Autor Wątek: Schodami do nieba #2  (Przeczytany 9517 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Schodami do nieba #2
« dnia: 20 Wrzesień 2015, 11:42:11 »
Nazwa wyprawy: Schodami do nieba #2
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: możliwość przystąpienia do awansu na anioła
Uczestnicy wyprawy: Evening Antarii




Eve zasunęła za sobą krzesło i poszła w stronę ołtarza. W głowie pojawiła jej się niepokojąca myśl, iż dawno tego nie robiła... Dawno nie była nawet przy żadnej kapliczce Zartata. Oczywiście nie sprawiło to, że stała się gorszym człowiekiem. W jej sercu wyryte były święte nakazy, by zawsze postępować dobrze.
Teraz, gdy była coraz bliżej dostąpienia zaszczytu, uczucie wstydu nikło, gdyż mściciel wiedziała, że przecież takie jest jej przeznaczenie, które stara się realizować. Boska moc zawsze jej towarzyszyła i nigdy nie opuściła.
Stanęła pod wielkim posągiem Zartata czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Wrzesień 2015, 14:52:04 »
Funeris chwycił Evening za dłonie. Kobieta z lekkim zdziwieniem zauważyła, że nie są one tak ciepłe jak je zapamiętała. Lodowato zimne, przenikające trzewia, wdzierające się ostro w zakończenia nerwowe. Mrożące kości, ścinające krew w żyłach. Mimo wszystko Marysia podświadomie czuła, że nie dzieje się jej nic złego, przynajmniej według jakiegoś głęboko ukrytego, specyficznego kodeksu moralnego, który wypełniał ją przez te dłonie i przez ten dotyk.
- Cokolwiek by się działo i cokolwiek byś widziała, nie puszczaj mnie. Dobrze?

Forum Tawerny Gothic

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Wrzesień 2015, 14:52:04 »

