Test kruka #28

[Nawaar]

Elf podziwiał wyczyny kransoludów i wiedział również, że jeden z nich długo nie pociągnie. Thlaen myślał, że tym razem przegra swoje 10 grzywien, jednakże to co wydarzyło się po chwili zaskoczyło go! Zwycięski gest Yurdina miał być wisienką na torcie całego pojedynku do czasu, gdy ten padł. Krasnolud spadł z krzesła, jakby ściął go najlepszy topór na wyspie. Długouch zrobił wielkie oczy i natychmiast ruszył po sakiewkę a później miał zamiar zagadać do zwycięzcy pojedynku, bo wiadome było, że Maldon albo jakiś inny ktoś maczał tutaj palce. Tak przynajmniej mu się zdawało.
- Ile wygrałem?   
Powiedział do mężczyzny, który przyjmował zakład.

[Anette Du'Monteau]

-Ty nic nie wygrałeś. W końcu stawiałeś na Yurdina. Maldon wciąż stoi, a tamtego muszą zabierać. I faktycznie po Yurdina podeszło dwóch jego ziomków i wzięło bezwładnego krasnala pod boki. Do Maldona podszedł tylko jeden towarzysz i trzymając go nad barkiem odchodził od stołu.

[Nawaar]

Zmieszany elf odszedł od mężczyzny i podszedł do padniętego Yurdina, a może będzie wstanie coś powiedzieć na temat tego ostatniego piwa. Drugą opcją będzie podążenie za Maldonem i jego kompanem, i jakoś nakłonieniem ich do powiedzenia czym napędzają ten trunek.

[Anette Du'Monteau]

Kompani Yurdina próbowali go cucić w jakieś sobie znany krasnoludzkie metody, ale póki wydawało się to nie odnosić wyraźnych skutków. Chłopa ścięło równo i chyba ciężko by było z niego cokolwiek wyciągnąć. Zresztą nie wiadomo czy byłaby na to jakaś metoda.

[Nawaar]

Thalen widząc, że nic ze "zwłok" Yuridna nie wyciągnie to postanowił w zamian pośledzić Maldona i jego kompana. Elf przyglądał się zachowaniom krasnoludów a nawet próbował coś podsłuchać. Oni byli jedynym tropem w celu dowiedzenia się czym nasączają owe piwo.

[Anette Du'Monteau]

Maldon okazał się nieco bardziej przytomny i coś tam mówił do swojego kompana, który przytrzymywał go za plecy w pozycji pionowej. Jednak nie słyszałeś o czym rozmawiają, w końcu nie miałeś wampirzego słuchu ani nic takiego.

[Nawaar]

Thalen postanowił ich wyprzedzić. Wtedy mijających ich powinien coś usłyszeć poza pijackim bełkotem.

[Anette Du'Monteau]

-W porządku Mald? Nie wyglądasz za dobrze. Rozłożyłeś ich bracie jednak musiałeś z siebie chyba dać wszystko. - mówił jego kompan.
-No łatwo nie było. Mocne diabelstwo waży ta ekipa. Po jakimś czasie można się przyzwyczaić. W końcu nie pije tego pierwszy raz...

[Nawaar]

Nie pije, ale Czego?! I kim jest tak zwana ekipa?
Pojawiło się te dwa pytania w głowie elfa oczekując dokończenia słów Maldona, Thalen lekko zwolnił prawie się z nimi równając licząc na jeszcze jedną szybką podpowiedź, jednakże nie chciał zostać zdemaskowany, więc rozglądał się dookoła tak, jakby czegoś szukał budynku, osoby bądź czegokolwiek innego. Elf był już tak blisko poznania nazwy tej dziwnej mikstury i zakończenia pozytywnie zadania.

[Anette Du'Monteau]

-Chłopak biorą kasę i zaraz lecimy. Trzeba szukać kolejnych możliwości. Nie ma co za długo się narażać bo nawet idiota w końcu się domyśli. Drugi krasnal kiwnął głowa na znak zgody. Spróbowali razem wstać i oddalić się jeszcze z miejsca konkursu. Pozostałe krasnoludy na konkursie również wydawały się zbierać.

