Gunses wysłuchał tego, co ma do powiedzenia dziewczyna.
- To - rzekł i opuścił szpon niżej - ... to tajemnica. Niestety Isentor nie zdążył jej zgłębić na tyle, abyśmy wraz z Dragosanim potrafili wykorzystać jej pełen potencjał. Demonów nie ma, to niezaprzeczalny fakt i tylko dzięki temu żyjemy. Jednakże udało się pozbyć jednej pieczęci z dziewięciu. Przez eony lat nasz świat pozostawał poza szponami demonów zamkniętych w Otchłani. I nagle zamek stał się niekompletny. To był zapewne dla nich jasny sygnał... Bramy da się sforsować. I Eve - pozwolił sobie zwrócić się do dziewczyny zdrobnieniem jej imienia - Nie da się wykluczyć, że pewnego dnia kopyta demonów ponownie staną na naszych ziemiach. Teraz jednak, kiedy nie świat ma przed sobą wyzwanie podźwignięcia się z popiołów, możliwe, że dojść może do chęci usunięcia wszystkiego, co związane jest z czarną stroną magii, w tym również z tymi, którzy noszą na swoim ciele także i takie relikty, jak mój szpon. Nie możemy pozwolić, abyśmy przestali być czujni i gotowi. Widzisz co dzieje się na sali. Znudzone wilki żrą się między sobą, a może być znacznie gorzej. Ważne jest, aby Ci, którzy może czasami w dość niespodziewany sposób otrzymali pewne dary - spojrzał na swój szpon, pomyślał też o potędze jaka dana jest dziewczynie obok - Umieli się wspierać w chwilach próby. Czy zgadasz się ze mną?