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Wrzesień 2015, 16:13:53 »
Eve poczuła nienaturalne zimno dłoni anioła. Nietypowy chłód zaczął przenikać też do jej ciała. Było to tak niespotykane i tak niecodzienne, a jednak mściciel zdziwiła się jedynie odrobinę, nie reagując na to jakoś mocniej. Oziębłe ręce Funerisa zdawały się być niepokojącym symptomem, lecz dziewczyna nie była w stanie na to zareagować, gdyż nie czuła, aby działo się coś złego. Eve nie skomentowała tego w żaden sposób tylko odpowiedziała -Nie puszę.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #3 dnia: 20 Wrzesień 2015, 16:32:30 »
Evening czuła, że otoczenie nieco odpływa. Staje się coraz bardziej nierealne, poza zasięgiem i granicą rzeczywistego postrzegania. Kamienna posadzka kapitularza cytadeli Bractwa ÂŚwitu nie dawała już takiego stabilnego oparcia, ściany zmieniały nieznacznie położenie i krzywiznę. Lekkość i efemeryczność ogarnęły kobietę, gdy z początku powoli, potem już szybciej, zaczęła wznosić się w kierunku wysoko zawieszonego żebrowego sklepienia. Freski i malowidła zbliżały się sukcesywnie, gdy Evening przebiegła wzrokiem po Funerisie i potem w dół. Mężczyzna znajdował się przed nią w identycznej pozycji jak przed paroma chwilami, lecz jej własne ciało... zostało na ziemi. Nagle kolory zaczęły stawać się coraz bardziej szare, wszechogarniające zimno rozpłynęło się po duszy kobiety, uderzając w skronie, łono i wszystkie końce ciała. Materialna powłoka świętej mściciel osunęła się powoli na posadzkę, podtrzymana przez jakąś postać, która już nie wydawała się istotna.
- Umarłaś - powiedziała niespodziewania postać trzymająca Evening za dłonie. Wznosili się coraz wyżej i coraz szybciej.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #4 dnia: 20 Wrzesień 2015, 17:42:53 »
Rzeczywistość zaczęła się rozmywać i przybierała coraz dziwniejsze formy. Mózg nawet nie próbował ogarniać tego wszystkiego, co stało się wokół. Eve straciła grunt pod nogami. Podłoga zaczęła znikać spod jej stóp, osuwać się, została gdzieś w dole, gdy dziewczyna unosiła się w górę, obserwując powstające krzywizny i fale na grubych murach Bractwa, jakby były kartkami papieru. Malowidła, tak piękne zazwyczaj, były zniekształcone, a namalowane postaci powyginane zostały w nienaturalny sposób.
Mściciel nie doświadczała już ciężaru, który towarzyszy każdemu na co dzień. Czuła się, jakby nic nie ważyła, a nawet najlżejszy podmuch wiatru mógł ją porwać. Eve doświadczyła chwilowego ukłucia strachu, że nie trafi już do swego ciała, które teraz leżało tam na dole, zupełnie bezradne... Szybko to jednak minęło. Ktoś złapał upadające ciało drobnej blondynki, lecz nie było to ważne. Ta pozostawiona powłoka zaczęła odchodzić na dalszy plan myśli Eve. Poczuła bowiem, że to zimno ogarnia także ją, atakuje każdą część jej ciała. Promienie słońca, które wpadały przez ogromne okna kapitularza, straciły swój blask i nasycenie. Wszystko poszarzało i było oziębłe...
-ÂŚmierć nigdy nie jest końcem- zdołała odrzec postaci, która razem z nią przemierzała drogę w górę.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #5 dnia: 20 Wrzesień 2015, 18:41:08 »
- Ona jest tylko kolejnym etapem - powiedział Funeris, gdy stali na leśnej ścieżce. Anioł wydawał się w pełni materialny i rzeczywisty, Evening czuła dotyk jego dłoni, zimny, przenikający, lecz czuła go nadal bardzo wyraźnie. Mimo to spoglądając na swoje ciało i miejsce, gdzie powinny znajdować się jej ramiona, nogi, tułów - nie było nic. Drobniutkie kamyczki wyściełające ścieżkę, pogięte korzenie rosnącego przy dróżce wielkiego drzewa. Ziemię, mech, liście i małe zwierzątka przemykające wokół. To wszystko tam było, lecz nie było jej.
Później, chociaż jakby w tym samym momencie, wcześniej i zawsze, widziała fale rozbijające się o skalisty brzeg. Górująca nad klifem latarnia morska stała samotnie, wysunięta daleko przed wszystko i wszystkich, mamiła i przyciągała swoim blaskiem. U jej podnóża stał człowiek, z niewielką lampką, próbujący pokonać rozszalały żywioł. Walczył z wiatrem, deszczem i własnymi słabościami. Kierował się ku urwisku, nie zważając na setki postaci z pochodniami, które nadciągały od strony lądu.
- A... a czy ja też bym mógł? - spytał dziecięcy głos zza kobiety. Gdy ta się obróciła, nie było już latarni i samotnego człowieka, lecz spalone domostwo po środku zrujnowanego gospodarstwa. Chłopczyk miał może z dziesięć lat i wielki, kuchenny nóż. Wycelowany w pierś kobiety, która poczuła tylko lekkie ukłucie i ogarnęła ją ciemność.

