jeszcze się nie skończyła co też dawało to maurenowi kilka godzin snu, bo wkrótce jego kolej. Nawaar został zbudzony i zaczął pilnować czy nikt się nie szwenda. Zimna aura pobudzała go odpowiednio a ciepłe ubranie dodawało otuchy, ale na jego szczęście miał spokojną noc. Teraz nastała kolej Marduka a potem wyruszenie dalej. Oczywiście nie mogło obyć się bez przeszkód, bo zaraz to zebrali się bandyci, którzy chcieli haracz za przekroczenie mostu i to w hemis, gdzie można po nim przejechać. Ciemnoskóry dziwił się tutejszym zwyczajom, ale cóż mógł poradzić. Padło na pojedynki jeden z nich wygrał swój człowiek, co postawiło ekipę Marduka na korzystniejszej pozycji. W międzyczasie mauren został ogołocony z ubioru widocznie biali mieli jakieś dziwne fetysze, nie jemu to oceniać. W każdym razie bez słowa dobył włóczni i puklerzu, wychodząc tym samym przed szereg jako drugi do udziału w tym niecodziennym turnieju.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #170 dnia: 20 Luty 2019, 13:33:42 »
Na spotkanie maureńskiemu wojownikowi, jakże widocznemu pośród mlecznobiałych warstw śnieżnego puchu, wyszedł kolejny zbir. Odłożył cały zestaw broni, jakiej było mu dane nosić. Dobył jedynie szabli i sztyletu. Zmierzył wzrokiem Nawaara, po czym ruszył na niego, chcąc jak najszybciej zmniejszyć dystans, aby jego przeciwnikowi trudniej się walczyło długą włócznią.

1x bogatszy zbir

//Temperatura jest niezmienna, warunki takie same. Nie używa on też broni palnej, ani pancerza.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #171 dnia: 20 Luty 2019, 18:50:16 »
    Mauren wyszedł na przeciw wyzwaniu w samiusieńkich butach. Jego przeciwnik również ciało ciemnoskórego przechodziły dreszcze, ale i tak całą uwagę skierował na swym rywalu. Nawaar oddychał spokojnie z jego ust, wydobywała się para, zwiastujące ochłodzenie ciała maurena. Wojownik Chochoła zaatakował pierwszy, ruszył przodem na pozycję ciemnoskórego. Nawaar przygotował się już do obrony, bo jakie miał wyjście? Schował się za tarczą, wystawiając włócznię przed siebie. Pierwsze uderzenie szabli nadeszło z góry, jednakże ciemnoskóry cofnął się do tyłu o krok, żeby ostrze jeno przecięło lodowate powietrze, ale nie miał czasu na wytchnienie, bo człowiek zaatakował sztyletem chcąc trafić czarnego w jego bok, tylko tutaj mauren zamachnął się puklerzem odbijając atak, jednocześnie kontrując szablę swoją włócznią, bo ostrza się spotkały a siła uderzeń była na tyle mocna, że obydwu wojowników cofnęło. Nawaar korzystając z zasięgu drzewcowej broni rozpoczął atak, zaczął szybko wymachiwać ostrzem starając się dosięgnąć twarzy oponenta, który dawał radę robić uniki i nawet zablokować w końcu atak i w końcu, pójść z kontratakiem mauren miał nie małe problemy, bo dawno nie miał okazję walczyć i to mu powinno nieco rozprostować kości. Teraz szala przeszła na stronę zbira. Ciemnoskóry musiał odpowiednio manewrować ciałem, żeby nie dać się trafić zrobił obrót i samym drzewcem broni, uderzył w plecy przeciwnika cios był silny, co skutkowało krzykiem zbira, bo ten zrobił kilka kroków do przodu. Nawaar chowając się nadal za tarczą, skorzystał z okazji i spróbował sięgnąć ostrzem włóczni jego pleców, byle żeby rozciąć naskórek, ale czy zdążył trafić nim człek się zorientuje?

