Eee, pierniczenie. Wiele jest takich misji, które można wykonywać i wykonywać do usranej śmierci. Jak bym miał wybrać jedną jedyną z tych wszystkich ulubionych to by wam miejsca w bazie danych na ftp nie starczyło, więc walnę pierwszą lepszą z brzegu, która utkwiła mi w pamięci.
Z tego co pamiętam jest to zadanie od Xardasa, w którym trzeba znaleźć chorego orka w Wolnej Kopalni. Jest to piąty rozdział, więc kopalnia nie jest już znowu taka wolna ;P Mniejsza... Do tego orka to musiałem się nabiegać za pierwszym razem po kopalni bo jakoś umykał mi jeden tunelik, którym można było dostać się do niego. Jęczy, że jest chory i trzeba mu przynieść lekarstwo, które gdzieś tam zgubił (swoją drogą cwaniak jaki przygotowany na wszystko
) i potem, jak mu przyniesiemy flakonik z lekiem to robi nam to ulu-mulu potrzebne do bezpiecznego wejścia na teren orków. Generalnie nie mam pojęcia dlaczego napisałem o zadaniu, które denerwowało mnie zawsze najbardziej... lubię je, ale jeżeli gra się po raz pierwszy to dla takiego świeżaka chyba za dużo latania.