Murek był tylko prologiem do tego. Rozgrzewką. Elfka już rozciągnięta podeszła do ściany budynku, na który miała się wspiąć, by wskoczyć na wille.
Podskoczyła, łapiąc się dużego zaczepu na lampy. Podciągnęła się. Było to trochę jak wspinaczka na drzewo - każdy elf potrafi. Gdy była już na zaczepie zaczęła się wspinać normalnie, po ścianie, ostrożnie chwytając się nierówności takich jak wystające kawałki kamienia, czy drewna. Chwyciła w końcu dach, wpierw jedną, potem drugą ręką i podciągnęła się. Była w końcu na dachu, wille też widziała.
//Gdzie mam dokładnie wskoczyć? Na dach, balkon?