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #172 dnia: 20 Luty 2019, 22:48:24 »
Szczęście, bądź też bogowie byli po stronie maurena. Jego włócznia zdołała rozciąć skórę mężczyzny do długości, tworząc ranę o długości pięciu centymetrów. Bandyta poczuł to i jęknął. Był zły, że przegrał, ale nie zaatakował maurena. Usunął się z pola pojedynków
– Dwa dla nas! – zawołał Marduk. Zartat był po ich stronie.– Może by tak teraz dwóch przeciwko dwóm? – dodał.
- Skoro tak, to niech tak będzie! Chodź, Helmut! – odrzekł Chochoł.
On i jeszcze jeden z przeciwników wyszli przed szereg i dobyli broni.
– Chętny się rozerwać? – rzucił do Dragosaniego.– Jeśli nie, to poproszę tylko o Twoją szablę, bądź ten miecz, coś dał Egbertowi, żeby mieli łatwiej – dodał z zawadiackim uśmiechem.

1x zbir
1x herszt

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #173 dnia: 20 Luty 2019, 23:05:14 »
Mauren trafił! Był zadowolony ze sposobu jaki podjął walkę, która okazała się dość wymagająca. Jednak kości zostały nieco rozprostowane, tylko jeszcze daleka droga nim będzie w pełni sprawny po tak długiej przerwie. Nawaar osunął się z miejsca pojedynku dając szansę kolejnym kamratom na wykazanie się. Ciemnoskóry z chęciął odzyskałby ciepłe odzienie, bo mu ptaszek zamarzał! Nikt tego nie lubi. Zatem oby szybko Marduk się uporał a wszyscy mogliby jechać dalej w pełnych rynsztunkach.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #174 dnia: 20 Luty 2019, 23:10:36 »
Dragosani obserwował drugi pojedynek z rekami założonymi na piersi. Walka zakończyła się kolejnym zwycięstwem ich drużyny, a więc do ich puli wpadł kolejny punkt.
- Weź miecz. - Wampir kiwnął głową na swojego konia. - Maximus nie powinien cię ugryźć, gdy podejdziesz - dodał z dragowym uśmieszkiem. Wyszedł na poletko wyznaczone do walki. Nie dobywał broni.
- To który chce się potem chwalić, że pokonał wampira w hemis? - rzucił do oprychów.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #175 dnia: 20 Luty 2019, 23:20:56 »
Marduk jął pozbywać się niedbale tuniki, peleryny i zbroi, które nosił na sobie, rzucając wszystkie blachy koło swojego rumaka. Ostrożnie podszedł do juków Maximusa, ogiera Dragosaniego i dobył z nich miecza, którym przed chwilą walczył Egbert. Marduk musiał przyznać, że miecz był dobrze wyważony, choć nieco krótki. Wojownik Zartata zbliżył się do wampira i stanął na jego flance. Ubrany był tylko w buty, nagolenniki, spodnie i koszulę.
– I świętego mściciela... w ogóle? – dodał humorystycznie.

Para zbirów ruszyła, na razie jeszcze nie wybierając swych celów, jak gdyby nie chcieli dać szansy wampirowi i paladynowi, aby się przygotowali.

//bierę:
Nazwa broni: Miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,28kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,7 metra.

