Autor Wątek: Schodami do nieba #2  (Przeczytany 12670 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #20 dnia: 28 Wrzesień 2015, 20:32:59 »
-Hm.... Rozumiem- Eve spróbowała nakreślić kształt runy obok, by przećwiczyć ten znak i nie zapomnieć go. Wszak w każdej chwili, gdy będzie chciała odwiedzić to miejsce, będzie mogła to zrobić jedynie przy pomocy magii i wyrysowanej runy. -To niezbyt skomplikowane- uśmiechnęła się. Jednocześnie Przystań zdumiewała ją w sten sposób, iż istniała ona równocześnie z Marantem, ale jakby w innym wymiarze, choć równolegle. Było to dla niej bardzo zagadkowe, ale przywykła już do takich rzeczy i z łatwością przyjęła to do wiadomości.
-Zobaczymy jeszcze jakieś miejsca? Tu z pewnością wszystko jest piękne...- westchnęła z zachwytu.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #21 dnia: 28 Wrzesień 2015, 20:55:33 »
- Tak, zabiorę Cię w jedno miejsce, gdzie zbliżysz się do naszego Pana. Po drodze możesz zadawać nurtujące Cię pytania, na wszystkie postaram się odpowiedzieć, chociaż nie na wszystkie zapewne będę umiał.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #21 dnia: 28 Wrzesień 2015, 20:55:33 »

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #22 dnia: 28 Wrzesień 2015, 21:15:00 »
-W porządku-kiwnęła głową. -Hmm... Na razie muszę to wszystko poznać, doświadczyć na własnej skórze, obejrzeć i tak dalej. Czyli Zartat też ma tu swoje miejsce. Pewnie on tu ma najwięcej władzy? Czy raczej nie miesza się do tych spraw?

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #23 dnia: 29 Wrzesień 2015, 09:55:08 »
- Nasz Pan nie mieszka tutaj. Jest... gdzieś indziej. Jest tutaj i wszędzie, fakt, ale jego manifestacja nie przebywa w tym miejscu. Zostawił nam jednak coś, dzięki czemu się z nami porozumiewa. Czasem, nie zawsze, i to zawsze on nawiązuje kontakt. Jeżeli przyjdzie czas, jeżeli zajdzie potrzeba, anioł po prostu będzie wiedział, że powinien się stawić przy Artefakcie Pana ÂŚwiatła. To w tamtym miejscu anioł może stać się wyższym skrzydlatym, może na niego spłynąć większa łaska, większa moc i odpowiedzialność.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #24 dnia: 29 Wrzesień 2015, 19:28:11 »
-To zresztą zrozumiałe. Jest prawdą i nadzieją i to my jesteśmy jego ramieniem na ziemi. Mam nadzieję, że i mnie kiedyś powoła, bym mogła go uświadczyć bezpośrednio, powierzy mi swoja wolę do spełnienia.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #25 dnia: 30 Wrzesień 2015, 13:04:42 »
Tak jeszcze chwilę dyskutowali, aż doszli do pewnej kaplicy. Przed wejściem stało dwóch archaniołów o kamiennych obliczach, odzianych w pełne płytowe pancerze, chociaż na ich głowach nie było hełmów. Na swoje ochronne blachy wykonane z niebiańskiej rudy wydobywanej i przetapianej pod jednym ze wzniesień Niebiańskiej Przystani, mieli narzucone takie same biało-kremowe szaty, jakie nosiła Evening i reszta obecnych tutaj skrzydlatych. Oparci byli o włócznie z tego samego materiału, co wykonane pancerze, lśniące w blasku niebios.
Sam budynek był rotundą, której wejście miało charakter ganku wspartego na ośmiu białych, smukłych kolumnach. Na każdej z nich znajdowały się sceny z powstania świata, wojen starożytnych, zrodzenia nowych bogów i tym podobne. Piktogramy pokrywały monolity drobnym maczkiem znaków. Nie wszystkie sceny, jak skonstatowała Evening, były jej znane; niektóre przedstawiały wydarzenia nieopisywane dotąd przez śmiertelników.