Funeris stał przed panią mściciel w jakiejś białej szacie. Znajdowali się w kaplicy zbudowanej z białego marmuru, lśniącej i dostojnej. Gładkie ściany nie były niczym dekorowane, a od wyjścia biło przyjemne dzienne światło. Kobieta czuła się niezwykle lekko, była awatarem czystej energii, esencją swojego ziemskiego ciała. Miała swoje kształty i ubranie, nie były one jednak materialne w znany jej sposób.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Wrzesień 2015, 21:53:21 »
Ich podróż w górę, w dość dziwnej dla dziewczyny postaci, zatrzymała się na leśnej ścieżce. Nie na chmurach wśród błękitu, jak można było przypuszczać. Nie było to niebieskie sklepienie a zwykły, ziemski las. Jeden tylko... szczegół był niepokojący. O ile z ciałem Funerisa było wszystko w porządku, o tyle ciała Eve nie było... zupełnie. Pusta przestrzeń. Piaszczystą ścieżkę było widać bez przeszkód. Nie była pewna, czy jej głowa jest na swoim miejscu. Miała wrażenie niebytu, a jednak znajdowała się tu, widziała to, co ją otacza. Ale czy inni widzieli ją? Dotyk anioła był wyczuwalny, więc chyba nie było tak źle, jak mogło być...
Równocześnie w jej umyśle pojawiał się drugi obraz - wzburzone, ciemne, niebezpieczne morze. Białe bałwany uderzały w stromy klif z potężną siłą natury. Wyżej, na skale, stała samotnia latarnia, dająca niezwykłe światło. U jej stóp znajdował się też mężczyzna, tak niepozorny wobec szalejącego żywiołu. Walczył dzielnie. Ciemne postaci parły w jego stronę. Ta wizja była dla dziewczyny trudna do zrozumienia, nie zdawała sobie też sprawy na ile jest ona realna na ile nie. Kim jest owy mężczyzna i kim są ciemne postaci?... Jej rozmyślania przerwało pojawienie się dziecka.
Mściciel nie zrozumiała jego pytania. Pewnie gdyby miała ciało między brwiami pojawiła by się charakterystyczna zmarszczka zamyślenia. Już miała coś odrzec gdy... Chłopczyk jednak nie miał przyjaznych zamiarów. Dźgnął mściciel nożem, który trzymał w swej rączce. Potem już tylko bolesne ukłucie, bo pomimo tego, że Eve nie widziała swego ciała, to czuła ból. Nie był on silny, zaledwie ukłucie.
Ostatnią rzeczą jaką dojrzała był spalony dom.

I znów przenieśli się w inne miejsce. Teoretycznie można by spotkać taką kaplicę z pięknymi białymi ścianami i na Valfden, lecz tu panowała dziwna atmosfera. Eve czuła się niezwykle delikatnie. Była ubrana tak samo jak i Funeris,  w białą szatę. To ją trochę uspokoiło, że ma ciało. Nie takie typowe ziemskie ciało - raczej jego esencję.
-Gdzie jesteśmy?- zdołała spytać.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Wrzesień 2015, 22:39:08 »
//Marysiu, nie jesteś ubrana tak jak ja. Przeczytaj jeszcze raz moje ostatnie zdanie. :)


- W Niebiańskiej Przystani - odparł Funeris. Stał w wejściu, a w rękach, schludnie złożone, trzymał ubranie. Takie samo jak i jego, chociaż zapewne nieco mniejsze rozmiarem. Jakoś instynktownie można było domniemywać, że jest to odpowiedni rozmiar.
- Przebierz się w to, proszę. Mam się odwrócić? - spytał jeszcze, uśmiechając się w jej stronę.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #8 dnia: 21 Wrzesień 2015, 16:25:32 »
//Oj wybacz. Zrozumiałam to tak, że właśnie to moje ubranie to ta biała szata. Okej.