//Biegną ramię w ramię, trudno ocenić, który atakuje kogo.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #176 dnia: 21 Luty 2019, 11:43:49 »
- Ładny mi pojedynek - mruknął wampir, obserwując zbliżających się łotrów. Przybrał postawę bojową, wciąż nie dobywając broni. Położył jednak dłoń na rękojeści szabli. Pozwolił oponentom się zbliżyć. Wiedział, że jego nadnaturalne zmysły, pochodzenia wampirzego i demonicznego, nie pozwolą im zaskoczyć go w ataku. Każdy ich krok, każdy gest, każe spojrzenie i drgnienie mięśni twarzy, mogły zdradzić ich zamiary. Między innymi tego nauczył się Drago poprzez lata swojego życia.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #177 dnia: 21 Luty 2019, 12:25:08 »
– Cóż, teraz zaczyna się zabawa– odmruknął mu Marduk. Sam trzymał miecz jeszcze u nogi, sztychem do ziemi. Nie miał nadnaturalnych, wampirzych zmysłów Dragosaniego, ale walczył już nie jeden raz i potrafił odczytywać ruchy wrogów z ich gestów, oczu i ruchów choćby nóg. Strzelił karkiem i przygotował się zwieńczenie bandyckiej szarży.
Jak się po chwili okazało, to Chochoł chciał się chwalić pokonaniem wampira w Hemis, a jego kompan pokonaniem świętego mściciela w ogóle. Ten pierwszy ciął od góry, chcąc nabrać jak najwięcej impetu dla swojego cięcia,  jakby chcąc odseparować ramię Dragosaniego od reszty ciała, z kolei jego kompan postanowił ciąć od poziomo od lewej w stronę miednicy Marduka.
Jednak w połowie każdego ciosu stało się coś rzadko spotkanego. Oboje minęli się w zgrabnych obrotach i zmienili przeciwników, aby po sekundzie okrążyć ich i zaatakować od pleców, znów zmieniając oponentów.
Nie byli byle kim. Nie dość, że wiedzieli jak walczyć zespołowo, to byli jak bracia, znając siebie na wylot, a przy tym sobie ufając. Oboje wyprowadzili sztychy, chcąc szybko trafić plecy przeciwników.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #178 dnia: 21 Luty 2019, 13:47:50 »
Widząc atak Chochoła, Dragosani zaczął wykonywać unik. Prosty, oszczędny i skuteczny. W jego połowie jednak wampir dostrzegł zmianę ataku dwójki łotrów, a więc i sam musiał dostosować swoje działania. Był na to częściowo gotów. Może nie wiedział co dokładnie się stanie, lecz jego nadnaturalny "szósty zmysł" wampira, wyraźnie dawał mu znać, że coś jest nie tak. Resztę dopowiedziało doświadczenie. W połowie swojego uniku zrobił drugi krok w bok, wychodząc z pola ciosu zbira, który go ostatecznie zaatakował. Człowiek ów był szybki. Jego cios zdradził, iż był doświadczonym szermierzem. Jednak wampir był nieco lepiej dostosowany fizycznie do walki. Uchylając się przed kolejnym ciosem dobył w końcu szabli. Jej ciemne ostrze stanowiło teraz przedłużenie ręki wampira. Wierna szabla, która wielokrotnie przysłużyła się swemu panu, stworzona przez wysłannika Pana Nadziei. Drago nie używał jej teraz jednak jako broni. Raczej jako balastu, którego znajoma obecność w dłoni umożliwiła mu lepsze wyczuwanie własnych ruchów, ułatwiała uniki. Wielu poetów i kronikarzy opisuje walki wampirów jako taniec. Piękny i zabójczy. Dostojny. Lecz Drago teraz nie tańczył. Jego ruchy były oszczędne, precyzyjne. Był jak cień, który zawsze umyka przed ciosem. Nie blokował nawet ataków swego oponenta, po prostu unikając kontaktu. Zawsze preferował tę formę obrony. Obserwował cały czas uważnie łotra. Co chwilę dostrzegał możliwość do zadania ciosu, odsłonięte miejsca, luki w obronie przeciwnika, które mógł wykorzystać do swojego ataku, przed którego szybkością łotr nie mógłby się obronić. Problem polegał na tym, że zdecydowana większość tych ataków mogła zakończyć życie łotra. Wampir był przyzwyczajony do śmiertelnej walki i sprowadzania śmierci na swoich przeciwników stojących po przeciwnej stronie ostrza.. Teraz musiał więc uważać i poczekać na odpowiedni moment. Ów moment nadszedł nagle, lecz spodziewanie. Szabla wampir błysnęła w niespodziewanym ataku. Sama końcówka jej ostrza trafiła wymierzony cel i przeorała policzek zbira, zostawiając za sobą ranę. Nie była ona poważna, lecz z pewnością pozostawi po sobie bliznę. Krew zalała policzek łotra. Drago opuścił broń.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #179 dnia: 21 Luty 2019, 14:24:02 »
Chochoł, zdenerwowany porażką warknął wściekle i zaklął paskudnie. Opuścił jednak broń, przyznając się do porażki.