Dwójka aniołów weszła do środka. W przestronnej, o wiele szerszej i dłuższej niż by się wydawało z zewnątrz, sali lewitował jakiś przedmiot. Obleczony w światłość i energię, targany wyładowaniami magicznymi, wylewający z siebie potoki magii i boskiej mocy. Unosząc się około metr nad ziemią, może nieco więcej, skupiał na sobie całą uwagę pustego i bardzo ascetycznego pomieszczenia. ÂŚciany był idealnie gładkie i okrągłe w swej architekturze, mlecznobiałe i nieco matowe. Sklepienie zamykało się na środku w kopule. Sam artefakt pozostawał skąpany w poświacie, trudno było dostrzec co to dokładnie takiego. Co jakiś czas na ułamki sekund zdawało się, że odsłania się jakiś kontur, zarys, lecz znikał i rozpływał się na powrót tak szybko, że nie sposób było go dobrze zapamiętać i do czegoś przyrównać.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #26 dnia: 02 Październik 2015, 18:35:33 »
Kobieta odkrywała kolejne miejsca Przystani. Kaplica, do której dotarli, nie odstawała wyglądem od innych, cudownych budowli, zbudowanych w piękny i porządny sposób tak, by zachwycały za każdym razem, gdy znajdowało się w ich pobliżu. Budynek ten musiał być wyjątkowo ważny, gdyż u wejścia stało dwóch przyodzianych w niebiańską rudę archaniołów. Poważni i silni, wskazywali rangę tego miejsca. Nie była to pewnie zwykła kapliczka jakich wiele. -Skąd oni  mają taki piękny ekwipunek? Skoro dla archanioła to musi być coś niezwykle wytrzymałego, prawda?- zagadnęła.
Wejście zdobiły kolumny i sceny z różnych czasów, obrazujące różne sytuacje. Niektóre przedstawiały wytwory ludzkiej wyobraźni, inne na przykład polowania. W głowie Eve obrazy zaczęły ożywać, oszczepy leciały w stronę uciekającej zwierzyny, a uzbrojeni ludzie nawoływali się i zaganiali swą ofiarę. Jakiś bóg czule witał się ze swą kochanką, ta jednak w geście odmowy odwróciła się i ruszyła w swoją stronę... Oprócz krótkich namalowanych historii były tam też takie, których anielica nie rozumiała lub nie rozpoznawała.
Weszli dalej. Głębiej była szeroka i wysoka sala, jednak bez żadnych ozdób w postaci rysunków czy wzorów. Puste białe ściany. Bardzo surowe i ubogie w dekoracje wnętrze zawierało jednak coś... tajemniczego.  Lewitujący przedmiot.  Evening na razie nie wiedziała co to takiego, jakaś magiczna esencja i energia z pewnością, ale czemu ma ona służyć? Było to jednak z pewnością coś ważnego, gdyż całą tą rotundę zbudowano dla tej unoszącej się nad ziemią rzeczy. Przedmiot emanował energią, czuć ją było, jak emanuje w pomieszczeniu.
-Co to za lewitująca energia?- spytała gładkim jak te ściany głosem. Nie chciała szeptać, ale też zachować sie zbyt głośno.
