Dziadek zamlaskał sztuczną szczęką i zatrzymał się, popatrzył na Ciebie z lekkim zdziwiniem.
- Hoho, kiedy to ja widziałem turdnaszana...- jęknął.- Cegielnia mówisz? Na wprost jakieś 20 metrów, potem w prawo i w lewo. Poznasz, budynek jest z czerwonej cegły i ma kształt prostokątnej bryły.- dodał.
- Bank? W tej dziurze?- barman zaśmiał się. Po chwili nachylił się do ciebie i szepnął:- Najczęściej się kręci wokół starej cegielni. Stąd idziesz na lewo 40 metrów, potem w prawo i w lewo. Czerwony budynek.
- No...no...- zająkał się, zerkając w elfi dekolt.- Bronisław jestem. Księgowy.- lekko drżącą ręką pokazał elfce notes, zaspokajając swoje oczy.- Podliczam myto za przejście przez bramy, razem ze znajomym - Markiem.- dodał.- Może ja panience coś zamówię?