Dziewczyna przyjęła białą szatę, odrobinę za dużą, jak oceniła swym fachowym okiem.
-Ekchem...- chrząknęła zmieszana. -Tak... Odwróć się- ponagliła go machnięciem dłoni. Potem, gdy anioł się odwrócił, zdjęła swój płaszcz, skórzane spodnie i buty, a przyodziała się w tą nieskazitelnie białą i czystą szatę. Jasne włosy opadały lekko na ramiona. Obrazek iście uroczy. Drobna blondyneczka z jasnymi oczami już teraz mogła przypominać anielicę, choć na ziemi nie raz zachowywała się jak diabełek. Pomińmy jednak ten drobny szczegół...
-Możesz się obrócić- zakomunikowała trochę nieśmiało. Poprawiła materiał by wyprostował się i nie miał żadnych zagnieceń czy niedoskonałości.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #9 dnia: 21 Wrzesień 2015, 16:48:19 »
- Nie ma emocji, jest spokój. Nie ma ignorancji, jest wiedza. Nie ma namiętności, jest pokój. Nie ma chaosu, jest harmonia. Nie ma śmierci, jest życie - mówił anioł, cytując słowa dracońskiego mędrca z traktatu o domenach.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #10 dnia: 21 Wrzesień 2015, 18:25:15 »
Fun zaczął cytować słowa jakiegoś mędrca. Gdyby tylko Eve wiedziała o co może mu chodzić... Kompletnie ją zignorował i mówił jakby do siebie...
-Zatem... co teraz?- spytała wreszcie po chwili milczenia, nie do końca pewna czy odezwała się we właściwym momencie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #11 dnia: 21 Wrzesień 2015, 22:53:21 »
Nie zignorował, po prostu przeszedł do dalszej części wprowadzenia. Miał nadzieję, że Evening powie mu coś, jakąś refleksję, interpretację. Cokolwiek.
- Tym jest anioł, moja droga. Tysiące lat temu, nasz Pan ostatkiem sił zwrócił się do jeszcze jednej, śmiertelnej istoty. Jego słowo powołało do służby najwyższego spośród nas. Narodził się Elorchajos. Dziś stoję tu przed Tobą w Jego imieniu powierzając Ci święty płomień Pana Zartata.
Anioł wyciągnął przed siebie dłoń. Na czubkach palców zamajaczyło niebieskawe światło, które za chwilę wybuchło biało-niebieskim płomieniem, podobnym do spalającego się gazu. Uformowało się w niezbyt regularną kulę, którą Funeris uniósł lekko do góry i pchnął energicznie w kobietę. Pocisk czystej esencji światła uderzył Evening pomiędzy obydwie piersi okryte anielską tkaniną. ÂŚwięta mściciel poczuła i zauważyła, jak jej astralna manifestacja udająca materialne ciało, nagrzewa się i mieni barwami. Przez moment po każdej kończynie, każdym koniuszku palca czy puklu włosów przemykały iskierki, wyładowania energii. Evening poczuła nagły przypływ sił, a z jej pleców eksplodowały uczuciem podobnym do orgazmu dwa skrzydła uformowane z magicznej energii. Nie były to jeszcze jej pierzaste białe kończyny, jako że chwilowo nie znajdowała się w swojej materialnej powłoce.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #12 dnia: 26 Wrzesień 2015, 12:52:32 »
-Elorchajos został wybrany spośród tylu ludzi... Cieszę się, że mi także udało się dotrzeć tutaj i to o własnych siłach-odparła. Potem przyglądała się powstającemu światłu na opuszkach palców Funerisa. Emanowało ono boską energią, która chwilę potem uderzyła w kobietę swoją siłą. Nagromadzona moc opanowała całe jej ciało, które przenikały jasne iskierki. Były wszędzie, na każdym skrawku jej ciała. Nigdy wcześniej nie czuła się tak silna, wypełniona witalnością. A to doznanie było intensywne i przyjemne zarazem. Z jej pleców wyrosły dwa widmowe energetyczne skrzydła promieniujące wiązkami światła. Wyglądało to istotnie magicznie, dla zwykłego śmiertelnika byłoby to pewnie nie do pojęcia. A jednak różne cuda się dzieją gdy bóg obdarzy kogoś zwykłego swoimi darami.
Gdy proces dobiegł końca, Eve sięgnęła ręką by pogładzić swe łopatki i sprawdzić, jakie w dotyku są niematerialne, choć majestatyczne, skrzydła...