« Ostatnia zmiana: 02 Październik 2015, 19:08:15 wysłana przez Evening Antarii »

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #27 dnia: 03 Październik 2015, 10:45:04 »
- To jest Artefakt Pana - powiedział anioł. - Zartat zostawił nam po sobie coś, co miało pozwolić nam komunikować się z nim i wysłuchiwać jego woli. Umieścił więc tutaj swój Artefakt, który emanuje potężną, nieokiełznaną energią. Tylko Elorchajos był tutaj podczas jego umieszczenia i tylko on jest świadom jego natury. Tymczasem przyszliśmy tutaj, byś mogła zmówić modlitwę bezpośrednio przed naszym Panem, by jego światło oświetliło Cię w pełni. Zostawię Cię na moment samą, zaczekam przed wejściem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #28 dnia: 04 Październik 2015, 15:42:49 »
-Dobrze, dziękuję- odparła Eve odprowadzając Funerisa wzrokiem do wyjścia. Została sama wraz z potężnym Artefaktem, narzędziem do komunikacji z samym bogiem, który w ten sposób komunikuje się ze swoimi sługami. Nikt nie jest świadom do końca jego natury, jak opowiadał anioł, prócz samego Elorchajosa. To dawało poczucie, iż Eve jest tylko małą drobinką piasku na plaży, w śród innych ludzi, i tak mała jest wobec mocy Zartata. Trudno jest zrozumieć boską naturę i sposób jej działania.
Nadszedł jednak czas na modlitwę, tak potrzebną każdemu. Szczególnie w tym momencie jej życia, kiedy czuła się coraz silniejsza, musiała uznać swą pokorę wobec istoty najwyższej z najwyższych.
Klękła na środku sali naprzeciwko Artefaktu. Głowę spuściła ze skruchą.
-Najwyższy, najpierw chciałabym podziękować iż mogę tu klęczeć przed tobą, z zalążkami skrzydeł...-szeptała.- ...które świadczą o tym, jak szczodrze obdarzyłeś mnie niezliczonymi darami, bym mogła lepiej wykonywać swą pracę względem ciebie i innych ludzi. Dawałeś mi wiele okazji bym mogła się wykazać i pokazać swe poświęcenie. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz wykorzystasz mnie do twych dzieł tu na ziemi. Proszę cię, by nigdy nikt nie zwiódł się na mnie jako członkini Bractwa. Bym mogła chwalić twą dobroć na świecie, gdyż tylko ty jesteś prawdziwą światłością, przezwyciężającą mroki zła i ludzkich duszy. Proszę o siłę, gdyż będzie mi teraz niezwykle potrzebna i konieczna, bym lepiej mogła czynić dobro na twoją chwałę...- powstał powoli z klęczek i uniosła głowę.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #29 dnia: 04 Październik 2015, 16:06:42 »
Evening poczuła silny powiew mroźnego wiatru. Uderzył ją w plecy i wdarł się pod białą szatę, którą była okryta. Ciało zareagowało od razu, skóra ścierpła, kobietą wstrząsnęły drgawki. Jej stopy znajdowały się całe w śniegu, pod warstwą zamarzniętej wody czuć było twardą i solidną skałę. Padający obficie śnieg utrudniał widoczność, ale Evening bez problemu zdała sobie sprawę, że znajduje się na jakiejś górskiej przełęczy. Za nią znajdował się szlak w dół, po stromym zboczu, poprzez wąską ścieżkę przytuloną do przepaści. Przed nią, ledwo widoczne w zawierusze, majaczyły ślady kilku osób. Kobieta mimowolnie i odruchowo owinęła się skrzydłami białymi jak śnieg dookoła.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #30 dnia: 04 Październik 2015, 16:17:25 »
Nagle zapanowało straszliwe i przenikające zimno. Piękna sala zamieniła się w ośnieżone góry, a całe ciało kobiety drżało. Jej stopy zsiniały, tak samo dłonie. Tylko jej skrzydła były jedyną ochroną przed mrozem.
Przed sobą ujrzała ślady stóp. Nie widząc innej możliwości, zaczęła iść ich tropem po tej niebezpiecznej przepaści. Szlak prowadził także w dół, lecz Eve chciała dokąd prowadzą te po części zasypane śniegiem ślady. Wietrzysko uderzało w nią, smagając puchem i mrozem, potęgując wrażenie zimna.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #31 dnia: 04 Październik 2015, 16:24:29 »
Na granicy widoczności, gdzieś na górze stoku, znajdowały się dwie postaci.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #32 dnia: 04 Październik 2015, 16:39:23 »
Zmarznięte nogi ledwo dawały radę. Eve szurała nimi po śniegu zostawiając podłużne ślady. Sama zaś dotarła do dwóch postaci stojących na górze. Zbliżała się do nich powoli, nieco ociężale..
