W czaszce ostatniego wylądował toporek krasnoluda do tej pory siedzącego w kącie sali.
- I chuj trafił moją posadę w Radzie Dywanu... Ty jaszczur! Pomyślałeś o konsekwencjach?! Domenik durniu! Ahh... Krasnolud splunął na podłogę, reszta gości już dawno uciekła.
- Abdul, zbierz rodzinę i biegnijcie na moją Betty. Powiedz że kapitan rozkazał posprzątać w porcie. No... mamy jakieś 15 minut zanim wszystko się spierdoli jeszcze bardziej. Jestem Georg, były już - przez was - członek Rady u Ulricha. I tylko ja was mogę stąd wyprowadzić żywych!