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #13 dnia: 26 Wrzesień 2015, 19:48:50 »
Skrzydła nie zdradzały żadnej oznaki materialności. Evening jako na wpół eteryczna postać mogła wyczuć niewielkie zmiany gęstości w ich miejscu, ale nie pojawiały się pod palcami tak jakby dotykała swojego nosa czy ust.
- Pozwoliłem rozkwitnąć łasce Zartata, która znajdowała się w Tobie. Narodziłaś się na nowo jako byt o wiele potężniejszy i pojmujący szerzej. Stałaś się aniołem, ponieważ byłaś tego godna. Nie ma za co dziękować.
W tym momencie ktoś wszedł na skraj kaplicy, ukłonił się niemo i złożył przed Evening jej ziemskie ciało. Zupełnie takie samo, zostawione w takiej samej pozycji, jak ta, którą ostatni raz widziała gdy unosiła się do góry z aniołem. Skóra nadal miała różowawy kolor, usta śmiały się nieznacznie. Piersi nie poruszały się jednak miarowo zdradzając oddech, gdyż to ciało tak naprawdę nie żyło. Nie żyło, gdyż nie było w nich ducha, który teraz znajdował się niedaleko, na wyciągnięcie ręki. Funeris zachęcił świeżo upieczoną anielicę by dotknęła swojego ciała, a gdy ta to zrobiła, ogarnął ją straszliwy ból. W jednej chwili znowu znajdowała się w swoim ciele, widziała już własnymi oczami i czuła wszystko tak, jak czuje materialne, solidne ciało. Każda zniszczona i zdegradowana komórka ciała kobiety zaczęła nagle jakiś dziwny proces, który doprowadzał do jej regeneracji. Zadrapania i blizny zaczęły się goić, zacięcie na stopie zniknęło całkowicie, wszystkie komórki mózgu odzyskały stare połączenie, usprawniając pamięć i myślenie. Evening czuła się wyraźnie pełniejsza energii i może nawet nieco młodsza, chociaż była i tak kobietą jeszcze bardzo młodą. W okolicy łopatek na plecach coś zaczęło niemiłosiernie swędzieć i jakby rozpierać się, próbując wydrzeć się na zewnątrz.
- Powstań, proszę - powiedział Funeris. - Jesteś od dzisiaj aniołem, bytem doskonalszym. Twoja dusza jest nieśmiertelna i będzie powracać do świata, gdy tylko Twoja niedoskonałe ciało zostanie zniszczone i pozbawione energii. Będąc duchem możesz spróbować przekonać jakiegoś śmiertelnika do przyjęcia Ciebie, Twojej esencji, a stanie się on wtedy Tobą. Jego dusza uleci i znajdzie się sobie naczynie w jakimś nowo narodzonym ciele.

