Tym razem to wiking zagwizdał. Z nutą podziwu i zdumienia, na nazwę tych kamieni szlachetnych.
-Osobliwa nazwa.- pochwalił. -Dobrze, że nie wzbudziło to zazdrości Ventepi.- zażartował.
150 kilometrów? Jakoś to przejdą. Długi to spacer, ale szybko minie na opowieściach o "Sutkach Ventepi". Ciekawiło Torsteiba to, czy nazwano coś kiedyś od jej piersi, a może i "jaskini miłości"? Ciekawił go jeszcze los tych że rubinów. Co stało się z nimi w czasie niedawnej wojny, okupacji i rzezi Ekkerund? Postanowił spytać.
-"Sutki" są bezpieczne? - zapytał, próbując nie wybuchnąć ze śmiechu. -Przetrwały wojnę?