[Nawaar]

Elf nadal przysłuchiwał się rozmowie, by coś jeszcze wyłapać, coś może mniej lub bardziej znaczącego dla jego sprawy, bo widocznie był za głupi żeby się domyślić co podają swoim konkurentom w pojedynku na picie.

[Anette Du'Monteau]

Niestety nic więcej już nie mogłeś dosłyszeć.

[Nawaar]

Thalen nie słysząc nic konkretnego postanowił wrócić do zleceniodawcy i opowiedzieć mu czego się dowiedział. Lepszy rydz niż nic. Powiedział sobie w głowie i ruszył do "Obieżyświata", bo tak nazywała się karczma w mieście. Elf był ciekaw odpowiedź jaką dostanie od nieznajomego i czy w ogóle jakąś dostanie. Długouchy nie zamierzał przebywać tutaj więcej, gdyż całe przedstawienie dobiegło końca. Teraz zależało mu na zdanie "raportu".

[Anette Du'Monteau]

Gdy wracałeś drogą z dzielnicy biedoty to byłeś tak zajęty myślami o zadaniu że wpadłeś na kogoś. Nieprzyjemne rąbnięcie tyłkiem o ziemię nieco cię ocuciło. Okazało się, że wpadłeś na grupę trzech krasnoludów. Bardzo możliwe że wracali z tego samego konkursu co ty, tyle że odrobinę wcześniej się zabrali.
-Ej ty! Uważaj jak leziesz długouchy! - krzyknął jeden z krasnali.

[Nawaar]

Rzeczywiście upadek na ziemię tymczasowo odsunęły myśli na temat zadania, jednakże dopiero po chwili elf zwrócił uwagę na trzech krasnali, którzy zwrócili mu uwagę na temat nie patrzenia pod nogi. Thalen wstał i otrzepał się z ziemi, by następnie odpowiedzieć a raczej zapytać wprost, lecz oczywiście najpierw przeprosił.
- Proszę o wybaczanie, nie zauważyłem was, gdyż się po prostu zamyśliłem. Jednak skoro na was przypadkowo wpadłem miałbym pewne pytanie. Oczywiście zapłacę jeżeli otrzymam na nie odpowiedź, której oczekuję. Jesteście chętni panowie?
Zaproponował, bo praktycznie nic nie wiedział o tej dziwnej mieszance alkoholu, ale cóż może pozostali krasnoludowie będą wiedzieć.

[Anette Du'Monteau]

-Chłopcze, właśnie wygraliśmy jeden z konkursów. Wątpię byś miał taką sumę aby pytać nas o cokolwiek. - odparł pogardliwie krasnolud. Reszta jedynie przytaknęła i zaczęli zbierać się w drogę.

[Nawaar]

- To może zdradzicie mi co dolewacie do swoich piw? Wiem, że to coś niezwykłego a pan panie krasnoludzie zna odpowiedź na moje pytanie. Oczywiście zachowam w tajemnicy nazwę tego specjalnego browaru, po prostu jestem ciekaw, bo to nie normalne, żeby twardy krasnolud padł po zwykłym piwie.
Elf zaryzykował w tym momencie wszystko, bo co mu pozostało.

[Anette Du'Monteau]

-Za kogo ty nas masz? My niczego nie dolewamy. Zejdź mi z oczy chłopcze zanim stracę cierpliwość albo moi towarzysze. Otwarta metoda pytanie zdecydowanie była nieodpowiednia.

[Nawaar]

- Moment panowie, bo widzę, że źle zacząłem temat. Zaczął tym razem lekko i delikatnie. - Co musiałbym zrobić, by móc wejść z wami układ i również trochę zarobić? I prosiłbym o wybaczenie, bo czasami mówię szybciej niż pomyślę jak właśnie zrobiłem to przed chwilą.

[Anette Du'Monteau]

-Chciałbyś zarobić co? Tylko czy taka elfia miernota może się nam na coś przydać? Hę?