Evening Antarii nauczona: anielski dar, tracisz 5 złotych talentów.
//Odejmij proszę z ekwipunku postaci 960 grzywien.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #14 dnia: 26 Wrzesień 2015, 21:55:35 »
Niematerialna esencja jej ciała zyskała już skrzydła, teraz odznaczające się tylko ledwo odczuwalną różnicą gęstości. Nawet jej duch musiał zostać wzbogacony o te dwa nowe "elementy". Podróż do Niebiańskiej Przystani dała jej coś więcej niż tylko skrzydła o których przecież długo marzyła. Ta boska moc i dary Zartata dawały jej o wiele większą siłę, większe zdolności intelektualne i krzepkość. Stała się teraz czymś o wiele potężniejszym niż zwykły śmiertelnik. Mogla żyć dłużej, czuć się zdrowiej i zachować młodość na długi, ciągnący się w nieskończoność czas. To przerażało ją nieco, choć pewnie to kwestia przyzwyczajenia. W razie jakby co - ma z kim wymieniać się doświadczeniami.
Znów znaleźli się w kaplicy. Dziwnie było widzieć swoje ciało nie w lustrze, ale od zewnątrz jak widzą je inni ludzie. Nos trochę za bardzo zadarty, kości policzkowe bardzo przeciętne, usta może odrobinę za małe... Eve nie oddychała. Znaczy jej ciało nie oddychało. Płuca nie pobierały tlenu. A jednak miała ożyć na nowo w doskonalszej formie.
Dotknęła ramienia leżącego ciała. Wtedy opanowało ją niemiłe uczucie, któremu towarzyszył ból. Powrót do ociężałej, pełnej ograniczeń powłoki nie był przyjemny.
Anielica zaczęła się budzić. Otworzyła oczy, usiadła na podłodze, wyprostowała plecy. Powstała. W tym czasie jej ciało zregenerowało się całkowicie. Nie było na jej ciele żadnych zadrapań od miecza czy nieuważnych skaleczeń igłą.  W jej umyśle pojawiło się wiele wspomnień, które przez te dwadzieścia dwa lata zdążyło umknąć. Mózg dział o wiele szybciej i sprawniej.
Właśnie, plecy. ÂŁopatki dokuczliwie swędziały, jakby zaraz miały eksplodować. Eve wzbiła swoje paznokcie w skórę chcąc załagodzić ten nieprzyjemny stan. O ile na co dzień to powinno pomóc, tak teraz była to sytuacja niezwykła, gdyż to nie było zwykłe swędzenie, tylko skrzydła jej rosły. Takie już prawdziwe, z anielskimi piórami, śnieżnobiałe i ogromne, będące w stanie unieść jej ciało pod samo sklepienie nieba.



//5-5=0zt
8609-960=7649 grzywien
« Ostatnia zmiana: 26 Wrzesień 2015, 21:58:09 wysłana przez Evening Antarii »

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #15 dnia: 27 Wrzesień 2015, 10:26:38 »
- Jak się czujesz? Gotowa żeby się przejść po Przystani?

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #16 dnia: 27 Wrzesień 2015, 14:34:49 »
-Myślę, że tak- odparła z szerokim uśmiechem, gdy po dłuższej chwili doszło to do niej, że od teraz na plecach ma skrzydła pokryte nieskazitelnie białymi piórami. I nie służą one tylko po to, by móc latać dla rozrywki, ułatwiać sobie długie nużące podróże, albo chwalić się nimi w karczmie. Właściwie nie wiedziała jak to od teraz będzie, czy ludzie będą postrzegać ją jako dziwadło, czy raczej boską istotę. Raczej to drugie; przecież Fun nie jest traktowany jak odmieniec - wręcz przeciwnie.
Czuła ciężar na plecach, ale to było miłe uczucie, do którego po prostu da się przywyknąć.
Lecz na razie wolała na pewno I¦Æ, nie LECIEÆ, bo narobiłaby sobie wstydu na całą Przystań. Dlatego ucieszyła się gdy anioł powiedział "przejść się". Lekcje latania będą koniecznością.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #17 dnia: 27 Wrzesień 2015, 19:46:57 »
No cóż, Evening na razie jeszcze tych skrzydeł nie miała. Pojawiły się ich zalążki, ale swoje skrzydła ujrzy dopiero, gdy powróci z Przystani na Marant. Tymczasem wyszli z kaplicy. Funeris wskazał dłonią łagodny stok uchodzący do jakiegoś morza. Pokryta zieloną trawą powierzchnia rozpościerająca się przed kobietą sprawiała naprawdę miłe wrażenie i uosabiała to, z czym można kojarzyć niebiański plan. Teren wokół nie był imponująco rozległy, plaża mimo iż oddalona o kawałek, była wyraźnie widoczna. Gdzieniegdzie strzelały w niebo białe, smukłe budowle, odcinające się swoim kolorem na tle nieskazitelnie błękitnego nieba. Wszędzie wokół w wcale sporej liczbie przechadzały się skrzydlate istoty. Niemalże wszyscy mieli te same białe szaty, które posiadała Evening; czasem z tłumu wyłonił się archanielski pancerz, można było również dostrzec ciemniejsze kaptury przykrywające eteryczne postaci niebiańskich żniwiarzy.
- Niebiańska Przystań. Wyspa niedostępna dla śmiertelników, żeby się tutaj znaleźć, trzeba umrzeć. Tak jak ty umarłaś przed kilkunastoma minutami. Elorchajos stworzył to miejsce w zamierzchłych czasach, których chyba nikt nie pamięta, a na pewno niewielu chce sobie wyobrażać jak dawno to było. Przystań służy nam za dom i ostatni bastion światłości na Marancie. Tutaj zrodzili się wszyscy aniołowie po pierworodnym skrzydlatym i tutaj powracają, kiedy ich ziemska skorupa ulegnie zniszczeniu. Tutaj też w każdej chwili każdy anioł może się bez większych problemów przenieść z każdego zakątka świata.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #18 dnia: 28 Wrzesień 2015, 16:34:19 »
//Już nie wiedziałam czy mam te skrzydła czy nie...