-Kim jesteście!?- krzyknęła przystawiając obie ręce do ust, wciąż drepcząc małymi krokami. Nie była pewna kto to  lub co to. Widziała naprawdę słabo, zaledwie jakieś kontury i zarysy. Zawierucha była naprawdę dokuczliwa.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #33 dnia: 04 Październik 2015, 20:28:46 »
Dwie postaci. Anioł i mały chłopczyk o ogolonej głowie. W skrzydlatym Evening szybko rozpoznała Funerisa, który stał teraz odwrócony do niej i spoglądał gdzieś w dal, a raczej chyba w dół, u podnóża góry. Wskazywał coś ręką, a chłopiec mu przytakiwał. Evening dzieliło od nich może ze sto metrów, a wichura, która nie pozwalała jej normalnie funkcjonować, kończyła się mniej więcej w połowie drogi.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #34 dnia: 05 Październik 2015, 20:42:16 »
Eve powoli pokonywała dzielący ją od postaci dystans. Zdołała wreszcie rozpoznać Funerisa. Zaś kim był ogolony chłopiec- tego nie wiedziała. Obaj jednak spoglądali w dół, anioł coś chłopcu tłumaczył i tak mniej więcej a scena wyglądała.
Po około 50 metrach śnieżyca ustawała i dawała odetchnąć. Skostniałe kończyny były fioletowe, policzki czerwone włosy posklejane były śniegiem. Eve wyglądała co najmniej... średnio, ale któż nie byłby wyczerpany takim spacerem?
-Na co spoglądacie?- odezwała się gdy dotarła do miejsca, gdzie spoglądali w dół.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #35 dnia: 05 Październik 2015, 21:49:11 »
Sama również, mimowolnie, spojrzała w dół. Efehidon leżał w gruzach. Wielkie, rozbudowane, sięgające po horyzont miasto leżało w gruzach. ÂŻaden z wysokich czy niskich budynków nie ostał się na swoim miejscu, wszystko w bezładnej kupie piętrzyło się na poziomie gruntu. Resztki murów obronnych miasta zdradzały niedawne położenie dzielnic, szczątki gmachów pozwalały scharakteryzować odpowiednie miejsca. Nad pobojowiskiem nie unosił się dym, nie słychać było lamentu ludzi, elfów czy orków. Nie latały wrony, sępy, nie panoszyły się bezpańskie psy próbujące podgryzać martwych. Bo tych nie było. Miasto zdawało się zrównane z ziemią przed latami, może nawet dziesiątkami lat. Powoli zaczynało nawet zarastać dziką roślinnością, jakby Ventepi chciała pokazać, że woli taki obrót spraw.
Dwójka postaci zdawała się nie widzieć ani nie słyszeć Evening.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #36 dnia: 06 Październik 2015, 12:38:42 »
To, co ujrzała w dole, to były ruiny stolicy Valfden. Ciężko było jej na początku rozpoznać miasto. Nie mogła poznać nic charakterystycznego, aż wreszcie dojrzała wieżę Katedry, z dzielnicy handlowej pozostały szczątki łuków i kopuł okrywających hale ze straganami. Dzielnica mieszkalna okalająca Stare Miasto i inne ważne dzielnice była cała zarośnięta pnączami i krzewami, które powoli acz z wielką siłą rozpychały pozostałości zabudowań swymi korzeniami. Mury chroniące kiedyś Efehidon przed najeźdźcami, teraz można było przejść, potykając się tylko o wystające kamienie i gruz. Zapadły się wszystkie domy, po pięknych skwerach pozostały niezadbane chaszcze i zarośla. Nie dochodziły stamtąd żadne odgłosy, żadna bestia nie czekała na swą ofiarę: nie było tu bowiem nikogo od wielu wielu lat.

