Kiellon i Marduke- Oczywiście- odparł na pierwszy rozkaz. Zrobił kilka kroków ku wyjściu z cmentarza. W jednej chwili jednak zawrócił się na pięcie słysząc kolejny.
- Taaak...- mruknął jakoś niechętnie.
- Dopilnuję także, by je wyczyszczono i wyprano- dodał chcąc się przypodobać.
- Zapewne nie spodoba się to moim ludziom. Wyślę tu jednak najbardziej oddanych Bractwu, by nie przyszło im do głowy spać albo oddalać się- uśmiechnął się w wymuszony sposób. Pożegnał się skinieniem głowy i poszedł w stronę twierdzy Saint-Eatinne.
Marduke, gdy spojrzał na głowę bez jej zawartości dostrzegł, iż nie była to "chirurgiczna" robota. Czaszka zwyczajnie rozłupana, potraktowana bez delikatności. Potłuczono ją tylko tak, by dostać się do mózgu w miarę szybko. Na płycie nagrobnej były zaś ślady łomu, którym ją otworzono. Było ich dużo, jakieś nieregularne, widoczne były ślady wielu prób włamania się do grobu. W trawie obok Marduke dostrzegł damski złoty pierścionek z małym granatowym kamykiem. Pierścionek był obdrapany.
Kameliowa Róża znajdowała się na promenadzie leżącej wzdłuż brzegu. Rycerze po lewej mieli plażę i morze, a po prawej sklepy, sklepiki, ale przede wszystkim kawiarnie. Róża wyróżniała się z tego towarzystwa. Miała zacieniony taras, stoły i krzesła nie były byle jakie: była to porządna stolarska robota. Na siedziskach znajdowały się poduszki, na blatach żywe kwiaty i świece ozdobne. W środku drewniane stoły i ławy nie wyglądały jak te w najgorszych karczmach. Tu było luksusowo. Na dodatek na podwyższeniu grupa trzech grajków zabawiała gości dobrą muzyką.
Budynek miał dwa piętra. U góry znajdowały się pokoje, ale schodów nie było widać w sali gościnnej.
Eve i Gorn-
Dobra, trochę dużo tego- stwierdziła jakże odkrywczo anielica, spoglądając na książki. Tysiące książek. Jej własna biblioteczka to zaledwie ułamek tego, co znajdowało się tutaj. Wspięła się na drabinę w poszukiwaniu tytułów.
Gorn także przeglądał książki.
,,Wprowadzenie do zaklęć", ,,Pochodzenie inkantacji oraz ich zastosowanie", "Nowy człowiek: oddany sługa", "Magia w pytaniach i odpowiedziach". Takie i inne tytuły pojawiały się w kolekcji Staxariusa. Było też dużo pozycji o tematyce biologicznej, budowie człowieka. Gorna zainteresowała "Księga czarnej magii" z bardzo starą okładką. Gdy ją otworzył, okazało się, że w środku nie ma żadnych liter, słów, zdań. Było pusto.
Evening, gdy zeszła na dół, w biurku odnalazła dziennik. Bardzo szczegółowy.
-
Gorn, popatrz na to- serce zabiło jej szybciej, gdyż zdała sobie sprawę, jak do ważnej, i być może niebezpiecznej rzeczy dotarła.
Wpisy nie były datowane.
Dzisiaj wysłałem ludzi na wyspę Fort-Eatinne. Sprzedaż ślimaków da mi korzyści finansowe. To pozwoli mi rozszerzać moją działalność. Myślę, że mgła to dobre wyjście. Ludzie nie będą się tam kręcić.
Dziś kolejny dzień tworzenia mej fortecy. Iluzja jest silna, ale nie wiem jak długo wytrzyma. To samo tyczy się wyspy... Wykres sporządzam pod spodem.
Dołączyła do mnie Emilia, jest oddana, wierna i zaklęcie rzucone na jej umysł zadziałało od razu. To istota stworzona dla mnie i mych celów.
Eksperymentów dzień 52gi. Wciąż uczę się anatomii i nie wiem jak dokładnie połączyć organy z resztą ciała. Robię postępy.
34622 grzywien przychodu z handlu purpurowymi ślimakami na Astas na rok 24eIII