Przystań zachwycała swym wyglądem. Najpiękniejszy skrawek lądu, pod błękitnym sklepieniem, pełen istot podobnych do niej. Albo raczej to ona była podobna do nich. Wszystko to sprawiało niesamowite wrażenie błogości, a przebywanie z boskimi aniołami, archaniołami i żniwiarzami powodowała ciarki na plecach z podekscytowania. Przystań, nieosiągalna za życia, po śmierci jest krainą, której zło nie dosięga. Ostoja spokoju i miejsce, gdzie można doznać wytchnienia od trudów dnia codziennego i napawać się widokami, takimi jak ten, który właśnie oglądała anielica.
Trawa na polanie była świeża i zdrowa. Zieleń miła dla oka zajmowała zbocze, które kłaniało się w stronę morza i w pewnym momencie stykało się z wodą. Krajobraz zdobią też białe wieże, smukłe i wysokie, górujące nad resztą lądu. Dostojne i okazałe budowle wzbogacały całą krainę i nadawały jej charakteru wyższości i majestatu.
Dla pozostałych problemem nie było wzbicie się w górę i oglądanie tego wszystkiego z góry. Podziwiać świat z perspektywy ptaka, wlecieć ponad czubki najwyższych wież...
-Co trzeba zrobić by tu się dostać? Pomyśleć o tym? Lecieć w górę? I co znajduje się w tych wieżach?- spytała z ciekawością w głosie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #19 dnia: 28 Wrzesień 2015, 19:47:34 »

Funeris nakreślił Evening magiczną runę, niezbyt skomplikowaną. Wytłumaczył, że przelanie magicznej energii w tę wyrysowaną na jakiejś powierzchni runę przenosi anioła do Niebiańskiej Przystani, do jednej z kaplic specjalnie do tego przeznaczonych. Niebiańska Przystań nie jest miejscem takim, jak inne zakamarki Marantu, nie można się tutaj bezpośrednio dostać, przypłynąć czy przylecieć. Nie ważne jak daleko i wysoko by się nie przemierzało znanego świata, niemożliwym jest trafienie w to miejsce. Przystań jest wymiarem zawieszonym gdzieś w bezkresnej przestrzeni.
- Wieże mają różne przeznaczenia. Kaplice, miejsca składowania różnych artefaktów, pokoje energii, uczelnie... - powiedział Funeris, uśmiechając się lekko. - Tak, aniołowie też muszą się szkolić. W różnych, niepojętych dla śmiertelników dziedzinach. Jest też wiele miejsc w Przystani, których nie dane mi było ujrzeć, do których jeszcze nie otrzymałem dostępu. Czają się tam tajemnice przekraczające nasze ludzkie umysły.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Schodami do nieba #2
« Odpowiedź #19 dnia: 28 Wrzesień 2015, 19:47:34 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything