Stanął na przeciwko osiłka, odsuwając się kilka kroków w tył. Miał przy sobie całe swoje wyposażenie. Kuszę, katanę i ukryte ostrze. Za nim powiewał płaszcz, co dodawało mu ogólnego mroku postaci. Miał nadzieje, że swoim wyglądem chociaż trochę nastawi osiłka do pionu.
- Słuchaj, kurwa. Dla Ciebie, to ja mogę być PAN CHUJ, nie zwykły chuj, rozumiemy się? Nie chce z Tobą zwady, ale najwidoczniej nie mamy innego wyboru - warknął w jego stronę, spoglądając złowrogo w jego oczy. - Chciałem grzecznie poczytać tablicę, a ty mi w tym przeszkodziłeś. Od tak, z dupy, bo czytać Ci się zachciało? ÂŚpieszysz się gdzieś? Szukam tylko jednego drobnego ogłoszenia, jak dotrzeć w pewne miejsce i tyle, znikam. Ale nie, bo ktoś taki jak ty musiał mi przeszkodzić. Na pewno chcesz się bić? Możemy rozstać się w pokojowych stosunkach, każdy w swoją stronę... Jeśli nie, to sprawdzimy, który z nas jest lepszy w pojedynkach...
//Staram się użyć perswazji, nie wiem, czy jest na to uległy.