Druga sprawa, dość irytująca dla dziewczyny, to to, że Funeris ani chłopiec nie reagowali na jej słowa. Jakby jej tu nie było, a to przecież dziwne spotkać kogoś wśród górskich szczytów i śnieżycy na urwisku... Widocznie ta wizja zrodzona w jej umyśle na tym polegała, ale Eve nie odmówiła sobie jeszcze jednej szansy.
Rozpięła szeroko skrzydła. Wiatr uderzył w ogromną powierzchnię piór, nadymając je nieznacznie. Chciała tylko poczuć ten wiatr i siłę...
-Efehidon leży w gruzach, a ty tu stoisz i przyglądasz się temu? Co tu właściwie się stało?!- przemówiła ponownie pełna oburzenia i wściekłości. Słowa kierowała do anioła, bo tego chłopca wcale nie znała. -I gdzie był Zartat ze swą światłością, gdy domy i wieże waliły się na ziemię?- jej głos był pełen pretensji.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #37 dnia: 06 Październik 2015, 17:18:52 »
Funeris rozmawiał z chłopcem jeszcze dosłownie kilka sekund, a następnie obydwoje się obrócili. Anioł pierwszy ruszył w drogę powrotną, jego twarz była zmęczona, ale oczy emanowały niespotykaną energią, jakiej Evening jeszcze nigdy nigdzie nie widziała. Takie same oczy, może nawet bardziej szalone i odzwierciedlające wszystko, co można objąć rozumem, miał chłopiec. I gdy skrzydlaty po prostu przeszedł przez postać Evening, a ta nawet go nie poczuła, chłopiec spojrzał na nią. Jego wzrok wwiercił się w jej duszę tak głęboko, że świat zawirował. Kontury na krańcach rozmyły się od razu, wszystko zaczęło wirować, obracać się i przesuwać z niewiarygodną szybkością.

Evening otworzyła oczy w kaplicy.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #38 dnia: 06 Październik 2015, 18:16:01 »
Wizja była porażająca, może nie tak fizycznie, ale psychicznie na pewno. Z resztą... mogła się tego spodziewać. Zartat lubił takie sztuczki i dość "drastyczne" metody i doświadczenia odczuwane podczas modlitwy czy składania ofiary.
Zmęczona, jakby nie spała dwa dni. Tak się czuła po tej wizji, po tym jak chłopczyk przejrzał jej duszę na wskroś, choć zdawał się jej nie dostrzegać. Po tym wszystko wokół zmieniło się diametralnie. Znów kaplica z lewitującym boskim Artefaktem.
Przetarła oczy i twarz, spojrzała na swe ciało na tyle, na ile mogła: to znaczy czy z rękoma wszystko dobrze, czy nogi są na swoim miejscu nieodmrożone, czy nie ma żadnych ran na brzuchu. Wszak nie wiedziała co mogło się dziać podczas gdy ona wracała do rzeczywistości i ile to wszystko mogło trwać.
Teraz nie rozumiała przesłania tego obrazu, którego doświadczyła tak realnie. Zburzony Efehidon to być może zapowiedź gorszych czasów, pełnych zła. Najpierw runą zasady moralne ludzi, a w skutek tego wszystkie miasta i świat pogrąży się, zapadnie sam w sobie. Znów zapanują bóstwa w czystej postaci.
Evening otrząsnęła się i wstała, próbując ustać na chwiejących się nogach. Jeszcze raz schyliła głowę przed Artefaktem w zadumie, a potem opuściła kaplicę.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #39 dnia: 06 Październik 2015, 19:05:50 »
Jej skrzydła zalśniły, gdy dołączyła do Funerisa.
- Po wszystkim?

Forum Tawerny Gothic

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #39 dnia: 06 Październik 2015, 19:05:50 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top