Marduk z kolei także zrobił oszczędny unik, lecz gdy cios okazał się jedynie zamarkowaniem, skorygował swoją postawę. Gdy już wiedział, że miecz dąży do sztychu za jego plecami, wykonał zgrabny, lecz także oszczędny ruch zbrojną ręką za plecami, odbijając broń zbira nieco w górę. Następnie zaś wykonał obrót, tak aby nie wadzić Dragosaniemu i rozpoczął tyradę swoich ataków. Wielu mogło w tej chwili zobaczyć jak wojownik Zartata walczy bez ciężkiej, lecz bardzo wytrzymałej zbroi, inni jak w ogóle ktoś taki walczy. Podczas gdy zwyczajnie Marduk polegał raczej na sile fizycznej, mocy ataków i mistrzowskiej technice, tak teraz był niezwykle zwinny jak na kogoś, kto zwykle chodzi zakuty w dwudziestu kilogramach stali. Jego ataki były pełne finezji i szybkości, nawet taneczności, gdyż Marduk co rusz uderzał z obrotów, czy młynków, spychając przeciwnika do defensywy i zmuszając do wielu kroków w tył. Zbir był utalentowanym szermierzem, lecz to było zdecydowanie za mało. Jednym z kolejnych ataków, Draven wybił miecz przeciwnika na prawo, prawie wytrącając mu go z ręki, po czym zamachnął się z półobrotu i ciął w stronę twarzy zbója, który ze strachu zamknął oczy. Marduk jednak zatrzymał klingę tuż przed policzkiem przeciwnika i jedynie lekko naciął jego policzek, kończąc walkę. Otarł miecz szmatką.
Paladyn rozejrzał się. Drago także skończył, a Chochoł szedł już w stronę swego odzienia. Nagle podbiegł do niego jeden z członków jego bandy, Chwilę o czymś rozmawiali po cichu. Wyczulony słuch Drago wychwycił, iż mowa o jakimś Kiejstucie i ranie, która okazała się śmiertelna, gdyż wykrwawił się.
- Jeden z waszych ludzi zabił jednego z naszych kamratów! – Chochoł zawołał do Marduka.- Ten rudobrody, który rozwalił mu rękę! Przez to biedny Kiejstut wykrwawił się!– Chochoł był wściekły.- Wydaj nam tego zuchwalca, a was puścimy wolno!
Marduk spojrzał na Egberta. Jego wyraz twarzy mówił coś pomiędzy "Naprawdę?", bądź "Ja pierdole".
– Tak bardzo, jak żałuję, że się tak stało, nie mogę i nie zrobię tego.
- Nie chcecie z nami walczyć, zaufajcie mi! Jedno życie za cenę was wszystkich, to chyba rozsądna decyzja! Jesteście nam to winni! Śmierć za śmierć!
– Nic nie jesteśmy winni. A prawdziwie rozsądna decyzją, byłoby nie zmuszanie do walki mściciela Bractwa Świtu. – Marduk zaczął zbierać w sobie magiczną energię, która lada moment mogła okazać się bardzo przydatna.
- Chłopy, do broni i przynieść mi ich głowy! – ryknął Chochoł. Jego ludzie dobyli broni i poczęli ruszać ku drużynie.

10x bandyta
6x bandyta z kuszą
4x bandyta z łukiem
1x ten bogatsz zbir(już w pełnym ekwipunku
1x Chochoł

Forum Tawerny Gothic

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #179 dnia: 21 Luty 2019, 14:24:02 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything